Cały problem obecnego Star Treka bierze się z tego , iż te filmy i seriale od wielu lat robią ci sami ludzie. Producentami wciąż są Berman i Braga , wspułpracuje z nimi Lauritson a muzykę do wszystkich niemal epizodów komponowali McCarty iświętej pamięci Goldsmith . Reżyserią też często zajmowały się osoby związane od długiego czasu z Trekiem. Po ostatnich klęskach cyklu staje się więc chyba oczywiste , że nadszedł czas na zmiane ,,załogi pilotującej okręt o nazwie Star Trek". Skoro obecna ekipa nie umie wymyślić czegoś nowego a jednocześnie zgodnego z kanonem sagii i atrakcyjnego to chyba najwyższy czas by studio zastąpiło ich ,,nowym pokoleniem" twórców.

Dlatego bylem strasznie napalony plotka, ze Michael Straczynski (ten od Babylon5) bedzie zajmowal sie nowym serialem ST.
Niestety, nie wyszlo.

Oj nie, nie... Babilon był jednorazowym projektem (sami podkreślacie, że był z góry rozpisany na pięć sezonów), "Crusade" i "Legend of the Rangers" [/u]były porażkami[u], nad jego komiksami ("Midnight Nation" i "Rising Stars", bo na "Spidermana" się nie porwałem, chodziarz też jest w warszawskich Empikach) można długo dyskutować, ale faktem jest, że pod niebiosa nie wynoszą i nawet największym fanom (siemka Sir Thomas jeżeli w końcu tu zajrzysz, choć wciąż jestem na Ciebie obrażony, wiesz o co) nie pozostają w pamięci. Może z wyjątkiem pierwszej połówki trzeciej części RS, ale zaraz później jest megaburaczek...

(sami podkreślacie, że był z góry rozpisany na pięć sezonów
Z tego co wiem nikt tego nie podkreslal, zreszta B5 byl rozpisany na 4 sezony, 5 Straczynski dopisal pozniej, co zreszta widac, bo sezon4 konczy sie dosc ciekawym odcineczkiem;)
Ale wracajac do tematu - LotR (ciekawa zbieznosc z pewna saga fantasy) mial byc wprowadzeniem do nowego serialu, podobnie jak A Call to Arms - filmy mialy sporo akcji i otwieraly sporo mozliwosci rozwiniecia. Crusade nie ogladalem, ale ciezko oceniac serial po paru odcinkach...
Niestety nie mialem przyjemnosci czytania komiksow Straczynskiego, ale widzac co zrobil z serialem B5, bylaby to naprawde nowosc dla ST...

A mowiac o porazkach - zauwaz jak dlugo sie DS9 rozpedzal - przez prawie 3 sezony byl nudny niczym pewna potrawa. B5 dostal kopa juz na poczatku 2 sezonu a w 3 osiagnal poziom znany z najlepszych odcinkow DS9...
oczywiscie to moim skromnym subiektywnym zdaniem.

Zreszta StarTrekowi nie brakuje niczego poza dlugofalowa koncepcja rozwoju - ktos wpada na pomysl Voyagera, ruszaja z serialem... i pozniej martwia sie co bedzie dalej... Ja jestem totalnym zwolennikiem ciaglosci fabuly (zreszta nie ja sam, warto zauwazyc ze seriale zachuwujace ciaglosc sa najbardziej popularne - SG1, Alias (slabo sci/fi, ale goraco polecam), wspomniany B5), a w ST mozna bylo to zobaczyc tylko w 2 sezonach DS9, ktore sa zreszta moimi ulubionymi z calej sagi ST
Pozdr,

(sami podkreślacie, że był z góry rozpisany na pięć sezonów
Z tego co wiem nikt tego nie podkreslal

Takie odniosłem wrażenie. Innymi słowy: zawsze jak gadam z fanami B5 (np. w działach z komiksami w Empikach ) z pozycji trekera, to podkreślają, że ich serial jest z góry przemyślaną, ciągłą opowieścią. Co zapewne dobrze świadczy o Babilonie, ale już niekoniecznie o zdolności Joe Michaela Straczynskiego do tworzenia kolejnych seriali.

LotR (ciekawa zbieznosc z pewna saga fantasy) mial byc wprowadzeniem do nowego serialu, podobnie jak A Call to Arms - filmy mialy sporo akcji i otwieraly sporo mozliwosci rozwiniecia. Crusade nie ogladalem, ale ciezko oceniac serial po paru odcinkach...

Czyli: były porażkami. Co oczywiście można wytłumaczyć na dziesięć tysięcy sposobów, ale fakt pozostaje faktem.

Niestety nie mialem przyjemnosci czytania komiksow Straczynskiego,

Chcesz to mailuj...

Ja jestem totalnym zwolennikiem ciaglosci fabuly (zreszta nie ja sam, warto zauwazyc ze seriale zachuwujace ciaglosc sa najbardziej popularne

Nie Ty jeden, to prawda. Zawsze jak gdziekolwiek w Necie zobaczę ankietę na ten temat dominuje taki pogląd. By nie szukać daleko http://www.startrek.pl/pollBooth.php?op=results&pollID=36 Tylko, że decydenci nigdy na to nie pójdą. Za duże ryzyko, że widzowie będą tylko odpadać, nigdy przyłanczać się. A fanzinowcy i tak zawsze będą oglądać (lub ściągać ). Przy umiarkowanej ciągłości pomiędzy poszczególnymi odcinkami dużo łatwiej o efekt kuli śniegowej. Chodziaż komercyjny sukces "24" zdaje się troszkę podważać tą powszechnie do niedawna przyjmowaną teorię. Ale to tylko jeden serial z naprawdę wielu zza wielkiej wody.
Dobranoc.

Zreszta StarTrekowi nie brakuje niczego poza dlugofalowa koncepcja rozwoju

Racja w 100%, ale nie zgadzam się z tą ciągłością. Albo robimy serial telewizyjny na 7x26 odcinków, albo maksymalnie właśnie 1x24 bo inaczej wszyscy się pogubią.
Oglądając 6 i 7 sezon DS9, czasami przyznam sie gubiłem wątki, nie mówiąc już o ostatnim odcinku, który po głębszym przemysleniu oceniam jako słaby. Wyglądało to tak jakby trzeba było jeszcze przynajmniej 3-4 odc, a tak urwali jak nożem uciął i jakoś tak nijako. Oczywiście 3 ostatnie sezony były świetne, ale to zakończenie...

A recepta na nowego Wilekiego Treka? Przerwa kilkuletnia, śledzenie najnowszych trendów, oglądnięcie wszystkich odcinków i filmów, zbiórka fandomu na całym świecie (petycje itp), wreszcie film z jakąś starą załogą... Tak jak w '79, panie i panowie...

Zreszta StarTrekowi nie brakuje niczego poza dlugofalowa koncepcja rozwoju

Tu ablolutnie się zgadzam, patrz 4. sezon ENTka. W dwóch pierwszych była TZW i Pseudoprotowolkanie, a teraz... Ha, "Final, of final, of final Conflict" Wiecie co mam na myśli Tyle, że to troszkę inne zagadnienie.

albo maksymalnie właśnie 1x24 bo inaczej wszyscy się pogubią.

Tak w ogóle to w Stanach leci już trzeci sezon "24". Z akcją chyba w 2064 r.. Poprawcie mnie jeżeli się rypłem.

śledzenie najnowszych trendów,

???

oglądnięcie wszystkich odcinków i filmów,

By uniknąć recyklingu ("Doctor's Orders"). No to się zgadzam.


zbiórka fandomu na całym świecie (petycje itp),

Tu się absolutnie nie zgadzam. Sztuka nie znosi demokracji. Innymi słowy: nigdy nie lubiłem "Ich Trojga", "Słonecznego Patrolu" itd..

wreszcie film z jakąś starą załogą...

Film (ale już nie serial) tak. Z uchwytnymi ludźmi z STV i DS9. Serial z nowymi ludźmi i uchwytnymi starymi jako Special Guest Stars.

"Crusade" i "Legend of the Rangers" [/u]były porażkami[u]

Byly porazkami na wlasne zyczenie tworcow, ktorzy zawiesili Crusade przed rozpoczeciem jego emisji (zatrudniony w studio wrozbita przewidzial marna ogladalnosc?), a pilot LotR wyemitowali w czasie jakiegos finalu footballowego transmitowanego rownoczesnie na innej stacji (to juz byl sabotaz). Mnie oba projekty podobaly sie (LotR z malymi zastrzezeniami) i osobiscie zaluje, ze tak szybko je zakonczono (zwlaszcza Crusade).

OOOO wypraszam sobie co do tej porażki Straczynskiego z Crusade!!!! Crusade zostało zdjęte z produkcji po nakręceniu 13 odcinków, a nie dlatego że się nie spodobało widzom. W czasie kręcenia tych 13 odcinków stacja w której serial miał lecieć (TNT) bardzo wtrącała się w proces twórczy chcąc przerobić serial na erotyczny wrestling w kosmosie. Do każdego scenariusza wprowadzali własne konentarze ("more violence, more sex") Straczynski sie nie zgodził na wprowadzenie zmian, a wówczas TNT oświadczyło, że już nie jest zainteresowane serialem... Jako że producent Crusade (Warner) prowadzi taką politykę, że nie produkuje żadnego serialu nie wiedząc wcześniej czy go gdzieś sprzeda to produnkcję przerwano (był środek roku i wszystkie stacje już miały ustalone budżety, SciFI Ch wyemitował Crusade dopiero 3 lata później).

Natomiast prawdą jest że LotR okazał się klapą bo emitowali go w jednej ze stref czasowych równolegle z finałem meczu amerykańskiego footballu. W drugiej strefie czasowej, gdzie leciał już bez footballowej konkurencji oglądalność była dwukrotnie wyższa. Ale w sumie i tak za mała.

Pozdrawiam
babiloniarz

W pożąsiu, pozwólcie więc, że zadam Wam pytanie. Chcecie by następnego Treka pisał urodzony pechowiec prześladowany przez sprzysięrzenie złych ludzi ze wszystkich amerykańskich stacji telewizyjnych, który w dodadku ma na koncie cały jeden (sic) udany projekt? Pytanie jest wybitnie retoryczne, ponieważ znam Waszą odpowiedź: "Tak, pod warunkiem, że jego (Jego ?) iniciały będą brzmiały JMS"

:) no i owszem, wole zeby serial tworzyl tworca majacy na koncie jeden turbo-udany projekt niz tworcy ktorzy trzymajac sie cieplej posadki przeszli w stagnacje pare lat temu...
Proponuje wrocic do dyskusji za jakis rok, jak na ekrany kin (a w polsce zapewne na ekrany torrentow, znajac polskich dystr.) wyjdzie kolejny film rodem z Babylon5.
Pozdrawiam,

To filmy babilonowe trafiają do kin?

nie, ale tworzony jest nowy: "The memory of shadows" i jest on robiony wlasnie do kina (poprzednie byly specjalnie dla TV krecone)
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=23271&strona=
Pozdrawiam,

Małe wyjaśnienie do wcześniejszego postu.
Przez "śledzenie najnowszych trendów" miałem na myśli szukanie konwencji serlialowych i filmowych które się sprawdziły, nie koniecznie w postaci Sci-Fi. Nie ma co ukrywać. Star Trek nie jest wysoką sztuka, jest nieodrodnym dzieckiem kultury popularnej. Zatem trzeba "dać ludowi to czego oczekuje". Widzieliśmy już nieraz samodzielne decyzje scenarzystów ST i jak się kończyły. Albo trzeba było wszystko odkręcać, albo do dzisiaj wszcyscy narzekają. Patrz. Bring Back Kirk.

To oczywiście ja napisałem tylko miałem małe zamieszanie i się wylogowałem.

...porażki Straczynskiego z Crusade!!!!...

Jezeli serial zaplanowany na piec sezonow zostaje anulowany po nakreceniu pierwszego, to raczej jest to porazka - dla producenta, ktory wlozyl pieniadze w projekt, ktory nie przyniosl zysku (lub przyniosl mniejszy niz przewidywano), dla tworcy, ktory nie potrafil przekonac szych ze stacji majacych emitowac serial do swojej wizji (i tak dobrze, ze nie pozwolil im zrealizowac ich wizji) i dla widzow, ktorym akcja serialu nagle sie urywa. Crusade mialo naprawde ciekawa fabule, niepowtarzalny klimat i duze mozliwosci rozwoju akcji. Naprawde szkoda, ze tak sie ta sprawa zakonczyla. Moze podobnie jak TOS, Crusade zostanie docenione przez "pozne wnuki" po kilku(dziesieciu) latach.

TOS był raczej doceniany na bieżąco wraz z rozwojem kablówek... Ponadto Straczynskiemy stukneła już piądzisiątka, więc za kilkadzisiąt lat raczej nie będzie tworzył. Istnieje natomiast szansa, że serial zostanie za parę lat doceniony przez ludzi z TV 4 i wykorzystany do zapchania dziury w programie między 11.00 a 12.00.
Tak w ogóle, to niedawno udało nam się przekroczyć magiczną granicę: przeciętna dyskusja na tym forum liczy sobie ponad dziesięć postów. Taka ciekawostka.
PS: co do problemu AHM z obrazkami (patrz błędy), podejżewam Q.

Chcecie by następnego Treka pisał urodzony pechowiec prześladowany przez sprzysięrzenie złych ludzi ze wszystkich amerykańskich stacji telewizyjnych, który w dodadku ma na koncie cały jeden (sic) udany projekt? Pytanie jest wybitnie retoryczne, ponieważ znam Waszą odpowiedź: "Tak, pod warunkiem, że jego (Jego ?) iniciały będą brzmiały JMS"

Niech napisze glowny watek ale realizacja zajmie sie kto inny.
Pozatym milo by bylo gdyby dolaczyl Ellison. No i pare lat przerwy bybloby wskazane.

EDYCJA:
W TYM POSCIE SĄ SPOILERY
DUŻO SPOILERÓW
WŁAŚCIWIE SAME SPOILERY
ALE NIE STAR TREKA
ANI ŻADEGO INNEGO SERIALU SF



bo na "Spidermana" się nie porwałem

Właśnie przeczytałem stojąc w kolejce w hipermarkecie. Peter Parker jest nauczycielem w szkole powszechnej, pomaga dzieciom ze slamsów, ludzie mają go za złego bohatera (w ogóle nie siedzę w tym uniwersum więc nie wiem, czy to naruszenie kanonu), nosi kostium cały czas na sobie (pod garniturem), ale drugi egzentlarz trzyma w szafie, parę razy wspomina o zmutowanych przeciwnikach, ale żadnego nie widzimy na ekranie, jest superbohataerem bo ma kompleks wója którego kiedyś nie uratował (znów nie wiem czy tak było zawsze, czy Straczynski nawiązuje do "Batmana"), a zdanie "Wielka moc oznacza także wielką odpowiedzialność" wypowiadają z ciocią May na dwa głosy. Najgorsza rzecz JMS z jaką miałem kontakt.

na ekranie,



Na papierze oczywiście.

Ja siedzę w tym uniwersum od początku lat 90. Straczyński nic nie miesza, wszystko jest w 100% zgodne z komiksowym kanonem. Ogólnie w przypadku serii The Amazing Spider Man kanon jest szanowany dużo bardziej niż w dowolnym Star Treku i właściwie nie pamiętam (z numerów wydawanych w Polsce od 1990 z których większość czytałem) jakiegoś większego buraka związanego z jego łamaniem. Czego nie można powiedzieć o np. filmach które są zupełnie niekanoniczne a dwójka wręcz z tego kanonu drwi (Spider z wielką troską dbał o ukrywanie swej podwójnej tożsamości, a tutaj z ekshibicjonistycznym wręcz zacięciem zdejmuje maskę prawie przed każdym napotkanym człowiekiem). A komiks o którym piszesz bardzo mi się podobał, jak na Spidera bardzo spokojna i wyciszona historia, ale było OK.

EDIT:
No i proszę, już po napisaniu tego posta znalazłem buraka: właśnie przejrzałem wcześniejszy numer i tam było napisane i narysowane że wujek Petera został zastrzelony w domu, a z tego nowego komiksu wynika co innego... Więc i Spiderowi buraki nieobce. Ale to nie temat na to forum, tak tylko chciałem ku ścisłości

Więc właśnie załorzyłem ten temat na... konkurencyjnym Forum (na trek.pl), zapraszam do dyskusji

Picard

No i mamy tę zmianę. Ostrożnie z życzeniami .

No i co się stało?

Smok_Eustachy

Jak sam napisałeś:

A przedtem parę blockbusterków.


(Odgrzałem temat zaś, bo Kolega Picard, który wówczas najgłośniej zmian się - jak widać - domagał, dziś jest z nich najbardziej chyba z nas wszystkich niezadowolony. Ot, taka ironia losu.)

Bo zmiana nie jest celem sama w sobie. A że ci nowi są gorsi? Przyczyny są wielorakie i poniekąd ideologiczne.

Wypadałoby jeszcze zaśpiewać:

nie strzelajcie do orkiestry
jeśli oni zginą - przyjdą lepsi, przyjdą lepsi

;)

Ewentualnie:

Od wieczora, aż do rana,
chwal najjaśniejszego pana!
Chociaż Ciężko, z innym może
być nam jeszcze gorzej!

Scenarzystów biorą z klucza ideolo najwyraźniej. I prawa Parkinsona działają. Ogólnie Paramount słusznie zdycha, bo są niekompetentni.