Powiem Wam coś szczerze... Skompletowałem, oczywiście, wszystkie książki ST wydane po polsku, miałem i jakieś (nie tak nieliczne) wydania oryginalne Trekowych książek i komiksów, ale - z drobnymi wyjątkami (np. powieściowe TMP, "autobiografia" Garaka, ale i parę innych tytułów) - traktowałem rzecz jako - sarkazm zamierzony -
literaturkę drugiego i trzeciego rządu, którą przeczytać można (zwł. gdy pisał David

, albo są to
relaunche), ale zasadniczo lepiej głód Treka sycić fanprodukcjami - i powrotem do klasycznych serii/filmów, oczywiście. Znaczy - byłem fanem ST, ale nie fanem literatury ST (poza kilkoma tytułami), a już stanowczo skręcało mnie na myśl, że te płodzone dla gotówki tytuły będą wychodzić dalej, a fanom skrzydła się podcina...

Skręcało, ale jednocześnie mój stosunek do tej literatury ewoluował... Wyjaśnię dlaczego...
Otóż o ile dawne utwory wnosiły czasem w mojej ocenie coś ciekawego, a pisywali je - bywało - klasycy SF (czyli moja negacja niekoniecznie dotyczy Fostera czy Haldemana), o tyle potem miałem wrażenie, że to, co powstaje jest nawet sympatyczne w czytaniu, ale nie sprawia wrażenia ani wybitnej literatury, ani wybitnej SF, tylko stanowi swego rodzaju niezobowiązujące kanonicznie - to był kolejny argument przeciw -
odcinanie kuponów od
prawdy ekranu, międlenie tych samych bohaterów, gatunków, lokacji, a jeśli wprowadzanie nowych, to - z pewnymi wyjątkami - tak schematycznych, że od starych się nie różnią. Że nie równać się tym historiom ani z Trekiem ekranowym, ani z dobrą SF pisaną, I o ile zawsze miałem wrażenie, że SW EU żyje, o tyle świat Trekowej literatury
in toto stoi w miejscu, nie wnosi nic poza niezobowiązującą rozrywką (choć nie byłem w tym idealnie konsekwentny, bo należałem do frakcji optującej za ekranizacją NF

, podobał mi się zasadniczo skład załogi Titana, uznawałem też literackie dopełnienie losów Tripa czy awans Kiry za swój
head canon).
Jednocześnie... w czasie, w którym narastało moje wkurzenie na wytwórnie - a więc i na książki, na których te wytwórnie zarabiają - coś się we mnie zaczęło przewartościowywać... Trochę to pewnie wynikało ze świadomości, że jak fanprodukcje się pozamykają po kolei, a z DSC różnie być może, to inny Trek nam w sumie nie zostanie (czyli było to podejście
z braku laku), po drugie jednak zacząłem coraz bardziej odróżniać od siebie poszczególnych autorów i - choć w wypadku takich
prac zbiorowych siłą rzeczy gorsi pisarze ciągną lepszych w dół, bo zostawiają im do kontynuowania swoje wątki - pewnych z nich zacząłem doceniać bardziej niż innych. Choćby Kirsten Beyer, bo mi udowodniła, że z VOY da się zrobić całkiem solidnego Treka, choćby pewne idee z serii Vanguard, ale wciąż traktowałem to w kategoriach tych wyjątków, co trafiały się i wcześniej... No, może cieszyłem się, że ich przybywa... Ale raczej odbierałem to jako materiał, który byłby fajny, gdyby trafił na ekran, niż jako taki, który jest godny uwagi
per se (bo wielka literatura to wciąż nie jest).
I trwało to do momentu, kiedy - całkiem niedawno - odkryłem Christophera L. Bennetta.
Zgoda, to też nie jest literacki geniusz, ale mam wrażenie (niebezpodstawne, "Ex Machina" dowodem), że to jest pierwszy pisarz ST, który odważył się pójść w kierunku wytyczonym przez literackiego Treka pióra samego Roddenberry'ego, który ma zamiłowanie do hard SF (przypisów i podziękowań naukowych daje nie mniej niż Watts), którego wreszcie fascynują w ST +/- te same elementy, co i mnie (acz nie zawsze - Pierwsza Federacja nigdy mnie jakoś b. nie kręciła jako wątek). I tak w zasadzie myślę sobie, ze mógłby być idealnym
showrunnerem serialu ST (bo uczynił z Treka na nowo porządną SF, a jednocześnie sam jest ewidentnym Trekerem, kochającym ten świat - jak mówiłem - da się pogodzić gusta
Mava i
Picarda

).
Dlatego jeszcze raz zachęcam Was do sięgnięcia po utwory Bennetta, a napisał ich sporo:
https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/rotf-a-choice-of-futures/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/dti-the-collectors/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/dtitos-forgotten-history/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/tos-the-face-of-the-unknown/
https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/tos-mere-anarchy-the-darkness- drops-again/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/tos-ex-machina/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/typhon-pact-the-struggle-withi n/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/tng-greater-than-the-sum/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/tng-the-buried-age/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/ttn-over-a-torrent-sea/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/ttn-orions-hounds/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/vgr-places-of-exile/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/sce-aftermath/https://christopherlbennett.wordpress.com/home-pag e/star-trek-fiction/star-trek-short-fiction/