USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / O estetyce ST (albo, jak kto woli, wizualia w Treku)
 Strona:  1  2  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#1 - Wysłana: 29 Paź 2012 18:37:10 - Edytowany przez: Q__
Tytuł topicu brzmi, jak brzmi. Zacznę od odpowiedzi Mavowi, by nie dawać fatalnego przykładu offtopu w temacie technicznym, ale jeśli znajdą się chętni, sądzę, że możemy rozwinąć dyskusję znacznie szerzej.

Mav

Mav:
Otóż bardzo jestem wrażliwy i cenię sobie wizualną część Często jej niski poziom, abstrahując jakie są tego powody, przeszkadza mi odbiorze treści. Wiem, że to złe, ale tak mam. Dlatego 11 trochę się podratowała, jeśli chodzi o mnie, bo posiada wiele dobrego w tym temacie.

Umiem to zrozumieć. I o ile nie lubię przerostu formy nad treścią, o tyle lubię gdy solidna treść ppodana jest w solidnej formie. Forma "jedenastki" zaś była bodaj najsolidniejsza od czasów TMP i też dostarczyła mi sporo wizualnej radości, ale...

Mav:
takie cenne detale jak poniszczone promy, po których widać eksploatacje, surowsze wnętrza okrętów

...ale akurat to stanowiło dla mnie zgrzyt, bo takie detale, choć ekstraordynaryjnie się sprawdziły w oryginalnej trylogii SW czy w Alienie (a także w prozie Lema czy w nBSG) niekoniecznie pasują do Treka. Trek to jednak zasadniczo sterylna estetyka TNG w której technologiczna prawie-wszechmoc przekłada się i na wysoki komfort życia. Estetyka used future pasuje (IMHO) wyłącznie do ery przedfederacyjnej (czasy ENT i pre-ENT), a także (zachowując wierność roddenberry'owskiemu schematowi dalszego upadku UFP) ery post-DS9. Zestaw luksusową Andromedę Ascendant z Eureka Maru.
(Inna rzecz, ża Abrams poszedł tu w ślady Meyera. W ST II nie jest za antyseptycznie.)

Mav:
Amatorski poziom fanowskich produkcji działą na mnie jak płachta na byka, niestety. Słabe oświetlenie, ubogie lokacje, przeraźliwie słaba gra aktorska i brak charyzmy tych aktorów.

Zwłaszcza brak charyzmy aktorów. Brak nawet śladowej charyzmy (jedynym wyjątkiem tu bodaj Cawley). Wiesz czemu NV "World Enough and Time" tak błyszczał na poziomie reszty produkcji nieoficjalnych? Bo główne role grali tam Cawley (też nie całkowity amator, ma doświadczenie showbussinesowe) i profesjonalna aktorka Christina Moses, a jeszcze w tle był Takei. Podobnie to Koenig uratował "To Serve all my Days"...

TERAZ ZASADNICZA MATERIA TEMATU

Czyli pytanie do Was wszystkich: na ile warstwa wizualna (a więc styl, strona techniczna, nawet jakość aktorstwa) liczy się w Treku, na ile niedoskonałości techniczne (zwł. TOS) ciągną go w dół, wreszcie: jaka estetyka do ST najlepiej pasuje?

Moje prywatne preferencje to oczywiście - z poprawką na humanoidy etc. - sterylno luksusowa estetyka TMP i - wyglądająca biedniej (wiadomo, serial) pokrewna jej stylistyka TNGowska. Doceniam też za zbieżność formy z treścią (wprowadzoną w FC) mroczną estetykę późnoDS9owską.
Filmy Meyera i Abramsa doceniam jako konsekwentne propozycje estetyczne, zastanawiając się jednak, na ile te propozycje pasują do esprit ST. Natomiast stanowczo rozczarowała mnie warstwa wizualna VOY i ENT, mimo coraz lepszych F/X widać w niej jakieś bermanowskie rozmemłanie. No a NEM to już pod tym względem tragedia.
TOS stawiam obok, oglądając go staram się nie zwracać w ogóle uwagi na wizualia, bo bym osiwiał (to samo mam zresztą z post-Trekową AND). TAS umie czasem zaskoczyć, ale bywa zbyt TOSowaty.
Z produkcji "okołotrekowych" - nBSG jest b. w porządku, rozwijając i pogłębiając mrok DS9 (acz jest to stylistyka świadomie antyroddenberry'owska, można powiedzieć); B5 - część dotycząca ludzi perfekcyjna, Obcy (i ich pomieszczenia) zbyt TOSowaci...
Mav
Użytkownik
#2 - Wysłana: 29 Paź 2012 21:52:46 - Edytowany przez: Mav
No ciekawy temat

Co do stylistyki TNG a 11, to trzeba rozróżnić dwa aspekty: zaplanowany odgórnie styl i konsekwencje wynikające z eksploatacji. TNG poszło w pełen luksus. Każdy korytarz, kajuta, salon - wszystko jest schludne, czyste, ładne i przytulne. Nawet maszynownia czy hangary, które z racji swojego przeznaczenia, nie muszą być takie. Ma to swój urok i podoba mi się. Nie ma się do czego przyczepić - taki styl. W 11, poszli w mieszanie. Mamy ładne, jasne korytarze, mostek, pokoje, ale też kontrast w postaci maszynowni, hangarów itd. Kelvin, jako niższej klasy okręt, cały był dosyć surowy. Wydaję się to trochę realniejsze mimo wszystko. Ale ogólnie Inny styl po prostu. Podobają mi się obydwa rodzaje, każdy ma swój urok.

Natomiast sprawa eksploatacji to już inna para kaloszy. Wiecznie czyściutkie, świeżutkie promy, hangary, ładownie w TNG, uderzają, jak dla mnie, w realizm. Pod tym względem 11 wygrywa, przynajmniej u mnie. Bardzo mi się to podobało. TNG powstawał w latach 80, więc nie można powiedzieć, że to wynikało z ograniczeń. Podniszczyć prom, hangar, to nie problem, taki był narzucony styl. Filmy to kontynuowały.

p
Prom z charakterem, można powiedzieć

j
Prom Justina Biebera?

Kolejnym tematem jest, nazwijmy to, detalizm użytkowy Chodzi o detale otoczenia, które dodają realizmu.

d

p

Takie dwa obrazowe przykłady. Mamy solidną, ręczną dźwignie otwierającą właż, a także ten właz, który jest odpowiednio odznaczony i wygląda na solidny, prawdziwy. Mamy w filmie całe mnóstwo takich urealniających detal - tabliczki znamionowe, elementy wyposażenia, jak pasy w promie itd. W promie może zatrząść, co nieraz miało miejsce w także w TNG, a mimo wszystko tam pasów brak W klasycznej stylizacji mamy też za dużo płaskich, dotykowych konsol. Trochę to nielogiczne. Takowa może zgasnąć, szarpnięcie okrętu może spowodować niekontrolowany ruch dłonią po tejże konsoli, co może być niemiłe w skutkach Brakuję tam żywych elementów.

Pozostaje reszta seriali. Voyager jest nijaki. Niby ma być luksusowo, ale jest zbyt dużo szarych odcieni i metalowych elementów. Ani to luksus, ani prawdziwość. ENT natomiast budował klimat monitorami LCD z pospolitego marketu Trochę metalowych rurek, surowa kolorystyka i tyle. Nic ciekawego, ale stawiam go wyżej niż VOY-a. DS9... Kardasjański klimat zalatywał mi kiczem i mniejszą pomysłowością niż Federacyjny. No i wszystkie powielały brak elementu eksploatacji. Szczególnie ENT-ka bym za to skrytykował, bo miał być surowszy, bliższy naszym czasom.
Q__
Moderator
#3 - Wysłana: 29 Paź 2012 22:08:12 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Wiecznie czyściutkie, świeżutkie promy, hangary, ładownie w TNG, uderzają, jak dla mnie, w realizm.

Widzisz, a dla mnie nie. Co wiemy o trwałości używanych w XXIVw materiałów? Skąd wiemy, że nie są np. nie do zdarcia w codziennej eksploatacji (ba, wygląda na to, że właśnie nie do zdarcia są) lub mają wręcz jakieś cechy samonaprawcze (inteligentny materiał, nanotchnologia?). To świat, w którym czasoprzestrzeń mnie się jak kartkę w końcu, a w biurkowym kompie trzyma całe wirtualne wszechświaty...
Mav
Użytkownik
#4 - Wysłana: 29 Paź 2012 22:20:09 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Widzisz, a dla mnie nie. Co wiemy o trwałości używanych w XXIVw materiałów? Skąd wiemy, że nie są np. nie do zdarcia w codziennej eksploatacji (ba, wygląda na to, że właśnie nie do zdarcia są) lub mają wręcz jakieś cechy samonaprawcze (inteligentny materiał, nanotchnologia?). To świat, w którym czasoprzestrzeń mnie się jak kartkę w końcu, a w biurkowym kompie trzyma całe wirtualne wszechświaty...

Miałem napisać, że łatwo to obalić powołując się na XXIV materiały (stąd największa krytyka eksploatacji w przypadku ENT). No niby się zgadza, ale wychodzi na to, że każda rurka, drabinka, podłoga itd. jest wykonana z takiego materiału, czy to nie jest przesada?
Q__
Moderator
#5 - Wysłana: 29 Paź 2012 22:28:49
Mav

Mav:
ale wychodzi na to, że każda rurka, drabinka, podłoga itd. jest wykonana z takiego materiału, czy to nie jest przesada?

Skoro ich na to stać...
Mav
Użytkownik
#6 - Wysłana: 29 Paź 2012 22:34:02 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Skoro ich na to stać...

No dobra, niech ci będzie. Ale już podpadasz pod naciąganie

Podsumowując - dla mnie idealną stylistyką dla Treka jest: luksus z TNG + konsekwencje eksploatacji z 11 + bogactwo detali urealniających z 11.
Q__
Moderator
#7 - Wysłana: 29 Paź 2012 22:41:38
Mav

Mav:
Podsumowując - dla mnie idealną stylistyką dla Treka jest: luksus z TNG + konsekwencje eksploatacji z 11 + bogactwo detali urealniających z 11

W wypadku detali jestem za. Ale wiesz, że połącenie pokladów z TNG z industrialnymi maszynowniami ST XI wypadnie strasznie XIXwiecznie - wymuskane salony + fabryczny brud rodem z "Ziemi obiecanej", czy też światy "nad" i "pod schodami" lordowskiej rezydencji?
Mav
Użytkownik
#8 - Wysłana: 29 Paź 2012 22:56:29 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Ale wiesz, że połącenie pokladów z TNG z industrialnymi maszynowniami ST XI wypadnie strasznie XIXwiecznie - wymuskane salony + fabryczny brud rodem z "Ziemi obiecanej", czy też światy "nad" i "pod schodami" lordowskiej rezydencji?

No tak, dlatego bym ich nie łączył Mówiąc luksus miałem na myśli całość TNG, czyli dbanie także o ładnie wyglądającą, czystą, estetyczną, nowoczesną maszynownie. Natomiast efekt eksploatacji dodałby wytartą podłogę w hangarach, rysy na promach itd. No i te ważne detale jak manualne dźwignie, tabliczki znamionowe, wyposażenie itd. - ideał
Toudi
Użytkownik
#9 - Wysłana: 30 Paź 2012 00:09:59 - Edytowany przez: Toudi
Mav:
bogactwo detali urealniających z 11

W 11 były detale? Chyba jacyś maniacy szukali ich klatka po klatce, by uniknąć wszędobylskich błysków latarki, które miały wszystko poukrywać...

W TNG można było się wszystkiemu przyglądać w trakcie normalnego oglądania (inny szczegół, że przy stopklatkach w TNG na jaw wychodziły niedoskonałości scenografii, jak używanie naklejek, zapętlone fragmenty filmów itd.).

Mav:
W klasycznej stylizacji mamy też za dużo płaskich, dotykowych konsol. Trochę to nielogiczne. Takowa może zgasnąć, szarpnięcie okrętu może spowodować niekontrolowany ruch dłonią po tejże konsoli, co może być niemiłe w skutkach

Te konsole to interesujący temat.
Jeśli chodzi o przypadkowe dotknięcie, to idzie nauczyć komputer, by odróżniał celowy nacisk od przypadkowego. Co prawda nie wiem czy da się tak wyeliminować 100% przypadkowych dotknięć, ale na pewno większość.

Zgaśnięcie, padnięcie jest podobnie prawdopodobne jak usterka w analogowych przełącznikach.

Ale trzeba spojrzeć, że TNG wyprzedziło pewien trend, dotykowe tablety. A stół w maszynowni, przecież obecnie każda większa firma pracuje nad swoim wersjami tego stołu. Przenoszenie danych z urządzenia na urządzenie po przed dotyk urządzeń jest już faktem...

Dotykowe konsole, mają pewną przewagę nad analogowy. Uniwersalność i wagę.
Mav
Użytkownik
#10 - Wysłana: 30 Paź 2012 00:32:15
Toudi:
W TNG można było się wszystkiemu przyglądać w trakcie normalnego oglądania

TNG ma taki statyczny klimat, który kubie, ale w filmie nie bardzo by to się sprawdziło.

Toudi:
Dotykowe konsole, mają pewną przewagę nad analogowy. Uniwersalność i wagę.

Chodzi o używanie obu rodzajów, wykorzystując ich zalety. Lepiej żeby otwieranie śluzy w promie odbywało się przez manualną dźwignie niż ikonę na dotykowym panelu.
Q__
Moderator
#11 - Wysłana: 30 Paź 2012 00:53:25
Mav

Mav:
ale w filmie nie bardzo by to się sprawdziło

A TMP?
Mav
Użytkownik
#12 - Wysłana: 30 Paź 2012 13:44:38 - Edytowany przez: Mav
Q__:
A TMP?

Za bardzo skróciłem myśl, mój błąd. Wiesz, dla mnie TMP to inny gatunek niż pozostałe filmy ST, które od The Wrath Of Khan, przekwalifikowały się na Action-Adventure S-F. Poganiają się trochę z fazerami, wystrzelą parę torped, mamy główną zła postać i jego bandę* - a do takich filmów nie pasuję za bardzo taki styl. Inna sprawa, że w ogóle mało jest filmów ala 2001: A Space Odyssey, z której nie wątpliwe TMP czerpał i to nie tylko stylistycznie, ale i ambicją treści. Z nowszych mamy Moon, Solaris i to chyba tyle. Z klasyków dodałbym Forbidden Planet, który ma taki styl sztywnego kadrowania postaci ala TOS (jest oczywiście starszy od niego i od 2001). Jeszcze by się pewnie znalazło trochę takich powolnych SF, ale teraz mi nic nie przychodzi do głowy.


*ST:2 - Khan, ST:3 - Kruge, ST:5 - Sybok (pół zły, ale jest), ST:6 - Generał Chang, ST:7 - Soran, ST:8 - Borg Queen (schemat jest tak silny, że pokonał Borga ) ST:9 - Ru'afo, ST:10 - Shinzon

Piękny schemat Główny szwarccharakter i jego banda kontra niezłomna ekipa mostka, w walce na galaktyczną skale Padają strzały, padają także redshirty, eksplodują statki - ale dzielna załoga daję radę.


ST:4 - tutaj mam problem, bo ta część miała taki bardziej komediowy charakter i jako tako głównego bandziora nie było, nie strzelali się co chwilę itd. Była sonda, ciekawy pomysł, któremu bliżej do V'gera, ale z drugiej strony jest ten komediowy styl filmu.

Warto też wrócić do FC, który jako tako by się wyłamał z tego schematu, bo mielibyśmy ciekawy temat Borga, kolektywnych obcych, ale... głupota i siła schematu zwyciężyła
kordian
Użytkownik
#13 - Wysłana: 30 Paź 2012 14:33:22
Jestem najbliżej Mava.

TNG ciut dla mnie za sterylny, nierealny przez to. Oczywiście, można zakładać to o czym mówi Q, niemniej wygląd mi nie pasuje.
W 11 podoba mi się też, że statki są większe. Te elementy jak to mówicie industrialne, rury itd, podejrzewam, że są i w późniejszych okrętach, chyba nie "dematerializują każdej kupy" ;) ot po prostu tu ich nie było.

Za to statek Romulan to w 11 badziew na maksa (od środka).
Z zewnątrz starali się troszkę nawiązać do statku Romulańskiego z poprzedniego filmu.

Generalnie wygląd statków to tylko sztuka, fizyka jest ta sama, materiały też stosują podejrzewam te same z grubsza i wyglądem powinny być podobne.

Co do szczegółów mogą się różnić, malowanie itd.
Picard
Użytkownik
#14 - Wysłana: 30 Paź 2012 16:29:54
kordian
Mav

Śmiać mi się chce z tego co piszecie, bo te elementy industrialne to nie jest nawet świadomy wybór estetyczny , to zwyczajnie wynik umieszczenia w filmie tzw. product placement wiadomej marki piwa, w wyniku czego ekipa filmowa dostała pozwolenie na kręcenie zdjęć w zamkniętej fabryce owego piwa. To z kolej pozwoliło ciąć koszty produkcji. A ładnie ta industrialna estetyka gryzie się ze sterylnym a jednocześnie dyskotekowo-kiczowatym mostkiem Enterprise. Statki są zaś rzeczywiste większe. Widać, że twórcy mieli jakieś kompleksy na punkcie rozmiarów - dr Freud miał by wiele do powiedzenia na ten temat.
Statek Romulan to już tragedia - aby dostać się z jednej części okrętu na drugą trzeba skakać nad przepaścią. Czy ten statek budowały małpy?
Więc, nie estetycznie jednak TNG pozostaje niedoścignionym wzorem.
Mav
Użytkownik
#15 - Wysłana: 30 Paź 2012 16:50:49 - Edytowany przez: Mav
Picard:
Śmiać mi się chce z tego co piszecie, bo te elementy industrialne to nie jest nawet świadomy wybór estetyczny

Aha, czyli piwo zmusiło ich do kręceni w ich fabrykach?

Mniejsza o to. Nie zauważyłeś, że nie dyskutujemy tu o genezie planów zdjęciowych, tylko stylu. Styl surowy ala Nostromo z Aliena, w które poszła 11, a pełen luksus TNG. Do tego zawładnięty nienawiścią do 11, nie potrafisz nawet wypowiedzieć się na temat śladów eksploatacji zawartych w 11, które kompletnie z piwem nic wspólnego nie mają...

Oj Picard, Picard... Masz obsesje...
Picard
Użytkownik
#16 - Wysłana: 30 Paź 2012 17:11:10 - Edytowany przez: Picard
Mav:
Aha, czyli piwo zmusiło ich do kręceni w ich fabrykach?

Mniejsza o to. Nie zauważyłeś, że nie dyskutujemy tu o genezie planów zdjęciowych, tylko stylu. Styl surowy ala Nostromo z Aliena, w które poszła 11, a pełen luksus TNG. Do tego zawładnięty nienawiścią do 11, nie potrafisz nawet wypowiedzieć się na temat śladów eksploatacji zawartych w 11, które kompletnie z piwem nic wspólnego nie mają...

Oj Picard, Picard... Masz obsesje...

Nie nie zmusiło, ale w ten sposób cieli koszty produkcji. To nie był nawet świadomy wybór estetycznych, to nie są dekoracje. Chwal więc projektantów fabryki piwa, a nie filmowców. Pisałem Ci już w innym temacie, że industrialna natura Nostoroma ma sens gdyż ten statek był w istocie latającą rafinerią. Taki wystrój nie znajduje natomiast uzasadnienia w przypadku NCC 1701, który ma być okrętem gwiezdnym, a nie latająca fabryką. O jakiej eksploatacji Ty piszesz? I ja ma obsesje? To ty cały czas piszesz o gniocie Abramsa, ja Ci tylko odpowiadam.
Mav
Użytkownik
#17 - Wysłana: 30 Paź 2012 17:27:24 - Edytowany przez: Mav
Picard:
Pisałem Ci już w innym temacie, że industrialna natura Nostoroma ma sens gdyż ten statek był w istocie latającą rafinerią. Taki wystrój nie znajduje natomiast uzasadnienia w przypadku NCC 1701, który ma być okrętem gwiezdnym, a nie latająca fabryką.

Ty chyba nie umiesz czytać ze zrozumienie... A co z okrętem z drugiej części obcego? Chodzi o surowość wnętrz, wszędobylski metal kontra mega luksus TNG, tak ciężko to zrozumieć? Nie, ty musisz się czepiać żródła planów zdjęciowych z 11. Tyle, że jakoś Kelvin też był taki szorstki, surowy, a z piwiarnią nic wspólnego nie miał.

Picard:
O jakiej eksploatacji Ty piszesz?

To ty przeczytałeś coś w tym temacie czy tylko rzuciłeś się na nasze - Kordiana i moje - ostatnie posty?



Natomiast sprawa eksploatacji to już inna para kaloszy. Wiecznie czyściutkie, świeżutkie promy, hangary, ładownie w TNG, uderzają, jak dla mnie, w realizm. Pod tym względem 11 wygrywa, przynajmniej u mnie. Bardzo mi się to podobało.

pp

Obejrzyj prom. Widać, na nim naturalne zużycie, wynikłe z eksploatacji, co mi się podoba. Ale przecież ty oglądałeś CAM RIP, więc jak to miałeś dostrzec.
Picard
Użytkownik
#18 - Wysłana: 30 Paź 2012 18:19:09
Mav:
Ty chyba nie umiesz czytać ze zrozumienie... A co z okrętem z drugiej części obcego? Chodzi o surowość wnętrz, wszędobylski metal kontra mega luksus TNG, tak ciężko to zrozumieć? Nie, ty musisz się czepiać żródła planów zdjęciowych z 11. Tyle, że jakoś Kelvin też był taki szorstki, surowy, a z piwiarnią nic wspólnego nie miał.

W cytowanym przeze mnie poście pisałeś o Nostormo a nie o Sulaco z Aliens, więc teraz nie odwracaj kota ogonem Dwa: ta estetyka nie pasuje do Star Treka, a już w szczególności do Gwiezdnej Floty - nie te klimaty. Trzy: jak pisałem to nie był nawet świadomy wybór estetyczny, to nie były dekoracje. To był wybór podyktowany względami finansowymi więc nie masz za co chwalić filmowców, co najwyżej pochwały należą się budowniczym fabryki piwa. A sam wybór lokacji śmierdzi amatorszczyzną i skąpstwem - tego spodziewał bym się po twórcach fanficów, a nie po zawodowych filmowcach.

Mav:
To ty przeczytałeś coś w tym temacie czy tylko rzuciłeś się na nasze - Kordiana i moje - ostatnie posty?

NCC 1701 był świeżo oddany do użytku więc tam nie miało być prawa żadnego zużytego sprzętu. I jak to twoje poczucie estetyki ma się do wypucowanego a jarmarcznego mostka pokazanego przez J.J'a?

Mav:
Obejrzyj prom. Widać, na nim naturalne zużycie, wynikłe z eksploatacji, co mi się podoba. Ale przecież ty oglądałeś CAM RIP, więc jak to miałeś dostrzec.

Tylko to zużycie właśnie nie pasuje do wizji idealnej technologii przyszłości jaką prezentował Trek i świadczy po prostu o tym, że sprzęt jest źle zadbany.
Mav
Użytkownik
#19 - Wysłana: 30 Paź 2012 18:59:36 - Edytowany przez: Mav
Picard:
W cytowanym przeze mnie poście pisałeś o Nostormo a nie o Sulaco z Aliens, więc teraz nie odwracaj kota ogonem

Jako przykład surowej stylistyki. Za bardzo dosłownie uczepiłeś się przykładu Nostromo jako wzoru. MoGłem napisać o okrętach z SAAB.

Picard:
Dwa: ta estetyka nie pasuje do Star Treka, a już w szczególności do Gwiezdnej Floty - nie te klimaty.

No i masz prawo do takiej opinii, na ten temat się tu dyskutuje, tylko po co się tak szarpiesz?

Picard:
NCC 1701 był świeżo oddany do użytku więc tam nie miało być prawa żadnego zużytego sprzętu.

Świeżo? Jesteś pewien? Nawet jeśli, to co w późniejszych sezonach? Ale rozumiem, że ci się to podoba i świadczy to o technologii - dobrze.

Picard:
A sam wybór lokacji śmierdzi amatorszczyzną i skąpstwem

Po co znowu te szarpanie? Śmierdzi, gniot, śmieszy mnie to, - WYLUZUJ
Picard
Użytkownik
#20 - Wysłana: 30 Paź 2012 19:57:28
Mav:
Jako przykład surowej stylistyki. Za bardzo dosłownie uczepiłeś się przykładu Nostromo jako wzoru. MoGłem napisać o okrętach z SAAB.

Pisałeś o Nostromo i do tego sie odnosiłem.

Mav:
No i masz prawo do takiej opinii, na ten temat się tu dyskutuje, tylko po co się tak szarpiesz?

Nie szarpie się tylko wygłaszam swoją - przyznaje w tym przypadku subiektywną - opinie. Bo większość opinii na temat estetyki jest subiektywna.

Mav:
Świeżo? Jesteś pewien? Nawet jeśli, to co w późniejszych sezonach? Ale rozumiem, że ci się to podoba i świadczy to o technologii - dobrze.

Mówiłem, o filmie Abramsa. Tam statek jest nowy i nic nie powinno wyglądać na zużyte, stare itp., co Ty poczytujesz na plus.

Mav:
Po co znowu te szarpanie? Śmierdzi, gniot, śmieszy mnie to, - WYLUZUJ

Nie mów mi co mam robić. A wiesz to mogła by być ciekawa dyskusja gdybyś założył temat traktujący ogólnie o estetyce w Treku, a nie tylko ustawiał kolejne poletko do bitwy o wiadomy film.
Mav
Użytkownik
#21 - Wysłana: 30 Paź 2012 20:16:24 - Edytowany przez: Mav
Picard:
Mówiłem, o filmie Abramsa. Tam statek jest nowy i nic nie powinno wyglądać na zużyte, stare itp., co Ty poczytujesz na plus.

Pisałem o promie z Ziemi, o Kelvinie itd. Sam Enteprise - czego na wersji CAM nie widać - wygląda świeżo.

Picard:
A wiesz to mogła by być ciekawa dyskusja gdybyś założył temat traktujący ogólnie o estetyce w Treku, a nie tylko ustawiał kolejne poletko do bitwy o wiadomy film.

Nie no teraz to po prostu przegiąłeś... To ty tu wleciałeś nastawiony na walkę z 11:

Picard:
Śmiać mi się chce z tego co piszecie

Picard:
Widać, że twórcy mieli jakieś kompleksy na punkcie rozmiarów - dr Freud miał by wiele do powiedzenia na ten temat.

Picard:
Czy ten statek budowały małpy?

Picard:
To ty cały czas piszesz o gniocie Abramsa, ja Ci tylko odpowiadam.

Nie próbuj mi wciskać, że ten temat został założony, by bronić 11... Pisaliśmy tylko o stylistyce, nie o wyższości scenariusza A nad B. To ty wleciałeś tu ze swoją obsesją. Stylistyka w 11, jest zupełnie inna, niż w poprzednich Trekach, więc co cię dziwi, że ją porównujemy z innymi?
Picard
Użytkownik
#22 - Wysłana: 30 Paź 2012 20:20:08
Mav:
Pisałem o promie z Ziemi, o Kelvinie itd. Sam Enteprise - czego na wersji CAM nie widać - wygląda świeżo.

W takim razie, OK.

Mav:
Nie no teraz to po prostu przegiąłeś... To ty tu wleciałeś nastawiony na walkę z 11:

Nie rób ze mnie idioty, dobrze? Doskonale wiedziałeś co się stanie jeśli założysz temat o takiej treści, więc było to celowe działanie z twojej strony obliczone na osiągnięcie pewnego z góry przewidzianego skutku.

Mav:
Nie próbuj mi wciskać, że ten temat został założony, by bronić 11... Pisaliśmy tylko o stylistyce, nie o wyższości scenariusza A nad B. To ty wleciałeś tu ze swoją obsesją

Stylistyka jak najbardziej liczy się przy ocenie filmu. To oświeć mnie proszę czemu ma służyć ów temat?
Mav
Użytkownik
#23 - Wysłana: 30 Paź 2012 20:30:46 - Edytowany przez: Mav
Picard:
Nie rób ze mnie idioty, dobrze? Doskonale wiedziałeś co się stanie jeśli założysz temat o takiej treści, więc było to celowe działanie z twojej strony obliczone na osiągnięcie pewnego z góry przewidzianego skutku.

Ja mam nie robić? Przede wszystkim temat założył Q więc do niego miej pretensje. Po drugie... czy dobrze rozumiem... na tym forum nie można podyskutować o niczym związanym z 11, bo jaśnie Pan Picard może się poczuć urażony i sprowokowany?
Picard
Użytkownik
#24 - Wysłana: 30 Paź 2012 21:04:21 - Edytowany przez: Picard
Mav:
Ja mam nie robić? Przede wszystkim temat założył Q więc do niego miej pretensje. Po drugie... czy dobrze rozumiem... na tym forum nie można podyskutować o niczym związanym z 11, bo jaśnie Pan Picard może się poczuć urażony i sprowokowany?

Ale Ty sprowokowałeś ten temat, a to wystarcza. Dziękuje, reszta tego co napisałeś i forma twojej wypowiedzi wskazuje na to, że twoja wypowiedź była obliczona na prowokacje i konfrontacje. Pisałem w innym temacie, że wiadomy gniot to wyczerpany temat i, że temat mu poświęcony powinien zostać zamknięty, wkrótce po ten pojawia się ta twoja wypowiedź. Przypadek? Wątpię.
ortkaj
Użytkownik
#25 - Wysłana: 30 Paź 2012 21:17:10
Q__:
Czyli pytanie do Was wszystkich: na ile warstwa wizualna (a więc styl, strona techniczna, nawet jakość aktorstwa) liczy się w Treku, na ile niedoskonałości techniczne (zwł. TOS) ciągną go w dół, wreszcie: jaka estetyka do ST najlepiej pasuje?

Muszę przyznać, że dla mnie warstwa wizualna w treku odgrywała swego czasu bardzo ważną rolę, szczególnie od TMP i serialowego TNG. Było to spowodowane m.in. tym , że swoją uwagę koncentrowałem głównie na technologiach oraz wizualizacji statków "poza federacyjnych". Tu jednej strony nastąpił skokowy postęp w jakości prezentacji obcych statków a jednocześnie twórcy dosyć rzadko wykraczali poza utarty schemat sterowania ( typowy mostek ze świecidełkami).
Przez długi czas godziłem się na tą schematyczność (różnice dotyczyły kształtu konsol, monitorów, oświetlenia, czasami sposobem wyświetlania danych - ekran bądź projektor). W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że tak naprawdę ten schematyzm zabija we mnie ciekawość pomimo swej "kolorowości". Natomiast oglądanie ST skłoniło mnie do zastanawionia się jaka może być estetyka statku Tholian (być może dla nich walorem estetycznym i pewnie praktycznym jest temperatura statku) albo jak powinien wyglądać mostek stateczku z odcinka Swarm z VOY może owady powinny komunikować się ze statkiem za pomocą feromonów wykluczając tym samym istnienie konsol w naszym tego słowa rozumieniu. Czy zatem ta dosyć szablonowa wizja okrętów i technologii nie jest atrakcyjną łatwizną zabijającą w nas (być może niechcący) wyobraźnię?
kordian
Użytkownik
#26 - Wysłana: 31 Paź 2012 09:05:53
Odrobinę, się zgadzam.

Generalnie wiadomo, że filmy i seriale SF odbywają się w ciut innym wszechświecie, gdzie prawa fizyki są inne niż tu.

Widząc współczesną elektronikę i śledząc postępy w niektórych gałęziach inżynierii można śmiało stwierdzić, że mostka takiego jak w treku czy BSG za 200 lat nie będzie.

Pan Data raczej nie będzie jedynym myślącym robotem, cały statek nim będzie. Podejrzewam, że o ile będzie w ogóle sens pilotowania czegokolwiek przez ludzi i podejmowania przez nich jakichkolwiek decyzji w dynamicznej sytuacji to będzie to jakieś łącze neuronowe. Każdy będzie siedział w swojej kajucie podpięty do sieci statku i stamtąd będzie działał.

Więc wiadomo według mnie, że takie rzeczy na statkach w filmach mają tylko jeden cel, uatrakcyjnić obraz.

Domyślam się, również dlaczego statki obcych często są takie bardziej organiczne z wyglądu, mają więcej wypustek, itd.

Po prostu mają wyglądać obco, ale niestety ewidentnie brak realizatorem pomysłów.
kordian
Użytkownik
#27 - Wysłana: 31 Paź 2012 09:07:22
@Pickard, czy ty jesteś dzieckiem?

Ty znasz dwa stany, albo kochasz albo nienawidzisz i w tej nienawiści posiadasz ogromną pasję.
Korrd
Użytkownik
#28 - Wysłana: 31 Paź 2012 10:36:51
Mav Q__ kordian Toudi ortkaj

Mnie najbardziej odpowiada estetyka statków kosmicznych (ew. stacji, baz gwiezdnych, planetarnych itp.) z pierwszych trzech kinówek. Trudno mi się zdecydować, czy wolę odmianę z TMP czy z ST II-III, zwłaszcza, że różnią się tylko oświetleniem. Raczej zależy to od nastroju, raz za bardziej atrkacyjną uważam TMPowską biel, innym razem Mayerowską czerwień/wręcz półmrok.
Drugim moim typem jest styl Voyagera - prosty, schludny i komfortowy. Trudno tu się do czegokolwiek przyczepić, chyba że się nie lubi Voyagera... bo nie Enterprise (NX-01) też wyglądało bardzo fajnie (mam tu na myśli kolorystykę i sam sprzęt: prawdziwe klawiatury, wajchy, dźwignie i wszechobecna ciasnota - miejscami przypominająca okręt podwodny, co było znakomitym pomysłem na klimat epoki przedfederacyjnej).
Estetyka TNG odpada, kicz lat 80-ych i ciężka kolorystka rażą.

Ciekawym aspektem jest poruszona przez Mava cecha eksploatacji sprzętu. Nigdy wcześniej o tym nie myślałem, być może znalazł jedyną zaletę ST11 (nienawidzę ST11 prawie jak Picard, tylko nie chce mi się tyle o tym gadać:D). To rzeczywiście nadaje klimat - Q__ słusznie zauważył, że najbardziej pasuje to do epoki przedfederacynej, ale myślę, że w niektórych sytuacjach mogłoby mieć zastosowanie do czasów późniejszych. Mogłoby coś takiego występować na Voyagerze, w końcu bywały momenty, że musieli oszczędnie gospodarować energią, więc polerowanie każdego promu na połysk mogłoby być nie zawsze racjonalne. Podobnie w ciężkich, frontowych realiach DS9. Takie motywy pojawiały się w obu seriach, ale wyjątkowo i za każdym razem, kiedy twórcy chcieli nam zwrócić na to uwagę, ja natomiast oczekiwałbym, żeby ten motyw był bardziej powszedni.

Picard:
Ale Ty sprowokowałeś ten temat, a to wystarcza. Dziękuje, reszta tego co napisałeś i forma twojej wypowiedzi wskazuje na to, że twoja wypowiedź była obliczona na prowokacje i konfrontacje. Pisałem w innym temacie, że wiadomy gniot to wyczerpany temat i, że temat mu poświęcony powinien zostać zamknięty, wkrótce po ten pojawia się ta twoja wypowiedź. Przypadek? Wątpię.

Miałem Cię nie karmić, ale musze spytać. To to było na serio ??
Mav
Użytkownik
#29 - Wysłana: 31 Paź 2012 12:57:21 - Edytowany przez: Mav
kordian:
Podejrzewam, że o ile będzie w ogóle sens pilotowania czegokolwiek przez ludzi i podejmowania przez nich jakichkolwiek decyzji w dynamicznej sytuacji

Myślałem kiedyś nad tym. W ST decyzyjność na mostku kuleje. Sytuacje bojowe to często wielkie zamieszanie i trzeba podjąć działania w ułamkach sekund. W Treku kapitan wydaje rozkaz np. manewry takie i takie, strzał taki i taki, potem sternik i taktyczny muszą to wklepać na pulpicie i tak mija mnóstwo cennego czasu. W takich sytuacjach komputer powinien mieć większą decyzyjność, reagować automatycznie, odpalając kontr torpedy, wzmacniając odpowiednie części osłon itd. A ludzie na mostku kierować ogólną taktyką.

Korrd:
Ciekawym aspektem jest poruszona przez Mava cecha eksploatacji sprzętu. Nigdy wcześniej o tym nie myślałem, być może znalazł jedyną zaletę ST11 (nienawidzę ST11 prawie jak Picard, tylko nie chce mi się tyle o tym gadać:D). To rzeczywiście nadaje klimat - Q__ słusznie zauważył, że najbardziej pasuje to do epoki przedfederacynej, ale myślę, że w niektórych sytuacjach mogłoby mieć zastosowanie do czasów późniejszych. Mogłoby coś takiego występować na Voyagerze, w końcu bywały momenty, że musieli oszczędnie gospodarować energią, więc polerowanie każdego promu na połysk mogłoby być nie zawsze racjonalne. Podobnie w ciężkich, frontowych realiach DS9

No w Voyagerze jak najbardziej powinno to mieć miejsce. Stoczyli mnóstwo bitew, nie mają dostępu do stoczni Federacji... Voyager powinien wrócić bardzo podniszczony tą całą podróżą. W DS9 natomiast, tak jak piszesz, okręty powinny nosić ślady wojny, nie wszystkie, ale takie wątki się powinny pojawić.

kordian:
@Pickard, czy ty jesteś dzieckiem?

Ty znasz dwa stany, albo kochasz albo nienawidzisz i w tej nienawiści posiadasz ogromną pasję.

Korrd:
Miałem Cię nie karmić, ale musze spytać. To to było na serio ??

No Picard mnie lekko przeraził tą wypowiedzią, iż ten temat to wielki spisek mający na celu go urazić, sprowokować, mający bronić 11, wychwalać...
Ma obsesje To tylko film, Picard .
Picard
Użytkownik
#30 - Wysłana: 31 Paź 2012 15:30:20
kordian:
Ty znasz dwa stany, albo kochasz albo nienawidzisz i w tej nienawiści posiadasz ogromną pasję.

Ja nie. A Ty? Twoja miłość do filmu można odczytywać za taki sam przejaw dziecinności.

Korrd:
Miałem Cię nie karmić, ale musze spytać. To to było na serio ?

Jak najbardziej. Na forum nie było mnie blisko dwa tygodnie i przez cały ten czas
Mavowi nie wpadł ten temat do głowy. Przyszedłem na forum, wypowiedziałem się za tym, że jestem za tym by ukrócić dyskusje o wiadomym filmie oraz zamknąć temat mu poświęcony i co się dzieje? Mav z automatu piszesz sążnisty post na temat tej produkcji. Przypadek? Jeszcze raz wątpię w to.

Mav:
No Picard mnie lekko przeraził tą wypowiedzią, iż ten temat to wielki spisek mający na celu go urazić, sprowokować, mający bronić 11, wychwalać...
Ma obsesje To tylko film, Picard .

Najwyraźniej ta obsesja doskwiera również Tobie bo do każdego tematu około Trekowego starasz się wcisnąć obronę wiadomego gniota.
 Strona:  1  2  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / O estetyce ST (albo, jak kto woli, wizualia w Treku)

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!