USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery
 Strona:  ««  1  2  ...  5  6  7  8  9  ...  132  133  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#181 - Wysłana: 11 Gru 2016 19:36:18
Ekipa TrekYards zastanawia się czy Discovery ma szansę odnieść sukces w formule All Access:
http://www.youtube.com/watch?v=8gim4PEwPOg
mozg_kl2
Użytkownik
#182 - Wysłana: 12 Gru 2016 20:24:16
Ent
Użytkownik
#183 - Wysłana: 12 Gru 2016 21:58:25
Q__:
Czy byłoby takim znów zbawieniem dla Treka wyrzekać się swoich odwiecznych cech, tylko dlatego, że te wpisują się w jakąś obecną modę

Nigdy cechą ST nie było wpisywanie się w obecną modę. Wpisując się we współczesną nie tylko łamie tę zasadę, staje się z definicji irytujący w ocenie myślących osób, które coraz bardziej brzydzą się tym, co wyczynia Hollywood (bo to jest współczesna moda -- według CNN). ST przestaje być serialem kierowanym do osób myślacych, staje się kolejnym przewidywalnym elemetnem zakłamującym wszelkie racjonalne proporcje. Kiedyś Wam mówiłem, że świat zachodni źle skończy, bo będzie reakcja, teraz - po Brexicie, Trampie i perspektywach w wielu innych państwach, śmieję się przez łzy z niekumatości absolutnej.
Ent
Użytkownik
#184 - Wysłana: 12 Gru 2016 22:17:43 - Edytowany przez: Ent
Opowieść sprzed lat. Doszedłem do wniosku, że sztuka to z definicji kłamstwo, bo pisze własne rozwiązania scenariuszy. Spotykam za jakiś czas kumpla matematyka, a ten mi mówi, że literatura to kłamstwo, z tych samych względów. Zgodziliśmy się.

Sztuka to jednak kłamstwo - a wręcz czasem społeczna zbrodnia - na zupełnie innym poziomie. Wyraża mody. Oglądam teraz Brooklyn Nine Nine. Komedia, właściwie sitcom. Kapitan jest gejem. Przeszkadza mi to? Nie. To jedna z tysięcy jego charakterystyk. Wręcz fascynuje mnie ta postać. Ale to się prawie nie zdarza. Zawyczaj ktoś jest gejem jako manifest.

Ale i to małe kłamestweka. Największym kłamstwem, a nieplanowym, jest to, że zważywszy na ilość poruszeń tego tematu, dochodzimy do przekonania (może nie my, ale młode pokolenia?) do fałszywego rozumienia rzeczywistości. Wnioskujemy nagle, że co 10 osoba jest gejem. Tak to wynika z wizji. A uwzględniając i inne tematy, nasz znajomy po prostu musi być albo właśnie gejem, albo sadystą, albo prostytutką, albo transwestytą, albo mordercą, albo.. albo..

Rzygać się chce i rzygać się chce, że ST w to wchodzi. To nie są czasy, które czyniłyby to przełomem. Teraz jest to tylko żałosne.
Q__
Moderator
#185 - Wysłana: 12 Gru 2016 23:42:53 - Edytowany przez: Q__
mozg_kl2

mozg_kl2:
discovery-in troduces-the-klingons

Oczywiście zrobiłem z tego niusa, Współautorze:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1674

Równie oczywiste jest, że wszystkie Trekowe serwisy wiadomość podchwyciły:
http://trekmovie.com/2016/12/12/breaking-guess-who s-coming-to-dinner-the-klingons%E2%80%A8%E2%80%A8- casting-news-from-star-trek-discovery/
http://trekcore.com/blog/2016/12/star-trek-discove ry-lands-three-klingon-roles/
http://www.treknews.net/2016/12/12/star-trek-disco very-adds-three-klingons/
http://www.ex-astris-scientia.org/new-series.htm#2 0161212
a ekipa TrekYards skomentowała:
http://www.youtube.com/watch?v=wXgpM5GDAmo

Moje wnioski? No zupełnie, ale to zupełnie, nie rżną z Axanaru, nic, a nic Same postacie? Wygląda trochę po weberowsku - poziom wielkiej polityki, poziom sztabu i poziom pola bitwy. W Treku jeszcze tego nie grali. Ale czy to takie oryginalne?

Ent

Ent:
Nigdy cechą ST nie było wpisywanie się w obecną modę.

Ent:
To nie są czasy, które czyniłyby to przełomem. Teraz jest to tylko żałosne.

Miło Cię znowu widzieć Kor . Serio. (Nawet tego pierwszego dubla Ci wybaczę przedświatecznie.) Ale nie zgadzam się, że Trek mógł to ominąć, by nie wpisać się w w/w modę. Trek tę konkretną modę antycypował, przepowiadał, projektował, budował pod nią grunt. Nie jest w stanie się od niej odciąć zatem, i nawet nie powinien.
I nie sądzę by akurat to mu zaszkodziło. Jeśli mu coś zaszkodzi, to raczej traktowanie jej naskórkowo, jako mody właśnie, a nie części swojego fundamentu (bo na to może się zanosić dziś, bez Roddenberry'ego, w korporacyjnych uwarunkowaniach) no i to ponowne wprowadzanie superwroga, w dodatku najbardziej ogranego z możliwych - Klingonów.

ps. Kolejna osoba ma wątpliwości czy Discovery wypali:
http://film.org.pl/a/seriale/star-trek-discovery-c zy-wciaz-chcemy-odkrywac-nowe-swiaty-94850/
Eviva
Użytkownik
#186 - Wysłana: 13 Gru 2016 11:29:00
Ent:
Rzygać się chce i rzygać się chce, że ST w to wchodzi. To nie są czasy, które czyniłyby to przełomem. Teraz jest to tylko żałosne.

Dokładnie. Rolą ST zawsze było ukazywanie rzeczywistych problemów czy niesprawiedliwości. Polityczna poprawność może zabić jego przesłanie. Kiedyś zasugerowanie gejowskiego związku było odważne i miało cel. Teraz jest to tylko podążanie za modą i podlizywanie się wpływowemu lobby.
Q__
Moderator
#187 - Wysłana: 13 Gru 2016 14:08:15 - Edytowany przez: Q__
Eviva

Eviva:
Kiedyś zasugerowanie gejowskiego związku było odważne i miało cel. Teraz jest to tylko podążanie za modą i podlizywanie się wpływowemu lobby.

Czekaj, ja naprawdę nie rozumiem tej idei, że Trek ma uciekać do tyłu - czyli skoro moda, którą antycypował, wyprzedziła go, zrezygnować z tej części siebie, która być może stała modna. Jedyną możliwość widzę w ucieczce do przodu - czyli: mamy geja (albo i stu gejów, lesbijek, itd.) w załodze, ale traktujemy to jak normalny element tła (coś jak z humanoidami w TMP) i skupiamy się na innych problemach społecznych (w tradycji TOS), filozoficznych (w stylu TNG), naukowych (niech będzie Kraussowi, że zdarzało się je najprawidłowiej stawiać VOY... ten raz czy drugi) i in universe (w stylu co fajniejszych smaczków z DS9 i historii z ostatniego sezonu ENT), by i beton fanowski się cieszył.

To jest zresztą, naturalna dla ST, ścieżka TOS - tam nie było stawiania w centrum uwagi, współczesnej twórcom, a anachronicznej w realiach serialowego XXIII wieku, "kwestii murzyńskiej", ani obnoszenia się z tym jacy to my jesteśmy fajni, jacy postępowi, bo na mostku Uhurę mamy. Tam było konsekwentne pokazywanie czarnoskórych komodorów, niższych oficerów, naukowców, lekarzy.

(Pomijam już fakt, że przy zmieniającej się dziś w USA - i nie tylko tam - koniunkturze prowadzenie wątku gejowskiego może znów się okazać aktem odwagi*, zwł. jeśli Discovery przetrwa ze dwa sezony...)

* http://www.lgbtqnation.com/2016/02/the-top-ten-wor st-comments-donald-trump-has-made-about-lgbtq-peop le/

ps. Ktoś ma coś do powiedzenia o nowych Klingonach w końcu? (Ja np. widzę ciekawy element ucieczki do przodu w tym, że jakąś klingońską kapitan, czy może wręcz bosman, będzie dziewczyna mająca coś ponad 180 cm wzrostu. Zupełnie wbrew płciowym stereotypom z Ziemi, a zgodnie z biologiczną różnorodnością. Choć Caves z Dais i Gummelt z Qorą byli tu - poniekąd - pierwsi.)
Q__
Moderator
#188 - Wysłana: 14 Gru 2016 19:37:55 - Edytowany przez: Q__
SKoST o tym, co zapowiedziana trójka Klingonów (jej funkcje itd.) oznacza dla serii:
http://trekclivos79.blogspot.com/2016/12/confirmat ion-of-multi-ship-series.html
(Zasadniczo, że się potwierdza, iż dostaniemy różne statki, różne perspektywy... Jest to w Treku pewien przełom, pójście krok dalej w kierunku wyznaczonym przez DS9... Acz trudno zapomnieć, że antycypowały taki zwrot produkcje HF i "Prelude to Axanar".)

EDIT:
I kolejne podobne refleksje:
http://www.youtube.com/watch?v=gmP1LMpOwas
Ent
Użytkownik
#189 - Wysłana: 14 Gru 2016 20:37:05 - Edytowany przez: Ent
Q__:
Miło Cię znowu widzieć Kor . Serio.

Nie sądzę, żeby to było szczere po tym co odstawiłem. Nic nie poradzę, mam coś z głową. Przepraszam i CIebie i wszystkich Forumowiczów. W każdym razie, nie zamierzam tu Wam dłużej zatruwać atmosfery :P


Q__

Ależ nie udawaj wariata, że kolejny film w którym tożsamość seksualna stanowiąca, według tych badań, które uznaję za wiarygodne, od 0,3% do góra 1,8% (nie, nie sławne absurdalne 10%), po raz chyba tysęczny w ciągu ostatnich paru lat uzyskuje jakąś eksponowaną wizję, to jest coś sensownego. Trek właśnie dlatego powinien teraz od tego uciec, że to się stało żałosne. Coś jak Czarnoskórzy cesarze rzymscy. I uwiersz, dokładnie to samo bym twierdził, gdyby takim cesarzem został nagle Mieszko

Może ujmijmy to tak, ostatnio coraz więcej osób mi mówi, że plotę to co mam na myśli jak osoba autystyczna i to chyba jest prawda. Ja nawet na siebie plotę. Przeszkadza mi akurat ten absurd, ale gdyby był taki, że cesarzami byliby Polacy, plótłbym tak samo, aż by mnie ktoś pobił na osiedlu za antypolskość Na siebie to ja nawet potrafię zmyślać (ostatnio kumpel mnie się boi bo twierdziłem, że prędzej bym strzelał do ludzi, niż zwierząt).

--------

Eviva

Pełna zgoda. Ustawi to Treka w ramce kolejnych, aż do nietrawności żołądka politycznie poprawnych filmideł, których obecnie Hollywood (i pokrewne) produkuje więcej, niż ludzka cierpliwość jest w stanie ścierpieć.
Q__
Moderator
#190 - Wysłana: 14 Gru 2016 21:10:12 - Edytowany przez: Q__
Ent

Ent:
Nie sądzę, żeby to było szczere po tym co odstawiłem. Nic nie poradzę, mam coś z głową. Przepraszam i CIebie i wszystkich Forumowiczów.

Eeetam. Nie jestem pamiętliwy. Serio. Nie dość, że naprawdę się cieszę, to trochę smutno mi było, że nie wróciłeś wcześniej. Jak byś mnie tam w pewnym momencie nie nazwał (a co nawet zabawne było z powodu literówki).
A przeprosiny, oczywiście, przyjęte.

Ent:
Ależ nie udawaj wariata, że kolejny film w którym tożsamość seksualna stanowiąca, według tych badań, które uznaję za wiarygodne, od 0,3% do góra 1,8% (nie, nie sławne absurdalne 10%), po raz chyba tysęczny w ciągu ostatnich paru lat uzyskuje jakąś eksponowaną wizję

Kiedy - jaki by to procent nie był - nie mogę wykluczyć wizji statku GF, na którym zebrali się np. sami geje (skoro bywały załogi jednolite gatunkowo, to mogli się dobrać i pod kątem innego kryterium; zwł. przy poziomie nieformalizmu i dobrowolności widocznych we Flocie za czasów G.R.), niezerowe prawdopodobieństwo czegoś takiego (a takowe - jak wiemy - SF wystarcza) zawsze jest.
Ent
Użytkownik
#191 - Wysłana: 14 Gru 2016 21:45:38 - Edytowany przez: Ent
Q__:
Eeetam. Nie jestem pamiętliwy. Serio. Nie dość, że naprawdę się cieszę, to trochę smutno mi było, że nie wróciłeś wcześniej. Jak byś mnie tam w pewnym momencie nie nazwał (a co nawet zabawne było z powodu literówki).
A przeprosiny, oczywiście, przyjęte.

Przesadzasz Q__, pewnych rzeczy się nie wybacza Ja sam sobie tego nie wybaczyłem. Cały czas sobie to wyrzucam.

Q__:
Kiedy - jaki by to procent nie był - nie mogę wykluczyć wizji statku GF, na którym zebrali się np. sami geje (skoro bywały załogi jednolite gatunkowo, to mogli się dobrać i pod kątem innego kryterium; zwł. przy poziomie nieformalizmu i dobrowolności widocznych we Flocie za czasów G.R.), niezerowe prawdopodobieństwo czegoś takiego (a takowe - jak wiemy - SF wystarcza) zawsze jest

Tak, teoretycznie rzecz biorąc cały statek mógłby być gejowski i powiem ci, że gdyby to było z odpowiednim zacięciem zrobione, to bardziej byłbym skłonny żyć z tą załogą, niż jak mamy postać-manifest. O tym pisałem w przypadku kompletnie głupiego Brooklyn Nine-Nine. To nie jest wartościowy serial. Po prostu ostatnio mam Netflixa a lubię komedie (w tym sitcomy). I to tam jest. Szef komisariatu jeste gejem. Ale jest między innymi gejem, a nie gejem. To robi ogromną różnicę. Obawiam się, że ST, lata po czasie, zrobi manifest.

A jeśli już o sitcomach mowa (uprzedzam, 2 sezon, IT Crowd): http://www.dailymotion.com/video/x3hlo45
Q__
Moderator
#192 - Wysłana: 14 Gru 2016 22:02:56 - Edytowany przez: Q__
Ent

Ent:
Przesadzasz Q__, pewnych rzeczy się nie wybacza

Pewnych może nie, ale do poziomu realnych krzywd to od tego daleko.

Ent:
Obawiam się, że ST, lata po czasie, zrobi manifest.

Nie wiem czy zauważyłeś, że... zgadzamy się (choć, być może, z odmiennych ideowych motywacji) - zrobienie z Discovery manifestu LGBTQ sam też uznałbym - przynajmniej dziś - za tanie i spóźnione. Dwie dekady za późno na taki ruch.

Jednak kiedy patrzę np. na wątek neoSulu (straszny drobiazg, w sumie, wokół którego było nieadekwatnie dużo szumu), to prędzej spodziewam się, że "odwagę" zachowają dla prasowych komentarzy, a na ekranie prawie wszystko zamiotą pod dywan, niż manifestacji. Adekwatniejszym, zatem, widzę zachęcanie ich do większej odwagi, niż do większego konserwatyzmu.

(No i znacznie bardziej boję się o to, że popsują fabułę i amputują głębię - w końcu dotąd równię pochyłą w tym względzie notujemy - niż, że sknocą warstwę polityczną. Tę ostatnią, mam wrażenie, znacznie bardziej Berman psuł i psuć innym pozwalał.)

EDiT:
Najnowsze doniesienia medialne głoszą, że Sonequa Martin Green (Sasha Williams z The Walking Dead) zagra "Number One" (której ponoć dodano tymczasem nazwisko - Rainsford):
http://www.ew.com/article/2016/12/14/star-trek-dis covery-walking-dead-sonequa-martin-green
http://deadline.com/2016/12/star-trek-discovery-so nequa-martin-green-cast-lead-1201871015/

Oczywiście podchwyciły temat wszystkie Trekowe serwisy:
http://trekclivos79.blogspot.com/2016/12/leading-l ight-for-discovery.html
http://trekcore.com/blog/2016/12/sonequa-martin-gr een-to-lead-star-trek-discovery/
http://www.treknews.net/2016/12/14/sonequa-martin- green-number-one-star-trek-discovery-lead/
http://trekmovie.com/2016/12/14/breaking-star-trek -discovery-casts-sonequa-martin-green-in-lead-role /
W tym i nasz:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1675

Nie wiem jak Wy, ja tam się cieszę. Raz, że taki ruch obsadowy jest naturalnym kolejnym krokiem (po Sisko i Janeway). Dwa - nazwisko pochodzące z innego obszaru geograficznego niż fenotyp i tu ładnie podkreśla jak bardzo zjednoczona jest ta przyszła Ziemia. (W obu wypadkach powtarza się sytuacja z kapitan Georgiou.)
Jak dla mnie - w połączeniu z tak tu dyskutowaną obecnością geja w obsadzie - to dowód, że Trek - przynajmniej w tym zakresie - pozostał wierny kierunkowi wyznaczonemu przez Roddenberry'ego i Pillera.
mozg_kl2
Użytkownik
#193 - Wysłana: 15 Gru 2016 16:50:34 - Edytowany przez: mozg_kl2
Q__
Moderator
#194 - Wysłana: 15 Gru 2016 17:52:38 - Edytowany przez: Q__
mozg_kl2

mozg_kl2:
Czekam na murzyna

i się doczekałem.

Wydaje mi się, że patrzysz zbyt współcześnie... Jak dla mnie - owszem - zbliżamy się do zamknięcia kolorystycznego kręgu (teraz jeszcze skośnooki kapitan płci męskiej został nam do kompletu - może Sulu? może neoSulu?) i można rzec, że było to przewidywalne i oczywiste, ale - jak napisałem - mam wrażenie, że Trek idzie krok dalej, że nie chodzi już tylko o oddanie ekranowej sprawiedliwości każdej z ras ludzkich, a o pokazanie - narastającego w Trekowej przyszłości - zjawiska mieszania się ich (stąd takie, a nie inne, nazwiska wiadomych postaci).
Wygląda mi to na ucieczkę do przodu jakiej bym od Treka oczekiwał (choć nie jest stuprocentowo oryginalne, można sądzić, że to uczenie się od... Hypernauts*). Owszem, pewnie można pójść jeszcze dalej, pokazać bohaterów całkiem już genetycznie wymieszanych, więc jednolitych pod względem wyglądu, ale... raz - trudno byłoby wtedy dobrać aktorów**, dwa - w ST w XXIII wieku jeszcze do tego nie doszło...

* http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=3313&page=0#msg241252

** dumałem już nad tym:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=1061&page=8#msg284318
Mav
Użytkownik
#195 - Wysłana: 15 Gru 2016 17:53:22 - Edytowany przez: Mav
Obsada jest tak poprawna politycznie, że aż zakrawa to na kabaret! Sorry, nie mogłem się powstrzymać Wybaczcie mi! Po prostu mnie to śmieszy.

Boję się, że w kolejnych SW oprócz pięciu głównych ról kobiecych, zrobią także z Vadera kobietę!

Dobra, kończę!
Q__
Moderator
#196 - Wysłana: 15 Gru 2016 18:02:37 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Obsada jest tak poprawna politycznie, że aż zakrawa to na kabaret!

Hmm... Czego innego mogłeś oczekiwać po TOS (gdzie miałeś przedstawicieli wszystkich ras współpracujących w zgodzie), po TNG (gdzie doszła afirmacja sprawnych inaczej - Geordi się kłania), DS9 (gdzie kapitan był czarnoskóry) i VOY (gdzie na pierwszym planie były kobiety, na drugim nie-biali faceci, a Tom Paris na szarym końcu... by nie rzec: w oślej ławce)?

Mam wrażenie, że kochacie Treka (liczba mnoga, bo nie tylko w Twoim wypadku owo wrażenie odnoszę), ale nigdy - tak naprawdę - nie zastanawialiście się nad jego warstwą ideową i stąd teraz nagłe zdziwienie.

BTW. świat naprawdę nie składa się z samych białych heteroseksualistów płci męskiej, i jeśli zna się historię z geografią, wie się, że dość znajdzie się czasów i miejsc, w których nie kręcił się wokół nich.
Mav
Użytkownik
#197 - Wysłana: 15 Gru 2016 18:38:22 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Hmm... Czego innego mogłeś oczekiwać po TOS (gdzie miałeś przedstawicieli wszystkich ras współpracujących w zgodzie), po TNG (gdzie doszła afirmacja sprawnych inaczej - Geordi się kłania), DS9 (gdzie kapitan był czarnoskóry) i VOY (gdzie na pierwszym planie były kobiety, na drugim nie-biali faceci, a Tom Paris na szarym końcu... by nie rzec: w oślej ławce)?

Discovery nie idzie o krok naprzód, tylko chce być wszystkim tym, co wymieniłeś na przykładzie Treka na przestrzeni kilkudziesięciu lat, plus jeszcze czymś więcej.

I o to w tym chodzi, po prostu to się już staje czymś robionym absolutnie na siłę, czymś sztucznym, absurdalnym wręcz. Poprzednie Treki podejmowały pewne tematy, ale robiły to z umiarem i klasą, Discovery natomiast to przeładowanie poprawnością polityczną, przedawkowanie.

Idąc Twoim tokiem rozumowania, to w TNG powinniśmy mieć jeszcze bardziej mieszaną załogę niż w TOS, jeszcze bardziej poprawną politycznie, a jest inaczej. Nie ma Azjaty, kapitan i pierwszy to biali mężczyźni, lekarz biała kobieta, doradca biała kobieta, Android biały jak cholera i facet Genialne dziecko to biały chłopak, O'Brien biały mężczyzna, Tasha biała itd. - co się stało?

Gdzie w TNG Arabowie, Hindusi, Azjaci, Latynosi? To ja źle interpretuję Treka, czy może jednak nie? Akurat Trek Roddenberry'iego w żaden sposób nie tłumaczy obsesyjnej poprawności politycznej Discovery.
Q__
Moderator
#198 - Wysłana: 15 Gru 2016 19:35:24 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Idąc Twoim tokiem rozumowania, to w TNG powinniśmy mieć jeszcze bardziej mieszaną załogę niż w TOS, jeszcze bardziej poprawną politycznie, a jest inaczej. Nie ma Azjaty, kapitan i pierwszy to biali mężczyźni, lekarz biała kobieta, doradca biała kobieta, Android biały jak cholera i facet Genialne dziecko to biały chłopak, O'Brien biały mężczyzna, Tasha biała itd. - co się stało?
Gdzie w TNG Arabowie, Hindusi, Azjaci, Latynosi?

To jest dobre pytanie... I wiedziałem, że TNG wyciągniesz w roli argumentu. Owszem, TNG wydaje się - pod pewnymi względami (bo w innych zakresach to on właściwie buduje progresywistyczną wizję UFP jako komunistycznego replikatorowego raju), bardziej konserwatywny (patriarchalny, eurocentryczny, z ciągotami krypto-autorytarnymi - vide "monarsza" pozycja Picarda jako dowódcy, zwykle autorytetu moralnego i najbardziej wyeksponowanej postaci) niż reszta Treka (biorąc poprawkę na znacznie mniejszą presję okoliczności - może nawet bardziej niż TOS).
Czyżby była to kwestia klimatu lat '80, który często uważano za neowiktoriański?

Z drugiej strony jeśli uznać, że DSC próbuje być TOSem naszych czasów, a zarazem podsumowaniem dotychczasowej historii Treka (zauważ, że konwencję bierze jakby bardziej z DS9), to taki skład załogi (i szerzej: obsady) - zwł. po VOY - dziwić nie ma prawa...

Mav:
Poprzednie Treki podejmowały pewne tematy, ale robiły to z umiarem i klasą, Discovery natomiast to przeładowanie poprawnością polityczną, przedawkowanie.

W sumie to się okaże. Jak będzie z klasą i umiarem w DSC ocenimy po premierze.

(I to, że od strony ideałów mi to, co dostaliśmy, odpowiada, nie oznacza wcale, że na sto procent nie zganię wykonania. Zauważ, że chwaliłem np. wątki Uhury, Geordiego, Sulu i neoSulu - choć trzy z nich uważam za nazbyt pretekstowe, proszące się o większą obecność tych postaci na ekranie - ganiłem natomiast pewne elementy wątków Sisko i Chakotay'a, jako zbyt zajeżdżające stereotypem.
Ha, sam jestem ciekaw jak im to wyjdzie...)
Mav
Użytkownik
#199 - Wysłana: 15 Gru 2016 22:26:58 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Z drugiej strony jeśli uznać, że DSC próbuje być TOSem naszych czasów

No nie bardzo... TOS był czymś odważnym w tej kwestii, wyłamywał się. Discovery w dużym skrócie można nazwać reklamą przesadzonej poprawności politycznej, jej niewolnikiem. Przecież już od lat 90 mamy na ekranie wielokulturowość. Murzyni, Azjaci itd., więcej ich lub mniej, ale są. Dziś natomiast mamy już pewien problem ze zbyt nachalną poprawnością polityczną, to przestało być naturalne i zaczęło popadać w śmieszność. I Discovery idzie właśnie tą drogą, więc TOS'em naszych czasów na pewno nie jest.

Q__:
To jest dobre pytanie... I wiedziałem, że TNG wyciągniesz w roli argumentu.

TNG to ciekawa sprawa. Ten serial mówi o G.R. i jego Treku więcej niż się wydaje. W TOS'ie na Constitutionie była kapliczka, ale już na Galaxy nie, i była to decyzja Roddenberry'iego, co wiemy bezpośrednio od samego Proberta z odcinka TY na temat Galaxy. Zastanawiam się więc, co oznacza nieprzesadzona międzyrasowo załoga oraz brak gejów itd.

Wiesz, dla mnie Federacja w TNG to żadne multi-kulti. Zauważ, że dla Fedków najważniejszy jest ich styl życia, ich wartości, ich filozofia, jest to organizacja składająca się tylko z ludzi mających to samo w głowach. Oni tolerują odmienne kultury, ale tylko gdy są one gdzieś na innych planetach poza granicami Federacji.

Naprawdę niewiele potrzeba by swoim odmiennym zachowaniem narazić się Picardowi i jego kolegom. Ile razy to bohaterowie TNG krzywo patrzeli na obce kultury? Z takim obrzydzeniem, pogardą, niechęcią? Mało? Naprawdę choćby delikatne naruszenie wartości wyznawanych przez Fedków od razu wywoływało reakcje z ich strony.

Myślisz, że gdyby jakiś Obcy nadużywał gościnności i powiedzmy rozłożył dywan na środku korytarza na Enterprise i zaczął się modlić utrudniając życie załodze, to spotkałby się z pełną akceptacją Picarda i kolegów? Wszyscy grzecznie znosiliby trudy z tym związane? Oczywiście, że nie. Od razu by mu ten dywan kazali zwinąć do kajuty, a jak by się rzucał, to reakcja Fedków byłaby współmierna. W ostateczności by się to aresztem skończyło.

Wiesz jaką lekcję ja wyciągnąłem z TNG w kontekście obecnego kryzysu związanego z muzułmanami? Że dla muzułmanów nie ma miejsca w Europie, bo oni nie podzielają naszych wartości i naszego stylu życia - proste. My mamy ich akceptować, współpracować z nimi, ale na zasadzie takiej, że my mamy Europe, a oni mają Bliski Wschód. Niech islam i prawo szariatu sobie obowiązuje, ale w ZEA czy Arabii Saudyjskiej, a nie w Europie.

To mądra lekcja, tak pokazuje życie, bo im więcej muzułmanów w Europie, tym bardziej konflikt narasta. Dajmy przykład bloku mieszkalnego jako analogii. Jak jedno mieszkanie będą dzielić zupełnie niepasujący do siebie ludzie, o skrajnie odmiennych poglądach, zachowaniu itd., to będzie narastał konflikt. Przykładowo, Jedni będą przesadnie dbać o porządek, a drudzy odwrotnie. I będziemy mieli awantury, konflikt będzie narastał. Ale, gdy w jednym mieszkaniu umieścimy ludzi, którzy lubią porządek, a w mieszkaniu obok takich, co nie bardzo, to dostaniemy szczęśliwych ludzi w swoich mieszkaniach, którzy gdy spotkają swoich odmiennych sąsiadów na neutralnej klatce schodowej, to mogą wymienić spokojnie uprzejmości, podyskutować, utrzymywać dobry kontakt, bo mimo że mieszkają obok siebie, to każdy wraca do swojego mieszkania, w którym panują sprzyjające warunki.

Taki przekaz ma moim zdaniem TNG Gene Roddenberry. Nie multi-kulturowe wymieszanie, tylko zjednanie sobie ludzi o własnie jednych, konkretnych poglądach, konkretnych wspólnych wartościach, gdzie inne kultury akceptuje się i współpracuje z nimi, jeśli to możliwe, ale nie u siebie, tylko na zasadzie współpracy międzypaństwowej (międzyplanetarnej w przypadku Treka).
Q__
Moderator
#200 - Wysłana: 15 Gru 2016 23:14:48 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
W TOS'ie na Constitutionie była kapliczka, ale już na Galaxy nie, i była to decyzja Roddenberry'iego, co wiemy bezpośrednio od samego Proberta z odcinka TY na temat Galaxy.

A propos Proberta, z innej beczki... Wiesz, że pierwszym człowiekiem, którego zatrudnił Roddenberry do pracy przy TNG był właśnie on? To b. wyraźnie pokazuje jak ważne - minimum od późnych lat '70, gdy powstawał TMP - stało się dla G.R. pokazanie rzeczywistości ST jako pewnej spójnej wizji estetyczno-technologicznej, dla której bohaterowie byli jakby dopełnieniem dopiero.
(BTW. pod wrażeniem tej informacji właśnie założyłem temat o tym, że Abrams powinien był zatrudnić trio Probert-Sternbach-Okuda.)

Mav:
Zastanawiam się więc, co oznacza nieprzesadzona międzyrasowo załoga oraz brak gejów itd.

Sprawę gejów jednak bym z tego wyłączył - jak wiemy Roddenberry chciał ich w swojej wizji, acz ustąpił przed Bermanem i Maizlishem - ale sprawa etniczności bohaterów - zostaje (choć... nie zapominajmy, że TNGowską best and brightest była czarnoskóra Tryla Scott, i nie rozpędzajmy się). (To, że gej miał być jednak w TNG drugo-, nie pierwszoplanowy, również.)

Mav:
Wiesz, dla mnie Federacja w TNG to żadne multi-kulti. Zauważ, że dla Fedków najważniejszy jest ich styl życia, ich wartości, ich filozofia, jest to organizacja składająca się tylko z ludzi mających to samo w głowach.

Tzn. to jest dość ciekawa kwestia. Trek w istocie przedstawia planetarne/ponadplanetarne monokultury, a i wizja Federacji w TNG jest dość monolityczna (wszyscy zdają się podzielać te same wartości i mieć zbliżony styl życia). Pamiętam nawet jakieś oskarżenia ST o krypto-faszyzm z tej okazji.

Przy czym jednak pojawia się tu pytanie jak też to multi-kulti rozumiemy - czy w ten sposób, że współistnieją ze sobą ludzie/istoty o zupełnie innych systemach wartości, których prawie nic nie łączy (co - w istocie - może tylko generować nieporozumienia i napięcia), czy też w taki, że mamy pewną wspólną płaszczyznę, która łączy, a kwestie dziedzictwa kulturowego, pewnych tradycji, stają się takim swoistym dodatkiem (folklorem, chwilami wręcz cepeliadą) do tej wspólnej płaszczyzny, nie podważając jej, bo ona jest ważniejsza (tu mielibyśmy specyfikę Worfa w TNG, ale też - w realnym życiu - przypadek Tatarów polskich, czy kolejnych fal przybyszów do USA - kultywujących tradycje starego kraju, ale utożsamiających się z gwiaździstym sztandarem i American Dream). W Treku widziałbym ten drugi przypadek z opcją naturalnego zamierania z czasem w/w historycznych odmienności. W realnym życiu też uznałbym go za jedyną możliwą w praktyce wersję multikulturalizmu.

Mav:
Naprawdę niewiele potrzeba by swoim odmiennym zachowaniem narazić się Picardowi i jego kolegom. Ile razy to bohaterowie TNG krzywo patrzeli na Obce kultury? Z takim obrzydzeniem, pogardą, niechęcią?

Tam to jest o tyle ciekawsze, że oni z podobną pogardą patrzyli na ludzi naszych czasów (kłania się "The Neutral Zone").

ps. Komentarz ekipy TrekYards do wiadomej pogłoski obsadowej:
http://www.youtube.com/watch?v=g35wfApSdho
I odnotowanie informacji o niej na EAS:
http://www.ex-astris-scientia.org/new-series.htm#2 0161216

EDIT:
Zwróciliście uwagę, że w większości serii ST (poza TOSem i ENT) mieliśmy zawsze dziewiątkę bohaterów? Jeśli więc informacja o Martin-Green się potwierdzi, to zostało nam już tylko czekać na poznanie danych o dwójce bohaterów/aktorów. A potem na zobaczenie ich w kostiumach i charakteryzacji.
Q__
Moderator
#201 - Wysłana: 18 Gru 2016 08:33:41
Taki komentarz z TrekMovie nt. składu załogi DSC (b. zgodny z moimi odczuciami w sprawie):

TOS had a black woman, a Japanese man, Russian and Scottish characters, and an alien. Should that have been called “Star Trek: Diversity”?
TNG had an Englishman, a Klingon, a black man, THREE women and an android character in the principle cast, should that have been called “Star Trek: Diversity”?
DS9 had a black captain, an Irish Chief Engineer, two female commanders, two aliens, and an English/Sudanese man, should that have been called “Star Trek: Diversity”?
Voyager had a female captain, a Native American commander, a Chinese-American ensign, a half hispanic/half Klingon woman, two aliens, a hologram, and the franchise’s first black Vulcan, should that have been called “Star Trek: Diversity”?
Enterprise had an Englishman, an African American, a Korean woman, an alien doctor and a female Vulcan commander, should that have been called “Star Trek: Diversity”?
Discovery has a female captain, a black female commander, a gay man and an alien, and THAT’S the show you think should be called “Star Trek: Diversity”?
Star Trek has ALWAYS had extremely diverse casts, even when diversity was rare on television.

http://trekmovie.com/2016/12/14/breaking-star-trek -discovery-casts-sonequa-martin-green-in-lead-role /#comment-5331493
pittegawll
Użytkownik
#202 - Wysłana: 18 Gru 2016 12:40:09
Jak dotąd jestem raczej zadowolony z obsady. Ogłoszenie klingonów było pewnym szokiem, ale chyba mi się to podoba. Pani pierwszy oficer, jeżeli zostanie potwierdzona, również zdaje się być dobrym wyborem. Na tym etapie jednak , bez znajomości tego o czym będzie ten serial, nic przecież nie możemy powiedzieć nawet o samych postaciach. Jeżeli akcja zostanie podzielona i będziemy oglądać rozwój wypadków z perspektywy statku klingonów i statków federacji oraz dowództwa (rzekome postaci admirałów) , to wydaje się to bardzo ciekawym rozwiązaniem jakiego w ST jeszcze całościowo nie użyto. Jeśli chodzi o ilość postaci, to chętnie zobaczę więcej niż 9-10 bohaterów. Marzy mi się rozbudowana obsada, ze sporą grupą pobocznych postaci, które będą tworzyć zróżnicowane tło i ożywiać wątki pierwszoplanowych postaci. Przecież na tych statkach żyje do 1000 osób załogi. Realnym byłoby pokazanie innych oficerów. Tak jak to bywało w TNG (O'brien, Ogawa, Barclay), a z czego praktycznie zrezygnowano w DS9 i VOY. Niech ten statek żyje. Wielorasowość, homo, gender, alien, femininizm, niech się dzieje. Uważam, że dyskusje o tym nie mają większego sensu, przynajmniej dla mnie. Jestem za opcją, im nas więcej tym weselej i niech to będzie jak najmocniej zróżnicowana obsada.
Q__
Moderator
#203 - Wysłana: 18 Gru 2016 18:05:12 - Edytowany przez: Q__
pittegawll

pittegawll:
Jak dotąd jestem raczej zadowolony z obsady.

Owszem - jak wspomniałem jest chyba najbardziej gwiazdorska z dotychczasowego Treka (z pewnym wyjątkiem odtwórców ról Klingonów). Jeśli na coś bym narzekał, to tylko ewentualnie na brak znanych aktorów shakespeareowskich w obsadzie - Stewart z Brooksem cokolwiek nas rozpuścili w tym względzie. Acz prawdą jest, że Mulgrew - i bez takiego przygotowania - sobie radziła (zwł. biorąc pod uwagę jakie pomysły na popsucie jej postaci miewali scenarzyści).

(Przy czym - prawda - można docenić, lub - przeciwnie - skrytykować - pewną aktywistyczną aluzyjność doboru obsady - geja zagra zdeklarowany gej, silną klingońską oficer/podoficer - równie zdeklarowana feministka. Acz równie dobrze może chodzić "tylko" o to, by aktorzy rozumieli - i tym samym potrafili przekonująco ukazać - swoje postacie.)

pittegawll:
z czego praktycznie zrezygnowano w DS9 i VOY

W DS9 zamiast tego mieliśmy ładnie rozbudowane postaci tubylcze (z czego Nog i Rom poszli - z czasem - w oficery), w VOY przewinął się całkiem ładny zestaw drugoplanowych załogantów - z Ayalą na czele (m.in. Vorik, brat TNGowskiego Taurika).

pittegawll:
Wielorasowość, homo, gender, alien, femininizm, niech się dzieje.

Owszem. Trek w swoich najlepszych latach budził kontrowersje - niech budzi nadal. Będzie nad czym dumać i co dyskutować.

(Oczywiście: mam nadzieję, że trudne tematy będą podane z dotychczasowym Trekowym wdziękiem. Mam też nadzieję, że nasi Współforumowicze okażą się równie subtelni w debatowaniu nad nimi.)
Q__
Moderator
#204 - Wysłana: 30 Gru 2016 17:13:40 - Edytowany przez: Q__
Kolejny tekst o Discovery, pod którym ruszyła dyskusja nt. rżnięcia pomysłu z Axanaru i niefortunnej formuły emisji:
http://www.nextbigfuture.com/2016/12/cbs-star-trek -discovery-set-in-four.html

EDIT:
Przy czym - ciekawostka... Taki np. Robert Hewitt Wolfe (weteran Treka, producent i developer AND) uznaje model płatnego streamingu za potencjalnie b. korzystny dla Discovery:
https://twitter.com/writergeekrhw/status/661257138 979762176
Q__
Moderator
#205 - Wysłana: 7 Sty 2017 07:09:19 - Edytowany przez: Q__
mozg_kl2
Użytkownik
#206 - Wysłana: 8 Sty 2017 09:56:46
Q__
Moderator
#207 - Wysłana: 8 Sty 2017 10:10:42
mozg_kl2

mozg_kl2:
Chyba nie bylo.

Post wyżej... I na majnsajcie...
mozg_kl2
Użytkownik
#208 - Wysłana: 8 Sty 2017 11:31:56
Q__
Moderator
#209 - Wysłana: 14 Sty 2017 10:00:36
Q__
Moderator
#210 - Wysłana: 18 Sty 2017 11:22:34
 Strona:  ««  1  2  ...  5  6  7  8  9  ...  132  133  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!