USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Star trek Continues. Nowy serial?
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  »» 
Autor Wiadomość
Queerbot
Użytkownik
#31 - Wysłana: 9 Lut 2014 18:02:12
Q__:
(Aha: b. sympatyczny jest wątek młodego załoganta zakochanego w Lolani, jeszcze.)


Właśnie, o tym zapomniałem. Jest to wątek bardzo sympatyczny i taki "przeciwko biologizmowi". Bo fascynacja Oriankami przedstawiana jest bardzo chemicznie, że te feromony mieszają ludziom w rozumach itd. A tutaj - mimo tej szczepionki - on naprawdę się w niej zakochuje.

Jedna sprawa trochę mnie jeszcze zdziwiła, sam rozegrałbym ją trochę inaczej. Mianowicie kiedy pani doktor obiecuje Lolani nowe ubranie, spodziewałem się czegoś w rodzaju Trekowej piżamy, ewentualnie seksownej, ale dość skromnej sukienki w guście Troi, tymczasem z BDSM-owej przepaski Lolani zostaje przebrana w suknię Szeherezady. Wolałbym żeby dali jej coś federacyjnego, dzięki czemu - być może pierwszy raz w życiu - mogłaby spojrzeć na siebie nie w kontekście seks appealu, ale jako na osobę.

Q__:
ps. Na TrekMovie tymczasem fandom war w najlepsze:
http://trekmovie.com/2014/02/08/star-trek-continue s-set-to-premiere-2nd-episode-lolani/

A w polskim fandomie jak na razie dwa głosy
Q__
Moderator
#32 - Wysłana: 9 Lut 2014 18:08:30 - Edytowany przez: Q__
Queerbot

Queerbot:
Jest to wątek bardzo sympatyczny i taki "przeciwko biologizmowi". /.../ A tutaj - mimo tej szczepionki - on naprawdę się w niej zakochuje.

Tak. B. w tradycji Trekowego humanizmu. (Prymat ducha nad ciałem etc.)

Queerbot:
Jedna sprawa trochę mnie jeszcze zdziwiła, sam rozegrałbym ją trochę inaczej. Mianowicie kiedy pani doktor obiecuje Lolani nowe ubranie, spodziewałem się czegoś w rodzaju Trekowej piżamy, ewentualnie seksownej, ale dość skromnej sukienki w guście Troi, tymczasem z BDSM-owej przepaski Lolani zostaje przebrana w suknię Szeherezady. Wolałbym żeby dali jej coś federacyjnego, dzięki czemu - być może pierwszy raz w życiu - mogłaby spojrzeć na siebie nie w kontekście seks appealu, ale jako na osobę.

A, to prawda, spodziewałem się, że dostanie trochę ucywilnioną najwyżej wersję munduru GF. (Nie wiem czemu byłem prawie pewien, że z górą zabudowaną pod szyję.)

Queerbot:
A w polskim fandomie jak na razie dwa głosy

Z jednej strony szkoda (zwł. że można ustawić sobie napisy, jak ktoś na słuch nie nadąża) - znaczy: niech Koleżeństwo się wstydzi. Z drugiej... tam jest mało merytoryki, głównie dyskusja czy STC jest cacy (znaczy: czy stanowi cud geniuszu przebijający NV: P2) czy be. Tak emocjonalna, że często niemerytoryczna.

ps. Galeria obrazków - scen z epizodu:
http://observationdeck.io9.com/star-trek-continues -episode-2-lolani-1519235192
Q__
Moderator
#33 - Wysłana: 11 Lut 2014 12:54:07
Queerbot
Użytkownik
#34 - Wysłana: 11 Lut 2014 16:16:48
Q__:
O! Są pierwsze recenzje:

Aczkolwiek nasze recenzje są lepsze ;)
Q__
Moderator
#35 - Wysłana: 11 Lut 2014 22:49:05 - Edytowany przez: Q__
Queerbot

Queerbot:
Aczkolwiek nasze recenzje są lepsze ;)

Ano lepsze... bo nasze. (I bardziej szczegółowe, analityczne, tak serio.)

EDIT: i kolejna dyskusja na TrekMovie:
http://trekmovie.com/2014/02/09/star-trek-continue s-releases-second-episode-lolani/
Q__
Moderator
#36 - Wysłana: 12 Lut 2015 00:35:48 - Edytowany przez: Q__
Adrienne Wilkinson, czyli kapitan Lexxa Singh z Renegades wystąpi gościnnie w STC:
https://www.facebook.com/STRtheSeries/posts/920322 964665764
Ciekawe czy poznamy w ten sposób przeszłość khanowej córki, czy też zagra zupełnie nową postać (jak Tim Russ terrorystę w TNG, Tony Todd tyle różnych seriali w różnych produkcjach ST, a Vic Mignogna Cardassianina w REN, nie przymierzając...)?


EDIT:
Kolejna pochwała tytułowej serii:
https://trekkerscrapbook.com/2014/06/13/star-trek- continues-boldly-going-into-tos-trekkie-fantasies/
Q__
Moderator
#37 - Wysłana: 27 Kwi 2015 23:19:40
Jeszcze gwoli uczczenia najnowszego sukcesu Mignogny i STC.

Warto zauważyć , że Vic M. w postać Kirka wcielał się już jako nastolatek, tak - w zamierzchłych latach 1973-75 - powstał cykl filmików znany dziś jako Vic's Vintage Voyages:
http://www.youtube.com/watch?v=ZZ8_26_Y1Ck
http://www.youtube.com/watch?v=STjZCeHWV_0
http://www.youtube.com/watch?v=Q0hHaNhKnIo
http://www.youtube.com/watch?v=4S7ujfwBCoc
http://www.youtube.com/watch?v=EI_sE8fl864

Nakręcił/zmontował też film ze sobą w realiach SW (coś na zasadzie wmontowania siebie w scenę z TWoK, którym poprzedził debiut STC), ale Fox zablokował:
http://www.youtube.com/watch?v=V6YhuAy3oq8

To wszystko - i więcej - na jego kanale na YT:
https://www.youtube.com/user/mignogahnogahnoo/vide os
Q__
Moderator
#38 - Wysłana: 19 Paź 2015 00:25:44
Q__
Moderator
#39 - Wysłana: 7 Gru 2015 13:28:43
Q__:
Gigi Edgley (znana jako Chiana z FSC, ale chyba w innej roli)

Owszem, w innej roli, z planu STC:

https://www.facebook.com/StarTrekContinues/photos/ a.368013926565463.92376.333296680037188/1074844829 215699/?type=3

Znamy też tytuł odcinka, w którym wystąpi - będzie brzmiał "Come Not Between the Dragons":

https://www.facebook.com/StarTrekContinues/photos/ a.368013926565463.92376.333296680037188/1074582025 908646/?type=3
Q__
Moderator
#40 - Wysłana: 23 Sty 2016 15:19:47 - Edytowany przez: Q__
Bohaterem najnowszego Shuttle Pod (podcastu TM) jest James Kerwin związany z STC (reżyserował "Divided We Stand" m.in.), więc i mowa jest głównie o Continues:
http://trekmovie.com/2016/01/21/shuttle-pod-the-tr ekmovie-com-podcast-episode-10-james-kerwin-talks- star-trek-continues-space-cartography-and-more/

Przy czym warto pamiętać też, że jest to gruntownie wykształcony, zdolny, facet (linkowałem) z ciekawym SFowym (acz nie tylko SFowym) dorobkiem:
http://en.wikipedia.org/wiki/Yesterday_Was_a_Lie
Q__
Moderator
#41 - Wysłana: 23 Kwi 2016 08:33:56 - Edytowany przez: Q__
Space.com chwali STC:
http://www.space.com/32624-star-trek-continues-vic -mignogna-interview.html
http://www.space.com/32622-star-trek-continues-beh ind-the-scenes-on-the-recreated-original-set-video .html

A ekipa STC chwali się maszynownią:

https://www.facebook.com/StarTrekContinues/photos/ a.368013926565463.92376.333296680037188/1144182788 948569/
I datą premiery Ep. 6 (jak CBS pozwoli):
http://saltlakecomiccon.com/star-trek-continues-vi i-premiere/

Ale tak naprawdę celem tego posta jest poinformowanie, że STC zostało nominowane do prestiżowej The Webby Award:
https://pv.webbyawards.com/2016/online-film-video/ general-film/drama-long-form-or-series
Rywalizuje między innymi z NBCowskimi Heroes Reborn (MarcinK - w sąsiedniej kategorii, tej dla krótkich form, nie serii, nominowano Power/Rangers).
MarcinK
Użytkownik
#42 - Wysłana: 23 Kwi 2016 16:19:36
Q__:
MarcinK - w sąsiedniej kategorii, tej dla krótkich form, nie serii, nominowano Power/Rangers

Ciekawe za co
Q__
Moderator
#43 - Wysłana: 23 Kwi 2016 18:47:46 - Edytowany przez: Q__
MarcinK

MarcinK:
Ciekawe za co

Kiedy ci P/R są nawet zabawni... Mimo klimatu ostentacyjnie serio jest to - mam wrażenie - subtelna parodia, nie tyle PR, ile stylu obecnego kina (superherosi, rozwałki, skakanko-kopanki, bay'owskie ganianie z giwerami po ruinach i strzelanie do robotów, marvelowskie-i-nie-tylko superwięzienia i siedziby supertajnych służb, dark&gritty, retrospekcje, twisty, naturalistyczna przemoc) mająca przy tym b. dobre tempo... i lepszą równowagę między scenami akcji, a dialogami niż Treki Abramsa.
Stawiałbym to gdzieś obok SNLowskiego Bambiego z herosami kina akcji, tyle, że tamten miał znacznie mniej wdzięku...

(Inna sprawa, że jak ktoś lubi klimaty marvelowsko-nolanowsko-transformerowate, a do klasycznej formy PR nie jest przesadnie przywiązany, to oglądać "serio"* też się to da...)

* Cudzysłów, bo wiadomo jaki to typ kina...
Q__
Moderator
#44 - Wysłana: 26 Kwi 2016 16:07:31 - Edytowany przez: Q__
No i STC udało się wygrać The Webby Award (w kategorii People's Voice):
http://webbyawards.com/winners/2016/online-film-vi deo/general-film/drama-long-form-or-series/star-tr ek-continues/

P/R nie mieli tego szczęścia, wygrał filmik nawiązujący do "Marsjanina" - "Ares 3 Farewell":
http://webbyawards.com/winners/2016/online-film-vi deo/general-film/drama-individual-short-or-episode /the-martian-ares-3-farewell/
MarcinK
Użytkownik
#45 - Wysłana: 26 Kwi 2016 17:34:39
Q__:
P/R nie mieli tego szczęścia, wygrał filmik nawiązujący do "Marsjanina" - "Ares 3 Farewell":




Nie mogłem zdecydować który mi się bardziej podoba
Q__
Moderator
#46 - Wysłana: 26 Kwi 2016 18:16:19 - Edytowany przez: Q__
MarcinK

Wiesz co mi właśnie unaoczniłeś? Jak duża jest rozbieżność między oczekiwaniami fanów rożnych kultowych historii (ST, Ghostbusters, PR), a polityką wytwórni, które starają się wszystko to unowocześniać w dość podobny sposób. Tylko fani Marvela i SW są - w sumie - zadowoleni, bo Disney (choć też ma swoje za uszami - przepchnięcie przedłużenia praw autorskich, seksizm MCU, legendaryzacja SW EU, itd.) lepiej, czy gorzej, ale o nich dba... Pozostałym molochom brak subtelności i kreatywności. (FOXa zostawiam na boku, jego polityka jest tak sprzeczna i nieprzewidywalna, że owocuje ruchami równie często dobrymi, co wątpliwymi...)

(Inna sprawa, że działania tru fans też nie zawsze godne są pochwały - vide sprawa Roddenberry'ego i TMP, vide sprawa odejścia Lucasa od SW. To też jest tłamszenie kreatywności, zamykanie ukochanych światów w zbyt sztywnych ramach...)
MarcinK
Użytkownik
#47 - Wysłana: 27 Kwi 2016 20:39:27
Q__:
zamykanie ukochanych światów w zbyt sztywnych ramach...)

Pewna sztywność jest jednak niezbędna. Bez niej nasz ukochany świat pozostałby nim tylko z nazwy.
Q__
Moderator
#48 - Wysłana: 27 Kwi 2016 21:12:56 - Edytowany przez: Q__
MarcinK

Jasne, nie przeczę, ale już ze ścisłym określeniem, gdzie przebiega granica może być kłopot... Zauważmy choćby, że dla Roddenberry'ego Najbardziej Trekowym Trekiem(TM) był TMP, a dla sporej części aktywnych fanów raczej TWoK (którego G.R. wręcz za Treka nie uważał), jak rozmaicie przyjmowano DS9 (dla jednych najwybitniejsze dokonanie ST, dla innych jego skrajne zaprzeczenie), jak różnili się Lucas i wcale liczni Warsies w ocenie Prequel Trilogy...
Owszem, P/R czy filmy z Abramsverse są pod tak wieloma względami odmienne od materiału wyjściowego, że trudno powiedzieć, iż nie odchodzą od niego zbyt daleko (co stwierdzam, nie będąc hejterem filmów JJ'a, a P/R lubiąc), ale pytanie co ze zmianami mniej radykalnymi? Czy np. PR muszą mieć efekty specjalne w stylu klasycznego japońskiego toku-, czy mają prawo mieć takie jak MCU, o ile duch serii będzie zachowany? Czy serial o Kelvinie pod dowództwem Robau, gdyby miał nastrój pośredni pomiędzy TNG, a filmami Meyera, ale estetykę pierwszej sceny "jedenastki" - i domieszkę pure action w stylu AND/Abramsa - byłby pełnowartościowym ST, czy pogwałceniem kanonu?*

* Ja np. oba te przypadki uznałbym za mieszczące się wciąż w granicach akceptowalności, a Ty?
MarcinK
Użytkownik
#49 - Wysłana: 28 Kwi 2016 06:20:23 - Edytowany przez: MarcinK
Q__:
Czy np. PR muszą mieć efekty specjalne w stylu klasycznego japońskiego toku-, czy mają prawo mieć takie jak MCU, o ile duch serii będzie zachowany?

Przy tym co obecnie dzieje się z sentai (zordy przestają udawać że są zabawkami) nie narzekałbym na takie posunięcie. Ale czy efekty toku są naprawdę tak beznadziejne? Prawda CGI w wersjach telewizyjnych często razi po oczach, ale w edycjach na blu ray zostaje ono poprawione, a jeśli chodzi o efekty miniaturowe to osiągnęli mistrzostwo już 20 lat temu:
https://www.youtube.com/watch?v=asT5VDqiFEA
Jeden z moich ulubionych efektów- biegnący sfinks. Później przerzucili się na tańsze CGI.
Q__
Moderator
#50 - Wysłana: 26 Cze 2016 11:16:09 - Edytowany przez: Q__
Q__
Moderator
#51 - Wysłana: 7 Sier 2016 21:59:17
Na TrekBBS wielka dyskusja czy McKennah zginie w ostatnim odcinku (wynikła z wcześniejszej: jak się w ogóle STC zakończy):
http://www.trekbbs.com/threads/stc-ep-7-embrace-th e-winds-speculation-and-discussion.281564/page-14# post-11691244
Q__
Moderator
#52 - Wysłana: 10 Sier 2016 20:24:24 - Edytowany przez: Q__
Empata Wolkanin

James Kerwin, reżyser i scenarzysta paru odcinków STC, oraz -od niedawna - wspóproducent tejże serii stwierdził, że - ponieważ wytyczne nie działają wstecz - ekipa Continues ma nadzieję wypuścić nie tylko siódmy, ale i cztery dalsze odcinki:
http://fff.trekbloggers.com/2016/08/09/star-trek-c ontinues-plans-to-make-four-more-full-episodes-hop efully/

Nie wiem czy Kerwin, Mignogna i spółka nie naginają trochę faktów w sprawie rozpoczęcia produkcji tych czterech, ale... mam nadzieję, że im się uda.
Q__
Moderator
#53 - Wysłana: 4 Sty 2017 22:30:02 - Edytowany przez: Q__
Odwieczne pytanie: czy New Voyages/Phase 2 i Continues należą do jednej linii czasu w końcu oficjalnie padło:
http://www.trekbbs.com/threads/could-new-voyages-c ontinues-work-in-the-same-timeline.285682/

A tu jeszcze Mignogna o STC, CBS-ie i wytycznych, sprzed paru mies.:
http://www.youtube.com/watch?v=zbjgYZ1kzE8
Q__
Moderator
#54 - Wysłana: 25 Lut 2017 07:37:21 - Edytowany przez: Q__
Istotny - i b. pozytywny - komunikat ekipy Star Trek Continues - w kwietniu premiera odcinka 8, a scenariusz finału serii (którego premiera później, ale też w tym roku) napisał Robert J. Sawyer (przypomnę: od "Starplexu" i "Boarding the Enterprise"):
https://pl-pl.facebook.com/StarTrekContinues/posts /1455408167826028:0

A u plakacik ichniego ep. 8:


EDIT:
Lane też w/w obwieszczenie zauważył:
http://fanfilmfactor.com/2017/02/25/star-trek-cont inues-announces-premiere-date-and-title-for-their- eighth-episode/

ps. Mam nadzieję, że Cawley też swoją serię jednak godnie zakończy...
Q__
Moderator
#55 - Wysłana: 4 Mar 2017 16:54:48
Lane rozmawia z ekipą STC o ich finalnych epizodach (odpowiedzi lakoniczne, ale treściwe):
http://fanfilmfactor.com/2017/03/04/star-trek-cont inues-answers-some-questions-from-fans-about-their -final-episodes/
Q__
Moderator
#56 - Wysłana: 18 Mar 2017 00:52:07 - Edytowany przez: Q__
Q__
Moderator
#57 - Wysłana: 20 Mar 2017 20:37:43 - Edytowany przez: Q__
Q__
Moderator
#58 - Wysłana: 2 Kwi 2017 21:20:08 - Edytowany przez: Q__
Q__
Moderator
#59 - Wysłana: 5 Kwi 2017 18:00:29 - Edytowany przez: Q__
Obejrzałem i STC "Still Treads the Shadow" , oczywiście. Cóż powiedzieć? To jest Trek! Od tego zacznę. Znaczy: dowód, że ST w swojej klasycznej formule żyje, i ma się dobrze. Jak mówię - dodać historiom tego typu rozbudowane tło ze STO rodem, i wizualny wypas początkowych scen Beyond, i - naprawdę - mamy b. przyzwoitego Treka, którego da się oglądać z dużym zadowoleniem. Przynajmniej jeśli się jest fanem. Z drugiej strony jest ta historia - choć b. solidna, dowodem, że kreatywność w ST doszła, poniekąd, do ściany, bo jej fabuła - choć niezgorsza - czerpie z wielu wcześniejszych (in universe - późniejszych) epizodów (przy czym pojawia się pytanie czy Burns te wszystkie odcinki widziała, czy może wymyśliła rzecz równolegle (może jeszcze w latach '70, jako kontynuację do "The Tholian Web"?).
Fabuła jest następująca: Enterprise, a na jego pokładzie również specjalistka od fal grawitacyjnych - inżynier Avi Samara (kolejna dawna ukochana Kirka, z którą - można mieć wrażenie - odnowił zażyłość), udaje się zbadać groźną Osobliwość. Na miejscu okazuje się, że Osobliwość ta wywołuje potężną anomalię czasoprzestrzenną, z której wynurzył się... niewidziany od czasów "The Tholian Web" USS Defiant. Wyludniony, acz naprawiony i oczyszczony ze zwłok załogi - jak odkrywa away team, w dodatku mający w ambulatorium hibernator, w którym spoczywa... znacznie starsza wersja kapitana Kirka (jeśli ktoś liczył na Shatnera, to rozczaruje się - jest to postarzony charakteryzacją Mignogna).
Naukowe śledztwo prowadzone przez bohaterów wskazuje szybko, że doszło do sytuacji rodem z VOY "Deadlock" - fazująca między wszechświatami Osobliwość pociągnęła za sobą - co widzieliśmy w "The Tholian Web" - NCC-1764, w efekcie czego m.in. uległ on podwojeniu (albo i potrojeniu, bo da się tym również gładko wyjaśnić niezgodność pomiędzy HF "Voyage of the Defiant", a ENT "In a Mirror, Darkly"; ciekawe czy twórcy STC pamiętali, kręcąc to, o HF?) w przestrzeni międzyfazowej, i podczas gdy Kirk z jednej wersji statku wrócił bezpiecznie na pokład Enterprise'a, jego druga wersja pozostała uwięziona na pokładzie drugiego Defianta przez ponad 200 lat. (Skojarzenia z TNG "Time Squared", gdzie kapitan również stanął w obliczu drugiego siebie, TNG "Second Chances" - gdzie dostaliśmy wątek Toma Rikera, nie dość, że również powstałego w wyniku podobnego rozdwojenia, to również latami trwającego w oczekiwaniu na pomoc, i NV "World Enough and Time", gdzie z anomalii czasoprzestrzennej wrócił nagle znacznie starszy Sulu, są aż nazbyt oczywiste. Cóż, oficerowie GF najwidoczniej powinni przywyknąć, że weird is part of the job, a my wraz z nimi.)
W każdym razie starszy Kirk witany jest z radością i entuzjazmem przez załogę (i smagłą inżynier), udzielana mu też jest medyczna i psychologiczna opieka. Tylko kapitan Enterprise'a zachowuje dystans wyraźnie niezręcznie czując się w sytuacji. Z czasem, dopiero, zapoznawszy się z wpisami z dziennika kapitańskiego NCC-1764, zrozumiawszy samotność, ale i odwagę w radzeniu sobie z tąż, swojej starszej wersji, wzruszony, zaczyna lubić siebie i odwiedza starszego Kirka (któremu wsparcia udziela tymczasem McKennah), i - odesławszy Doradcę - wdaje się z nim we wspominki. Dobrze się bawią w swoim towarzystwie, wspominając właśnie, żartując, wspólnie recytując poezję, dopowiadając zdania jeden - drugiemu - bo przecież w dużym stopniu są tą samą osobą.
Niestety, równolegle pojawia się poważny problem... Ujawniło go samodzielne ostrzelanie przez Defianta klingońskiego statku, który również przybył badać Osobliwość (i wepchnięcie go tym samym, w czarną dziurę - załoga Enterprise'a, choć Klingoni zachowywali się agresywnie, usiłowała ich ratować, nie udało się), potwierdziły odtworzone dziennikowe zapisy, komputer NCC-1764 stał się przez lata SI, a w dodatku - przez naśladownictwo - cyfrową kopią kirkowego umysłu (tu, znów, "The Ultimate Computer" się kłania). Niestety, owa komputerowa wersja okazała się ułomna (tu znów kłania się nawet bardziej TNG "The Schizoid Man") - zdolna tylko tylko do przyswojenia negatywnych uczuć oryginału, jego frustracji i zgorzknienia, niezdolna do ludzkiej elastyczności i wspaniałomyślności (mamy tu pewien burak, bo niezrozumiałe jest, że Spock - odkrywszy takie rzeczy już na tym etapie i wygłosiwszy o tym wykład - może na etapie TMP głosić przewagę maszyny, i nie doceniać wagi ludzkich uczuć). To właśnie komputerowy Kirk z Defianta, zwany Tiberiusem, umieścił swój ludzki odpowiednik przymusem w hibernatorze (nie chcąc go stracić, gdy ten zestarzeje się i umrze) - jak to zrobił? nie jest jasne, nie widzieliśmy żadnych automatów-efektorów - a teraz nie tylko chce go "odzyskać"... ponadto chce zemścić się na "drugim" Kirku i jego załodze za porzucenie, a anomalia, którą planuje się w tym celu posłużyć, może zniszczyć cały sektor.
"Młodszy" James T. proponuje mu honorowy szachowy pojedynek... jednak... znów wychodzi z niego, zuchwały chłopak, skłonny wygrywać oszustwem, gdy brak innych wyjść (a zarazem ten komputerowy geniusz, co test Kobyashi Maru zhackował), bo program szachowy, i komunikaty o wykonywanych ruchach zawierają tak naprawdę (stworzonego przez obu kapitanów) trojana, który paraliżuje defiantowy komputer.
Teraz ktoś musi przenieść się na pokład NCC-1764, przekonać Tiberiusa do współpracy (lub zniszczyć go definitywnie, jeśli inaczej się nie da), i zamknąć anomalię. Młodszy Kirk upiera się, ze zrobi to osobiście, czuje się winny tego, co przydarzyło się jego starszej wersji, więc to siebie wyznaczył do tego zadania.
Okazuje się, jednak, że starsza wersja kapitana zżyła się ze "wspólnymi" podkomendnymi aż nazbyt dobrze. W zgodnym współdziałaniu Spock i McCoy usypiają swojego dowódcę zastrzykiem (pojawia się ciekawe pytanie: z lojalności wobec której wersji Kirka tak naprawdę to zrobili?), na pokład Defianta przesyła się sędziwy Kirk wraz z Avi.
Reaktywowany Tiberius odmawia współpracy, więc jego dawny twórca - ze łzami w oczach i słowami przeprosin na ustach - traktuje go programem, który ostatecznie zabija osobowość komputera (b. przypomina to klasyczny wątek z "Odysei...").
Następne, wraz ze smagłą inżynier, doprowadza (w międzyczasie tryumfalnie powiedziawszy, oprzytomniałemu już, młodszemu sobie, że ten nie może ukarać swoich oficerów, bo wszak wykonywali rozkazy... kapitana Kirka) pozostałe systemy do dostatecznego porządku, by NCC-1764 mógł ruszyć w swój finalny lot. Potem odciąga Enterprise'a tractor beamem od Osobliwości. Gdy to się udaje, Avi chce pozostać wraz z nim, starszy Kirk przyczepia jej jednak do pleców transponder (to znów b. przypomina sposób w jaki Data odesłał Picarda z pokładu Scimitara w NEM), pozwalający ściągnąć inżynier na Enterprise'a, a sam siada za sterami i (wyglądając zupełnie jak komodor Decker w "The Doomsday Machine"), leci zamknąć anomalię, i przy tym wpaść w nią wraz ze statkiem.
Avi - z braku lepszej możliwości (serio, wydawało się, że starszy Kirk stał się jej - paradoksalnie - znacznie bliższy niż dowódca Enterprise'a) - przytula się z płaczem do młodszego Jamesa T. z płaczem, mówiąc: "on będzie znów samotny...".
Tuląc ją Kirk odpowiada z smutnym uśmiechem: "już nie".

(Aha: z ciekawostek godzi się odnotować, że Chuck Huber zaczął nosić perukę upodabniającą go - dość skutecznie - do oryginalnego Bonesa, a i Haberkorn jakiś do Nimoy'a zrobił się podobniejszy. Oraz b. no nonsense styl Kirka, który twardo ucina sprzeciwy Avi w jednej z początkowych scen, a na zwiad na pokładzie NCC-1764 idzie z fazerem.)

Przechodząc do wniosków: ciekawe jest to, że odcinek, choć wygląda na antologię cytatów z różnych, lepszych, i gorszych, odsłon Treka sprawia b. dobre wrażenie. Prawdopodobnie wynika to z tego, że - mimo pewnego przegięcia (wiadomo to dublowanie statków i kapitanów) - jest to zasadniczo dobra, klasyczna (TOS, Clarke, Fiałkowski, trochę może i Lem się kojarzą), SF bliska stylistyki hard (wzmianka o promieniowaniu Hawkinga!), traktująca zarówno swoich widzów, jak i bohaterów, z szacunkiem, a siebie - z należytą powagą.
Owszem, można krytykować brak pewnych fabularnych uzasadnień (załoganci Enterprise'a i Avi zżyli się ze starszym Kirkiem ot tak, proces ten nie został dostatecznie mocno zaakcentowany na ekranie). Owszem - Tiberius czai się długo czekając nie wiadomo na co, by zaatakować, gdy jest to fabularnie potrzebne (bo czas przejść do konkluzji). Owszem, można się zastanawiać po co Mignogna z kolegami wprowadzili nową ważną kobietę w życiu Kirka (tak ważną, że jego starsza wersja przez wiek cały ją pamiętała), o której nie słyszeliśmy wcześniej (a była okazja, w "The White Iris"), i nie usłyszymy potem; a przecież zamiast wymyślać nazwisko Samara, można było zrobić z niej admirał Lori Cianę, i b. ładnie zacząć już przechodzenie do zdarzeń TMP. Ale... nie umniejsza to faktu, że jest to jeden z lepszych odcinków ST w ogóle (nie tylko fanowskich), acz nie jedno z Trekowych arcydzieł (do tego trochę brakuje, tym bardziej, że z żadnym istotnym problemem twórcy się w sumie nie mierzą, może trochę z problemem starzenia, idąc jakby dodatkowo - ale b. lekko - w ślady TOS "The Deadly Years" i DS9 "Blood Oath").
Niemniej... Daję solidne 3/4 w skali (jak wspomniałem) ogólnotrekowej i szczerze rekomenduję. Zwłaszcza spragnionym - jak Mav - klasycznej SF i - jak większość z nas - klasycznego ST.

ps. Zachodni fani nie mogą się już doczekać dziewiątego epizodu STC:
https://www.trekbbs.com/threads/stc-ep-9-coming-th is-june.287118/
Q__
Moderator
#60 - Wysłana: 8 Kwi 2017 15:48:12 - Edytowany przez: Q__
Recenzje STC "Still Treads the Shadow" ze SKoST i EAS:
http://trekclivos79.blogspot.com/2017/04/retreadin g-shadow-star-trek-continues.html
http://fiction.ex-astris-scientia.org/star_trek_co ntinues_reviews.htm#stilltreadstheshadow

Jak widać, pierwsza z nich jest b. krytyczna, druga kończy się wysoką notą i... im dłużej nad tym myślę, tym bardziej... zgadzam się z oboma recenzentami. Jak to możliwe? Otóż scenariusz, mimo czerpania z najszlachetniejszych SFowych wzorów (nie bez powodu starsza wersja wiadomego kapitana doczekała się już w fandomie przezwiska Dave Bowman-Kirk) jest niesłychanie wtórny, jako się rzekło (w dodatku zbudowany na idiot plocie - to, że Tiberius nie wykończył bohaterów gł. od razu, z zaskoczenia, mimo, iż miał po temu sporo możliwości, sprawia, że komputer ów mógłby powalczyć o miano najgłupszej maszyny rozumnej, choć nie Trurl go zbudował), a to - stanowczo - nie jest zaleta. Z drugiej, jednak, strony realizacyjnie rzecz jest perfekcyjna - aktorstwo, praca kamery, budowanie nastroju... Nie wiem czy Trek miał w całej swojej półwiecznej historii wiele lepiej nakręconych odcinków (ba, czy w ogóle jakiś lepszy pod tym względem miał). (I nie psują tego wrażenia nawet naiwne naukowo CGI Osobliwości/anomalii czasoprzestrzennej/ciemnej materii.) Ma się ochotę wracać do tej historii raz za razem - nie w poszukiwaniu uczty dla umysłu (choć fabuła - w sumie - taka znów głupia nie jest), a dla oczu. Naprawdę, pod tym względem można się w niej zakochać.

No i sięgnięcie do literatury klasycznej (w treści i w tytule) trzeba pochwalić. Tym razem jest to znany poemat Coleridge'a:
http://en.wikisource.org/wiki/The_Rime_of_the_Anci ent_Mariner_(1817)
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Star trek Continues. Nowy serial?

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!