USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / CBS, Paramount, Abrams, zabawki - czyli przyszłość Treka...
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#31 - Wysłana: 20 Lis 2013 13:31:27 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Trek przestał się rozwijać, zwracać uwagę na świat zewnętrzny i jego dokonania. Zatrzymał się w miejscu i zaczął gadać sam ze sobą.

I dlatego - można powiedzieć - przestał być Trekiem. (Zdaje się, że Gerrold jako showrunner NV: P2 ma ambicję to zmienić, zobaczymy co mu z tego wyjdzie.)

ps. Skoro mówimy o przyszłości Treka... Założę się, że nie słyszeliście o tej pani, a bez niej pewnie nie byłoby wahadłowca Enterprise, TMP i wszystkiego co po TMP powstało:

http://en.wikipedia.org/wiki/Bjo_Trimble
http://en.memory-alpha.org/wiki/Bjo_Trimble
Prawdziwa szara eminencja ST.
RaulC
Użytkownik
#32 - Wysłana: 20 Lis 2013 13:39:54
Mav
Nie zaprzeczam, że są odcinki TNG, zwłaszcza w późniejszych sezonach, które z SF wspólny mają jedynie początek i zakończenie. Razem może z 7-8 minut. Fakt nie można inaczej zaliczyć odcinków, w którym Picard leży na plaży na Risie czy przez cały odcinek gra na fujarce. Ale, na Volkańskich bogów, nie tylko tego typu odcinki tam występują.

Q__
Owszem, ale to nie dyskusja w tym temacie ale w tym. (chyba robię Twoją robotę )
Jednak przez grzeczność odpowiem. Im dalej od śmierci GR tym gorzej. Wytwórnie nie potrafią się pogodzić a scenarzyści nie potrafią napisać czegoś bardziej kanonicznego. Sami bardziej kanoniczny scenariusz byśmy napisali, który oddawałby choćby naszą polską rzeczywistość wplecioną w przygody Kirka, Pickarda czy Janeway i spółki. Jak na mój gust więcej wspólnego z kanonem ma humoreska Evivy pisana na podstawie naszej zabawy niż scenariusze pisane dla Abramsa. Ja pisałeś sam w cytowanym wątku Gene przyklasnął projektowi Bermana dotyczącemu DS9 a niektórym forumowiczom najbardziej podobała się niekanoniczna część z Dominion War, za to kanoniczne pierwsze sezony wydały się nudne. Inaczej się ma z TNG czego dowodzi wpis Mav,a. Kanoniczne sezony były ciekawsze od mniej kanonicznych. czasem odejście od Treka było mniej a czasem bardziej udane. Rzecz gustu fanów. Sam Roddenberry musiał rzeczywistość lat 60-tych przemycać i niektórzy tego nawet nie zauważali i nadal nie zauważają widząc jedynie warstwę wizualną. Niektórzy jednak z tych co widzą tamtą rzeczywistość potrafią się z niej naigrywać. Dla nas jest nie do pojęcia jak można było być choćby rasistą, mimo tego, że jest ich sporo w naszym społeczeństwie. Podobnie się ma z szowinizmem, zadufaniem w sobie czy antysemityzmem. Tego jednak nawet GR nie zauważył. Na tym polu jest sporo do pokazania. To jedynie kwestia podejścia i odpowiedzialności scenarzysty wespół z reżyserem. Niestety bardzo dobrze problem o którym piszesz widać w produkcjach Abramsa. Nawet mirrorowe odcinki TOS czy TNG a nawet VOY były bardziej kanoniczne. Może zadajmy sobie pytanie z czego to wynika? Może odejście od pokazywania problemów na rzecz Treka w Treku jest spowodowane strachem przed koniecznością pokazania czegoś co jest niepoprawne politycznie bardziej niż wszystko co pokazał GR?
Q__
Moderator
#33 - Wysłana: 20 Lis 2013 14:10:09 - Edytowany przez: Q__
RaulC

RaulC:
Dla nas jest nie do pojęcia jak można było być choćby rasistą, mimo tego, że jest ich sporo w naszym społeczeństwie. Podobnie się ma z szowinizmem, zadufaniem w sobie czy antysemityzmem.

Znajdą się Forumowicze robiący co w ich mocy by wyjść na pojmujących te sprawy aż nazbyt dobrze.

RaulC:
Niestety bardzo dobrze problem o którym piszesz widać w produkcjach Abramsa.

Tu jednak muszę Abramsa bronić... Sama postać kapitana Robau (Arabo-Kubańczyk w roli pozytywno-heroicznej w obecnych uwarunkowaniach geopolitycznych) to już jest klasyczny message w roddenberry'owskim stylu.
(Podobnie zresztą jak Sisko w fotelu dowódcy. Czy - jak kiedyś wspomniałem w dyskusji z Korem - cały skład senior staffu VOY, w którym jedynym białym mężczyzną jest renegat Paris. - Tu, jak widać, i Bermana muszę ciut wziąć w obronę, acz raczej akceptował co wymyślili Piller i Taylor, niż sam kreatywnością błyskał.)

RaulC:
Może odejście od pokazywania problemów na rzecz Treka w Treku jest spowodowane strachem przed koniecznością pokazania czegoś co jest niepoprawne politycznie bardziej niż wszystko co pokazał GR?

Jest to całkiem - wręcz stuprocentowo - prawdopodobne...

Przy czym odwracając ów trynd trzeba by pokazywać owe rzeczy równie jasno, a zarazem subtelnie, jak robił to G. R., by nie stoczyć się ani w kierunku nijakości, ani nie popaść w nadmierne szokowanie, które minie się z celem.
(Dobry przykład: ujęcie wątku relacji erotycznych ludzie-androidy w AND. Czy wprowadzenie tamże do załogi cyborga - to są problemy realniejsze już niedługo niż nam się zdaje - ale i... kajndof kapelana, by móc potem przedyskutować - w "Angel Dark, Demon Bright" - problem teodycei.
Ba, nawet watek z "Una Salus Victus" pokazujący do jakiego stopnia Dylan jest lustrzanym odbiciem swoich wrogów - zadufanych w sobie Nietzschean - też stanowi ciekawą polemikę z obiegowym wyobrażeniem "walki dobra ze złem".
Dobrymi przykładami spoza ST są choćby nBSG z sięgnięciem po wątki tortur, terroryzmu, fanatyzmu religijnego czy relacji człowiek-maszyna. "Avatar" - mimo swych wszelkich wad - sięgający po wątki ekologiczne, antywojenne i antykorporacyjne, nawet jeśli posługuje się nimi na poziomie sloganów. Czy filmy Blomkampa, pokazujące negatywne skutki podziałów rasowych i klasowych - tak, nawet w durnym "Elizjum" coś takiego się przewija.)
RaulC
Użytkownik
#34 - Wysłana: 20 Lis 2013 22:39:42
Q__:
Jest to całkiem - wręcz stuprocentowo - prawdopodobne...Przy czym odwracając ów trynd trzeba by pokazywać owe rzeczy równie jasno, a zarazem subtelnie, jak robił to G. R., by nie stoczyć się ani w kierunku nijakości, ani nie popaść w nadmierne szokowanie, które minie się z celem.

Więc w jaki zawoalowany sposób można by było pokazać dla przykładu współczesny terroryzm na tle religijnym? Alkaidy i inne IRA? Na naszym własnym podwórku byłoby łatwiej (co widać we wspomnianym dziele Evivy), gorzej ze stosunkami międzynarodowymi.
Q__
Moderator
#35 - Wysłana: 20 Lis 2013 23:05:27 - Edytowany przez: Q__
RaulC

RaulC:
Więc w jaki zawoalowany sposób można by było pokazać dla przykładu współczesny terroryzm na tle religijnym? Alkaidy i inne IRA?

A nBSG i "jedenastka" z "dwunastką" tego - lepiej czy gorzej - nie robią? Ba, przecież to już np. w DS9 "In the Hands of the Prophets" było...
RaulC
Użytkownik
#36 - Wysłana: 21 Lis 2013 08:11:20
Q__:
A nBSG i "jedenastka" z "dwunastką" tego - lepiej czy gorzej - nie robią? Ba, przecież to już np. w DS9

Właśnie rzecz w tym robią to gorzej, ale to moje zdanie. nBSG to nie jest uniwersum Treka, ale i tam widać jedynie potencjalny konflikt między ludźmi a ich wytworem, zagrożenie samodoskonaleniem się maszyn. Nie ma w tym za grosz 3 zasad robotyki propagowanych choćby przez Assimova. Z drugiej strony nie jest proste pokazywać bezsensu wojen religijnych i błędności dogmatów nie urażając niczyich uczuć. A niestety obecnie najwięcej tarć jest na tle wyższości Allaha nad Jahwe (w ujęciu chrześcijańskim i judaistycznym razem). Większość betonów nie widzi, że wszystkie największe wyznania obecnej doby mają praktycznie to samo założenie podstawowe - Bóg jest jeden. Nie ma znaczenia jak on się nazywa, jak nazywają się jego prorocy. A wszelkie konflikty mają podłoże w tym jak się nazywa główny prorok i jak są przez dane wyznanie traktowane płcie.
Q__
Moderator
#37 - Wysłana: 21 Lis 2013 14:38:04 - Edytowany przez: Q__
RaulC

RaulC:
Nie ma w tym za grosz 3 zasad robotyki propagowanych choćby przez Assimova.

Asimova. Nie róbmy z niego Ass-a. Niemniej te zasady - choć piękne w brzmieniu (i godne docenienia z punktu widzenia historii SF: przyhamowały bowiem wysyp sztampowych historyjek o buntach robotów) - są w sumie niepraktyczne w egzekwowaniu, z czego sam ich twórca z czasem zdał sobie sprawę.

RaulC:
Z drugiej strony nie jest proste pokazywać bezsensu wojen religijnych i błędności dogmatów nie urażając niczyich uczuć.

Wystarczy jak w "Let That Be Your Last Battlefield", wspomnianym "In the Hands..." czy w B5 "Believers" podnieść sytuację na poziom abstrakcji, odrywając ją od ziemskiego konkretu.
(Tak samo jak w "Duet" mówi się o ludobójstwie bez sięgania po przykłady z realnej historii.)
Ba, takie oderwanie może nawet pomóc widzowi w obiektywniejszej analizie sytuacji, bez uprzedzeń wywołanych emocjonalnym nastawieniem do różnych ziemskich spraw.
Christof
Użytkownik
#38 - Wysłana: 21 Lis 2013 15:22:42
RaulC:
A niestety obecnie najwięcej tarć jest na tle wyższości Allaha nad Jahwe (w ujęciu chrześcijańskim i judaistycznym razem). Większość betonów nie widzi, że wszystkie największe wyznania obecnej doby mają praktycznie to samo założenie podstawowe - Bóg jest jeden.

Nawet więcej - trzy największe religie monoteistyczne maja wspólne pochodzenie. O tym, że Chrześcijaństwo ma korzenie w Judaizmie nie trzeba chyba nikomu przypominać. Islam też jest z tymi religiami spokrewniony - też mają np. Adama i Ewę, a o ile mnie pamięć nie myli, to nawet Jezusa (tylko, że dla nich jest jednym z proroków; najważniejszy jest dla nich prorok Mahomet). A przecież co najmniej dwie z tych religii zdążyły się już podzielić; bardziej dotyczy to Chrześcijaństwa, w którym są np. Katolicy Zachodni, Grekokatolicy, Anglikanie, Protestanci etc. Z kolei w Islamie są Szyici i Sunnici. Nie mam natomiast pewności co do Judaizmu. Tak czy inaczej można się zastanawiać, co stoi za każdym z takich podziałów - różnice w poglądach, chęć zdobycia władzy, czy jeszcze coś innego.
Dobra - koniec offtopu z mojej strony, bo z przyszłości Treka zeszliśmy na religię.
Q__
Moderator
#39 - Wysłana: 21 Lis 2013 15:29:28 - Edytowany przez: Q__
Christof

Christof:
Dobra - koniec offtopu z mojej strony, bo z przyszłości Treka zeszliśmy na religię.

Powiem tak... Pogrozić moderatorskim palcem - dla zasady - muszę , ale gdyby wszystkie posty na "trudne" tematy były na podobnym poziomie (analityczne podejście, brak słownej agresji, niechęć do "rozpędzania się") to by się bez wszelkich moratoriów obyło.

A wracając do tematu... Taki drobiazg:
http://www.tor.com/blogs/2013/10/what-to-do-with-t he-future-of-star-trek
RaulC
Użytkownik
#40 - Wysłana: 21 Lis 2013 23:38:09
Christof:
z przyszłości Treka zeszliśmy na religię.

Rzecz w tym, że jedno z drugim się łączy, bo mówimy cały czas o kanonie stworzonym przez Roddenberrego i powrocie do niego w kolejnych produkcjach.

Q__:
Niemniej te zasady - choć piękne w brzmieniu (i godne docenienia z punktu widzenia historii SF: przyhamowały bowiem wysyp sztampowych historyjek o buntach robotów) - są w sumie niepraktyczne w egzekwowaniu, z czego sam ich twórca z czasem zdał sobie sprawę.

A i owszem. Najlepiej to widać w kultowym już "Ja robot" oraz paru innych pozycjach. Wykorzystano ten dylemat także w TOS bodajże w odcinku o Landru. Wątek rozwijają też Wachowscy w "Matrixie". Zbyt usamodzielnione maszyny będą w stanie zapanować nad ludźmi aby ich chronić. Z jednej strony może być to potraktowane jako bunt a z drugiej jako dokładne wypełnianie dyrektywy nadrzędnej. Dlatego też sądzę, że niektóre pozycje o buncie robotów nie muszą pozostawać w sprzeczności z zasadami robotyki a jedynie z błędnie lub zbyt dosłownie rozumianych dyrektyw programowych.

Q__:
Wystarczy jak ... podnieść sytuację na poziom abstrakcji, odrywając ją od ziemskiego konkretu.(Tak samo jak w "Duet" mówi się o ludobójstwie bez sięgania po przykłady z realnej historii.)Ba, takie oderwanie może nawet pomóc widzowi w obiektywniejszej analizie sytuacji, bez uprzedzeń wywołanych emocjonalnym nastawieniem do różnych ziemskich spraw.

Albo wręcz przeciwnie. Widz może tego w ogóle nie wyłapać. Niektórzy widzowie nie kumają, że choćby Ferengi ze swoimi zasadami zaboru są aluzją do Żydów i ich "przedsiębiorczości". Zawoalowane aluzje mogą nie trafić do przeciętnego Amerykanina.
Q__
Moderator
#41 - Wysłana: 22 Lis 2013 00:25:35 - Edytowany przez: Q__
RaulC

RaulC:
Niektórzy widzowie nie kumają, że choćby Ferengi ze swoimi zasadami zaboru są aluzją do Żydów i ich "przedsiębiorczości".

Podobno NIE są... Zrodzili się z zupełnie innego stereotypu:
http://www.youtube.com/watch?v=pv8I5BcfvAs

Ładnie też pisz o tym jeden z recenzentów "Zasad Zaboru" Behra, zresztą... Żyd.

"Before You go any further, I should clarify that, contrary to popular stereotypes, the Ferengi are NOT supposed to be based on Jews. (They are based on "Yankee Traders" -- see TNG episode "The Last Outpost.")"

"The only reason people think the Ferengi are a metaphor for Jews is because the old stereotype says that Jews love money, and the Ferengi really *do* love money -- but then again, doesn't everybody love money? As Rule #284 states, "Deep down everyone is a Ferengi."
http://www.amazon.com/The-Star-Trek-Ferengi-Acquis ition/dp/0671529366

Brzydkim stereotypom ulegacie, Kolego... (I jedziecie świadomie na krawędzi politykowania, w dodatku nie zawsze sympatycznego.)
Eviva
Użytkownik
#42 - Wysłana: 22 Lis 2013 08:19:15
RaulC:
Niektórzy widzowie nie kumają, że choćby Ferengi ze swoimi zasadami zaboru są aluzją do Żydów i ich "przedsiębiorczości".

Raczej chodzi po prostu o ludzi z tej części świata. Wbrew pozorom "normalni" Arabowie tez sie bardzo od Żydów nie różnią. Lubią zarobić. Zresztą kto nie lubi?

Q__:
Podobno NIE są...

Umowa jest umową... ale tylko między Ferengi. To przypomina żydowską zasadę, że "ludźmi", a więc tymi których obowiązuje uczciwe traktowanie, są tylko Żydzi, a goje to "jak zwierzęta pociągowe". Tak że można by dyskutować.
Q__
Moderator
#43 - Wysłana: 22 Lis 2013 08:38:24 - Edytowany przez: Q__
Eviva

Eviva:
Umowa jest umową... ale tylko między Ferengi. To przypomina żydowską zasadę, że "ludźmi", a więc tymi których obowiązuje uczciwe traktowanie, są tylko Żydzi, a goje to "jak zwierzęta pociągowe".

To ogólnie cecha zamkniętych/pierwotnych społeczności, Cyganie też tylko siebie zwą "ludźmi" (to właśnie znaczy "Romani"), świat islamu zna pojęcie giaura jako bytu drugiej kategorii, europejski i - przynajmniej nominalnie - chrześcijański - papież, osławiony Aleksander VI, bezceremonialnie podzielił cały świat pomiędzy Hiszpanię a Portugalię (co oznacza, że tubylcy mieli ów status "zwierząt pociągowych", bo też obracano ich potem w niewolników), Japończycy stworzyli pojęcie gaijin, ba nawet nasi przodkowie wszystkich nie-Słowian zwali Niemcami i traktowali jako coś iście diabolicznego, a znów ci do których nazwa owa ostatecznie przylgnęła zrewanżowali się Słowianom nazwą pochodzącą od słówka "niewolnik" slave-Sclave).
Tak więc bym nie generalizował...

ps. Posta nie wytnę, bo jakoś tam, lepiej czy gorzej, trzyma się tematu, ale banik techniczny za nakręcanie atmosfery się znajdzie...
Christof
Użytkownik
#44 - Wysłana: 22 Lis 2013 13:03:34 - Edytowany przez: Christof
Jak się nad tym zastanowić, to ludzie z Paramount i CBS stosują niektóre z Zasad Zaboru, np. "Chciwość jest wieczna" albo "Co jest moje to jest moje, a co Twoje też moje" No i oczywiście - "W głębi serca każdy ma coś z Ferengi".
Q__
Moderator
#45 - Wysłana: 22 Lis 2013 20:25:24 - Edytowany przez: Q__
Christof

I to jest w sumie adekwatnie gorzkie podsumowanie tematu...

ps. Pytanie, których Zasad Zaboru w w/w wytwórniach nie stosują?
Eviva
Użytkownik
#46 - Wysłana: 23 Lis 2013 13:47:35 - Edytowany przez: Eviva
Q__:
ps. Posta nie wytnę, bo jakoś tam, lepiej czy gorzej, trzyma się tematu, ale banik techniczny za nakręcanie atmosfery się znajdzie...

Czy Ty zawsze musisz dowartościowywać sie w ten akurat sposób? Żebyś choć zrozumiał, jaki jesteś śmieszny...

Christof:
W głębi serca każdy ma coś z Ferengi".

Larry Linville (Frank z serialu MASH) w jednym z wywiadów powiedział:
- Kocham Franka Burnsa. W każdym z nas żyje taki mały Burns.

Tylko że to samo da się powiedzieć o większości postaci charakterystycznych, gdyż żaden człowiek nie jest monolitem. Wszyscy mamy kosmiczny rozszczep osobowości, tylko nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, bo uważamy to za niezbyt chwalebne. Tymczasem o tym, jacy jesteśmy w sumie, decyduje to, którym osobowościom pozwalamy na dominację.
Q__
Moderator
#47 - Wysłana: 23 Lis 2013 14:21:10 - Edytowany przez: Q__
Eviva

Eviva:
Czy Ty zawsze musisz dowartościowywać sie w ten akurat sposób?

A myślałem, że to Ciebie dowartościowuję podsuwając pluszowy krzyż i tekturową Golgotę, byś mogła pysznić się palmą wirtualnego męczeństwa.

Eviva:
Wszyscy mamy kosmiczny rozszczep osobowości, tylko nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, bo uważamy to za niezbyt chwalebne. Tymczasem o tym, jacy jesteśmy w sumie, decyduje to, którym osobowościom pozwalamy na dominację.

Aaa, słynna koncepcja podosobowosci. Miło, że ktoś jeszcze o niej słyszał. Dla tych jednak co nie słyszeli drobne info:
http://en.wikipedia.org/wiki/Subpersonality
http://pl.wikipedia.org/wiki/Podosobowość

Swoją drogą ta teoria znalazła ciekawe (acz doprowadzone chyba do ekstremum) rozwinięcie we (wspominanej już przeze mnie, jako czytadło klasy besterowskiej) powieści "Aristoi" W.J. Williamsa, w której to ludzie przyszłości, za pomocą dość drastycznych, trochę szamańskich w stylu, rytuałów, "wydobywają na wierzch" te "wewnętrzne demony", by w pełni (i bardziej świadomie) korzystać z ich możliwości. W efekcie uzyskujemy taką scenkę erotyczną:

"Gabriel zawezwał muzykę i kochał się z Clancy. Melodia pizzicato szarpała jego nerwy. Cyrus szeptał mu w wewnętrznym uchu pochwałę skóry, krzywizny ud, piersi i brzucha dziewczyny. Wiosenna Śliwa podpowiadała, jak najlepiej sprawić przyjemność Clancy. Utrzymującym się w jego świadomości posmakiem Psyche upijał się jak winem.
Kiedyś jedynie święci i szaleńcy rozmawiali z daimonami, wsłuchiwali się w szepty osobowości zasiedlających ich umysły. Zjawisko takie pojawiało się wskutek zakłócenia chemii mózgu; traumatycznych przeżyć we wczesnym dzieciństwie, tak silnych, że osobowość rozpadała się; specjalnie spowodowanych cierpień; duchowych mąk w rodzaju Kavandi, słonecznego tańca, lub wieloletniego siedzenia na słupie, jak w przypadku świętego Szymona. Głosy niesłusznie określano mianem aniołów, poprzednich wcieleń, umarłych duchów, demonów.
Były to bowiem oddzielne osobowości z ich własnymi myślami, umiejętnościami, triumfami, owinięte w pierwotną osobowość, jak niemowlę w becik, gotowe wyjść i igrać w umyśle… Starożytni zgodnie nie doceniali chwały swoich dusz, woleli traktować te cechy własnej duszy jako przejawy sił niewidzialnych, sił boskich lub demonicznych. Daimones, to stare sokratejskie określenie. Inne nazwy zawierały w sobie ocenę, były zbyt obciążone przestarzałymi przesądami.
Daimones oznaczało bóstwa, małych bogów wyzwolonego umysłu. Słowo, pozbawione teraz wielowiekowych przesądów i ignorancji, stało się wolne jak te wszystkie małe dusze, dla których było określeniem.
Ilu kochało się na łóżku Psyche? - zastanawiał się Gabriel. Ile daimonów, jego i Clancy, poznało to doświadczenie przez wzbogaconą percepcję?
W każdym razie było ich zbyt wiele, by je teraz liczyć.
Głosy śpiewały w jego umyśle, unosiły się jak kwietne pyłki w niebo."


(Cyrus, Wiosenna Śliwa i Psyche to trzy z licznej gromadki daimonów Gabriela.)
Eviva
Użytkownik
#48 - Wysłana: 23 Lis 2013 16:52:25
Q__:
pluszowy krzyż i tekturową Golgotę

Teraz sam sobie powinieneś dać bana za naśmiewanie się z cudzej religii... nie, wróć, chrześcijan wolno wyśmiewać i obrażać. To karalne nie jest. Co innego, gdybym była muzułmanka lub wyznawała religię mojżeszową...
Q__
Moderator
#49 - Wysłana: 23 Lis 2013 17:17:43 - Edytowany przez: Q__
Eviva

Wiedziałem, że powinienem był uczynić zastrzeżenie, ze jest to figura retoryczna nie mająca na celu obrażania czyichkolwiek tradycji czy uczuć religijnych. Niniejszym zatem to nadrabiam.

Jeśli poczułaś się urażona formą w/w fragmentu wypowiedzi - przepraszam.
Eviva
Użytkownik
#50 - Wysłana: 23 Lis 2013 18:15:30
Q__:
przepraszam.

Matko sałatko... Kim jesteś i co zrobiłeś z naszym modem?!
Q__
Moderator
#51 - Wysłana: 2 Gru 2013 18:16:20 - Edytowany przez: Q__
Pesymistycznie... Strona TrekWeb, zdaniem ostatniego news editora tejże, który właśnie oficjalnie złożył swoje obowiązki (kończąc je na zlinkowaniu trailera pilota ST:R) jest martwa. Trwa dyskusja czy pozwolić jej na dalszy rozkład:
http://trekweb.com/stbbs/showThread.php?bid=FldwoP P0qETo2&tid=529b9b49c4155&threadView=1
Eviva
Użytkownik
#52 - Wysłana: 2 Gru 2013 19:14:58 - Edytowany przez: Eviva
Q__

Wiadomość faktycznie przykra. Przykrzejsze jednak by było, gdyby nasz serwis też był martwy. A nie jest.
Zresztą i TrekMovie jakoś kiepsko ostatnio ciągnie, bywa że i tygodniami świeżego newsa nie ma.
Q__
Moderator
#53 - Wysłana: 2 Gru 2013 19:25:45 - Edytowany przez: Q__
Eviva

Eviva:
Przykrzejsze jednak by było, gdyby nasz serwis też był martwy. A nie jest.

Ano - mimo wszystko - nie jest. Choć mało nas tu ostatnio, oj mało.

Z newsami jednak jakoś dajemy radę:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1266

Eviva:
Zresztą i TrekMovie jakoś kiepsko ostatnio ciągnie, bywa że i tygodniami świeżego newsa nie ma.

Pewnie dlatego, że w sumie nic w Treku się nie dzieje. Do premiery "trzynastki" sporo czasu, ostatnia nowa fanprodukcja trafiła do Sieci gdzieś wczesnym latem, serii TV raczej nie będzie, spektakularnych powieści na miarę NF też nie widać...
Eviva
Użytkownik
#54 - Wysłana: 2 Gru 2013 19:38:11
Q__

Fakt, posucha taka, że znaczek pocztowy na agrafkę trzeba by przypinać
Q__
Moderator
#55 - Wysłana: 2 Gru 2013 19:44:51
Eviva

I przypuszczalnie poczekamy tak sobie do 50 urodzin ST:
http://www.denofgeek.com/movies/star-trek/24764/st ar-trek-3-due-in-2016
(Pytanie zresztą na ile obejdzie nas premiera jubileuszowego filmu?)
Eviva
Użytkownik
#56 - Wysłana: 2 Gru 2013 20:04:34
Q__

Ech, człowiek śpiewa temu Trekowi:

Gdybym spotkał ciebie
znowu pierwszy raz...


Niestety, obejrzenie całego Treka to jak utrata dziewictwa, nie da się tego przeżyć po raz drugi.
Q__
Moderator
#57 - Wysłana: 2 Gru 2013 20:18:47
Eviva

Eviva:
obejrzenie całego Treka

Całego? Z wszystkimi istotnymi fanprodukcjami włącznie?

ps. No to sprawdzimy optymizm Trekerów:
http://www.startrek.pl/pollBooth.php?op=results&po llID=121
Eviva
Użytkownik
#58 - Wysłana: 2 Gru 2013 20:25:26
Q__:
Z wszystkimi istotnymi fanprodukcjami włącznie?

Jak będą z polskim tłumaczeniem to obejrzę. Naprawdę nie chce mi się wytężać umysłu gdy nie muszę. Gdy muszę zresztą też mi się nie chce.
Mav
Użytkownik
#59 - Wysłana: 2 Gru 2013 21:20:48
Eviva:
Naprawdę nie chce mi się wytężać umysłu gdy nie muszę. Gdy muszę zresztą też mi się nie chce.

I Ty narzekasz na filmy Abramsa?
Eviva
Użytkownik
#60 - Wysłana: 3 Gru 2013 07:50:01
Mav

Napisałam, że nie chce mi się WYTĘŻAĆ umysłu, nie zaś że nie chce mi się go UŻYWAĆ.
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  8  9  10  11  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / CBS, Paramount, Abrams, zabawki - czyli przyszłość Treka...

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!