Prawie każdy fan skraca lub nadaje śmieszne przydomki zamiast imion bohaterów. Ja niektórych nazywam tak:

Picard-Łysy (Każdy wie dlaczego)
Kirk-Sweterek (Śliczny mundur)
Spock-Goblin (Tak nazywał go McCoy)
Riker-Misio(Pierwsze co mi przychodzi do głowy jak go widze)
Geordi-Banan(Visor mi go przypomina)
Worf-Piesek(Jego imię kojarzy mi sie z psem, nie wiem dlaczego)
Neelix-Kudłacz(Jedno słowo-twarz)
Janeway-Kapitan Baba(Nareszcie jakiś damski akcent)
Chakotay-Tatuaż(I znowu wszyscy znają powód)

Taki powtórnym akcentem zakończę listę. Moze wy macie jakiś śmieszne nazwy?

TSan

Myśmy tu mówiły "Picard - Łysa Pała" (to ja) i Kirk-Goła Klata (to MP i kanna).

Tak, Kirkowi za często rozrywał sie sweter, zawsze w jednym miejscu.

TSan

A jakie seksowne to było!
No i żaden inny bohater Treka nie był tak często rozbierany przez Obcych.

Ale chowa się przy sweterkach Wesleya. Gdybyc napisała "sweterek" bez kontekstu na pewno pomyślałbym o Łosiu.


Zdaje się, że nie tylko tobie :D Prawda, panie Woof?

TSan


Eee, w Treku trzeba kombinować, żeby było śmieszniej, a w fantasy takie piękne imiona są (i to "same z siebie", bez pomocy fanów) ot choćby Bavmorda, Barak czy Durnik, albo bohater o jakże egzotycznym imieniu Radek. (Pierwszy przykład - "Willow", pozostałe - "Belgariada".)

Ja mówię na Kirka "Dżem", bo jego imie mi się kojarzy z tym słowem.

Drunken Lady

A dlaczego, pytam pokornie?
I witam serdecznie.

Eviva ;)

Dżejms T. Kerk

W zasadzie nie, wystarczy zerknąć na listę Klingonów http://memory-alpha.org/wiki/Category:Klingons i już można cieszyć oczy i serce różnymi Kozakami, Kurakami i Rodkami (Jackami ? :D)...Idąc tym tropem, lista Romulan dostarczy nam (Funky ?) Kovala, a wśród Kardasjan znajdziemy Gul Ocett i Shoggotha (zapewne ichni odpowiednik Abdula al-Hazreda)...
A co do wymyślania imion dla postaci z ST, tylko "kapitan Łysek" a i to z sympatii. Resztę nazywam zgodnie z oficjalną wersją.

Weaver


Faktycznie .

W mojej głowie "Dżim" brzmi prawie tak samo jak "Dżem". Takie moje dziwne fantazje.

Drunken Lady

No cóż, taki on słodki, że chciałoby się go zjeść. Podejrzewam jednak, że zawiera za wiele cholesterolu.

Eviva


Nie wiem jak to jest z tym cholesterolem, ale na pewno zawiera w sobie sporo cukrów i kalorii.

Dżem tak, a Jim... cóż, raczej tłuszcze i cholesterol.

TSan
A mi z wilkiem - wolf

Jadzia Dax bywa nazywana przez Polaków "Jadzia" (tak jakby czytało się to po polsku, trudno wyrazić tę kwestię słowem pisanym ).
Z moją byłą nazywaliśmy Archera "kapitanem Przygłupem", a Tashę Yar "ruską zapaśniczką".

Na tym forum spotkałem się tylko z Łosiem i Topolą.

Cóż, ja na początku kiedyś kiedy przeczytałam to imię nie wiedziałam jak się je wymawia i też tak przeczytałam, ale coś mi nie pasowało w tym imieniu

Mam koleżankę, którą kiedyś po pijaku nazwałem Jadzia. Oczywiście wszyscy załapali Jadzia (w angielskiej formie). Na imię ma Jadźka, nie trawi swojego imienia, woli swoje drugie imię, lub formę ze Star Treka.

Ja Spocka nazywam najczęściej - Pan uszatek

Tak smarkaty Archer nazywał ambasadora Sovala

Szczególnie obecnie ;)

Ja na Tripa czasem mówiłem Trup. A w ostatn im odcinku i tak trupem został ;)

"Kyrk" raczej


Też miałam ten problem. Uwarunkowanie własnego języka jest jednak trudne do przeskoczenia Wiedziałam, że czyta się jakoś inaczej, ale nie mogłam dojść, jak.

Jeszcze trochę i wyjdą powidła.


Ale przynajmniej włosy miał!

Właśnie! Nie wiem czemu, to chyba u mnie zboczenie, ale nie znoszę łysych facetów. Dlatego właśnie nie mam żalu do Shatnera, ze kazał sobie przeszczepić włosy - nie chciał być łysy za diabła, i miał rację.

To tak jak moja mama, ale Picarda mimo to lubi

Tina46

Tak, moja też. Mowi czasem tak: "A Łysy powiedział..." i "Łysy zrobiłby to inaczej..."

TSan

Moja nie znosi Picarda, nie znosi TNG i w ogóle uważa tylko Kirka. Mówi, że bez niego TOS byłby nie do oglądania.

No w każdym razie Kirka którego gra William Shatner
A TOS byłby nie do oglądania gdyby nie ta trójca - Shatner, Nimoy i Kelley
A w każdym razie to moje zdanie.

Tina46
100% racji. Ale mama nie lubi Spocka, a McCoy jest jej obojętny. Osobliwy przypadek, jak pragnę jagnię....