USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / "I tak to się zaczyna..."
 Strona:  ««  1  2 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#31 - Wysłana: 24 Maj 2018 01:21:00 - Edytowany przez: Q__
A teraz mamy do kompletu podcast TM o pilotach tzw. ery Bermana - "Encounter at Farpoint", "Emissary", "Caretaker", "Broken Bow":
https://trekmovie.com/2018/05/17/shuttle-pod-49-a- discussion-of-the-four-berman-era-star-trek-pilots /
Q__
Moderator
#32 - Wysłana: 19 Sier 2018 22:36:07 - Edytowany przez: Q__
Ankieta pilotowa:

Series with Best Pilot Was...

Voyager (26%)
The Next Generation (22%)
Deep Space Nine (19%)
Discovery (12%)
The Original Series (11%)
Enterprise (10%)

http://www.startrek.com/article/poll-says-series-w ith-best-pilot-was

Kolejność trochę mnie dziwi, ale cieszę się, że nie tylko ja "Encounter..." doceniam.
Q__
Moderator
#33 - Wysłana: 4 Gru 2018 17:40:30
O różnicach pomiędzy pilotami (zasadniczo TOS-u i TNG) a regularnymi seriami:
http://www.startrek.com/article/changes-from-pilot s-to-series
Q__
Moderator
#34 - Wysłana: 10 Lis 2019 23:31:25
Q__
Moderator
#35 - Wysłana: 24 Cze 2020 16:41:40 - Edytowany przez: Q__
Idąc za ciosem, czyli zainspirowany przez ledwo co zlinkowane recki* sięgnąłem rewatchowo po piloty DSC, wsystkie tsy, czyli "The Vulcan Hello"-z-"Battle at the Binary Stars" i "Context is for Kings", i powiem Wam, że choć estetyka rozmijała się z oczekiwaniami fanów, Klingoni byli po prostu brzydcy (i nieklingońscy), a tematyka wojenna nie jest tym, co najchętniej widzę w Treku, na tym etapie można było - mimo wszelkich skrótów, błędów i dziur fabularnych - mieć nadzieję, że to będzie przyzwoity serial - trochę TOS, trochę DS9, trochę nBSG, ze sporą ilością gadania i dylematami moralnymi. To nie były w sumie - mimo całego idiotyzmu ze sprawstwem-nie-sprawstwem Burnham - złe odcinki, choć trudno je było pokochać wychowanym na TNG, czy nawet na Oryginalnej Serii. Dlatego przestaję dziwić się chwalącym krytykom. I zastanawiam jak by się losy Discovery potoczyły gdyby Fuller miał szansę pozostać przy sterze...**
(Że nadziei zaczęło ubywać, gdy tytułowy statek zaczął bączkować, a scenarzyści jęli mnożyć takie zagrania jak idiotyczna śmierć Landry, czy puszczenie wolno Mudda, ubyło jej jeszcze mocniej wraz z ostatnimi odcinkami pierwszego sezonu, a pod koniec drugiego chyba już nikt jej nie żywił - to inna rzecz.)

* http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=2&topic=4036&page=128#msg342799

** Bo, choć wiem, że mieszkańców Qo'noS to on uparł się popsuć, mam wrażenie, że inne jego pomysły były znacznie fortunniejsze...
Q__
Moderator
#36 - Wysłana: 2 Sier 2020 08:11:09 - Edytowany przez: Q__
Powtórzyłem sobie i pilota ORV - "Old Wounds", i coś Wam powiem... Prawda, fabuła jest pretekstowa (i gdzieś od połowy odcinka zaczyna to przeszkadzać), prawda, nie wszystkie żarty są śmieszne, czasem gdy zakłopotani bohaterowie (zwł. Ed) usiłują pokryć swoje zażenowanie "dowcipnymi" uwagami wypada to żenująco (i to do tego stopnia, że i widz zaczyna się żenować), ale... takiej celebracji utopijnego świata ST*, klimatu eksploracji i gatunkowej różnorodności (nie tylko obsady) nie widziałem od czasu TMP. Człowiek ogląda, chłonie ten klimat (a jest go jeszcze więcej niż w "PtA", czy klimatu SW w Mandalorianinie i zwiastunach EP VII) i gęba mu się uśmiecha dobre 20 minut bez przerwy. A przy okazji docenia np. b. fajny prom z początkowej sceny (szkoda, że go nigdy potem nie widzimy) czy kwiatopodobnego (owszem, celowo tanio wyglądającego, ale b. pomysłowo zaprojektowanego) współpracownika Aronova. Więc nie do końca zgodzę się z dość powszechną opinią, że jest to słaby pilot (czy najsłabszy z pilotów szeroko pojętego ST), bo swoje zadanie - przypomnienia na czym polega wizja G.R. i dania widzowi/fanowi jasno do zrozumienia, że dostanie tu to, na co czekał - spełnia znakomicie**.

* Zwróćcie uwagę, że w otwierającej scenie przez pierwsze pół minuty podziwiamy niespiesznie serwowane przez twórców widoczki:
https://www.youtube.com/watch?v=PA2dhVL3T3s
A osadzenie w tej sielankowej scenerii banalnego małżeńskiego dramaciku dodaje mu z miejsca podszytej melancholijną refleksyjnością szlachetności, bo oto widz ma okazję uświadomić sobie jak wiele się przez wieki zmieniło, a jednocześnie, jak bardzo - mimo to - pewne sprawy wciąż pozostają takie same. (Jest tam zresztą obecny ten kameralny psychologiczny dramatyzm jakiego domagałem się pisząc jak pojmuję dobrze pojęty realizm w ST.)

** I należałoby go chyba wyświetlać Kurtzmanowi raz za razem, aż pojmie na czym polega Trek.
 Strona:  ««  1  2 
USS Phoenix forum / Star Trek / "I tak to się zaczyna..."

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!