USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery
 Strona:  ««  1  2  ...  52  53  54  55  56  ...  132  133  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#1591 - Wysłana: 23 Paź 2017 22:14:52
Toudi

Toudi:
Przesłuchań na kim? Na martwej załodze?

Mudda, sądzisz, nie przesłuchiwali w czasie jak u nich w lochu tkwił? Może nawet jak już L'Rell z Lorcą wracała, go finalnie obrabiali potrzebując kolaboranta?

Toudi:
Potem se można robić background check, jak wróg po prostu bierze prawdziwą kartotekę, którą GF mu sama zostawiła...

Co zresztą wprost pokazane widzieliśmy - Voq przeglądał dane Georgoiu i Burhnam na Shenzhou.
Toudi
Użytkownik
#1592 - Wysłana: 23 Paź 2017 22:22:06
Q__:
Co zresztą wprost pokazane widzieliśmy - Voq przeglądał dane Georgoiu i Burhnam na Shenzhou.

No ja właśnie o tym piszę. To jakieś nieporozumienie. Jak już zostawia się wrak z takimi danymi, to się go rozwala... Pomyśl, że ludzie pływający na okrętach podwodnych poza normalnym uzbrojeniem mają też bomby mające zapewnić zniszczenie okrętu i jego danych...
Q__
Moderator
#1593 - Wysłana: 23 Paź 2017 22:27:14 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
To jakieś nieporozumienie. Jak już zostawia się wrak z takimi danymi, to się go rozwala...

Może GF miała mało statków, i liczyła, że te wraki z układu podwójnego do użytku przywróci, a potem nie było się za to logistycznie jak zabrać, i wyszło jak wyszło?

ps. Wracając do "Lethe"... Na IMDB ukazała się ładna recenzja wyciskająca z tego odcinka sedno - że jest to odcinek o zaufaniu, głównie zawiedzionym/źle ulokowanym:
http://www.imdb.com/title/tt5870998/reviews-4

Tymczasem CBS wrzucił na YT trzy sceny z w/w odcinka:
- EFową
http://www.youtube.com/watch?v=iOQlOqnisE4
- matrixową
http://www.youtube.com/watch?v=u9dBfpMZXss
- i stołówkową
http://www.youtube.com/watch?v=hpZvHCEUR6g

A ktoś z fanów jeszcze dialog o spadku-teleskopie starszy:
https://www.youtube.com/watch?v=SPcNPdlJyP4
Kazeite
Użytkownik
#1594 - Wysłana: 23 Paź 2017 22:56:05
Jo_anka:
A propos Entka, to puryści kanonu

Jacy puryści kanonu? Jakoś tak nie zauważyłem żeby ktokolwiek się specjalnie na ten temat wywnętrzniał i grzmiał obrzydzeniem

Q__:
te podkoszulki "DISCO" i sportowe buty, bardziej irytują niż Nokia u Abramsa

Ja też nie wiem czemu im w ogóle to DISCO było potrzebne - nie można było po prostu walnąć loga Gwiezdnej Floty i już? Ewentualnie małe "Discovery" pod spodem, jak już chcemy być tacy specjalni i unikatowi?

Q__:
i potępiony przez swoją admiralską kochankę (mówiłem, że on do niej w tym celu wówczas? )

Mówiłeś, mówiłeś

Q__:
coś mi się zdaje, że skoro/jeśli? jest on Voqiem, to gotowa go jeszcze na słuszną stronę przekabacić i tym do pokoju doprowadzić

To trochę bez sensu, prawda? Głównego ideologa religii wystawić na pastwę przeciwstawnych opinii. W tym momencie Voq, nawet po odzyskaniu pamięci, powinien się zorientować że Federacja nie jest be, tylko cacy, i T'Kuvma był po prostu ignorantem

Q__:
Ci wolkańscy "logiczni" terroryści-ekstremiści i ich samobójcze ataki. zresztą w ogóle cały wątek wolkański.

Ta... Ja nie wiem, jeżeli celem misji samobója było zabicie Sareka, to nie lepiej (ośmielę się nawet powiedzieć, logiczniej) byłoby zaaranżować jakiegoś małego wypadeczku? "Och, ambasador szedł do replikatora, potknął się i wbił sobie widelec w grdykę. I tak sześć razy."

Tak samo ten wolkański... eee.... oszczepnik też tak trochę... nielogicznie postąpił, dając Sarekowi ten sadystyczny wybór. I nie wiem, czy ludzka Burnham nie byłaby lepszym, logiczniejszym kandydatem niż pół-wolkański Spock? Przecież tak niechętni by mogli mówić "No pewnie, że mu się udało - jest przecież w połowie Wolkaninem"

Jo_anka:
Mnie również, pierwszy odcinek DSC, który mnie zainteresował, w końcu!

A ja... ja nie wyrobiłem sobie emocjonalnej więzi z postaciami (może za wyjątkiem Tilly), więc mnie ten wątek w ogóle nie ruszał Och, Burham się brata z tatusiem. Ależ to... nie robiące wrażenia. I ten gęsty technobełkot też jakoś mi nie leżał. W ogóle.

Slovaak:
Symulacja, klingońskie mięso armatnie, ckm w korytarzu ustawiliby i też by było.

Prawda?

...

Dzizas, kuniec świata, zgadzam się ze Slovaakiem. Ludziska, bierzta dobytek i biegnijta do lasu!

Slovaak:
O ile zakład że Constitution nie będzie w niczym przypominał któregokolwiek z poprzednich?

E tam, taki zakład to tylko głupi by przyjął

Slovaak:
Katra, minutę temu mit, a teraz każdy może się przydać wystarczy urządzenie.

Tak - tak szybko utechnicznili to wszystko, że aż dostałem zawrotu głowy

Dreamweb:
A teraz Michasia i Sarek znaleźli wejście do Matrixa, i bawią się w kung fu.

Strasznie wolne to wolkan-fu było, swoją drogą - jakbym ja to montował, to bym to przyśpieszył

Slovaak:
Jeszcze o wojnie ogólnie, nie podoba mi się jak ona jest pokazana, nic się nie dzieje, nie słychać o żadnych bitwach

Prawda? Po raz kolejny winię scenarzystów, którzy nie potrafią działać w ramach wymyślonych przez siebie ram.

A ta admirałka to swoją drogą co, wahadłowcem przyleciała?

Q__:
Bo, że załogę zastraszyła Sekcja 31 to ja rozumiem, ale, że jeden wariat - to już nie.

Tak swoją drogą, to co w końcu było z tymi czarnymi odznakami? Bo już mamy szósty odcinek, i nic... Błysnęli tym i pfft: nie ma.

kaimada:
W następnym odcinku pętla czasowa? Uwielbiam takie rzeczy - najlepszy odcinek SG-1, czy Supernaturala to właśnie pętla czasowa.

Nie wspominając o "Cause and Effect"

Mnie osobiście w tym odcinku najbardziej rozśmieszyły te kamizelki bojowe, z bezużytecznymi latarkami na ramionach i kieszonką na IPada na plecach
Jo_anka
Użytkownik
#1595 - Wysłana: 24 Paź 2017 02:52:40 - Edytowany przez: Jo_anka
Kazeite:
Jacy puryści kanonu? Jakoś tak nie zauważyłem żeby ktokolwiek się specjalnie na ten temat wywnętrzniał i grzmiał obrzydzeniem

Paru znalazłoby się - zwłaszcza w ruchu anty entkowym - byli swojego czasu b. aktywni na forum. Wyzwierzając się na Archera i resztę. Również oba filmy Abramsa uskrzydliły wręcz tę dość męczącą gromadkę.

W DSC mamy zaś kapitana z kompleksem Boga. Owszem w ST tacy się zdarzali głównie w roli drania odcinka, ew. filmu - nawet Picard, Kirk i Sisco miewali takie momenty, ale dla Lorca'i jest to stan jak na razie permanentny.
mozg_kl2
Użytkownik
#1596 - Wysłana: 24 Paź 2017 05:59:33
Dreamweb
Użytkownik
#1597 - Wysłana: 24 Paź 2017 07:44:51
Kazeite:
Ja też nie wiem czemu im w ogóle to DISCO było potrzebne

Ja wiem co powinni zrobić! W tej scenie joggingu jedna powinna mieć koszulkę DISCO, a druga VERY. Disco-Very, Very-Disco, to by było tak złe, że aż dobre.

Swoją drogą, dobrze że ta Burnham po służbie we flocie stała się bardziej ludzka. Takiej "jeszcze gorszej wersji T'Pol" jaką widzimy tu i widzieliśmy przez chwilę w pilocie to bym na co dzień nie zdzierżył.

mozg_kl2:
Yes yes yes

A niech robią ten drugi sezon. Zatrudnić parę nowych osób do zespołu kreatywnego, część wywalić i zacząć robić coś na miarę nazwy Star Trek. Eh, chciałoby się.
kordian
Użytkownik
#1598 - Wysłana: 24 Paź 2017 08:53:22
Cześć, dawno mnie nie było, wpadłem zobaczyć jak hejtujecie nowy serial :D:D
Czy to jest trek? Nie wiem, ale podoba mi się, choć za dużo pokombinowali.
Q__
Moderator
#1599 - Wysłana: 24 Paź 2017 09:30:42 - Edytowany przez: Q__
Kazeite

Kazeite:
Jacy puryści kanonu? Jakoś tak nie zauważyłem żeby ktokolwiek się specjalnie na ten temat wywnętrzniał i grzmiał obrzydzeniem

No, Toudi twierdził, że kanon to w ST wartość samoistna (krytykując w związku z tym użycie w "Lethe" holografii. Pleiades - nie znając (jeszcze?) tej serii - wyrażała (płonną) nadzieję, nie zobaczymy w DSC gwałcenia kanonu... Ale, zgoda, do grzmienia to jeszcze daleko...

Kazeite:
Ja też nie wiem czemu im w ogóle to DISCO było potrzebne - nie można było po prostu walnąć loga Gwiezdnej Floty i już? Ewentualnie małe "Discovery" pod spodem, jak już chcemy być tacy specjalni i unikatowi?

Przypuszczam, że to miało być dzielne wyjście krytyce naprzeciw, obrona przez atak. "Skoro niektórzy fani śmiejąc się z DSC nazywają tę serię 'Disco', to weźmiemy to 'DISCO' na sztandary... znaczy... koszulki."

Kazeite:
Mówiłeś, mówiłeś

Swoją drogą tradycji prywaty w GF ciąg dalszy. Organizowanie spotkań służbowych w celu prywatnym. Używanie do tego statków, promów.

Kazeite:
To trochę bez sensu, prawda? Głównego ideologa religii wystawić na pastwę przeciwstawnych opinii. W tym momencie Voq, nawet po odzyskaniu pamięci, powinien się zorientować że Federacja nie jest be, tylko cacy, i T'Kuvma był po prostu ignorantem

Może myśleli - także sam Voq o sobie - że okaże się ów ideolog niezłomny jak Katon i nieprzekupny jak Robespierre?

Kazeite:
Ta... Ja nie wiem, jeżeli celem misji samobója było zabicie Sareka, to nie lepiej (ośmielę się nawet powiedzieć, logiczniej) byłoby zaaranżować jakiegoś małego wypadeczku? "Och, ambasador szedł do replikatora, potknął się i wbił sobie widelec w grdykę. I tak sześć razy."

No, logicznego sensu też w tym nie widzę (pomijając, że samobójcze zamachy teraz IRL w modzie)... Ale... dyskutując tu swego czasu o heroicznych czynach Spocka dochodziliśmy tu do konkluzji, że w Wolkanach tamtejsze wychowanie wyzwala skrywane skłonności samobójcze (Sarek, jak widzimy, też takie ma). Może więc ten samobój po prostu wygodny pretekst znalazł do dania im upustu...

Kazeite:
Tak samo ten wolkański... eee.... oszczepnik też tak trochę... nielogicznie postąpił, dając Sarekowi ten sadystyczny wybór.

Kiedy - IMHO - on serio mógł uważać, że idzie Sarekowi na rękę, pozwalając mu zdecydować samodzielnie. A przy tym jakby testować go - bliższe mu "eksperymenty" czy jednak więź DNA.

Kazeite:
I ten gęsty technobełkot też jakoś mi nie leżał. W ogóle.

Menosky, weteran TNG i VOY, trudno by sobie technobełkot darował. (A, że leżał tenże? Musiał leżeć - katra, grzybki, tego nawet Menosky nie wyprostuje.)

Kazeite:
A ta admirałka to swoją drogą co, wahadłowcem przyleciała?

Chyba statkiem. Może nawet klasy Constitution (i dlatego woleli go poza kadrem zostawić*).

* Inna rzecz, że to w tradycji ST - w TOS-ie, TNG, DS9, często też słyszeliśmy o statkach, nie widząc ich (stąd potem ich klasy i numery trzeba było z Manuali i non canonu wygrzebywać).

Kazeite:
Tak swoją drogą, to co w końcu było z tymi czarnymi odznakami? Bo już mamy szósty odcinek, i nic... Błysnęli tym i pfft: nie ma.

Może te czarne odznaki to po prostu jacyś technicy od napędu grzybkowego (przez analogię, że związany z nim alert też black).

Kazeite:
Mnie osobiście w tym odcinku najbardziej rozśmieszyły te kamizelki bojowe, z bezużytecznymi latarkami na ramionach i kieszonką na IPada na plecach

No, ale dizajnersko było. Będzie miał Anovos co sprzedawać.

Jo_anka

Jo_anka:
W DSC mamy zaś kapitana z kompleksem Boga. Owszem w ST tacy się zdarzali głównie w roli drania odcinka, ew. filmu - nawet Picard, Kirk i Sisco miewali takie momenty, ale dla Lorca'i jest to stan jak na razie permanentny.

Przy czym jednak ani jeden - może poza Ransomem (którego jednak, dla równowagi, w wyrzuty sumienia też zaopatrzyli) - nie wypadał tak jednoznacznie paskudnie jak Lorca. Tamci to jednak zazwyczaj gentlemani byli. No, dobra, Tracey też był bydlę, nawet większe, ale mało go na ekranie pokazali (w dodatku podkreślając wyraźnie, że psychicznie niezdrów).

mozg_kl2

mozg_kl2:
Yes yes yes

Sugerujesz, że jednak oglądałeś? Czy cieszysz się sobie a muzom (bo - dajmy na to - magia ST w tytule działa)?

Dreamweb

Dreamweb:
W tej scenie joggingu jedna powinna mieć koszulkę DISCO, a druga VERY. Disco-Very, Very-Disco, to by było tak złe, że aż dobre.

Sądzisz, że całej serii uda się podobna sztuka? (Stać się tak zlą, że aż dobrą, znaczy.)

Dreamweb:
Swoją drogą, dobrze że ta Burnham po służbie we flocie stała się bardziej ludzka.

Swoją drogą zabawne, że 7 lat na Shenzhou nic tu nie zmieniło, a krótki okres na - tak na bakier z ideałami GF będącym - Discovery działa cuda. Czyżby świadomość, że to może być jedyna szansa na powrót do Floty, połączona z uzmysłowieniem sobie, jak bardzo za służbą w tej instytucji tęskniła ów cud wywołała?

(Serio to pewnie rzecz w tym, że Menosky - w przeciwieństwie do poprzedników - wie jak się robi ST.)

Dreamweb:
A niech robią ten drugi sezon. Zatrudnić parę nowych osób do zespołu kreatywnego, część wywalić i zacząć robić coś na miarę nazwy Star Trek. Eh, chciałoby się.

Zdaje mi się, że - paradoksalnie - jedyną szansą na powrót dawnego Treka w DSC będzie powtórka sytuacji z ENT, czyli decyzja o odłożonej w czasie cancelacji ("ten sezon będzie ostatni"). Wtedy CBS - spisując serial na straty - da pracującym przy nim weteranom ST wolną rękę. Inaczej prym wodzić będą wciąż Kurtzmany, Harbertsy, Bergi i Goldsmany...

kordian

kordian:
Cześć, dawno mnie nie było, wpadłem zobaczyć jak hejtujecie nowy serial :D:D



kordian:
Czy to jest trek? Nie wiem

No, to zabrzmiało miażdżąco.

kordian:
podoba mi się, choć za dużo pokombinowali.

A coś szerzej?

ps. Nius o drugim sezonie zaraz trafi na majnsajta:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1837
(Lorca ma na tym obrazku spojrzenie jak Czarna Żmija.)

A tu jeszcze recenzje "Lethe":
- TrekMovie
https://trekmovie.com/2017/10/23/review-star-trek- discovery-hits-its-stride-with-lore-filled-episode -6-lethe/
- TrekNews
http://www.treknews.net/2017/10/23/review-star-tre k-discovery-episode-6-lethe/
- i TrekYards
http://www.youtube.com/watch?v=mpBMSDsPbBQ

Obrazki z pierwszej z nich:






Q__
Moderator
#1600 - Wysłana: 24 Paź 2017 09:40:12 - Edytowany przez: Q__















(Mówiąc szczerze fatalny ten CGI Vulcan.)

A tu jeszcze kapitan Picard recenzuje pilota DSC:
http://www.youtube.com/watch?v=j-gdAX56fbI
Toudi
Użytkownik
#1601 - Wysłana: 24 Paź 2017 10:00:43
Q__:
No, Toudi twierdził, że kanon to w ST wartość samoistna

Ja nie wiem czemu tak denerwuje niektórych, jak zauważa się, że historycznie się fakty nie zgadzają. (Tak, jestem świadom, że mówimy o przyszłości o fikcyjnym dziele.) Jak ktoś umieszcza noktowizory w czasie WWI to wszyscy wiedzą, że to się wafla nie trzyma. I nikt nie nazwie tego koniecznością, bo zmieniła się technologia, to trzeba inaczej tę przeszłość pokazać.
Tu mamy podobnie. DSC to przeszłość dla treka. Więc należy się trzymać tego co już mamy ustalone.

Napisałem to już kilka razy, twórcy sami nałożyli sobie smycz, wiec nie rozumiem czemu oczekują, że będziemy im wybaczać jak ją rwą?

Q__:
Przypuszczam, że to miało być dzielne wyjście krytyce naprzeciw, obrona przez atak. "Skoro niektórzy fani śmiejąc się z DSC nazywają tę serię 'Disco', to weźmiemy to 'DISCO' na sztandary... znaczy... koszulki."

Biorąc pod uwagę, kiedy widz mógł zacząć taką krytykę, to oni już dawno musieli mieć te sceny nakręcone.
Q__
Moderator
#1602 - Wysłana: 24 Paź 2017 10:10:51 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
Ja nie wiem czemu tak denerwuje niektórych,

Ale gdzie widzisz tu zdenerwowanie? Raczej próbę szukania wyjaśnienia.

Toudi:
Biorąc pod uwagę, kiedy widz mógł zacząć taką krytykę, to oni już dawno musieli mieć te sceny nakręcone.

Zdaje się, że część sezonu była kręcona na bieżąco, już po premierze (nie wiem czy i "Lethe" to dotyczy, ale nawet jeśli ów epizod powstał niewiele przed nią, to nic to nie zmienia), a kiedy dokładnie zrodził się w fandomie ironiczny skrót DISCO - nie mam pojęcia, ale wiem, że już co najmniej parę mies. temu był w regularnym użyciu:
http://podbay.fm/show/1261229742/e/1501845805?auto start=1

ps. Kolejna recenzja "Lethe":
https://www.avclub.com/another-episode-with-too-mu ch-star-trek-not-enough-dis-1819758431
Toudi
Użytkownik
#1603 - Wysłana: 24 Paź 2017 10:20:14
Q__:
a kiedy dokładnie zrodził się w fandomie ironiczny skrót DISCO - nie mam pojęcia, ale wiem, że już co najmniej parę mies. temu był w regularnym użyciu:

Ale wówczas raczej jeszcze nie dotyczył dyskotekowej natury statku...

Q__:
Ale gdzie widzisz tu zdenerwowanie? Raczej próbę szukania wyjaśnienia.

W tym wywoływaniu hejterów...
Q__
Moderator
#1604 - Wysłana: 24 Paź 2017 10:24:36 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
Ale wówczas raczej jeszcze nie dotyczył dyskotekowej natury statku...

Popatrz na obrazek z lipca* - już wówczas ażurowy kształt spodka był znany i zdaje się, że to właśnie on do stworzenia tegoż skrótu jakichś fanów natchnął.

* http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=3&topic=4042&page=1#msg316752

Toudi:
W tym wywoływaniu hejterów...

Hmmm...
Jo_anka:
A propos Entka, to puryści kanonu (nieco podobni do purystów logiki z DSC ), mniej cierpieliby, gdyby zaakceptowali fakt, że stworzenie alternatywnej linii czasowej datuje się jeszcze sprzed Narady, a nawet sprzed rozbicia się Klingonów na polu kukurydzy. To Zimna wojna temporalna, której skutkiem było wyciekanie technologi XXX i XXXI wieku do XXII wieku, stworzyła alternatywną, bardziej zaawansowaną technicznie, linię czasową - 'Abramsową'.

Gdzie tu o hejterach było?

ps. Inna sprawa, że dla mnie jednak STC (no, poza przedostatnim odcinkiem) > ORV > reszta (nawet najnędzniejszych-z-oglądalnych) fanprodukcji > DSC (jak dotąd) .
Dreamweb
Użytkownik
#1605 - Wysłana: 24 Paź 2017 10:52:04
Toudi:
Mam olbrzymie wrażanie, że nad serialem pracują dwie ekipy. Tło fanów, którzy potrafią wyszukać i przygotować porządny materiał ST (jak mapy) i główna ekipa, która ma to w głębokim poszanowaniu i wrzuci flary i blury, co by tego nie było widać.

O to to to. Szczególnie w pilocie mnie to raziło - tu niby odgłosy na mostku i niektóre rekwizyty żywcem z kanonu wyjęte, widać że ktoś się postarał, ale to wszystko utopione w ogólnym bałaganie. I dalej tak jest, ale chyba już przestałem na to zwracać uwagę.

Slovaak:
Constitution class like a Enterprise? O ile zakład że Constitution nie będzie w niczym przypominał któregokolwiek z poprzednich?

Błagam, nie pokazujcie go na ekranie! Nie rujnujcie mi dzieciństwa!

Q__:
coś mi się zdaje, że skoro/jeśli? jest on Voqiem, to gotowa go jeszcze na słuszną stronę przekabacić i tym do pokoju doprowadzić

To by było:
a) bardzo w duchu ST - wojna zakończona znalezieniem porozumienia a nie torpedami
b) do bólu szablonowe.

A skoro i a) i b) są prawdą, to nie wiem, czy chciałbym to zobaczyć.

Q__:
Swoją drogą zabawne, że 7 lat na Shenzhou nic tu nie zmieniło

No jak nie zmieniło? Jak zaczynała tam służbę to była taką zimną suczą w stylu właśnie wczesnej T'Pol (wczesnej, bo potem się nieco wyrobiła). Widać to było w retrospekcjach w pilocie, i w Lethe też. A pod koniec tej służby była zupełnie inna (nawet w scenie lotu w skafandrze kosmicznym sama kapitan stwierdza, że "she's having fun").

Ciekawe, czy ta jej niechęć do podawania ręki (widoczna i w poprzednich odcinkach, i w tym też, i pod koniec jego - ta dam - przezwyciężona) to pozostałość wychowania na Vulcanie, czy też nabyta wtórnie nieufność po siedzeniu pół roku w federacyjnym kiciu.

Jo_anka:
DSC dostał drugi sezon, więc mamy zapewnioną pożywkę

Skoro wojna ma być tylko w sezonie 1, to jest zawsze jakaś szansa, że w drugim scenarzyści ruszą głową i coś sensownego im wymyślą do roboty, nie będą w końcu przez cały sezon siedzieć na mostku i się na siebie gapić.
KAEM
Użytkownik
#1606 - Wysłana: 24 Paź 2017 10:56:41
Kolejny udany epizod.
Fajnie rozwijana jest postać Lorca. W końcu w ST mamy sytuację gdy Kapitan nie czarno czarno biały! Wreszcie możemy z zaciekawieniem oglądać w jakiem kierunku ewoluuje postać kapitana a nie fascynować się w jaki sposób w kolejnym odcinku wypowie słowo "engage".
Podoba mi się, że w tym serialu załoga kształtuje się w trakcie a nie jest już w całości przedstawiana w pierwszym odcinku. W Discovery dopiero po 6 epizodzie mamy w miarę skompletowane postacie (co w fajny sposób zbiegło się z ogłoszeniem sezonu II i poniższą fotką)

http://i.imgur.com/LnjJsGyl.jpg

Coraz lepiej wychodzą im Klingoni - w tym odcinku wypadli naprawdę dobrze.
Świetny wygląd statku Sareka

kaimada:
Discovery chyba jednak jest "zwykłym" statkiem Floty. Szkoda bo potencjał na okręt Sekcji 31 był olbrzymi.

Fakt, z sekcja 31 mogło być jeszcze ciekawiej
Mav:
drze gębę na Lorce, a w następnej scenie już wesoła atmosfera przy kieliszku i bzykanko, potem kłótnia... Bzdury.

Nie bzdury, po prostu życie
Mav:
Jak dla mnie to Menosky i cała reszta weteranów ST się skompromitowała biorąc udział w tym czymś zwanym DSC. Jak dla mnie są skończeni, ale kogo to obchodzi

Ich zapewne wcale
Jo_anka:
W DSC mamy zaś kapitana z kompleksem Boga. Owszem w ST tacy się zdarzali głównie w roli drania odcinka, ew. filmu - nawet Picard, Kirk i Sisco miewali takie momenty, ale dla Lorca'i jest to stan jak na razie permanentny.

W końcu w ST mamy kapitana, który jest po prostu ciekawą postacią - z jednej strony dążącym do celu jakim jest zakończenie wojny, a z drugiej niekoniecznie dbającym o to w jaki sposób ten cel zostanie osiągnięty.
Q__:
katra, grzybki, tego nawet Menosky nie wyprostuje

Skoro nawet czarodzieja (w miarę) udało się wyprostować... ;)
Q__:
Może te czarne odznaki to po prostu jacyś technicy od napędu grzybkowego (przez analogię, że związany z nim alert też black)

Dokładnie i pewnie nic więcej
Toudi:
Jak ktoś umieszcza noktowizory w czasie WWI to wszyscy wiedzą, że to się wafla nie trzyma. I nikt nie nazwie tego koniecznością, bo zmieniła się technologia, to trzeba inaczej tę przeszłość pokazać.

Z przeszłością problemów nie ma, są one gdy pokazuje się przyszłość ponieważ (dziś) wiemy już że w przyszłości w której toczy się akcja ST na pewno nie będzie takiej technologii jaka została pokazana w TOS czy nawet w TNG ponieważ nawet z dzisiejszej perspektywy jest już ona przestarzała. I właśnie z tego powodu pokazywana technologia musi ulegać zmianom, w przeciwnym razie (z dzisiejszej perspektywy) wyglądałoby to nawet nie tyle sztucznie co śmiesznie (jak telegraf na statku kosmicznym).

CBS potwierdził, że - w związku z oglądalnościowym sukcesem tej serii w USA - powstanie drugi sezon Star Trek: Discovery.

SUPER!
Q__
Moderator
#1607 - Wysłana: 24 Paź 2017 11:01:14 - Edytowany przez: Q__
Dreamweb

Dreamweb:
O to to to. Szczególnie w pilocie mnie to raziło - tu niby odgłosy na mostku i niektóre rekwizyty żywcem z kanonu wyjęte, widać że ktoś się postarał, ale to wszystko utopione w ogólnym bałaganie.

Bo ten serial ogólnie wrażenie zgrzytliwego i chaotycznego czyni. I scenariuszowo, i fabularnie... Takie miotanie się od skrajności do skrajności.

Dreamweb:
To by było:
a) bardzo w duchu ST - wojna zakończona znalezieniem porozumienia a nie torpedami
b) do bólu szablonowe.
A skoro i a) i b) są prawdą, to nie wiem, czy chciałbym to zobaczyć.

Tylko czy trekowa szablonowość może być do końca wadą w wypadku... Treka?

Dreamweb:
No jak nie zmieniło? Jak zaczynała tam służbę to była taką zimną suczą w stylu właśnie wczesnej T'Pol (wczesnej, bo potem się nieco wyrobiła). Widać to było w retrospekcjach w pilocie, i w Lethe też. A pod koniec tej służby była zupełnie inna (nawet w scenie lotu w skafandrze kosmicznym sama kapitan stwierdza, że "she's having fun").
Ciekawe, czy ta jej niechęć do podawania ręki (widoczna i w poprzednich odcinkach, i w tym też, i pod koniec jego - ta dam - przezwyciężona) to pozostałość wychowania na Vulcanie, czy też nabyta wtórnie nieufność po siedzeniu pół roku w federacyjnym kiciu.

Tylko, że właśnie... w tym ta dam - przezwyciężeniu rzecz. Wygląda na to jakby w trakcie trwania fabuły "Lethe" dokonało się w Burnham więcej zmian niż w trakcie minionych-siedmiu-lat-i-pół-roku-z-okładem bez aż tak istotnej - a przynajmniej zaakcentowanej jako istotna - przyczyny.

Dreamweb:
Skoro wojna ma być tylko w sezonie 1, to jest zawsze jakaś szansa, że w drugim scenarzyści ruszą głową i coś sensownego im wymyślą do roboty, nie będą w końcu przez cały sezon siedzieć na mostku i się na siebie gapić.

Z drugiej strony... Patrząc na to jak mało wojny mamy w wojennym sezonie DSC, boję się myśleć ile tam eksploracji-w-eksploracji będzie.

KAEM

KAEM:
Fajnie rozwijana jest postać Lorca. W końcu w ST mamy sytuację gdy Kapitan nie czarno czarno biały!

Tylko stuprocentowo czarny.

KAEM:
Podoba mi się, że w tym serialu załoga kształtuje się w trakcie a nie jest już w całości przedstawiana w pierwszym odcinku. W Discovery dopiero po 6 epizodzie mamy w miarę skompletowane postacie

I wciąż o nich niewiele wiemy, co powoduje, że trudno się z nimi emocjonalnie zżyć. Równie dobrze da się w tę serię wejść na etapie następnego odcinka zatem, wysłuchawszy krótkiego streszczenia.

KAEM:
Coraz lepiej wychodzą im Klingoni - w tym odcinku wypadli naprawdę dobrze.

Bo prawie ich nie było?

KAEM:
W końcu w ST mamy kapitana, który jest po prostu ciekawą postacią - z jednej strony dążącym do celu jakim jest zakończenie wojny, a z drugiej niekoniecznie dbającym o to w jaki sposób ten cel zostanie osiągnięty.

O ile jego celem jest faktycznie zakończenie wojny, bo przestaję być tego pewien*.

* Pchanie admirał w ręce wroga, chyba świadome wsadzanie prawdopodobnego klingońskiego szpiega na stołek szefa ochrony...

KAEM:
Skoro nawet czarodzieja (w miarę) udało się wyprostować... ;)

Q od początku był do sensownego uzasadnienia - jak pisałem. Żaden z tych patentów nie jest (a próbujący je uzasadnić technobełkot staje się w dwójnasób absurdalny).

KAEM:
Dokładnie i pewnie nic więcej

A szkoda, jeśli tak. Bo wygląda to na robienie w postpilocie wielkiego halo z odznak, która ostatecznie mogą mieć znaczenie b. znikome.

KAEM:
pokazywana technologia musi ulegać zmianom, w przeciwnym razie (z dzisiejszej perspektywy) wyglądałoby to nawet nie tyle sztucznie co śmiesznie (jak telegraf na statku kosmicznym).

W dużym stopniu zgoda. Z drugiej strony... proponuję Ci lekturę Manuali TNG i DS9, zanim orzekniesz, że technologie z ST lat '80-'90 są aż tak archaiczne. No i wciąż pozostaje w mocy pytanie purystów kanonu czemu Trek przed groźbą technologicznego postarzenia ma uciekać w zreBootowaną przeszłość, nie - w przyszłość (jak TNG czy pierwotne założenia AND)?
KAEM
Użytkownik
#1608 - Wysłana: 24 Paź 2017 11:36:18 - Edytowany przez: KAEM
Q__:
Tylko stuprocentowo czarny.

Patrzysz zero jedynkowo ;)

Q__:
I wciąż o nich niewiele wiemy, co powoduje, że trudno się z nimi emocjonalnie zżyć. Równie dobrze da się w tę serię wejść na etapie następnego odcinka zatem, wysłuchawszy krótkiego streszczenia.

Piszesz chyba o TNG.... tam faktycznie postacie nie zmieniały się przez kilka sezonów (choć co prawda z każdym sezonem coraz lepiej wypowiadały słowo ENGAGE

Q__:
O ile jego celem jest faktycznie zakończenie wojny, bo przestaję być tego pewien*.

I to jest właśnie super! Nie do końca wiesz co ta postać zrobi i w jakim kierunku rozwinie się w kolejnych epizodach.

Q__:
* Pchanie admirał w ręce wroga,

Cóż, zagroziła mu zabraniem dowództwa m. in. za to że udał się wbrew rozkazom na misje ratunkowa, czy w takiej sytuacji miał ratować ją wbrew rozkazom? ;) Postąpił (tak jak chciała) zgodnie z procedurami

Q__:
chyba świadome wsadzanie prawdopodobnego klingońskiego szpiega na stołek szefa ochrony...

Po pierwsze nie wiadomo czy jest on szpiegiem, po drugie istnieje taktyka trzymania prawdopodobnego wroga blisko siebie aby móc go (jeśli faktycznie okaże się wrogiem) lepiej kontrolować i w porę zdemaskować.

Q__:
A szkoda, jeśli tak. Bo wygląda to na robienie w postpilocie wielkiego halo z odznak, która ostatecznie mogą mieć znaczenie b. znikome.

Nie było tam żadnego wielkiego halo. Zbliżenie kamery i jedno zdanie.

Q__:
W dużym stopniu zgoda. Z drugiej strony... proponuję Ci lekturę Manuali TNG i DS9, zanim orzekniesz, że technologie z ST lat '80-'90 są aż tak archaiczne.

Odnośnie TNG to oczywiście jakaś tam część jest przestarzała ale
przypomnę że mówimy o Discovery a wiec odnosimy się do TOSa a tam było od cholery archaicznej technologii....

Q__:
No i wciąż pozostaje w mocy pytanie purystów kanonu czemu Trek przed groźbą technologicznego postarzenia ma uciekać w zreBootowaną przeszłość, nie - w przyszłość (jak TNG czy pierwotne założenia AND)?

Ponieważ (na szczęście) nie Ci puryści kanonu są właścicielami marki i (na szczęście) nie oni podejmują decyzje
Serial TNNG kiedyś na pewno powstanie ale pamiętajmy że Trek to biznes, najwidoczniej właściciel marki przeprowadził jakieś tam rozeznanie i uznał że (obecnie) większe korzyści finansowe przyniesie osadzenie serialu w erze preTOS niż postTNG.
Q__
Moderator
#1609 - Wysłana: 24 Paź 2017 11:50:23 - Edytowany przez: Q__
KAEM

KAEM:
Patrzysz zero jedynkowo ;)

Właśnie chciałbym tak NIE patrzeć. Sposób ukazania postaci wiadomego kapitana nie daje mi na to jednak cienia szansy.

KAEM:
Piszesz chyba o TNG.... tam faktycznie postacie nie zmieniały się przez kilka sezonów (choć co prawda z każdym sezonem coraz lepiej wypowiadały słowo ENGAGE

Nie. Owszem, większość seriali ST - w tym TNG - ma po pilocie całkowicie pomijalne wstępne odcinki (DSC nie stanowi tu wyjątku jak na razie), ale przynajmniej piloty są ważne (może z wyjątkiem TOS), bo nakreślają klimat i tematykę serii, wprowadzają przy okazji galerię bohaterów. W wypadku DSC nie mam wrażenia by rozwleczony na pięć odcinków pilot coś istotnego wnosił (TNG, tymczasem, zaczęło mocno - od próby osądu całości ludzkiej historii).

Poza tym tzw. rozwój postaci nie jest dla mnie wartością samoistną, za znacznie ważniejszą uważam - przynajmniej w wypadku ST i okolic - problematykę serii (i takie np. ORV parę ciekawych Tematów już wprowadziło w lepszy czy gorszy sposób, DSC dotąd tylko każe się bohaterom miotać i różne - mało istotne w sumie - rzeczy robić).

KAEM:
I to jest właśnie super! Nie do końca wiesz co ta postać zrobi i w jakim kierunku rozwinie się w kolejnych epizodach.

Znaczy: jeszcze bardziej super będzie jeśli scenarzyści zaczną monetami rzucać - jeszcze bardziej przypadkowe decyzje, więcej niespodzianek... A, że sensu w tym brak...

KAEM:
Postąpił (tak jak chciała) zgodnie z procedurami

Toteż pochwaliłem ironię - i rzadką w DSC subtelność - tego rozwiązania.

KAEM:
Nie było tam żadnego wielkiego halo. Zbliżenie kamery i jedno zdanie.

Czemu zatem to zdanie i zbliżenie służyły (poza wypełnieniem czymś czasu ekranowego i sztucznym wzmożeniem napięcia)?

KAEM:
Ponieważ (na szczęście) nie Ci puryści kanonu są właścicielami marki i (na szczęście) nie oni podejmują decyzje

Nie wiem czy "na szczęście" skoro właściciele marki tak miałkie intelektualnie produkty nam serwują.

KAEM:
Serial TNNG kiedyś na pewno powstanie ale pamiętajmy że Trek to biznes, najwidoczniej właściciel marki przeprowadził jakieś tam rozeznanie i uznał że (obecnie) większe korzyści finansowe przyniesie osadzenie serialu w erze preTOS niż postTNG.

Zmieniasz temat - była mowa o sensie na płaszczyźnie logiki, nie - marketingu*.

* Którego zresztą nie ma co fetyszyzować, nie jest nauką ścisłą. To i tak zawsze jest zgadywanie.

Poza tym... co mnie obchodzą zyski CBS-u, nie jestem Moonvesem. Ja chcę mieć dobrego Treka/ambitną serialową SF do oglądania. I wszystko mi jedno kto - i pod jaką marką - mi to da.
KAEM
Użytkownik
#1610 - Wysłana: 24 Paź 2017 12:13:29 - Edytowany przez: KAEM
Q__:
TNG, tymczasem, zaczęło mocno - od próby osądu całości ludzkiej historii

przez jakiegoś wszechmocnego (do tego niezrownoważonego) czarodzieja....

Q__:
Znaczy: jeszcze bardziej super będzie jeśli scenarzyści zaczną monetami rzucać - jeszcze bardziej przypadkowe decyzje, więcej niespodzianek... A, że sensu w tym brak...

Cały czas patrzysz na ten serial jak na TNG. Zrozum że tu nie wszystko wyjasnia sie (i ma sens) po każdym odcinku...

Q__:
Czemu zatem to zdanie i zbliżenie służyły (poza wypełnieniem czymś czasu ekranowego i sztucznym wzmożeniem napięcia)?

Ale to było jedno krótkie zdanie i sekundowy najazd kamery.

Q__:
Nie wiem czy "na szczęście" skoro właściciele marki tak miałkie intelektualnie produkty nam serwują.

Strach pomyśleć co by nam zafundowali puryści gdyby byli właścicielami - pewnie jakieś nudne jak flaki z olejem badziewie ;)

Q__:
BTW. zmieniasz temat - była mowa o sensie na płaszczyźnie logiki, nie - marketingu.

Ponieważ ciężko oderwać jedno od drugiego. Serial to produkt a produkt ma zarabiać. Decyzje podejmuje się na podstawie jakiś badań a te oparte są na konkretnych liczbach.

Q__:
Poza tym... co mnie obchodzą zyski CBS-u, nie jestem Moonvesem. Ja chcę mieć dobrego Treka/ambitną serialową SF do oglądania

No to zrozum że ich zapewne tez mało obchodzi co Ty chcesz Ich obchodzi to co chce większość potencjalnych widzów, bo to przekłada się na oglądalność a oglądalność na kasę ;)
Poza tym to co dla Ciebie jest dobrym Trekiem niekoniecznie musi być dobrym Trekiem dla innych (rożne są gusta i różne definicje)
Picard
Użytkownik
#1611 - Wysłana: 24 Paź 2017 13:06:13 - Edytowany przez: Picard
Miałem się tu nie udzielać ale:
Star Trek Discovery: Was The Tardigrade Idea Stolen?

Sing A Song Of Tardigrades - Star Trek Discovery & Plagiarism

Nie wiem czy o tym pisaliście ale ciekawe jest, że CBS odsądziło Alec'a Peters'a od czci i wiary za jego niejasne praktyki przy kręceniu fan-filmu Axanar, a tu samo zostało przyłapane na takich shady practices. Fajnie było by gdyby CBS wylądował w sądzie za plagiaryzm - taka karma!

Dreamweb:
Ano różnica jest taka, że ci co wymyślili grzyby traktują temat śmiertelnie poważnie - być może niechcący osiągając efekt śmieszniejszy, niż ci od drzew.

Na dodatek te grzyby pewnie były splagiatowane...
Q__
Moderator
#1612 - Wysłana: 24 Paź 2017 13:35:20 - Edytowany przez: Q__
KAEM

KAEM:
przez jakiegoś wszechmocnego (do tego niezrownoważonego) czarodzieja....

Przestań z tym przekornie wyskakiwać, bo - skoro zgodziliśmy się dawno, że Q da się z sensem uzasadnić (a postacie tego typu pojawiają się w ambitnej SF do dziś) - wrażenia to na mnie nie robi.

KAEM:
Cały czas patrzysz na ten serial jak na TNG. Zrozum że tu nie wszystko wyjasnia sie (i ma sens) po każdym odcinku...

Nie patrzę, ale zakładam, że jakieś kawałki sensów powinny się już dawno pojawić, jak bywało to w nBSG, B5 i DS9 mimo continuity. Tymczasem w DSC póki co absurd goni absurd (nawet LOST i Heroes udało się wystartować o niebo mądrzej, czas jakiś udawać głębię). Oglądamy bezsensowną miotaninę wyzbytych życia psychicznego marionetek. I jak dotąd nic (NIC!) nie spowodowało, bym skłonny był mniemać, iż ma się to szansę trwale zmienić.

KAEM:
Strach pomyśleć co by nam zafundowali puryści gdyby byli właścicielami - pewnie jakieś nudne jak flaki z olejem badziewie ;)

Oglądałeś fanfilmy/fanseriale ST? To wyobraź sobie to samo z CBS-owskim budżetem. IMHO każda z tych produkcji wypada scenariuszowo lepiej od znanych nam odcinków DSC. Nawet wczesne sezony HF.

KAEM:
Ponieważ ciężko oderwać jedno od drugiego. Serial to produkt a produkt ma zarabiać. Decyzje podejmuje się na podstawie jakiś badań a te oparte są na konkretnych liczbach.

Strach pomyśleć jaki poziom miałaby proza Lema gdyby rozumował tak samo*.

* Kto wie, może SF by porzucił i porno pisał, na to zawsze jest popyt.

KAEM:
No to zrozum że ich zapewne tez mało obchodzi co Ty chcesz Ich obchodzi to co chce większość potencjalnych widzów, bo to przekłada się na oglądalność a oglądalność na kasę ;)
Poza tym to co dla Ciebie jest dobrym Trekiem niekoniecznie musi być dobrym Trekiem dla innych (rożne są gusta i różne definicje)

Tylko, że tą metodą mogą stracić mnie jako klienta. A jeśli takich jak ja będzie więcej, to zaczynają mieć kłopot*.

* I każda sytuacja typu "Kill Enterprise" (przy jednoczesnym sięganiu po AND), sukces Petersa, fandomowe wychwalanie ORV (przy - nawet przesadnej - krytyce DSC), powinna być dla nich jednak światełkiem ostrzegawczym.

Picard

Picard:
Nie wiem czy o tym pisaliście

Jak najbardziej. Sam linki na ten temat wrzucałem.

Picard:
ciekawe jest, że CBS odsądziło Alec'a Peters'a od czci i wiary za jego niejasne praktyki przy kręceniu fan-filmu Axanar, a tu samo zostało przyłapane na takich shady practices.

Owszem, jak pisałem: mam wrażenie, że CBS bawi się tak samo jak Peters - sprzedaje kota w worku licząc na fanatyzm fanatyków. Cóż, najwidoczniej działa to i jemu, i im. Co zawsze jakieś tam - mało pochlebne w sumie - świadectwo nam jako fandomowi wystawia. Widać fan ST = zaślepiony zagorzały i jeleń w jednym. Byle coś dostało logo ST (i parę nazwisk ze starych dobrych czasów w ekipie), to zaraz kupi.
KAEM
Użytkownik
#1613 - Wysłana: 24 Paź 2017 14:31:21
Q__:
Przestań z tym przekornie wyskakiwać, bo - skoro zgodziliśmy się dawno, że Q da się z sensem uzasadnić (a postacie tego typu pojawiają się w ambitnej SF do dziś) - wrażenia to na mnie nie robi.

Po pierwsze nie wyskakuję - Ty wyskoczyłes mi z pilotem TNG więc to skomentwoałem.
Po drugie z niczym takim odnośnie Q się nie zgadzałem
Po trzecie skąd pomysł że zależałoby mi aby robić na Tobie wrażenie

Q__:
Nie patrzę, ale zakładam, że jakieś kawałki sensów powinny się już dawno pojawić, jak bywało to w nBSG, B5 i DS9 mimo continuity. Tymczasem w DSC póki co absurd goni absurd (nawet LOST i Heroes udało się wystartować o niebo mądrzej, czas jakiś udawać głębię). Oglądamy bezsensowną miotaninę wyzbytych życia psychicznego marionetek. I jak dotąd nic (NIC!) nie spowodowało, bym skłonny był mniemać, iż ma się to szansę trwale zmienić.

Dla mnie fabuła jest ciekawa, dla milionów ludzi którzy to oglądają zapewne także...

Q__:
Oglądałeś fanfilmy/fanseriale ST? To wyobraź sobie to samo z CBS-owskim budżetem. IMHO każda z tych produkcji wypada scenariuszowo lepiej od DSC. Nawet wczesne sezony HF

A według mnie 90% fan filmów to badziewie, którego nie da się oglądać. Cóż mamy po prostu inne gusta...

Q__:
Tylko, że tą metodą mogą stracić mnie jako klienta. A jeśli takich jak ja będzie więcej, to zaczynają mieć kłopot*.

Wiesz, tylko że gdyby starali się dogodzić takim jak Ty - czyli jakiejś tam niewielkiej grupce fanów starego tradycyjnego Treka - to prawdopodobnie naraziliby się na straty milionów innych widzów, którzy Twojej wizji Treka nie podzielają.
Wszystkim na 100% nie są w stanie dogodzić - z tym chyba zgadzamy się prawda?
Pytanie co jest dla producenta ważniejsze: mała grupka purystów kanonu wiecznie marudzących z byle powodu (jak kolor odznaki czy napis na koszulce) czy o wiele większa grupa ludzi którym Discovery w obecnym kształcie po prostu podoba się?

Q__:
* I każda sytuacja typu "Kill Enterprise" (przy jednoczesnym sięganiu po AND), sukces Petersa, fandomowe wychwalanie ORV (przy - nawet przesadnej - krytyce DSC), powinna być dla nich jednak światełkiem ostrzegawczym.

A może właśnie zmądrzeli i przestali się przejmować tym wiecznym marudzeniem betonowych fanów i postawili na zupełnie nowych widzów?
Q__
Moderator
#1614 - Wysłana: 24 Paź 2017 14:45:29 - Edytowany przez: Q__
KAEM

KAEM:
Po drugie z niczym takim odnośnie Q się nie zgadzałem

Nie? To dziwne, że kontrargumentów nie przedstawiłeś kiedy był na to czas:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=2&topic=4036&page=50#msg320461
Tyko teraz wracasz do powtarzania mantry.

KAEM:
Dla mnie fabuła jest ciekawa, dla milionów ludzi którzy to oglądają zapewne także...

To w końcu z sensem uzasadnij co w niej ciekawego widzisz*. A argumentum ad populum to nie jest dobry argument.

* Na co szczerze liczę, bo może ma ta seria jakieś zalety, na które jestem ślepy.

KAEM:
A według mnie 90% fan filmów to badziewie, którego nie da się oglądać.

Uzasadnij tę opinię, na przykładach. (I to właśnie od strony scenariusza, bo o tym była mowa, nad wizualiami 90% garażowych Treków pastwić się mogę bez Twojej pomocy.)

KAEM:
Pytanie co jest dla producenta ważniejsze: mała grupka purystów kanonu wiecznie marudzących z byle powodu (jak kolor odznaki czy napis na koszulce) czy o wiele większa grupa ludzi którym Discovery w obecnym kształcie po prostu podoba się?

Zatem jeszcze raz, na zasadzie reductio ad absurdum (co jest argumentem uprawnionym, i uważanym za jeden z mocniejszych): pytanie dlaczego Lem miał się przejmować wąską grupką jajogłowych, skoro są tłumy skłonnych rzucić się na porno z wypiekami na twarzy?

Nawiasem: nie jestem i nigdy nie byłem* purystą kanonu, ale z dwojga złego bliżej mi do nich, niż do zwolenników Treka kompletnie odmóżdżonego.

* http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=8&topic=1168

And one more thing: skoro tak na oglądalność stawiasz... porównaj liczebność grupy sięgającej po TNG i pilota DS9 z liczebnością sięgających po DSC, i policz ilu miłośników klasycznego ST CBS z Paramountem już zniechęciły.

KAEM:
A może właśnie zmądrzeli i przestali się przejmować tym wiecznym marudzeniem betonowych fanów i postawili na zupełnie nowych widzów?

Zwanych przez Picarda popcornożercami, którzy obejrzą wszystko, byle coś tam wybuchało i ktoś komuś malownicze kuku robił? Cóż, jeśli tak, to ciekawy los zgotowali franczyzie, o występy w której fizycy, astronauci i monarchowie kiedyś zabiegali...
KAEM
Użytkownik
#1615 - Wysłana: 24 Paź 2017 15:26:41
Q__:
To w końcu z sensem uzasadnij co w niej ciekawego widzisz

Przecież pisałem - po każdym epizodzie. Odnosząc się do całości (w mega dużym skrócie):
- ciekawe postacie (zwłaszcza Lorca - wreszcie Kapitan z krwi i kości a nie wyidealizowana czarno biała postać)
- niespodziewane zmiany akcji
- pokazany cały proces kształtowania się składu załogi Discovery (w końcu jakaś historia a nie wszyscy na swoich miejscach od pierwszego odcinka)
- ciekawa fabuła - kolejne elementy układanki poznajemy powoli w kolejnych epizodach. Nie wszystko wiemy od razu, jeden odcinek nie kończy danej opowieści.
itd

Q__:
Uzasadnij tę opinię, na przykładach. (I to właśnie od strony scenariusza, bo o tym była mowa, nad wizualiami garażowych Treków pastwić się mogę bez Twojej pomocy.)

Gdyby chodziło tylko o scenariusz to sięgnąłbym po książkę. Oglądając serial wymagam ciekawej fabuły i dobrej gry aktorskiej a wszystko to opakowane w przyjemny dla oka efekt wizualny. W fan produkcjach gra aktorska i wizualizacja tak skutecznie odpychają, że człowiek nie jest w ogóle w stanie skoncentrować się na fabule...

Q__:
pytanie dlaczego Lem miał się przejmować wąską grupką jajogłowych, skoro są tłumy skłonnych rzucić się na porno z wypiekami na twarzy?

Może dlatego że to lubił

Q__:
Nawiasem: nie jestem i nigdy nie byłem* purystą kanonu, ale z dwojga złego bliżej mi do nich, niż do zwolenników Treka kompletnie odmóżdżonego.

Znów mamy tu kwestię definicji. IMO odmóżdżony Trek to Orville. A Discovery poziomem złożoności postaci przebija takie TNG 10x (co nie znaczy, że jestem przeciwnikiem TNG)

Q__:
porównaj liczebność grupy sięgającej po TNG i pilota DS9 z liczebnością sięgających po DSC

Rzucałeś już ten argument i ktoś (nie pamiętam kto) zwrócił Ci uwagę że to były inne czasu. Wtedy poza TNG nie było praktycznie nic, zero konkurencji. Dziś ilość dostępnych seriali SF jest nieporównywalnie większa.

Q__:
Cóż, jeśli tak, to ciekawy los zgotowali franczyzie, o występy w której fizycy, astronauci i monarchowie kiedyś zabiegali...

Discovery to (przynajmniej na razie) IMHO dobry serial SF, dobry Trek.
Q__
Moderator
#1616 - Wysłana: 24 Paź 2017 15:52:24 - Edytowany przez: Q__
KAEM

KAEM:
ciekawe postacie (zwłaszcza Lorca - wreszcie Kapitan z krwi i kości a nie wyidealizowana czarno biała postać)

Nadal nie udowodniłeś co w nim ciekawego. Twierdzisz tylko, że taki jest.

KAEM:
niespodziewane zmiany akcji

Ok, rozumiem, że lubisz takie wolty. Ale czy możesz mi pokazać gdzie w nich widzisz sens?

KAEM:
pokazany cały proces kształtowania się składu załogi Discovery (w końcu jakaś historia a nie wszyscy na swoich miejscach od pierwszego odcinka)

Ja wiem czy zaraz kształtowania się? Ot, Lorca, któremu nie wiedzieć dlaczego powierzono dowództwo nad eksperymentalnym statkiem, ma w załodze kilka postaci (w tym nadspodziewanie dużo ocalałych ze Shenzhou) bo tak, a kolejne do tej załogi przyjmuje, bo ma taki kaprys (choć nawet inni bohaterowie z wewnątrz fabuły kwestionują sensowność tych wyborów personalnych).

Dla mnie to - niepotrzebnie rozwleczone w czasie - przypadkowe wrzucanie postaci do worka, nieuzasadnione nawet in universe (o co przecież łatwiej, bo twórcy mogą tu sobie wymyślać powody jakie chcą, byle się kupy trzymały), nie - konsekwentne budowanie zespołu.

KAEM:
ciekawa fabuła - kolejne elementy układanki poznajemy powoli w kolejnych epizodach. Nie wszystko wiemy od razu, jeden odcinek nie kończy danej opowieści.

Ok, rozumiem, że lubisz zgadywanki. Powiedz jeszcze jaki wyższy sens się z tego wyłania? Dotąd oglądając Treka dawało się nieźle pofilozofować. Czy tu się da?

KAEM:
W fan produkcjach gra aktorska i wizualizacja tak skutecznie odpychają, że człowiek nie jest w ogóle w stanie skoncentrować się na fabule...

Zależy który człowiek, jak widać.

Nawiasem: wnioskuję na tej podstawie, że mojej tezy, iż fanprodukcje górują scenariuszowo nad DSC - bo taką postawiłem - odeprzeć jednak nie jesteś w stanie?

KAEM:
IMO odmóżdżony Trek to Orville.

Czego również nie udowodniłeś. Piętnowałeś aspekt humorystyczny tej serii (i może nawet w dużej mierze się pod tą krytyką podpiszę), ale nie składa się ona tylko z niego, czyż nie?

KAEM:
A Discovery poziomem złożoności postaci przebija takie TNG 10x (co nie znaczy, że jestem przeciwnikiem TNG)

Ja w tych postaciach cienia złożoności nie widzę. Raczej figurki bez właściwości, którym scenarzyści każą robić to, co im akurat zaświta (a w czym sensu nie widać). I - co ciekawe - już o bohaterach nBSG, LOST, Heroes czy SG:U tego samego powiedzieć bym nie mógł.

Przekonaj mnie w końcu, że się mylę.

KAEM:
Rzucałeś już ten argument i ktoś (nie pamiętam kto) zwrócił Ci uwagę że to były inne czasu.

Co mnie absolutnie nie przekonało (dlaczego - wówczas uzasadniłem).

KAEM:
Dziś ilość dostępnych seriali SF jest nieporównywalnie większa.

Przy czym jednak nie widać, by którykolwiek z nich obrósł kultem na miarę TNG.

Nawiasem: TNG, DS9, TXF, B5, SAAB, Earth 2 - to była mała oferta?

KAEM:
Discovery to (przynajmniej na razie) IMHO dobry serial SF, dobry Trek.

Masz prawo tak sądzić, ale nijak tego nie uzasadniłeś (IMHO).

Nawiasem: ciekaw jestem Twojej definicji "dobrego Treka".
mozg_kl2
Użytkownik
#1617 - Wysłana: 24 Paź 2017 16:28:34
kordian:
wpadłem zobaczyć jak hejtujecie nowy serial :D:D

też nie mam psychicznie siłę na czytanie tego tematu.

Q__:
Sugerujesz, że jednak oglądałeś? Czy cieszysz się sobie a muzom (bo - dajmy na to - magia ST w tytule działa)?

cieszę się bo nowy trek i fandom będzie dostawał szału kolejny rok. Ja już mam dość tego tematu.
KAEM
Użytkownik
#1618 - Wysłana: 24 Paź 2017 16:29:20
Q__:
Nadal nie udowodniłeś co w nim ciekawego. Twierdzisz tylko, że taki jest.

Napisałem co najmniej kilka razy - to postać posiadająca zarówno dobre jak i złe cechy, swoje tajemnice (które powoli wychodzą), podejmująca kontrowersyjne decyzje. Po takim Pikardzie mogłeś spodziewać się zawsze takiego samego zachowania (zarówno w sezonie 1 jak i w 7).

Q__:
Ok, rozumiem, że lubisz takie wolty. Ale czy możesz mi pokazać gdzie w nich widzisz sens?

Nic nie poradzę że nie lubię nudnych przewidywalnych seriali złożonych z epizodów które od początku wiadomo jak się skończą.

Q__:
Dla mnie to - niepotrzebnie rozwleczone w czasie - przypadkowe wrzucanie postaci do worka, nieuzasadnione nawet in universe (o co przecież łatwiej, bo twórcy mogą tu sobie wymyślać powody jakie chcą, byle się kupy trzymały), nie - budowanie zespołu.

Jeden lubi poziomki inny truskawki. Dla mnie opcja pokazana z kompletowaniem składu Discovery była nieporównywalnie ciekawsza niż to co zaprezentowano choćby w TNG: wszyscy od razu na miejscach.

Q__:
Ok, rozumiem, że lubisz zgadywanki. Powiedz jeszcze jaki wyższy sens się z tego wyłania? Dotąd oglądając Treka dawało się nieźle pofilozofować. Czy tu się da?

A Ty jak rozumiem podczas oglądania serialu nie lubisz myśleć nad tym jak fabuła potoczy się dalej, wolisz aby wszystko było proste, łatwe do przewidzenia (nie wymagające myślenia). Cóż, widać mamy inne podejście do kina.

Q__:
Ja w tych postaciach cienia złożoności nie widzę.

Może dostrzeżesz gdy podczas oglądania zamiast na napisach na koszulkach i kolorach odznak zaczniesz skupiać się na fabule i postaciach
MarcinK
Użytkownik
#1619 - Wysłana: 24 Paź 2017 16:29:26
Mav
Że tak spytam, co sądzisz o widoczkach z nowego Godzilli?
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=2938&page=23#msg316516
Q__
Moderator
#1620 - Wysłana: 24 Paź 2017 16:47:35 - Edytowany przez: Q__
mozg_kl2

mozg_kl2:
cieszę się bo nowy trek i fandom będzie dostawał szału kolejny rok.

Czyli z podudek trollerskich?

(Nie, to nie jest zarzut, raczej puszczenie oka.)

mozg_kl2:
Ja już mam dość tego tematu.

Czemu?

KAEM

KAEM:
Napisałem co najmniej kilka razy - to postać posiadająca zarówno dobre jak i złe cechy, swoje tajemnice (które powoli wychodzą), podejmująca kontrowersyjne decyzje.

Tylko czy te cechy i tajemnice składają się w jakąś spójną całość, czy raczej przypomina on bohaterów z Mirror Universe, którzy robili świństwa, bo taka konwencja?

(I nie mów proszę, że może ułożą się w nią kiedyś. Pytam czy składają się teraz.)

Aha: żeby nie było, że bohater ST musi być dla mnie jednoznacznym aniołkiem - policz kiedyś ile razy chwaliłem Garaka, a ile Dukata (i za co ich chwaliłem). Zastanów się też dlaczego w nicku mam Q, który jest postacią dalece mniej przewidywalną niż Lorca.

KAEM:
Po takim Pikardzie mogłeś spodziewać się zawsze takiego samego zachowania (zarówno w sezonie 1 jak i w 7).

Really? Picard biorący żywcem Binarów, ale bezlitośnie wystawiający na śmierć holograficznych gangsterów, strzelający do swojej przyszłej wersji, i do stwora z "Conspiracy", chcący zostawić na śmierć Mintakanina, a kiedy indziej mający gębę pełną wzniosłych frazesów (i zgodnie z nimi postępujący) jest zawsze taki sam? Nie, jest równie niekonsekwentny co Lorca, ale wybacza mu się więcej, bo został też wyposażony - on sam i fabuły z nim - w pewną głębię, pewien bagaż myślowy, symbolikę, itd. No i klasę miał.

KAEM:
Nic nie poradzę że nie lubię nudnych przewidywalnych seriali złożonych z epizodów które od początku wiadomo jak się skończą.

Zatem cenisz zmianę dla samej zmiany (sens nieważny)? Bo tak to brzmi.

KAEM:
Jeden lubi poziomki inny truskawki. Dla mnie opcja pokazana z kompletowaniem składu Discovery była nieporównywalnie ciekawsza niż to co zaprezentowano choćby w TNG: wszyscy od razu na miejscach.

Dla mnie nie, bo dostaliśmy nieco przestawiania fikcyjnych pionków, z którego nic nie wynika. Ani to efekt artystyczny daje, ani przyszłość próbuje prognozować, ani współczesność komentuje, ot - rusza się.

KAEM:
A Ty jak rozumiem podczas oglądania serialu nie lubisz myśleć nad tym jak fabuła potoczy się dalej, wolisz aby wszystko było proste, łatwe do przewidzenia (nie wymagające myślenia). Cóż, widać mamy inne podejście do kina.

Zabawna insynuacyjka, zważywszy na to, iż pisałem - i czytałeś to zapewne - że nie lubię pustych zagadek (które wybaczam tylko klasycznym kryminałom, bo o nie w nich chodzi), wolę gdy - cytując Lema - SF wymierza sprawiedliwość widzialnemu światu - czyli zmusza do refleksji nad teraźniejszością i możliwą przyszłością (do czego potrafiły skłonić mnie wszystkie Treki, nawet co lepsze odcinki ENT i przygodówki Abramsa w jakimś stopniu), a nie nad tym kto komu ew. z fazera w plecy strzeli. Te ostatnie zagadki są poznawczo puste, dlatego dumanie nad nimi uważam za stratę czasu i obrazę dla intelektu (nawet jeśli okazjonalnie się mu oddaję ).

KAEM:
Może dostrzeżesz gdy podczas oglądania zamiast na napisach na koszulkach i kolorach odznak zaczniesz skupiać się na fabule i postaciach

Usiłuję się skupiać, wierz mi, ale nie bardzo jest nad czym. Miotanie się bohaterów bez ładu i składu to jeszcze nie fabuła.

Jednak... skoro Ty - jako jedyny tu chyba - w DSC złożoność widzisz - oświeć mnie proszę.
 Strona:  ««  1  2  ...  52  53  54  55  56  ...  132  133  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!