USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Star Trek Axanar
 Strona:  ««  1  2  ...  11  12  13  14  15  ...  26  27  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#361 - Wysłana: 3 Sty 2016 10:32:29 - Edytowany przez: Q__
I cd.
http://www.robots-and-dragons.de/news/17929-star-t rek-axanar-paramount-und-cbs-gehen-gerichtlich-geg en-den-independent-film-vor
http://www.breitbart.com/tech/2015/12/31/paramount -and-cbs-gunning-for-star-trek-fan-film-makers/
http://scifi4me.com/2015/12/30/axanar-draws-lawsui t-from-cbs-paramount/
http://www.backstageol.com/movies/star-trek-crowdf unded-film-sued-by-cbs-paramount/
http://www.moddb.com/mods/axanar-strategic-operati ons/news/cbs-sues-axanar-film-and-the-future-of-th is-mod
http://criticolandia.com/2015/12/paramount-cbs-sui ng-to-shut-down-crowdfunded-star-trek-film/
http://scottgammans.com/blog/2015/12/30/paramount- and-cbs-phaser-star-trek-axanar-to-smithereens-are -all-fan-films-in-the-crosshairs/
http://isurfpaducah.com/2015/12/31/crowdfunded-sta r-trek-film-axanar-sued-by-cbs-paramount-for50591/
http://www.ramascreen.com/paramount-and-cbs-are-su ing-star-trek-fan-film-axanar/
http://www.pastemagazine.com/articles/2015/12/para mount-and-cbs-are-suing-a-crowdfunded-star-tre.htm l
http://www.techtimes.com/articles/120510/20151230/ paramount-cbs-launch-legal-battle-against-star-tre k-crowdfunded-fan-film.htm
http://mightymega.com/2015/12/31/paramount-and-cbs -want-to-shut-down-star-trek-axanar/
http://kryptonradio.com/2015/12/30/axanar-star-tre k-fan-film-may-get-the-axe/
http://nhne-pulse.org/paramount-cbs-sue-crowdfunde d-star-trek-movie/
http://futurezone.at/digital-life/star-trek-paramo unt-und-cbs-verklagen-macher-von-fanfilm/172.666.0 13
http://source.superherostuff.com/movies/no-star-tr ek-for-you-paramount-shutters-fan-film/
http://www.nydailynews.com/entertainment/movies/cr owdfunded-star-trek-fan-film-sued-cbs-paramount-ar ticle-1.2481297
http://globalnews.ca/news/2427912/crowdfunded-star -trek-movie-producer-sued-by-paramount-and-cbs/
Wygląda to jak darmowa reklama "Prelude..." i start dyskusji o jakości Treka pod rządami CBSu z Paramountem...
Q__
Moderator
#362 - Wysłana: 4 Sty 2016 12:41:52 - Edytowany przez: Q__
Ok, teraz mogę się w końcu rozpisać...

MarcinK

MarcinK:
wykupienie praw do ekranizacji Niezwyciężonego.
Oczywiście pod szyldem Treka.

Wspominałem wiele razy, że marzyłby mi się "Niezwyciężony" zekranizowany jak krzyżówka TMP (sceny pokładowe) z "Aliens" (sceny planetarne).

Jest tylko jedna różnica - dla zachowania Trekowej konwencji musiałby to być "Niezwyciężony" z napędem z "Fiaska", nie z fotonowym...

mozg_kl2

mozg_kl2:
Stawanie w opozycji do ludzi z których ma się pieniądze nie jest dobrym krokiem.

Tzn. ja bym to jednak różnicował... czym innym jest bowiem odwaga sięgnięcia poza własny fandom w dość oryginalnym kierunku i nie zwracanie uwagi na krytykę, która ma tam i pewne racje, jeśli chodzi o treść, ale w formie jest często ordynarnie seksistowska i bodaj bardziej zideologizowana niż będzie sam film - to jeszcze mogę docenić (nawet jeśli po samym filmie nie spodziewam się zbyt wiele). Czym innym zaś redukowanie własnej marki do coraz większej sieczki i odbieranie widowni samorodnych alternatyw.

mozg_kl2:
Mavowi ostatnio o coś w ogole chodzi tylko nie wiadomo o co.

Mav przeżywa jakiś kryzys... I w efekcie - owszem - bywa męczącym rozmówcą... Ale akurat w tym, że Trek powinien traktować samego siebie bardziej serio sporo racji ma.

mozg_kl2:
A co do drugiego to trek nigdy nie był hard sf

To jest chyba zbyt radykalna teza. Postawiona równie konfrontacyjnie co tezy Mavowe. Przy czym którą z tych tez uznamy za słuszną zależy tyleż od tego jak zdefiniujemy hard SF, jak i od tego, które elementy Treka uznamy za kluczowe, definiujące...

mozg_kl2:
4 odcinki na 700? To mniej niż promil.

Teraz jednak pytanie czy wszystkie odcinki ST mają ten sam ciężar gatunkowy - tj. czy punktem odniesienia do rozważań o tym jaki Trek powinien być ma być kilkaset odcinków miernych czy - dajmy na to - 10-20 najlepszych. Ja stawiam jednak na to drugie.

mozg_kl2:
Zaraz zaraz a cały klimat TOSa jako westernu w kosmosie? A DS9 znowu oparte na szkielecie westernu w kosmosie

Pytanie jednak czy był to kosmiczny western w stylu lat '20-'30. Pytanie też ile - w wypadku TOS - było w tym woli Roddenberry'ego, ile zaś nacisków Desilu wynikłych z tego, jak wyglądały wtedy inne seriale SF.... Tj. na ile była to charakterystyczna cecha Treka, na ile zaś ciało obce wmuszone przez wytwórnię.... Choć - owszem - sama koncepcja Wagon Train... była roddenberry'owska...

Picard

Picard:
Powiedzieć o tych odcinkach, że zaliczały się do czystej hard SF, to tak jak powiedzieć, że Gwiezdne Wojny to fantasy w stylu tolkienowskim, tylko dlatego, że obie rzeczy mają jakieś punkty styczne...

Ok, a co jest w tych odcinkach nie-hard-SF? (Pomijam humanoidy - budżet. Chociaż... utwory haińskie Le Guin niektórzy liczą do hard SF, a humanoidy tam są...)

Picard:
Kóry się nie liczy, bo kanonem jest to co widzieliśmy na ekranie a nie poza nim.

Który: po pierwsze stanowi nad-kanon niejako, bo ramy, w których kanon miał się programowo mieścić, po drugie: był kanonem czas jakiś; po trzecie: jest znacznie sensowniejszy niż to co z kanonu zrobili B&B, Abrams z kumplami i niekompetentni scenarzyści...

Picard:
Ale o to rozchodzi, że to są tylko poszczególne wątki, cała zaś seria nie jest utrzymana w kanonach hard SF. Nie ma nic złego w zachęcaniu ludzi, poprzez Treka, do zainteresowania się nauką i techniką, ale nie oznacza, to że Trek kiedykolwiek był zupełnie kompatybilny ze współczesnym stanem wiedzy naukowej. Tu chodzi raczej o ducha ciekawości, chęci rozwoju i ulepszenia samego siebie, jak także chęci poznania świata - ducha, który ładnie opisał Kennedy w swojej przemowie New Frontier oraz w swojej decyzji o wysłaniu ludzi na Księżyc. Ducha, którego widać także w najnowszych zwiastunach do gry z serii serii Mass Effect. Chodzi o tego ducha właśnie, a nie o jakieś niewolnicze przywiązanie do naukowego ,,realizmu" - ujętego w cudzysłów bo też z nim różnie bywa, nawet w utworach spod znaku hard SF, które nie stronią przecież od abstrakcyjnego symbolizmu.

Tylko, że duch Treka i duch hard SF są - jak stąd widać - jeśli nie tożsame, to b. kompatybilne.

(Aha: zbytnia kompatybilność ze stanem aktualnej wiedzy bywa czasem uważana za wadę pewnych tytułów hard SF, bo oznacza, że autorzy nie biorą poprawki na możliwy postęp.)

Picard:
Nie sądzę. Założę się, że Gene, nie chciał by nakręcić tego filmu w taki sposób w jaki go nakręcił, gdyby biedak nie naoglądał się 2001: Odysei kosmicznej.

A oglądałeś "The Cage"? Rzecz jest znacznie poważniejszą SF niż następujący o niej TOS, a powstała przed "Odyseją...".

(Skądinąd równanie do "Odysei..." nie może być czymś złym. nie ma większego arcydzieła kina SF.)

Picard:
Czemu tak uważasz? Śmiem się z Tobą nie zgodzić, bo jak mówię w Treku chodzi o pewnego ducha, a nie o naukową poprawność. Jak dla mnie, najlepsze odcinki serii, poruszały właśnie problemy moralne, społeczne, filozoficzne itp. , a nie takie gdzie prezentuje się naukowo techniczne nowinki

Dla mnie najlepsze były te, które potrafiły połączyć wszystkie elementy, o których mówimy. Nie chodzi przecież o technologiczne nowinki, dla samych nowinek - jak usiłujesz rzecz spłaszczyć - a o moralne, polityczne i filozoficzne konsekwencje ich zaistnienia. A znów gdy tematyce moralnej, politycznej i filozoficznej zabraknie sensownego technologicznego tła pojawia się pytanie po co ją w ogóle prezentować jako SF?

Picard:
Co więcej naukowy realizm, mógł by tu wiele popsuć - np. jeden z najlepszych odcinków serii TOS: The City on the Edge of Forever, na pewno nie był by taki sam gdyby uwzględnić, obecnie najbardziej prawdopodobną, kwantową teorię podróży w czasie - nie było by całej tragedii Kirka, który musiał poświęcić Edith Keller, w imię wyższego dobra...

Dałoby się zapewne napisać inny SFowy scenariusz prowadzący do podobnego moralnego dylematu - ergo: nie ma co podnosić buraka do rangi zalety. (BTW. gdy odcinek powstawał był zgodny z ówczesnymi intuicyjnymi wyobrażeniami chronomocji.)

Picard:
Myślę, że tak Ty, jak i oni przesadzacie, bo moje uwagi nie były ani trochę wulgarne, a wypowiadałem je raczej w żartobliwy sposób.

Były męczące, dla wszystkich poza Tobą samym. Tak jak i cała Twoja ówczesna antyabramsowa krucjata...

Picard:
Po pierwsze; to nie wiem, czemu obywatel M. się produkuje skoro wie, że adresat i tak nie przeczyta, i nie odpowie na jego post?

A jednak czytasz te posty...

Picard:
wszak nawet w chwalonym przez Ciebie TMP słychać dźwięki w kosmosie, których w rzeczywistości byś nie uświadczył.

Pytanie czy potrzebnie? Zobacz jak sprytnie załatwiło rzecz nBSG...

Picard:
Po trzecie; źle by się stało gdyby człowiek stał się zakładnikiem, wręcz niewolnikiem maszyn. Trek, nie raz przed tym przestrzegał czego przykładem może być odcinek TOS: The Ultimate Computer bądź cały wątek Borga.

Ale przecież to są wątki czysto transhumanistyczne. Tyle, że nie traktujące transhumanizmu w sposób hurraoptymistyczny...

Picard:
jeśli już mówisz o futuryzmie w fantastyce naukowej, to nie uważasz, że wizjonerstwo jest jego największą częścią? Weź np. TOS i prezentowane tam komunikatory - wówczas była to czysta fantastyka naukowa, fikcyjny gadżet wyprzedzający swoje czasy, bo telefonów komórkowych wówczas zwyczajnie nie było.

Jasne, że tak uważam. Ale im ściślejsza wiedza u podstaw tym wizja ma być szansę ciekawsza. Acz - owszem - wizjonerstwo to coś więcej niż linearne bazowanie na aktualnej wiedzy....

(Co jednak nie znaczy, że przyszłość ma być - bez uzasadnionego logiką świata przedstawionego powodu - uboższa o elementy, które zna już teraźniejszość, a to zdajesz się postulować...)

Picard:
bo za życia Verne'a, nikt nawet nie śnił o skonstruowaniu łodzi podwodnej

Niekoniecznie jest to prawda. Polecam uważniejszą lekturę chronologii badań podwodnych.

Picard:
Jak do tego ma się pchanie do Treka dron, egzoszkieletów i broni kinetycznej, które to rzeczy są jak najbardziej osiągalne we współczesnych czasach? Nijak! W jakim znaczeniu jest to fantastyka naukowa?

Zaraz... równie dobrze mógłbyś wymagać by w SF nie było pojazdów mechanicznych i zegarów. W końcu współczesność je zna...

A poza tym: zgoda w ST mogą nie występować drony i egzoszkielety, ale tylko pod jednym warunkiem. Pod warunkiem, że twórcy przekonująco wyjaśnią co je zastąpiło i odesłało do lamusa. Dlaczego okazały się przestarzałe i zbędne. Co weszło na ich miejsce.... Inaczej uzyskamy absurdalny anachronizm.
mozg_kl2
Użytkownik
#363 - Wysłana: 4 Sty 2016 17:17:02
Q__:
czym innym jest bowiem odwaga sięgnięcia poza własny fandom w dość oryginalnym kierunku i nie zwracanie uwagi na krytykę, która ma tam i pewne racje, jeśli chodzi o treść, ale w formie jest często ordynarnie seksistowska i bodaj bardziej zideologizowana niż będzie sam film - to jeszcze mogę docenić (nawet jeśli po samym filmie nie spodziewam się zbyt wiele). Czym innym zaś redukowanie własnej marki do coraz większej sieczki i odbieranie widowni samorodnych alternatyw

jak to się ma do nowych pogromców? Zamiana śmiesznych facetów na poprawne polityczne kobiety jest wg Ciebie obraniem oryginalnego kierunku? W nowej wersji Króla Artura Lancelot będzie czarny. Przypomniała mi się scena z Goście Goście jak rycerze francuski przeniósł się do obecnej Francji i na widok czrnego listonosza krzyczy Saracen.

Q__:
To jest chyba zbyt radykalna teza. Postawiona równie konfrontacyjnie co tezy Mavowe. Przy czym którą z tych tez uznamy za słuszną zależy tyleż od tego jak zdefiniujemy hard SF, jak i od tego, które elementy Treka uznamy za kluczowe, definiujące...

Kusi mnie aby spytać co wg Ciebie sprawia że trek jest hard sf?

Q__:
Teraz jednak pytanie czy wszystkie odcinki ST mają ten sam ciężar gatunkowy - tj. czy punktem odniesienia do rozważań o tym jaki Trek powinien być ma być kilkaset odcinków miernych czy - dajmy na to - 10-20 najlepszych. Ja stawiam jednak na to drugie.

Jednak to te 700 odcinków bardziej definiują całość produkcji i jej ciężar gatunkowy. Trek ma też parę odcinków w konwencji horroru jednak nie sprawia, że ta produkcja staje się horrorem. te 10 odcinków wynika, z tego iż jakiś twórca miał wolną rękę i mógł wsadzić swój pomysł w szaty treka. Tyle, że potem następował odcinek w którym bohaterowie grali w baseball.

Q__:
Pytanie jednak czy był to kosmiczny western w stylu lat '20-'30. Pytanie też ile - w wypadku TOS - było w tym woli Roddenberry'ego, ile zaś nacisków Desilu wynikłych z tego, jak wyglądały wtedy inne seriale SF.... Tj. na ile była to charakterystyczna cecha Treka, na ile zaś ciało obce wmuszone przez wytwórnię.... Choć - owszem - sama koncepcja Wagon Train... była roddenberry'owska...

TOS w 100% był westernowy w stylu lat 30. Pozostałe produkcje to bardziej pochodna konwencji i kanonu.
Picard
Użytkownik
#364 - Wysłana: 4 Sty 2016 17:34:52 - Edytowany przez: Picard
Q__:
Nie chodzi przecież o technologiczne nowinki, dla samych nowinek - jak usiłujesz rzecz spłaszczyć - a o moralne, polityczne i filozoficzne konsekwencje ich zaistnienia. A znów gdy tematyce moralnej, politycznej i filozoficznej zabraknie sensownego technologicznego tła pojawia się pytanie po co ją w ogóle prezentować jako SF?

Owszem. Problem w tym, że w przypadku fantastyki naukowej, mówimy o hipotetycznych problemach natury filozoficznej, moralnej, politycznej itp., wywołanych przez hipotetyczną technologię, której jeszcze nie mamy, ale która może się znaleźć w naszym posiadaniu, w bliżej nieokreślonej przyszłości. Nie tyczy się to wszak zastosowań technologii, którą mamy już obecnie. Dajmy, na ten przykład odcinek TNG The Quality of Life - tam nie rozchodziło się wszak o to, że egzo-kompy były dronami, czy też istotami, podobnymi do dron. Równie dobrze to mogły by być świadome odkurzacze, albo tostery - sednem problemu było to, że mieliśmy do czynienia z inteligencją, która wykształciła się u maszyn użytkowych. I to jak ustosunkować się wobec takiej raczkującej, sztucznej inteligencji, jest prawdziwym zagadnieniem z dziedziny SF - nie jest nim natomiast kwestia tego jak wynalezienie dron wpłynęło na nasze życie. Pozwolę więc sobie odwrócić zadane przez Ciebie pytanie; po co prezentować drony i inne współczesne wynalazki, w opowieściach SF, skoro można to zrobić z powodzeniem w ramach tzw. fikcji mimetycznej, tj. naśladującej rzeczywistość?

Q__:
A oglądałeś "The Cage"? Rzecz jest znacznie poważniejszą SF niż następujący o niej TOS, a powstała przed "Odyseją...".

I z ową Odyseją... nie ma wiele wspólnego. Nie rozchodzi się tu wszak o powagę utworu, ale o stopień występującego w nim realizmu, czy też o stopień naukowej wiarygodności i występowanie takich elementów jak dłużyzny związane z ukazaniem życia/pracy w kosmosie. Tego sobie w The Cage, nie przypominam.

Q__:
(Skądinąd równanie do "Odysei..." nie może być czymś złym. nie ma większego arcydzieła kina SF.)

Jak dla mnie i nie tylko dla mnie , rzecz wysoce dyskusyjna. Dość powiedzieć, że wolałem powieść Clarke'a.

Q__:
Ok, a co jest w tych odcinkach nie-hard-SF? (Pomijam humanoidy - budżet. Chociaż... utwory haińskie Le Guin niektórzy liczą do hard SF, a humanoidy tam są...)

Dźwięki w kosmosie, wiązki broni energetycznej widoczne w kosmosie, transportery, hologramy, które hologramami wcale nie są, automatyczne tłumacze, itp, itd. Czyli te wszystkie wynalazki i konwencje, które stanowią nieodzowną część Star Treka.

Q__:
Który: po pierwsze stanowi nad-kanon niejako, bo ramy, w których kanon miał się programowo mieścić, po drugie: był kanonem czas jakiś; po trzecie: jest znacznie sensowniejszy niż to co z kanonu zrobili B&B, Abrams z kumplami i niekompetentni scenarzyści...

Uważam za bezzasadne oczekiwanie od widza, by ten zaznajomił się z książką -a najlepiej by ją kupił! - stanowiącą suplement do serialu, aby mógł on w pełni pojąć zasady jakimi rządzi się świat przedstawiony w rzeczonym serialu. Wszystkie potrzebne informacje, powinny być zaprezentowane na ekranie, jeśli tak się nie dzieje, to trudno, bo liczy się świat serialu, a nie to co poza nim. Tak samo, można tłumaczyć każdą wpadkę scenarzystów mówiąc, że wprawdzie w filmie było niedomówienie czy też błąd, ale naprostowano to w nowelizacji... Sorry, ale nie tak to działa - serial jest tu źródłem nadrzędnym, wszystko inne jest tu tylko dodatkiem, który nie musi obchodzić widza w najmniejszym stopniu.

Q__:
(Aha: zbytnia kompatybilność ze stanem aktualnej wiedzy bywa czasem uważana za wadę pewnych tytułów hard SF, bo oznacza, że autorzy nie biorą poprawki na możliwy postęp.)


To po co Trek, ma się trzymać sztywno współczesnej wiedzy naukowej? Przecież określenie w stylu; realistyczna fantastyka, to oksymoron!

Q__:
ergo: nie ma co podnosić buraka do rangi zalety. (BTW. gdy odcinek powstawał był zgodny z ówczesnymi intuicyjnymi wyobrażeniami chronomocji.)

Można go podusić do takiej rangi, jeśli powstał dzięki niemu świetny odcinek, poruszający niebanalny problem. A wątpię by twórcy wogóle zawracali sobie ówczesną wyobrażeniami o chronomancji, głowę - po protu chcieli napisać solidną opowieść i to też uczynili.

Q__:
Były męczące, dla wszystkich poza Tobą samym. Tak jak i cała Twoja ówczesna antyabramsowa krucjata...

Dla mnie też było to już męczące, więc cieszę się, że czasy, nieco się zmieniły. I nawet możliwy jest bojkot Beyond przez część fanów - to rzeczywiście zmiana na lepsze!

Q__:
A jednak czytasz te posty...

Nie, czytam twoje i innych odpowiedzi na owe posty. Wystarczyło mi, że zobaczyłem sążnisty post obywatela M., z nagłówkiem Picard i przestałem czytać. Szkoda mi czasu i nerwów na zapoznawanie się z twórczością tego pana i na odpowiadania na nią. Natomiast na podstawie twojej odpowiedzi, nie trudno zorientować się o czym ów post był - on zawsze o jednym i tym samym.

Q__:
Pytanie czy potrzebnie? Zobacz jak sprytnie załatwiło rzecz nBSG...

Dla mnie w zasadzie detal bez znaczenia. Fakt, że nie był on słyszalny w Firefly/Serenity,nie sprawił, że ten kosmiczny western stał się lepszy, bądź gorszy. Nie sprawił też, że nagle ów kosmiczny western stał się hard SF.

Q__:
(Co jednak nie znaczy, że przyszłość ma być - bez uzasadnionego logiką świata przedstawionego powodu - uboższa o elementy, które zna już teraźniejszość, a to zdajesz się postulować...)

A po co komu drony, skoro są tricordery? Po co komu egzo-szkielety, skoro są anty-gravy, po co broń kinetyczna skoro są fazery? Jak dla mnie mieści się to w zupełności w pojęciu braku obecności uzasadnionej logiką świata przedstawionego.

Q__:
Niekoniecznie jest to prawda. Polecam uważniejszą lekturę chronologii badań podwodnych.

Możesz podać przykład łodzi podwodnej zbudowanej w czasach Verne'a?

Q__:
Zaraz... równie dobrze mógłbyś wymagać by w SF nie było pojazdów mechanicznych i zegarów. W końcu współczesność je zna...

W Treku nie ma samochodów, filmów i internetu. Czy to też uważasz za absurdalny anachronizm, a jeśli tak to czemu?
Mav
Użytkownik
#365 - Wysłana: 4 Sty 2016 22:21:49
Q__

Picard:
Równie dobrze to mogły by być świadome odkurzacze, albo tostery - sednem problemu było to, że mieliśmy do czynienia z inteligencją, która wykształciła się u maszyn użytkowych. I to jak ustosunkować się wobec takiej raczkującej, sztucznej inteligencji, jest prawdziwym zagadnieniem z dziedziny SF - nie jest nim natomiast kwestia tego jak wynalezienie dron wpłynęło na nasze życie.

Uogólniając - wpływ technologi na ludzkie życie to nie jest zagadnienie prawdziwego SF. Q i Ty dalej chcesz tracić czas na dyskusję z kimś kto podciera sobie tyłek fundamentalnymi założeniami SF?
Q__
Moderator
#366 - Wysłana: 5 Sty 2016 00:11:34 - Edytowany przez: Q__
mozg_kl2

mozg_kl2:
Zamiana śmiesznych facetów na poprawne polityczne kobiety jest wg Ciebie obraniem oryginalnego kierunku?

Patrząc na problemy z powstaniem filmu o Black Widow i na to na czym skupia się zbyt duża część krytycznych fanów - owszem.

mozg_kl2:
Kusi mnie aby spytać co wg Ciebie sprawia że trek jest hard sf?

Może mniej konfrontacyjne będzie przyjęcie tezy, że Trek w swojej pierwotnej formie (jeszcze do wczesnych sezonów DS9 i VOY) był teatrem SF, którego filozofia była - przeważnie - filozofią hard SF. (To jest trochę problem jak z humorystycznym przedziałem twórczości Lema - wiadomo, że wiele rzeczy zeń, gdy brać je dosłownie, żadną hard SF nie są, wiadomo też, że kwestie społeczne bywają tam równie istotne - czy nawet istotniejsze - co czysto naukowe/technologiczne, a jednak poza paradygmatem naukowo-hardSFowym nie da się odbierać tych utworów w całym ich bogactwie, zostają zredukowane do groteski z politycznymi podtekstami.) Oczywiście, jeśli uznamy, że hard SF to tylko "Odyseja..." i "Fiasko", a już np. "Solaris" to przypadek graniczny (za dużo filozofii, za mało technologii), to Trek - tym bardziej - hard SF się nie okaże. Ale, mówię, to kwestia przyjętych definicji. (Bo znów, jeśli uznamy - za Gregiem Bearem - za hard SF utwory haińskie Le Guin, ściśle bazujące na naukach społecznych, nie ścisłych jednak, to prawie cały TOS i wczesne odcinki DS9 w tej definicji swobodnie się zmieszczą.)

BTW. czy do bohaterów TNG np. nie pasuje to, co mówił o swoich postaciach Greg Egan, autor SF skrajnie-hard?

Krytykowano Cię, że Twoi bohaterowie nie są w wystarczająco dobrze ukształtowani. Jak na to odpowiesz? Czy charakterystyka postaci jest ważna w opowieści o nauce?
W pewnych kręgach istnieje przekonanie, że realistycznie przedstawione postaci powinny mieć pewną ilość problemów miłosnych, rodzinnych i rozmaity bagaż emocjonalny - niektórzy nie są w stanie uwierzyć że prawdziwego człowieka mogą bardziej fascynować naukowe idee niż cokolwiek innego, pomimo tego że historia nauki roi się od takich postaci. Piszę o bohaterach dla których wydarzenia opisywanej historii są najważniejszymi wydarzeniami w życiu. Nie ma sensu pisać o nauce z perspektywy kogoś kto wolałby siedzieć w pubie.

http://gregegan.customer.netspace.net.au/INTERVIEW S/Interviews.html#AlbedoOne
(tłum. anonimowy komentator pod esensyjną recenzją "Diaspory")

To jest ta sama filozofia.

mozg_kl2:
Jednak to te 700 odcinków bardziej definiują całość produkcji i jej ciężar gatunkowy.

Coś w tym jest.... z drugiej strony - tak rozumując - za normę Treka musimy uznać NEM i Abramsverse i nie oczekiwać od ST by mądrzał.... Pytanie jednak wtedy czy taki Trek w ogóle jest do czegokolwiek potrzebny. Czy nie stanowi trochę bardziej niszowego kiepskiego komiksu ekranowego?

mozg_kl2:
TOS w 100% był westernowy w stylu lat 30.

Nie do końca... Kirk, zgoda, był w sporej części odcinków kowbojem w stylu ówczesnej SF (ku utrapieniu Roddenberry'ego, który już wtedy chciał kapitana-mózgowca, zresztą), ale schemat fabularny TOS był jednak tak mało westernowy jak tylko się wówczas dało... (Space opery Smitha polegały np. na tym, że do Obcych się strzelało, nie gadało z nimi...)

Picard

Picard:
Problem w tym, że w przypadku fantastyki naukowej, mówimy o hipotetycznych problemach natury filozoficznej, moralnej, politycznej itp., wywołanych przez hipotetyczną technologię, której jeszcze nie mamy, ale która może się znaleźć w naszym posiadaniu, w bliżej nieokreślonej przyszłości. Nie tyczy się to wszak zastosowań technologii, którą mamy już obecnie.

Częściowo nadinterpretacja, częściowo kwestia semantyki.
Po pierwsze SF jest jak najbardziej nie tylko utwór pokazujący nowe technologie, ale i utwór rozważający konsekwencje upowszechnienia się technologii już istniejącej, ale będącej w powijakach (np. zjawisko turystyki orbitalnej już znamy, ale utwór, w którym na orbitę będzie na wakacje latać w sumie każdy będzie jednak utworem SF).
Po drugie: pytanie jest jak rozgraniczysz technologię przyszłą od obecnej? Czy musi to być coś odmiennego jakościowo (tyle, że przy zbytniej odmienności może to być całkowity wymysł, warto pamiętać, pomysł baśniowy przebrany tylko za technologię), czy wystarczy poprawa ilościowa (powiedzmy, że jutro zbudują pierwsze dwa statki zdolne osiągać Warp 1; czy utwór opisujący flotę 15 statków zdolnych osiągać Warp 2 będzie dla Ciebie nadal SF, czy uznasz go za zbyt przyziemny?).
Po trzecie: technologia Apollo jest aktualna. Są tacy (Zubrin, Baxter), którzy twierdzą, że da się na niej polecieć na Marsa. Czy zatem utwór prezentujący taki scenariusz nie będzie SF?

Picard:
nie jest nim natomiast kwestia tego jak wynalezienie dron wpłynęło na nasze życie.

A czy jest nim, kwestia tego jak upowszechnienie się tej technologii może zmienić nasze życie w przyszłości?

Picard:
Nie rozchodzi się tu wszak o powagę utworu, ale o stopień występującego w nim realizmu, czy też o stopień naukowej wiarygodności i występowanie takich elementów jak dłużyzny związane z ukazaniem życia/pracy w kosmosie. Tego sobie w The Cage, nie przypominam.

Zaraz... Z jednej strony twierdzisz, że Trek ma być SF, z drugiej znamion SFowości mu odmawiasz?

Poza tym w "The Cage" trudno o dłużyzny, gdy mamy moment już po dotarciu do celu.

Picard:
Dość powiedzieć, że wolałem powieść Clarke'a.

Czyli arcydzieło literatury SF.

Picard:
Dźwięki w kosmosie, wiązki broni energetycznej widoczne w kosmosie, transportery, hologramy, które hologramami wcale nie są, automatyczne tłumacze, itp, itd. Czyli te wszystkie wynalazki i konwencje, które stanowią nieodzowną część Star Treka.

Ok, teraz pytanie czy są one - w większości - czymś cennym dla Treka i jego głębi, czy raczej rekwizytami teatrzyku pozwalającymi w umownej formie przekazać pewne ważkie SFowe (i nie tylko SFowe) treści.

BTW. Transportery gdy się pojawiały po raz pierwszy uchodziły za technologię serio. Lem w 'Dialogach" coś podobnego wówczas rozważał. Trekowe hologramy b. przypominają sposób w jaki Ocean Solaris produkował Twory F. Uniwersalny Translator mieliśmy (de facto) w ostatnich scenach "Edenu" (wtedy bodaj panował większy optymizm Kontaktowy, zakładano, że wszystkie umysły będą myśleć podobnie... w stosunku do humanoidów nie musi to być zresztą fałszem). Fazer nie jest laserem, więc ma prawo zachowywać się inaczej.

Nadto warto zauważyć, że np. u Asimova i Nivena pojawiają się technologie b. umowne, i przyjmowane na wiarę, a nie odmawia się ich dziełom miana hard SF. Że liczy się do hard SF często utwory Webera traktujące w ścisły sposób technologie całkiem urojone (typu żaglowego napędu FTL)...

Picard:
Uważam za bezzasadne oczekiwanie od widza, by ten zaznajomił się z książką -a najlepiej by ją kupił! - stanowiącą suplement do serialu, aby mógł on w pełni pojąć zasady jakimi rządzi się świat przedstawiony w rzeczonym serialu.

A to czemu? Zwł., że Roddenberry najwyraźniej uważał inaczej i dzięki temu podarował nam - wspólnie ze Schnaubeltem, Sternbachem i Okudą - jedyne w swoim rodzaju afabularne arcydzieła SF.

Picard:
To po co Trek, ma się trzymać sztywno współczesnej wiedzy naukowej?

Spłaszczasz. Nie chodzi o sztywność, chodzi o taką równowagę pomiędzy wiernością obecnemu stanowi wiedzy, a fantazjowaniem, która pozwala stawiać hipotezy nawet dość szalone, ale warte poważnego potraktowania.

(W w/w "Odysei..." mamy b. realistyczne - zazwyczaj - technologie Ziemian i - dalece mniej przyziemne, acz przecież nie głupio umowne - technologie Obcych.)

Picard:
Przecież określenie w stylu; realistyczna fantastyka, to oksymoron!

A jednak SF skazana jest na bycie ucieleśnieniem tego oksymoronu. Inaczej staje się bajką dla potłuczonych .

Picard:
Można go podusić do takiej rangi, jeśli powstał dzięki niemu świetny odcinek, poruszający niebanalny problem.

Raczej odwrotnie: dobremu odcinkowi można wybaczyć, że ma u podstaw buraczysko. Co nie zmienia faktu, że fajniej by było zobaczyć dobre odcinki bez buraków.

Picard:
A wątpię by twórcy wogóle zawracali sobie ówczesną wyobrażeniami o chronomancji, głowę - po protu chcieli napisać solidną opowieść i to też uczynili.

Pytanie czy da się pisać solidną SF nie zawracając sobie głowy takimi sprawami?

Picard:
Fakt, że nie był on słyszalny w Firefly/Serenity,nie sprawił, że ten kosmiczny western stał się lepszy, bądź gorszy. Nie sprawił też, że nagle ów kosmiczny western stał się hard SF.

Tylko, że Firefly/Serenity jest patchworkiem, który wśród różnych, sprzecznych, elementów zawiera też elementy hard SF... które były mu zresztą zauważone i docenione.
Q__
Moderator
#367 - Wysłana: 5 Sty 2016 00:12:10 - Edytowany przez: Q__
cd., bo nie weszło

Picard:
A po co komu drony, skoro są tricordery? Po co komu egzo-szkielety, skoro są anty-gravy, po co broń kinetyczna skoro są fazery? Jak dla mnie mieści się to w zupełności w pojęciu braku obecności uzasadnionej logiką świata przedstawionego.

Skoro tak, to prosiłoby się o to by scenarzyści konstruowali fabuły tak, by było to oczywiste dla każdego, nie tylko dla Ciebie, który jesteś takim fanatykiem ST, że nawet jego wady widzisz zaletami*.

* Czyli, by były one bardziej hard SF, od strony metody...

Picard:
Możesz podać przykład łodzi podwodnej zbudowanej w czasach Verne'a?

Oczywiście:
http://en.wikipedia.org/wiki/French_submarine_Plon geur
Teraz - obawiam się - powieść Verne'a straci wedle Twoich definicji miano SF.

Picard:
W Treku nie ma samochodów, filmów i internetu. Czy to też uważasz za absurdalny anachronizm, a jeśli tak to czemu?

Tu akurat nie, bo zostały zastąpione lepszymi, podobnymi, technologiami. Samochody - hovercarami. Filmy - interaktywnymi holonwelami (acz widzimy, co najmniej w ENT, załogę oglądającą film). Internet - komputerami pokładowymi zdolnymi pomieścić tyle danych ile zawiera sieć komputerowa zaawansowanej technologicznie planety (kłania się "11001001").

Mav

Mav:
Q i Ty dalej chcesz tracić czas na dyskusję

Uważam dialog za lepszy niż brak dialogu.

BTW. przykro mi patrzeć, że nawet tam gdzie masz niewątpliwą rację wolisz sam ośmieszać swoje tezy przez nadekspresyjny sposób ich artykułowania i atakowanie Rozmówców.

ps. Wracając do temat:
http://williamtelltale.blogspot.com/2015/12/cbspar amount-sues-star-trek-fans.html
https://www.facebook.com/StarTrekAxanar/photos/a.2 89263711188159.67611.289256531188877/8872086113936 63/?type=3&comment_id=887263864721471
http://aroundtown.geekytechguy.net/index.php?categ ory=10&topic=45&article=255
https://twitter.com/BeyondtheTech/status/682260895 448301568
I dalsza kariera postu Gerrolda:
http://scifi.geekytechguy.net/index.php?category=7 &topic=15&article=256
Mav
Użytkownik
#368 - Wysłana: 5 Sty 2016 19:22:51
Q__:
Uważam dialog za lepszy niż brak dialogu.

Dialog, który do niczego nie prowadzi, jest jak brak dialogu, tylko czas się niepotrzebnie traci.

Q__:
BTW. przykro mi patrzeć, że nawet tam gdzie masz niewątpliwą rację wolisz sam ośmieszać swoje tezy przez nadekspresyjny sposób ich artykułowania i atakowanie Rozmówców

Nie chce mi się czasu tracić na głębszą argumentacje, znam już to forum na wylot. Czasem coś tam jednak napiszę, ale jak pewnie zauważyłeś udzielam się tu zdecydowanie rzadziej niż kiedyś.
pirogronian
Użytkownik
#369 - Wysłana: 5 Sty 2016 22:23:28
Mav:
Dialog, który do niczego nie prowadzi, jest jak brak dialogu, tylko czas się niepotrzebnie traci.

A to wszystko zależy od czytelnika. Ja sobie czytam ten dialog z zaciekawieniem. Ty nie musisz wcale.
Q__
Moderator
#370 - Wysłana: 5 Sty 2016 22:42:15
Mav

Mav:
Nie chce mi się czasu tracić na głębszą argumentacje

A szkoda, bo gdy traciłeś na to czas byłeś znacznie ciekawszym rozmówcą...
kupwd
Użytkownik
#371 - Wysłana: 5 Sty 2016 23:25:37
Wiecie co mam wrażenie że Axanar był za dobry. Napędził stracha bufonom z Paramountu. Dopóki fanprodukcje są na poziomie dzieci z piaskownicy bawiących się w trek albo na wysokim poziomie ale bardzo niszowym jak Cawley itp., to wszystko gra. Ale jak zobaczyli równego sobie a lepszego intelektualnie i ideologicznie, to postanowili natychmiast ubić temat. Etyka w Stanach jakoś szwankuje. Wszystko jest w stylu Monsanto - ogłupianie ludzi, rzucanie im ochłapów, niszczenie każdego kto to zauważa albo jeszcze w dodatku daje alternatywę.
Elaan
Użytkownik
#372 - Wysłana: 6 Sty 2016 16:03:44
Q__:
I dalsza kariera postu Gerrolda:
http://scifi.geekytechguy.net/index.php?category=7 &topic=15&article=256

Przeczytałam sobie ten tekst i przyznam, że westchnęłam w duszy.
Gdybyż wytwórnie chciały pójść za tymi rozsądnymi radami...
Obawiam się jednak, że strach przed jakością Axanaru - o którym wspomina jeden z Użytkowników - weźmie górę.
Szkoda, bo stracą na tym wszyscy, a Trek jako wciąż żyjąca opowieść przestanie najprawdopodobniej istnieć.
Mav
Użytkownik
#373 - Wysłana: 6 Sty 2016 19:16:04 - Edytowany przez: Mav
Chwalenie Axanaru przez fanów to dowód, że i fani upadli razem ze współczesnym Trekiem. Tak jak przez ostatnie lata upadały fundamentalne ideały Treka poprzez niskiej jakości produkcje jak ENT, tak i fani upadali razem z nimi. Nie idzie bowiem inaczej wyjaśnić fenomenu Axanaru, jego silnej pozycji wśród fanów i ich oburzenia atakiem tegoż projektu przez Paramount.

Axanar bowiem to wielkie podniecanie się wojną, wręcz na poziomie pryszczatego nastolatka, który zna ją z Call of Duty i propagandowych filmów. Kompletnie niedojrzała produkcja, która nie skupia się ani trochę na eksploracji, mentalnym rozwoju ludzkości, technologicznym wizjonerstwie, zagadnieniach filozoficznych na tematy egzystencjalne, ani nawet nie siłuje się na średnią historyjkę rodem z prostego sci-fi.

Axanar to tylko prosta jak cep wojenna historyjka, gdzie prym wiodą banalne przemówienia, chwalenie się tandetnymi ksywkami jak "suka federacji", ukazywanie zniszczonych koloni z tysiącami ofiar tylko po to, aby lekko podnieść napięcie przed kolejnym prostym dialogiem jakiegoś prostego bohatera tej pustej opowieści. Komercyjne "Pearl Harbor", które z krwawego wojennego wydarzenia zrobiło efektowny blockbuster, jest w porównaniu do Axanaru wybitnym dziełem wojennym w pełni szanującym podejmowaną tematykę.

Wojna to filmy takie jak "Pluton", "Czas Apokalipsy", "Łowca Jeleni", 'Full Metal Jacket" czy mniej znane, bardziej współczesne jak "Darfur". Po tych filmach człowiek ma obraz wojny jako czegoś obrzydliwie złego, nie czuje kozackiej atmosfery, że aż sam by założył mundur i z kumplami dokopał wrogowi. Po tych filach człowiek czuje brud, fizyczny i psychiczny brud wojny, jej okrucieństwo. Nie ma wspaniałych charyzmatycznych dowódców, epickich przemówień, bajeranckich akcji... jest krew, martwe dzieci, gwałty, psychiczne załamanie, bestialstwo, niemoc.

Axanar to ujma dla Treka, dla jego pacyfistycznych ideałów. Fani powinni to coś zdeptać i nie zostawić suchej nitki, a nie wielbić i być oburzonym, że Paramount z jakichś tam przyczyn się doczepił.

To tyle, zły Mav opuszcza to forum. Wróciłem na chwilę przez The Expanse, ale i tak już nie będę na jego temat tutaj dyskutował.

Pozdro.
Eviva
Użytkownik
#374 - Wysłana: 6 Sty 2016 19:18:50
Mav:
To tyle, zły Mav opuszcza to forum. Wróciłem na chwilę przez The Expanse, ale i tak już nie będę na jego temat tutaj dyskutował.

Pozdro.

daj spokój, Mav. Nie odchodź, zawsze chętnie czytam to co piszesz, nawet jeśli kompletnie się z tym nie zgadzam. Nie warto tworzyć forum dla ludzi mających jeden i ten sam, odgórnie uświęcony pogląd.
kupwd
Użytkownik
#375 - Wysłana: 7 Sty 2016 01:43:07 - Edytowany przez: kupwd
Dobra twórczość rzuca wyzwanie stereotypom i teoriom zamiast je ślepo powielać. Pewnie, że myślący i czujący człowiek brzydzi się wojną albo nawet nie to - po prostu uważa ją za bezsens. Niemniej jednak pacyfizm na papierze, pacyfizm teoretyczny, przechodzi później w fazę konfrontacji z osobnikami lub całymi grupami, które tej idei nie podzielają i kierują się o wiele niższymi pobudkami. Można samemu nie wszczynać bójek ale jeśli zaatakuje nas jakiś bully w szkole albo w klubie to musimy na niego zareagować, bo nie będziemy przecież czekać aż nam zniszczy ciało. I o tym jest Axanar: "We didn't sign up to be warriors. This is not what Starfleet is about." (trailer, 1:59) ale: "Our greatest challenge is not the might of a Klingon fleet. The greatest challenge laying before us is to do what must be done without undoing the dream of the federation." (trailer, 0:12) w oficjalnym tłumaczeniu na język polski: "Ale mówię wam, że naszym największym wyzwaniem nie jest potęga klingońskiej floty. Największym wyzwaniem, jakie przed nami stoi, jest zrobić to co trzeba, nie niszcząc idei Federacji".

Odrobina głębi oryginalnego przekazu jest często gubiona w przekładzie. Ale nawet śledząc same napisy w języku polskim można zauważyć, że Axanar to wcale nie naiwna gloryfikacja wojny dla pryszczatych nastolatków. Przecież oni tam się też brzydzą tą wojną, opisują ten cały psychologiczny i fizyczny brud i zniszczenie: "Fragments of starships bouncing off my hull, fragments of the... crews as well." (film, 6:50) "Szczątki okrętów odbijają się od poszycia. Szczątki załóg także". I potem jeszcze sekwencja z dymiącymi wieżowcami w stylu World Trade Center.

Jasne, że mogło to być jeszcze może głębsze ale z drugiej strony zobaczcie, że ten cały paradokument ma tylko 20 minutek i że to dopiero początki opowieści. Pisząc scenariusz pierwszego materiału twórcy nie przewidzieli, że za parę miesięcy CBS się przestraszy konkurencji i spróbuje ich zniszczyć. Zebrali fundusze od fanów i za te środki wybudowali profesjonalne studio, które miało im służyć przez następne lata, mówią o tym na swoim kanale na YT. Sami mówili, że działają zgodnie z regułami, czyli nie zarabiają na swoim dziele a tylko zbierają fundusze służące do jego realizacji. W odróżnieniu od różnych Abramsów, robili ten trek dlatego, że trek jest fajny i ważny a nie po to żeby mieć na jacht i pałacyk.

Porównajmy jak to jest zrobione np. oglądając zaraz potem najnowsze fanowskie wypociny o Dorotce z Oza w świecie treka. Pomysł też ciekawy, ale realizacja ekstremalnie drewniana, sztuczna i nie da się oglądać. Za to w Axanar zadali sobie trud żeby aktorzy naprawdę grali a nie robili dziwne miny mówiąc jak automaty albo jak debile. To co mówią aktorzy Axanara ma swoją temperaturę, cieniowanie emocji itd., to jest aktorstwo na poziomie. Chciało się twórcom zrobić efekty rywalizujące z oficjalnymi produkcjami i to zresztą też napędziło stracha "franczajzerom". Do tego jeszcze nawet muzyka w tle, kostium i charakteryzacja Klingona, wszystko przemyślane i zrobione z miłością i przekonaniem.

Wiadomo , że chcemy inteligentnego treka a nie topornego i ogłupionego. Ale Axanar przecież chciał podążać w tym inteligentnym kierunku i wypadł dużo lepiej np. w porównaniu z tym co się zapowiada w następnym oficjalnym kinowym treku (szablonowe dialogi, żenujący nibyhumor, jeżdżenie na motorach i wiszenie nad przepaścią).

W Stanach teraz inteligencja, wysokie standardy moralne itd. się nie podoba, teraz ma być głupio i przewidywalnie, najniższy wspólny mianownik i dlatego ubili Axanara bo do topornego i płytkiego treka nie pasował. Czy po normalnym, uważnym obejrzeniu Axanara można zarzucić mu, że sam był toporny i głupi i nie-trekowy i ślepo gloryfikujący wojnę?
Seybr
Użytkownik
#376 - Wysłana: 7 Sty 2016 13:58:26
Mav:
Axanar bowiem to wielkie podniecanie się wojną, wręcz na poziomie pryszczatego nastolatka, który zna ją z Call of Duty i propagandowych filmów

Przesadzasz. Ja ci powiem że czekam na odmianę w Treku. Wojna pokazana w brutalniejszy sposób. Bez ceregieli słownych, beż różowych okularów i ginących retardów. Wojna jest brudna a Klingoni mimo swojej kultury są dość łagodnie pokazani. Zakłamani wolkanie, czemu nie. Oni tacy są.
Kwestia wojny, byłeś na takowej ?
Q__
Moderator
#377 - Wysłana: 7 Sty 2016 15:28:20 - Edytowany przez: Q__
Mav

Jak rzadko zgadzam się z Evivą:

Eviva:
daj spokój, Mav. Nie odchodź, zawsze chętnie czytam to co piszesz, nawet jeśli kompletnie się z tym nie zgadzam. Nie warto tworzyć forum dla ludzi mających jeden i ten sam, odgórnie uświęcony pogląd.

I choćby już dlatego powinieneś zostać.

Elaan

Elaan:
Przeczytałam sobie ten tekst i przyznam, że westchnęłam w duszy.
Gdybyż wytwórnie chciały pójść za tymi rozsądnymi radami...

Nic dodać, nic ująć.

Choć sam Gerrold tymczasem coś dodał do swojej wypowiedzi:
http://www.axanarproductions.com/david-gerrold-on- cbs-vs-axanar-part-1/
http://www.axanarproductions.com/david-gerrold-on- cbs-vs-axanar-part-2/
http://www.axanarproductions.com/david-gerrold-on- cbs-vs-axanar-part-3/

Seybr

Seybr:
Ja ci powiem że czekam na odmianę w Treku.

Obawiam się, że nie przekonasz Mava, bo on raczej chce w ST eksploracji, kosmonautyki, technologi..

kupwd

kupwd:
Wiecie co mam wrażenie że Axanar był za dobry.

Mam podobne wrażenie. Z tym, że jeśli chodzi o Waszą wymianę myśli z Mavem to sądzę, że na swój sposób rację macie obaj.

Tj. jeśli uznamy, że Trek to najlepsze, najgłębsze, najmocniejsze, odcinki ST, najbardziej profetyczne wątki technologiczne, najcelniejsze diagnozy społeczne, wizualny rozmach TMP, poezja "The Inner Light", emocjonalna intensywność "Duetu", kosmiczna Zagadka "The Doomsday Machine", prekursorstwo TOSu, filozofia TNG, jakość wykonania DS9 itd. to faktycznie "Prelude..." wypada przeciętnie. Przyzwoicie, ale przeciętnie. Jeśli natomiast porównamy "Prelude..." do tego co z Treka robi (a robił już na etapie FC i INS, tylko mniej się to w oczy rzucało) Paramount, fabularnej sieczki nowych filmów, ale i Nemesis, to jest to faktycznie arcydzieło.

I nie dziwi mnie miłość fanów do tej produkcji, bo - po prostu - nic lepszego od lat nie dostaliśmy. To co ze sobą niosła to było coś podobnego do odczucia jakiego się doznawało słysząc "Chewie, we're home" w trailerach SW EP VII. Obietnica powrotu do starego, dobrego Treka. Może nie w kondycji idealnej, ale w kondycji dość dobrej, by mogła stanowić punkt wyjścia do dawnej poprawy... Zgoda, "Prelude to Axanar" to nie było nic na miarę najciekawszych intelektualnie odsłon ST, ale była to zapowiedź czegoś na miarę TWoK - niezłej opowieści z niegłupim przesłaniem osadzonej w znanym i kochanym świecie. Na początek by wystarczyło... A potem - kto wie - może pojawiłby się jakiś nowy "The Visitor", a po nim nowe "TBoBW" i TMP?

Niestety, Paramount najwidoczniej tego nie chce... Zobaczymy czego chce CBS...
Seybr
Użytkownik
#378 - Wysłana: 7 Sty 2016 17:43:57
Q__:
Mam podobne wrażenie.

Zaplecze technologiczne, tu trzeba szukać jakości. Większość fun filmów jest kręcone sprzętem amatorskim, jeżeli popatrzymy na sprzęt pro studia. Axanar filmuje redami a te kamery są stosowane przez zawodowców. Do tego doświadczenie operatorów i całej ekipy.
Q__
Moderator
#379 - Wysłana: 7 Sty 2016 23:42:11
Parę dyskusji z TrekBBS - zaskoczyło mnie, że poparli CBS przeciwko Axanarowi:
http://www.trekbbs.com/showthread.php?t=278190
http://www.trekbbs.com/showthread.php?t=278077

Oraz dyskusja o granicach swobody dla fanfilmów - jak widać Paramount miewał już czasem anty-fanowskie odbicia:
http://www.trekbbs.com/showthread.php?t=187825
Q__
Moderator
#380 - Wysłana: 10 Sty 2016 18:17:18
Oficjalne stanowisko Aleca Petersa w sprawie - jak widać liczy na zadowalający wszystkie strony kompromis z wytwórniami:
http://www.axanarproductions.com/captains-log-jan- 4th-2016/

I - przypuszczalnie - załatwił sobie dobrych prawników, w dodatku mają go reprezentować za darmo (fani Treka?):
http://www.axanarproductions.com/captains-log-jan- 5th-2016/
MarcinK
Użytkownik
#381 - Wysłana: 10 Sty 2016 18:19:18 - Edytowany przez: MarcinK
Starczyło by zmienić nazwę ze Star Trek na Jelcz Trek a statek niech się nazywa FSO Polonez
Q__
Moderator
#382 - Wysłana: 10 Sty 2016 18:33:54
MarcinK

I Glinkoni zamiast Klingonów.
Elaan
Użytkownik
#383 - Wysłana: 10 Sty 2016 19:37:18 - Edytowany przez: Elaan
Q__:
Choć sam Gerrold tymczasem coś dodał do swojej wypowiedzi

Przyrównanie wytwórni do wielkich, nieruchawych dinozaurów, które właśnie dostały kometą między oczy i "doznały olśnienia" brzmi naprawdę trafnie i zabawnie.
Natomiast pomysł, by Axanar na wściekły "ryk" Paramountu & Co zmieniał wszystko od koloru podłogi w studiu po imiona bohaterów, nie bardzo mi się podoba.
Wytwórnie niejako same nabiły sobie tego guza [co potwierdzają słowa Gerrolda], najpierw ignorując fanfilmy, miast objąć je patronatem, a potem ignorując tempo postępu w zakresie elektroniki użytkowej i powszechność internetu jako środka dystrybucyjnego.
Teraz krzykiem i tupaniem chciałyby odzyskać pozycję monopolisty, ale to se ne vrati, więc widzą tylko jedno wyjście - zgnoić kogoś dla przykładu, a reszta sama się wycofa.
Najbardziej jednak zasmuciło mnie to, co Gerrold napisał na temat możliwości bojkotu "trzynastki" przez fanów - skoro on w to nie wierzy, to znaczy, że taka inicjatywa nie ma szans.
Seybr
Użytkownik
#384 - Wysłana: 10 Sty 2016 20:54:53
Elaan:
nieruchawych dinozaurów

Przeciwieństwo moje osoby ;].

Elaan:
Wytwórnie niejako same nabiły sobie tego guza [co potwierdzają słowa Gerrolda], najpierw ignorując fanfilmy, miast objąć je patronatem, a potem ignorując tempo postępu w zakresie elektroniki użytkowej i powszechność internetu jako środka dystrybucyjnego.

Zgadzam się. Dziś wyprodukowanie dobrej jakości filmu to żaden problem. Trzeba mieć talent i wiedzę. Ale sprzęt już nie kosztuje krocie. Kto ma talent to lustrzankami zrobi kawał dobrej pracy. RED Cam też nie kosztują majątku jak np. 30 lat temu. Fakt nie są tanie, ale to już inna bajka. Współczesne komputery to nie te przed lat ;].

Elaan:
Najbardziej jednak zasmuciło mnie to, co Gerrold napisał na temat możliwości bojkotu "trzynastki" przez fanów - skoro on w to nie wierzy, to znaczy, że taka inicjatywa nie ma szans.

Jest pewny siebie a to gubi. Jak film okaże się średni to recenzje go zjedzą. Ja zastanawiam się czy iść. Póki co jestem na mega nie.
Q__
Moderator
#385 - Wysłana: 11 Sty 2016 10:08:35 - Edytowany przez: Q__
Elaan

Elaan:
Najbardziej jednak zasmuciło mnie to, co Gerrold napisał na temat możliwości bojkotu "trzynastki" przez fanów - skoro on w to nie wierzy, to znaczy, że taka inicjatywa nie ma szans.

Widać zakłada, że:
1. fani nie będą istotną grupą jego publiczności,
2. część z nich, choćby nie wiem jak wściekła pójdzie na Beyond choćby z ciekawości, w końcu to Trek.

Seybr

Seybr:
Ja zastanawiam się czy iść. Póki co jestem na mega nie.

Choć trailer jako jedyny chwaliłeś. Czyżby chodziło Ci zatem o zasady? Doceniam.

ps. Tymczasem zadałem Alecowi Petersowi dość nietypowe pytanie (tak, trochę w wyniku naszej dyskusji Mav):

Q__
January 10, 2016 at 7:22 pm

Mr. Peters!

I have maybe very offtopic, and – maybe stupid – question. Star Trek, when it was great , used to have technical manuals (the first was created a posteriori, but later TNG have writer’s bible that become manual). So… Is there any chance that we see Star Trek Axanar Technical Manual?

Star Trek always was about humans and good, deep, stories, but it was also prophetic vision of space exploration, in its core close to hard Science Fiction. Do you remember that? Do Axanar have scientific accurate (ok, quasi-accurate) writer’s bible?

Regards.


Doczekałem się odpowiedzi:

Alec Peters
January 10, 2016 at 8:19 pm

Maybe……..


No to napisałem jeszcze (komentarz czeka na akceptację, bo u nich noc teraz):

Q__
January 11, 2016 at 4:00 am

You know what i mean?

Trek canon is today some kind of alternate – maybe betteer (maybe, sometimes, not – Eugenic Wars for instance) – history with sometimes archaic tech (we all know how TOS looks), but… Stephen Baxter for example (that guy who wrote one VGR episode outline ) gave us very convining hard SF legitimizations of many retro looking alternate histories of technological evolution in his “Voyage”, “The Time Ships” and in his Heinlein-esque stories from Xeelee Sequence’s Third Expansion period (“On the Orion Line” etc.).
So it will be very nice to see that same care for details, and for scientific accuracy, in Axanar. First – on screen, in the backgound of captain Garth story. Next – in the more specific, geek-friendly , form, in the form of the Manual.

(And I wrote this for You, because here, in distant Poland we have group of Trekers who are sad and angry that “official” Trek is created with ascending scientific negligence from latter seasons of DS9 to Beyond.)

Best wishes for you and all Axanar Team.


Dialog ma miejsce TU:
http://www.axanarproductions.com/captains-log-jan- 7th-2016/#comment-14362
Elaan
Użytkownik
#386 - Wysłana: 11 Sty 2016 17:03:14 - Edytowany przez: Elaan
Q__:
Tymczasem zadałem Alecowi Petersowi dość nietypowe pytanie

Q__:
Doczekałem się odpowiedzi:

Pytanie, moim zdaniem, jak najbardziej sensowne.
Tylko odpowiedź Petersa jakoś zbyt lakoniczna... Jakbyś nagle zapytał go, czy nie przeleciałby się na Marsa.
No, ale może wasza rozmowa okaże się impulsem, który skłoni twórców Axanaru do poważnego potraktowania kwestii manualu.
Czasem kamyczek budzi lawinę - rzecz jasna w pozytywnym sensie - i oby tym razem tak było.
Mav
Użytkownik
#387 - Wysłana: 11 Sty 2016 17:13:10
Q__:
ps. Tymczasem zadałem Alecowi Petersowi dość nietypowe pytanie (tak, trochę w wyniku naszej dyskusji Mav):

Jego odpowiedź "maybe" miażdży Zadałeś ciekawe pytanie, które albo go przytłoczyło, albo totalnie je olał. W każdym razie masz dowód na to, że Axanar to w ogóle nie te klimaty.
krzychu
Użytkownik
#388 - Wysłana: 11 Sty 2016 17:22:26
Q__

a mozesz udostepnic te slawne juz manuale ? chociazby do TOS ?
Elaan
Użytkownik
#389 - Wysłana: 11 Sty 2016 17:30:54
krzychu:
a mozesz udostepnic te slawne juz manuale ? chociazby do TOS ?

Jest na forum temat poświęcony trekowym manualom, ale, z tego co widzę, umieszczone tam linki już nie funkcjonują.
Q__
Moderator
#390 - Wysłana: 11 Sty 2016 17:57:56 - Edytowany przez: Q__
Elaan

Elaan:
No, ale może wasza rozmowa okaże się impulsem, który skłoni twórców Axanaru do poważnego potraktowania kwestii manualu.

Nie jestem pewien, bo jest spora obawa, że Axanar i tak wytwórnie zjedzą, zanim powstanie - poza tym kogo obchodzi głos fana z kraju białych niedźwiedzi - ale, zamiast narzekać jak niektórzy, staram się zrobić tyle, ile jestem w stanie...

I jeden sukces już mam - w zachodnim fandomie zrobiło się głośniej o zniknięciu z YouTube pierwszego odcinka neoTASu Curta Danhausera. Nikt o tym nie wspominał, pełna cisza była, a dzięki temu, że nudziłem o tym na TrekMovie (dwa razy) i EAS, i jakiegoś maila Danhauserowi wysłałem (co prawda nie odpisał) poruszyła ten temat - zdaje się, że po rozmowie z Danhauserem właśnie (parę dni zresztą po tym jak ów mail puściłem, ale nie zakładam tu ciągu przyczynowo-skutkowego) - autorka bloga Star Trek Reviewed (a więc amerykańska fandomowa szycha), gdy dyskutowano pozwanie Axanaru i zniknięcie z YT pilotów REN i Saladina:
http://www.trekbbs.com/threads/assorted-star-trek- fan-films-are-being-removed-from-you-tube.278003/
Nie wiem czy od tego w/w odcinek do Sieci ponownie trafi, ale zrobiłem co w mojej mocy i poruszyłem mających lepszy dostęp i do wytwórni, i do szczytów amerykańskiego fandomu, niż ja. Tyle mogłem.

ps. Aha nie do końca dziwię się Danhauserowi, że mi nie odpisał - ponoć temat dlań b. bolesny. I od prawie dwóch lat sam nie otrzymał wyjaśnień w sprawie ani od CBS'u, ani od administracji YT...
 Strona:  ««  1  2  ...  11  12  13  14  15  ...  26  27  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Star Trek Axanar

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!