USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery
 Strona:  ««  1  2  ...  123  124  125  126  127  ...  132  133  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#3721 - Wysłana: 23 Wrz 2019 21:44:17 - Edytowany przez: Q__
resetta

resetta:
to twoi znajomi, ktorzy bezposrednio lub posrednio obracaja sie ogolnie w tematyce sf.

Tylko, że większość z nich się w tej tematyce nie obracała i nie obraca, jeśli rozmawiają ze mną o tym, to kurtuazyjnie, bo wiedzą (część z nich w każdym razie), że ja się takimi rzeczami interesuję. A ich wspomnienia o ST to zwykle parę dość przypadkowo obejrzanych (na TVP lub Polsacie) odcinków TNG, rzadziej i DS9, czesto wspominanego pogardliwie jako bajki dla dzieci (a więc coś z jednego przedziału z kreskówkami i PR)*, ale jednak pamiętanego i identyfikowanego jako Star Trek.

* Podejście dziwnie podobne do CBS-owskiego .
Q__
Moderator
#3722 - Wysłana: 26 Wrz 2019 13:41:49 - Edytowany przez: Q__
Niezbyt lubię dyskusje o kwestiach ideologicznych (o ile nie chodzi o ideologię G.R.), ale ktoś musi to napisać w końcu... Otóż czytając co głębsze analizy poświęcone DSC* można zauważyć, że - co najmniej zdaniem części ich autorów - Discovery ma być bardziej wyrafinowaną niż się zdaje, wywiedzioną z gender theory odpowiedzią na klasycznego Treka (czy też jego dopełnieniem). Stąd zamiast męskiego kapitana-herosa (Kirk, Picard) męski kapitan-villain (Lorca), zamiast skupienia na naukowej męskiej (wedle w/w teorii) logice - skupienie na emocjach (tak, łzawość, overacting, skłonność do szokowania, a nawet... brak logiki w fabułach ma być celowy i programowy; tak jak i pokazanie wolkanskich zasad w złym świetle - hipokryzja Sareka, logiczni ekstremiści, wolkańskie inspiracje pierwotnej, potępionej jako zła, decyzji Burnham), zamiast twardej fizyki - miękka biologia (grzybki).
Czyli być może tam gdzie widzimy partactwo, tam - tak naprawdę - mamy do czynienia z awangardą (co tłumaczy pochwały krytyków). Ale, choć lubię awangardę w Treku (TMP**, bigconceptowe fabuły Menosky'ego), nie jestem też zaprzysięgłym DISCO-haterem, nie umiem pochwalić poświęcenia sensu w imię filozoficznej teorii (jak chcą subwertować męskie myślenie - jestem za, ale niech to robią z subtelnością Le Guin, niech wskazują ile w teoretycznie rozumowych opiniach emocji, uprzedzeń i przedustawnych założeń, a nie walą widza po łbie - nonsensem***).

* Np.:
https://them0vieblog.com/2019/03/06/too-emotional- interstellar-star-trek-discovery-captain-marvel-an d-the-re-gendering-of-science-fiction/

** Gdzie zresztą prawda emocji wygrywała z prawdą bezdusznej analizy danych.

*** Co w sumie i dla kobiet jest obraźliwe, bo bazuje na seksistowskim pojęciu kobiecej logiki, tylko na sztandary je bierze.
KAEM
Użytkownik
#3723 - Wysłana: 27 Wrz 2019 01:43:51
Q__:
Nawiasem: profesjonalne badania opinii publicznej też polegają na tym, że przeprowadzający je starają się oszacować stan świadomości ogółu na podstawie informacji o poglądach czy potrzebach jego części)

Tak, ale części nie wybranej w sposób przypadkowy ale wybranej w zgodzie z pewnymi zasadami dzięki czemu jest to grupa reprezentatywna.

Q__:
Opowiedz trochę więcej o tej grupie (skoro moja jest niesprecyzowana, co wytykasz, świeć przykładem).

Opowiedziałeś o tych swoich znajomych? Chyba nie. Dlaczego więc wymagasz abym ja opowiadał tu o swoich? ;)

resetta:
KAEM, ale ty sie upierasz, ze ST nigdy nie byl w pamieci ogolu

Resetta, z Tobą jest cały czas ten sam problem - nie czytasz uważnie...
Nie twierdziłem, że Trek NIGDY nie istniał w świadomości ogółu. Napisałem, że przed pojawieniem się filmów Abramsa było to universum dosyć mocno zapomniane, nie istniejące w świadomosci ogółu (szczególnie w odniesieniu na przykład do SW).

Q__:
tak jak i pokazanie wolkanskich zasad w złym świetle - hipokryzja Sareka, logiczni ekstremiści, wolkańskie inspiracje pierwotnej, potępionej jako zła,

A może po prostu pokazanie świata takim jakim on zazwyczaj jest czyli bez typowo bajkowego, wyraźnego podziału na 100% dobro i 100% zło.

Q__:
zamiast twardej fizyki

Bez jaj. Jaka twarda fizyka? To sf... ;)
Q__
Moderator
#3724 - Wysłana: 27 Wrz 2019 02:51:46 - Edytowany przez: Q__
KAEM

Myślałem, że po - całkiem fajnej - rozmowie jaką odbyliście z Dreamwebem dotarło do ciebie w końcu, że konkretna wymiana informacji jest czymś lepszym od trollerskiego odbijania piłeczki, z którego nic nie wynika, a tu jednak kręcisz się w kółko... Szkoda, bo nudne to.

KAEM:
Opowiedziałeś o tych swoich znajomych? Chyba nie.

Więcej niż ty o swoich. Przeczytaj dokładniej mój niedawny dialog z resettą.

KAEM:
Napisałem, że przed pojawieniem się filmów Abramsa było to universum dosyć mocno zapomniane, nie istniejące w świadomosci ogółu

Zdefiniuj jeszcze interesujący nas ogół (bo prawda jest taka, że szeroko pojętą kulturą, nawet pop-, jeśli odliczyć muliste dno tej ostatniej - porno, najtandetniejsze romansidła - interesuje się czynnie relatywnie niewielki odsetek społeczeństwa).

KAEM:
A może po prostu pokazanie świata takim jakim on zazwyczaj jest

Z całą pewnością. Świat pełen jest szpiczastouchych fanatyków logiki wysadzajacych się w powietrze wraz ze statkami kosmicznymi, z pomocą nanotechnologii. Ale, sza, Izaak, poza forum tym tego nie rozgłaszaj .

KAEM:
czyli bez typowo bajkowego, wyraźnego podziału na 100% dobro i 100% zło.

Gdybyś oglądał Treka ze zrozumieniem wiedziałbyś, że - poza kinówkami - nie wpadał on zwykle w ten schemat (co różni go np. od SW).

BTW. co z trupami na koncie Picarda (bo to się z tym zazębia)?

KAEM:
Bez jaj. Jaka twarda fizyka? To sf... ;)

Czyżbyś nie wiedział co znaczy "s" w skrócie, którego właśnie użyłeś?

Poza tym chyba odebrałeś moje zdanie, do którego się odniosłeś, zbyt spłaszczająco.
KAEM
Użytkownik
#3725 - Wysłana: 27 Wrz 2019 09:48:26 - Edytowany przez: KAEM
Q__:
Myślałem, że po - całkiem fajnej - rozmowie jaką odbyliście z Dreamwebem dotarło do ciebie w końcu, że konkretna wymiana informacji jest czymś lepszym od trollerskiego odbijania piłeczki, z którego nic nie wynika, a tu jednak kręcisz się w kółko... Szkoda, bo nudne to.

Postępuję dokładnie tam samo jak Ty...

Q__:
Zdefiniuj jeszcze interesujący nas ogół (bo prawda jest taka, że szeroko pojętą kulturą, nawet pop-, jeśli odliczyć muliste dno tej ostatniej - porno, najtandetniejsze romansidła - interesuje się czynnie relatywnie niewielki odsetek społeczeństwa).

Nie ma znaczenia czym ludzie się interesują. Wrócę do SW - to universum kojarzą nawet ludzie, którzy kompletnie nie interesują się sf. Dlaczego? Choćby dlatego że zdjęć, figurek itp na przykład Vadera było zawsze pełno (np. w sklepach z zabawkami a... każdy był dzieckiem).

Q__:
Z całą pewnością. Świat pełen jest szpiczastouchych fanatyków logiki wysadzajacych się w powietrze wraz ze statkami kosmicznymi, z pomocą nanotechnologii. Ale, sza, Izaak, poza forum tym tego nie rozgłaszaj .

Zakładałem ze oczywiste jest, iż rozmawiamy o zachowaniach ludzi a nie o całej reszcie. Widać albo Cię przeceniłem albo celowo trolujesz ;)

Q__:
Gdybyś oglądał Treka ze zrozumieniem wiedziałbyś, że - poza kinówkami - nie wpadał on zwykle w ten schemat (co różni go np. od SW).

Wpadał, wpadał i to bardzo często.
Ze SW chyba źle trafiłeś - tam akurat główna postać przechodzi ogromną zmianę (i to nie jednokrotnie). Jakoś nie znajduję podobnych przypadków w Treku (przynajmniej w przypadku głównych postaci).

Q__:
Czyżbyś nie wiedział co znaczy "s" w skrócie, którego właśnie użyłeś?

Wiem. Wiem także (i zakładam że Ty wiesz również) co oznacza "f"
Q__
Moderator
#3726 - Wysłana: 27 Wrz 2019 11:45:21 - Edytowany przez: Q__
KAEM

KAEM:
Postępuję dokładnie tam samo jak Ty...

Doprecyzujmy: jak ja w rozmowie z tobą, a i to nie zawsze, a tylko wtedy gdy od merytoryki za bardzo uciekniesz w wygłupy/przepychanki.

KAEM:
Widać albo Cię przeceniłem albo celowo trolujesz ;)

To drugie, oczywiście. Masz okazję oglądać - w lekko wyostrzającej karykaturze - swój nazbyt częsty styl dyskusji (pomijanie kontekstu, czepianie się słówek, itd.).

KAEM:
Wpadał, wpadał i to bardzo często.

Z zasady nie. Podstawą Treka nie jest bowiem założenie o istnieniu abstrakcyjnych Dobra i Zła, a pragmatyczne przeświadczenie, że współpraca, porozumienie i szeroka empatia sprawdzają się lepiej niż ich brak.

KAEM:
Ze SW chyba źle trafiłeś - tam akurat główna postać przechodzi ogromną zmianę (i to nie jednokrotnie).

Postacie - tak. Ale te ich wewnętrzne ewolucje związane są zazwyczaj ze zmienianiem stron w odwiecznym konflikcie chrześcijańsko/manichejsko/baśniowo pojętych Dobra i Zła (z dołączoną trzecią opcją egoistycznej obojętności - wczesny Han, Luke z "TLJ" nie licząc finału).

KAEM:
Wiem. Wiem także (i zakładam że Ty wiesz również) co oznacza "f"

Zdaje mi się jednak, że b. odmiennie pojmujemy SF - ty lubisz gdy jest głupia, a minimum tę głupotę akceptujesz, ja uważam, że należy od niej wymagać mądrości (skoro się nauką podpiera), i wychwytywać/doceniać te momenty gdy mądra jest (czy przynajmniej ambitnie usiłuje być, nawet gdy finalnie nie daje rady udźwignąć wagi poruszonych zagadnień*).

I mówiąc o tym trzeba docenić Trekowi popularyzatorską zabawę b. ciekawymi (choć czasem należącymi do strefy b. hipotetycznej, czy zgoła fringe) koncepcjami naukowymi. W wypadku pozostałych seriali - z zakresu fizyki, w wypadku DSC - biologii.

* Dlatego łatwiej wybaczę twórcom Discovery robienie głupot w imię filozofii (BTW. luźno kojarzy się vanvogtowy cykl Null-A), niż popełnianie ich w imię niechlujstwa i chęci tworzenia niewymagającej rozrywki.
KAEM
Użytkownik
#3727 - Wysłana: 27 Wrz 2019 23:36:58
Q__:
a pragmatyczne przeświadczenie, że współpraca, porozumienie i szeroka empatia sprawdzają się lepiej niż ich brak.

OK... w TOS.
W Kolejnych seriach zostało to już tam mocno przejaskrawione, że zaczęło zalatywać groteską. Utopia i do bólu sztuczne zachowania członków GF wpędziły ten serial w ślepą uliczkę, z której wyprowadził go dopiero ENT.

Q__:
Postacie - tak. Ale te ich zmiany związane są zazwyczaj ze zmienianiem stron w odwiecznym konflikcie

Powody zmian mają chyba mniejsze znaczenie (zresztą zmiana, która nastąpiła w Anakinie miała chyba inne podłoże). W Treku gdy ktoś (z głównych postaci) został na początku zakwalifikowany jak postać "dobra i szlachetna" to takową pozostawał przez cały czas (zero ewolucji postaci). Może STPicard po latach naprawi błąd który popełniono w TNG.

Q__:
Zdaje mi się jednak, że b. odmiennie pojmujemy SF - ty lubisz gdy jest głupia, a minimum tę głupotę akceptujesz,

Kwestia definicji tej głupoty. Dla mnie głupie są infantylne/bajkowe/utopijne zachowania głównych postaci a jeśli przyjąć taką definicję to wyjdzie, że to Ty lubisz głupotę, a minimum tę głupotę akceptujesz.

Widzisz, ja po prostu nie cierpię gdy film/serial jest do bólu naiwny (a zbytnia utopijność niestety taką naiwność wytwarza)
resetta
Użytkownik
#3728 - Wysłana: 28 Wrz 2019 08:14:34 - Edytowany przez: resetta
KAEM:
resetta:
KAEM, ale ty sie upierasz, ze ST nigdy nie byl w pamieci ogolu

Resetta, z Tobą jest cały czas ten sam problem - nie czytasz uważnie...
Nie twierdziłem, że Trek NIGDY nie istniał w świadomości ogółu. Napisałem, że przed pojawieniem się filmów Abramsa było to universum dosyć mocno zapomniane, nie istniejące w świadomosci ogółu (szczególnie w odniesieniu na przykład do SW).

A ty czytasz uwaznie czy pomijasz cala reszte dyskusji i udajesz, ze nic innego nie zostalo napisane poza jednym zdaniem?
Do calej reszty nijak sie nie odnosisz, po prostu ignorujesz, bo co, bo ci nie pasuje, bo wolisz jej nie zauwazac?
Nadal nie napisales co uwazasz za ten ogol.
Swoich znajomych? Ludzi z jednego miasta Polski? Polske?
Pracownikow fabryki ciagnikow rolniczych?
Bo jezeli caly swiat albo chociaz tylko Ameryke, to jestes w bledzie.
Jezeli Polske, to jest tak jak napisalam - w zaleznosci na kogo bys sie natknal i kiedy oraz, ze jak najbardziej mogliby kojarzyc tytul, ogolnie postaci i ze raczej z NG niz TOSa, a na pewno nie z Abramsa. I w USA istnialo w swiadomosci ogolu porownywalnie jak SW, a u nas rownie SLABO JAK SW, ktore nie byly az tak w swiadomosci ogolu Polakow jak teraz i ci sie wydaje, ze byly.
Ja przeczytalam, ze powolujesz sie na ludzi z okreslonej grupy wiekowej i pytanie ich o imiona bohaterow... jako dowod na brak w świadomości, czyli jednak znania co to ST. Ale skrzetnie pomijasz sprecyzowanie nacji. Podejrzewam, ze jednak chodzi ci o Polakow, bo tylko wtedy twoje zalozenie mozna jeszcze uznac, ze tak moglo byc. Aczkolwiek nie wiem dlaczego tak usilnie wciskasz w to Abramsa, zupelnie ignorujac to co w swiadomosci ogolu - dowolnej zachodniej nacji, ktora mogla to obejrzec - zrobila era NG.
Nadal odsylam cie do poczytania wypowiedzi ludzi na temat ich zetkniecia sie z trekiem jako produkcja filmowa/telewizyjna i bez fanowania temu, ktorzy nie maja nic wspolnego z tym forum, a podzielili sie tym przy okazji rozmow o DSC w sieci.
I wiesz, mnie zupelnie nie sa potrzebne jakies linki z randomowych artykulow angielskich ludzi jako dowod na cos tam, tylko po prostu mowie po sobie jak to bylo i co mowia teraz do mnie jacys przypadkowi ludzie oraz zebys tez sobie poczytal co ci zywi ludzie tam pamietaja sprzed lat. Dla samego zapoznania sie z tym, no chyba, ze ci sie po prostu nie chce albo sie boisz, ze mogloby to jednak nagryzc twoja teorie, a nie chcesz na to sie zgodzic
Ciekawi mnie czy uznales, ze np. ludzie nie interesowali sie ENT i wykupywali dla niego dosc drogi Canal plus, zeby tylko zobaczyc, nie jakis tam serial SF, tylko dalsza czesc czegos tam spod znaku ST? Bo ja pamietam wlasnie taki powod tego...
Bawisz sie chyba w Volkanina, uwazajac, ze to co napiszesz, dane slowa, mozna interpretowac tylko jednym zakresem znaczeniowym. Dlatego pisze szerzej jak ja widze dany problem, zeby nie bylo, ze tylko zero-jedynkowo.
Co do nieuznawania B5 za oficjalna probe podwalin federacji i Treka, z toba sie zgadzam, bo jak Straczynskiego czytalam, to nigdy takiego pomyslu nie mial, moze jakby sie dogadal z P i musial jako ST to wydac, to tak by sie skonczylo, ale sie nie skonczylo. Ale moze ST mialo czesciowo na jego pomysly jakis tam wplyw nawet podswiadomie, po prostu jak u widza, ktory juz to widzial i nie odzobaczy. I to sa tylko fajne gdybania sobie, tyle warte co nasze gdybania na temat zachowan bohaterow DSC z pominieciem swiadomosci, ze to tylko figurki pisane przez scenarzystow.
I nie tylko ja zauwazylam, to co robi Q z tym tutaj od lat z tym multiversum na sile i nadintepretacja pojedynczych czyichs tam slowek, na lata, lata, zanim w ogole jakis fandom odkrylam i jezeli inni to widza i o tym tu mu pisali, to ja tez bede za kazdym razem jak sprobuje mi to wmawiac, po prostu parskne lekcewazaco i mrukne ta ta, tak samo jak i ty to robisz. Ja wszedzie pisze tak samo, to co uwazam. I nie mam zamiaru w ogole sie przejmowac ani nawet czytac jakiegos czepialstwa co do mnie, ze to zauwazylam.

Ale co do tego braku w swiadomosci ogolu przed Abramsem i tym wplywie Abramsa to nie moge ci przyznac racji, bo mam inne zyciowe doswiadczenie z tym zwiazane. To juz nie jest gdybanie co by zrobil Lorca albo jak bezmyslna jest Michalina w swoich pomyslach jako czlowiek czy tez co naprawde myslal jakis amerykanski tworca 30 lat temu przed era internetu i z kontrolowaniem lepszym tworzenia mitu, bo rzeczywiscie za reke go nie trzymalam i tak samo moge jedynie wierzyc mu na slowo w to co oficjalnie i w pelni jasno gdzie powiedzial i to zapisano (kiedys im wierzylam, ze mowia prawde nt. jak bylo, teraz wliczam pewiem margines klamstwa czy sklerozy).
Tutaj juz sie powoluje na zywych ludzi i nie swoich znajomych tylko.
Bo troche jednak rozgladalam sie wokol siebie w tym temacie 20 lat temu. A i teraz randomowi ludzie w necie potwierdzaja to o czym mowie swoimi wspomnieniami.
Ty wciaz subiektywnie uwazasz, ze SW mialy w tamtym okresie druzgodzaca przewage, a niekoniecznie. Moze bylo porownywalnie, a moze tylko troche na korzysc SW? Wiem, ze intuicyjnie tak sie przyjmuje, bo dzis to jest na topie, ale wtedy czy rzeczywiscie tak bylo? I gdzie?
Nie chce cie przekonywac, ze ja mam 200 procent racji co do stanu rzeczy, a jedynie, ze to ty moze powinienes wziac pod uwage, ze w scisle zdefiniowanych warunkach postawionego zapytania moze wyjsc, ze nie bylo tak jak uwazasz. No w kazdym razie jak uwazam, ze sie mylisz, a ty pewnie sie nie zgodzisz ze mna i tyle
KAEM
Użytkownik
#3729 - Wysłana: 29 Wrz 2019 00:01:34 - Edytowany przez: KAEM
resetta:
A ty czytasz uwaznie czy pomijasz cala reszte dyskusji i udajesz, ze nic innego nie zostalo napisane poza jednym zdaniem?

Na początku źle zacytowałaś moją wypowiedź, więc komentowanie dalszej części nie miało sensu (cały Twój dalszy wywód obarczony był tym początkowym błędem).

resetta:
Nadal nie napisales co uwazasz za ten ogol.

Generalnie całość społeczeństwa (no może powiedzmy, że tę część która - przynajmniej teoretycznie - ma dostęp do omawianych treści czyli seriali/filmów).

resetta:
Ciekawi mnie czy uznales, ze np. ludzie nie interesowali sie ENT i wykupywali dla niego dosc drogi Canal plus, zeby tylko zobaczyc, nie jakis tam serial SF, tylko dalsza czesc czegos tam spod znaku ST? Bo ja pamietam wlasnie taki powod tego...

Ludzi którzy wykupili taki dostęp dla jakiegoś jednego jedynego serialu (niezależnie jakiego) raczej zbyt wiele nie było.

resetta:
Ty wciaz subiektywnie uwazasz, ze SW mialy w tamtym okresie druzgodzaca przewage, a niekoniecznie. Moze bylo porownywalnie, a moze tylko troche na korzysc SW? Wiem, ze intuicyjnie tak sie przyjmuje, bo dzis to jest na topie, ale wtedy czy rzeczywiscie tak bylo? I gdzie?

Choćby na naszym podwórku czyli w PL. Jakoś nigdy nie spotkałem w żadnym sklepie zabawek/gadżetów związanych z Trekiem podczas gdy te związane z SW były praktycznie zawsze i to w bardzo dużych ilościach.
Dla sprawdzenia tego o czym rozmawiamy odwiedź sobie kiedyś smyka, toysrus czy jakiś inny podobny sklep ;)
www.smyk.pl
www.toysrus.pl
Wyszukaj "star trek" a potem "star wars".

resetta:
Co do nieuznawania B5 za oficjalna probe podwalin federacji i Treka, z toba sie zgadzam, bo jak Straczynskiego czytalam, to nigdy takiego pomyslu nie mial

Dokładnie
Q__
Moderator
#3730 - Wysłana: 29 Wrz 2019 00:23:09 - Edytowany przez: Q__
resetta

resetta:
jezeli inni to widza i o tym tu mu pisali

res, ale kto konkretnie mi pisał? Bo z tego co pamiętam przejawiał niejakie wątpliwości w wiadomej kwestii tylko nasz Nad-Admin Peterski, którego jednak przekonałem do prawomocności swojej interpretacji stosownymi linkami.

ps. Trochę przewidywań i nadziei związanych z trzecim sezonem DSC:
https://www.space.com/star-trek-discovery-season-3 -possibilities.html
Calvary
Użytkownik
#3731 - Wysłana: 29 Wrz 2019 14:28:29 - Edytowany przez: Calvary
KAEM:
Gdyby z tą oglądalnością, faktycznie byłoby az źle to raczej nie powstawałyby kolejne sezony...

Ewidentnie nie masz pojęcia jak działa duży biznes z dużym zapleczem finansowym. To tak jakby twierdzić, że nikt nie sprzedaje poniżej kosztów, bo nie ma to pozornie sensu. Oczywiście, że ma. DSC ma promować streaming service i stąd dotuje się kolejne sezony i opłaca (pośrednio, otwierając korzystne perspektywy pod warunkiem pewnych zachowań) recenzje. Tak to działa. Jak ktoś twierdzi, że takie zagrywki są niemożliwe, to funkcjonuje na poziomie mentalnym rozumienia świata jaki wmówili mu rodzice w przedszkolu i nauczyciele w podstawówce (mając kontakt ze średnią nawet skalą biznesu, natkniesz się na łapówkarstwo, wyprowadzanie pieniędzy unijnych, ustawiane przetargi itd. - tak, tak to wygląda). To jest norma na rynku.

Nie musi tak być, ale jak najbardziej może. A otwarte przyznanie się recenzentów, że idą standardowo na kompromisy w środowisku za np. dostęp do pokazów przedpremierowych czy inne profity, znajdziesz nawet na YT (jeden ze śmieszniejszych przypadków, to gość, który tak chciał zwalczać teorię spiskową, że recenzenci są wprost opłacani przez studia i że stanowią jakąś klikę, że przy okazji przyznał jak to realnie wygląda).
KAEM
Użytkownik
#3732 - Wysłana: 29 Wrz 2019 21:31:12 - Edytowany przez: KAEM
Calvary:
Ewidentnie nie masz pojęcia jak działa duży biznes z dużym zapleczem finansowym.

W tym sęk, że ja akurat taką wiedzę posiadam. Po przeczytaniu Twoich "argumentów" zgaduję, że Ty nie masz o tym zielonego pojecia ale o tym poniżej...

Calvary:
To tak jakby twierdzić, że nikt nie sprzedaje poniżej kosztów, bo nie ma to pozornie sensu.

Argument kompletnie nie pasujący do tej sytuacji. Ceny dumpinge stosuje się zazwyczaj w celu wykoszenia konkurencji, w celach marketingowych znacznie rzadziej...

Calvary:
DSC ma promować streaming service i stąd dotuje się kolejne sezony

A zastawiałeś się dlaczego tak wiele nierentownych seriali zostało skasowanych? Czyżby one nie "promowały serwisów streamingowych"? Dlaczego akurat DSC jest dotowane?

Calvary:
Nie musi tak być, ale jak najbardziej może. A otwarte przyznanie się recenzentów, że idą standardowo na kompromisy w środowisku za np. dostęp do pokazów przedpremierowych czy inne profity, znajdziesz nawet na YT (jeden ze śmieszniejszych przypadków, to gość, który tak chciał zwalczać teorię spiskową, że recenzenci są wprost opłacani przez studia i że stanowią jakąś klikę, że przy okazji przyznał jak to realnie wygląda).

Ech jak ja lubię te teorie spiskowe... chemtraile, reptilianie i ci wszyscy przekupni recenzenci
A tak poważniej: oczywiście, że (jak w każdej grupie zawodowej) zdarzają się być może jakieś nadużycia ale stawianie wszystkich recenzentów w jednym szeregu przekupnych oszustów jest średnio poważne.
Q__
Moderator
#3733 - Wysłana: 29 Wrz 2019 23:19:32 - Edytowany przez: Q__
KAEM

KAEM:
Dlaczego akurat DSC jest dotowane?

Kto powiedział, że dotowane? Przecież nie jest tajemnicą, że koszty poniósł Netflix. CBS ma serial za darmo, to nie musi liczyć zysków z niego (w każdym razie tak, jakby liczył w wypadku normalnej (w sensie: finansowanej przez siebie) produkcji. A mało tego - może mu się opłacać by Netflix (konkurencja w zakresie streamingu) umoczył.
https://www.forbes.com/sites/ianmorris/2018/03/21/ star-trek-discovery-may-be-a-cbs-plot-to-destroy-n etflix-from-within/

KAEM:
W tym sęk, że ja akurat taką wiedzę posiadam.

Chcesz powiedzieć, że pracujesz dla CBS-u?
KAEM
Użytkownik
#3734 - Wysłana: 30 Wrz 2019 00:05:55 - Edytowany przez: KAEM
Q__:
Kto powiedział, że dotowane?

Calvary:
Calvary:
DSC ma promować streaming service i stąd dotuje się kolejne sezony

Q__:
CBS ma serial za darmo, to nie musi liczyć zysków z niego (w każdym razie tak, jakby liczył w wypadku normalnej (w sensie: finansowanej przez siebie) produkcji

A co Netflix opłacił 3 sezony DSC?

Q__:
A mało tego - może mu się opłacać by Netflix (konkurencja w zakresie streamingu) umoczył.

Tak zapewne CBS zniszczy Netflixa po przez DSC. Nawet tego nie skomentuję...

Q__:
Chcesz powiedzieć, że pracujesz dla CBS-u?

A Twoim zdaniem tylko i wyłącznie CBS prowadzi "duży biznes z dużym zapleczem finansowym"?
Q__
Moderator
#3735 - Wysłana: 30 Wrz 2019 01:06:18
KAEM

KAEM:
A co Netflix opłacił 3 sezony DSC?

Szczerze mówiąc nie jest to do końca jasne. Jeden sezon - to wiadomo na pewno (co już oznacza dla CBS-u gigantyczne oszczędności, zwł. na jednym z najdroższych elementów tej inwestycji - dekoracjach). Ale umowa mogła być skonstruowana tak, że opiewała na 3 czy 5 lat z góry.

KAEM:
Tak zapewne CBS zniszczy Netflixa po przez DSC. Nawet tego nie skomentuję...

Nie wiem czy zaraz zniszczy, ale gryźć po kostkach może. Nawiasem: znowu bez przedstawienia kontrargumentów zbywasz cudzą (autora tekstu) opinię bo tak. Na Phoenixie tak się nie rozmawia, tylko na argumenty.

KAEM:
A Twoim zdaniem tylko i wyłącznie CBS prowadzi "duży biznes z dużym zapleczem finansowym"?

Nie wychwyciłeś żartu .
KAEM
Użytkownik
#3736 - Wysłana: 30 Wrz 2019 01:18:12
Q__:
Ale umowa mogła być skonstruowana tak, że opiewała na 3 czy 5 lat z góry.

Równie dobrze mogła być też skonstruowana w taki sposób, że Netflix wcale źle na tym nie wyszedł. Tego nie wiemy - to gdybanie przeciw gdybaniu.

Q__:
Nie wiem czy zaraz zniszczy, ale gryźć po kostkach może. Nawiasem: znowu bez przedstawienia kontrargumentów zbywasz cudzą (autora tekstu) opinię bo tak. Na Phoenixie tak się nie rozmawia, tylko na argumenty.

Po pierwsze ten teks był właśnie "gdybaniem". Po drugie napisałem, że tego nie skomentuję. Brak komentarza też jest tu wykroczeniem?

Q__:
Nie wychwyciłeś żartu

A Ty ironii...
Q__
Moderator
#3737 - Wysłana: 30 Wrz 2019 01:40:25 - Edytowany przez: Q__
KAEM

KAEM:
Równie dobrze mogła być też skonstruowana w taki sposób, że Netflix wcale źle na tym nie wyszedł. Tego nie wiemy - to gdybanie przeciw gdybaniu.

W końcu coś konstruktywnego. Czyli ustaliliśmy, że w przedmiotowym zakresie - na dziś - i Ty, i Calvary, macie prawo do swoich opinii, acz żaden z Was nie powinien się za mocno przy tych opiniach upierać, bo jeszcze czekają na weryfikację.
Widzisz o ile lepsze jest porządkowanie faktów od przepychania się?

KAEM:
Po drugie napisałem, że tego nie skomentuję. Brak komentarza też jest tu wykroczeniem?

Jasne, że nie, ale z zewnątrz wygląda to trochę jak (nieskuteczne) zagranie Przybyszewskiego w czasie debaty z Fiszerem:

Przybyszewski, nie mogąc dać rady Francowi Fiszerowi w jakiejś bardzo konkretnej filozoficznej dyspucie, zachichotał szatańsko i wyszeptał: 'Nie masz pojęcia, robaczku, jak strasznie się uśmiałem z tego wszystkiego, coś powiedział'.
Na co Franc: 'Kochany Stachu! Uśmiałbyś się tysiąc razy więcej, żebyś choć jedno słowo z tego zrozumiał' .


Wniosek stąd, że argumenty lepiej odpierać - niż zbywać.
resetta
Użytkownik
#3738 - Wysłana: 30 Wrz 2019 01:54:07
Ale przeciez juz co do tego finasowania. ACBS, ze N jednak dalej cos tam na to DSC dal czy tez, ze nieprawda jest, ze na pierwszy sezon dal kase, to juz bylo tutaj pisane duzo (albo ktorys z kochanych przez was ytuberow o tym mowil, ze to jest bledne rozumienie co do tego finansowania... Sama sie zdziwilam, bo do tej pory tez uwazalam, ze faktem jest, ze Netflix sfinansowal wiekszosc pierwszego sezonu, jak mozecie to poszukajcie, bo wiem, ze to tez nie jest juz
pewna prawda). I ktos mi tutaj tlumaczyl to, nie wy. 80sLove? USS Bij?
Przyznaje, ze tylko mi skojarzeniowo dzwoni, ze czytalam, ale kto, gdzie i znalezc nie umiem...
I co do uciekania do przodu oraz finansowania wlasnie dlatego, ze promocja platformy tez bylo i chyba przy pierwszym sezonie, kiedy rozmawialiscie na temat mowienia nieprawdy CBS o ogladalnosci.
Po tych tonach roznych artykulow z wtedy i teraz i przy okazji fuzji, to ja sie przychylam do tego, ze moze i byc to finasowanie wbrew wszystkiemu, a dla zasady, bo mozna i ze ktos tak behindowo zadecydowal. Jednoczesnie przeciez to ie wyklucza jednak bycia serialu popularnym wsrod jakiejs grupy starych widziw i kompletnie nowych oraz to, ze z czasem jednak sie przebije na te popularnosc wyzej jakims tam rozpedem i dalsza natarczywa promocja, ze macie ogladac.
Przeciez zagraniczni sie smieja, ze Kurtzman jest najlepiej zarabiajacym zwolnionym :P

KAEM, powaznie, przejrzyj jak ci sie chce ten watek od poczatku, bylo mowione to o czym mowi Calvary, a przeciez go tu jeszcze nie bylo. I podobne arguementy czytalam od zachodnich. Jest spore prawdopodobienstwo, ze takie postepowanie CBS tez jest prawda, a nie tylko to, ze DSC faktycznie taki do przodu im biznesowo. Tak samo jak mnie sie uswiadamia, ze N jest golemem na glinianych nogach, ze wiecej wydaje niz zarabia, bo wydawac musi, a wcale tak dobrze mu nie jest.
W przyopadku DSC jak i SW moze byc cos w podejsciu ambicjonalnym TPTB i pojscie w zaparte, nawet kiedy sa straty i nie taka popularnosc jak oczekiwali. Tyle, ze taki Disney moze sobie na te porazki pozwolic i nawet nie poczuje i dalej uprpawiac kult wiecznego sukcesu, a taki Paramount mial zostac sprzedany Chinczykom, bo sobie juz nie radzi i jego 5 minut minelo...

Oficjalni przekupni recenzenci tez istnieja, to co zrobilo IMDB to wlasnie to. Tam zostali tylko tacy.
Aczkolwiek tez uwazam, ze przynajmniej czesc szczerze mowilo, ze cos lub ogolnie im sie w DSC podoba. Niestety, wiekszosc recnezentow wypowiadala sie negatywnie, czy w takim razie tych uznasz za przekupnych (przez beton :P) czy jednak prawdomownych?
Na Ekranie Siennicy pierwszy sezon sie podobal, ale on bez bolu przyznaje, ze go ST nigdy nie krecil iw starej formie, nie pamieta co ogladal i jak, za to jest fanem SW. Jest wiec niejako w opozycji do trekowcow lub co najwyzej zwyklym ogladaczem, ktory sobie nie zaprzata glowy i pamieci starymi ST. Wtedy tak, jak wielokrotnie juz mowilam, wtedy DSC zyskuje dla takiego ogladajacego. Za to negatywnie juz zdecydowanie wypowiadal sie o 2s.
A w komentarzach ty byles moze jedna z trzech osob, ktora DSC nie krytykowala wyraznie po kazdym odcinku.
Z kolei na FW zaden recenzent nie byl mily dla serialu...
Podaje przyklady z naszego podworka, ale w swiecie raczej udzial by podobny.
Czyli wiecej negatywow, co stawia w watpliwej ocenie prawdomownosc tego procentu, ktorzy wychwalali, ale oczywiscie mogli tez byc wsrod nich ci szczerzy.


Bylam i jestem przeciwna robieniu 3-4 watkow o Discovery, ale podzial na ten o behindach zwiazanych z firmami, wladzami itp. oraz oddzielnie ten do rozmow o odcinkach i oddzielnie o podawaniu newsow ze spoilerami sa potrzebne... Moze w ogole wydzielic watek AACBS i fuzja itp.

Moze sie bedzie Q chcialo zrobic wycinanke z cytatow osob, ktore ten temat poruszyly w jednym z 4 watkow g.
Ja nie moge, bo po prostu nie umiem tego tutaj robic, szukac po tych postach...

Q__:
Trochę przewidywań i nadziei związanych z trzecim sezonem DSC:

A wklej ten tekst jakos albo inne zrodlo? Mnie nie chce wpuscic na te strone...


Q__:
res, ale kto konkretnie mi pisał? Bo z tego co pamiętam przejawiał niejakie wątpliwości w wiadomej kwestii

O boze, bo ja ci dokladnie bede pamietac... Przegladam to forum czytam stosy postow i bylo w roznych dyskusjach z toba, na lata przede mna. Jacys faceci, jakies 10 lat temu, rozne tematy. Ja nie umiem tu szukac, wiem, ze przypomnialo mi sie na widok obecnych marudzen, ze oho, juz to tu widzialam pare razy...
Zawsze wyciagniesz multiversum jako argument, STC i inne produkcje fanowskie, a ktos z klocacych sie z toba na ten widok zalamie rece i powie, ze on na takie argumenty z toba gadac nie moze. Ktos w tym stylu tak powiedzial, ze on sie poddaje, bo nie widzi sensu.
A chociazby tutaj, uznajesz cos za pewnik, znow multivesrujesz, a od slowa, do slawa wychodzi, ze rozmawijacy z toba kompletnie nie widzi ku temu podstaw...

http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=8&topic=1224#msg37575

Naprawde musimy to robic? Mamy to ciagnac? Po co? Zebys po raz kolejny napisal mi cos niemilego albo straszyl jakims banem czy cos? Po prostu nie tylko ja i lata swietlne temu to zauwazylam u ciebie w dyskusji.
A obecnie masz to w postaci KAEMA juz nie mnie. Tyle, ze ja nie probowalam i nie probuje doprowadzac do klotni ani jak uwazasz wycieczek osobistych, tylko stwierdzialm to w dyskusji oraz to, ze ja bede sie do tego zawsze odnosic na zasadzie pff, a znow ta mantra Q bez robienia juz nawet wtretow, ze to jest podobne, czy ze moze sie tak kojarzyc, ale ze jednak jakas granica jest, a chec multiversowania to jednak gdybanie fana...
I wklejam ci to nie po to, zeby sie wdawac w dyskusje i zebys mnie przekonywal. Pytales kto, to ci pokazuje jeden z postow, ktory pamietalam i ktory mi sie przypomnial kiedy zaczales sie fochac na mnie za to, ze tez to zauwazylam.
KAEM
Użytkownik
#3739 - Wysłana: 30 Wrz 2019 02:03:26
Q__:
Czyli w przedmiotowym zakresie - na dziś - i Ty, i Calvary, macie prawo do swoich opinii, acz żaden z Was nie powinien się za mocno przy tych opiniach upierać, bo jeszcze czekają na weryfikację.

Widzisz, o tym że mam prawo do swoich opinii wiem doskonale i uwierz mi, że naprawdę nie potrzebuję do tego prawa Twojej zgody

A co do weryfikacji ww. kwestii to nie zostanie ona prawdopodobnie nigdy zweryfikowana - umowy pomiędzy takimi gigantami zazwyczaj nie wyciekają do publicznej wiadomości...
resetta
Użytkownik
#3740 - Wysłana: 30 Wrz 2019 02:25:29 - Edytowany przez: resetta
KAEM:
Widzisz, o tym że mam prawo do swoich opinii wiem doskonale i uwierz mi, że naprawdę nie potrzebuję do tego prawa Twojej zgody

Ty tez nie musisz tak, nawet zartem.
Po prostu obaj powiedzieliscie to samo - tak naprawde nic nie wiemy, nie dowiemy sie i mozemy sobie gdybac w zaleznosci skad jakas sensacja powieje. Chociaz moze nie do konca nigdy sie nie dowiemy, bo cos zaczeli rozni ujawniac te swoje raporty rozne... Na razie jakies malo znaczace kwestie, ale oficjalny papier jest. Chociaz moze byc i klamliwy
Ja nie wiem czy w tej chwili sami ludzie pracujacy ze soba w jakiejs takiej firmie moga byc pewni, ze ich wiedza jest realna, a nie zmanipulowana...
Ale serio, poczytaj sobie te inne wypowiedzi innych, jeszcze z 2016-2017 roku i nie tylko na tym forum. Raczej poki co wylania sie ta teoria kolegi, a twoja jest zyczeniem, zeby tak fajnie bylo rzeczywiscie...
Jak dla mnie sceptycyzm jest uzasadniony, ale i jakas nadzieja, ze marketing przejdzie w jakosc i poziom serii oraz utrzyma swiezosc fanowania.
Q__
Moderator
#3741 - Wysłana: 30 Wrz 2019 17:34:45 - Edytowany przez: Q__
KAEM

Cofnijmy się o kilka postów....

KAEM:
OK... w TOS.
W Kolejnych seriach zostało to już tam mocno przejaskrawione, że zaczęło zalatywać groteską

Zgodzę się, że TOS jest pod pewnymi względami najwybitniejszym z Treków, nie tylko na zasadzie pierwszeństwa. Ale z tą groteskową cukierkowością mocno przesadzasz. Zgoda, podejrzanie bezkrwawo się wszystko kończy w takim "11001001" (któremu można to jednak wybaczyć, bo akcent na co innego kładzie), czy w "Clues", jednak gdy popatrzeć na pozostałe odcinki już tak różowo nie jest - w "Too Short a Season" dowiadujemy się o katastrofalnych skutkach Federacyjnej dyplomacji, w "Conspiracy" Łysy zabija z zimną krwią paskudną Obcą, w "Time Squared" niewinnego(!) drugiego siebie, w "A Matter of Honor" ryzykuje życiem Rikera wrabiając go w służbę na klingońskim okręcie, w "Lower Decks" robi coś podobnego Sito Jaxie, ze znacznie gorszym dla niej skutkiem, w "Yesterday's Enterprise" posyła na pewną śmierć załogę Ent-C. Z "The Measure of a Man" i "The Offspring" dowiadujemy się, że światła UFP nie uporządkowała dotąd kwestii praw AI (choć ma z nią styczność minimum od czasów Kirka). "Q Who" i "The Best of Both Worlds" wprowadzają Borga, niszczyciela całych cywilizacji (i sprawcę śmierci wielu załóg GF). W "The Sins of the Father" brudna polityka wygrywa z prawdą. Odcinek "Sarek" pokazuje, że i w XXIV wieku nie poradzono sobie ze starczą demencją. W "The Drumhead" widać, iż demony przeszłości (ksenofobia, uprzedzenia) wciąż czają się pod rajską powierzchnią. W "The Host" dowiadujemy się znów, że miłość nadal nie pokona wszystkiego (co zahacza o problemy lookizmu, orientacji seksualnej, itd.). W "Darmoku" ceną za udany Kontakt jest głupio-tragiczna śmierć kapitana Dathona. "Hero Worship" i "The Bonding" pchają nam pod nos sieroty, których smutny los jest ubocznym skutkiem bohaterskiej eksploacji Kosmosu. W "The Wounded" mamy takie zderzenie polityki z etyką, że dobro nie jest tam w stanie wygrać, góra mniejsze zło, a cena zawsze będzie gorzka. W "The First Duty" komandor Albert nie tylko traci syna, ale jest upokarzany (musi publicznie słuchać kłamstw o nim). W "The Inner Light" nie da się dla Obcych odcinka nic zrobić, można ich tylko opłakać i zachować pamięć o nich. W "Chain of Command" widzimy tortury. W "Parallels" alternatywnego Rikera, który nie dość, że u siebie ma przechlapane (pochodzi z b. paskudnej rzczywistości) to jeszcze ginie z rąk naszych herosów. W "Unnatural Selection" i "The Pegasus" Federacyjne eksperymenty naukowe owocują licznymi trupami.
O mrocznejszych wątkach i wątpliwych moralnie wyborach bohaterów DS9 i VOY są całe tematy.
Słodziutko, doprawdy?

KAEM:
W Treku gdy ktoś (z głównych postaci) został na początku zakwalifikowany jak postać "dobra i szlachetna" to takową pozostawał przez cały czas (zero ewolucji postaci).

Zdaje mi się, że fetyszyzujesz tzw. rozwój postaci ponad wszelką miarę, zapominając, że istnieją różne sposoby opowiadania historii. Gdzie np. od postaci heroicznych (Roland, Robin Hood, Zorro, Batman, Superman) niekoniecznie się tego rozwoju wymaga, bo mniej niż żywymi ludźmi mają być symbolami, czy nośnikiem pewnych cech/idei. Aczkolwiek to, że bohaterowie ST się nie zmieniają jest oczywistą bzdurą, wystarczy popatrzeć na to jak ewoluują Sisko, Kira czy Janeway, na cień jaki rzuca na życie Picarda borgifikacja (nie wspomnę już o psuciu Łysego w filmach), na uczłowieczanie się Daty, itd.

KAEM:
Może STPicard po latach naprawi błąd który popełniono w TNG.

Zważywszy na to, że Jean Luc stał się kultowy w swojej oryginalnej formie, trudno tu będzie mówić o naprawianiu błędów. Prędzej o przysłowiowym "jak się polepszy...". No ale rozumiem Cię - skoro popsuli Ci Lorcę, chcesz by i innych to spotkało.

KAEM:
Widzisz, ja po prostu nie cierpię gdy film/serial jest do bólu naiwny (a zbytnia utopijność niestety taką naiwność wytwarza)

Ciekawe zatem co widzisz w pełnym infantylizmów (infantylizm - to jest dopiero naiwność) DSC .

ps. I teraz proszę się do tego wszystkiego (do tego co napisałem w topicu o B5 - również) konkretnie i merytorycznie odnieść.
resetta
Użytkownik
#3742 - Wysłana: 1 Paź 2019 06:44:49
Mam podobne zdanie co do zmieniania sie postaci i nie bycia ich zawsze czarnobialymi przez cala serie o czym rozmawialam z KAEMEM nie tutaj. Ale tak jak my nie damy sie przekonac, nawet jezeli faktycznie duzo wskazuje na to, ze mamy racje w przykladach, tak on nie da sie przekonac, ze nie jest tak jak uwaza i bez przykladow

Q__:
KAEM:
Widzisz, ja po prostu nie cierpię gdy film/serial jest do bólu naiwny (a zbytnia utopijność niestety taką naiwność wytwarza)

Ciekawe zatem co widzisz w pełnym infantylizmów (infantylizm - to jest dopiero naiwność) DSC .

Ale przeciez naiwnosc, utopijnosc, to nie to samo ci infantylizm.
Naiwnosc i utopijnosc w obu serialach jak najbardziej moze byc zaleta, bo bedzie czescia pewnego stylu, cos jak oczekiwania wobec stereotypu mitu arturianskiego, kiedy i tak wiadomo, ze realia byly inne.
Za to infantylizm w obu serialach jest niezaprzeczalnym zlem. W jednym objawia sie to Wesleyem chociazby w drugim zachowaniem Michaliny jak wkurzonej nastolatki, ktorej wszyscy musza sluchac na slowo... Pozostale postaci nie powiedziala bym, ze zachowuja sie infantylnie... Nieprawidlowo, niedorobieniowo, nieumiejetnie w kreowaniu postaci i dialogach, ale nie infantylnie, nawet jezeli harlekinowa zaloba Stamesta itp. moze nam przeszkadzac... czy nastoletnie wyrywki Tilly, ktora jednak ma byc taka blizej 19...

Jednoczesnie wspominany odcinek z Baulami jest przykladem na dosc powazny poruszony temat jednoczesnie znow nie tak dobrze ogryzany jak moglby to zrobic NG...
Tak samo dwa odcinki pilota... I inne, ktore ty sam wymieniasz. Ten potencjal tam jest, niestety jest albo niewykorzystany albo zle poprowadzony.
Jednoczesnie w DSC jest tez ta naiwnosc i to zle pokazywana, naiwnosc bez krzty logiki, gorsza niz naiwnosc wiary w dyrektywy i prawosc fedkow w NG. Dlatego Lorca tak latwo tam wszystkimi manipulowal - KAEM to niezaprzeczalnie wylazi, ze to musi byc okropne stado baranow jak mu sie udaje, zero podjerzen, do tego latwo udaje co trzeba, no i na koniec to robienie wszystkiego pod Michaline, zeby reszta wychodzila na kretynow, a ona jedna im oznajmia rozwiazanie. Co jak co, ale takiego podejscia w starych seriach, juz i bez NG to nie bylo. Po prostu postaci sa wyraznie oglupiane by Michalina mogla blyszczec, zamiast ja zrobic normalna z faktyczna wiedza i reszte tez, wzajemnie sie uzupeniajacy i nawet niech tam wsadza ekscetrycznego, szorstkiego geniusza co wszystkich ma za glupkow.
W DSC wszyscy sa nadal dziwacznie naiwni, nawet mimo wojny, jedynie Cesarzowa i Lorka im to za kazdym razem wytykaja, a oni scenariuszowo bronia tego, ze tosa dobre wartosci federacji, ale niestety ludzie od fabuly i dialogow nie potrafili wlozyc im w usta przekonujacych slow i zachowan zeby wierzyc im w to co mowia jak fedkom picardowskim zamiast mirrowicom czy Kirze.
Q__
Moderator
#3743 - Wysłana: 1 Paź 2019 13:07:22 - Edytowany przez: Q__
resetta

resetta:
Ale tak jak my nie damy sie przekonac, nawet jezeli faktycznie duzo wskazuje na to, ze mamy racje w przykladach, tak on nie da sie przekonac, ze nie jest tak jak uwaza i bez przykladow

Ale jeśli tak, to czy kamaida nie ma minimum odrobiny racji, że czyni to dyskusję z KAEMem cokolwiek bezprzedmiotową* (mimo całej sympatii, którą oboje - tak, ja też - do KAEMa mamy)?

* Na dziś, oczywiście.

BTW. nie wiem czy zauważyłaś, że - w trakcie tutejszych dyskusji - przytoczyłem więcej argumentów na obronę DSC niż on.
resetta
Użytkownik
#3744 - Wysłana: 1 Paź 2019 15:54:46 - Edytowany przez: resetta
Niekoniecznie, po prostu jest to prawo do powiedzenia sobie czegos, popisania, a nie robienia tego tak jak ty i ja lubimy. Oczywiscie bez robienia flamingu i odgryzania sie i przejscia w to zupelnie jak w przypadku wiesz kogo... i kilku innych osob, ktore wpadly na to forum sfrustrowane i przy okazji serialu pisaly o dupie maryni i wlasnych jakichs problemach i sie wyzywaly. Ja to robie w starym, gledziarskim stylu, co tez wielu nie odpowiada, ale tez bardzo mi nie nie podoba jak slysze, ze cos pisze nie tak, ze czepiam sie itp., kiedy zaangazowalam sie w pisanie, a jestem bez sensu gaszona. Tak jak mowilam, postaraj sie nie przeganiac ludzi, nie sprowadzac ich na ziemie tylko dlatego, ze cos ci sie nie spodobalo w stylu, kiedy jednoczesnie jeszcze zadnej granicy nie przekroczyli.
W porownaniu z moim fandomem, to tak jeszcze ze trzy kreski ponizej tresci, przy ktorej mozna by sie zastanwiac czy dyskutujacy przestal pisac co uwaza, a zaczal obrazac.
Powaznie, znam ten etap, tez przerabialam przesladowanie ludzi, ze nie wypowiadaja sie o moim serialu tak bogato, wielopoziomowo i w oogle jak ja, poprzestajac na formie, ktora wtedy wydawala mi sie nieprawidlowa.
I tak jak mowilam, moze wlasnie to zmuszanie, to podejscie powoduje, ze ci wlasnie nie napisze. A tak cos pisze, moze tez w twoim mniemaniu naiwnie, ale coz, ma swiadomosc postawiania tych tekstow w necie i ktos czytajacy kiedys zamiast niemu przyzna racje komus innemu, bo tez bedzie przekonany przykladami, a moze wcale nie, bo bedzie mu to zwisalo albo wolal poczytac tylko krotkie posty KAEMA niz nasze Za to formy postu kamaidy tez bym jednak nie nazwala grzecznym, a raczej napastliwym z irytacji, rozumiem te irytacje, ale taka sama maja tutaj i inni jak ich irytujecie postawa w dyskusji.

On na obrone DSC tez jakies rzeczy popisal, jedynie nie zgadzamy sie co do stawiania go jako kontry wzoru i bycia czyms lepszym od NG ot tak. Sama wizualizacja i inna epoka powstawania serialu to za malo by tak to oceniac. Tak uwaza wiekszosc niezadowolonych czy niehejtujacych przynajmniej widzow. Aczkolwiek, zgadzam sie, ze mogloby byc poprzez powage, a przynajmniej rownie dobre z poziomem problemow, dialogow i postaci z jednoczesnym uwspolczesnieniem i przyspieszeniem akcji. Mimo wszystko sa ludzie, ktorym ta forma, to tempo, to inne podjescie do pokazywania fabuly niz w NG odpowiadalo i mowili, ze bardziej niz te z klasycznych trekow do tej pory. I przecie to wszystko wiemy, sami sobie o tym gadamy. A KAEM niech czyta. Moze kiedys nie wytrzyma i zacznie nam tlumaczyc jak sie mylimy :P
No coz po prostu on ma takie odczucie jak to oglada, a tlumczacy tego inaczej nie chce. Jezeli ja i ty mamy podobne odczucie o czyms, to w sumie tez sobie tego nie tlumaczymy.

Picard na nieszczescie czy szczescie prawdopodobnie bedzie wlasnie z tym idealizmem i naiwnoscia nowoczesnie zrywal, co przeciez oburzy fanow NG, moze zadowoli fanow DSc, jednoczesnie beda pewnie jednak probowali zadowlolic tez jakos fanow NG i znow fani DSC beda marudzic, ze nie potrafili sie uwolnic z naiwnosci i utopijnosci.
Q__
Moderator
#3745 - Wysłana: 1 Paź 2019 17:59:02 - Edytowany przez: Q__
resetta

resetta:
On na obrone DSC tez jakies rzeczy popisal, jedynie nie zgadzamy sie co do stawiania go jako kontry wzoru i bycia czyms lepszym od NG ot tak.

Zgoda, ale wiesz czemu go o te argumenty cisnę (pomijając powody wyłożone w topicu ST vs B5)? Bo chyba podświadomie (tak mi się to teraz do świadomości przesącza) mam chwilami dość, że wszyscy tak po tym DSC jeździmy (w dodatku mając solidne argumenty, bo mieć je nietrudno, to łatwy cel), i chciałbym, żeby nam w końcu jakis DISCO-fan taki - merytorycznie silny - odpór dal, żeby nam w pięty poszło (bo wtedy dyskusja zrobi się ciekawa), a KAEM tylko "nie, bo nie" jak dzieciak, choć to dorosły i wykształcony chłop (którego, pamiętam, szybko polubiłem po tym jak się na forum pojawił, z tym, że wtedy inaczej dyskutował; i chciałbym, żeby wrócił do tamtego stylu*).

* A mam wrażenie, że się w pewnym momencie rozpędził - z pobudek, które chyba rozumiem (i nawet z nimi poniekąd sympatyzuję, jeśli je dobrze czytam) - i teraz nie wie jak się z tego honorowo wycofać.

resetta:
Picard na nieszczescie czy szczescie prawdopodobnie bedzie wlasnie z tym idealizmem i naiwnoscia nowoczesnie zrywal, co przeciez oburzy fanow NG, moze zadowoli fanow DSc, jednoczesnie beda pewnie jednak probowali zadowlolic tez jakos fanow NG i znow fani DSC beda marudzic, ze nie potrafili sie uwolnic z naiwnosci i utopijnosci.

Prawdopodobnie tak :].
resetta
Użytkownik
#3746 - Wysłana: 1 Paź 2019 18:43:00 - Edytowany przez: resetta
Ale wiesz w przypadku DSC to chyba trudno byc takim fanem... Bo nie ma co ukrywac ma sporo wad, wiecej niz zalet. Takim super fanem chyba wlasnie mozna byc bez obciazenia starymi seriami... A to sie niejako wzajemnie wyklucza.
Cokolwiek by taki fan nie argumentowal, to pewnie i tak byloby mu zarzucane, ze naiwny, slepy, ze sie myli bo w starych trekach to byla glebia itp. Tak samo jak hejterzy DSC nie przyjmuja z kolei do wiadomosci zupelnie jakichs tam plusow tej odslony. Racjonalne podejscie z argumentami na tak, nie, masz od paru osob tutaj w ramach dyskusji po odcinkach i tyle musi wystarczyc. Jakis uberfan, to predzej bylby raczej dziwolagiem, uznaniem za trolla albo niespelna rozumu, a przynajmniej mowiacego nieprawde, zaslepionego czy tez niewiarygodnego jako opiniotworca...
Ten sam mechanizm jest z Orv. Tam sie z zalozenia bzdury wybacza, bo trekowe, a przeciez to tak nie dziala i mam wrazenie, ze fala zachwytow jest podobna jak z bezkrytyczna fala zachwytow z DSC tylko w druga strone. Tam bo choc troche podobne do treka, tu bo niepodobne do starego treka i dla wielu te dwa argumenty wystarczaja do ocenienia, ze jest super lub nie.

Ja DSC spokojnie bym wybaczyla odejscie od stylistyki starych trekow i nawet wywracanie kanonu pod dwoam warunkami, ze pod katem pisania itp., to byloby profesjonalne, przyczynowo skutkowe, a nie jak przedszkole oraz wywrotki kanonu bylby umotywowane w fabule tak, ze musialabym zgodzic sie na taka wersje przerobki, ze taka gdybalnosc scenarzystow miesci sie w ramach wydarzen, zachowan i pewnych regul swiata.

Zobacz jak ja jestem oceniania, nie jako osoba widzaca wady w DSC, ale ze go bezkrytycznie chwalaca i zachywcajaca sie, mimo argumentow co widze tak i co widze na nie. Podobnie jest w sieci, gdzie nie przylacze sie do glosow kompletnego mieszania z blotem zawsze i wszedzie, czy sprobuje usprawiedliwic jakos pomysly, glupawe bo glupawe scenarzystow, czy tez widziec dobry potencjal w jakims pomysle, postaci, jestem traktowana jak ignorantka, zaslepiona tym czyms co nie jest trekiem. I odwrotnie z Orv, jak skrytykuje, to foch, bo jakze to, przeciez to ma same zalety w porownaniu z DSC.

Q__:
* A mam wrażenie, że się w pewnym momencie rozpędził - z pobudek, które chyba rozumiem (i nawet z nimi poniekąd sympatyzuję, jeśli je dobrze czytam) - i teraz nie wie jak się z tego honorowo wycofać.

A jednak nie dopuszczasz do siebie tego co sam mowi, ze rzeczywiscie go to nie obchodzi. Ani opinia o tym co pisze, ani jakies wnioski, do ktorych mozna dojsc na podstawie tego co napisal. Po prostu napisal co uwazal i nie czuje potrzeby dalej komukolwiek udawadniac, ze jest tak jak uwaza. I raczej watpie, ze uwaza, ze w cos zabrnal i nie moze wybrnac. Predzej po raz kolejny ci napisze, zebys sie wreszcie juz odczepil heh.
Nie sadzisz, ze to takie troche nawracanie zblakanej owieczki, dla jej wlasnego dobra, bo nie wie, ze zbladzila i trzeba jej pomoc nawet ogniem i zelazem? :P
Q__
Moderator
#3747 - Wysłana: 2 Paź 2019 14:09:03 - Edytowany przez: Q__
resetta

resetta:
Ale wiesz w przypadku DSC to chyba trudno byc takim fanem... Bo nie ma co ukrywac ma sporo wad

Wydaje mi się, że jednak się da. Można chwalić stojącą za DSC - dość specyficzną - filozofię. Można chwalić aktorów/bohaterów, aspekty techniczne (są przecież tacy, co lubią efekciarstwo), emocjonalność (dla nas przesadzoną, kogoś może ruszać i mógłby nam o tym opowiedzieć), statki, jakieś nawiązania do starszych serii, albo - przeciwnie - zrywanie z jakimiś ich tradycjami (ale przekonująco, na przykładach). Zresztą, powtórzę się, odcinki Discovery (z The Orville jest zresztą b. podobnie) mogą same w sobie być - w najlepszym wypadku - b. przeciętne zazwyczaj (a metaplot to już w ogóle tragedia), ale składają się z zaskakująco dużej (i bodaj nawet w wypadku DSC większej) ilości scen-perełek. Czemu oddany DISCO-fan nie miałby tych scenek wyłuskiwać i rzucać nam w twarz ze słowami "nie może być zły serial, który zawiera coś takiego!" . A póki co sami je wyłuskiwać musimy.

resetta:
Nie sadzisz, ze to takie troche nawracanie zblakanej owieczki, dla jej wlasnego dobra, bo nie wie, ze zbladzila i trzeba jej pomoc nawet ogniem i zelazem? :P

Sądzisz, że mam na imię Mordimer?
mozg_kl2
Użytkownik
#3748 - Wysłana: 5 Paź 2019 20:33:25
Q__
Moderator
#3749 - Wysłana: 5 Paź 2019 21:27:03 - Edytowany przez: Q__
mozg_kl2

mozg_kl2:
trailer STD sezon 3

Muszę przyznać, że oglądałem z ogromnym zainteresowaniem. Nowa epoka (pachnąca AND i finałem drugiego sezonu ORV, ale w oficjalnej continuity świeża), nowe lokacje, nowe postacie, w tym jakby... prezydent przyszłej, okrojonej UFP? I ładnie zrobieni Andorianie. Jestem b. ciekaw co przyniesie ten sezon* .

* Do tego stopnia, że mam wrażenie, iż łatwiej mi będzie przymykać oko na scenariuszowe głupoty (które pewnie nie znikną), bo bardziej skupię się na nowych, przybywających z każdą chwilą, elementach obrazu świata.
kaimada
Użytkownik
#3750 - Wysłana: 6 Paź 2019 12:42:25
Największym problemem Discovery była i jest Burnham. 1000 lat w przyszłość i nadal jest jedyną nadzieją Federacji...
 Strona:  ««  1  2  ...  123  124  125  126  127  ...  132  133  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Discovery

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!