USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery
 Strona:  ««  1  2  ...  55  56  57  58  59  ...  132  133  »» 
Autor Wiadomość
Seybr
Użytkownik
#1681 - Wysłana: 30 Paź 2017 09:59:07 - Edytowany przez: Seybr
Q__

Sorry za off top, wydaje mi się. Nie powinieneś dać po łapach za pisanie posta pod postem ?

W skrócie, kapitan podoba mi się co raz bardziej. Pokazuje drugie oblicze Treka, ludzi skrzywionych wojną, bitwami. Sisko to pikuś i jego skrzywienia to pikuś. Nawet Picarda nie pokazali w taki sposób po bitwie pod Wolf 359.
mozg_kl2
Użytkownik
#1682 - Wysłana: 30 Paź 2017 10:35:39
Seybr:
Sorry za off top, wydaje mi się. Nie powinieneś dać po łapach za pisanie posta pod postem ?

Trafna uwaga.
Q__
Moderator
#1683 - Wysłana: 30 Paź 2017 10:49:18 - Edytowany przez: Q__
resetta
Abstract

resetta:
Ale obawiam sie, ze moga siegnac po najprostsze i naglupsze rozwiazanie bez zadnej glebi i podpuchy

Też mi się tak zdaje. I całkiem prawdopodobne, iż w efekcie - niezależnie od intencji twórców - wyjdzie na to, że:
Abstract:
Lorca, to zwyczajny zaburzony prostak, i tyle.

.

Dreamweb

Dreamweb:
No to proszę - sklecone na szybko przed śniadaniem

Obejrzałem. Te podkoszulki migają tak szybko, że prawie na ich reklamę podprogową - teorie spiskowe się kłaniają - to wygląda.

Nawiasem - fajny jest ten najazd kamery przez sufitowe okno, w scenie którą do montażu wybrałeś. Acz zastanawia którędy te dziewczyny po tym statku biegły (tak, plan bym chętnie zobaczył).

Dreamweb:
Oglądać zanim CBS ocenzuruje.

Może CBS sobie odpuści, bo niby twórczo przerabiać na potrzeby parodii można... Z drugiej strony - mamy tam wykorzystanie ich obrazów... A to już mają prawo moderacji YT zgłosić. Sam jestem ciekaw jak długo Twój filmik przetrwa.

resetta

resetta:
Dla mnie widac, ze tworcy faktycznie maja ciagoty do GOTa, a jednoczesnie nie maja odwagi czy tez pomyslu jak zrobic ze ST bezkompromisowa, krwawa, ciemna historie z takimiz bohaterami.
Chociaz ja lubiaca wlasnie optymistyczna wersje ST, nie jestem wcale chetna ani zachwycona takimi probami, szczegolnie, ze wychodza miernie.

Cóż... Mam wrażenie, że dałoby się nakręcić coś, co będąc optymistycznym Trekiem, byłoby jednocześnie krwawe jak GoT. Takie odcinki i wątki jak TNG "Conspiracy" czy śmierć kapitana Robau ten potencjał pokazują. Tylko wielkiego wyczucia by to wymagało. Wyczucia, które w ekipie DSC mają może ze dwie osoby (Frakes, Menosky), albo i nie...

resetta:
to ja bym jeszcze byla skora uznac, ze to co ogladamy to jest wlasnie MU i poczatki rodzenia sie tego totalitaryzmu, ktorego skrajne formy widzielismy 10 lat pozniej w cyklu...

Chronologicznie się to nie zgadza, bo mamy tam Federację, a Terran Empire istniało w MU już w odpowiedniku ery ENT, jak widzieliśmy.

resetta:
Czytalam tez te wielka awanture nt. epatowania stereotypami gejowskimi i ze powinno to byc pokazane tak, zeby nie bila po oczach odmiennosc.
I teraz tak, udalo sie to wreszcie DSC, czy nie?
Bo ja tu widzialam, ze te same osoby, ktore sie czepialy o to epatowanie, sa rozwniez tu niezadowolone, ze jest kladzenie reki na ramieniu.... zamiast kissa? Bo tak to zorzumialam, ze z kolei ZA MALO doslownosci...

Moim zdaniem za mało. Powiem tak... IMHO gejowski odpowiednik wątku Tripa i T'Pol byłby nieudany (bo jego hetero-oryginał też taki był), ale nie dlatego, że konserwatystów by to wpieniło (choć wiem, że by wpieniło), tylko dlatego, że tak nastoletnia konwencja ukazywania wątków miłosnych (wszystko jedno w jakiej konfiguracji - homo, hetero, jakieś seksualne komuny) mi nie leży. Natomiast oczekiwałbym jednak tej dosłowności więcej, tym bardziej, że podobno to para z długim stażem (tak scenarzyści mówili). Twierdziłem wtedy, i powtórzę teraz, że jak dla mnie wzorcowy w tym zakresie jest wątek z komiksów The Authority, przedstawiający duet Apollo-Midnighter, gdzie wypada to wszystko po prostu naturalnie:

Bez ENTkowej maślaności, ale i bez równie sztucznej nieśmiałości DSC.

resetta:
Ale mam wrazenie, ze na watek les rzuciloby sie o wiele wiecej widzow obojga plci i orientacji

Mirror Kira i pocałunek Dax z ex-żoną się kłania.

Dreamweb

Dreamweb:
Admiralicja jakby się o tym dowiedziała, że 2 najważniejsze osoby na statku są parą - les, geje, hetero, nieważne, to przecież by je zapewne przydzielono do 2 różnych jednostek albo co.

Heh, ORV się przypomina, a także wątki Calhoun-Shelby i Riker-Troi z powieściowych cykli New Frontier i Titan. I jakoś admiralicja tam nie protestowała, ba - w ORV nawet to ułatwiła...*

* Jasne - prywata...

Dreamweb:
Moja fanowska teoria: Stamets od tych grzybków da początek kontinuum Q. Będzie pierwszym Q. Oni istnieją poza czasem, więc mogli powstać w dowolnej chwili. Q których znamy też posługują się grzybkami. Coraz więcej na to wskazuje.

I tym sposobem zepsułeś mi wątek Q na resztę życia, niezależnie od tego, czy Twoja hipoteza okaże się słuszna, czy nie .

Seybr

Seybr:
kapitan podoba mi się co raz bardziej. Pokazuje drugie oblicze Treka, ludzi skrzywionych wojną, bitwami. Sisko to pikuś i jego skrzywienia to pikuś. Nawet Picarda nie pokazali w taki sposób po bitwie pod Wolf 359.

A mnie się nie podoba - z jednego powodu - widzę skutki, słyszę o przyczynach, ale nie widzę by logicznie jedno z drugiego wynikało.

Seybr
mozg_kl2

Seybr:
Nie powinieneś dać po łapach za pisanie posta pod postem ?

mozg_kl2:
Trafna uwaga.

Gdyby nie było Amnestii - to pewnie dałbym.

ps. Mamy parę kopii trailera ponapisowego reklamującego odcinek siódmy:
http://twitter.com/startrekcbs/status/923564999703 912449
http://www.youtube.com/watch?v=x7AwbQrpF_A
http://www.youtube.com/watch?v=EhaLeTq2E6c
http://www.youtube.com/watch?v=KcszPQNx_zQ
http://www.youtube.com/watch?v=claXgDZklmA

Kopię filmiku o statku-sarkofagu:
http://www.youtube.com/watch?v=cQ0L7VF9mW8

Galerię zdjęć z w/w ep 7:



















http://www.startrek.com/article/first-look-magic-t o-make-the-sanest-man-go-mad-photos
Q__
Moderator
#1684 - Wysłana: 30 Paź 2017 10:51:55
Także w formie filmiku:
http://www.youtube.com/watch?v=bxMaDy8uOqM

Nowy klip z disco na pokładzie Disco:
http://ew.com/tv/2017/10/27/star-trek-discovery-cl ip/
http://www.youtube.com/watch?v=fMP5OKXrwCQ
Kadr zeń:


I jeszcze jeden klip, z Muddem:
http://www.youtube.com/watch?v=8uXsOK2r6Uo
http://variety.com/2017/tv/news/star-trek-discover y-episode-7-harry-mudd-1202601424/

A tu mamy wywiady z Wilsonem:
http://www.tvguide.com/news/star-trek-discovery-ra inn-wilson-harry-mudd-revenge/
I Latifem:
http://www.tvguide.com/news/star-trek-discovery-bu rnham-tyler-romance/

Reportaż ze spotkania z Martin-Green:
https://trekmovie.com/2017/10/29/martin-green-sees -parallel-with-her-star-trek-discovery-and-the-wal king-dead-characters/

Editorial RT o "Magic to Make the Sanest Man Go Mad":
https://editorial.rottentomatoes.com/article/star- trek-discovery-rainn-wilson-on-harry-mudd-episode- 7-mischief/

Teksty z Tekowych serwisów zbierające różne z w/w niusów do kupy:
https://trekmovie.com/2017/10/27/check-out-10-new- photos-and-video-preview-of-star-trek-discovery-ep isode-8/
http://trekcore.com/blog/2017/10/new-star-trek-dis covery-sanest-man-episode-photos-and-video-preview /
http://www.treknews.net/2017/10/28/star-trek-disco very-sanest-man-preview/
https://trekmovie.com/2017/10/27/watch-clip-of-til ly-playing-beer-pong-from-star-trek-discovery-epis ode-7-latif-talks-burnhamtyler/

Ja też co należało dałem jeszcze wczoraj na majnsajta :
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1839

I jeszcze tekst o kanonicznych tropach w poprzednim, szóstym, odcinku:
http://trekcore.com/blog/2017/10/star-trek-discove rys-canon-connections-episode-106/

Oraz tradycyjne przypomnienie, że premiera dziś:
https://trekmovie.com/2017/10/29/reminder-discover y-episode-7-magic-to-make-the-sanest-man-go-mad-de buts-tonight/
I co się dotąd w DSC zdarzyło:
http://www.startrek.com/article/discovery-episode- 7-primer

No i już popremierowe rzeczy - recenzję "Magic..." pióra Kethinova:
http://www.kethinov.com/startrekepisodes.php?serie s=8&season=1&epnumber=7

Spoilerową dyskusję TC o tymże epizodzie:
http://trekcore.com/blog/2017/10/star-trek-discove ry-107-spoiler-discussion-magic-to-make-the-sanest -man-go-mad/

I miejsce pod reckę Jammera:
http://www.jammersreviews.com/st-dsc/s1/magic.php
Toudi
Użytkownik
#1685 - Wysłana: 30 Paź 2017 11:44:59
Nie zarwałem nocy dla odcinka 7. I bardzo dobrze. Nie ma to jak spieprzyć nawet wątek dnia świstaka. To już jest sztuka. Ps. Na początku i końcu odcinka powinno być info serial zawiera lokowanie produktów - znowu przewijały się koszulki Disco...

Odcinek słaby. W ogóle nie czuło się tych pętli. Zupełnie jakby ktoś chciał nakręcić odcinek: Śmierć Lorci na 1000 i 1 sposób. Potem poskładał to do kupy i dodał kilka nie związanych scen. (Ps. nawet to zepsuli na kilka sekund czasu tylko.)

Bez urazy, ale Mudd powinien być świadom, że ktoś poza wie, że jest w pętli. Żadna z pokazanych pętli nie była identyczna. A Mudd przez większość czasu był niewykryty. Więc to, że mu co chwilę jakaś grupa przeszkadza w różnych miejscach, powinno dać mu do myślenia.

No i jeśli Ash jest Klingonem, to jest to bezsprzecznie najlepszy szpieg, jakie można sobie wyobrazić. Zna ludzką naturę lepiej, niż Michał.

Gdyby ten serial nie miał w tytule Star Trek, przestałbym go oglądać...
Slovaak
Użytkownik
#1686 - Wysłana: 30 Paź 2017 13:12:06
Czy Ash powiedział że utracono 10 000 dusz? Znaczy w pierwszej bitwie stracono 8000 a potem przez ponad pół roku się z Klingonami miziano?

Następny odcinek może być ciekawy...
Q__
Moderator
#1687 - Wysłana: 30 Paź 2017 16:30:01 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
Nie zarwałem nocy dla odcinka 7

Ja też. Pierwszy raz nie czekałem po nocy na piraty, tylko obejrzałem spokojnie, na legalu .

Toudi:
Odcinek słaby.

Powiem tak... Mam wrażenie, że DSC po podrygach scenarzystów solennie zapewniających, że ma być niby na mrocznie i poważnie, szybko wraca w koleiny klasycznego, w dodatku słabego, ST. Powtarzalność klasycznych Trekowych zagrań na poziomie VOY, Słaba realizacja tych schematów (i ogólnie słabość scenariuszy) na poziomie większej części ENT.
Ogólnie jest dziwnie - kolejny produkt przegiętej Trekowej biologii (kosmiczny "wieloryb", który tak za jedzeniem gna, że zapomina się rozmnażać). Pętle czasowe, w których zdarzenia b. do siebie niepodobne - efekt motyla? sugestia, że to, co odbieramy jako swoje decyzje zachodzi w mózgu całkiem przypadkowo? Stamets nagle miły. Lorca (choć niby jego czyny właśnie się mszczą) i Saru nagle zachowujący się jak oficerowie GF z każdego innego Treka (na jedno - cieszy, na drugie - jakim cudem? tak niespodziewanie?)*. Mudd wracający i pałający żądzą odwetu (ale skąd ma statek i ten temporalny sprzęt? jakim cudem uwolnił się z rąk Klingonów?), niby bezwzględny i morderczy, ale na koniec dający się tradycyjnie pokonać i sprowadzić do roli humorystycznego ozdobnika, radośnie wepchnąć pod pantofel Stelli (poniekąd trudno się dziwić - ładna żona, bogaty** teść)***.
Nie dość, że generyczne to, to kupy się nie trzyma. Ale przynajmniej widać, że ST.
Na tym tle całkiem ładnie - na płaszczyźnie emocji - wypada, unieważniona Temporal Reset Buttonem, i w poszczególnych pętlach rozgrywana b. niekonsekwentnie, ale wciąż sympatyczna, historia miłosna Asha (faktycznie, jeśli teraz zrobią zeń Klingona, będzie to b. niewiarygodne - zbyt ludzki, i zbyt po stronie GF stojący się okazał) i Michael.
No i jeszcze o wątku party wspomnieć trzeba - za pierwszym razem razi XX(I)wiecznością straszną, i raczej nastoletnimi - a przy tym marvelopodobnymi - zagraniami, z powtórki na powtórkę wydaje się znośniejszy.

Całościowo dałbym 2,5/4, tak na zachętę, za Trekowość, nawet jeśli b. nędzną (przy czym mam świadomość, że dać temu odcinkowi taką samą notę jak ORV 'Majority Rule" to jednak skrzywdzić produkcję MacFarlane'a, która znacznie sensowniejszy scenariusz ma, i nie jest o niczym), dodając przy tym, ze widzę powrót do konfiguracji z pilota - Trek very very light, a zarazem jasny dowód, że mamy do czynienia z pisaniną na kolanie, a nie z jakimś przemyślanym master planem pełnym mroku. No i że tytuł zasadniczo był bez sensu.

Aha: ze smaczków/ciekawostek wynotować wypadnie oficera na wózku - rannego w jednej z wcześniejszych walk, a wciąż służącego na Discovery (twardziel, przyznać trzeba). I fakt, że Hardcourt Fenton M. po francusku do kapitana gada i z kielicha wino pije... co b. przypomina zachowania Q (jeśli to sugestia, że Mudd nim w przyszłości zostanie, to ja wysiadam ). Oraz używany przez w/w typka... kryształ czasu... heh... w polskie RPGi ktoś tam grywał?

* Oczywiście dowiadujemy się, że Gabryś b. żałuje wysadzenia załogi Burana, i więcej tak nie zrobi. (Teraz pewnie do końca się nawróci, i po admirał pogna.)

** Swoją drogą: prywatny kapitalista dostarczający broń GF, w Treku???

*** No i tym sposobem jego wątek w DSC się chyba kończy. A tak był reklamowany...

Toudi:
Zupełnie jakby ktoś chciał nakręcić odcinek: Śmierć Lorci na 1000 i 1 sposób.

Nawet o tym wspomnieli. I wygląda to na celowa aluzję do twórczości Setha - a więc pośrednio i ORV.

Toudi:
Gdyby ten serial nie miał w tytule Star Trek, przestałbym go oglądać...

Ja też. Po drugiej części pilota.

Slovaak

Slovaak:
Czy Ash powiedział że utracono 10 000 dusz? Znaczy w pierwszej bitwie stracono 8000 a potem przez ponad pół roku się z Klingonami miziano?

Owszem. Co wskazuje, że prawidłowo przebieg tej wojny odtworzyłem ileś postów temu.

ps. Tymczasem Bernd Schneider się złamał i oceny liczbowe odcinkom DSC dał:
http://www.ex-astris-scientia.org/episodes/dis1.ht m
(Podobno średnia wyszła dotąd wyższa, niż dla TNG .)

No i zrecenzował "Magic to Make the Sanest Man Go Mad" dając 6/10:
http://www.ex-astris-scientia.org/episodes/dis1.ht m#magictomakethesanestmangomad

A tu recenzja Lore reloaded:
http://www.youtube.com/watch?v=ZfKDiKHbPP0
I kolejna - byłych twórców RSD:
http://www.youtube.com/watch?v=R98KPw-08PE

Na IMDB tymczasem w/w odcinek ma 7,6.
resetta
Użytkownik
#1688 - Wysłana: 30 Paź 2017 17:14:55 - Edytowany przez: resetta
Dreamweb:
Może tak, tylko jakby to wyglądało patrząc w realiach samej opowieści - że jest pani kapitan i jej dziewczyna pierwsza oficer, którą Giorgiou chce wywindować również na kapitana. Toż to kumoterstwo do kwadratu. Admiralicja jakby się o tym dowiedziała, że 2 najważniejsze osoby na statku są parą - les, geje, hetero, nieważne, to przecież by je zapewne przydzielono do 2 różnych jednostek albo co. Myślę że Chakotay z Janeway też nie poszli o ten krok dalej m.in. dlatego, że to by dziwnie wyglądało - para kochanków dowodzi statkiem. U jakichś Klingonów prędzej by to przeszło.

A gdzie ty tam widzisz windowanie? Jak dla mnie genialna mloda, protegowana przez Sareka jak juz, odsluzyla swoje, udowodnila, ze moze myslec o swoim statku. Dlaczego zaraz w kategoriach zwiazku mysli sie o protegowaniu? A niby ogolnie to go tam nie ma? Sarek, Lorca, Admiral, tacy niby bez zaleznosci? A naukowiec i doktor, to niby czemu na jednym statku, bo obaj tacy genialni, czy zasada, ze par nie rozdzielamy?
I ja nie mowie, ze to mialoby byc wlasnie oficjalnie i na oczach, ale jako swiadomosc, podtekst wraz wlasnie z ta swiadomoscia, ze nie moga calkowicie jawnie i w ogole, dla mnie to ciekawsze i glebsze niz wsadzanie outowych gejow, ktorzy tak naprawde co najwyzej za raczke moga sie potrzymac, co jest sztuczne.
Zeby nie eptowac homo, to czy nie pokazano tego dobrze w SG1, tego zwiazku dwojki osob, miedzy ktorymi cos iskrzy, sa behindy, ale nie moga oficjalnie?

Relacja matka corka behindowo tam jest, tylko nam nie pokazali, to tez juz jest jakies podejrzenie protekcji, ale jezeli nie ma ku temu dowodow, a osoba faktycznie zapracowala, to po co takie zarzuty?
Federacja jak widac jest szemrana, ale jakos nie wydaje mi sie, ze mogliby az tak bardzo sie o to czepiac.
Romans Kaski i Indianina byl cholernie grubymi nicmi szyty na potrzeby hetero, naturalniej wlasnie wypadal wszelki sub z Seven i o czyms takim mowie, tylko bez robienia perskich oczek, a swiadomego pojmowania sytuacji i problemu.

No i w obliczu wredoty kapitana, no naprawde, nieregulaminowe sparowanie to takie wielkie halo? No oczywiscie dla purytańskiej widowni zapewne tak...
W TOSie to ja tam widzialam ogladanie sie za panienkami na kazdym kroku i ze nie pozostawaly one dluzne, takie spojrzenie skesistowskie na calego i jednoczesnie wlasnie wolnosc i unormalnienie, ze jak masz na kogos ochote i sie z nim umowic, to nie robisz z tego wielkiej historii.

Ja nawet nie wiem czy ten ich regulamin zakazuje zwiazkow i sluzby na jednym statku, w realu i w takm SG1 tak, ale tu?
Niby Troi i Riker czy Data i Tasha to co to mialo byc?
A wchodzenie w parade emocji przy dowodzeniu to mamy w ST ciagle i wszedzie, niezaleznie od tego czy dane osoby sa kochankami czy nie, juz sam zwiazek przyjazni wplywa. Zreszta przeciez Michalka zareagowala emocjonalnie, rujnujac sobie kariere, poprzz to, ze palala wielkim uczuciem do kapitan glownie w tym ratowaniu, dywagowac mozna czy czysto uczennicy do mentorki, corki do matki, czy soulmate.
I w druga strone tez wlasciwie, bo nie wierze, ze na wiele zachowan M kapitan nie patrzyla poblazliwiej niz u tego paskudnego ufoludka-pasikonika.
A swoja droga to mnie bardzo ciekawi jak taki tchorz, niepewny, nieprofesjonalny ufok jak ten Saru dostal sie na rozne flagowe okrety i na stanowisko tego drugiego. Jak dla mnie on nic soba nie reprezentuje, nic nie wie, nic nie umie, nie ma autorytetu, animozje prywatne i ambicje mu wyraznie powychodzily, czy on nie jest tam tylko z uwagi na poprawnosc polityczna i ewentualnie zwierzatko wyczuwajace zagrozenie? Ot taki barometr z twarza.
Ani on jakis mentorski, ani madry jak cala reszta.
Discovery jako zbieranina wyrzutkow i nieudacznikow? Jako taki tchorzliwy zlodziejaszek by moze tam jeszcze pasowal...
Predzej smiem twierdzic, ze to on znalazl sie przez protekcje na tych obu statkach.

I jestem przekonana, ze niezaleznie od tego jak bardzo beda sie starac robic z obu hetero, to fandom i tak odwali slashery Tilly i B. I to wcale nie tylko w srodowisku homo, ale hetero spokojnie tez beda sobie tworzyc odpowiednie teorie, fanfiki i fanarty. I tak sobie mysle czy wlasnie zabicie kapitan na wstepie nie bylo proba ukrocenia takich zapedow w zarodku, ale z doswiadczenia wiem, ze to nic nie daje.
Dreamweb
Użytkownik
#1689 - Wysłana: 30 Paź 2017 17:27:33
Seybr:
Sorry za off top, wydaje mi się. Nie powinieneś dać po łapach za pisanie posta pod postem ?

mozg_kl2:
Trafna uwaga.

Zluzujcie trochę. Wiele osób tu tak robi, a mi się zdarzyło bodaj pierwszy raz (w każdym razie pierwszy od dawna).

Dobra to teraz dopiero będę kontrowersyjny i zasłużę na bana, bo powiem, że odcinek mi się wreszcie podobał i był to pierwszy odcinek DSC, który oglądałem bez zażenowania. Owszem, pod wieloma względami był to "Cause and Effect 2". Czyli DSC dopiero teraz wspiął się na poziom wczesnego ENT i dokonuje recyklingu różnych historii z wcześniejszych seriali. Nie, a tak serio, to ten fakt recyklingu tu akurat mnie specjalnie nie razi, bo po prostu zrobili to dobrze. Nie znakomicie, ale dobrze. No i punkty dodatkowe oczywiście za całkowity brak Klingonów. Owszem, były rzeczy do czepiania, ta impreza na statku faktycznie jak wyjęta żywcem z jakiejś współczesnej komedii o nastolatkach, a przecież ludzi pokroju Tilly tam jest zdecydowana mniejszość a nie większość. Z drugiej strony - nawet i na wojnie trzeba czasem odreagować, a poza tym - fajnie dla odmiany zobaczyć, że rozrywka na okrętach federacyjnych nie zawsze polega na siedzeniu i słuchaniu kwartetu smyczkowego, ewentualnie Harry'ego Kima i jego klarnetu. I wreszcie, po tylu tygodniach, jak patrzyłem na zachowanie oficerów na mostku - nawet Lorki - to odnosiłem wrażenie, że w końcu oglądam Star Trek. Ostatnim świadectwem niech będzie to, że był to pierwszy do tej pory odcinek tego serialu, co do którego miałem nieodpartą chęć obejrzenia po raz drugi. Jak dla mnie między tym odcinkiem a poprzednim jest jakościowa przepaść - na korzyść tego. Najlepszy jak na razie odcinek ogólnie słabego serialu. Jakby było takich więcej, to i serial by u mnie zyskał. No nic, zobaczymy co będzie dalej.
resetta
Użytkownik
#1690 - Wysłana: 30 Paź 2017 17:35:27
Pisze post pod postem i bede tak robic nie z powodu checi lamania regulaminu, ale technikaliow tego forum - ogranicza ilosc znakow i musze podzielic post, ponadto bardzo jest tu niewygodny mechanizm cytowania, pierwszy raz od 20 lat pisania na forach z takim sie zetknelam.
No i na koniec mam czekac z postem az ktos napisze jedno zdanie pomiedzy moimi? Chyba mozna docenic, ze cos sie na forum dzieje z okazji dwoch seriali i na potrzeby tego zrobic aneks do dotyczasowego regulaminu pisania? Wiem, ze normalnie nie nalezy tak pisac, niestety, to forum mnie niejako do tego zmusza, ewentualnie moze zniechecic do pisania jak bedzie za niewygodnie.
Dreamweb
Użytkownik
#1691 - Wysłana: 30 Paź 2017 18:39:55
resetta:
Ja nawet nie wiem czy ten ich regulamin zakazuje zwiazkow i sluzby na jednym statku, w realu i w takm SG1 tak, ale tu?
Niby Troi i Riker czy Data i Tasha to co to mialo byc?

Nie no zakazów związków nie było. Riker i Troi czy teraz doktor i jego chłopak na Disco, to nikomu nie przeszkadzało. A niech sobie będą pary, zresztą w tym ostatnim odcinku DSC widać było, jak się tam na tej imprezie różne pary obściskiwały, jedna wyglądająca na lesbijską też była. No ale sytuacja pierwszy oficer i kapitan tego samego okrętu w oficjalnym związku, to by jednak wyglądało cokolwiek dziwnie. Zresztą - hehe - Burnham mówi w tym odcinku, że unikała związków, bo jako druga osoba na statku po Giorgiou uważała to za niestosowne. Jasne, częściowo to było takie tam znalezienie sobie wytłumaczenia, lepsze takie niż żadne. Ale rozumiem o czym mówisz, Burnham/Giorgiou na zasadzie nieoficjalnej, czy może niedopowiedzianej, nie ogłoszonej wszem i wobec ani załodze, ani widzom, to by może zagrało. Być może w ciekawym kontraście do pary gejów, których mamy, i takie dwie różne pary by sobie były. Że niby tu faceci oficjalnie, prosto z mostu, po męsku, tak, jesteśmy razem, a tam one dwie, tak na zasadzie może tak, może nie, chciałabym ale sama nie wiem...
Zresztą ciekawe, ja nigdy tak relacji Janeway/7of9 nie odczytywałem. Może dlatego że do tej drugiej co jakiś czas się Doktor podwalał.

resetta:
I jestem przekonana, ze niezaleznie od tego jak bardzo beda sie starac robic z obu hetero, to fandom i tak odwali slashery Tilly i B. I to wcale nie tylko w srodowisku homo, ale hetero spokojnie tez beda sobie tworzyc odpowiednie teorie, fanfiki i fanarty. I tak sobie mysle czy wlasnie zabicie kapitan na wstepie nie bylo proba ukrocenia takich zapedow w zarodku, ale z doswiadczenia wiem, ze to nic nie daje

Fani to różne rzeczy robią, także wszystko możliwe. Nawet mimo tego, że Tilly sprawa wrażenie (czy raczej na taką pozuje przed Michaliną) takiej mega hetero-podrywaczki co to ciągle na innego leci.
Mav
Użytkownik
#1692 - Wysłana: 30 Paź 2017 19:40:14
Już na starcie odcinka na Discovery jest impreza rodem z murzyńskiej dzielnicy Los Angeles... Ten serial to niesamowita żenada...
Seybr
Użytkownik
#1693 - Wysłana: 30 Paź 2017 20:27:09
Mav:
Już na starcie odcinka na Discovery jest impreza rodem z murzyńskiej dzielnicy Los Angeles...

Wolał byś Chopina czy Mozarta ?
Mav
Użytkownik
#1694 - Wysłana: 30 Paź 2017 20:36:41
Seybr:
Wolał byś Chopina czy Mozarta ?

Wolałbym żeby było coś innego zamiast tej gównianej imprezy.

Powoli dochodzi do mnie myśl, że poczułbym autentyczną ulgę, gdyby już teraz skasowano ten kretyński serial.
al_kajtek
Użytkownik
#1695 - Wysłana: 30 Paź 2017 21:00:04
Mav, a nie możesz po prostu nie oglądać by poczuć ulgę? ;)

Odcinek podobał mi się - takie Trekowe 7/10. Zaczyna zależeć mi na postaciach - mam nadzieję, że Ash nie okaże się zdrajcą - ale chyba nie po to pakują go w związek z Burham by tak się nie stało. Świetny Mudd!
USS Bij
Użytkownik
#1696 - Wysłana: 30 Paź 2017 21:10:57
Mav:
Wolałbym żeby było coś innego zamiast tej gównianej imprezy.

Powoli dochodzi do mnie myśl, że poczułbym autentyczną ulgę, gdyby już teraz skasowano ten kretyński serial.

Była niefortunna - bezmyślny przeszczep, bez grama wyobraźni. Nie żeby TOS było pozbawione anachronistycznych imprez, ale tam była to raczej niezbyt przeszkadzająca sztampa filmowa, podczas gdy tutaj mamy rasowe manieczki Symboliczny ukłon w stronę widowni możliwie masowej?

W obliczu głównego problemu odcinka to małe piwo: koncept pętli kiepsko jest spięty z wątkiem personalnym - to praktycznie dwa odrębne elementy zszyte na siłę. Pomysł dobry, realizacja fatalna. Mudd w nowej inkarnacji nie pasuje mi zupełnie - znowu zrzuciłbym winę na scenariusz, bo aktor robi co może.

A, tytuły odcinków są żałosne
kordian
Użytkownik
#1697 - Wysłana: 30 Paź 2017 21:16:20
Świetny odcinek
Mav
Użytkownik
#1698 - Wysłana: 30 Paź 2017 22:14:52
Zastanawia mnie ta "jakość" CGI. Przecież to jest tak fatalne, że musi się za tym coś kryć. Nie może być tak, że ponad 20-letni VOY po prostu dekslasuje DSC.

Moim zdaniem wypuścili niedorobiony bubel. W pewnym momencie być może serial miał być skasowany (ta sprawa z Fullerem, przesuwanie premiery). Jakoś to jednak poskładali i wypuścili, ale ewidentnie tylko pilot ma jako tako docelową jakość CGI. Widać bowiem drastyczny spadek jakości po pilocie, który to spadek mam wrażenie nasila się z każdym kolejnym odcinkiem.

Dowodem niech będzie choćby "test flight" pierwszej wersji USS Discovery, który wyciekł do sieci:

https://youtu.be/1rrATCdL6R8

Wygląda to lepiej niż w serialu...

Tyle w temacie. Sami pewnie są w szoku, że CBS chce drugi sezon.
Dreamweb
Użytkownik
#1699 - Wysłana: 30 Paź 2017 22:24:40
To tak dla odmiany, trochę narzekania na kosmicznego wieloryba - skoro jego naturalnym środowiskiem jest próżnia, to czemu bez problemu może przeżyć w hangarze w warunkach dla nas normalnych, dla niego skrajnie innych? A i jeszcze wydaje jakieś tam dźwięki paszczowe - bardzo przydatne do porozumiewania się w kosmosie, gdzie nie ma dźwięku...
Mav
Użytkownik
#1700 - Wysłana: 30 Paź 2017 22:29:06
Dreamweb:
To tak dla odmiany, trochę narzekania na kosmicznego wieloryba

Ja miałem nawet wrażenie, że oddycha Generalnie w tym serialu jest tyle bzdur, że nawet nie chcę się o nich myśleć. Choćby błyskawiczne pojawienie się tej baby Mudda. Ojciec ma statek z napędem grzybowym? Klingoni zresztą też byli sekundy wręcz od Discovery.
Toudi
Użytkownik
#1701 - Wysłana: 30 Paź 2017 22:58:08
al_kajtek:
Mav, a nie możesz po prostu nie oglądać by poczuć ulgę? ;)

Nie może, bo ST jest w tytule i ja go tu rozumiem.

Q__:
Mam wrażenie, że DSC po podrygach scenarzystów solennie zapewniających, że ma być niby na mrocznie i poważnie, szybko wraca w koleiny klasycznego, w dodatku słabego, ST.

Powiem tak, ja mam wrażenie, że twórcy bardzo mocno czerpią z TOS. Ale czerpią to co tam było najgorsze i wynikało z ograniczeń technicznych. Jak i teatralności ówczesnego kina.

Np. mimika postaci. Często i mocno przypomina tą z lat 60-tych. Ale różnica jest taka, że dla ówczesnych, to była naturalna technika gry i byli w tym naturalni. Tu mamy współczesnych aktorów, którzy próbują to kopiować. Wychodzi im to źle. Bo to nie jest dla nich naturalne. Stąd te wielkie oczy jak z anime, czy patrzenie w górę, ponad kamerę. Ta sztuczność tu mocno irytuje. A Saru, dla odmiany patrzy w dół, co by podkreślić jego wielkość... Lorca jako jedyny dla odmiany patrzy w miarę prosto, co ma teatralnie pokazać, że jest wewnętrznie zły.

Podobnie z fabułą. Ta też wydaje się czerpać z TOS, ale niestety bierze nie tylko pomysł na fabułę ale też uproszczone rozwiązania. A całość niestety składa w bezmyślny, nagły sposób blockbusterów XXI wieku.

Weźmy na ten przykład koszuli. Przecież mogli nie rozbić skrótu, tylko dać pełną nazwę statku. Co prawda gdybym ja zobaczył kogoś tylko z napisem DSC (pełnym czy nie) to widziałbym Odyseję kosmiczną, nie ST. Ale nie byłoby to tak kontrowersyjne jak wyraz DISCO, który kojarzy się z muzyką a nie ogólnie pojętym SF. Ale gdyby to zrobili w latach 60-tych, jeszcze przed disco i przed Odyseją, to byłoby zupełnie inaczej odbierane.
Dreamweb
Użytkownik
#1702 - Wysłana: 31 Paź 2017 08:36:09
Mav:
Ja miałem nawet wrażenie, że oddycha

A co jest jeszcze śmieszne, to to, że Saru mówi, że zgodnie z przepisami muszą przetransportować tego zwierzaka, inaczej kapitan może trafić pod sąd. To by była dopiero ironia, że te wszystkie wcześniejsze wątpliwe działania uszły mu na sucho, a trafił do paki z powodu wieloryba.

Mav:
Choćby błyskawiczne pojawienie się tej baby Mudda. Ojciec ma statek z napędem grzybowym? Klingoni zresztą też byli sekundy wręcz od Discovery.

To prawda. Tak jak pisałem, jest to dla mnie najlepszy odcinek do tej pory. Ale ta końcówka strasznie ciągnie go w dół.

Raz, nagłe pojawienie się żony i teścia znikąd. Nawet zakładając, że Stamets wezwał ich na samym początku pętli, a potem tylko czekali w pobliżu na sygnał Mudda, żeby się ujawnić - to i tak pętla trwała tylko ok. 30 minut, dość mało na ich przylot.

Dwa, to, że Mudd został puszczony wolno i w zasadzie wszystko mu uszło na sucho. Widać takie to universum, że tylko mając nazwisko Michael Burnham można pójść siedzieć. Jako kapitan zabijasz własną załogę, a potem ignorujesz rozkazy admiralicji - nic się nie dzieje. Jako cwaniaczek cywil porywasz okręt floty, wielokrotnie mordujesz jego załogę a samą jednostkę chcesz sprzedać przeciwnikowi, co może się skończyć przegraną w całej wojnie - zero konsekwencji. I proszę mi nie mówić, że to się nie wydarzyło więc się nie liczy. Stamets jest świadkiem, że się wydarzyło wiele razy, a Mudd miał pełne zamiary, by powtórzyć to po raz kolejny.
Kazeite
Użytkownik
#1703 - Wysłana: 31 Paź 2017 08:58:20
I niezależnie od wszystkiego innego, Mudd poznał dużo detali o napędzie grzybkowym, więc powinien trafić do prewencyjnego aresztu chociażby dlatego.
Dreamweb
Użytkownik
#1704 - Wysłana: 31 Paź 2017 09:52:57
Dokładnie, wykradł sekret wojskowy, informacje o tajnej technologii kluczowej dla wojny - a niech idzie wolno, żona go tak zatrajkocze że nie będzie miał kiedy i z kim się tym podzielić
Kazeite
Użytkownik
#1705 - Wysłana: 31 Paź 2017 12:05:43
Generalnie moim zdaniem jest to kolejny przykład niemocy twórczej scenarzystów: nie tylko nie mogli się powstrzymać przed ponownym wykorzystaniem pomysłu pętli czasowej, i to w dodatku tak wcześnie w produkcji, to jeszcze ich pomysł jest jednocześnie barbarzyński (Mudd beztrosko mordujący załogantów na lewo i prawo, nie wspominając o wręcz torturowaniu Lorci (wiem że zasłużył, ale Mudd, chłopie, bój się Borga!)), jak i infantylny (losy całej Federacji zależą od tego czy Burnham się pomizia z Tylerem!), o zakończeniu już nie wspominając.

Anyway, mam nową hipotezę - Voq to nie Tyler... tylko admiralka! Znaczy będzie, jak ją "uratują". To dlatego L'Rell powiedziała Voqowi, że będzie musiał poświęcić "wszystko" 😁
Slovaak
Użytkownik
#1706 - Wysłana: 31 Paź 2017 14:29:26
Kazeite:
Voq to nie Tyler...

Nie wiem skąd w ogóle pomysł by Klingon zrobiłby sobie operacje plastyczne i udawał szpiega, przecież to nie tylko kwestia wyglądu zewnętrznego ale także wszystkich tkanek, narządów wewnętrznych, szkieletu i całej biologii... załóżmy że to możliwe... w XXIII wieku, tylko że wtedy zmienni z Dominion wcale nie byliby aż tacy super hiper, bo co to za sztuka przybrać kształt i to w dodatku bez potrzeby regeneracji.
Dreamweb
Użytkownik
#1707 - Wysłana: 31 Paź 2017 14:44:52
Co racja to racja. Tym bardziej, że po 7 miesiącach w niewoli Lorca na 100% wysłał go do okrętowego lekarza na kompletny "przegląd". No chyba że został tak dalece przerobiony genetycznie, że nie da się wykryć oszustwa? A co do założycieli, to oni jednakowoż byli lepsi w te klocki, bo potrafili tak na zawołanie i w co tylko chcieli
Kazeite
Użytkownik
#1708 - Wysłana: 31 Paź 2017 15:42:35
Slovaak:
Nie wiem skąd w ogóle pomysł by Klingon zrobiłby sobie operacje plastyczne i udawał szpiega

Z TOSa - "The trouble with Tribbles" 😁
RaptorX
Użytkownik
#1709 - Wysłana: 31 Paź 2017 18:53:24 - Edytowany przez: RaptorX
7. odcinek... znowu mamy temporalne zabawy. Niemniej był dotąd chyba najbardziej "trekowy".


P.S. Stamets: "It's hard to keep things straight..."
Dreamweb
Użytkownik
#1710 - Wysłana: 31 Paź 2017 23:03:08
A zauważyliście, że Saru się te jego ostrzegawcze włoski na karku nie podniosły ani razu, nawet jak mu Mudd koło nosa machał fazerem czy tam tymi kulkami morderczymi. Ktoś z ekipy produkcyjnej chyba nie dopilnował. O tyle ciekawe, że kolejny odcinek ma się chyba koncentrować m.in. na jego bojaźliwej naturze, i coś mi się wydaje że sobie o tym jego organie przypomną.
 Strona:  ««  1  2  ...  55  56  57  58  59  ...  132  133  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!