USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Szykowany jest nowy serial ze świata "Star Treka"
 Strona:  ««  1  2  ...  48  49  50  51  52  53  54  55  »» 
Autor Wiadomość
Darklighter
Użytkownik
#1471 - Wysłana: 19 Cze 2018 23:59:47
Q__:
Ciekawe: CBS ogłosiło szczegóły związane z umową zawartą z Kurtzmanem:
http://www.startrek.com/article/kurtzman-inks-5-ye ar-trek-extension

Okazuje się, że został zakontraktowany na 5 lat, i poza nakręceniem drugiego sezonu DSC, ma również stworzyć (z Kadin i Aaronem Baiersem) zupełnie nową serię ST, mowa jest też o jakiejś potencjalnej miniserii.

Dobrze rozumiem, że CBS chce porzucić Discovery po drugim sezonie i zrobić coś nowego, czemu z góry nie daje więcej niż 5 lat "życia"?

http://www.comingsoon.net/tv/news/953571-alex-kurt zman-to-develop-more-star-trek-tv-shows-with-cbs

The Hollywood Reporter has learned that one of the new Star Trek shows that could happen with Kurtzman is a project lead by Patrick Stewart, reprising his famous role as Captain Picard from Star Trek: The Next Generation.
Q__
Moderator
#1472 - Wysłana: 20 Cze 2018 00:03:27 - Edytowany przez: Q__
USS Bij

USS Bij:
To prędzej damage control. Chcą wyglądać jak WB, nie jak tonący statek:

Tylko, że wygląda to mało przekonująco: zatrudniają na dość krótki (na tle czasu trwania poprzednich Treków, bo nawet długość emisji ENT okazuje się - gdy doliczyć czas na pisanie, kręcenie itp. - górną granicą) okres faceta, którego ostatnie projekty nie-ST nędznie skończyły, a współprodukowany przez niego serial z ST w tytule zalicza ciągłe odejścia istotnych postaci z ekipy i ma oglądalność, o której CBS nie chce głośno mówić. Pachnie to większą niewiarą w planowane przedsięwzięcia niż powinno.
Przyznać trzeba, że władze Paramountu wymachując nazwiskiem Tarantino dla przykrycia finansowej wtopy Beyond znacznie lepiej się ustawiły.

EDIT:

Darklighter

Darklighter:
The Hollywood Reporter has learned that one of the new Star Trek shows that could happen with Kurtzman is a project lead by Patrick Stewart, reprising his famous role as Captain Picard from Star Trek: The Next Generation.

No, to to jest tzw. WOW przez duże W. Zaraz doedytuję gdzie trzeba . Przy czym daje mi to taki obraz, że będą przez tych 5 lat tworzyć (a przynajmniej próbować tworzyć) rozmaite krótkotrwałe projekty patrząc, który wypali* (co wydaje się nawet nieglupią strategią). A jeśli z którymś się to uda, to go najwyżej dłużej pociągną, wiedząc zarazem, że jest to uliczka, którą warto w przyszłości iść.** Niemniej: możliwy powrót Stewarta/Jean Luca cieszy. Oby go tylko nie popsuli.

* Zasadniczo przypomina to powrót do fullerowskiej idei antologii, z tym, że zamiast ładować ileś historii pod jeden szyld porozdzielają je.

** Oznacza to też (poniekąd) wejście w niszę zajmowaną dotąd przez fanprodukcje (które - z wyjątkiem bezpośrednich kontynuacji TOS-u - właśnie takimi obrazkami z universum w dużym stopniu były), a więc zapewne również dalsze przykręcenie śruby ich twórcom.

ps. Oryginalne doniesienie "THR":
https://www.hollywoodreporter.com/live-feed/alex-k urtzman-inks-25m-deal-extension-cbs-tv-studios-wil l-expand-star-trek-tv-franchise-1104232
80sLoveUC
Użytkownik
#1473 - Wysłana: 20 Cze 2018 07:20:13 - Edytowany przez: 80sLoveUC
Nigdy nie nauczą się. Przypominam, że Kurzman był scenarzystą filmu Mumia i miał być przyszłym Kevinem Feige potworowego uniwersum Universala. Skończyło się na tej jednej produkcji :D.

Wreszcie poczuję się tak, jak fani narzekający na Ricka Bermana ;).

Picard mnie nie przekonuje, bo przecież istnieją w uniwersum takie nieszczęścia jak Rebelia i Nemesis z jego udziałem.
Q__
Moderator
#1474 - Wysłana: 20 Cze 2018 10:20:43 - Edytowany przez: Q__
80sLoveUC

80sLoveUC:
Nigdy nie nauczą się. Przypominam, że Kurzman był scenarzystą filmu Mumia i miał być przyszłym Kevinem Feige potworowego uniwersum Universala. Skończyło się na tej jednej produkcji :D.

Powiem tak (w 3/4 streszczając swoje wcześniejsze wypowiedzi)... Wygląda to na pośrednie przyznanie się do fiaska Discovery jako pomysłu na ST... połączone zarazem z podpatrzoną u kolegów z Paramountu strategią ucieczki do przodu - nie mówimy głośno, że jest źle, tylko walimy widzów (i inwestorów) po oczach - mającymi posmak propagandy sukcesu - informacjami o nowych projektach (tam - dwu filmach, tu - o potencjalnym nowym serialu i jakichś niedookreślonych innych produkcjach) i głośnymi nazwiskami (tam był to Tarantino, tu dla jednych widzów taką rolę ma odgrywać Kurtzman, dla drugich Stewart).
Przy czym: snuć zapowiedzi łatwo, praktyka pokaże czy w istocie czeka nas wysyp projektów spod znaku ST, czy cicha rezygnacja z nich za czas jakiś. Nie jest też jasne jak te produkcje będą wyglądać, możemy bowiem dostać wysyp różnych mini-projektów (filmów TV, miniserii, webisodów. animacji) jednych adresowanych do widowni abramsowatej, innych do konserwatywnego fandomu, jeszcze innych do jakiegoś jeszcze innego widza. Możemy też dostać głupie kapitalizowanie marki w rodzaju disney'owskich Forces of Destiny, które nie są tak złe jak twierdzą seksistowscy hejterzy, ale mimo to b. błahe i słabowite.
Natomiast jeśli chodzi o Kurtzmana to ja także mam wątpliwości czy to jest najlepszy twórca dla Treka, bo ani ST nie wychodzi mu najlepiej, ani - jak właśnie przypomniałeś - shared universes, acz nie da się zaprzeczyć, że co najmniej był to kiedyś dość zdolny twórca serialowy. Cała rzecz w tym jednak czy zdoła z tych talentów skorzystać skoro wytwórnia będzie - jak się zdaje - oczekiwać od niego nakręcenia tego, czego kręcić nie umie - czyli czegoś na kształt małoekranowych blockbusterów składających się na mini-MCU-bis. (Nie da się stuprocentowo wykluczyć, że zdoła nas pozytywnie zaskoczyć, ale trudno obstawiać taką wersję zbyt wysoko.)
Przy czym, w istocie, władze CBS-u zdają się pozostawać ślepe na lekcje płynące 1. z wyników ST XIII, 2. z pasma kłopotów z Discovery, 3. z błyskawicznego końca niedoszłego uniwersum universalowskich potworów, 4. z tego, co właśnie przydarza się Disney'owi jeśli chodzi o SW*.)

* A patrząc na to, że najpierw Beyond zrobił klapę, teraz "Solo" robi jeszcze większą, zaczynam sądzić, że marginalizowany przez komentatorów czynnik gniewu fandomu/części fandomu może być jednak istotniejszą zmienną oglądalnościowego równania niż bywa to głośno przyznawane.

80sLoveUC:
Wreszcie poczuję się tak, jak fani narzekający na Ricka Bermana ;).

Mówisz, że wychowałeś się na Treku Bermana, więc Rick B. był dla Ciebie jednym z filarów ST, nie - szarogęszącym się epigonem?

80sLoveUC:
Picard mnie nie przekonuje, bo przecież istnieją w uniwersum takie nieszczęścia jak Rebelia i Nemesis z jego udziałem.

Zgadzam się, że udział Stewarta/Picarda niczego nie gwarantuje (jeśli chodzi o jakość)... choć na sentymencie mi zagrali.
Natomiast nie zgadzam się, że INS jest takim znów nieszczęściem. Dla mnie jest to - mimo licznych, łatwych do wytknięcia, wad - jeden z lepszych filmów ST, a gdyby Paramount nie wcinał się Pillerowi do pisania scenariusza byłby jeszcze lepszy. (Acz sceny planetarne zajmujące środkową część ST IX wyglądają biednie i są nużące*.)

* Choć nie tak nużące jak środkowa godzina "trzynastki".

ps. Opinia na temat Bernda Schneidera:
http://www.ex-astris-scientia.org/new-series.htm#2 0180619
(Jak widać samo nazwisko Kurtzman jest sposobem na alienację zauważalnej części fandomu.* I może spowodować powtórkę sytuacji znanej z fandomu SW, czyli uznanie przez duży segment widzów wszystkiego od Discovery, albo nawet od "jedenastki", włącznie wzwyż za - jak to mówią u Konkurencji - DisCanon, którego nie traktuje się serio**, no, może jako obiekt poważnego hejtu***.
Choć, jeśli przyjmiemy taką optykę... o czym wtedy będziemy dyskutować?)

* Gdzie, przypuszczam, to, że dano mu kręcić quasi-reBooty osadzone w odrębnej linii czasu nie było nawet w części tak bolesne/obraźliwe/wkurzające/whatever dla sporego procenta fandomu, jak to, że teraz teoretycznie ma zarządzać całym światem ST.

** I będzie coraz więcej takich głosów:
http://calebjonesblog.com/theyve-destroyed-star-wa rs-star-trek/

*** Przy czym, oczywiście, i to nie musi być przesądzone, jeśli stanie się cud i Kurtzman jednak zaskoczy na plus...
tuvok
Użytkownik
#1475 - Wysłana: 21 Cze 2018 12:01:11
Q__
Moderator
#1476 - Wysłana: 21 Cze 2018 13:04:58 - Edytowany przez: Q__
tuvok

tuvok:
patrick-s tewart-picard-star-trek-reboot

Rozmawiamy o tym od przedwczoraj, ale skoro już przywołałeś słówko reBoot... potwierdza ono zdecydowanie, że CBS nie planuje wracać do klasycznego Treka, bo i prawdopodobnie (przeciek od Eavesa się kłania) nawet gdyby planował, to uczynić by tego nie mógł w obecnych uwarunkowaniach prawnego klinczu między wytwórniami.
Niemniej jest coś krzepiącego w tym, że Picarda i neoPicarda zagra ten sam aktor (i to niebylejaki aktor, jak doskonale wiemy), choć w takiej sytuacji projektowi z tym drugim Łysem najbliżej - z całego klasycznego ST - zapewne będzie do NEM (choć być może NEM lepiej nakręconego i tak wizualną tandetą po oczach nie bijącego...).
USS Bij
Użytkownik
#1477 - Wysłana: 21 Cze 2018 18:48:13
Q__:
Tylko, że wygląda to mało przekonująco: zatrudniają na dość krótki (na tle czasu trwania poprzednich Treków, bo nawet długość emisji ENT okazuje się - gdy doliczyć czas na pisanie, kręcenie itp. - górną granicą) okres faceta, którego ostatnie projekty nie-ST nędznie skończyły, a współprodukowany przez niego serial z ST w tytule zalicza ciągłe odejścia istotnych postaci z ekipy i ma oglądalność, o której CBS nie chce głośno mówić. Pachnie to większą niewiarą w planowane przedsięwzięcia niż powinno.

To 5 lat wyłączności na wszystko z Secret Hideout, nie tylko może jakiś Trek, kiedyś, jeśli wyjdzie - a współpraca nie zaczęła się wczoraj. Na dzień dzisiejszy to 3 seriale na etapie drugiego sezonu, plus kilka innych projektów, które ogłoszono i wygląda na to, że jeszcze więcej szykowanych za kulisami. Operacja nabiera tempa. Berlanti dostał 6 lat, a wart jest znacznie więcej niz Kurtzman.
Q__
Moderator
#1478 - Wysłana: 21 Cze 2018 22:29:55
USS Bij

USS Bij:
To 5 lat wyłączności na wszystko z Secret Hideout, nie tylko może jakiś Trek, kiedyś, jeśli wyjdzie - a współpraca nie zaczęła się wczoraj.

Też mam wrażenie, że Trek nie jest tu kluczowy, a ogłoszono rzecz z takim przytupem, skupiając się na ST, by zwolnienie showrunnerów DSC przykryć.

USS Bij:
Na dzień dzisiejszy to 3 seriale na etapie drugiego sezonu

Salvation, DISCO, a ten trzeci? (Bo reBoot Hawaii Five-0 to już sezon dziewiąty będzie.)
resetta
Użytkownik
#1479 - Wysłana: 21 Cze 2018 22:44:05 - Edytowany przez: resetta
Czyli stalby sie cud i ziscilaby sie teoria jednego z was, chyba Mava, ze niepowodzenie-cancelacja DSC zaowocuje produkcja wielu innych, nowych ST. Jednakze ta osoba uwazala, ze takze DOBRYCH, a przynajmniej lepszych, bo fanow zaczna sie sluchac, a ludzi lepiej zorientowanych w ST zatrudnia.

Jak widac z tym ostatnim chyba odwrotnie, przerzucaja z jednego projektu do drugiego, znane nazwiska, ale jednak nieudacznikow marki...
I tez robi na mnie to wrazenie zalania, zatkania gab iloscia, a nie jakoscia.
Jedynie zaskakuje mnie skad na to kasa w obliczu takich klap i niepowodzen...
Tez tak jakby to byl rzut na tasme i chec odebrania jakiekolwiek broni fanprodukcjom, ze obudzili sie, ze jezeli beda dalej zwlekac, nic nie robic, to w ogole straca grunt i jakiekolwiek zainteresowanie, a fanom za dobrzem oga wychodzicc projekty, tak wiec nalezalo ich pogonic, ale jak juz sie pogonilo, to trzeba cos szybko na ich miejsce dac, a nie czekac znow...

Troche mnie jednak dziwi tak szybkie porzucenie DSC, ktore poczatkowo chyba jednak chcieli krecic jako pelny serial, a potem zamiast zrezygnowac, to dalej to ciagneli bez przekonania, by na koniec, mimo pewnego zainteresowania dwiema postaciami znow to wywalic w diably...

Tez uwazam, ze nastawiaja sie na produkcje miniseriali, tego co BBC uskutecznia od dawna, a i rozne europejskie tv w tym nasza osiagnely swojego rodzaju kunszt.

Dobrze wymyslona, opracowana historia, opowiadanie, za dlugie na film, za krotkie na nascie odcinkow moze bardzo dobrze sie sprawdzic rozpisane na 4-6. Byc moze tedy droga, ktora tez wybiera WB od lat przy DC, robiac w tym uniwersum animacje na poziomie, a wywalajac sie z filmami.
Moze doczekamy sie wlasnie seriali animowanych ST, byc moze sukces Lowcow Trolli albo Wakfu cos do tego sie dolozy...

Tak jak mowilam, ja do nawet tych produkcyjnych przegrywow z nazwiska mam zaufania o tyle, ze uwazam, ze w produkcji telewizyjnej i to produkcji prowadzonej w starym stylu moga sie dobrze sprawdzic i nie ekserymetnowac glupio. Oddzielna sprawa sa adaptowane historie i scenarzysci...

Milo slyszec o Stewardzie, oczywiscie, ale ja jestem realistka. Nie startrekowa itp., ale zyciowa. Facet ma 77 lat. Owszem wydaje sie niespozyty jak Shatner, ale powaznie wierzycie w to, ze dalby rade z normalbym serialem? Przeciez to mordega.
Uwazam, ze bedzie co najwyzej cameo i gosciem specjalnym, a nawet jezeli bedzie to pelna geba niniseria, do ktorych pewnie jako brytol tez jest przywyczajony, to tez jest to o wiele krotszy proces tworczy niz typowy serial amerykanski.

Tez do glowy przyszlo mi to, ze moga siegnac po ten niezrealizowany pomysl Fullera i zrobic miniepizody z roznych epok, a przynajmniej wreszcie z przyszlosci ST tak jak chcecie.

Z Disneyem to raczej slabe porownanie. JEst monopolista, polknal i FOXa, tak wiec nie musi sie przejmomwac klapa tu i tam. Odkuwa sie gdzie indziej bez problemu.

Aha... Slyszeliscie o tym jak Chinczycy przejmuja przemysl filmowy w USA?
Juz w tej chwili wiekszosc produkcji z kilku ostatnich lat ma duza zawartosc chinskiego kapitalu... Co prawda kooprodukcje obliczone na sukces na rynku azjatyckim czy zachodnim nie bardzo im wychodza, bo jednak Azjaci nie rozumieja zachodniego spojrzenia na film i vice versa, ale nadal to w niczym nie przeszkadza zdominowac to pieniedzmi i wladza, a tworczosc pozostawic laowei...
Przeciez to oni finasowali miedzy innymi waszego ST.
Mieli dac miliard dolcow Paramountowi na produkcje do 2019 roku. Niby nic z tego nie wyszlo z powodu sprzeciwu Pekinu, ale to moze oznaczac tyle, ze chinski rzad chce po prostu wiekszej kontroli nad tym oraz moze nie robic tego zbyt oficjalnie.
Zreszta nie od dzis wiaodmo, ze Chiny po cichutku wykupuja na zachodzie wszystko co sie da.
Ponadto stosuja tylne drzwi i udana manipulacje poprzez wymuszanie zmian w scenariuszach zachodnich filmow tak by ocieplac wizerunek Chin, robic z nich pozytywnego bohatera. Potrzebne jest to tez do tego by zachodnie studia zarobily na Chinach, a tego nie osiagnal jezeli nie dostosuja sie do zmian tak, zeby film zostal tam wyswietlony.
I dzieje sie tak od lat 90. Moja ulubienica Yeoh ma w tym swoj udzial jako ofcijalna gwiazda chinskiego przemyslu filmowego, tak samo Jackie Chan czy Jet Li. Jiang Wen, Donnie Yen (chociaz on od dawna jest rozpoznawalny na zachodzie), BingBing, Daniel Wu, to tylko niektore nazwiska, ktore powolutku, moze malo zauwazalnie, ale przenikaja do zachodniego kina i nie sa amerykanami chinskiego pochodzenia, grajacymi trzeciorzedowe cameos. Wczesniej to chinscy aktorzy zabiegali o zagranie w filmie z Holly, dzis nie musza, sami sa zapraszani, chociazby tylko dlatego, zeby publicznosc chinska zechciala zachodnia produkcje dzieki nim obejrzec.
Ot chociazby dwa ostatnie filmy z podworka SF - Marsjanin - to Chiny wlaczaja sie tam w proces ratowania rozbitka (acz ja od dawna uwazam jak ogladam te rozne filmy, ze rzeczywiscie zamiast amerykanizowac i rosjaninowac, to za malo w nich pokazywania jak faktycznie wszystkie mocarstwa ze soba wspolpracuja, jak w ST :P). Drugi film Arrival - tez kluczowe dla powodzenia zdarzen jest "chinski element" i wspaniale, zaskakujace, wrecz latwe przekonanie go przez bohaterke, bo przeciez to taki jeden sprawiedliwy...
Transformersi, Pacific Rim, Dr Strange (pozmienianie niewygodnego tematu Tybetu i przedstawienie "mnicha" w zlym swietle), Iron Man 3 - produkcje z udzialem chinskich pieniedzy, mainlandowych chinskich aktorow i ze zmianami jakie sobie Pekin zyczy... Wykupienie firmy odpowiedzialnej za Zlote Globy... Planowanie kupienia przynajmniej jednego jak nie wszystkich 6 wytworni filmowych, acz nie wiem czy rzad chinski tego nie ukroci, bo jest to nazbyt prywatna inicjatywa. Nadal maja 49 procent udzialu w Paramount...
O zatrudnieniu Yeoh w DSC i starcie w tym czasie Netflixa w Chinach juz pisalam.
Co do przemyslu filmowego, sami sa niezalezni i zarabiaja miliony dolarow na byle gie swojego sortu, podczas gdy USA moze pomarzyc o takich zyskach na swoim podworku.
Nagle znalezienie sie kasy na takie wydawaloby sie malo sensowne i malo obiecujace projekty byc moze ma te chinskie korzenie... Ale to tez tylko gdybanie. Moze doszukuje sie za duzo w takiej tam niezbyt udanej produkcji tv... Przeciez nad DSC tez sie co nieco sliniono i nic nie wyszlo, a i przed nim bylo pare projektow, ktore tez koniec koncow nie wyszly z zapowiedzi...
USS Bij
Użytkownik
#1480 - Wysłana: 21 Cze 2018 23:20:53
Q__:
Salvation, DISCO, a ten trzeci? (Bo reBoot Hawaii Five-0 to już sezon dziewiąty będzie.)

I, przede wszystkim, to to inne studio Kurtzmana związane z CBS, choć chyba nie w takim stopniu ;)

Instinct jeszcze. Whoopi Goldberg rzekomo się w nim pojawia - w ramach ciekawostki
Q__
Moderator
#1481 - Wysłana: 22 Cze 2018 00:37:54 - Edytowany przez: Q__
resetta

resetta:
niepowodzenie-cancelacja DSC

resetta:
Troche mnie jednak dziwi tak szybkie porzucenie DSC,

Do tego - przynajmniej w komunikatach wytwórni - daleko. Oficjalnie DSC jest sukcesem (choć nikt nie wie ile osób go ogląda).

resetta:
Jedynie zaskakuje mnie skad na to kasa w obliczu takich klap i niepowodzen...

Deklaracje nic nie kosztują.
Zresztą... Najdroższe elementy Discovery Netflix im fundnął, sami wiele nie umoczyli (jeśli w ogóle umoczyli). Mogą więc mieć nadzieję, że znów ktoś się dorzuci. Albo podpatrzyli u Krafta jak tanio robić CGI.

resetta:
Tez tak jakby to byl rzut na tasme i chec odebrania jakiekolwiek broni fanprodukcjom, ze obudzili sie, ze jezeli beda dalej zwlekac, nic nie robic, to w ogole straca grunt i jakiekolwiek zainteresowanie, a fanom za dobrzem oga wychodzicc projekty, tak wiec nalezalo ich pogonic, ale jak juz sie pogonilo, to trzeba cos szybko na ich miejsce dac, a nie czekac znow...

Przy czym w sumie nie rozumiem po co ich pogonili. Mogli ich pozatrudniać, albo kazać im licencje wykupić, i budować to STTVU swoich marzeń całkowicie ich siłami. IMHO taniej by wyszło.
(No ale może najpierw myśleli, że Discovery świat zwojują, a teraz nie wypada im tak diametralnie zmieniać taktyki?)

resetta:
Milo slyszec o Stewardzie, oczywiscie, ale ja jestem realistka. Nie startrekowa itp., ale zyciowa. Facet ma 77 lat. Owszem wydaje sie niespozyty jak Shatner, ale powaznie wierzycie w to, ze dalby rade z normalbym serialem? Przeciez to mordega.
Uwazam, ze bedzie co najwyzej cameo i gosciem specjalnym, a nawet jezeli bedzie to pelna geba niniseria, do ktorych pewnie jako brytol tez jest przywyczajony, to tez jest to o wiele krotszy proces tworczy niz typowy serial amerykanski.

Zgadzam się, że raczej film (ew. miniseria) niż pełny serial. I też obawiam się, że raczej cameo.

(Aha: Stewarcie, na Borga!)

resetta:
Z Disneyem to raczej slabe porownanie. JEst monopolista, polknal i FOXa, tak wiec nie musi sie przejmomwac klapa tu i tam. Odkuwa sie gdzie indziej bez problemu.

Zgoda, niemniej w wypadku "Solo" wyszedł w plecy spektakularniej niż Paramount (owszem, prawie-bankrut) w wypadku Beyond. A TLJ zebrał tyle - zasłużonego i niezasłużonego - hejtu, że na ich miejscu chyba bym nie ryzykował...

resetta:
Aha... Slyszeliscie o tym jak Chinczycy przejmuja przemysl filmowy w USA?

Tak, coś o tym mówiliśmy np. w kontekście najnowszych odsłon Transformers.

USS Bij

USS Bij:
Instinct jeszcze.

Thx. Nie kojarzyłem tego tytułu.
resetta
Użytkownik
#1482 - Wysłana: 22 Cze 2018 13:04:21
Chyba wlasnie o to sie rozchodzi, zeby fanow i amatorow nie zatrudniac. Wchodza do tego zwiazki zawodowe scenarzystow i licencje. To juz nie jest tak, ze kazdego mozna wziac jak nie ma na to roznych papierkow, bo ci, ktorzy je maja beda sie burzyc. Dlatego wola te samorodne talenty przegonic, a miec tych, ktorych jakos tam konktroluja od lat i maja umowy.
Taniej by nie wyszlo, bo trzeba by bylo wlasnie ruszyc i oplacic cala te maszyne ulicencjonowania takich ludzi w srodowisku.
Oni nie chca robic czegos rekami amatorow, tylko rekami ludzi, ktorzy juz dla nich pracuja i ktorym mowi sie co maja myslec, ktorzy juz sa w odpowiednich ukladach.
Tak jest zreszta wszedzie.
Bialolecka jak zwrocila sie do tej od Pottera o pozwolenie publikacji fanfikow jako ksiazki, lacznie z zaplaceniem jej za to, zgody nie otrzymala, ze nie, bo nie, R jest tylko jedna. W rezultacie wydano te fanfiki ze mienionymi imionami bohaterow, a R nic z tego nie miala.

Co do Stewarta widze jeszcze, ze bardzo mu sie glos zmienil na przestrzeni ostatnich 5 lat, to juz nie jest ten Picard. Bardzo rzezi i chrypi. Moze cos by z tym zrobili, ale jezeli aktor ma takie problemy, moze zdrowotne, to nie za bardzo sie nadaje na dialogowanie. A przeciez wystepy teatralne czy nawet w takim talk show, sa o wiele bardziej wymagajace z gledzeniem.

Deklaracje nic nie kosztuja, o ile faktycznie sa to tylko deklaracje, a nie odpalone rzeczy, ktore moga nie wypalic. W koncu wiemy, ze rozne filmy, seriale, zaczynaja sie srednio 3-4 lata przed projekcja.
Ja mam wrazenie, ze nie tyle DSC byl poczatkiem, co wlasnie moze to wszystko sie klulo gdzies tam za plecami, a ten DSC tak im wyszedl z tego, w dodatku na tle klotni o A, a w praktyce nie mial wychodzic w ogole, a przynajmniej nie teraz, tylko z cala reszta. Bo to jest tak niedorobione, tak rodzace sie w bolach, jakies takie wypchniecie scinek z montazowni byleby bylo, jakby mialo zupelnie co innego na celu niz bycie serialem do ogladania...
Moze nawet nie bylo zadna sonda ogladalnosci, moze testem zupelnie czegos innego nie zwiazanego ze ST...
Q__
Moderator
#1483 - Wysłana: 22 Cze 2018 16:25:45 - Edytowany przez: Q__
resetta

resetta:
Chyba wlasnie o to sie rozchodzi, zeby fanow i amatorow nie zatrudniac. Wchodza do tego zwiazki zawodowe scenarzystow i licencje. To juz nie jest tak, ze kazdego mozna wziac jak nie ma na to roznych papierkow, bo ci, ktorzy je maja beda sie burzyc. Dlatego wola te samorodne talenty przegonic, a miec tych, ktorych jakos tam konktroluja od lat i maja umowy.

Tylko, że właśnie w wypadku fan-Treka tak się zabawnie składa, że jego twórcy - owszem - tymi fanami są, ale są też, przynajmniej w sporym procencie (i - uwaga!- dotyczy to także autorów garażowych niskobudżetówek, Cavesów itd.), profesjonalistami (nierzadko weteranami klasycznego ST), którzy potrzebne papierki mają. Ew. uprawnienia należałoby wyrabiać jednostkom.

resetta:
Bialolecka jak zwrocila sie do tej od Pottera o pozwolenie publikacji fanfikow jako ksiazki, lacznie z zaplaceniem jej za to, zgody nie otrzymala, ze nie, bo nie, R jest tylko jedna. W rezultacie wydano te fanfiki ze mienionymi imionami bohaterow, a R nic z tego nie miala.

Wyjście zastosowane przez Bialołęcką jest b. proste - stosował je Straczynski, stosowali twórcy AND, teraz używają go ekipa REN i MacFarlane. Swoją drogą nie wiem czemu Peters nie poszedł tą drogą, wtedy mógłby nakręcić pełnometrażowy Axanar (przemianowując tytułową planetę na przykład na Ax'd-we-are i dokonując paru równie powierzchownych poprawek) bez najmniejszych trudów. Ale być może sedno w tym, że bardzo chce nakręcić stuprocentowego Treka, a wytwórnia b. nie chce by ktokolwiek to robil, skoro ona sama (prawdopodobnie) nie może...

resetta:
Deklaracje nic nie kosztuja, o ile faktycznie sa to tylko deklaracje, a nie odpalone rzeczy, ktore moga nie wypalic. W koncu wiemy, ze rozne filmy, seriale, zaczynaja sie srednio 3-4 lata przed projekcja.
Ja mam wrazenie, ze nie tyle DSC byl poczatkiem, co wlasnie moze to wszystko sie klulo gdzies tam za plecami, a ten DSC tak im wyszedl z tego

Nie jestem przekonany czy im się tam coś kluje, choć latali do nich z projektami jak nie sam Abrams (reBoot TOS-u), to ludzie Abramsa (Phoenix, Mariner), jak nie Russ z Conway'em (REN), to Fuller (założenia serii, z której DSC wyrosło), jak nie Peters (chciał im przecież sprzedać Axanar), to MacFarlane (z tym, co dziś znamy jako ORV), jak nie Dorn (z kapitanem Worfem), to koledzy z Paramountu ze scenariuszem Gummelta, jak nie Frakes (sitcom o Rikerach, plany ekranizacji Titana), to Diggs (wojna z Kzinti), jak nie Rossi (kreskówka Final Frontier*), to Cawley (który też jakieś podchody robił).
Z dwu powodów:
- po pierwsze, jak słusznie zauważyłaś, takie projekty rodzą się zwykle parę lat od pierwszych zapowiedzi (ORV zajęło to ich siedem), a tu raptem dostajemy wstępną deklarację, że Kurtzman będzie dopiero coś pisał,
- po drugie, Discovery scenariuszowo wypada dość słabo, a montaż jeszcze je rozkłada, producenci tej serii odchodzą lub są zwalniani, mamy też przecieki o tym jak błagają o więcej czasu (inna sprawa, że nie pojmę czemu Moonves na ten temat chlapnął), mamy i o tym jak w ostatniej chwili z retrospekcji montowano piloty, tak nie wygląda dopieszczany latami projekt, ani nawet jego część.

* Nawiasem: może teraz zostanie nakręcona, skoro mówią o animacjach?

ps. Autor bloga SKoST o nominacji Kurtzmana i wszystkim co się z nią wiąże:
http://trekclivos79.blogspot.com/2018/06/changes-f or-s2-kurtzmans-five-year.html
resetta
Użytkownik
#1484 - Wysłana: 22 Cze 2018 22:55:03
Na mysli mialam raczej to, ze od kilku lat juz sobie pracowali nad tematem. To nie jest dla mnie rownoznaczne z dopracowaniem. Tyle, ze siedzialo to na tapecie i cos planowali, tylko trzymali to przy tylku. Moze wlasnie z tego chodzenia wyzej wymienionych zaczelo sie kluc im cos niby wlasnego, nie bedace zagoda na zadna z propozycji. Siedzenie nad samym tematem i branie pod uwage, ze cos z nim robimy, to nie to samo co dopieszczanie, ktore to i tak zwykle ma miejsce tuz przed projekcja, tak na pol roku chyba, bardziej w postptodukcji niz w samym procesie tworzenia. Odwrotnie chyba niz u amatorow.
No tak, ale ty to tak napisales jakby fanprodukcje, to byly wlasnie FAN produkcje, czyli takich ludzi jak ty czy nawet ja, ogladaczy, widzow i fanow.
Ja nie stawiam znaku rownosci miedzy ludzmi z branzy, profesjonalistami i fanami czegokolwiek. Uwazam, ze fanami zawsze sa ludzie wlasnie czynnie nie bioracy udzialu i bez odpowiedniego dystansu, a tworcy nazywaja sie tylko fanami, oni po prostu maja sentyment i czy pewna fascynacje, ale nie sa fanami, tak jak ja nie jestem. Moze bym ich raczej entuzjastami nazwala z pewna wiedza.
Dreamweb
Użytkownik
#1485 - Wysłana: 23 Cze 2018 08:15:05
Q__:
sitcom o Rikerach

Serio były takie plany? W sensie że Riker miałby zapuścić jeszcze większy brzuch, siedzieć z Romulan Ale w ręce i narzekać że w Gwiezdnej Flocie nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem? A Troi nawet nie musi go pytać czy w pośredniaku był, bo i tak wyczuje, że nie był...
Q__
Moderator
#1486 - Wysłana: 23 Cze 2018 09:02:11 - Edytowany przez: Q__
resetta

resetta:
No tak, ale ty to tak napisales jakby fanprodukcje, to byly wlasnie FAN produkcje, czyli takich ludzi jak ty czy nawet ja, ogladaczy, widzow i fanow.
Ja nie stawiam znaku rownosci miedzy ludzmi z branzy, profesjonalistami i fanami czegokolwiek. Uwazam, ze fanami zawsze sa ludzie wlasnie czynnie nie bioracy udzialu i bez odpowiedniego dystansu, a tworcy nazywaja sie tylko fanami, oni po prostu maja sentyment i czy pewna fascynacje, ale nie sa fanami, tak jak ja nie jestem. Moze bym ich raczej entuzjastami nazwala z pewna wiedza.

Tylko widzisz... W wypadku Trekowych - zostańmy przy tym terminie (z braku lepszych) - fanprodukcji nie da się zazwyczaj stosować tego rozgraniczenia, bo - jak napomknąłem, ale chyba muszę temat rozwinąć - w powstawanie New Voyages, Exetera i Continues, że już o OGaM, REN czy Axanarze nie wspomnę (w skrócie: wszystkich czołowych tytułów tego typu) od początku zaangażowani byli fachowcy z branży, w tym (czasem nawet wyłącznie), weterani "oficjalnego" Treka (Peters, co ciekawe, też do nich należy).
A i tam gdzie weteranów ST zabrakło trafiali się zawodowcy - jak popatrzysz na to kto robił Hidden Frontier (sic!), Digital Ghosta, Horizona, nawet Potemkina, kto w nich grał, to okaże się, że sporo tych osób ma profesjonalny dorobek telewizyjny czy teatralny (a co najmniej studia w danych dziedzinach zrobione).
Do tego pojawia się pytanie jak zakwalifikować takiego np. Douga Drexlera? Zaczynał jako typowy fan, nawet fanboy, klasycznego ST. Trafił do ekipy TNG na b. podrzędne stanowisko (charakteryzatorem był, czy coś takiego). W końcu - na etapie ENT - awansował do kierownictwa. A potem, nim jeszcze ENTek zdążył się zakończyć, wkroczył w świat Treka nieoficjalnego współprodukując NV/P2, potem STC.
Zresztą nie jest to tylko "problem" ST. Słynny fanfilm SW "Troops" robił Kevin Rubio zawodowo kręcący reklamy, którego - jak tylko jego filmik o Szturmowcach zrobił furorę - zaraz Lucasfilm zatrudnił (co prawda do pisania komiksów).

Dreamweb

Dreamweb:
Serio były takie plany

Czy serio? Nie wiem, nie siedzę w głowie Frakesa. Ale kilka razy twierdził, że coś takiego chce kręcić. Linki do tych jego wypowiedzi powinny być na forum.

Dreamweb:
W sensie że Riker miałby zapuścić jeszcze większy brzuch, siedzieć z Romulan Ale w ręce i narzekać że w Gwiezdnej Flocie nie ma pracy dla ludzi z jego wykształceniem? A Troi nawet nie musi go pytać czy w pośredniaku był, bo i tak wyczuje, że nie był..

Aż tak to nie... Zdaje się, że to miało iść w kierunku trochę podobnym do ORV - dowodzony przez Willa z Deanną przy boku Titan, ale - w przeciwieństwie do powieści - przedstawiony (a raczej jego misje tak przedstawione) na wesoło. No i co najmniej część nacisku miała iść na relacje między państwem Rikerowstwem.
resetta
Użytkownik
#1487 - Wysłana: 24 Cze 2018 16:29:00
No to mnie przychodza do glowy tylko takie powody, ze ci ludzie: maja na pienku z TPTB, ze TPTB nie podobaja sie ich wizje i nie chca im na nie pozwolic, ze sa to ludzie, ktorymi nie da sie manipulowac dowolnie tak jak TPTB chca, ze za duzo by chcieli przeforsowac swojego i na koniec oczywiscie, ze za duzo chcieliby kasy za swoj udzial oraz udzialu w zyskach. Bo tak jak napisales, to wychodzi, ze oni nie calowaliby po nogach TPTB za samo to, ze zostali wzieci do projektu, jak to mogloby byc w przypadku najzwyklejszych fanow i ich produkcji. Ja do czynienia z fanprodukcjami mialam tylko takimi jak napisalam, nawet jezeli brali w tym udzial prawdziwi scenarzysci i prawdziwi aktorzy czy autorzy ksiazek, to wciaz byli to ludzie faktycznie fani i amatorzy, a nie ktos kto bardzo pokazuje swoja branze i dorobek i chce miec na tym polu swoj udzial w czyms co nie tylko lubi, ale znosi czasem zlote jajka.

Ale co do rebootu NG mam obawy tego typu, ze w tej chwili jest to cos na piedestale, uwazane za super, nawet jezeli nie zawsze takie jest. Jest upomnikowane, jedyne w swoim rodzaju i traktowane poblazliwie z babolami... A reboot to zawsze niebezpieczenstwo sciagniecia z piedestalu, wyeksponowanie wad, ktore np. byly kwintesencja i akceptowalne w pierwowzorze... A nawet jezeli pojdzie to w druga strone i stanie lepsze niz pierwowzor, to tez to bedzie sciagniecie z piedestalu. I tak zle i tak niedobrze.
Chyba, ze bedzie to reboot taki bardziej na zasadzie epizodu, nieopowiedzianej wczesniej historii, dziejacej sie w czasach NG, to chyba moze sie jakos wpasowac w calosc juz nakrecona.
Nadal pewnie widzowie gdzies tam czekaja, tesknia do czasow, w ktorych odzworowanie cyfrowe aktorow bedzie mozliwe na poziomie dowolnym i nie do odroznienia, zeby mozna bylo z ich mlodszymi wersjami uzupelniac, dokrecac ulubione seriale, filmy jakby nie przybylo im kilkudziesieciu lat zycia albo w ogole zycia ubylo.
Pewnie smieszne beda te nasze rozwazania za dwa lata, tak jak smieszne sa te sprzed dwoch lat na temat DSC...
Q__
Moderator
#1488 - Wysłana: 24 Cze 2018 18:13:48 - Edytowany przez: Q__
resetta

resetta:
No to mnie przychodza do glowy tylko takie powody, ze ci ludzie: maja na pienku z TPTB

Z w/w nazwisk można to zakładać chyba tylko w wypadku Petersa.

resetta:
ze TPTB nie podobaja sie ich wizje i nie chca im na nie pozwolic, ze sa to ludzie, ktorymi nie da sie manipulowac dowolnie tak jak TPTB chca, ze za duzo by chcieli przeforsowac swojego

To natomiast wydaje się dość prawdopodobne.

resetta:
Ja do czynienia z fanprodukcjami mialam tylko takimi jak napisalam, nawet jezeli brali w tym udzial prawdziwi scenarzysci i prawdziwi aktorzy czy autorzy ksiazek, to wciaz byli to ludzie faktycznie fani i amatorzy

W wypadku fan-Treka (jw. nie ma lepszej nazwy) to bardziej skomplikowane... NV/P2 robili od początku amatorzy (czasami dość żenująco wypadający amatorzy) do spółki z profesjonalistami, ale z czasem tych pierwszych ubywało, drugich przybywało. Podobnie - na co strona techniczno-wizualna może nie wskazywać - z HF i produkcjami pochodnymi (acz tam mało kto z profesjonalistów miał zawodowe związki z Trekiem).
OGaM, REN i Axanar to, jak wspomniałem, sami zawodowcy. Horizon i STC również, przy czym jednak w pierwszym z tych projektów weteranów ST mieliśmy zero, w drugim tylko w rolach gościnnych, bądź po drugiej stronie kamery.

resetta:
Ale co do rebootu NG mam obawy tego typu, ze w tej chwili jest to cos na piedestale, uwazane za super, nawet jezeli nie zawsze takie jest. Jest upomnikowane, jedyne w swoim rodzaju i traktowane poblazliwie z babolami... A reboot to zawsze niebezpieczenstwo sciagniecia z piedestalu, wyeksponowanie wad, ktore np. byly kwintesencja i akceptowalne w pierwowzorze... A nawet jezeli pojdzie to w druga strone i stanie lepsze niz pierwowzor, to tez to bedzie sciagniecie z piedestalu.

Powiem tak... Uwypuklenie wad - być może (tak jak filmy Abramsa kopiowały wiele najgorszych elementów z TOS-u i TAS-u). Lepsze niż oryginał - nie sądzę. Tj. mam wrażenie, że w nowym rozdaniu może udać się uniknąć iluś wad słabszych epizodów TNG (czy nawet TNG jako całości), ale niezbyt wierzę by udało się przebić - czy choćby powtórzyć - zalety tego serialu (zwł. że Kurtzman bywał, zgoda, przyzwoitym scenarzystą TV, ale nigdy nie wyszedł ponad poziom udanego rzemiosła, nie stworzył czegoś z filozoficznymi ambicjami jakie TNG przejawiało),

resetta:
Chyba, ze bedzie to reboot taki bardziej na zasadzie epizodu, nieopowiedzianej wczesniej historii, dziejacej sie w czasach NG

Tego natomiast bym nie wykluczał. I w takim wypadku mam nawet cień nadziei, że to może wyjść.

resetta:
Nadal pewnie widzowie gdzies tam czekaja, tesknia do czasow, w ktorych odzworowanie cyfrowe aktorow bedzie mozliwe na poziomie dowolnym i nie do odroznienia, zeby mozna bylo z ich mlodszymi wersjami uzupelniac, dokrecac ulubione seriale, filmy jakby nie przybylo im kilkudziesieciu lat zycia albo w ogole zycia ubylo.

Zwł. jeśli byłyby to czasy, w których Trek przejdzie do public domain i każdy kto będzie dość zdolny, i dostatecznie robieniem Treka zainteresowany, będzie mógł nam solidne produkcje spod znaku ST do woli kręcić.

Ech, jak pomyślę o tych wszystkich historiach z Picardem, które pewnie wtedy powstaną...

resetta:
Pewnie smieszne beda te nasze rozwazania za dwa lata, tak jak smieszne sa te sprzed dwoch lat na temat DSC...

Pewnie tak.

ps. Egotastic FunTime! komentuje wieści o Kurtzmanie:
http://www.youtube.com/watch?v=SrlAb5B1Xpo
mozg_kl2
Użytkownik
#1489 - Wysłana: 27 Cze 2018 20:02:54
Q__
Moderator
#1490 - Wysłana: 28 Cze 2018 15:58:30 - Edytowany przez: Q__
mozg_kl2

mozg_kl2:
plotka-patrick-st ewart-jako-kapitan-picard-aktor-bliski-podpisania- umowy

Źródło raczej typowo szmatławcowate, więc na wszelki wypadek pozostanę sceptyczny, choć - w świetle wcześniejszych doniesień - nie wykluczam, że pogłoska jest prawdziwa*.

* Jeśli znajdzie się oficjalne, lub nawet pochodzące z typowych hollywoodzkich mediów przynoszących - zwykle prawdziwe - plotki zza kulis, potwierdzenie z przyjemnością dam info na majnsajta .

ps. Autor bloga SKoST o perspektywie powrotu Picarda:
http://trekclivos79.blogspot.com/2018/06/picard-de serves-return.html
Picard
Użytkownik
#1491 - Wysłana: 11 Lip 2018 12:56:23 - Edytowany przez: Picard
Podobnież Kurtzman ma sie brać za Picarda... Juz się boje, ze zrobią z nim to samo co z Lukiem w TLJ... Czy oni niczego nie mogą zostawić w spokoju? Ma Kurtzman te swoje Discovery, niech się w bawi w tej swojej piaskownicy, tymi swoimi grzybami i niech zostawi klasykę w spokoju!

Captain's Log | New Star Trek Series, Disney Fox Acquisition & More
https://www.youtube.com/watch?v=FhmPvZLFzdc
Q__
Moderator
#1492 - Wysłana: 11 Lip 2018 13:02:03
Picard

Picard:
uz się boje, ze zrobią z nim to samo co z Lukiem w TLJ

Akurat ta obawa nas łączy, ale pożyjemy - zobaczymy... A nuż cud się stanie...
Picard
Użytkownik
#1493 - Wysłana: 11 Lip 2018 13:21:51
Q__:
Akurat ta obawa nas łączy, ale pożyjemy - zobaczymy... A nuż cud się stanie...

Nie stanie. Hollywood jest teraz postmodernistycznym śmietnikiem, w którym nie tworzy się nic nowego, a tylko niszczy się to co stare.
Q__
Moderator
#1494 - Wysłana: 11 Lip 2018 14:22:47
Picard

Picard:
Hollywood jest teraz postmodernistycznym śmietnikiem

Nie obrażajmy przyzwoitych postmodernistów, oni zazwyczaj wiedzieli, co chcą z cudzych klocków zbudować.

Picard:
niszczy się to co stare.

I tak i nie... Jeśli przyjmiemy optykę studiów, korporacji, to tak, sporo franczyz jest niszczonych przez swoich właścicieli. Jeśli przyjmiemy optykę zdroworozsądkową natomiast zauważymy, że oryginały wciąż istnieją, nie tracąc nic ze swojej wartości.
Q__
Moderator
#1495 - Wysłana: 18 Lip 2018 13:19:16 - Edytowany przez: Q__
Kolejna plotka/informacja (sprzed miesiąca, ale nie była linkowana)... Stephanie Savage i Josh Schwart, twórcy seriali Gossip Girl i Marvel's Runaways, oraz reBootu Dynastii, pracują nad serialem Star Trek: Starfleet Academy:
http://www.denofgeek.com/us/tv/star-trek/274333/st ar-trek-starfleet-academy-tv-series-in-development

Czyli co? Dostaniemy mydlano-superbohaterską teen dramę ST?
resetta
Użytkownik
#1496 - Wysłana: 20 Lip 2018 06:15:42
Pewnie zapatrzyli sie na odcinek Ds0 z Czerwona eskadra g. Tak samo jak jaja sobie z tego robiono w SG1, a dzis okazuje sie, ze takie pomysly moga byc najzupelniej serio...
Q__
Moderator
#1497 - Wysłana: 20 Lip 2018 07:30:04 - Edytowany przez: Q__
resetta

resetta:
Pewnie zapatrzyli sie na odcinek Ds0 z Czerwona eskadra

Starsze to jest. Najpierw - w latach '70 - Scheimer b. chciał coś takiego nakręcić, i zrobił to, ale bez logo ST, bo Roddenberry na użycie go się nie zgodził. Potem Bennett taki pomysł lansował (marzyło mu się pokazanie młodych Kirka i Spocka), ale G.R. się ponownie postawił i mu to utrącił. Następnie owa akademijna idea powracała w TNG, w - jak słusznie zauważyłaś - DS9, w komiksach, książkach i grach, a przedostatnio - w formie bliskiej marzeniom Bennetta - w "jedenastce". No i w powiązanych luźniej z Trekiem produkcjach typu Hypernauts i Space Cases.

Była o tym mowa...
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=2&topic=3817&page=0#msg285438
mozg_kl2
Użytkownik
#1498 - Wysłana: 5 Sier 2018 00:46:00
Dreamweb
Użytkownik
#1499 - Wysłana: 5 Sier 2018 07:57:04
Filmiki z występu Stewarta (bo te z oficjalnej strony chyba u nas nie działają):

Część 1:

https://youtu.be/2cv3_QH2q2w

Część 2 (w tym zapowiedź powrotu):

https://youtu.be/aCKQp1sGVRQ
mozg_kl2
Użytkownik
#1500 - Wysłana: 5 Sier 2018 12:04:24
Q__:
Źródło raczej typowo szmatławcowate

profil Stewarta i CBS to źródło szmatławcowate?
https://www.facebook.com/patrickstewart/photos/a.6 78451898909386.1073741828.678442918910284/18713297 59621588/?type=3&theater
 Strona:  ««  1  2  ...  48  49  50  51  52  53  54  55  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Szykowany jest nowy serial ze świata "Star Treka"

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!