USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Star Trek: Uncharted
 Strona:  1  2  3  4  5  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#1 - Wysłana: 19 Cze 2015 09:52:19 - Edytowany przez: Q__
Cóż... Rozpoczęły się rozmowy o produkcji jubileuszowego serialu ST.

Co wiemy?

1. Pomysłodawcą jest Michael Gummelt, współtwórca doskonale znanego, cenionego Trekowego FPS'a - Elite Force:
http://www.imdb.com/name/nm0347954/

2. Fabuła osadzona jest w XXV wieku (by uniknąć nadpisywania i pójść krok naprzód), ale - prawdopodobnie - w Abramsverse, by uniknąć pętania się starym kanonem.

3. Seria ma być prawdopodobna naukowo i skoncentrowana na ważkich tematach społecznych zarazem.

4. Sednem fabuły ma być eksploracja - w XXIV wieku zwiedziliśmy z bohaterami Drogę Mleczną, teraz to będzie Andromeda.

5. W związku z punktem 3. dostaniemy w załodze transgenderową Orionkę na etacie szefa ochrony, czarnoskórego cyborga z frakcji Federacyjnych transhumanistów (potomka Daystroma), naukowiec z planety rozmnażających się partenogenetycznie kobiet (więc i do kobiet będzie mieć skłonność... acz wiadomo, że ma być otwarta na poznanie/zrozumienie mężczyzn) oraz Deltankę-cywila, która nie ślubowała celibatu.

6. Ponieważ militaryzacja GF poszła tam dość daleko (kłania się Marcus, ale i ciągoty Cartwrighta, i ogólnie meyerowskie klimaty), ekspedycja będzie się składać z "wojskowych" z GF i z pionu cywilnego - naukowców (Sea Quest się przypomina), będzie też mieć dwu dowódców - cywilnego szefa ekspedycji i podległego mu kapitana statku (by, po Trekowemu, uniknąć konfliktów mają być przyjaciółmi od młodości).

7. Technologia pójdzie do przodu - ekrany na mostku przypominają cuda z "Raportu mniejszości" i "Avatara"; statkiem zarządza Sztuczna Inteligencja - NOMI; bohaterowie mają nadgarstkowe komunikatory zwane MFID'ami (nadzorujące też ich stan zdrowia dzięki wbudowanemu bioskanerowi i mogące odgrywać rolę holoemitera, co ułatwia łączność); zamiast PADDów będą HoloPADD'y; używane będą rozmaite drony i roboty; Away Teamy będą nosić skafandry; do tego dochodzi nowy, wydajniejszy rodzaj replikatorów, nanotechnologia i - nazwane wprost - systemy samonaprawcze statku. Wynaleziono też technologię Spacefold Gate umożliwiającą międzygalaktyczne (rzadkie) skoki.

8. Jak w grze dostaniemy specjalny Hazard Teamy złożone z wyszkolonych komandosów. Ich członkowie będą solidnie opancerzeni.

9. Głównym celem misji jest nawiązanie kontaktu ze stwórcami humanoidalnego życia znanymi z "The Chase", ale... w Galaktyce Andromedy panować będzie głównie życie niehumanoidalne. Skrajnie niehumanoidalne, dodajmy.

10. Droga Mleczna XXV wieku nie jest zbyt miłym miejscem - Romulanie wzmocnieni przez podarki od Nero wywołali wielką wojnę, ale ostatecznie upadli, Klingoni są osłabieni, Wolkanie bezdomni, Federacja solidnie ucierpiała w wyniku Wojny Galaktycznej, ale zbiera się do kupy, stanowiąc czynnik zaprowadzający porządek, odbudowujący cywilizację, ale często i pacyfikujący. Jest też wewnętrznie skonfliktowana. Tylko Ferengi trzymają się mocno (i bogacą). I Orionie podnoszą łby odbudowując imperium.

11. W XXIV wieku toczono również wyniszczające wojny z Borg.

12. W związku z punktami 3. i 5. w ziemskiej części UFP mamy zauważalną społeczność muzułmańską (islam przyjął bardziej cywilizowane oblicze, acz jego przepisy bywają wciąż restrykcyjne) i - co bodaj istotniejsze - wspomnianą frakcję transhumanistyczną, złożoną z cyborgów dążących do wyzbycia się tradycyjnych ograniczeń człowieczeństwa.

13. Statek to Enterprise klasy Perseus, oznaczony - uwaga - NCC-1701-A (!!!) na cześć okrętu neoKirka, zniszczonego wraz z całą załogą w czasie wojny (to się nazywa dziejowa sprawiedliwość).

14. Misję nadzoruje "z domu" admirał-Latynos, wychowawca obu jej dowódców, bohater Wojny Galaktycznej. Oficer GF w b. klasycznym stylu.

15. Rzecz narracyjnie ma być dostosowana do współczesnych schematów (serializacja itd.).

16. W związku z punktem 6. mundury mają być stylizowane na ST II-VI:

Warianty żeńskie:


17. Oto skrypt pilota:
http://www.startrekuncharted.com/001---rendezvous- with-destiny.html

Więcej szczegółów TU:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=2&topic=218&page=29#msg290292
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=2&topic=218&page=29#msg291023

(Aha: jest to koncepcja robocza, szczegóły mogą ulec zmianie. Możliwe jest nawet przeniesienie serii do Prime Timeline)

Jak Wam się to podoba?
Eviva
Użytkownik
#2 - Wysłana: 19 Cze 2015 10:20:39 - Edytowany przez: Eviva
Powiem tak: to może okazać się gwoździem do trumny lub odwrotnie, zrewitalizować Treka jako produkt czysto telewizyjny. Potrzeba będzie:

1. Zgrabnego scenariusza
2. Silnie zarysowanych indywidualności bohaterów
3. Tematów przyciągających uwagę widza.
4. Charyzmatycznych aktorów, nie wydmuszek bez jaj i charakteru
5. Ciekawych nowych ras, przy jednoczesnym niezapominaniu o dawnych
6. Dobrego reżysera, który czuje Treka, wie czego chce i umie tego dopiąć.

Jak te pustolaty zostaną wypełnione, to dorzućmy jeszcze wór pieniędzy i można jechać z tym koksem.
mozg_kl2
Użytkownik
#3 - Wysłana: 19 Cze 2015 10:27:55
Ciemnosc widze widze ciemnosc. Oczywiscie zalogi zgodnej z poprawnoscia polityczna nie moze zabraknosc. Murzyn jest, latynos jest, homo jest, wyznawca allaha jest. Fabula przypomina krzyzowke niedoszlej bajki oraz mass effecta. slabo to widze acz wypije za sukces.
MarcinK
Użytkownik
#4 - Wysłana: 19 Cze 2015 10:40:55
Q__:
naukowiec z planety rozmnażających się partenogenetycznie kobiet

Ciekawe jak zachowują różnorodność genetyczną? Może podobnie jak pantofelki i niektóre bakterie co jakiś czas dwa osobniki sklejają się ze sobą wymieniając materiałem genetycznym?


Q__:
w Galaktyce Andromedy panować będzie głównie życie niehumanoidalne. Skrajnie niehumanoidalne, dodajmy.

Oby tego nie schrzanili.
Q__
Moderator
#5 - Wysłana: 19 Cze 2015 11:57:09 - Edytowany przez: Q__
Eviva

Eviva:
Trzymajmy za niego kciuki i halluxy. Jeśli przepchnie pomysł, upiję się chyba ze szczęścia

Cóż... Złośliwi twierdzą, że Paramount chce tylko odkupić domenę od faceta (bo nazwał ją Star Trek Beyond, a teraz na ich prośbę przemianował projekt/stronę na Star Trek Uncharted), a zaproszenie na negocjacje to osłoda.
Różnica jest jedna - Straczynski, Cawley, Singer, Fuller, Dorn, Russ - sami się wpraszali, Grummelta zaprosiła wytwórnia (co prawda ta mniej istotna dla ew. powstawania serialu).

Eviva:
Powiem tak: to może okazać się gwoździem do trumny lub odwrotnie, zrewitalizować Treka jako produkt czysto telewizyjny.

Ano ciekawy ten nowy Trek, ciekawy, acz łatwo to będzie koncertowo spi***. W teorii realizacja wszystkich fanowskich postulatów zebranych do kupy. W praktyce? Okaże się...

Nadzieja w tym, że facet, który dopieszczał scenariusz przez 20 lat (sic!) raczej wie, co robi.

Eviva:
Potrzeba będzie

Jednym słowem: wszystko zależy od wykonania. Ono tu będzie kluczowe.

mozg_kl2

mozg_kl2:
Oczywiście zalogi zgodnej z poprawnoscia polityczna nie moze zabraknosc. Murzyn jest, latynos jest, homo jest, wyznawca allaha jest.

Co by nie gadać w Treku takie załogi były od początku, więc można nawet uśmiechnąć się pod nosem na tak silną obecność poprawnościowych wątków (tym razem zdają się iść w kierunku spraw okołopłciowych, co marzyło się Roddenberry'emu już w późnych latach '70, ale Paramount nie pozwolił), ale co poradzisz? ST taki zawsze był. To część jego uroku.

mozg_kl2:
Fabula przypomina krzyzowke niedoszlej bajki oraz mass effecta.

Aż tak radykalnie? Choć faktem jest, że pewien wątek mnie tam niepokoi... Ci Perservers i dążenie do Kontaktu z nimi. Potencjalnie pachnie to nałożeniem się wątku Pradawnych z SG* i fabułki "Prometeusza".

* Spacefold Gate pogłębia to wrażenie...

mozg_kl2:
slabo to widze acz wypije za sukces.

Chyba wszyscy wypijemy.

MarcinK

MarcinK:
Ciekawe jak zachowują różnorodność genetyczną?

Strona projektu mówi tak:

All Suvani are female, reproduce through parthenogenesis seeded by tactile genetic exchange.

I tak:

The Suvani never developed an SRY gene, and therefore no Y chromosome. The original progenitors/preservers were highly variable genetically, and subject to rapid mutation, especially in new environs. They were unisexual as well, but their seed species gave rise to 2, 3 and even more sexes throughout the Galaxy.

Examples in nature:
* The Y chromosome in humans has gone from having 900 to 1400 genes 200-300 million years ago to having only 80. It was originally a copy of the X chromosome.
* Birds: males have two Z chromosomes, females have W and Z (opposite from mammals)
* Turtle gender determined by temperature of egg incubation (< 86 degrees = male, else female)
* Clownfish born male. If female dies, dominant male becomes female and juvenile male becomes dominant male. Genes can switch on and off, changing your gender.
* http://science.kqed.org/quest/2008/07/07/why-no-y- gender-bending-transcaucasian-mole-voles/
* http://genetics.thetech.org/ask/ask28

(Suvani to ten żeński gatunek.)

MarcinK:
Oby tego nie schrzanili.

Może rzut oka na to czego się spodziewać...

W roli main villainów (buuu!!!! mogli z tego typu pomysłów zrezygnować... co gorsza ich państwo też zwie się Dominium) mamy dostać niejakich Gol Drihar. Opisani są tak:

They consider themselves the master race- they conquer new worlds and enslave the other races. Humans are like insects to them. They are huge, worm-like flouro-silica based lifeformsthat breathe sulfur and methane and live in pools of ammonia. They come from a high-gravity, high-pressure gas giant. They “see” gravity fluctuations rather than visible light.

Poza tym pojawią się Kelvanie, tym razem w swojej naturalnej - dość cthulthowatej - postaci.

I takie np. gatunki:

Sybanites - Bio-engineered species- genetic engineering taken to its extreme. They have no compunctions about experimenting on themselves and improving themselves. They are highly variable individuals due to their genetic tinkering.

(To akurat powtórką z Suliban pachnie...)

Ampholu A race totally absorbed in a virtual reality- the lower class workers maintain their fat, immobile bodies while the upper-classcitizens live their virtual lives. They remain on their home planet while their ships travel the quadrant, manned by “expendables”. They command and communicate to the starships through telecommunication systems. They are only interested in gathering more resources to maintain their lifestyle and will battle and exploit other planets to do so.

Hor'Ex - Evolved from a prey species akin to chameleons and cuttlefish. Retractable heads, ear flaps and eye stalks. Trilaterally symmetrical 3 fingered hands with bulbous tips and joints. Bulbous toes and fingertips are like geckos- can stick to walls. Skin changes color/pattern in response to stimuli, emotional state - like cuttlefish/chameleons. Can control it as well, or use it as camouflage. Fragile species, first instinct is to run or "freeze up" and "play dead".
Homeworld destroyed and strip-mined by the Gol Drihar, have been nomadic ever since, running from the Gol Drihar, always having to move to escape the ever-expanding borders of the Gol Drihar Dominion.


Aureans - Society with no concept of non-truth. They cannot lie or misrepresent and believe everything they are told. When they discover something that someone told them is wrong, they assume it was a mistake, not a lie. They are extremely loyal allies, but their willingness to believe everyone is a liability.

Nebulous Entity First discovered by Kyle Becker, a collection of intelligent cloud particles with neuron-like functionality. Electrical signals flow through the cloud like our brain signals and create a form of sentience.
http://www.startrekuncharted.com/andromeda---hidde n.html
Mav
Użytkownik
#6 - Wysłana: 19 Cze 2015 16:40:22 - Edytowany przez: Mav
Q__:
dostaniemy w załodze transgenderową Orionkę na etacie szefa ochrony

I ja już w tym momencie podziękuję temu serialowi, wolę Dark Matter, gdzie wśród załogi nie będzie biegał pomalowany zieloną farbą aktor, grający mix homo-les-hetero.

Q__:
w ziemskiej części UFP mamy zauważalną społeczność muzułmańską

A to już podpada pod jakiś absurdalny żart. Ciężko to nawet skomentować. Rozumiem, że będą także zauważalni amiszowie, żydzi, komuniści, scjentolodzy itd? Czy oni nie rozumieją, że ST wyraźnie odcinał się od podziałów kulturowych i religijnych na Ziemi? Nie wyróżniał żadnego z nich?

KONIEC STAR TREKA - TNG THE BEST FOREVER!
Q__
Moderator
#7 - Wysłana: 19 Cze 2015 16:55:50 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
nie będzie biegał pomalowany zieloną farbą aktor, grający mix homo-les-hetero

Heh, o ile dobrze rozumiem będzie grać aktorka... i to atrakcyjna...

Mav:
Czy oni nie rozumieją, że ST wyraźnie odcinał się od podziałów kulturowych i religijnych na Ziemi? Nie wyróżniał żadnego z nich?

Ależ - z tego co rozumiem - tam nie będzie wyróżniania, tam będzie podkreślenie, że niektórzy wyznają jakąś tam religię (Worf wyznawał klingońską, Spock - wolkańską, Chakotay - coś w rodzaju pejotyzmu*) i czują się silniej związani ze swoimi korzeniami (np. Picard - francuskimi, Kirk - amerykańskimi, Sisko - afroamerykańskimi) niż inni. Nic, czego kanon by nie znał.
Rozumiem, ze wolałeś roddenberry'owską wizję silniej zuniformizowanej ludzkości, ale sądzę, że takie - delikatne - pokazanie jakichś tam różnic i prywatnych światopoglądów nie musi być złe. (Ba, może nawet lepiej realizować ideę Infinite Diversity in Infinite Combinations.)

* http://religie.wiara.pl/doc/471788.Pejotyzm

Znaczy: różne są gusta i poglądy, ale - IMHO - wybierasz sobie b. błahe powody by skreślać ten projekt. Projekt, który - dodam - oferuje Ci w warstwie naukowo-technicznej bodaj wszystko to, czego oczekiwałeś.

Mav:
KONIEC STAR TREKA - TNG THE BEST FOREVER!

Co do drugiego sentymentalnie się zgodzę (choć sam Roddenberry coś tam przebąkiwał o tym, że marzą Mu się przyszłe serie lepsze od jego własnych), co do pierwszego - pozwolę sobie mieć nadzieję, że się mylisz, przynajmniej póki co.
mozg_kl2
Użytkownik
#8 - Wysłana: 19 Cze 2015 17:26:12
Q__:
Co by nie gadać w Treku takie załogi były od początku, więc można nawet uśmiechnąć się pod nosem na tak silną obecność poprawnościowych wątków (tym razem zdają się iść w kierunku spraw okołopłciowych, co marzyło się Roddenberry'emu już w późnych latach '70, ale Paramount nie pozwolił), ale co poradzisz? ST taki zawsze był. To część jego uroku.

w sumie spodziewałem się że to napiszesz. Jednak tamta wielo narodowość miała jakiś cel i sens. Chodziło o przełamanie tabu podniesienie z niebytu Rosjan, Japończyków murzynów. Spełniało to walor edukacyjny. Obecnie to tylko wymógł aby producentów nie zabili "obrońcy praw".

Q__:
Aż tak radykalnie? Choć faktem jest, że pewien wątek mnie tam niepokoi... Ci Perservers i dążenie do Kontaktu z nimi. Potencjalnie pachnie to nałożeniem się wątku Pradawnych z SG* i fabułki "Prometeusza".

Kiedy to nie radykalizm a fakty. Niech przemówią opisy.

Q__:
10. Droga Mleczna XXV wieku nie jest zbyt miłym miejscem - Romulanie wzmocnieni przez podarki od Nero wywołali wielką wojnę, ale ostatecznie upadli, Klingoni są osłabieni, Wolkanie bezdomni, Federacja solidnie ucierpiała w wyniku Wojny Galaktycznej, ale zbiera się do kupy, stanowiąc czynnik zaprowadzający porządek, odbudowujący cywilizację, ale często i pacyfikujący. Jest też wewnętrznie skonfliktowana. Tylko Ferengi trzymają się mocno (i bogacą). I Orionie podnoszą łby odbudowując imperium.

11. W XXIV wieku toczono również wyniszczające wojny z Borg.

i

In this series, the Federation would have fought a war with the Romulans, ending in the 2460s. This war would have been started by unknown persons using a surprise attack of Omega particle detonations. Vast areas of the galaxy would be considered impassable due to these detonations. This causes a split between the two halves of the Federation. During the Federation-Romulan War, Qo'noS was taken over by the Romulan Star Empire, Andoria was destroyed, and Vulcans left the Federation (they were negotiating reunification).

In this environment, the crew of the Enterprise, led by Captain Alexander Chase, would attempt to bring back the old days of "seeking out new life and new civilizations." This Enterprise would be a Bismarck-class cruiser that fought in the Federation-Romulan War, and under Chase would start out as a border patrol ship. The ship would have a complement of Dragonfly-type craft capable of travel through the Omega distortions. The crew would include Commander Barric Holden (executive officer), Lieutenant Kaylen Donal (security chief), Lieutenant Commander "Mr. Zero" (chief engineer), and Protocol Officer William Preston.
Q__
Moderator
#9 - Wysłana: 19 Cze 2015 17:52:11 - Edytowany przez: Q__
mozg_kl2

mozg_kl2:
Jednak tamta wielo narodowość miała jakiś cel i sens. Chodziło o przełamanie tabu podniesienie z niebytu Rosjan, Japończyków murzynów. Spełniało to walor edukacyjny. Obecnie to tylko wymógł aby producentów nie zabili "obrońcy praw".

Czy ja wiem? Sam Roddenberry (vide zlecenie Gerroldowi napisania "Blood and Fire") postrzegał zjawiska, które Ty traktujesz osobno, jako część tego samego procesu afirmacyjno-emancypacyjnego (a i spora część zachodniego fandomu - jedni z przekonania, inni z szacunku dla woli Twórcy, jeszcze inni z obu tych powodów, traktowali Wątek Homoseksualny(TM) jako swego rodzaju Trekowego Świętego Graala, którego wprowadzenie oznaczać będzie, że ST wywiązuje się ze swojego posłannictwa).

(Nie chcę tu wracać do starego flame'a, streszczam fakty.)

Znaczy: ja tu widzę raczej konsekwentną wierność pewnej linii ideowej, jak byś jej nie oceniał, nie naginanie się do koniunktury...

mozg_kl2:
Niech przemówią opisy.

Zgoda, podobieństwo Uncharted i niedoszłego neoTASu, zwanego FF jest tu spore, w zasadzie można by się jeszcze doszukać podobieństw STU do fanowskiej ODYssey (tam też masz wyprawę do Andromedy przygotowywaną przez UFP w porozumieniu z sąsiadami, trekowy odpowiednik Gwiezdnych Wrót, Kelvan, homoseksualnego oficera - ba, kapitana - i kolejny Bardzo Groźny Gatunek(TM)), ale nie szokuje mnie to, raczej traktuję rzecz jak normę. W końcu wiemy, że w Treku pomysły nigdy nie giną (pamiętasz jak gadaliśmy, że "jedenastka" to jest w dużej mierze przeróbka bennettowskiego scenariusza Starfleet Academy z dodaniem neoKirkowi pewnych rysów charakterologicznych innego Chase'a, tego jendersenowskiego jeszcze? - jak widać nazwiska w ST też się rzadko marnują...).
pirogronian
Użytkownik
#10 - Wysłana: 19 Cze 2015 18:54:41
Q__:
3. Seria ma być prawdopodobna naukowo i skoncentrowana na ważkich tematach społecznych zarazem.

Q__:
5. W związku z punktem 3. dostaniemy w załodze transgenderową Orionkę na etacie szefa ochrony, czarnoskórego cyborga z frakcji Federacyjnych transhumanistów (potomka Daystroma), naukowiec z planety rozmnażających się partenogenetycznie kobiet (więc i do kobiet będzie mieć skłonność... acz wiadomo, że ma być otwarta na poznanie/zrozumienie mężczyzn) oraz Deltankę-cywila, która nie ślubowała celibatu.

Aby tylko się to nie przerodziło w kosmiczną modę na sukces... i nie mam tu na myśli ilości odcinków

Swoją drogą - poruszając temat tego projektu, wymieniliśmy z Q__ na gg kilka zdań na temat tego, czy warto było przenosić akcje poza Drogę Mleczną. Mam nadzieję, że się nie obrazi

Pirogronian:
Szkoda, że Drogę Mleczną tak spowszednili, że już trzeba do innej galaktyki po przygody lecieć

Q__:
Zauwaz ile serii i odcinkow im to zajęło

Pirogronian:
Z jednej strony racja, z drugiej... w dalszym ciągu zbadano tylko niewielki obszar galaktyki. Tak jak do tej pory, po dekadach badań, znamy tylko drobny ułamek oceanów

Q__:
Tylko zauważ, że w wersji DS9/VOY wszędzie tam dookoła są jakieś strefy wpływów
Zdemontujesz te imperia, by móc badać ich ruiny?

Pirogronian:
W sumie...
bdw moim zdaniem przegieli z tymi imperiami
Przy przestrzeni, jaka jest do ogarnięcia, niemożliwe byłoby kontrolowanie takiego obszaru. Można obsadzić planey i ich najbliższą przestrzeń, ale nikt mi nie zabroni, ani nawet nie zauważy, że przleecialem gdzieś pomiędzy układami, choćby przez sam środek ich terytorium
Q__
Moderator
#11 - Wysłana: 19 Cze 2015 19:03:55 - Edytowany przez: Q__
pirogronian

pirogronian:
Aby tylko się to nie przerodziło w kosmiczną modę na sukces... i nie mam tu na myśli ilości odcinków

Już DS9 i VOY to zarzucali.

pirogronian:
Mam nadzieję, że się nie obrazi

Znaczy, mam tu kontynuować ten dialog? Ok.

pirogronian:
ani nawet nie zauważy

Przy mikro-dronach z nowelizacji TMP, przy mocy skanerów z NEM?

Inna rzecz, że ja też uważam, iż
pirogronian:
przegieli z tymi imperiami

Bo w sumie ich istnienie w ostatecznym rachunku odrywało Treka od realnych zagadnień, a kierowało w okolice urojonej astropolityki...

ps. Czytam se scenariusz pilota. (Jestem +/- w połowie.) Powiem tak - pilot b. przypomina inne piloty ST: cwany Ferengi, bójka z Klingonem i Nausikaaninem, onelinery, podniosłe gadki, typowe Trekowe schematy relacji między oficerami. Technobełkot rzetelny naukowo, ale go mało. Jest i podobieństwo do w/w Sea Questu - wyciaganie geniusza z jego samotni. Jak pominiesz pewne zmiany realiów i trochę więcej aluzji do seksu (traktowanego od strony poznawczej zresztą) w dialogach masz w sumie b. klasycznego Treka, z retrospekcyjną scenką ojciec-syn w stylu ENTkowego "Broken Bow" nawet.
Z jednej strony dość solidnie - z drugiej dość sztampowo, wbrew pozorom.
Mav
Użytkownik
#12 - Wysłana: 19 Cze 2015 19:16:09 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Heh, o ile dobrze rozumiem będzie grać aktorka... i to atrakcyjna...

Klingona w załodze TNG zaakceptowałem, bo to był serial z lat 80, a Klingoni to pewna wizytówka ST, ciekawa, znana rasa. Szpiczastouszego Spocka w serialu z lat 60 też zaakceptowałem, to klasyka precież.

Volkanin i klingonka w VOY' jak i inni Obcy w poprzednich serialach, jak DS9, też jakoś jeszcze ujdą, no bo to było jeszcze ciągnięcie koncepcji Treka ze złotych lat.

Natomiast NIE MOGĘ ZAAKCEPTOWAĆ w 2015 roku aktora czy aktorkę pomalowaną zieloną farbą i w dodatku będącą małym koszmarkiem w temacie genderowskiego zamieszania. To dla mnie za duży cios. Taka koncepcja Obcego jest idiotycznie komiczna, pasuje do "Czerwonego karła", coś w tym stylu, a nie do choćby pół poważnego SF.

Q__:
Ależ - z tego co rozumiem - tam nie będzie wyróżniania, tam będzie podkreślenie, że niektórzy wyznają jakąś tam religię (Worf wyznawał klingońską, Spock - wolkańską, Chakotay - coś w rodzaju pejotyzmu*) i czują się silniej związani ze swoimi korzeniami (np. Picard - francuskimi, Kirk - amerykańskimi, Sisko - afroamerykańskimi) niż inni. Nic, czego kanon by nie znał.

Pomijając Chakotaya nikt z ludzkiej załogi nigdy nawet nie wspomniał o ziemskiej religi. Załoganci byli "czyści" w tym temacie. Worfa nie możesz pod to podpinać, bo on reprezentował inną kulturę, a w takich przypadkach religia często się pojawiała.

Bardzo cenię podejście Treka do religii. Może czynie nadinterpretacje, ale wydaje mi się oczywistym, że Trek GR'a był ateistyczny. Niektóre odcinki, czy momenty wskazywały wręcz na podejście negatywne. Traktowanie religii jako zacofanego podejścia do życia, zamkniętego umysłu.

Dla mnie wciągnięcie do Treka choćby małych akcentów religijnych wśród ziemskiej załogi (podkreślam - ziemskiej), to cios poniżej pasa. Zaprzeczenie jego idei. Ludzie w Treku mieli otwarte umysły, więc moim zdaniem nie odrzucali możliwości istnienia istoty na wzór Boga, ale na pewno traktowali instytucje Kościoła/religi jako historyczny zapis czegoś, co urodziło się w zacofanych czasach, było wynikiem szukania boga w czasach niewiedzy. To zapisy historyczne zmanipulowane na przestrzeni wieków przez ludzi (modyfikacje Biblii, odpowiednie dopieranie historii w niej zawartych pod kątem propagandy itd). Oblepione grzechami ludzi (inkwizycja, skandale pedofilskie, pranie brudnych pieniędzy itd) i w wyniku tego niegodne zaufania. Dlatego podoba mi się wizja ludzi "czystych" w tym temacie, a nie zabrudzonych zmanipulowaną historią wiary.

Q__:
Projekt, który - dodam - oferuje Ci w warstwie naukowo-technicznej bodaj wszystko to, czego oczekiwałeś.

Wierzysz w naprawdę dobry hi-tech? Przecież to będzie tanie, nieprzemyślane efekciarstwo.
Eviva
Użytkownik
#13 - Wysłana: 19 Cze 2015 19:32:34
Mav:
Dla mnie wciągnięcie do Treka choćby małych akcentów religijnych wśród ziemskiej załogi (podkreślam - ziemskiej), to cios poniżej pasa.

Akcenty są w TOS, o ile pamiętasz, choć delikatne - ale są.
Q__
Moderator
#14 - Wysłana: 19 Cze 2015 21:05:50 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Natomiast NIE MOGĘ ZAAKCEPTOWAĆ w 2015 roku aktora czy aktorkę pomalowaną zieloną farbą i w dodatku będącą małym koszmarkiem w temacie genderowskiego zamieszania. To dla mnie za duży cios.

Poczekaj... Po pierwsze Trek zawsze sięgał po gorące współczesne tematy, zaprzestał dopiero za późnego Bermana, z opłakanym skutkiem, a - jak to zwiesz - genderowe zamieszanie jest teraz tematem arcygoracym. Dziwne by było gdyby Trek się do niego nie odniósł (i to w sposób zgodny z wolą G.R.).
Po drugie: taki wybór gatunku nie jest przypadkowy. W kanonie ST Orioni są tym społeczeństwem, w którym zawsze był kłopot z równouprawnieniem płci. Dlatego nadają się idealnie do takiej alegorii. Twórcy STC też o tym pamiętali dając nam "Lolani".

Mav:
Bardzo cenię podejście Treka do religii. Może czynie nadinterpretacje, ale wydaje mi się oczywistym, że Trek GR'a był ateistyczny. Niektóre odcinki, czy momenty wskazywały wręcz na podejście negatywne. Traktowanie religii jako zacofanego podejścia do życia, zamkniętego umysłu.
Dla mnie wciągnięcie do Treka choćby małych akcentów religijnych wśród ziemskiej załogi (podkreślam - ziemskiej), to cios poniżej pasa. Zaprzeczenie jego idei.

Powiem tak... Dokonujesz identycznej interpretacji religii co sam Łysy w "Who Watches the Watchers":

PICARD: Recommendations?
BARRON: The Mintakans wish to please the Overseer, but they can only guess what he wants. They need a sign.
PICARD: Are you suggesting?
BARRON: You must go down to Mintaka Three.
RIKER: Masquerading as a god?
PICARD: Absolutely out of the question. The Prime Directive
BARRON: Has already been violated. The damage is done. All we can do now is minimise it.
PICARD: By sanctioning their false beliefs?
BARRON: By giving them guidelines. Letting them know what the Overseer expects of them.
PICARD: Doctor Barron, I cannot, I will not, impose a set of commandments on these people. To do so violates the very essence of the Prime Directive.
BARRON: Like it or not, we have rekindled the Mintakans' belief in the Overseer.
RIKER: And are you saying that this belief will eventually become a religion?
BARRON: It's inevitable. And without guidance, that religion could degenerate into inquisitions, holy wars, chaos.
PICARD: Horrifying. Doctor Barron, your report describes how rational these people are. Millennia ago, they abandoned their belief in the supernatural. Now you are asking me to sabotage that achievement, to send them back into the Dark Ages of superstition and ignorance and fear? No! We will find some way to undo the damage we've caused.


W jakimś stopniu z tym sympatyzuję i chyba wolę uważać Robau i Bashira za wzorowych ateistów. Z drugiej strony roddenberry'owska linia, ostre słowa Picarda (ledwo co zacytowane zdania) bywały przedmiotem zajadłej krytyki w fandomie (fani uważali czasem, że są zbyt... nietolerancyjne), wyżej ceniono często słowa Sisko z "In the Hands of the Prophets":

JAKE: No. There was only me and four other kids left, but she still kept the school open. She changed the lesson to teach us about Galileo. Did you know that he was tried by the Inquisition for teaching that the Earth moved around the sun?
SISKO: Tried and convicted. His books were burned.
JAKE: How could anyone be so stupid?
SISKO: It's easy to look back seven centuries and judge what was right and wrong.
JAKE: But the same thing is happening now with all this stuff about the Celestial Temple in the wormhole. It's dumb.
SISKO: No, it's not. You've got to realise something, Jake. For over fifty years, the one thing that allowed the Bajorans to survive the Cardassian occupation was their faith. The Prophets were their only source of hope and courage.
JAKE: But there were no Prophets. They were just some aliens that you found in the wormhole.
SISKO: To those aliens, the future is no more difficult to see than the past. Why shouldn't they be considered Prophets?
JAKE: Are you serious?
SISKO: My point is, it's a matter of interpretation. It may not be what you believe, but that doesn't make it wrong. If you start to think that way, you'll be acting just like Vedek Winn, Only from the other side. We can't afford to think that way, Jake.


Z trzeciej strony wreszcie nie wiemy jakie było ostateczne stanowisko Roddenberry'ego w sprawie. Tzn. czy ciepły wizerunek kościoła Wayistów z AND był wkładem Majel i/lub Wolfe'a... czy jednak wynikał ze zmiany zdania przez samego Gene'a.

Ponadto: dobrze wiemy jakie jest dziś najgłośniejsze - bo nie zaryzykuję jednak tezy, że najbardziej reprezentatywne - oblicze świata islamu. W świetle tego pokazanie islamu cywilizowanego, który chce koegzystować z innymi, i z którym da się koegzystować, nawet jeśli stanowi niewierność względem literalnie pojętych wytycznych Roddenberry'ego, może stanowić tzw. wierność przez niewierność, czyli ocalenie ducha przez zmianę litery. (Zwł., że mleko już rozlał kto inny, wprowadzając Chakotay'a.) Może stanowić potężny, ważny, przekaz.
Nie zapominajmy przy tym, że to inna linia czasu - po Temporal Cold War, po podróży w czasie Nero... Nawet jeśli w Prime Timeline zorganizowana religia zasadniczo zanikła na Ziemi do XXIV w, w Abramsverse, w którym sprawy szły znacznie gorzej, mogła przetrwać i do XXV (bo "jak trwoga, to do Boga" np., a sporo trwóg tam było...), tym bardziej, że w czasach oryginalnego Kirka jakieś jej ślady trwały.

Mav:
Ludzie w Treku mieli otwarte umysły, więc moim zdaniem nie odrzucali możliwości istnienia istoty na wzór Boga

Prawda. Wspomnijmy "Where Silence Has Lease", o którym ledwo co rozmawialiśmy:

DATA: What is death?
PICARD: Oh, is that all? Well, Data, you're asking probably the most difficult of all questions. Some see it as a changing into an indestructible form, forever unchanging. They believe that the purpose of the entire universe is to then maintain that form in an Earth-like garden which will give delight and pleasure through all eternity. On the other hand, there are those who hold to the idea of our blinking into nothingness, with all our experiences, hopes and dreams merely a delusion.
DATA: Which do you believe, sir?
PICARD: Considering the marvellous complexity of our universe, its clockwork perfection, its balances of this against that, matter, energy, gravitation, time, dimension, I believe that our existence must be more than either of these philosophies. That what we are goes beyond Euclidian and other practical measuring systems and that our existence is part of a reality beyond what we understand now as reality.


Mav:
Wierzysz w naprawdę dobry hi-tech? Przecież to będzie tanie, nieprzemyślane efekciarstwo.

Powiem tak.. W założeniach brzmi to nieźle. Realizację ocenię, gdy ją zobaczę.

Eviva

Eviva:
Akcenty są w TOS, o ile pamiętasz, choć delikatne - ale są.

Prawda, sam zdjęcia wrzucałem.
pirogronian
Użytkownik
#15 - Wysłana: 19 Cze 2015 21:08:54
Q__:
W roli main villainów (buuu!!!! mogli z tego typu pomysłów zrezygnować... co gorsza ich państwo też zwie się Dominium)

Chyba by się nie obyło. Ja też jednak osobiście wolałbym przeciwnika, który jest bardziej tajemniczy, niż złowieszczy. Np taka (zmarnowana) Istota Krystaliczna. Dużo dałbym za wątek przeciwnika w sensie żywiołu, a nie stricte wroga. W końcu w eksploracji nieznanego chodzi o poznawanie nieznanego, a nie o walkę z nieznanym. W przeciwnym razie mamy "poszukiwanie luster" z Solaris... I to widać w całym Treku, niestety
Maveral
Użytkownik
#16 - Wysłana: 19 Cze 2015 21:20:22
Co do tej religii w Treku, to jednak nie mogę się zgodzić, że była ona przez Fedków traktowana jak zacofanie. W całym VOY nie zauważyłem ani razu, aby Chakotay był przez swoje wierzenia jakoś gorzej traktowany, wyśmiewany - w jakiś sposób piętnowany. Oni chyba mieli bardziej podejście - bij sobie pokłony nawet szklance gorącej Earl Grey, byle to nie przeszkadzało ci w obowiązkach ;)
pirogronian
Użytkownik
#17 - Wysłana: 19 Cze 2015 21:34:47 - Edytowany przez: pirogronian
Maveral:
bij sobie pokłony nawet szklance gorącej Earl Grey, byle to nie przeszkadzało ci w obowiązkach ;)

Ja osobiście popieram takie podejście. W końcu zgłębianie nieznanego to również podróż w głąb nas, a my jesteśmy często religijni z natury... takie fakty, i wizja Roddenberryego niewiele tu zmieni...
Mav
Użytkownik
#18 - Wysłana: 19 Cze 2015 23:02:42 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Poczekaj... Po pierwsze Trek zawsze sięgał po gorące współczesne tematy

To do jakich gorących tematów sięgnął TNG w postaci stałego członka załogi?

Q__:
W kanonie ST Orioni są tym społeczeństwem, w którym zawsze był kłopot z równouprawnieniem płci. Dlatego nadają się idealnie do takiej alegorii. Twórcy STC też o tym pamiętali dając nam "Lolani".

OK. Niech se będzie odcinek, nawet dwa z taką Orionką, który poruszy taki temat, ale litości, nie stały członek załogi! Ile można męczyć taki temat w serialu SF? Ta postać jak na razie jest największym zagrożeniem dla tego serialu.

Q__:
Powiem tak... Dokonujesz identycznej interpretacji religii co sam Łysy w "Who Watches the Watchers":

No i niech tak zostanie. Takiego Treka cenie. Q, pomyśl. 90% naukowców to ateiści. Prestiżowe pismo Science opublikowało wyniki badań, które stwierdzają, że ateiści mają bardziej analityczny umyśl. Wiele eksperymentów potwierdza procentowo wyższy poziom inteligencji wśród osób mniej religijnych.

Niemcy, Japonia, Korea Płd., Szwecja i wiele innych najbardziej rozwiniętych krajów na świecie, przodujących cywilizacyjnie ma odsetek zdeklarowanych ateistów na poziomie 60-80% - przypadek? Nie.

Taka prawda i nie ma co od niej uciekać. I po raz kolejny powtórzę - ateizm wbrew pozorom nie oznacza całkowitego odrzucenia wiary w istotę wyższą, czy życie po śmierci, po prostu odrzuca instytucje Kościoła jako wymysł ludzi, jako historie spisaną w zacofanych czasach, która za sprawą manipulacji i silnej propagandy przebiła się do świadomości całych pokoleń. I która do dziś jest zepsuta ludzkim grzechem, ludzką słabością, kłamstwem, hipokryzją i zacofaniem.

Ludzie w Treku używają technologii do poznania świata, ich drogą jest wiedza, to nauka jest ich religią, to ona przybliża ich lub oddala od Boga czymkolwiek on jest jeśli jest. Otwarte umysły zadające pytania i szukające odpowiedzi, logiczne myślenie, bez zamykania się w religijne kajdany.

Q__:
Powiem tak.. W założeniach brzmi to nieźle. Realizację ocenię, gdy ją zobaczę.

W założeniach jest bardzo dobrze, ale jakoś nie wierzę w przemyślaną realizacje szytą na miarę garnituru hard SF.
Eviva
Użytkownik
#19 - Wysłana: 20 Cze 2015 07:39:30
Dla mnie przesłanie religijnie Treka brzmiało, że wierzenia są sprawą indywidualną każdej istoty inteligentnej i jako takie powinny być traktowane. Gdy w Treku religia zaczyna dominować w życiu publicznym lub politycznym, zawsze dochodzi do jakiegoś nieszczęścia, ewentualnie z trudem daje się go uniknąć. A to dlatego, że przy takim rozumieniu staje się ona sztuką manipulacji. Łatwo za jej pomocą zniewolić umysły i zawładnąć dobrami materialnymi kraju bądź planety, a co za tym idzie, sterować posłusznymi masami. I w tym właśnie tkwi niebezpieczeństwo, nie w samej religii.
Maveral
Użytkownik
#20 - Wysłana: 20 Cze 2015 10:00:55
Eviva:
Gdy w Treku religia zaczyna dominować w życiu publicznym lub politycznym, zawsze dochodzi do jakiegoś nieszczęścia, ewentualnie z trudem daje się go uniknąć. A to dlatego, że przy takim rozumieniu staje się ona sztuką manipulacji. Łatwo za jej pomocą zniewolić umysły i zawładnąć dobrami materialnymi kraju bądź planety, a co za tym idzie, sterować posłusznymi masami.

W sumie to samo osiągnęli Kardasjanie wprowadzając swego rodzaju juntę, ale to tylko taka luźna uwaga ;)
Mav:
Niemcy, Japonia, Korea Płd., Szwecja i wiele innych najbardziej rozwiniętych krajów na świecie, przodujących cywilizacyjnie ma odsetek zdeklarowanych ateistów na poziomie 60-80% - przypadek? Nie.

Cóż, wygodnie pominąłeś USA i Chiny.
mozg_kl2
Użytkownik
#21 - Wysłana: 20 Cze 2015 11:27:59
Q__:
Czy ja wiem? Sam Roddenberry (vide zlecenie Gerroldowi napisania "Blood and Fire") postrzegał zjawiska, które Ty traktujesz osobno, jako część tego samego procesu afirmacyjno-emancypacyjnego (a i spora część zachodniego fandomu - jedni z przekonania, inni z szacunku dla woli Twórcy, jeszcze inni z obu tych powodów, traktowali Wątek Homoseksualny(TM) jako swego rodzaju Trekowego Świętego Graala, którego wprowadzenie oznaczać będzie, że ST wywiązuje się ze swojego posłannictwa).

tyle, że sytuacja murzynów, Rosjan, czy Japończyków w latach 60 jest nieporównywalna z obecną sytuacja osób homoseksualnych. Patrz pamiętna scena pocałunku Kirka z Uhura i działania aby to zatrzymać.

Q__:
W końcu wiemy, że w Treku pomysły nigdy nie giną (pamiętasz jak gadaliśmy, że "jedenastka" to jest w dużej mierze przeróbka bennettowskiego scenariusza Starfleet Academy z dodaniem neoKirkowi pewnych rysów charakterologicznych innego Chase'a, tego jendersenowskiego jeszcze? - jak widać nazwiska w ST też się rzadko marnują...).

czekam na trekową gre o tron. Inna rzecz, że jak pisałem nowy trek popieram oglądnę ocenie po seansie a nie przed. Obawiam się tylko, że uwypuklenie wątku militarnego zniechęci do produkcji frakcje betonu(pacyfistyczno-eksploatacyjną), która będzię dopatrywać sie w tym odejścia od wizji GR w stronę efektownej sieczki. Znamy te argumenty z czasów DS9.
Mav
Użytkownik
#22 - Wysłana: 20 Cze 2015 11:50:26 - Edytowany przez: Mav
Maveral:
Cóż, wygodnie pominąłeś USA i Chiny.

To, że ludzie przynależą do jakiegoś kościoła, to, że w ankiecie powiedzą, że są katolikami, to tak naprawdę nie odzwierciedla rzeczywistości. Widać to pięknie u nas w Polsce. Niby ponad 90% to katolicy, ale ilu tak naprawdę chodzi regularnie do kościoła? Wśród moich znajomych i znajomych moich znajomych nikt nie chodzi regularnie do kościoła ani też specjalnie nie uznaje się za wierzącego.

Istytut Statystyki Kościoła Katolickiego opublikował dane z których wynika, że wśród zdeklarowanych katolików aktywnych jest poniżej 40%. Wśród młodych ludzi odsetek aktywnych, czyli takich udzielających się w życiu kościoła, chodzących regularnie na msze jest marginalny.

Po prostu nie we wszystkich krajach ludzie otwarcie przyznają się do ateizmu. Skala tego zjawiska odejścia od Kościoła jest zdecydowanie większa niż to mówią statystyki.
Maveral
Użytkownik
#23 - Wysłana: 20 Cze 2015 12:05:58
No ale najpierw powołujesz się na statystyki, a tu gdzie już nie pasują do koncepcji, to je negujesz, twierdząc, że zakłamują rzeczywistośc. Tak się dyskusji nie da prowadzić.
Mav
Użytkownik
#24 - Wysłana: 20 Cze 2015 12:26:35
Maveral:
No ale najpierw powołujesz się na statystyki, a tu gdzie już nie pasują do koncepcji, to je negujesz, twierdząc, że zakłamują rzeczywistośc. Tak się dyskusji nie da prowadzić.

Po prostu nie rozumiesz zjawiska. Jak już ktoś deklaruje ateizm, to jest to realna deklaracja i jest tego świadom. Natomiast za statystykami o przynależności do Kościoła jest inaczej, wielu ludzi nie zawracania sobie tym głowy. Ja też przecież jestem zapisany do lokalnej parafii. Byłem u komunii świętej. Jestem więc wrzucony do worka ludzi wierzących, zasilam tą statystykę jak miliony innych Polaków i ludzi na całym świecie.

Ja nie wybieram sobie wygodnych statystyk, tylko zwracam uwagę na fałszywe oblicze statystyki ludzi wierzących, która jest najczęściej wynikiem narzucania wiary człowiekowi, gdy się rodzi (chrzest, komunia itd.). Dopiero, gdy dorastamy możemy sami zadecydować. Mało jednak ludzi czyni jakieś papierkowe ruchy w tym temacie, czyli wypisanie się z parafii itd. Dużo ludzi ze względu na obecny wokół nich konserwatyzm religijny nie przyznaje się do ateizmu, co jednak się zmienia własnie w najbardziej rozwiniętych krajach, gdzie dużo ludzi już otwarcie przyznaje się do odrzucenia instytucji Kościoła.
al_kajtek
Użytkownik
#25 - Wysłana: 20 Cze 2015 12:28:43
Skąd info, że Uncharted ma się dziać w XXV wieku? Na stronie Beyond, z tego co pamiętam, zamieszczony był wpis, że akcja dziać się będzie 30 lat po Kirku. Poza tym, wybaczcie, ale ekscytujemy się czymś co wygląda jak dzieło dwunastolatka fanboya. Idea jest połączeniem poprzednich Treków, podlana sosem z... Mass Effecta (którego czwarta część będzie dziać się.. w galaktyce Andromeda; Nomi jak EDI, wyświetlacze na nadgarstku) i mocno pachnie efekciarstwem Nemesis i następnych wiekopomnych filmów. Pomijając, że całość wygląda mocno nieprofesjonalnie (strona internetowa jak żywcem wzięta z lat 90.XX wieku, pdf złożony jak na szkolną prezentację), to Trek nie potrzebuje wywracania go do góry nogami jeśli chodzi o świat przedstawiony, ale jeśli chodzi o jakość dzieła jako serialu. Innymi słowy, nowy Star Trek powinien być filmowej jakości Gry o Tron, Zagubionych czy innych nowoczesnych seriali - i za dostrzeżenie tego autorowi można dać plus. Ale jakoś wyobrażam sobie, mając w pamięci In Pale Moonlight, czy The Die is Cast, że dotychczasowy trekowy świat nadaje się do tego doskonale i nie potrzeba lecieć aż do Andromedy. Zastąpienie tricodera wyświetlacze z nowoczesnego smartwatcha także nie załatwi oglądalności.

Trudno mi zaś sobie wyobrazić, że Paramonut (a dlaczego P, a nie CBS?) zaprasza na rozmowy kogoś ktoś przygotowuje projekt jawnie nieprofesjonalny, niepowalający na kolana, z kim będzie trzeba dzielić się zyskami, kto nie jest jakiś nieodkrytym diamentem w świecie seriali, kto nie gwarantuje jakości, a nie zleca sztabowi ludzi, których ma żeby przygotować coś na modłę Gry o Tron w XXIV/XXV wieku i zgarnąć zyski samemu. Poza tym wykonanie takiego serialu to gruba kasa i poprzedzać go muszą mega badania widowni - więc pewnie kształt by się zmienił - tym samym dla nas lekko kontrowersyjne, a dla amerykańskiej publiki bardzo kontrowersyjne, elementy pewnie by wyleciały. Ergo nie ma co się przywiązywać do w.w założeń.

Wydaje się, że sprawa wygląda tak: zaprośmy zapaleńca, udajmy zainteresowanie, dajmy mu coś zrobić, to sprzeda nam domenę Star Trek Beyond.
Mav
Użytkownik
#26 - Wysłana: 20 Cze 2015 12:31:55
al_kajtek:
wybaczcie, ale ekscytujemy się czymś co wygląda jak dzieło dwunastolatka fanboya.

Nic dodać, nic ująć, idealne podsumowanie tej koncepcji na serial.
Q__
Moderator
#27 - Wysłana: 20 Cze 2015 13:58:28 - Edytowany przez: Q__
Dyskusja ładnie się rozwinęła, ale spróbuję odpisać po kolei...

pirogronian

pirogronian:
Ja też jednak osobiście wolałbym przeciwnika, który jest bardziej tajemniczy, niż złowieszczy. Np taka (zmarnowana) Istota Krystaliczna. Dużo dałbym za wątek przeciwnika w sensie żywiołu, a nie stricte wroga.

Czyli V'Ger, TNGowski Borg, to cały czas jest punkt odniesienia...

Maveral

Maveral:
W całym VOY nie zauważyłem ani razu, aby Chakotay był przez swoje wierzenia jakoś gorzej traktowany, wyśmiewany - w jakiś sposób piętnowany.

Pomijając już fakt, że obaj stoimy tu na pozycjach całego kanonu, podczas gdy Mav usiłuje odwoływać się do Nieskażonej Wizji Roddenberry'ego(TM), zawsze można poszukać naciąganego wyjaśnienia że przedstawiciele GF są po prostu zbyt kulturalni, by powiedzieć mu co myślą, albo, że nie poruszają tematu w imię bezkonfliktowości współpracy w trudnych warunkach.
Poza tym znamy Chakotay'a z czasu gdy jest tymczasowo wcielonym do GF ex-Maqui. Może gdy służył we Flocie po raz pierwszy bardziej się z religijnością maskował?

Maveral:
Oni chyba mieli bardziej podejście - bij sobie pokłony nawet szklance gorącej Earl Grey, byle to nie przeszkadzało ci w obowiązkach ;)

Jednym słowem: niechby i w Boga wierzył, byle dziesięcinę Flocie płacił, parafrazując jednego historycznego biskupa.

pirogronian

pirogronian:
W końcu zgłębianie nieznanego to również podróż w głąb nas, a my jesteśmy często religijni z natury... takie fakty, i wizja Roddenberryego niewiele tu zmieni...

Konkretnie: część z nas, jak mówią badania. Część z nas posiada tzw. "boski gen" - pisałem o tym bodaj, ale tytułem rekapitulacji:
http://www.rp.pl/artykul/593126.html
Inna sprawa, ze nie widzę nic złego w tym, by Trek uwzględniał skutki tego odkrycia (choć - nawiasem dodam - równie dobrze może to uwzględnianie polegać np. na założeniu, że wyeliminowały ów gen wojny eugeniczne).

Mav

Mav:
To do jakich gorących tematów sięgnął TNG w postaci stałego członka załogi?

Żartujesz, prawda? Geordi to afirmacja osób tzw. sprawnych inaczej, czyli niepełnosprawnych, kompensujących swoje słabości różnymi sposobami i funkcjonujących nieraz wydajniej niż ludzie, teoretycznie, zdrowi.
Data to wcielony dyskurs nt. Sztucznej Inteligencji i jej praw.
Beverly, Pulaski, Troi to żywe symbole feminizacji zawodów medycznych (w TOS Chapel była jeszcze pielęgniarką).
Tasha - z kolei - stanowi stereotypu kobiecości wymowne przełamanie (z męska ubrany szef ochrony).
Picard to chodzący plakat propagandowy proponowanego kierunku rozwoju ludzkości (sam kiedyś żartowałem, że "wzorcowy człowiek komunizmu" ).
Wesley - pomijam, że to chyba nie wyszło - samą swoją obecnością miał sugerować młodzieży, że uczenie się (i ogólnie rozwój intelektualny, posiadanie naukowego hobby) jest cool.
Worf - symboliczny zimnowojenny przeciwnik, teraz stojący po naszej stronie.
Barclay - żywy głos w dyskusji o prawach osób chorych psychicznie.

No i usiłowałeś sobie ułatwić pomijając TOS, gdzie co postać, to symbol...

Mav:
OK. Niech se będzie odcinek, nawet dwa z taką Orionką, który poruszy taki temat, ale litości, nie stały członek załogi! Ile można męczyć taki temat w serialu SF?

Pocieszę Cię. Czytałem scenariusz pilota, póki co nie było o tym ani jednego słowa, sądzę, że to będzie wychodziło co jakiś czas, nie w każdym zdaniu.

BTW. z tego co rozumiem nie jest to transseksualistka, a raczej postać dotknięta tzw. hermafrodytyzmem rzekomym.

Mav:
Ta postać jak na razie jest największym zagrożeniem dla tego serialu.

Mówisz tak, bo nie czytałeś scenariusza pilota. Jak dla mnie znacznie większym zagrożeniem niż Quora są żółtodziób (choć, ponoć, geniusz) Becker reagujący na wszystko atakami paniki i brawurowa, popisująca się, nie panująca nad emocjami, Viin, oraz silnie zasygnalizowany - jakby w opozycji do tego co znamy z Prime Timeline (niby Abramsverse jako ta gorsza linia czasu na to właśnie pozwala) - skrajny indywidualizm części bohaterów i - pozostające nie bez związku z nim - konflikty w załodze.

Mav:
No i niech tak zostanie. Takiego Treka cenie. Q, pomyśl. 90% naukowców to ateiści.

Tylko tak już nie zostało - mieliśmy watek Chakotay'a, mieliśmy religijne rozterki Sisko czy Kiry (w późnym DS9)...

Mav:
W założeniach jest bardzo dobrze, ale jakoś nie wierzę w przemyślaną realizacje szytą na miarę garnituru hard SF.

Powiem tak, poczekam na realizację... Póki co, po lekturze w/w scenariusza pilota mam wrażenie, że technologia jest tam pomyślana zmyślnie, a przy tym skłonna pogodzić Ciebie i Picarda, bo łączy sensowne rozwiązania na miarę nowoczesnej hard SF z logicznym rozwinięciem odjechanych Trekowych technologii - np. uzbrojenie replikujące się na komendę na zbrojach członków Hazard Teamów... Z tym, że mam wrażenie, że jak dotąd robi to za przyczepkę do dość konserwatywnej, trekowej narracji, pachnącej czasami Bermana...

Eviva

Eviva:
że przy takim rozumieniu staje się ona sztuką manipulacji.

Czemu gdy widzę te litery czytam: "Kai Winn"?

mozg_kl2

mozg_kl2:
tyle, że sytuacja murzynów, Rosjan, czy Japończyków w latach 60 jest nieporównywalna z obecną sytuacja osób homoseksualnych. Patrz pamiętna scena pocałunku Kirka z Uhura i działania aby to zatrzymać.

Zgoda. Stoję jednak na stanowisku, że skoro Roddenberry domagał się wprowadzenia takiego wątku jeszcze w latach '80, a dziś jest na to koniunktura dziwne by było, gdyby z tego nie skorzystać...

mozg_kl2:
Inna rzecz, że jak pisałem nowy trek popieram oglądnę ocenie po seansie a nie przed.

Zgadzamy się w tym podejściu.

mozg_kl2:
Obawiam się tylko, że uwypuklenie wątku militarnego zniechęci do produkcji frakcje betonu(pacyfistyczno-eksploatacyjną), która będzię dopatrywać sie w tym odejścia od wizji GR w stronę efektownej sieczki. Znamy te argumenty z czasów DS9.

Mam podobne obawy. Choć jak na twórcę Elite Force, to póki co (scenariusz pilota raz jeszcze!) Grummelt jest w podkreślaniu wątków militarnych dość stonowany.

No i pojawia się sugestia, że ekspedycja jest cywilna, dla podkreślenia jej eksploracyjnego charakteru, bo Flota jest poniekąd skompromitowana militaryzmem, więc może pełnić tylko funkcje pomocnicze (co można czytać również jako swego rodzaju komentarz do DS9).

Inna sprawa, że zręczniej byłoby chyba jednak wetknąć tych naukowców w mundury Floty i najwyżej - odwołując się do, przepraszam, piątki pokazać przy tym kontyngent marines/M.A.C.O.s.

al_kajtek

al_kajtek:
Skąd info, że Uncharted ma się dziać w XXV wieku? Na stronie Beyond, z tego co pamiętam, zamieszczony był wpis, że akcja dziać się będzie 30 lat po Kirku.

Z pierwszych zdań skryptu pilota:

"The planet's surface is a broad, open plain with sparse vegetation. There are two close-in size moons and a smaller third one in the sky. A single structure stands on the vast plain, a 25th century ranch house."

Potem jest, owszem, mowa o inwazji Kelvan 30 lat temu, ale to kiedy spotkał Kelvan Kirk oryginalny niekoniecznie przekłada się wprost na to kiedy objawili się w Abramsverse.
Inna rzecz, ze scenariusz jest - z tego co Grummelt pisze - w fazie intensywnych przeróbek, więc nie zdziwię się, jeśli się okaże, że masz rację i z XXV wieku zrobiło się nagle 30 lat po Kirku.

al_kajtek:
Poza tym, wybaczcie, ale ekscytujemy się czymś co wygląda jak dzieło dwunastolatka fanboya.

Cóż... Nie tylko my, redaktorzy TrekMovie i innych serwisów* także. Przypuszczam, że to efekt beztrekowia. Co nam zostaje, poza życiem nadzieją, że jednak, że w końcu, że nakręcą?

* jak widać:
http://www.cinemablend.com/television/Star-Trek-Su perfan-Asked-Pitch-Star-Trek-Show-72563.html
http://www.trektoday.com/content/2015/06/trek-supe rfan-asked-to-pitch-trek-show/
Q__
Moderator
#28 - Wysłana: 20 Cze 2015 14:00:50 - Edytowany przez: Q__
cd.

al_kajtek:
Trudno mi zaś sobie wyobrazić, że Paramonut (a dlaczego P, a nie CBS?) zaprasza na rozmowy kogoś ktoś przygotowuje projekt jawnie nieprofesjonalny, niepowalający na kolana, z kim będzie trzeba dzielić się zyskami, kto nie jest jakiś nieodkrytym diamentem w świecie seriali, kto nie gwarantuje jakości, a nie zleca sztabowi ludzi, których ma żeby przygotować coś na modłę Gry o Tron w XXIV/XXV wieku i zgarnąć zyski samemu

Widzę tylko dwa ewentualne powody...
1. Tym kimś jest Michael Grumnelt, współtwórca sukcesu najlepiej zarabiającej i najwyżej cenionej gry ST.
2. To i tak jest lepsze niż pomysły jakie widzieliśmy w filmach Abramsa (poza nielicznymi wyjątkami - jak sama idea sięgnięcia do wszechświata alternatywnego czy wprowadzenie - robiącej dobre wrażenie - epoki Robau i Kirka starszego).

al_kajtek:
Wydaje się, że sprawa wygląda tak: zaprośmy zapaleńca, udajmy zainteresowanie, dajmy mu coś zrobić, to sprzeda nam domenę Star Trek Beyond.

Cóż... Uczyniłem dość wcześnie zastrzeżenie:
Q__:
Złośliwi twierdzą, że Paramount chce tylko odkupić domenę od faceta (bo nazwał ją Star Trek Beyond, a teraz na ich prośbę przemianował projekt/stronę na Star Trek Uncharted), a zaproszenie na negocjacje to osłoda.

Więc nie wykluczam, że masz rację ;]

ps. Chwaliłem się tu tyle razy, że czytałem ten scenariusz pilota, to jeszcze garść refleksji... Fajne jest włożenie w usta jednego z bohaterów frazy "Let's make sure history never forgets the name Enterprise." Na odnotowanie też zasługuje, że fotele w końcu mają pasy (!!!) i zaznaczone jest, że bohaterowie z nich korzystają. B. zaskoczyło mnie za to, że admirał cytuje wiersz "Invictus" Henley'a - zbieg okoliczności? rżnięcie z Renegades? czy raczej hołdzik dla tej produkcji? Cytatów z klasyki jest tam, zresztą, więcej... Do tego, właśnie, technologie gotowe pogodzić Picarda i Mava - takie połączenie dość współczesnej hard SF z typowo Trekowymi patentami (skafander kosmiczny z hełmem z pola siłowego np.) daje wrażenie b. fajnych, b. futurystycznych technologii (choć Weber w cyklu Dahak potrafił bawić się tak samo...). Skoro jesteśmy przy Weberze - który kazał bohaterom Dahaka nosić implanty - tu też te implanty są: Daystrom ma ich mnóstwo, inni - poza kapitanem, który pochodzi z b. tajemniczego (i swoich sekretów strzegącego) gatunku - co najmniej jakieś chipy medyczne współpracujące z komunikatorami. Fajny jest też - pachnący obyczajami Bżutów z "Podróży dwudziestej trzeciej" Lema, ale i Poké Ballami, nie przymierzając - obyczaj przechowywania ciężkiego sprzętu w buforze Replikatora. Z kolejnych smaczków - w pewnej scenie kadra dowódcza wznosi we troje toast, wyjęty żywcem z pamiętnej sceny "Carbon Creek".
Oczywiście trzeba wytknąć i błędy - o zbyt niestabilnej, na moje oko, załodze już pisałem. Ale jest i klasyczny burak techniczny - mamy tam coś takiego, jak Emergency Medical Transport Platform, gdzie wysyła się rannych, mamy zarządzającą statkiem NOMI (która deklaruje, że nie da nikogo skrzywdzić), nie rozumiem więc czemu w tej scenie, gdy następuje dehermetyzacja i wysysa załogantów w Próżnię - czemu nie następuje Transport automatyczny wyssanych na w/w platformę, tylko lekarka musi kłaść na rannych jakieś znaczniki, by ich przesyłało - tym razem wygląda to na zwycięstwo tradycji nad logiką... Albo efekciarstwa, bo skoro tyle o możliwościach samonaprawczych mowa - gdzie automatyczna hermetyzacja kadłuba polem siłowym, gdzie automaty naprawcze?
(Aha: narracyjnie jest to b. klasyczne: pominiesz nowe technologie, pominiesz zaakcentowanie nietypowej seksualności niektórych bohaterów, pominiesz bardziej militarną GF i fakt, że bohaterowie chwilami prawie na siebie szczekają - nawet DS9 nie dało tylu konfliktów/linii napięć w załodze i spod tego wygląda wciąż b. klasyczny, bermanowski raczej, niż roddenberry'owski, pamiętający o swoim kanonie do granic fanservice'u, Trek.)

I jeszcze słówko o sławetnych kontrowersjach seksualnych... Tak naprawdę dozowano je tam b. skąpo i nie dotyczyły Quory, a kręciły się wokół głównej naukowiec - Lexii (oraz pani doktor):

LEXIA: What's it like?
DR. JOLI: Excuse me?
LEXIA: Well... no men...
Dr. Joli knows what Lexia is getting at but decides to play it a bit coy.
DR. JOLI: Oh, we get along just fine.
LEXIA: No, sorry, I mean... Asexual reproduction... I know parthenogenesis is not uncommon in-
Lexia sees Joli's expression of amusement and catches herself.
LEXIA (CONT'D): I'm sorry, that was terribly rude. That's way too personal, I shouldn't have-
DR. JOLI: No, no... I'm a doctor, I'm not easily embarrassed. It's quite all right.
Lexia is relieved. But Joli doesn't answer, she just goes back to reading on her HoloPADD. Lexia can't stand it anymore. She leans over to Joli.
LEXIA (whispers): It's just that-
DR. JOLI (interrupting): There are several excellent instructional holoprograms on the matter if you'd like me to recommend one.
Now Lexia is totally embarrassed.
LEXIA: Wha-what? No... no! That's not what I-
Joli laughs warmly and reassures Lexia.
DR. JOLI: I'm just teasing. It's actually not all that mysterious. We're fairly similar to Humans, anatomically. We make love and get pregnant and give birth much like a sexually dimorphous species, only we-
LEXIA: But how?
Joli finally gets what she's asking and smiles broadly at her.
DR. JOLI: Oh... Well, it involves a lot of touching-
LEXIA (remembering her studies): Right, to transfer genetic material through skin contact. (excitedly, like figuring out a puzzle) Is that why you're always covered up?
Joli is pleasantly amused at Lexia's enthusiastic curiosity.
DR. JOLI: Around other species, yes.
LEXIA (without thinking): And is it true that you do it in groups?
DR. JOLI (laughs): You are quite curious aren't you?
Lexia is suddenly very apologetic.
LEXIA: Oh, I'm sorry. I get carried away sometimes. It's just my nature - I'm a xenobiologist, first and foremost.
DR. JOLI: Oh, I know.
Lexia is surprised.
LEXIA: You do?
DR. JOLI: Yes, I read your medical file.
Dr. Joli holds up her HoloPADD. It's displaying Lexia's file. Lexia is totally flabbergasted now. Dr. Joli offers her hand in introduction now.
DR. JOLI (CONT'D): Doctor Firela Zan Joli. Head of Health and Wellness for the Andromeda Expedition.
LEXIA: Oh! That's quite a mouthful...
DR. JOLI (smiles): It's a new position. Since we'll be operating without a support structure initially, I'm responsible for more than just medical needs. I'll also be overseeing the crew's fitness, nutrition, mental health, recreation and morale.
Lexia is speechless - that's a lot of responsibilities. She just gawks at Dr. Joli.
DR. JOLI (CONT'D): And you're our Sciences Lead - quite an accomplished xenobiologist to get this assignment, I imagine!
Lexia is humbled by the compliment.
LEXIA (blushing): I guess I'm the one under the microscope now. Fair enough.
DR. JOLI: Don't worry, I won't tell anyone about your... (looking down, raising her eyebrows) condition.
Lexia is confused and taken aback. She looks down at herself trying to imagine what Joli is talking about. She sees the mischievous sparkle in Joli's eyes and both women laugh.
DR. JOLI (CONT'D): And: yes.
LEXIA (confused): Hmm?
DR. JOLI: We do. (leans in, whispers) And it's mind-blowing.
Lexia smiles in surprise and the two women laugh again.


A potem:

Just then, Lexia and Viin walk up to the table together, startling Becker.
LEXIA: Mind if we join you?
BECKER (exasperated): Why not? (under his breath, looking at Kopec) It's not like you're interrupting anything.
Lexia offers her hand.
LEXIA: Lexia, Sciences Director.
BECKER: Kyle Becker, Xenolinguistics.
He shakes her hand and immediately feels an attraction to her that takes him by surprise. Viin sees this and smiles, knowing exactly what he's feeling.


To są jedyne wątki dotyczące spraw płci na dwugodzinnego (sądząc z liczby aktów) pilota.

Aha: Uncharted od wczoraj jeszcze na stronie głównej:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1434
Eviva
Użytkownik
#29 - Wysłana: 20 Cze 2015 15:59:34
Q__:
Czemu gdy widzę te litery czytam: "Kai Winn"?

Z powodu, że i ja o niej myślałam . Ale nie tylko o niej.

Maveral:
W sumie to samo osiągnęli Kardasjanie wprowadzając swego rodzaju juntę, ale to tylko taka luźna uwaga ;)

W sumie tak. Bogami stało się to, co owa junta oferowała: bogactwo, wzgl dostatek i bezpieczeństwo.
Q__
Moderator
#30 - Wysłana: 20 Cze 2015 16:19:37
Eviva

Eviva:
bogactwo, wzgl dostatek i bezpieczeństwo.

I przyspieszany za wszelką cenę postęp...
 Strona:  1  2  3  4  5  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Star Trek: Uncharted

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!