USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery
 Strona:  ««  1  2  ...  59  60  61  62  63  ...  132  133  »» 
Autor Wiadomość
resetta
Użytkownik
#1801 - Wysłana: 8 Lis 2017 19:02:53
Q__:
Widać Kaśka niedouczona/niedoinformowana była... Choć pierwsze gryzie się z jej naukową karierą, a drugie - z pracą dla wywiadu.
Z drugiej strony... Picard też miał chyba błędną wiedzę o Pierwszym Kontakcie z Klingonami.
(Heh, wychodzi na to, że Ed Mercer nie był pierwszym niedoukiem w kapitańskim fotelu.)

No pewnie, ze niedouczona byla... Tak jak dzis, dopiero co gdzie indziej czytam, ze czarni mogli byc w sredniowiecznej Anglii, bo przeciez Rzymianie podbili Afryke i niewonicy byli... Szkoda tylko, ze kolor tych niewolnikow i kto glownie wtedy w tej Afryce mieszkal to juz ryba.
I tez dzis kazdy ma dostep do netu, ksiazek, a prosze wiedza ogolnikowa rodem z filmow.
A ST ironicznie pokazywal, ze oni w wiele rzeczy z filmow zdaje sie wierzyli... Cos jak nasz Seksmisja i trzepaczka do jajek jako narzedzie tortur zniewolonych kobiet...
Chyba najlepiej te bledna wiedze i niedouczenie pokazano jak Kaska odryla prawde o tej swojej praprapra babci, ktora wcale nie byla wielkim naukowcem i zaproszona przez prezydenta do projektu i takie tam.
To tak troche jak dzisiaj uwazanie, ze Rzumianie nie mieli tego czy tamtego, a przeciez mieli hamburgery, tkasomierze, uliczne knajpy, biezaca wode i beton lepszy od wspolczesnego.
Moge tez przypuszczac, ze pewna niewiedza ery NG mogla tez wynikac z propagandy i krzewienia poprawnosci, ze dzis jest wspaniale, a kiedys to bylo szaro-buro, co przeciez znane jest nie od dzis.
Tam ciagle sa jednak w tle machloje polityczne, nawet jezeli ziemskie spoleczenstwo zyje sobie jak szczesliwe bydlatka, ktore maja jedzenie, mieszkanie i ubranie ot tak zawsze i wszedzie.
Tak wiec mozna zwalic takie bledy scenarzystow na takie podejscie swiata i postaci jak opisalam.

Niepoczytalnosc Saru? No ok, ale taki przyklad - cale zycie cierpicie na chroniczna migreny. Nagle daja wam lek. Chcecie go wiecej, zeby nie czuc tego bolu, jestescie niepoczytalni, nieswiadomi? Wasze postrzeganie jest zaburzone wzgledem tego co bylo, czy nie? Stan sta;egp bolu, oslepiajacego was jest waszym stanem normalnym, poczytalnym i w takim stanie morderstwo byloby popelniane w pelni swiadomie?

A zeby juz nie teortyzowac. Istnieje cos takiego jak ma Saru, To nie wymysl, nie bajka, nazywa sie szumy uszne i nadrwalziwosc na dziweki. We wspolczesnym swiecie bardzo przeszkadza, ogranicza, faktycznie swiat jest dla halasem, kakofonia, stresem. 24h na dobe.
Jakby dano na to lek... Zapewne mozna by zabic by tak bylo zawsze, jednoczesnie lek prawdopodobnie nie wyleczylby juz odruchu i strachu przed dziwekami, ze znow moga byc za ostre, ze nalezy sie schowac. Tak jak ludzie z trauma powojenna i innymi boja sie wystrzalow itp.
Taka osoba nie bylaby wtedy niepoczytalna i zaden sad by tego nie uznal.
Ba, nawet teraz to schorzenie dla nikogo nic nie znaczy, bo jest niezmierzalne, niewidoczne, smieszne dla otoczenia, mimo ze jest znane od przynajmniej 300 lat.

i prawnie:
Nie popełnia przestępstwa, kto z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych, nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem. Jeżeli w czasie popełnienia przestępstwa zdolność rozpoznania znaczenia czynu lub kierowania postępowaniem była w znacznym stopniu ograniczona, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

Jasno jest powiedziane, niepoczytalny jest ten kto nie zdaje sobie sprawy z tego co robi i jakie sa konsekwencje. Nie dotyczy to takze gdy osoba wprowadzi sie w stan upojenia, zgaduje, ze obecnie i narkotykowego.
Saru sobie zdawal. Wszystko robil z pelna jasnoscia i swiadomoscia czynow i konsekwencji, w niczym nie roznil sie od Michasi poza tym, ze ona chciala ratowac kapitan i zaloge, a on robil to dla siebie.
Dziwie sie, ze na koniec odcinka Saru nie powiedzial wreszcie, ze rozumiec Michaline, to co ona robila i ze ja przeprasza za wszystko.
USS Bij
Użytkownik
#1802 - Wysłana: 8 Lis 2017 19:07:34 - Edytowany przez: USS Bij
Q__:
Kiedy, wiesz, mam wrażenie, że choć Klingoni stanowili jednak najbardziej szczegółowo zaprezentowaną kulturę w klasycznym ST, to jednak pokazani zostali na tyle jednostronnie (choć ciekawie), że spore pole do rozbudowy ich wizerunku zostało (przykład pierwszy z brzegu: dlaczego - biorąc rzecz z perspektywy in universe - w erze TOS tylko zaugmentowani się pojawiają, jak przedstawiają się w owym okresie ich relacje z bardziej honorowymi, a mającymi pofałdowane czoła, rodakami; przykład drugi - jak też wygląda codzienne życie w Imperium, zwł. poza kręgami wojskowo-arystokratycznymi?), że i dla tych ubiorów miejsce by się znalazło. W końcu ziemscy wojownicy potrafili się stroić w chwilach wolnych od zabijania - vide, hehe, znana scena uczty z fordowych "Krzyżaków" chociażby.

I fajnie byłoby gdyby DSC w te rejony zrobiło choćby krótką wycieczkę. W praktyce zmienili Klingonom wdzianko i nic z tej zmiany nie wynika poza może tym, że można się z ostrych końców teraz pośmiać zamiast z klingońskich boob windows Sportretowani są płytko mimo pokaźnego czasu antenowego, zagrani siłą rzeczy niezbyt imponująco, motywacja głównego klingońskiego antagonisty jest... chciałem napisać niejasna, ale w zasadzie to żadna nie istnieje. Wydmuszka.

...abstrahując od faktu, że to była to oczywiście wypowiedz żartobliwa - David Bowie to klasa, koło wizualnie mdłego, napaćkanego, zlewającego się ze sobą bajzlu DSC nawet nie stał. Paskudny jest ten serial pod względem wizualnym. Wypaczyli TOS w naprawdę przerażający sposób.
Q__:
Grubsza ironia, czy jednak nadzieja?

Ta ponoć umiera ostatnia, ale podejrzewam, że w tym wypadku umrze przed serialem... w którym nie czuję nóg. Trzech sezonów pewnie się doczeka, ale poprawy w jakości nie oczekuję.
Q__
Moderator
#1803 - Wysłana: 8 Lis 2017 21:32:14 - Edytowany przez: Q__
resetta

resetta:
Najciekawszy jest watek Stemesa poki co, ale tez prowadzony tak, ze sie odechciewa, bo cedza po jednym słówku, zajmuja sie pierdolami zamiast tym.

Przypuszczam, że jest (dla Ciebie) ciekawy, właśnie dlatego, że cedzony - ogólnikowość intryguje i skłania do snucia domysłów, dobudowywania sobie w głowie tego, czy owego, a ponieważ zajmują się nim tak rzadko, mają też mało okazji do zepsucia go*.

* Choć i tu da się sarkać - dlaczego np. te implanty ma wstawione akurat w stawy łokciowe? I jak one w ogóle działają (bo to co usłyszeliśmy na ten temat to są bezsensowne ogólniki)?

resetta:
Q, ja rozymiem, ze mozna patrzec pod wieloma katami na cos, ze sa pojednyncze sceny ok, ja tak samo je dostrzegam, ale ty ma odeminne zdanie co do tej samej, kokretnej rzeczy w zaleznosci komu odpowiadasz.

Bo w prawie każdej rzeczy staram się znaleźć i plusy (jeśli się tylko da), i minusy (które niestety aż nazbyt się w oczy pchają).

Inna sprawa, że gdyby nie tempo tutejszej dyskusji pewnie bym swoje wypowiedzi bardziej rozbudowywał, i wtedy zapewne dałoby się zauważyć, że układają się te sprzeczności w pewien spójny wzorzec. (Możliwe, że w grudniu czy styczniu, jak nie będzie nic nowego do oglądania, i dyskusje zwolnią, rozpiszę się szerzej nt. DSC i swojej recepcji tej serii.)

resetta:
Saru sobie zdawal. Wszystko robil z pelna jasnoscia i swiadomoscia czynow i konsekwencji

Czy ja wiem? Jak patrzysz na osobę w niektórych formach depresji czy manii też możesz mieć takie wrażenie. Tak w zasadzie tylko większość schizoferników (i to w fazie epizodu psychotycznego) jest na pierwszy rzut oka rozpoznawalna jako człowiek wyraźnie psychicznie chory, niepoczytalny).

IMHO samo to, że nie zastanawiał się co się stanie, gdy po urwaniu się kontaktu z planetą Discovery wyśle kolejny, zapewne uzbrojony, away team, jak też nie liczył się z opcją, że jeśli UFP przegra wojnę Klingoni mogą po prostu rozwalić Pahvo z orbity, wreszcie - nie brał pod uwagę, że tubylczy - wszechobecny na planecie - Rozum może pokrzyżować jego (ze spokojem i harmonią mało mające wspólnego) plany, dowodzi, że poczytalny nie był.

resetta:
Dziwie sie, ze na koniec odcinka Saru nie powiedzial wreszcie, ze rozumiec Michaline, to co ona robila i ze ja przeprasza za wszystko.

Jest cień nadziei, że uczyni to w przyszłym odcinku, podobno mieliśmy do czynienia z pierwszą połówką two-partera.

USS Bij

USS Bij:
I fajnie byłoby gdyby DSC w te rejony zrobiło choćby krótką wycieczkę. W praktyce zmienili Klingonom wdzianko i nic z tej zmiany nie wynika

Ano niestety. Zresztą tak jest z wieloma pomysłami z tej serii - mogłyby zaowocować czymś ciekawym, gdyby były z pomyślunkiem wprowadzone, i z sensem rozwijane (myślę tu o koncepcjach części bohaterów chociażby, o idei uczynienia Klingonów bardziej Obcymi, ale i pokazania ich wczesnych relacji z UFP, o wiadomej planecie, o samej chęci zajęcia się stykiem biologii i fizyki - praktyczną realizację milczeniem pomijam, nawet o technologicznym reBoocie, który realizowany jakoś subtelniej mógłby i kanonistów mniej obruszać).

USS Bij:
David Bowie to klasa

Owszem. I gdzie tym bieda-Klingonom do Jaretha.

ps. Podcast TrekMovie o "Si Vis Pacem...":
https://trekmovie.com/2017/11/08/shuttle-pod-at-th e-disco-goes-native-with-saru-in-star-trek-discove ry-episode-8/
Zdobiony takim oto obrazkiem:


Wspomnienia Trimble'ów z kinowej premiery pilota DSC:
http://www.startrek.com/article/the-trimbles-at-di scoverys-blue-carpet-premiere

Analiza TrekYards poświęcona zbliżającemu się zakończeniu wojny z Klingonami:
http://www.youtube.com/watch?v=lqxYkBzd7RQ

I wywiad z Harbertsem:
http://www.radiotimes.com/news/on-demand/2017-11-0 7/star-trek-discovery-episode-9/
Garść tweetów:
https://twitter.com/karterhol/status/9280863672292 63872
https://twitter.com/karterhol/status/9281290850201 06752
https://twitter.com/TylerDinucci/status/9280851579 69477632
https://twitter.com/jnardino/status/92809028493163 3154
https://twitter.com/extspace/status/92771416382400 5121
https://twitter.com/extspace/status/92808503796622 9505
Oraz filmik ze scenarzystkami ep. 9:
http://www.youtube.com/watch?v=ZGTx8BRlR_Y
Zebrane przez redakcję TM:
https://trekmovie.com/2017/11/08/showrunner-reckon ing-coming-in-star-trek-discovery-mid-season-final e/
I tak oto zilustrowane:






EDIT:
Tymczasem Lane ósmy epizod DSC nawet chwali:
https://fanfilmfactor.com/2017/11/08/finally-disco very-does-a-star-trek-episode-editorial-review/
Obrazki też przy tym dał:




RaptorX
Użytkownik
#1804 - Wysłana: 9 Lis 2017 14:31:00 - Edytowany przez: RaptorX
Q__

Q__:
Zapewne. I widzę, że zgadzamy się w tym, że DSC może odgrywać b. pozytywną rolę przyciągając do Treka młodych.
Z drugiej strony... Ciekaw jestem co ci młodzi powiedzą za kilkanaście lat obejrzawszy również odcinek "Cause and Effect", bo przecież o niebo lepiej nakręcony...

DSC z pewnością spełni swoją rolę propagandową wśród młodszej widowni, ale chciałbym zobaczyć reakcję narybku po zapoznaniu się choćby z serialami lat 90-tych. Mnie ogląda się to dziwnie, dotychczas dwa odcinki zasługują na miano „trekowych”, ale całości ciągle brakuje tożsamości. Nie wiem, dokąd zmierzają twórcy i co chcą widzowi powiedzieć. Niemniej będę oglądał dalej; nie jestem z tych, co przewracają pionki w trakcie gry 😊.

Resetta

resetta:
Niepoczytalność Saru? No ok, ale taki przykład - całe życie cierpicie na chroniczna migreny. Nagle dają wam lek. Chcecie go więcej, żeby nie czuć tego bólu, jesteście niepoczytalni, nieświadomi? Wasze postrzeganie jest zaburzone względem tego, co było, czy nie? Stan stałego bólu, oślepiającego was jest waszym stanem normalnym, poczytalnym i w takim stanie morderstwo byłoby popełniane w pełni świadomie?

Wydaje mi się, że migrena jest dla człowieka stanem patologicznym, tymczasem Saru, będąc przedstawicielem swojego gatunku, jest szczególnie wrażliwy na zagrożenie ex genere. Nie poczytywałbym tego jednak – w przeciwieństwie do jednego z przedmówców – jako wady, uniemożliwiającej pełnienie funkcji pierwszego oficera; po prostu byliśmy świadkami pewnych niesprzyjających okoliczności, co nie znaczy, że nie uświadczymy jeszcze sytuacji, w których jego specyficzna cecha załogę uratuje.

Toudi

Toudi:
Grzybki, śpiewające planety, statki które nic nie przypominają.

Ależ to takie TOS-owe, a na pewno TAS-owe 😊.
Q__
Moderator
#1805 - Wysłana: 9 Lis 2017 15:10:38 - Edytowany przez: Q__
RaptorX

RaptorX:
DSC z pewnością spełni swoją rolę propagandową wśród młodszej widowni, ale chciałbym zobaczyć reakcję narybku po zapoznaniu się choćby z serialami lat 90-tych.

Ja też. Bo przyciągnąć do ST to jedno, rozciągnąć to przyciąganie na klasycznego Treka, spowodować miłość i do wcześniejszych serii, a zwł. nastawienie na ich pogłębiony odbiór - to drugie. Chociaż... skoro filmy Abramsa - jak wiem z konwentów - spowodowały wzrost liczby fanów TOSu i TNG, to może i tym razem się uda?

RaptorX:
Mnie ogląda się to dziwnie, dotychczas dwa odcinki zasługują na miano „trekowych”

Które byś wymienił?

(Bo ja nawet nie dwa, a ze cztery, pięć... Przy czym wszystkie z nich określiłbym mianem mixed bag, bo każdy coś tam z klasycznego ST ma, ale każdorazowo zmiksowano to z zauważalnymi wadami Discovery - wspomnianym brakiem tożsamości i niekonsekwencjami owocującymi również brakiem sensu.)

RaptorX:
nie jestem z tych, co przewracają pionki w trakcie gry

Jednym słowem: masz nadzieję, że poziom scenariuszy wzrośnie, i pojawi się jakiś nowy showrunner/de-facto-showrunner, który wyleczy DSC z nijakości i niekonsekwencji?

RaptorX:
Ależ to takie TOS-owe, a na pewno TAS-owe

Oglądałeś TAS tak jak ja? Zapraszam zatem do któregoś z topiców o tej serii.

Przy czym mam wrażenie, że TOS i TAS wprowadzały rzeczy dziwne, czasem niepoprawne naukowo, ale dające się jakoś potraktować bardziej serio, mniej ostentacyjnie odczapne. Scenarzyści DSC idą w kierunku taniego komiksu, jakby zakładając, że skoro poprzednikom różne rzeczy przeszły, to i im powinny przejść (nie biorąc pod uwagę dlaczego poprzednikom to czy owo wybaczono; a powinni obejrzeć dokładniej "The Naked Time" i 'The Immunity Syndrome", by zrozumieć czemu przymyka się oko na absurdalność drapania się po nosie w temperaturze z okolic zera bezwzględnego, i idiotyczną biologicznie kosmiczną amebę), podnosząc naukową absurdalność do rangi normy, metody wręcz, nie okupując - jak to dawny Trek robił - wad w tym zakresie zaletami w innych, a przeciwnie - dorzucając do tego często b. mało Trekowy klimat i arcyniechlujne scenopisarstwo.

Nawiasem: jest coś symptomatycznego w tym, że Discovery potrafi dochować wierności dawnemu Trekowi głównie w zakresie powielania (i potęgowania) jego wad.

EDIT:
Recenzja "Si Vis Pacem..." z bloga SKoST:
http://trekclivos79.blogspot.com/2017/11/scream-fo r-me-s1-e8-si-vis-pacem-para.html
Ilustrowana:








Wywiad z Jayne Brook (znaną nam jako admirał Katrina Cornwell):
http://www.startrek.com/article/interview-discover ys-jayne-brook

Zdjęcia z odcinka dziewiątego:















http://www.startrek.com/article/first-look-into-th e-forest-i-go-photos
http://trekcore.com/blog/2017/11/photos-from-star- trek-discovery-into-the-forest-i-go/
I kopia jego ponapisowego zwiastuna*:
https://twitter.com/startrekcbs/status/92872127159 6003328
Zebrane też do kupy przez redakcję TM:
https://trekmovie.com/2017/11/09/check-out-8-new-p hotos-and-video-preview-of-this-weekends-star-trek -discovery-mid-season-finale/

* Są i kopie tej kopii:
http://www.youtube.com/watch?v=oEkwq9l9dF0
http://www.youtube.com/watch?v=834PO48DjTo

Oraz rozważania ekipy TrekYards co tenże epizod może przynieść:
http://www.youtube.com/watch?v=F69O3k-ziU4

Tudzież info o terminie emisji drugiej połowy pierwszego sezonu:
http://trekcore.com/blog/2017/11/star-trek-discove ry-chapter-2-returns-january-7-season-1-finale-set -for-sunday-february-11/
http://www.treknews.net/2017/11/09/star-trek-disco very-first-season-return-finale-dates/
https://trekmovie.com/2017/11/09/star-trek-discove ry-january-return-date-has-been-set-title-and-syno psis-for-ep-10-revealed/

Z którego da się wyekstrahować streszczenie jej inauguracyjnej odsłony:

- 1x10 "Despite Yourself”
While in unfamiliar territory, the U.S.S. Discovery crew is forced to get creative in their next efforts to survive opposing and unprecedented forces and return home.
Q__
Moderator
#1806 - Wysłana: 10 Lis 2017 20:16:40
TrekNews zauważa w/w zdjęcia:
http://www.treknews.net/2017/11/10/star-trek-disco very-preview-mid-season-finale/

ST.com natomiast powtarza nowinę o czasie edycji drugiej części pierwszego sezonu:
http://www.startrek.com/article/discovery-returns- january-7
A i nasza strona zaraz o tym poinformuje:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1845
RaptorX
Użytkownik
#1807 - Wysłana: 10 Lis 2017 20:33:05 - Edytowany przez: RaptorX
Q__

Q__:
a też. Bo przyciągnąć do ST to jedno, rozciągnąć to przyciąganie na klasycznego Treka, spowodować miłość i do wcześniejszych serii, a zwł. nastawienie na ich pogłębiony odbiór - to drugie. Chociaż... skoro filmy Abramsa - jak wiem z konwentów - spowodowały wzrost liczby fanów TOSu i TNG, to może i tym razem się uda?

Zastanawiałem się nad tym, pisząc komentarz, ale wobec braku danych nie wspomniałem wpływu filmów Abramsa. Jeśli rzeczywiście przykuł uwagę nowych widzów do pozostałych produkcji, to przynajmniej tyle może pomóc kanonowi produkowanie kolejnych odsłon, jednak my zapewne chcielibyśmy nowej pożywki o dobrej jakości, a nie tylko wabików dla tego, co już dawno przetrawione.

Q__:
Które byś wymienił?
(Bo ja nawet nie dwa, a ze cztery, pięć... Przy czym wszystkie z nich określiłbym mianem mixed bag, bo każdy coś tam z klasycznego ST ma, ale każdorazowo zmiksowano to z zauważalnymi wadami Discovery - wspomnianym brakiem tożsamości i niekonsekwencjami owocującymi również brakiem sensu.)

Byłem gotów przyznać, że to jest jednak Star Trek tylko podczas oglądania dwóch ostatnich odcinków, oczywiście przymykając oko na takie „smaczki”, jak klubowa impreza przy muzyce rodem z pierwszej dekady XXI wieku i wspomniane niekonsekwencje w prowadzeniu narracji. Z drugiej strony lekki zachwyt nad wtórnymi motywami, które znamy z dawnego Treka być może jest właśnie miarą braku nowej oferty ze strony DSC, którą się pocieszamy. Zresztą tam, gdzie serial przywraca nadzieję, skutecznie ją odbiera, takimi niespodziankami, jak nowe emploi Klingonów 😊.

Q__:
Jednym słowem: masz nadzieję, że poziom scenariuszy wzrośnie, i pojawi się jakiś nowy showrunner/de-facto-showrunner, który wyleczy DSC z nijakości i niekonsekwencji?

Otóż to. Chciałbym również, aby twórcy wyjaśnili widzowi, w jaki sposób zaproponowana rezygnacja z epizodyczności pomogła lub pomoże im w przedstawieniu tego, co chcieli wyrazić decydując się na takie, a nie inne modus operandi. Wcześniej mieliśmy do czynienia z 2- i 3-odcinkowcami, a nawet dłuższymi szarżami fabularnymi, np. kiedy DS9 miało się ku końcowi – ale było to świetnie uzasadnione.

Q__:
Oglądałeś TAS tak jak ja? Zapraszam zatem do któregoś z topiców o tej serii.

Jasne. Miałem okazję zapoznać się z wszystkim, co związane ze Star Trekiem oprócz Orvilla, choć przydałby się rewatch, bo oglądałem w zupełnie innych czasach, być może odbiór się zmienił. Dzięki za zaproszenie, zajrzę tam 😊.
Q__
Moderator
#1808 - Wysłana: 10 Lis 2017 21:00:48 - Edytowany przez: Q__
RaptorX

RaptorX:
jednak my zapewne chcielibyśmy nowej pożywki o dobrej jakości, a nie tylko wabików dla tego, co już dawno przetrawione.

Zapewne tak. Z drugiej strony... Czy stare produkcje ST stracą wartość jeśli nie doczekają się godnych następców? Czy przestaną istnieć? No przecież jasne, że nie. Zatem nam nasz Trek pozostanie, a młodzi dostaną najwyżej reklamówki średniej jakości, by po niego sięgnęli.

RaptorX:
Byłem gotów przyznać i przyknąć, że „to jest jednak Star Trek” tylko podczas oglądania dwóch ostatnich odcinków

Ja byłem znów w stanie tak zakwalifikować nie tylko trzy ostatnie odcinki ("Lethe", "Magic to Make the Sanest Man Go Mad" i "Si Vis Pacem, Para Bellum"), ale także "The Butcher's Knife Cares Not for the Lamb's Cry" (z ratowaniem niesporczaka) i pewne elementy pilota. Przy czym - jak na ironię - uważam, że sprawniej (co nie znaczy: bezbłędnie, czy nawet szczególnie dobrze, to wciąż jest logika blockbustera) nakręcone są epizody - IMHO - w sumie nie będące ST wcale czyli "Context is for Kings" i "Choose Your Pain".

RaptorX:
Otóż to. Przede wszystkim chciałbym, aby twórcy wyjaśnili widzowi, w jaki sposób zaproponowana rezygnacja z epizodyczności pomogła lub pomoże im w przedstawieniu tego, co chcieli wyrazić decydując się na takie, a nie inne modus operandi.

Przy czym najzabawniejsze, że w sumie o tej serializacji głównie słyszymy. Są pewne wątki przechodzące z epizodu do epizodu (ale to już i w TNG bywało), ale zasadniczo dostajemy historie zamknięte w ramach klasycznego odcinka, czy dwuodcinkowca, których lepiej nie łączyć w głowie z pozostałymi nakręconymi pod logo DSC w jeden ciąg, bo tylko więcej sprzeczności do wytknięcia się znajdzie.

RaptorX:
Miałem okazję zapoznać się z wszystkim, co związane ze Star Trekiem oprócz Orvilla

Liczę, że i to nadrobisz.

(Aha: czy przez "wszystko" należy rozumieć także Babylon 5, Andromedę i fanprodukcje, czy tylko kanon?)

RaptorX:
choć przydałby się rewatch

Wszystkim nam się przyda, może nawet bardziej niż oglądanie nowych produkcji (powrót do zdrowych korzeni itd.).

RaptorX:
Dzięki za zaproszenie, zajrzę tam

Nie ma za co. I liczę na ciekawą dyskusję.

ps. Sprawa Tylera po raz kolejny:
http://www.digitalspy.com/tv/star-trek-discovery/n ews/a842409/star-trek-discovery-fan-theory-ash-tyl er-klingon/
http://www.newsweek.com/star-trek-discovery-shazad -latif-mystery-ash-tyler-cbs-all-access-704174
https://trekmovie.com/2017/11/10/star-trek-discove ry-fan-theory-spreads-as-actors-attempt-to-explain -it-away/

I tu są ilustracje:




resetta
Użytkownik
#1809 - Wysłana: 11 Lis 2017 06:21:01
Raptor podalam jeszcze inne przyklady na te niepoczytalnosc i stany. Stan stalego bolu czy szumow, to odpowiednik nadwrazliwosci Saru. zauwaz, ze on bardzo zle sie czul na tej planecie i nagle dano mu mozliwosc odczucia jak to jest bez tego jednego czynnika obecnego w jego zyciu. Do wszystkiego sie jakos organizm przyzwyczaja, jezeli chodzi o ludzi, bardziej u zwierzat. Saru wyglada jak obcy, ale nic poza tym nie jest tam pokazywane jako obca fizjologia. Moim zdaniem to w ogole najslabiej zrobiony i zaprojektowany wizualnie obcy w ST.
Jezeli cale zycie masz w glowie bol albo halas i nie masz przerw, przestajesz pamietac jak to jest bez tego, cierpisz, ale przestaje to byc tak skrajnym stanem patologicznym jak zaraz na poczatku, jezeli to skutek wypadku, jezeli nie wypadek, a od urodzenia, to tym bardziej nie wiesz jak jest bez tego. Dopiero jak ci sie pokaze jak to jest.
Jest znany przypadek mezczyzny, ktory od urodzenia byl slepy, przywrocono mu wzrok i nie potrafil sie w tym odnalezc, przerazaly go kolory, nie potrafil prawidlowo okreslic odleglosci, w koncu po kilku latach popelnil samobojstwo. Sytuacja odwrotna, ale nie do konca, bo tez efekt zmiany dotychczasowego stanu na inny, tyle, ze jednak negatywny w odczuci tej jednostki, bardziej negatywny niz stan slepoty.

Nie zgodze sie tez z wami, ze DSC przyciagnie jakies tam nowe pokolenie.
Ja, chcac zainteresowac kogos mlodszego ST z mojego otoczenia na pewno bym nie pozwolila zaczynac ogladania od tego. Juz predzej od TOSa. Wiem, np po grach, ze lepiej grac od starszej do nowszej czesci, bo potem prawie niemozliwym jest przestawic sie wstecznie co do interfejsu.
Sadzicie, ze by polubili tych Klingonow i chcieli ich w starych ST?
Podejrzewam, ze mowicie tutaj o jakichs 15 latkach?
Byc moze sposobalaby im sie walki... gdyby takowe tam byly, dobrze pokazane i jakies koci lapki z Klingonami itp., a jak dla mnie tego tam nie ma...
Sadzicie, ze mlodzi ludzie, ktorzy w ogole interesuja sie takimi serialami to sa tak pusci i glupi, ze by im nie przeszkadzal ten chaos fabularny i kompletny brak sensu i wyjasnien tego co widza na ekranie?
A czy w takim razie kogos komu to odpowiada bylabym w stanie zainteresowac zamknieta, tetralna, powlona narracja starych ST?
Stare ST zestarzaly sie bardzo wizualnie i wlasnie narracyjnie, ale to co pozwala nadal je ogladac i 30, 50 lat pozniej, jest fabula, humor, rozne drobne smaczki realizacyjne. Odswiezam sobie tak jak i wy jakies tam pojedyncze odcinki i mimo ze widze te roznice stylistyki, tak jak widac je w dilmach z lat 30 czy 50, to nadal dobrze mi sie to oglada jako opowiesc.
Szczerze watpie, ze tak bede miala z DSC, jezeli nic sie nie zmieni na lepsze, na mniejsza chaotycznosc i wsadzenia wiecej tresci niz rozmazanych obrazkow.
Takie same zreszta mam zarzuty co do Orvile, ze tempo narracji jest ok, jest spokojniejsze, ale z kolei kalki fabularne, bez wlasnych pomyslow to za malo i bardzo splycaja ten serial. To sie moglo bronic w ekseprymentalnym TOSie, a fzis jedzie tylko na kontrascie i sentymencie i moze go starczyc oc najwyzej na jeden sezon.
Voyager w porownaniu z tym ma glebie, Or, tego wciaz nie ma, jest zbyt sztucznawy i dwuwymiarowy, nie moge dac sie porwac bez pamietania, ze to sztuczny twor, a nie ciekawe wydarzenia na ekranie, a tak nie mam z ST sprzed 30 lat czy nawet tylko 20, ktory byl jeszcze bardziej teatralny i w dekoracjach.

Jednoczesnie musze przyznac, ze moj brat mlodszy o kilka lat, wiec troudno go nazwac mlodym, nowym pokoleniem, stwierdzil, ze jemu DSC sie podoba, ale mowil to po jakichs 3 odcinkach.
Ogladal tez stare STNG, chyba stacje tez, reszty chyba nie i tak samo jak ja byl i jest ogladaczem, nie fanem, obejrzy jak daja, cos tam pamieta, ale mu ogolnie powiewa czy to jest, czy tego nie ma i jak to kreca. Chociaz mnie zdziwilo, ze nie skrzywil sie jednak na przerobke Klingonow...

Naped grzybkowy - Stames nie ma nic w stawach lokciowych, to normalne, znane i dzis wenflony dozylne.
Dreamweb
Użytkownik
#1810 - Wysłana: 11 Lis 2017 08:46:51 - Edytowany przez: Dreamweb
resetta:
Aczkolwiek poderjzewam, ze robaczki wcale nie sa bezbronne i niewinne i pewnie pasem na gole tylki obu stronom konfliktu przywala jak nie bede sie sluchac. Tak to w sumie pasowaloby do standardow takich fabul i obcych.

W to jestem gotów uwierzyć, bo byłaby to odwrócona sytuacja z niesporczakiem - najpierw taki groźny i wszystkich zabijał, chwilę później prawie że załogowa maskotka. No to teraz na odwrót.

resetta:
To jest pozostalosc z Szendzu, ale zarowno wtedy jak i teraz nic nie mowi, jest bezosobowa! A w ST juz bysmy mieli ciekawy konflikt jej i Michala, zaleczanie ran na duszy

W wypadku Sisko i Picarda/Locutusa wiedzieli jak to zrobić. Pani z szyną jest w tym serialu statystką, tak jak niby-robocica, Rhys czy ta czarnoskóra z mostka, co to ją chyba teraz pierwszy raz z imienia nazwali.

resetta:
Swoja droga skad robaczki swietojanskie zbudowaly taki bezgustowny ludzki szalas? Czy to oni sobie i ja nie zauwazylam?

Też mnie ten szałas ciekawił, idealny pod wymiar humanoidów. Może im te robaczki go na szybko zreplikowały, jakąś swoją techniką?
Tak jak i ta kryształowa wieża do samych chmur, na środku pustkowia, ciekawe czy jej pochodzenie jakoś sensownie wyjaśnią - bo że to twór naturalny to wybaczcie, ale nie dam się nabrać. Krystalizacja nie tak działa.
Q__
Moderator
#1811 - Wysłana: 11 Lis 2017 11:12:43 - Edytowany przez: Q__
resetta
Dreamweb

resetta:
poderjzewam, ze robaczki wcale nie sa bezbronne i niewinne i pewnie pasem na gole tylki obu stronom konfliktu przywala jak nie bede sie sluchac. Tak to w sumie pasowaloby do standardow takich fabul i obcych.

Dreamweb:
W to jestem gotów uwierzyć, bo byłaby to odwrócona sytuacja z niesporczakiem - najpierw taki groźny i wszystkich zabijał, chwilę później prawie że załogowa maskotka. No to teraz na odwrót.

A Organian pamiętacie?

resetta:
To jest pozostalosc z Szendzu, ale zarowno wtedy jak i teraz nic nie mowi, jest bezosobowa! A w ST juz bysmy mieli ciekawy konflikt jej i Michala, zaleczanie ran na duszy

Dreamweb:
W wypadku Sisko i Picarda/Locutusa wiedzieli jak to zrobić. Pani z szyną jest w tym serialu statystką, tak jak niby-robocica, Rhys czy ta czarnoskóra z mostka, co to ją chyba teraz pierwszy raz z imienia nazwali.

Z drugiej strony może i dobrze, że tego nie ruszają, bo o co - tak naprawdę - miałaby tę Michasię winić? Bez sensu to wyjdzie...

resetta

resetta:
Nie zgodze sie tez z wami, ze DSC przyciagnie jakies tam nowe pokolenie.

Ha, czas pokaże. Pozwólmy to rozsądzić jego biegowi. W wypadku filmów Abramsa też niekoniecznie zakładałem, że kogoś na klasycznego Treka nawrócą, a potem mnie widownia tychże zaskoczyła - znając TOS, TNG, i nawet o TOSowe fanprodukcje wypytując zawzięcie.

resetta:
Sadzicie, ze by polubili tych Klingonow i chcieli ich w starych ST?

B. szczególarsko podchodzisz, widać, że Trekerka (i do z niejakim stażem). A mnie chodzi raczej o powstanie u części obecnej młodzieży skojarzenia, że istnieje jakiś Star Trek, a w nim jakaś Gwiezdna Flota, i ewentualnie że fajnie po to sięgnąć.

Zresztą... czy przeciętnemu widzowi/czytelnikowi superbohaterszczyzny przeszkadza, że tak wiele tam się zmienia co inkarnacja? A to będzie ta sama grupa...

resetta:
Sadzicie, ze mlodzi ludzie, ktorzy w ogole interesuja sie takimi serialami to sa tak pusci i glupi, ze by im nie przeszkadzal ten chaos fabularny i kompletny brak sensu i wyjasnien tego co widza na ekranie?

Puści i głupi? Niekoniecznie. Raczej przyzwyczajeni przymykać oko (albo tak dający się ponosić warstwie emocjonalnej, że na logikę zdarzeń uwagi nie zwracają), blockbustery ich do tego przyzwyczaiły.

Zresztą inaczej ogląda się mając lat 13 (a gdzieś o takiej grupie wiekowej myślę), a inaczej - mając ich 30+.

resetta:
Takie same zreszta mam zarzuty co do Orvile, ze tempo narracji jest ok, jest spokojniejsze, ale z kolei kalki fabularne, bez wlasnych pomyslow to za malo i bardzo splycaja ten serial. /.../ jedzie tylko na kontrascie i sentymencie i moze go starczyc oc najwyzej na jeden sezon.

Prawda, jeśli ORV chce się wybić, i dodać do dziedzictwa ST coś więcej, niż galeria nietypowych bohaterów, musi w ambitną SF bardziej pójść. Wtedy może ją w klasyczne Trekowe kalki wpisywać, i humorem przyprawiać, do woli.

No, ale z ambitną SF w Treku już w latach '90 był problem (choć niby nawet VOY dorzucił coś tam jeszcze do tradycji TNG w tym zakresie).

Dreamweb

Dreamweb:
ta kryształowa wieża do samych chmur, na środku pustkowia, ciekawe czy jej pochodzenie jakoś sensownie wyjaśnią - bo że to twór naturalny to wybaczcie, ale nie dam się nabrać. Krystalizacja nie tak działa.

Pamiętasz wątek Gai z asimovowskich "Agenta Fundacji" i "Fundacji i Ziemi"?
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=2&topic=3252&page=9#msg232498
Może to w podobnym kierunku iść...

ps. Jammer w końcu zrecenzował i "Si Vis Pacem...". 2/4 dał.

A tu mamy połączone w filmik ujawnione kadry z "Into the Forest I Go":
http://www.youtube.com/watch?v=CZ_WtTTfw3M
Dreamweb
Użytkownik
#1812 - Wysłana: 11 Lis 2017 13:57:30
Q__:
Z drugiej strony może i dobrze, że tego nie ruszają, bo o co - tak naprawdę - miałaby tę Michasię winić? Bez sensu to wyjdzie...

Niekoniecznie, akurat ona osobiście mogłaby spokojnie winić ją o bunt przeciw ich wspólnej kapitan. Nawet zakładając, że nie podziela tego idiotycznego zdania większości, że Michałka jest winna wybuchu wojny (co owszem jest bzdurą), to jednak w relacji czysto osobistej ma pełne prawo mieć jej za złe.

No ale widać twórcy uznali, że od konfliktu z osobą, z którą służyła razem iks lat na pokładzie Szendżu, która to osoba być może nie raz powierzała jej swoje życie, lub wspólnie stawiała czoło zagrożeniom, a koniec końców się na niej zawiodła, ciekawsze będzie budowanie wątku flirtu z facetem, którego jeszcze 3 odcinki temu Michałka nawet nie znała.

resetta:
jeszcze piszecie takie wymysly, ze DSC plasuje sie wsrod gorszych odcinkow ENT.
Na tle tego, ENT nie ma gorszych odcinkow. Tam byla caly czas atmosfera ST i ciaglosc calosci, a postaci prowadzone dosc konsekwentnie i charakterystyczne. Tutaj nic z tego nie ma, nic.

Prawda, zgadzam się w 100%, pomimo wielu słabości czy wręcz głupot ENT, jakie dało się dostrzec - to BYŁ Star Trek. Czasem nie najwyższych lotów, ale jednak Star Trek.

resetta:
Sami widzicie tam mnostwo innych seriali i filmow, a ST jak na lekarstwo, jakby albo nie ogladali tamtego, albo nie mogli sie powolywac.

No więc właśnie chyba faktycznie są tu jakieś ograniczenia prawne, które powodują, że nie na wszystko można się powołać. Nie znam sytuacji zakulisowej, ale coś jest na rzeczy. Tylko powtórzę się, nieco niegrzeczniej, a co tam - skoro nie można robić Star Treka pełną gębą, to na ch... nam takie coś?

resetta:
A wieloryb w ogole im tam zniknal jako problem, lacznie ze statkiem w brzuchu...

Może ten statek sobie zachowali i to jest właśnie ten statek z "incydentu z Muddem", o którym wspominano w "Into Darkness" (tak, niby nie ta sama linia czasowa, ale cholera ich wie. ).

resetta:
Dream, masz sporo materialu do wrzucenia do teledysku: migajace światełka zanim kamera najedzie, sama impreza i jeszcze Bee Gees w tle.

Poczekam do końca sezonu i może jakieś debestof Disco zrobię.

resetta:
Zreszta to parowanie jej z rurkowcem dla mnie rzyg.

Mnie to przede wszystkim strasznie razi sztucznością. Tak, ja wiem, zdarza się miłość od pierwszego, czy tam prawie pierwszego, wejrzenia. Ale ten ich niby związek w ogóle nie wypada, ani nie rozwija, się naturalnie. Taki związek napędzany tylko scenariuszem.

resetta:
Juz wolalabym z Lorca, Tilly albo Stemasem czy jak go sie tam pisze

Sama pisałaś, że pewnie będą fanfiki z Tilly. Pytanie tylko, czy komukolwiek będzie się chciało "fanfikować" taką słabiznę jak Disco.

resetta:
moj brat mlodszy o kilka lat, wiec troudno go nazwac mlodym, nowym pokoleniem, stwierdzil, ze jemu DSC sie podoba, ale mowil to po jakichs 3 odcinkach.

Czytając to zdanie myślałem że będzie po 3, ale piwach. Chociaż ja i po 3 piwach bym chyba nie dostrzegł drugiego dna w Disco.
Q__
Moderator
#1813 - Wysłana: 11 Lis 2017 14:22:38 - Edytowany przez: Q__
Dreamweb

Dreamweb:
akurat ona osobiście mogłaby spokojnie winić ją o bunt przeciw ich wspólnej kapitan. Nawet zakładając, że nie podziela tego idiotycznego zdania większości, że Michałka jest winna wybuchu wojny (co owszem jest bzdurą), to jednak w relacji czysto osobistej ma pełne prawo mieć jej za złe.

O wybuch wojny nie mogłaby jej - na zdrowy rozum - winić, bo przecież na mostku była, co zachodziło - widziała. Tym samym i o swoje obrażenia obwiniać jej - na logikę - nie powinna. (Tzn. znając twórców DSC mogliby i taki wątek wprowadzić, ale tym sposobem tylko kolejna głupota do i tak zbyt już wielu by doszła. Dlatego cieszę się, że tego nie ruszają.)
Natomiast boczenie się o brak dostatecznej - zdaniem boczącej się - lojalności, w sytuacji, w której sama Georgiou jakby Michael rozgrzeszyła, biorąc ją ze sobą na misję, to nie jest potencjał na owocne, dramatyczne, napięcie typu Picard-Sisko. Najwyżej na jakieś dobroduszne przekomarzanki*. A scena z "Contextu..." znacznie poważniejszy ciężar "mienia za złe" Keyli sugeruje, trudno by to było z sensem odkręcić teraz. Więc IMHO z dwojga złego lepsze było już urwanie tego wątku.

* Choć gdy się wspomni jak bardzo miał za złe Riker O'Brinowi porzucenie służby na Ent-D... (Bo chyba miał, skoro opryskliwość, udającego "brata", Toma podejrzeń chiefa nie wzbudziła...)

Dreamweb:
No ale widać twórcy uznali, że od konfliktu z osobą, z którą służyła razem iks lat na pokładzie Szendżu, która to osoba być może nie raz powierzała jej swoje życie, lub wspólnie stawiała czoło zagrożeniom, a koniec końców się na niej zawiodła, ciekawsze będzie budowanie wątku flirtu z facetem, którego jeszcze 3 odcinki temu Michałka nawet nie znała.

Bo ile romansu, maślanych spojrzeń, tekstów a la młody Anakin, itd. mogą wprowadzić dzięki temu. Jak się - przeżywający pierwsze zauroczenia - target ucieszy...

Dreamweb:
pomimo wielu słabości czy wręcz głupot ENT, jakie dało się dostrzec - to BYŁ Star Trek. Czasem nie najwyższych lotów, ale jednak Star Trek.

Ależ DSC to też (zazwyczaj) jest Trek, tylko poddany b. ostrej lobotomii, zredukowany do swoich najgorszych/najbardziej pretekstowych elementów.

Ok, może nędzne szczątki Treka będzie w tym wypadku adekwatniejszym terminem.

(Przy czym zgadzam się z Wami, że w ENT stężenie Trekowości, zwł. TNGowskiej, było jednak znacznie większe.)

Dreamweb:
Może ten statek sobie zachowali i to jest właśnie ten statek z "incydentu z Muddem", o którym wspominano w "Into Darkness"

Tamten był większy, za duży by się w tym stworze zmieścić. Może to być jakiś jego analog góra.

Nawiasem: według komiksów ten z "dwunastki' to nie był - statek Mudda, a jego pół-bajorańskiej (i tam go zagnało) córki.

Dreamweb:
Pytanie tylko, czy komukolwiek będzie się chciało "fanfikować" taką słabiznę jak Disco.

A czemu nie? Po pierwsze jest tam tyle wątków do obśmiania, że materiału starczy na setki parodii. Po drugie - nastolatki są skłonne fanfikować wszystko (w tym wypadku może to zresztą oznaczać cudowną harmonię pomiędzy poziomem grafomanii tfu-rczości fanowskiej i scenariuszy serialu bazowego).

ps. Trekkerprise recenzuje "Si Vis Pacem...":
http://www.youtube.com/watch?v=_saCAcdMH3g

A byli twórcy RSD dumają czy Tyler to Voq:
http://www.youtube.com/watch?v=gGseIuddzZE

(Nawiasem: tak sobie myślę nad czym fandom będzie dumać, jak się już to jednoznacznie rozstrzygnie, bo jeden wątek-zagadka, jak na serial chcący się wpisywać we współczesną modę na tajemnice i zgadywanki to trochę słabo. LOST, nBSG czy Westworld ostatnio, znacznie więcej pytań stawiały.)
Dreamweb
Użytkownik
#1814 - Wysłana: 11 Lis 2017 18:08:10 - Edytowany przez: Dreamweb
Q__:
Choć gdy się wspomni jak bardzo miał za złe Riker O'Brinowi porzucenie służby na Ent-D... (Bo chyba miał, skoro opryskliwość, udającego "brata", Toma podejrzeń chiefa nie wzbudziła

Ja to tak odebrałem, że Tom w ten sposób uciszył chiefa, jako jedyną osobę, która dobrze go zna i mogłaby odkryć, że to nie on. A chief trochę się zmieszał ale nic nie mówił, bo głupio mu było ze starszym stopniem dyskutować...

Q__:
A czemu nie? Po pierwsze jest tam tyle wątków do obśmiania, że materiału starczy na setki parodii. Po drugie - nastolatki są skłonne fanfikować wszystko (w tym wypadku może to zresztą oznaczać cudowną harmonię pomiędzy poziomem grafomanii tfu-rczości fanowskiej i scenariuszy serialu bazowego).

Parodia to jednak inna para kaloszy...
A co do fan fików innego typu... Ja nie wiem czy DSC to jest jednak takie coś, co ma fanki piszące opowieści w podobnym stylu, jak fantazje młodych dziewczyn o tym, jak przeżywają swój pierwszy raz z aktualnym muzycznym idolem młodego pokolenia (tak, czytałem kiedyś parę takich "fanfikuf"... wszystkiego trzeba w życiu skosztować ). Wydaje mi się, że to jednak nie ten target. Ale to już trzeba spytać kogoś, kto ma tyle lat, bądź dzieci, siostrzeńców czy znajomych w młodo-nastoletnim wieku.
resetta
Użytkownik
#1815 - Wysłana: 11 Lis 2017 21:03:45
Nie, nie, nie rozumiemy sie. Z ta mlodzieza, jak to opisac... Ciagle piszecie o targecie typu wlasnie puste nastolatki, ze to zaciekawi i ze to dla nich. A ja mowie o tym, ze takie puste nastolatki TEGO nie beda ogladac, bo w ogole to nie ich target. Nie ma znaczenia, ze wsadza ich targety w ST czy w SG1, bo po prostu nie siegna po to z zalozenia. I sadze, ze wiedza co to ST tak jak wiedza co to SW. Wejdźcie na kwejka ile tam memow z Picardem? Tak wiec te dziaciaki wiedza co to, ale nie sa zainteresowane dalszym wglebianiem sie i ogladaniem. A wlasnie te, ktore sie interesuja, lubia i by ogladaly z kolei popukaja sie w glowe na ten niskich lotow targeting galeriany.
Zreszta SW tez przeciez to zarzuca sie i innym seriom filmowym, ze na sile sie obniza PG i targeting i wychodza za przeproszeniem gie dla nikogo.

A to Disney - swinia bo swinia czlowiek - zawsze mowil, ze dla dzieci trzeba robic jak dla doroslych, tylko lepiej. Jedynie w jego czasach faktycznie kino i produkty dzieciece byly wlasciwie jak dla doroslych bez cenzury i zastanawiania sie co im mozna pokazac, co nie. Tak wiec dzis mozna powiedziec, ze nalezy robic nie jak dla wspolczesnych dzieci, tylko jak dawnych doroslych tylko, ze lepiej.
Pamietam premmiere reboota ST i mnie sie to nie podobalo, a bylam zaskoczona, ze starzy trekowcy piali z zachwytu.
Nie, nie jestem trekowcem. Bylabym nim gdybym poza lubieniem serii i universum potrafila jak wy skakac po sezonach, seriach i odcinkach. Pamietam ogolnie.
Jak juz to jestem sgowcem.

Oj chlopaki, chyba z perspektywy wlasnej plci patrzycie, Naprawde sadzicie, ze nie byloby materialu emocjonalnego na fabuly zwiazane ze stara zaloga i Michasia? Przeciez to az sie prosi. Nie chodzi mi o tandetność i robienie telenoweli meksykanskiej, ale to nie jest naturalne, ze tam nic nie ma na tym tle. O co moglaby miec pretensje? O zniszczenie kariery, o zniszczenie wygladu, o powazne klopoty ze zdrowiem i zamkniecie drogi do dalszych awansow, o to, ze zgineli jacys jej bliscy lub znajomi, ze chlopak ja rzucil przez te szyne albo nie moze miec dzieci jak juz bardzo chcecie melodramatu heh.
Chodzi mi o sam fakt. To jak tam to pokazuja, nie jest naturalne nawet w fikcyjnym swiecie, a w ST na pewno nie pozostaloby bez echa, konsekwencji.
Poza tym osoba z szyna, oszpecona, z trauma, czy tam wojenna czy powypadkowa ma pretensje do calego swiata, a co dopiero pierwsza oficer, ktora opinia publiczna zaszufladkowala, na mostku sie awanturowala, mozna sobie pozmieniac i podpowiadac w ramach nie radzenia sobie z obecna sytuacja. A wy do tego tak racjonalnie, na zimno po volkansku, a nie po MaCoyowemu...
Dram tez dobrze podsumowal ten stan.

Ambitne Orv? Nie, mi chodzi, ze samodzielne i iryginalne, a nie jechanie na skojarzeniach. Zdaje sie, ze te Andromeda czy BSG macie za ST, ja nie, Dla mnie sa to samodzielne seriale sf i orvill moglby sie takim stac albo w druga strone byc udana komedia, lekka parodia jak GQ czy Czerwony Karzel, ktore przeciez tez sa w pelni samodzielne, z wlasnymi pomyslami na fabuly i zarty.
Niech to bedzie stylizowane, niech to sobie robi jaja ze ST, niech siega po standardy rozwiazywania problemow np. kapitan na zwiad i ladujemy sie w problemy, ale niech nie beda to w mniejzych lub iwekszym stopniu skopiowane fabulki, ktore juz byly w ST.

W starych ST nawet jak byl jakis jednorazowy cameo reds, to mial przynajmniej imie i jakas szczatkowa historie skad on na tym statku, mostku. A stala obsade mostkow znalismy z imion. A tutaj? Lorca, pasikonik i Michasia ni przypial, ni wypial w dodatku odzywanie sie do zalogantow jak buc - moze by pan wreszcie strzelil? Zreszta ja odnosze wrazenie, ze to na disc to jakas zbieranina szczypiorow i nieprofesjonalistów, bo to co nam do tej pory pokazywali z symulacji, czy walk na mostku, to sprawialo wrazenie mlokosow z akademii na symulacji, ktorzy nie wiedza co maja robic... jacys tacy stażyści szpitalni...
Moze mnie stare St rozpiescily, ale ja tam czulam profesjonalizm i ze kazdy owszem madrzy sie strasznie i wszystko wie, ale wie. A tu odwrotnie.
Chcialabym np, zapoznac sie blizej z tym jakims Azjata, a on jest tam tlem do opieprzania i mowienia, ze nie moze namierzyc, imienia tez nie znam... Zreszta sam Saru tez u Filippy sie nie popisal i tez jeczal, ze on czegos nie moze i nie wie i nie da sie.

Co do mlodziezy jeszcze, to gdzies tu na forum czytalam zwierzenie, ze koledzy w szkole na komorkce u kogos znalezli ST i wysmiali. Czyli po raz kolejny, oni DOBRZE wiedza co to, jedynie nie chca miec z tym nic wspolnego i nie beda miec, bo ten targeting tak ma i nie bedzie sie angazowal w obciach, za to ci co sie juz angazuja i fejm hipstersko, blokersko, galerniarsko, lolowy ich nie obchodzi beda raczej zniecheceni tym co zobacza na ekranie, bo bedzie im sie na sile wciskac cos co z kolei chyba oni nie akceptuja jako nie obciach...

Niestety nie mam materialu doswiadczalnego, osobisty brat za stary :P Ale on np, uwielbia zombi rozne, ja nie, ja fantasy i grywa w gry SW, ja nie, wiec moge tylko gdybac i posilkowac sie co najwyzej wlasnymi doswiadczeniami fandomowymi sprzed lat z innego serialu, ktoremu fanowanie z jednej strony bylo obciachem, z drugiej budzilo niezdrowe emocje i jakas tam aprobate heh
Pamietam jak na prelekcje o tym wysmiewanym z zalozenia serialu walily tlumy doslownie drzwiami i oknami, bo prelekcja byla w szkolnej stolowce i sie nie miescili i zagladali przez kuchnie i z korytarza :P
W kazdym razie bratu nadal sie DSC podoba, bez szukania glebi i analiz, w ostatnim odcinku tez zauwazyl, ze sam pomysl z ta planeta i obcymi to typowe ze ST, a bardzo mu sie podobal odcinek z petla, bo on tak jak i ja takie lubi, tyle, ze akurat tutaj nie krytycznie


W DSC brakuje mi ludzkich relacji na zasadzie, ze nie mozna udawac, ze nic sie nie stalo i nie mozna tez przejaskrawiac czegos. Bo mamy takie cos jak Lorce nie mogacego sie zdecydowac jaki ma byc. admiral, ktora raz sie czepia, raz nie, czepianie sie Michala raz ponad miare, a innych kiedy indziej w ogole albo robienie pustego tla z innych postaci... To dlaczego jakichs wrzucili na to disc? Dlaczego akurat zaloga Sendzu trafila w wiekszosci na ten statek? Bo? To chyba nie mial byc statek do czynnego udzialu w walce... Tak wiec ci ludzie to odpady z trauma, na wlasna prosbe, czy uznano, ze to, ze byli na statku z M, to juz sa jacys lewi i trzeba ich od glownych wydarzen odsunac? I znow ten paradoks, ze cos co jest pokazywane jako dziesiata woda po kisielu, z peryferiow awansuje bez powodu na pierwszy plan wydarzen i w tym momecie wali sie spojnosc swiata, bo wychodzi super madry narrator, ktory przewiduje wszystko i w pierwszych odcinkach wsadza tych ludzi z Sendzou na Disc.
Zakladam, ze to glownie oni ocaleli z tej marnej bitwy kto ma wieksza bryke i mocniejsze zderzaki, ale nawet jesli, to czy takie osoby sie chowa pod dywan, czy np, pchaja sie na pierwsza linie, zeby sie mscic?

W przypadku Sisco i Picarda sama konfrontacja TEZ byla bardzo sztuczna i sluzyla tylko cameo aktora, nie oszukujmy sie. Trauma, trauma, ale wcale nie musialo tam byc Ent i Picarda. Zreszta ja sie zdziwilam, ze Luc nie powiedzial chociaz przepraszam, chociaz teoretycznie nie musial czuc sie winny.

Tutaj nie mamy cameo, ludzie sa z tamtego statku i nic, zadnej konfrontacji ani na tak, ani na nie, ani pretensji, wrogosci nawet podswiadomej, poza tym teatrzykiem na poczatku po wyladowaniu jej na statku, ani prob uleczenia atmosfery. To jest nienaturalne i w zyciu, i w ST.
A jak juz tak bardzo chca targetowac w dzieci nastoletnie, to wlasnie zrobienie czegos na zasadzie wyjasniania sobie spraw ze znienawidzona dziewczyna z klasy mialby sens i skakanie sobie do oczu, jezeli Lorca ma traume, to czemu reszta nie? itp.
Nadal uwazam, ze marnuja pomysl statku prawdziwych wyrzutkow z roznymi defektami i zeby bylo to na powaznie wszystko.

Nie, nie pamietam tych Organian. Ktorzy to i z czego? Jedyne krysztaly jakie mi przychodza do glowy to te z SG1 co to Jackowi osobowosc wciagnely na moment.

Co do Klingonow, po prostu wyobrazcie sobie, ze mlodziez zaczyna ogladac DSC, jakims cudem sie to podoba, siegaja po filmy albo NG i jak? Skrzywia sie, ze leeee ja wole tych klingonow z DSC sa zajefajni i lepsi, czy raczej ci starzy im sie spodobaja? Q, na mnie bierz poprawke fantasy i Azji, mnie sie zawsze beda podobac nawiazania i wariacje do tego, a tacy ci starzy Klingoni dla mnie sa.

A ci nowi to kojarza mi sie z epoka elzbietanska z odrobina poczatkow XVII wieku i francuskich muszkieterow...

https://scr.hu/JR0z6B
https://scr.hu/mqlgnP
https://scr.hu/81jrjk
https://scr.hu/NYDBDP
https://scr.hu/PKAval
https://scr.hu/Gw0Aj1

Fanfiki slashowe - zapominacie o targecie gejowskim, a co ku zaskoczeniu wielu jest tez uprawiane licznie przez kobiety, liczniej niz przez facetow - patrz Sherlock i nasza Bialolecka.
Dla nich wystarczy sama mozliwosc, istnienie takich postaci, a jak nie lubia DSC, to sobie zrobia wersje uber, czyli wziecie postaci, a umieszcznie ich w stylistyce ulubionej, czyli NG albo dowolnego innego serialu.
Poza tym zakladam, ze te postaci moga znalezc zainteresowanie wsrod milosnikow TOSa i polacza je z tym.
Ja osobiscie moglabym nawet pokusic sie o slashera z Geogriu, mimo ze DSC jak na razie powiewa mi zwiedlym kalafiorem jako czesc universum.
Wystarczy czesto jak sie po prostu lubi aktora.
Ale to tez przeciez raczej nie sprawa dla nastolatek z galerii... One to moze Potter, a to... Chyba jednak jak juz to mlode kobiety z rodzinami albo podstarzale kury domowe
A ja pisalam, ze fanfiki swoja droga i tak beda, mimo parowania z Taylerem, tyle, ze ja wolałabym parow
resetta
Użytkownik
#1816 - Wysłana: 11 Lis 2017 21:07:50 - Edytowany przez: resetta
Chyba jednak jak juz to mlode kobiety z rodzinami albo podstarzale kury domowe
A ja pisalam, ze fanfiki swoja droga i tak beda, mimo parowania z Taylerem, tyle, ze ja wolałabym parowanie tam M z kimkolwiek innym na ekranie niz on... No moze poza Saru, bo jego w pierwszej kolejnosci nie znosze... T jest drugi. Stem zyskal, Tilly troche mniej denerwuje i moze tez sie do niej przkeonam, w tym afro ala Merida byla zabawna.

Z wielorybem chodzilo mi o sam fakt zamietniecia watku pod dywan, co jest nie do pomyslena w ST. W ST ile spraw tyle wyjasnien od poczatku do konca, dlatego wciaz mam wrazenie, jakby te odcinki trwaly 30 minut i ze materialu za duzo, a prawda taka, ze materialu malo i stare ST w swoim czasie antenowym miescily sie spokojnie z wyjasnieniem 3 watkow i jeszcze jakis smieszny OT im sie upchnal, a narracja wolniejsza, wiec nie wiem na czym polega ten dziwaczny fenomen takiego niedorobienia, scigania sie ze wszystkim i stwarzania pozoru, ze sie nie zdązylo...

A chodzilo ci o film? Z tymi dlugowiecznymi, co wybrali zycie jak w Osadzie? Ale to mimo wszytko humanoidy, a robaczki moga byc jakas prawie, ze magiczna potega heh.
Dreamweb
Użytkownik
#1817 - Wysłana: 11 Lis 2017 22:16:46 - Edytowany przez: Dreamweb
resetta:
A ja mowie o tym, ze takie puste nastolatki TEGO nie beda ogladac, bo w ogole to nie ich target.

No toż to samo pisałem, bo nie uważam że to jest produkcja dla lasek pokroju fanek Justina Biebera, o ile on w ogóle jest jeszcze trendy (nie wiem, na muzyce zatrzymałem się w latach 80 i 90-tych). Takowe osoby oglądają coraz to inne seriale z wytwórni Disney'a, która została nią chyba tylko z nazwy (te kolejne serie o nastolatkach, które kończą się w momencie, gdy główna aktorka jest już na tyle dorosła, że zaczyna robić własne teledyski, gdzie świeci gołą dupą - i wówczas cykl idzie od nowa). Nie, to nie jest dla nich serial, na pewno.

resetta:
SW tez przeciez to zarzuca sie i innym seriom filmowym, ze na sile sie obniza PG i targeting i wychodza za przeproszeniem gie dla nikogo

A, to już o tym narzekałem tu na forum, że się na siłę "odmładza" serie takie jak Terminator i inne, dawniej skierowane tylko do dorosłego widza, a raptem do młodego/masowego, który o dziwo nie bardzo chce to oglądać, a starzy fani też nie, bo seria jest zinfantylizowana, czyli kółeczko się zamyka.

resetta:
Pamietam premmiere reboota ST i mnie sie to nie podobalo, a bylam zaskoczona, ze starzy trekowcy piali z zachwytu.

Nie wszyscy, nie wszyscy...

resetta:
O co moglaby miec pretensje? O zniszczenie kariery, o zniszczenie wygladu, o powazne klopoty ze zdrowiem i zamkniecie drogi do dalszych awansow, o to, ze zgineli jacys jej bliscy lub znajomi, ze chlopak ja rzucil przez te szyne albo nie moze miec dzieci jak juz bardzo chcecie melodramatu heh.

Jedne z wielu przykładów możliwych do wykorzystania. O to mi właśnie chodziło... Nawet to gorsze zdrowie = wzrok, bo widać, że jedno oko ma nieruchliwe (pewnie sztuczne, a w tym wypadku chyba wyjątkowo pamiętają, że to jeszcze nie czasy implantów La Forge'a z First Contact i późniejszych filmów). Oj, miałaby powody do nielubienia się z Michałem...

resetta:
Poza tym osoba z szyna, oszpecona, z trauma, czy tam wojenna czy powypadkowa ma pretensje do calego swiata, a co dopiero pierwsza oficer, ktora opinia publiczna zaszufladkowala, na mostku sie awanturowala, mozna sobie pozmieniac i podpowiadac w ramach nie radzenia sobie z obecna sytuacja. A wy do tego tak racjonalnie, na zimno po volkansku, a nie po MaCoyowemu...
Dram tez dobrze podsumowal ten stan.

O to to... Postawcie się sami w pozycji kobiety, ładnej wg mnie, która nagle oko straciła i część włosów itd. I dzięki za nazywanie mnie Dream, bo tak samo mnie nazywali ci, co mi te ksywę wymyślili, a to nie byłem ja.

resetta:
w dodatku odzywanie sie do zalogantow jak buc - moze by pan wreszcie strzelil?

Tak, to było słabe. Z najgorszym typem szefa z typowej korpo mi się kojarzyło...

resetta:
Zreszta ja odnosze wrazenie, ze to na disc to jakas zbieranina szczypiorow i nieprofesjonalistów, bo to co nam do tej pory pokazywali z symulacji, czy walk na mostku, to sprawialo wrazenie mlokosow

Tia, a tylko Tilly miała być dzieciakiem, a reszta niby dojrzałą załogą, jak to się ma do faktu, że jesteśmy na nowoczesnej, prototypowej jednostce z super technologią, gdzie powinni służyć najlepsi z najlepszych, a nie kapitan-psychopata, żółtodzioby i buntowniczka (czy słusznie osądzana czy nie, to inna sprawa). A Sylvia paradoksalnie wygląda na jedną z bardziej kompetentnych osób, choć gadatliwa.

resetta:
Pamietam jak na prelekcje o tym wysmiewanym z zalozenia serialu walily tlumy doslownie drzwiami i oknami, bo prelekcja byla w szkolnej stolowce i sie nie miescili i zagladali przez kuchnie i z korytarza :P

Piękne czasy to były. Dziś fani za bardzo rozdrobnieni, pod kątem serialowym i nie tylko.
resetta
Użytkownik
#1818 - Wysłana: 12 Lis 2017 20:00:10
Hehehe, no to sie zgadzamy.
Z pierwszego reeboota bardzo od razu polubilam kreacje Urbana, lubie miska z fandomu, a tutaj naprawde ukradl film i jest swietnym Bonesem. Moj ulubiony Nowozelandczyk :P Za to nie znosze rybiookiego Pinea, no po prostu mnie wkurza z facjaty. Pegg przekozaczyl, zrobil z postaci karykature, w jedynce jeszcze jakos to wygladalo, a dalsze czesci, to coraz gorzej, lacznie z wygladem. Fabula jak fabula, beznadziejna wzgledem nawet NG, ale lepsza wzgledem DSC niestety.

A tak mi sie nasunelo.
Do tej pory byla tradycja reds prawda (no wynikajaca z tego, ze to ochroniarze i na pierwszy ogien, mozgiem nie grzeszacy)? W DSC jakos tego nie ma, zabijaja jak juz to glowne postaci, kobiety i Azjatow (ciekawe jakiego koloru byl Kunta Kinte pod tym lateksem):P
Ale tak sobie pomyslalam, ze jak pokazuja JAKIS statek federacji z szumna nazwa albo na G, to na pewno ten statek rozwala hahaha. Takie statkowe redsy.

Czy Tilly miala byc/jest dzieckiem? Chyba z Orv ci sie pomylilo, tam jest ta gowniara praktycznie. Tutaj chyba jest dosc dorosla, tyle, ze naukowiec, cywilna i w trybie przyspieszonym wcielona do woja.

No wlasnie... Z ta super hiper jednostka i zaloga jeat tu problem.
Bo to przeciez od poczatku taka jednostka nie byla.
Rozumialam, ze jednak statek naukowy pod nadzorem wojskowym, majacy robic ten naped, ale trzymac sie daleko od frontu i potyczek.
To tak troche jakby naukowcy z Manhatan siedzieli na Okinawie...

Tak wiec raczej wlasnie dziesiata woda po kisielu w rozgrywkach wojennych. W momencie zrobienia napedu, jednostke sie zabiera, naped wsadza w odpowiedniejszy statek albo szpiegowski albo jak forteca, robi sie duplikaty, zaloge rotuje. A tutaj lata sobie gdzie chce taki stateczek samozwanczy, zaden spec z politbiura czy od glownowodzacych tam nie siedzi i spisuje pamietniczka, szpiegow nie ma, a zaloga miedzy zdecydowaniem sie, ktorego questa sobie porobic wojennego, zajmuje sie jakimis duperelami,,,
Przypominam, ze michasia nie tyle miala odkryc naped, co wyszlo jej przypadkiem, co odtworzyc material, z ktorego byl niesporczak, a zdaje sie, ze jakies jego czesci tam mieli obcinac.
Ona niczym sie na tym statku nie zajmuje. W starych ST kazdy zalogant byl pokazywany na swoim stanowisku, widac bylo jaki ma plan zajec, czesto, gesto przewijal sie motyw przejmowania mostku, nocnej wachty, wstawania na wachtę, byly obrazki z maszynowni, kantyny czy czasu wolnego. No i oczywiscie interakcje z innymi oficerami, kapitanami, zaloga. A tutaj Lorca tylko sushi wpieprza i sztuczne ciasteczka chinskie, seksi sie z dowodztwem i mataczy.

Byc moze status statku zostal zmieniony w porozumieniu z admiralicja, tyle, ze nie mamy zadnego hintu o tym, zadnego przekazania decyzji, rozkazow, ze od teraz robicie to i to.
Z tym martwieniem sie Stametsa i ukrywaniem danych, to tez ciezka bzdura. No bo jak, bączkuja pod calym kosmosie, czyli dziala, a jak spece z centrali prosza o plany, zeby wdrozyc produkcje, to oni odpowiadaja, a nie damy, to nasz tajemniczy skladnik i tajna receptura szefa kuchni... znaczy odkrywcy?
Pierwszy raz widze, ze armia nie wkracza, nie czysci wszystkiego, mowi dziekujemy za wspolprace i robi swoje.

Takze, to czepianie sie wszczepienia genow nie ma sensu.
Po pierwsze sam termin eugenika jest w ST blednie uzywany, a dziwie sie, bo o tym wiadomo bylo juz od lat 50, ze jest to nauka teoretyczna i bledna.
Doryczy hodowania ludzi, rozmnazania ich lub nie pozwalania rozmanzac sie im jak zwierzetom hodowlanym, a nie na mechanicznej manipulacji genami lub wszczepianiu innych.
Na tej zasadzie powinni rownie dobrze pogonic pania z szyna w glowie, androida, Bo to oni sa ulepszonymi ludzmi w takim rozumieniu eugeniki jak startrekowa.
Eugenika jest chociazby skrzyzowanie czlowieka z Volkaninem i potem przekazywanie tych Volkanskich genow.
Powinni to nazywac zakazem manipulacji genami celem stworzenia hipercech.
Ich eugenika jest tez wszelkiego leczenie chorob i eliminowanie genow z genomu w ten sposob. I niby to jest w ST zakazane? Akurat.
Chcialabym zobaczyc ten tekst dyrektywy eugenicznej czy jak oni tam to nazywaja.
I tak jak mowilam, ten serial mial byc o biologii, a przez brak konsultacji na poziomie liceum takie bzdury mowia i pokazuja.
Przy czym sama eugenika, nawet w polaczeniu z jakims mechanicznym zmienianiem DNA i produkcja bialka albo czegos innego, jest o tyle nieskuteczna, ze ludzki genotym wciaz ulega mutacjom i moze psokojnie w nastepnym pokoleniu odtworzyc zestaw cech zwyklych, patologicznych, wylaczyc supergeny albo uczynic je letalnymi.

Cala sprawa powinna byc zreportowana, stamets dostac dyspense na to co zrobil i poszukac innego humanoida, ktorego te zakazy nie dotycza. Na pewno prawnicy wojenni znalezli odpowiednia luke lub robili to w tajemnicy przed opinia publiczna.
No, ale jak disc nie umie byc prawdziwie mroczny tylko jak halloween to takie rzeczy sie marnuja i wymysla sie glupie wytlumaczenia, ze jak nic nie powiedza szefom, to oni sie nie kapna.
Dreamweb
Użytkownik
#1819 - Wysłana: 13 Lis 2017 10:00:12
resetta:
Czy Tilly miala byc/jest dzieckiem? Chyba z Orv ci sie pomylilo, tam jest ta gowniara praktycznie.

No, Tilly nie jest dzieckiem w sensie takim jak Wes Crusher czy Jake Sisko byli na początku swoich seriali. Ale jest kadetką, więc bliżej jej do Wesa takiego z końcówki TNG powiedzmy. Aktorka grająca nią ma niby 32 lata, ale chyba postać robiona jest na nieco młodszą...

Swoją drogą w temacie załogi i jej kompetencji, to znowuż Orville wypada na tym tle sensowniej. Wiedzieli, że kapitan Mercer jest nieco rozchwiany, nie do końca stabilny, miał problemy osobiste. Reszta załogi też taka sobie - szefowa ochrony młoda itd. To im dali statek ze średniej półki że tak powiem.

A w Disco - najnowocześniejszy, najważniejszy okręt we flocie kierowany przez amatorów i podejrzany element.
kaimada
Użytkownik
#1820 - Wysłana: 13 Lis 2017 13:27:21 - Edytowany przez: kaimada
Mi się dzisiaj podobało.

W połowie odcinka stwierdziłem, że skoczą na koniec do innego wymiaru. Miałem nadzieję, że do "naszej" Federacji, ale to chyba nadal nie to, tylko wersja w której przegrali wojnę, albo po prostu Mirror Universe z Imperator Sato na tronie.

No i potwierdzenie teorii Tyler-Voq z tymże nie wiadomo na ile Bowiem wiedział na co się pisze.
Maveral
Użytkownik
#1821 - Wysłana: 13 Lis 2017 13:48:53 - Edytowany przez: Maveral
kaimada:
W połowie odcinka stwierdziłem, że skoczą na koniec do innego wymiaru. Miałem nadzieję, że do "naszej" Federacji, ale to chyba nadal nie to, tylko wersja w której przegrali wojnę, albo po prostu Mirror Universe z Imperator Sato na tronie.

Po co się tak rozdrabniać? Do Andromedy skoczyli i znowu cztery kwadranty do eksploracji są. Można serial ciągnąć :D

Mnie też się ten odcinek podobał. Była jakaś niepewność o życie Stametsa w trakcie tych stu iluśtam skoków... i nadal jest niepewność o jego życie.

Tożsamość naszego brodacza zaczyna wychodzic na jaw Fani jednak mieli nosa co do tej postaci. Ciekawe kogo na końcu wybierze i komu okaże się lojalny - Burnham, czy klingońskiej kochance?

Już wiemy czyje akta przetworzył Data, żeby nie wykonać rozkazu Picarda w drugiej części "Redemption" ;)
Toudi
Użytkownik
#1822 - Wysłana: 13 Lis 2017 13:51:47
Połowa odcinka, była prawie tym, co idzie oglądać.

Ale jak zobaczyłem, że te beczki są widoczne z zewnątrz z innego statku... no sorry... tego się nie da już naprawić.

Plus za translatora u Klingonów, wreszcie ich gra była naturalniejsza. Ale ich debilizm rozbraja. Całą bitwę stoją w miejscu. I w ogóle nie kontrolowali przeciwnika...
Dreamweb
Użytkownik
#1823 - Wysłana: 13 Lis 2017 15:42:45 - Edytowany przez: Dreamweb
A wg. mnie odcinek gorszy od poprzedniego. Na plus że rozwalili wreszcie ten idiotyczny latający sarkofag. I że na koniec skoczyli gdzieś, gdzie może będzie ciekawiej (ale jakoś nie obstawiam mirror universe póki co).
Swoją drogą, albo montaż scen do dupy, albo od zdjęcia maskowania przez sarkofag do momentu włączenia przezeń tarcz minęła cała wieczność (Michasia i jej kochaś zdążyli podejść do transportera, przybrać odpowiednią pozycję itp. itd. Jakby Lorca wtedy od razu strzelał to byłoby po Klingonach.

EDIT: Wyjątkowo wysoka ocena na Ex Astris Scientia... 8/10. No cóż, ja jestem odmiennego zdania

http://www.ex-astris-scientia.org/episodes/dis1.ht m#intotheforestigo
Mav
Użytkownik
#1824 - Wysłana: 13 Lis 2017 19:40:14 - Edytowany przez: Mav
Co za głupi zjebany serial. To się nie dzieje. Psychoza bączków, obleśny seks z Klingonką, bzdurna akcja na statku...

Wstyd. Mam nadzieje, że serial zdechnie szybciej niż w drugim sezonie.
Dreamweb
Użytkownik
#1825 - Wysłana: 13 Lis 2017 20:03:14
Mav:
bzdurna akcja na statku...

Mnie rozwaliły te dwa urządzonka, które umieścili na statku celem obejścia maskowania. No tak, jak chcesz umieścić potajemnie takie dwa urządzenia na jednostce wroga, przy okazji nie dając się złapać, to specjalnie konfigurujesz je tak, by po zamontowaniu uprzejmym damskim nagranym głosem poinformowały o swojej aktywacji, a następnie nieustannie błyskały i robiły "bip". Nie, na pewno to nie zwróci uwagi przechodzących nieopodal Klingonów. Co oni tam nie znają trybu cichego, jak w komórkach w XXI wieku? Naprawdę ten serial jest miejscami śmieszny przez swoją głupotę.

Inna rzecz - ten problem Star Treka istniejący od czasów Abramsa, czyli wszystko jest blisko i wszędzie można być zaraz. I nie chodzi o grzyby, no bo skoro z prędkością Warp 5 można w 3 godziny dolecieć od tej całej Pahvo w bezpieczną część Federacji, to znaczy że wszędzie można dolecieć w niecały dzień. Warp 5, przypomnę, to maksymalna prędkość NX-01, statku o 100 lat starszego.
Mav
Użytkownik
#1826 - Wysłana: 13 Lis 2017 20:29:25 - Edytowany przez: Mav
Dreamweb:
błyskały i robiły "bip".

I miały piękne logo Floty dla lepszej identyfikacji

Dreamweb:
czyli wszystko jest blisko i wszędzie

Spora flota okrętów Federacji pojawiła się jednocześnie po kilku godzinach (pilot). Pani admirał w mgławicy pojawiła się błyskawicznie. Żona Mudda w 5 minut po nadaniu sygnału. Sarkofag tak samo niemal od razu po nadaniu sygnału z planety. Z kolei strategicznej kopalni dwulitu Federacji nie miał kto bronić, nikogo nie było

Ten serial jest po prostu strasznie głupi. Szkoda na niego czasu, naprawdę. Menosky i inni weterani Treka pracujący przy tym potworku powinni się zapaść ze wstydu pod ziemię. Są wg mnie skończeni i powinni się trzymać od ST z daleka.
Paser
Użytkownik
#1827 - Wysłana: 13 Lis 2017 20:44:44 - Edytowany przez: Paser
Mimo wszystko - typowych dla DSC kolejnych, drobnych głupot na każdym kroku, oraz konieczności ponoszenia konsekwencji bezmyślnych wyborów dokonanych wcześniej*, ostatnie dwa epizody, a do pewnego stopnia również wcześniejszy**, dają jakąś nadzieję dla tego serialu. Wreszcie mamy jakiś plan i stopniowanie w rozwoju akcji, jakąś dramaturgię, pojawia się chemia między bohaterami, jakby mniej jest nachalnej ekspozycji, no i w końcu postacie nabierają jakiegoś wyrazu i to całkiem strawnego. Zobaczymy...

Fabularnie sprawa wydaje się oczywista. Znowu alternatywna rzeczywistość... Zazwyczaj byłbym przeciwny, ale jak już zrobili z serialu taki bigos, to może to jednak jest dobre rozwiązanie? W końcu gdzież indziej załoga wykolejeńców i wariatów pasowałaby lepiej, jak nie do sytuacji zgubienia między rzeczywistościami na napędzie grzybkowym? TNG to nie będzie nigdy, ale coś w stylu np. bardziej bajkowych i awanturniczych fepizodów TOS-u? Jest jakaś szansa.

Ja to traktuję trochę, jak koncepcyjne, żartobliwe epizody w X-Files, albo kolorową, ale sympatyczną sieczkę jaką jest Supernatural. Sensu to większego nie ma, ale pojawiła się szansa, że jednak polubimy te postacie, a jak zaakceptujemy, że rzeczywistej powagi nie ma co po tej serii oczekiwać, bo scenarzyści ewidentnie palili za dużo trawy, przygody tej załogi mogą być całkiem niezłą rozrywką.

* Bączki wyglądają tak komicznie, że ktoś kto to wymyślił powinien dostać dożywotni zakaz pracy koncepcyjnej w kinematografi.

** Gdyby nie fatalna końcówka i parę bezmyślnych rozwiązań w prowadzeniu akcji, byłby to przyzwoity, humorystyczny (aczkolwiek, z dość makabrycznym, czarnym humorem) epizod Treka.
Dreamweb
Użytkownik
#1828 - Wysłana: 13 Lis 2017 21:47:28
Mav:
I miały piękne logo Floty dla lepszej identyfikacji

Zresztą urządzonko mówiło "uplink to Discovery established". Tak coby od razu Klingoni usłyszeli, z jakiego statku intruzi pochodzą, i że przypadkiem jest to najważniejszy statek wroga.
Mav
Użytkownik
#1829 - Wysłana: 13 Lis 2017 22:04:04
Dreamweb:
Zresztą urządzonko mówiło "uplink to Discovery established"

Ten serial ma głębię, ale nie taką jak trzeba Bzdura goni bzdurę.

Co do odległości... Zanim Lorca dostał rozkazy od tego Volkańskiego dowódcy, zanim cokolwiek zdążyli po tej walce zdecydować, to prom medyczny pani admirał już dotarł do bazy, już była w szpitalu

W ogóle abstrahując od tego, że tak szybko doleciała, to co to jest w ogóle za pomysł wsadzić admirał do promu i niech leci w cholerę? Powinna być w abulatorium na Discovery i lecieć razem z nimi do bazy... Kolejna jakaś bzdura...

Ten serial jest tak głupi, że aż nie chce się na jego temat myśleć, bo to jest przerażające.
mozg_kl2
Użytkownik
#1830 - Wysłana: 13 Lis 2017 22:35:33
 Strona:  ««  1  2  ...  59  60  61  62  63  ...  132  133  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!