Kontynuując wyrażoną tu myśl...
Q__:
Pytanie zatem jak jest to możliwe by największą sławę i najlepsze stanowiska dostawali ludzie (i Wolkanie) z tak wąskiego kręgu towarzyskiego?
Tellarytów też to dotyczy. Zwróciliście w NV "To Serve All My Days" uwagę na scenę, w której pojawiają się Federacyjni ambasadorzy? Mamy tam m.in. tych dwu panów:

Jeden z nich - jak wynika z pozaekranowych, ale uznawanych w fandomie za oczywiste (
casus Deckerów i Worfów) informacji - nazywa się Henglaar i jest przodkiem pewnego b. znanego lekarza, służącego w UFP pod koniec XXIV stulecia:

(Przodka i potomka zagrał zresztą - ponownie:
casus Worfa i, dla odmiany, Yar - ten sam John Whiting.)
Jeszcze trochę i ktoś napisze UFPowski odpowiednik "Resortowych dzieci". Tylko kto? Pokrzywdzony funkcją ambasadora-bez-ambasady Neelix?
