USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / "This is not your father's Star Trek!" - czyli: co, chyba, musimy przyjąć do wiadomoś
 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#1 - Wysłana: 25 Maj 2017 10:15:21 - Edytowany przez: Q__
Zacznę może od cytatu z Bernda Schneidera (z dyskusji o trailerze DSC na EAS):

It is deemed "more stylish" and darker, more in line with what people purportedly expect from TV series today. The Abrams films have laid the ground for a possible series with endless character conflicts, also among the crew, but without a philosophical dimension, without a positive vision of the future, without a commentary on real-world issues and without a reasonable limitation of the depicted technology. I don't mean that the new series will necessarily be like that, but set in the Abramsverse it simply doesn't have the same potential as the five old Trek series.

I powiedzmy to sobie jasno: Trek Abramsa zdecydowanie i przynajmniej na dziś* nieodwracalnie zmienił oblicze ST. Popatrzmy na zwiastuny Discovery, ale popatrzmy i na najgłośniejsze fanprodukcje ostatnich lat, a zobaczymy to jasno. Głośnie "Pelude to Axanar"? Połączenie - fakt, b. zręczne - estetyki Abramsa z klasyczną, TOSowo-TMPowsko-TWoKową, ale sposób ukazania scen bitew czysto abramsowski, tematyka czysto wojenna (nawet w DS9 aż tak nie było) i język znacznie bardziej kolokwialny/brutalny/wulgarny niż przywykliśmy w wypadku tradycyjnego Treka. REN? Pewne elementy wysoko cenię, ale dużo racji miał Mav określając - kręconego jeszcze z myślą o TV - pilota mianem "Abramsa dla ubogich": struktura fabularna, mimo przebłysków stylistycznych starego Treka i zebrania aktorów/postaci z niego, jest b. zbliżona do "jedenastki" ("dwunastka" i Beyond maja większy komponent klasycznej Trekowości) - gnająca akcja, efekciarstwo, przebłyski refleksji słabo widoczne lub nieobecne. Również - najpodobniejszy do klasycznego ST z nich wszystkich - Horizon jest przyozdobioną lens flares opowieścią wojenną, która podejmuje hobusowo-"jedenastkowy" motyw nienawiści części Romulan do Federacji. Żadna z tych historii nie przejawia przy tym filozoficznych ambicji i nie cechuje się jakimś technologicznym profetyzmem (warstwa technologiczna sprowadza się w nich do fajności Aresów i Icarusów), acz większość (uwaga: dotyczy również trzech ostatnich kinówek) zawiera jakiś - wyrażony w paru zdaniach, czy między wierszami - zacny Trekowy morał.
Tak, cały obecny Trek w jakimś stopniu pochodzi od JJ'a, czy chcemy tego czy nie. Discovery, nie jest/nie będzie tu jakimś niechlubnym wyjątkiem.

* Długofalowe trendy to już inna sprawa...

Przy czym Abrams nie wziął się znikąd. Poza jego filmami odświeżyłem sobie ostatnio również FC i widać tam rozpoczęcie się tego trendu - chaotyczna fabuła, mroczna (choć wyraźnie jeszcze nawiązująca stylistycznie do TNG) estetyka (w tym: kolorystyka), kosmiczne bitwy. A sięga to jeszcze dalej w przeszłość, aż do (zaangażowanego dziś w powstawanie DSC) Meyera z jego militarystycznymi ciągotami, do niekoherentnej logicznie fabuły - skądnąd dobrego - ST VI, do rwanego, przypominającego te duetu K&O, scenariusza - również całościowo dość udanego - ST IV, wreszcie do villainocentryzmu TWoK. (Nawiasem: zwróćmy uwagę, że militarystyczno-spaceoperowy krój mundurów z DSC zdaje się być b. meyerowski z ducha.) Tak, to jest logiczna konsekwencja pewnego trendu raczej, niż rewolucyjne zburzenie czegoś. Po prostu ostatni etap tej ewolucji przeszedł dość gwałtownie (choć od wad NEM do wad dwu późniejszych filmów b. niedaleko), i stąd u wielu szok*.

* Tu trzeba odnotować, że filmy Meyera i INS - nawet FC - poza elementami pre-abramsowskimi zawierały dość dużą przymieszkę klasycznego Treka (w TWoK nawet b. dużą - cały wątek Genesis), by można ją wyłuskiwać i łudzić się, że to wciąż roddenberry'owska (czy roddenberry'owko-pillerowska) wizja ST. Toteż i większość fandomu się łudziła, bo łudzić się b. chciała. W "dwunastce" i Beyond twórcy próbowali czegoś podobnego (nie były już tak pure action jak ST XI i bardziej z klasycznym stylem ST flirtowały) - sądząc po wynikach (oglądalność, zyski, opinie krytyków, stopień akceptacji fandomu) nie do końca wyszło.

Oczywiście, można mieć nadzieję, że ten kierunek się odwróci... za jakichś kolejnych 35 lat... Do tego czasu oglądajmy Treka zaopatrzeni w popcorn.
Q__
Moderator
#2 - Wysłana: 29 Lis 2017 10:12:35
Przedstawiciel WOGF-u snuje refleksje na b. podobny temat:
http://wogf.pl/2017/11/discovery-i-the-orville-w-j ednym-staly-domku/

(Acz nie zgodzę się z jednym - że geje, kanibalizm i ostry seks międzygatunkowy są tym, co zniechęca starych fanów. Mnie to akurat nie odrzuciło, ba, IMHO nie gryzie się wcale z wizją Roddenberry'ego-i-Pillera.
W zerwaniu z etosem już bym problem widział... Ale tu znów jestem skłonny wyciągać konkluzywne wnioski jak się już portrety psychologiczne bohaterów ustalą, wyklarują...)
Toudi
Użytkownik
#3 - Wysłana: 29 Lis 2017 12:43:07
Q__:
geje, kanibalizm i ostry seks międzygatunkowy

WHAT?!? W DSC w ogóle był coś takiego?
Q__
Moderator
#4 - Wysłana: 29 Lis 2017 12:48:05 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
W DSC w ogóle był coś takiego?

1. Stamets z Culberem. 2. Klingoni, którzy zeżarli Georgiou. 3. Tyler z L'Rell (przynajmniej pozornie).

Inna sprawa, że poza gejami (do których wprowadzenia od dekad przymiarki robiono) nihil novi, bo i przykład, że Klingoni wrogów żarli przywoływałem, i o Jadźce z Worfem tudzież Tomie z B'Elanną (oraz Quarku z Grillką) i połamanych kościach chyba nikt tu nie zapomniał... (A naturalistyczna przemoc - i takież trupy - też się w ST okazjonalnie trafiały.)
Toudi
Użytkownik
#5 - Wysłana: 29 Lis 2017 13:14:48
Q__:
2. Klingoni, którzy zeżarli Georgiou.

Bez urazy, ale gdzie tu cenzura kanibalizm? Z definicji to chyba powinno być jedzenie swojego gatunku...

Pozostałe tematy to bardziej poza ekranowe spekulacje. Bo na ekranie nic nie pokazują. Sugestiie też kiepskie. To już Westworld prawie to pokazał.
Q__
Moderator
#6 - Wysłana: 29 Lis 2017 13:26:23
Toudi

Toudi:
Z definicji to chyba powinno być jedzenie swojego gatunku...

Jak już pisałem: skoro Ziemniak z Klingonem dają płodne potomstwo trudno ich traktować jako osobne gatunki. A zresztą w podawanym przykładzie z DS9 to właśnie (najprawdopodobniej) Klingona Mistrzowie Dahar zeżarli. Georgiou to na tym tle pikuś.
Toudi
Użytkownik
#7 - Wysłana: 29 Lis 2017 13:28:25
Q__, naciągasz, to nadal nie kanibalizm.
Q__
Moderator
#8 - Wysłana: 29 Lis 2017 13:30:18
Toudi

Nie sądzę. Według klasycznej definicji BSC "gatunek to wszystkie populacje, których osobniki potencjalnie mogą się ze sobą krzyżować w warunkach naturalnych i wydawać płodne potomstwo".
Q__
Moderator
#9 - Wysłana: 2 Gru 2017 13:14:35
Jeszcze w temacie potomstwa i definicji gatunku - Eric Henry o Bajoranach i Cardassianach:
http://www.youtube.com/watch?v=k4YpKo6IYtY
Q__
Moderator
#10 - Wysłana: 17 Sty 2018 11:00:38 - Edytowany przez: Q__
Jeszcze jedna refleksja... Narzekaliśmy niedawno (ja na 100%, ale chyba nie tylko ja jeśli dobrze pamiętam), że odcinki DSC i ORV nie mają klasycznej szlachetnej prostoty epizodów klasycznego Treka, że są przepakowane rozmaitymi wątkami. Ale z drugiej strony myślę sobie, że choć w efekcie trudno się nimi jednoznacznie zachwycić (bo wśród tych wątków bywa humor niskich lotów, grzybowe odloty i naciągane historyjki o klingońskich szpiegach), da się z nich - we własnej głowie - opowieści na miarę klasycznego Treka wykroić, odrzucając wątpliwej jakości nadmiary, a skupiając się na tym, co uwagi godne. I wtedy okaże się, że dostaniemy parę przyzwoitych historii w duchu starego Treka (w wypadku ORV), jedno małe Trekowe arcydzieło (w wypadku niedawnego odcinka DSC) i sporo dobrych scen porozsiewanych nawet po słabszych odsłonach obu tych produkcji.

Jednym słowem: ST na jakiego czekamy wciąż powstaje, tylko trzeba go szukać z większym wysiłkiem niż dotąd.
Q__
Moderator
#11 - Wysłana: 29 Paź 2018 23:31:32
Lore reloaded na tytułowy temat:
http://www.youtube.com/watch?v=Qvdmij4p6Es
Dreamweb
Użytkownik
#12 - Wysłana: 30 Paź 2018 08:23:15 - Edytowany przez: Dreamweb
Taka dygresja...

Q__:
skoro Ziemniak z Klingonem dają płodne potomstwo trudno ich traktować jako osobne gatunki

Owszem dają, ale potrzebna jest pomoc medyczna - czyli nie w 100% naturalnie. Tu jest ciekawy film na ten temat (może jeszcze nie było ), gdzie postawiona jest teza, że Cardassianie i Bajoranie to ten sam gatunek (bo mogą się krzyżować naturalnie).

https://www.youtube.com/watch?v=k4YpKo6IYtY

EDIT: Szlag, dopiero zauważyłem, że ten link jest 3 posty wyżej
Tak czy siak, między ludźmi a Klingonami czy ludźmi a Vulcanami krzyżowanie zachodzi przy udziale i pomocy medycyny, więc nie są to te same gatunki...
Q__
Moderator
#13 - Wysłana: 18 Lut 2020 12:29:35 - Edytowany przez: Q__
Trek stary a nowy:
https://www.youtube.com/watch?v=YBOd9vr7D5A

EDIT:
Jeden comment spod w/w filmiku zacytuję:

Richard Lecco
This video explains some solid reasons why "new Trek" (from Star Trek (2009) and going forward) isn't looked upon as fondly as "old Trek" (everything from TOS through Enterprise). When Gene Roddenberry created Star Trek, he envisioned a utopia where mankind had settled its differences and collaborated in exploring the stars. It was mature science fiction, not a monster-of-the-week exercise or a series of starship battles. It was sci-fi that asked questions and made you think while you were being entertained. It was a concept that fit PERFECTLY as a weekly TV show. That concept continued with Next Generation, but then took a beating after Roddenberry died and Deep Space Nine, Voyager, and Enterprise were created. Even then, the ideals that GR created were still a core value of those shows even if they were being put to the test instead of being treated as a utopian vision of the future.

New Trek doesn't deal with that utopian vision at all. In all honesty, new Trek feels more like a cash grab, and the fact that CBS stuck it behind a pay wall in the USA when the rest of the world can see it on streaming services like Netflix that they already bought doesn't help that gut feeling, either. The production values are spectacular, but if you were to watch a few episodes of Discovery and then pop in a few episodes of TOS you'd be hard pressed to believe the two shows are from the same universe. It's as if somebody created an original sci-fi show, populated it with a bunch of suitable Federation/Klingon starships, slapped the "Star Trek" name on it, and sold it as the real deal.

There's also another reason why traditional Trek fans aren't fully onboard with what CBS is doing, and the video touched on it. We see what Hollywood has been doing for the past several years, we see where their socio-political viewpoints are, we see what directions their entertainment is taking with respect to the values they represent, and we see what they preach to us and our children. Star Trek used to be the property that asked questions and made you think, but now it's the perfect vehicle to preach Hollywood values, and we're not buying this vision of humanity's future. We see the teasers for Discovery S3 and see a Federation that's barely a shadow of its former self, perhaps setting up the Discovery as the ship that rebuilds the Federation (a concept Gene Roddenberry himself explored twice before, with Genesis II and Planet Earth, and his wife Majel would help produce years later with Andromeda, all three properties featuring a lead character named Dylan Hunt), but in whose image? Roddenberry's or 21st century Hollywood's?

New Trek is undeniably fun to watch, but Star Trek as Roddenberry created it died when Enterprise went off the air in 2005.
Eviva
Użytkownik
#14 - Wysłana: 18 Lut 2020 18:34:20
W związku z tym, co powyżej, przerzuciłam się na "Pingwiny z Madagaskaru"
Mniej nerwów.
Q__
Moderator
#15 - Wysłana: 15 Mar 2020 12:02:09
Dreamweb
Użytkownik
#16 - Wysłana: 16 Mar 2020 08:54:29 - Edytowany przez: Dreamweb
Ładny artykulik propagandowy sami sobie strzelili.

Ja nie jestem za całkowitą utopią, ale powinni znaleźć jakiś złoty środek. Z jednej strony nie przeszkadza mi, że to wszystko bardziej ludzkie, ze nikt nie jest doskonały. Z drugiej taki numer jak w ostatnim odcinku z wyciągnięciem na chwilę admirałki po to, żeby znowu rzuciła mięsem i zniknęła... Czy mamy uwierzyć że w dowództwie floty tacy jak ona to wyjątek, czy norma? Bo jak norma to rozumiem że narady sztabu Gwiezdnej Floty wyglądają plus minus tak?

https://www.youtube.com/watch?v=5M3Ruomx1KY
Q__
Moderator
#17 - Wysłana: 16 Mar 2020 10:23:27 - Edytowany przez: Q__
Dreamweb

Dreamweb:
Ładny artykulik propagandowy sami sobie strzelili.

Używając w dodatku frazy, którą posłużyło się już BBC w obronie najnowszych sezonów DW, że zasługujemy na bycie chłostanym wizją, którą nam serwują...

Dreamweb:
Ja nie jestem za całkowitą utopią, ale powinni znaleźć jakiś złoty środek. Z jednej strony nie przeszkadza mi, że to wszystko bardziej ludzkie, ze nikt nie jest doskonały.

Ja też nie jestem, ale uważam, że powinni iść w kierunku znanym z wczesnego TNG ("The Naked Now") czy powieści Banksa. Tj. - jak wiele razy pisałem -
utopia powinna mieć własne, subtelniejsze, problemy, a nie prostą powtórkę z naszych...

ps. Reupload filmiku z posta #13:
https://www.youtube.com/watch?v=CqPo-bDvl4A
Q__
Moderator
#18 - Wysłana: 7 Lis 2020 09:05:21
Rowan J Coleman w obronie KurtzmanTreka (przed zarzutem mroczności):
https://www.youtube.com/watch?v=N7QAQl9qTEI
 
USS Phoenix forum / Star Trek / "This is not your father's Star Trek!" - czyli: co, chyba, musimy przyjąć do wiadomoś

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!