USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Szykowany jest nowy serial ze świata "Star Treka"
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  ...  51  52  53  54  55  »» 
Autor Wiadomość
MarcinK
Użytkownik
#61 - Wysłana: 28 Sier 2011 17:55:48
Kor:
To fikcja oparta o naukę i/lub traktująca o tematach okołonaukowych

Fajnie. Ale czy teoria ewolucji, czy jakakolwiek inna mówi o tym że na jednej planecie nie może wykształcić się kilka ras rozumnych?
Kor:
Poczekaj, nie zaczęliśmy dyskusji od tego, że ENTek idzie w kierunku widzów lubujących się w pstrykaniu pilotem między 4FunTV, a MTV?

Po pierwsze, chodziło oto że ja napisałem że boję się że najnowszy Trek będzie stworzony dla osób dla których sensem życia jest przełączanie z MTV na 4Fun a nie napisałem że ST:Enterprise jest dla takich osób.
Kor
Użytkownik
#62 - Wysłana: 28 Sier 2011 18:09:03 - Edytowany przez: Kor
MarcinK:
Fajnie. Ale czy teoria ewolucji, czy jakakolwiek inna mówi o tym że na jednej planecie nie może wykształcić się kilka ras rozumnych?

Wiedzę czerpiemy głównie z Ziemi. Można podać nieco argumentów za tym, dlaczego inteligencja takich akurat gromad zwierząt, oraz ich zdolność do zbudowania cywilizacji lotów kosmicznych wydaje się nieprawdopodobna (pomijając w ogóle fakt, że w kosmosie raptem mamy te same gromady zwierząt, co na Ziemi).

Argument, który od razu przychodzi do głowy jest taki, że to co czyni owada owadem (tj. określone siły ewolucji) czyni go też w jakiejś mierze zwierzęciem nie potrzebującym specjalnej inteligencji, albo wręcz nie mogącym jej posiadać bez przejścia w zupełnie inną formę (z powodu ograniczeń danej formy). Tutaj mamy całe stadko takich kuriozów wyrodzone w jednym miejscu.

Kiedy wprowadza się tego typu pomysł, trzeba się postarać, ażeby jakoś to uprawdopodobnić. Inaczej mamy wrażenie, że ktoś w niewybredny sposób starał się być oryginalny, a skończył na czymś w stylu bajeczki o Żółwiach Ninja. Oglądając ENTka mam nieustannie takie wrażenie.

Te wymysły niczemu sensownemu nie służą. Np. nie zarzucam nic Q (przynajmniej do momentu póki nie zrobiono z niego autoparodii), ponieważ Q z definicji wyrasta ponad ludzkie rozumienie, został stworzony w celu postawienia pewnych pytań związanych z ewentualnym istnieniem takiego omnipotentnego bytu. Jest to również ciekawe, w pewnej mierze demaskatorskie zestawienie ludzkich pojęć (np. omnipotencji ze złośliwością).

Xindi nie służą absolutnie niczemu. To czcze wymysły z pogranicza filmów o mutantach. Tj. stwórzmy inteligentnego owada i zachowajmy to z czym się nam owad kojarzy. Tak samo gad, lądowy ssak, czy waleń. Niby czemu te ostatnie są powoooolne. Gady jedzą nawet myszy, dobrze, że nie siedzą w terrarium. To świadczy o bardzo powierzchownym, infantylnym myśleniu przy tworzeniu tej rasy (ras).

Oczywiście nie twierdzę, że Ferengi nie przypominali jakoś nietoperzy, a Kardasjanie gadów, było to jednak bardziej subtelne, było bardziej inspirowaniem się czymś przy tworzeniu mającej samodzielną wartość rasy, niż idiotyczną kalką.

MarcinK:
Po pierwsze, chodziło oto że ja napisałem że boję się że najnowszy Trek będzie stworzony dla osób dla których sensem życia jest przełączanie z MTV na 4Fun a nie napisałem że ST:Enterprise jest dla takich osób.

Wtedy ja zwróciłem uwagę, że w tym kierunku idzie już ENTek. Cytowaną przez Ciebie wypowiedź zamieściłem po tym, jak mozg_kl2 broniąc ENTka przed tym zarzutem, ostatecznie w pewnym momencie przyznał, że pewien wątek składa się z wielu niedorzeczności, ale jest - cytuję - świetny. Czym jest MTV itp. jak nie skupiskiem niedorzeczności, które ludziom wydają się jednak świetne (tj. dające jakąś tam rozrywkę, nie ważne, że pustą i głupią)?
MarcinK
Użytkownik
#63 - Wysłana: 28 Sier 2011 19:00:45
Kor:
że to co czyni owada owadem (tj. określone siły ewolucji) czyni go też w jakiejś mierze zwierzęciem nie potrzebującym specjalnej inteligencji, albo wręcz nie mogącym jej posiadać bez przejścia w zupełnie inną formę (z powodu ograniczeń danej formy).

Nie tyle, że owad nie może mieć inteligencji, tylko ty nie chcesz żeby ją posiadał a posiadają, pszczoły, mrówki, osy, termity, i inne owady społeczne posiadają bardzo wysoką inteligencję i są owadami.
Kor:
Kiedy wprowadza się tego typu pomysł, trzeba się postarać, ażeby jakoś to uprawdopodobnić.

Ciekawe. Idąc twoim tokiem rozumowania, czepiajmy się Reeves'a i Abramsa za to że nie podali pochodzenia istoty z Cloverfield, lub Lema, za to że nie usprawiedliwił istnienia Solaris.
Kor
Użytkownik
#64 - Wysłana: 28 Sier 2011 19:03:54 - Edytowany przez: Kor
MarcinK:
Nie tyle, że owad nie może mieć inteligencji, tylko ty nie chcesz żeby ją posiadał a posiadają, pszczoły, mrówki, osy, termity, i inne owady społeczne posiadają bardzo wysoką inteligencję i są owadami.

Owady posiadają szczątkową inteligencję. Tym bardziej owady społeczne, gdzie pojedynczy osobnik działa niemal jak automat.

MarcinK:
Ciekawe. Idąc twoim tokiem rozumowania, czepiajmy się Reeves'a i Abramsa za to że nie podali pochodzenia istoty z Cloverfield, lub Lema, za to że nie usprawiedliwił istnienia Solaris.

Cloverfield nie oglądałem, natomiast przykład Lema jest o tyle chybiony, że pochodzenie Oceanu jest świadomie postawioną zagadką, której explicite poświęcone jest w książce wiele przemyśleń i która łączy się z innymi problemami jakie dzieło porusza.
MarcinK
Użytkownik
#65 - Wysłana: 28 Sier 2011 19:16:28
Kor:
Owady posiadają szczątkową inteligencję. Tym bardziej owady społeczne, gdzie pojedynczy osobnik działa niemal jak automat.

Cała kolonia np. mrówek działa poniekąd jak jeden organizm (coś jak u borg) i wszystkie osobniki osobniki są do siebie zależne. Jednak mrówki posiadają bardzo złożony język (oparty na feromonach) więc nie może to być inteligencja szczątkowa. Ich inteligencja jest bardzo złożona wystarczy spojrzeć na to co potrafią np. mrówki budują wielkie i skomplikowane gniazda, hodują grzyby i mszyce, w razie powodzi tworzą ze swoich ciał żywe tratwy, a np. mrówki wędrowne potrafią tworzyć żywe pomosty itp. Do tego nie wystarczy instynkt, to jest Inteligencja.
Kor
Użytkownik
#66 - Wysłana: 28 Sier 2011 19:18:57 - Edytowany przez: Kor
MarcinK

Nie, to jest instynkt. Inteligencja to zdolność uczenia się nowych rzeczy, a nie powtarzanie wrodzonych zachowań. Żeby nie być tutaj gołosłownym:

http://obserwatorlaicki.files.wordpress.com/2009/1 2/richard-dawkins-samolubny-gen.pdf

(strona 50, akapit zaczynający się od "Pszczoły chorują" i dalsze).
MarcinK
Użytkownik
#67 - Wysłana: 28 Sier 2011 19:23:17 - Edytowany przez: MarcinK
Inteligencja: umysłowa zdolność do postrzegania, analizy i optymalnej (lub zbliżonej do optymalnej) adaptacji do zmian otoczenia.
I tę zdolność posiadają owady społeczne, potrafią wykorzystać skomplikowaną taktykę w czasie wojny czy to nie objaw inteligencji? Budują złożone układy korytarzy w gniazdach, instynkt do tego nie wystarczy.
Kor
Użytkownik
#68 - Wysłana: 28 Sier 2011 19:28:27 - Edytowany przez: Kor
MarcinK

Podałem Ci dowód, że wystarczy, zajrzyj, a nie się kłócisz. Nie istnieje inteligencja bez zdolności dochodzenia do nowych wniosków.

Co więcej nawet jeśli udałoby się wykazać inteligencję roju, to nie oznacza to, iż inteligentny jest pojedynczy osobnik. W ENTku inteligencję wykazują pojedyncze osobniki.

Jeśli do tego będziemy żądali świadomości, to sprawa jeszcze bardziej się komplikuje. Sztuczna sieć neuronowa potrafi przejawiać zachowania, które można nazwać dojściem do nowych wniosków (np. uogólnieniem), lecz nie jest świadoma.
MarcinK
Użytkownik
#69 - Wysłana: 28 Sier 2011 19:32:38
Kor:
W ENTku inteligencję wykazują pojedyncze osobniki.

A czemu uważasz że w kosmosie musi być tak jak na ziemi? Tam ewolucja się potoczyła inaczej.
Kor
Użytkownik
#70 - Wysłana: 28 Sier 2011 19:36:08 - Edytowany przez: Kor
MarcinK:
A czemu uważasz że w kosmosie musi być tak jak na ziemi? Tam ewolucja się potoczyła inaczej.

Inaczej? Tzn. jak inaczej? Mamy niemal idealny odpowiednik ziemskiego owada, tyle, że jest inteligentny, samoświadomy i większy?

Bardzo ciekawa koncepcja. Podobną byłyby latające psy szczekające sobie w przestworzach. Głupie? Nie - po prostu ewolucja potoczyła się inaczej. Tak można usprawiedliwiać każdą brednię, każdy, jakkolwiek absurdalny i naciągany wymysł.

Jak się coś pozytywnego (tym bardziej: mało przekonującego) stwierdza, to należy to umotywować. Nie stawiać taką naciąganą tezę, a następnie żądać od innych dowodu, że to niemożliwe.

Tak naprawdę istniejesz dopiero 10 sekund, a reszta wspomnień została Ci zaprogramowana. Niemożliwe? Udowodnij!
Eviva
Użytkownik
#71 - Wysłana: 28 Sier 2011 19:40:06
Kor:
Mamy niemal idealny odpowiednik ziemskiego owada, tyle, że jest inteligentny, samoświadomy i większy?

Ściśle mówiąc, taki model byłby możliwy na planecie o ciążeniu ok. 10 x mniejszym niż na Ziemi. Owady mogłyby osiągnąć wielkie rozmiary i przy szczególnym zbiegu ewolucyjnej okoliczności stać się inteligentne. Pytanie jednak, czy ich cywilizacja nie byłaby krańcowo odmienna od ludzkiej.
Kor
Użytkownik
#72 - Wysłana: 28 Sier 2011 19:49:02 - Edytowany przez: Kor
Eviva

Pytanie dlaczego miałyby wtedy zaistnieć w ogóle jakieś owady? Przy o tyle mniejszym ciążeniu zapewne nie byłoby mowy o zbieżnej w jakikolwiek sposób (choćby powierzchowny) ewolucji. Gdyby jednak zaistniały... Skąd pomysł, że mogłyby mieć inteligentne mózgi? To może być niemożliwe przy formie owada (chyba, że owad to tylko wygląd, a nie wewnętrzna konstrukcja). Gdyby je jednak miały... Pewnie rzeczywiście nie stworzyłyby w żaden sposób podobnej do ludzkiej cywilizacji (czy bylibyśmy ludźmi będąc ptakami?).

W gruncie rzeczy o ewolucji mamy wiedzę tylko z Ziemi i bardzo trudno nam tutaj coś sensownie gdybać. Należy się więc przynajmniej trzymać z daleka od wszelkich niedorzeczności (naiwnych uproszczeń), a niedorzecznością jest niemal idealna, jednak inteligentna, kalka ziemskiego owada, podróżująca sobie na statku kosmicznym i mająca - zapewne - kapitanów.

Popatrz zresztą jak te rasy Xindi są zbudowane: to zmutowane kopie ziemskich zwierząt, które mają inteligencję i zachowują się w zgodzie z naszymi przesądami o takich zwierzętach (np. gady: wredne, knujące, jedzą myszy; walenie: powolne, mruczące, olbrzymie [statki]). Żeby to jeszcze miało jakiś sens, starało się coś nam pokazać. Jednak to po prostu bezsensowne wykorzystanie schematu z filmów o mutantach.
Eviva
Użytkownik
#73 - Wysłana: 28 Sier 2011 20:13:17
Kor

Odpowiedz mi na jedno pytanie: coś się tak przyczepił do ENT?
Kor
Użytkownik
#74 - Wysłana: 28 Sier 2011 20:16:36 - Edytowany przez: Kor
Eviva:
Odpowiedz mi na jedno pytanie: coś się tak przyczepił do ENT?

Zmarnowany potencjał na serial.

Poza tym, że to zawsze nowy serial dziejący się na statku kosmicznym i można się pogapić na przygody, to ani fabuła nie ma większego sensu, ani o niczym ciekawym nie traktuje (nie mówiąc o pobocznej problematyce), a poza tym zagubił gdzieś ENTek klimat Treka i przez swoje niedorzeczności zepsuł wyobrażenia o początkach Federacji (które przedstawił w sposób tyleż powierzchowny, co durny).

Gdyby, jak mówiłem, nie przygody i absorbujące sporadycznie interakcje załogi serial w ogóle nadawałby się do kosza. Tak posiada "zaszczytne" miano bycia mocno przeciętnym (jak na dzisiejsze standardy: niezłym) sci-fi, które napsuło w świecie Treka, że aż boli.

ENTek zamienił wizję uniwersum, które o czymś ma mówić, z czymś się mierzyć, również poprzez kreację świata i zaludniających go ras, na panoptikum pozbawionych pierwotnego sensu ciekawostek, które mają służyć wyłącznie rozrywce. I to pomimo tego, że niby starał się stworzyć, przynajmniej wśród załogi (wszystko poza tym, to bowiem schemat jakiego dawno w Treku nie widzieliśmy), mniej schematyczne postacie.

Czyniąc to ostatnie zamienił wszystkich we współczesnych ludzi, o pewnych jedynie tendencjach; patrz: T'Pol. Reszta - poza załogą - to natomiast kreskówka, a nie znaczące coś, mające coś do przekazania, posiadające walor "mówiącej inności" rasy, jakie pamiętamy z poprzednich Treków.
mozg_kl2
Użytkownik
#75 - Wysłana: 28 Sier 2011 21:15:41 - Edytowany przez: mozg_kl2
Kor:
Picard dorównuje naiwnością Archerowi? Dobre sobie. Temu Archerowi, który wierzy, że kosmos jest zamieszkany przez przyjazne istoty, które tylko czekają, żeby poznać ludzi? Archer nawet nie jest naiwny, jest tak naiwny, że należy to nazwać głupotą.

Jeden z odcinków TNG. Kapitan Picard podejmuje obcą nie znana załoge rozbitego statku. Grzecznie oprowadza ich po okręcie, umieszcza w kajucie bez straży. W dobroci serca daje dostęp do wszystkich systemów okretu jak i bazy danych federacji. O nie nas goscie wykorzystali to przeciw niemu. Jak to nazwać jak nie naiwności. Frajerskością? Zresztą Kirk też ma tego typu kwiatki na swoim koncie.

Kor:
Co do Janeway i trudnych warunków - nie widziałem, że ona sobie zaplanowała wycieczkę do kwadrantu Delta.

I to upoważnia ja do bycia naiwną, w tak niebezpiecznym obszarze jak kwadrat Delta? Tym bardziej powinna być czujna.

Kor:
I co też zaczął niby tutaj prostować JJ? Wytłumacz mi.

Nowy film opiera sie na słuszne teorii/koncepcji dotyczącej podróży w czasie.

Kor:
przykłady ciekawych i interesująco przedstawionych problemów w ENTku.

ENTek zahacza o wiele problemów, które juzpojawiały sie wcześniej w treku i pokazuje ich przebieg w inny sposób np. brak pierwszej dyrektywy i konieczność jej powstania. Sledzimy powstaniae takich trekowych gadzetów jak pole siłowe, czerwony alarm. Cały trzeci sezon jest odbiciem świata post 9/11, i odwiecznego problemu prawa jednostki vs para społeczeństwa? Czy mamy prawo zabić jedną osobe by ochronić resztę. Archerowi daleko do dobrego kapitana z sąsiedztwa. Ucieka siedo tortur by obronić ziemię za wszelką cenę. To właśnie w ENTku pojawia się jedyny w Star Treku odcinek poruszajacy tematyke czarnej dziury. Wątek Andorian i Wolka pokazuje do czego prowadzi ślepa nienawiść i że powinno się przełamywać wzajemne uprzedzenia. Sporo jak na serial ktory jest pusty, a to i tak pisane tylko na szybko z pamięci.

Kor:
Celowo pomijasz czym w założeniu jest fiction w science-fiction.

Nie lubie jak ktoś na siłe implikuje mi coś co nie ma miejsca.

Kor:
To fikcja oparta o naukę i/lub traktująca o tematach okołonaukowych np. związanych z rozwojem techniki, zagrożeniami, możliwościami, dylematami, przyszłym społeczeństwem, filozofią nauki, poznania, ontologią itp. W mniejszym lub większym stopniu. Po polsku sci-fi, to fantastyka naukowa, a nie jakaś nauka i fantastyka.

Właśnie fantastyka naukowa. Znaczy Fantastyka z naukowym tłem.

Kor:
Skrajnie daleko od sci-fi leży film, który skupia się niemal wyłącznie na akcji i fabule, nie ma ambicji, ażeby o czymś mówić, coś badać, stawiać jakieś pytania. W ENTku tego jak na lekarstwo.

Teraz to dowaliłeś tak z 8 na 11 filmów z serii Star Trek i jakiemus 90% odcinków.

Kor:
tego, że ENTek idzie w kierunku widzów lubujących się w pstrykaniu pilotem między 4FunTV, a MTV?

Z dnia na dizen dowiaduje siecoraz więcej o sobie. Ostatnio, żę jestem fanem konkursów o pierdzeniu teraz, że pstrykam pomiędzy MTV i 4funtv, choc nie mam pilota ani tych kanałów.

Kor:
Oczywiście. W stosunku do dalszych sezonów.

Pewnie dlatego w ds9 jest tyle, wewnetrznych buraków.

Kor:
Wiedzę czerpiemy głównie z Ziemi.

I dzięki temu zdaniu można stwierdzić, żę nie wiem czy rasa podobna do Xindi mogła/nie mogła powstac.

Kor:
Inaczej? Tzn. jak inaczej? Mamy niemal idealny odpowiednik ziemskiego owada, tyle, że jest inteligentny, samoświadomy i większy?

Ciekawa sprawa przyszkadzają Ci Xindi a nie boli Cie ani Gorn( inteligentny jaszczur) ani Kardazjanie(również gady) czy Andorianie(owady). Nie mówiąc o zielonej krwi u Wolkan i czerwonych ustach. Naprawdę dobra rada starego nerda nie zagłębiaj sięw biologie treka mniej boli.

Eviva:
coś się tak przyczepił do ENT?

Czepianie ENTka jest trendy.

Kor:
które napsuło w świecie Treka, że aż boli

Ah te genialne odcinki TNG w ktorych załoga zmienia sie w gady, VOY w poszukiwaniu warp 10 i świetny finał z super torpedą niszcząca szescian. Czemu ENTek nie poszedł drogą tego genialnego treka.

Kor:
zaludniających go ras

Co samo w sobie jest burakiem.

Kor:
które mają służyć wyłącznie rozrywce

Odniosłem wrażenie, żę to jest główną przyczyną istnienie przemysłu rozrywkowego.
Elaan
Użytkownik
#76 - Wysłana: 28 Sier 2011 22:26:04
mozg_kl2:
Musisz przejść trudny 3 stopniowy test. Najpierw etap fizyczny. Sprawdzimy Twoją kondycje. Potem test psychologiczny. Ostatecznie trudny egzamin ze znajomości star treka. ;)

Cóż, mówi się trudno . W takim razie zapiszę się raczej do Klubu Miłośników Dobrej Herbaty .
mozg_kl2
Użytkownik
#77 - Wysłana: 28 Sier 2011 23:13:59
Elaan:
Cóż, mówi się trudno .

Gotowi jesteśmy jedna puść na daleko idące ustępstwa.

Elaan:
W takim razie zapiszę się raczej do Klubu Miłośników Dobrej Herbaty .

Koniecznie Gorąca Early Gray
Elaan
Użytkownik
#78 - Wysłana: 28 Sier 2011 23:30:26
mozg_kl2:
Koniecznie Gorąca Early Gray

Prędzej zjadłabym szkocki haggis z dodatkiem sosu jamok , niż wypiła Earl Greya .
mozg_kl2
Użytkownik
#79 - Wysłana: 29 Sier 2011 07:38:15
Elaan:
Prędzej zjadłabym szkocki haggis z dodatkiem sosu jamok , niż wypiła Earl Greya .

Wole jednak gorąco Earl gray, z cytrynką.
Eviva
Użytkownik
#80 - Wysłana: 29 Sier 2011 18:01:17
Elaan

Zważywszy na to, z czego zrobiony jest haggis, musisz bardzo nie lubić stylowej herbaty... Przyznam, ze i ja nie znoszę smaku i zapachu Earl Greya, moja ulubiona herbata to Pu-Ehr z trawą cytrynową.
Elaan
Użytkownik
#81 - Wysłana: 29 Sier 2011 19:07:25
Eviva:
Przyznam, ze i ja nie znoszę smaku i zapachu Earl Greya, moja ulubiona herbata to Pu-Ehr z trawą cytrynową.

A moja to zielona herbata Lipton Gunpowder , ewentualnie z jaśminem .
Eviva
Użytkownik
#82 - Wysłana: 29 Sier 2011 19:21:55
Elaan

No to wiem, co przygotować, gdybyśmy się kiedy spotkały live
Elaan
Użytkownik
#83 - Wysłana: 29 Sier 2011 20:09:10
Eviva

I ja także .
Kor
Użytkownik
#84 - Wysłana: 30 Sier 2011 03:21:24 - Edytowany przez: Kor
mozg_kl2:
Jak to nazwać jak nie naiwności. Frajerskością? Zresztą Kirk też ma tego typu kwiatki na swoim koncie.

Rzeczywiście wykazał się tutaj rażącą nieostrożnością. W jakiejś mierze można go próbować bronić: rozbitkowie, osobiste stosunki, zaufał... To go jednak nie tłumaczy. Niemniej to są, jak sam mówisz, kwiatki.

Czym innym jest stały stan umysłu pana Archera, którego dopiero perspektywa zagłady Ziemi wyleczyła do pewnego stopnia z naiwności. Ów nie miał do czynienia z rozbitkami, nie zaufał po nawiązaniu osobistego kontaktu, on z góry zakładał, że w kosmosie tylko czekają z otwartymi ramionami na ludzkość. Kłócił się nawet, że nawiązując pierwszy kontakt nie będzie latał bojowym statkiem, kiedy dowiedział się, że Enterprise ma mieć uzbrojenie.

To nie kwiatek, to nie opuszczenie gardy, to nie popełnienie głupoty, to skrajny infantylizm jako stan umysłu.

mozg_kl2:
I to upoważnia ja do bycia naiwną, w tak niebezpiecznym obszarze jak kwadrat Delta? Tym bardziej powinna być czujna.

Chodziło o coś innego: inne wymagania stawia się w czasie pokoju, inne w czasie wojny. Być może Janeway sprawdzała się świetnie w kwadrancie Alpha, dlatego ją awansowano, jednak - jak się okazało - nie sprostała sytuacji ekstremalnej (chociaż powinna). W przypadku Archera musiano zakładać sytuacje ekstremalne i on sam powinien doskonale zdawać sobie z tego sprawę (sądził zupełnie na odwrót, nie mając po temu żadnych podstaw, a wręcz przeciwnie).

mozg_kl2:
Nowy film opiera sie na słuszne teorii/koncepcji dotyczącej podróży w czasie.

Nie istnieją słuszne koncepcje podróży w czasie. Podróż w czasie, według współczesnej wiedzy, jest niemożliwa (chyba, że pozorna [polegająca na spowolnieniu starzenia względem innych] w przyszłość).

mozg_kl2:
Sporo jak na serial ktory jest pusty, a to i tak pisane tylko na szybko z pamięci.

Żeby to jeszcze miało jakąkolwiek głębię, a nie sprowadzało się do gadżeciarstwa (pokażmy im skąd pole siłowe) lub powierzchownego wskazania (patrzcie, to dylemat). Tacy np. Andorianie to czysty element komediowy, który przy okazji udaje, że mówi o czymś poważnym.

Przyznam, że pod względem postaci ENTek miewa momenty. Epizod Cogenitor traktujący o problemach PD w istocie jest świetny i dobrze, że to zauważasz. Tyle, że to wyjątek od reguły.

W każdym razie można to powiedzieć o pierwszych 3 sezonach. Dziwię się, że to na nie się powołujesz. Jak ENTek z rzadka był na poziomie, czy w ogóle trzymał się kupy, tak sezon 4 był naprawdę dobry i z tego względu bardzo niedobrze się stało, że serial zdjęto. Właśnie wtedy kiedy zaczął rokować nadzieje.

mozg_kl2:
Właśnie fantastyka naukowa. Znaczy Fantastyka z naukowym tłem.

Nie. Nie fantastyka z naukowym tłem. Fantastyka naukowa. To zupełnie co innego. Stosujesz definicje, które po to powstały, żeby jakoś nazwać Star Wars itp. Nie takie były założenia sci-fi.

Sci-fi ma mówić o nauce (w tym społecznej itp.), tematach okołonaukowych oraz obrazować "naukowość" świata, jego podatność na problematyzację. Coś jak filozofia poprzez fikcję.

mozg_kl2:
Teraz to dowaliłeś tak z 8 na 11 filmów z serii Star Trek i jakiemus 90% odcinków.

To się tylko Tobie tak wydaje (co do procentu odcinków). W poprzednim ustępie rozjaśniam nieco tę kwestię. Nie mam nic przeciwko epizodom o odmiennym charakterze (to samo dotyczy filmów; faktem jest jednak, że te z załogą TNG to porażka). W końcu mamy też do czynienia z fabułą (historią świata).

Problem w tym, że w ENTku naprawdę jest to owo 90%.

mozg_kl2:
Z dnia na dizen dowiaduje siecoraz więcej o sobie. Ostatnio, żę jestem fanem konkursów o pierdzeniu teraz, że pstrykam pomiędzy MTV i 4funtv, choc nie mam pilota ani tych kanałów.

Jak to mówią, jeśli jedna osoba twierdzi, że jesteś...

mozg_kl2:
I dzięki temu zdaniu można stwierdzić, żę nie wiem czy rasa podobna do Xindi mogła/nie mogła powstac.

Nie wiemy też, czy na planecie Y nie istnieje idealna kopia fiata 126p, co nie oznacza, że mamy sobie z pełnym samozadowoleniem folgować tego typu baśniom.

mozg_kl2:
Ciekawa sprawa przyszkadzają Ci Xindi a nie boli Cie ani Gorn( inteligentny jaszczur) ani Kardazjanie(również gady) czy Andorianie(owady). Nie mówiąc o zielonej krwi u Wolkan i czerwonych ustach. Naprawdę dobra rada starego nerda nie zagłębiaj sięw biologie treka mniej boli.

Może pomogę (moje posty):

Np. nie zarzucam nic Q (przynajmniej do momentu póki nie zrobiono z niego autoparodii), ponieważ Q z definicji wyrasta ponad ludzkie rozumienie, został stworzony w celu postawienia pewnych pytań związanych z ewentualnym istnieniem takiego omnipotentnego bytu. Jest to również ciekawe, w pewnej mierze demaskatorskie zestawienie ludzkich pojęć (np. omnipotencji ze złośliwością).

Xindi nie służą absolutnie niczemu. To czcze wymysły z pogranicza filmów o mutantach. Tj. stwórzmy inteligentnego owada i zachowajmy to z czym się nam owad kojarzy. Tak samo gad, lądowy ssak, czy waleń. Niby czemu te ostatnie są powoooolne. Gady jedzą nawet myszy, dobrze, że nie siedzą w terrarium. To świadczy o bardzo powierzchownym, infantylnym myśleniu przy tworzeniu tej rasy (ras).


Mówiłem już coś o skali? A nie, to potem...

mozg_kl2:
Ah te genialne odcinki TNG w ktorych załoga zmienia sie w gady, VOY w poszukiwaniu warp 10 i świetny finał z super torpedą niszcząca szescian. Czemu ENTek nie poszedł drogą tego genialnego treka.

ENTek napsuł w Treku swoją co do zasady kiepską kondycją. Nigdzie nie twierdziłem, że pozostałe Treki, to ideały. Masz problemy z widzeniem skali.

mozg_kl2:
Odniosłem wrażenie, żę to jest główną przyczyną istnienie przemysłu rozrywkowego.

Odniosłeś więc błędne wrażenie. Główną przyczyną istnienia przemysłu rozrywkowego, jak każdego przemysłu, jest chęć zarabiania kasy. Można zarabiać ją wciskając ludziom g****, można - jeśli takie jest oczekiwanie - wystarać się o coś na wyższym poziomie (co nie oznacza: wyzbytego walorów rozrywkowych).

Inaczej mówiąc - są osoby dla których wyższa matematyka jest rozrywką. Nie jestem na tyle naiwny - ze względu chociażby na własne ograniczone zdolności - żeby wierzyć, że może się nią stać dla wszystkich, ale już wszystkich stać na domaganie się czegoś na wyższym poziomie, niż ENTek (chociażby ENTka z 4 sezonu), Ciebie też
MarcinK
Użytkownik
#85 - Wysłana: 30 Sier 2011 08:02:22
Kor:
Nie. Nie fantastyka z naukowym tłem. Fantastyka naukowa. To zupełnie co innego. Stosujesz definicje, które po to powstały, żeby jakoś nazwać Star Wars itp

Tyle że definicja mozg_kl2, jest słuszna w każdym słowniku S-F ma taką definicję.
mozg_kl2
Użytkownik
#86 - Wysłana: 30 Sier 2011 08:31:30
Kor:
Rzeczywiście wykazał się tutaj rażącą nieostrożnością. W jakiejś mierze można go próbować bronić: rozbitkowie, osobiste stosunki, zaufał... To go jednak nie tłumaczy. Niemniej to są, jak sam mówisz, kwiatki.

Żeby tylko raz. Takich kwiatków jest cały bukiet. Niestety. Zresztą sam Picard jest nie konsekwentny w swoich działaniach. Raz jest przeciw przesiedleniom a za chwilę sam przesiedla. W zależności jak wygodniej scenarzystom. Nie ma czego bronić. Kapitan flagowego okretu Federacji dopuscił do kluczowych systemów, osoby trzecie. Frajerskosć bije w oczy.

Kor:
Czym innym jest stały stan umysłu pana Archera, którego dopiero perspektywa zagłady Ziemi wyleczyła do pewnego stopnia z naiwności. Ów nie miał do czynienia z rozbitkami, nie zaufał po nawiązaniu osobistego kontaktu, on z góry zakładał, że w kosmosie tylko czekają z otwartymi ramionami na ludzkość. Kłócił się nawet, że nawiązując pierwszy kontakt nie będzie latał bojowym statkiem, kiedy dowiedział się, że Enterprise ma mieć uzbrojenie.

Ja widze to tak. Archer jest marzycielem, pokojowym eksplorem, który trochę przez Wolkan, troche przez zwykle ludzkie marzenie o podrózach wierzy w pokojową eksploatacji. Dla mnie to nic innego jak pochodna pokojowego badania kosmosu by GR. Archer sparzył się na tym szybko i musiał zmienić swoje podejście. Konsekwencja wydarzeń i rozwoju postaci.

Kor:
Być może Janeway sprawdzała się świetnie w kwadrancie Alpha, dlatego ją awansowano, jednak - jak się okazało - nie sprostała sytuacji ekstremalnej (chociaż powinna).

Pewnie dlatego po powrocie z Delty została admirałem.

Kor:
Nie istnieją słuszne koncepcje podróży w czasie. Podróż w czasie, według współczesnej wiedzy, jest niemożliwa (chyba, że pozorna [polegająca na spowolnieniu starzenia względem innych] w przyszłość).

Ciekawe co na to Einstein.

Kor:
Żeby to jeszcze miało jakąkolwiek głębię, a nie sprowadzało się do gadżeciarstwa (pokażmy im skąd pole siłowe) lub powierzchownego wskazania (patrzcie, to dylemat). Tacy np. Andorianie to czysty element komediowy, który przy okazji udaje, że mówi o czymś poważnym.

To, że czegoś nie widzisz, nie znaczy, zę tego nie ma. A jaka głębie masz w Romulanach i Klingonach w TOSie?

Kor:
W każdym razie można to powiedzieć o pierwszych 3 sezonach. Dziwię się, że to na nie się powołujesz. Jak ENTek z rzadka był na poziomie, czy w ogóle trzymał się kupy, tak sezon 4 był naprawdę dobry i z tego względu bardzo niedobrze się stało, że serial zdjęto. Właśnie wtedy kiedy zaczął rokować nadzieje.

ENTek cierpi na tą samachorobe co każdy trek. Powstaje na bierząco, więc ewoluuje na szybko. Pomimo to stanowi całkiem niezłe i spójne dzieło. Mamy 2 lata pokojowej radosne eksploracji kosmosu, zakończonej atakiem Xindi, ktory uswiadamia naszym bohaterom, że zycie wcale nie jest takie fajne. Mamy sezon trzeci i misje w Obszarze, będącą analogia do wojny z terroryzme, a za tem po raz kolejny trek stanowi odbicie dla problemów czasów w jakich powstaje. No i sezon 4 stanowiacy wstęp do nie powstałego sezonu piatek pt narodzony Federacji. Mogłobyć tak pięknie.

Kor:
Nie. Nie fantastyka z naukowym tłem. Fantastyka naukowa. To zupełnie co innego. Stosujesz definicje, które po to powstały, żeby jakoś nazwać Star Wars itp. Nie takie były założenia sci-fi.

Sci-fi ma mówić o nauce (w tym społecznej itp.), tematach okołonaukowych oraz obrazować "naukowość" świata, jego podatność na problematyzację. Coś jak filozofia poprzez fikcję.

Twoja definicja podważa definicję Artura C Clarke. Z ciekawości, jak do tej teori przypasuje post apo, steampunk, czy space western, które są fantastykanaukową.

Kor:
To się tylko Tobie tak wydaje (co do procentu odcinków). W poprzednim ustępie rozjaśniam nieco tę kwestię. Nie mam nic przeciwko epizodom o odmiennym charakterze (to samo dotyczy filmów; faktem jest jednak, że te z załogą TNG to porażka). W końcu mamy też do czynienia z fabułą (historią świata).

Problem w tym, że w ENTku naprawdę jest to owo 90%

Jest cała masa trekowych odcinków o niczym. Data grajacy w karty, Picard udajacy Holmesa, LaForge zgadujacy częstotliwosć osłon. Nie mówiąc o filmach z Picardem, ktore do genialnych nie należy. O Reinkarnacji Spocka nie wspominam.

Kor:
Jak to mówią, jeśli jedna osoba twierdzi, że jesteś...

Jedzmy kupe miliony much nie mogą się mylić;p.

Kor:
Xindi nie służą absolutnie niczemu. To czcze wymysły z pogranicza filmów o mutantach. Tj. stwórzmy inteligentnego owada i zachowajmy to z czym się nam owad kojarzy. Tak samo gad, lądowy ssak, czy waleń. Niby czemu te ostatnie są powoooolne. Gady jedzą nawet myszy, dobrze, że nie siedzą w terrarium. To świadczy o bardzo powierzchownym, infantylnym myśleniu przy tworzeniu tej rasy (ras).

A Gorn czemu słyży w TOS? Czyścili magazyny po Godzilli więc wsadzili gościa w kostum jaszczura i mamy nową rasę. Atakują planety Federacji, z nudów. Mamy w treku taką plejadę ras, ze Xindi specjalnie na tym tle sienie wybijają. Były już w TNG ludzie ryby.

Kor:
ENTek napsuł w Treku swoją co do zasady kiepską kondycją. Nigdzie nie twierdziłem, że pozostałe Treki, to ideały. Masz problemy z widzeniem skali.

Nie mam problemu. Schyłem TNG/ początek DS9 rozpoczął efekt kuli sniegowej, polegający na spadku kondycji treka. ENTek stanowi tylko kumulacje i pochodna kwiatków VOYa. Krytykujmy wady tam gdzie są a nie spychajmymy je na jedną serie.
MarcinK
Użytkownik
#87 - Wysłana: 30 Sier 2011 09:18:38
Kor:
Nie istnieją słuszne koncepcje podróży w czasie. Podróż w czasie, według współczesnej wiedzy, jest niemożliwa (chyba, że pozorna [polegająca na spowolnieniu starzenia względem innych] w przyszłość).

Nie zgadzam się. Otóż zgodnie z teorią względności Einsteina, czas nie biegnie tak samo wszędzie np. czas dla satelit na orbicie względem naszego czasu, śpieszy się o kilka nanosekund. Czas na orbicie czarnej dziury, względem ziemi niemal się zatrzymuje, więc tą metodą można poruszać się w przyszłość. A cofnięcie się w czasie? Wystarczy że jedno z wyjść tunelu czasoprzestrzennego nie tylko jest przesunięte względem drugiego wyjścia tylko w przestrzeni ale również i w czasie ( w końcu zgodnie z teorią względności czas i przestrzeń to jedność).
mozg_kl2
Użytkownik
#88 - Wysłana: 30 Sier 2011 10:36:30
http://trekmovie.com/2011/08/25/jj-abrams-very-clo se-to-announcing-star-trek-sequel-news-open-to-sta r-trek-tv-series/

For now JJ Abrams Bad Robot productions is contracted with Warner Brothers to develop TV series (including the upcoming Persons of Interest on CBS and Alcatraz on FOX) so it is unclear if he would be able to also work with CBS to develop any possible Trek on TV. In the past other members of Trek’s "supreme court" have talked about Trek as well. Damon Lindelof recently said he wouldn’t be interested because while he enjoys working in pre-developed franchises for film (like Star Trek and Alien), he is only interested in doing original work for television. However, the writing/producing team of Roberto Orci and Alex Kurtzman (who have a TV development deal with FOX) have told TrekMovie they would be interested in creating and executive producing a possible Star Trek live-action TV series, however they wouldn’t be interested in being show-runners on a day to day basis. And of course Orci and Kurtzman have already started to look into the possibility of doing a Star Trek animated series set in the new movie universe (although that is only in the earliest of discussions at this point).
Picard
Użytkownik
#89 - Wysłana: 30 Sier 2011 13:55:24 - Edytowany przez: Picard
mozg_kl2:
Twórcy dali się zaszantażować wąskiej grupie beton terrorystów, i basement dwellerów, którzy mają ołtarzyki z wydaniami DVD TNG oraz portrety Picarda nad łóżkiem. ENTek to też kanon i stoi na równi z pozostałymi serialami. Nie wspominając o tym, że nie po to godziłem się na reboot abramsa, żebyśmy teraz wracali na stare tory.

Lepszy beton niż popcorn. Widzę, że przez czas mojej nieobecności twój niewyszukany styl wypowiedzi i takiż sam gust nie uległy zmianie. A co do nowego serialu to odpowiem Ci tak jak odpowiadało mi swego czasu wielu zwolenników Abramsa - przecież filmów J.J'a i ENT nikt Ci nie skasuje, wciąż będziesz mógł je oglądać! Ja tam się cieszę, że pojawiło się jakieś światełko w tunelu i jest na co czekać po tym jak skończy się herezja Abramsa. Być może Paramount wreszcie zrozumiał kto daje chleb twórcą Star Treka - i nie są to popcornożercy. A z Entka taki Trek jak z koziego zada trąbka.
mozg_kl2
Użytkownik
#90 - Wysłana: 30 Sier 2011 14:09:00 - Edytowany przez: mozg_kl2
Picard:
Lepszy beton niż popcorn.

nie wnika w to co Ty konsumujesz. Ja jak mówiłem wole słony lub z karmelem. betonu nie jadał. Szkoda mi zębów.

Picard:
Widzę, że przez czas mojej nieobecności twój niewyszukany styl wypowiedzi i takiż sam gust nie uległy zmianie.

Tekt pisany z lekka ironią i żartem. Widać uderz w stół a wyjdą z piwnicy.

Picard:
przecież filmów J.J'a i ENT nikt Ci nie skasuje, wciąż będziesz mógł je oglądać!

So? bo nie bardzo rozumiem, do czego bijesz teraz.

Picard:
Ja tam się cieszę, że pojawiło się jakieś światełko w tunelu i jest na co czekać po tym jak skończy się herezja Abramsa. Być może Paramount wreszcie zrozumiał kto daje chleb twórcą Star Treka - i nie są to popcornożercy.

Patrz news wyżej. Albo serial by Abrams lub wcale.

Picard:
A z Entka taki Trek jak z koziego zada trąbka.

Po raz kolejny poprzesz to pseudo teoriami o pseudo burakach

BTW zaczynałem się martwić. Znikłes wraz z Q tak tajemniczo.
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  ...  51  52  53  54  55  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Szykowany jest nowy serial ze świata "Star Treka"

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!