"Encounter at Farpoint" ma bardzo dobry klimat i jest doskonałym początkiem serialu. Generalnie mnie pierwszy sezon raczej rozczarowywał, a przynajmniej kiepsko wyglądał na tle 4, 5 i 6 (według mnie najlepszego), dla mnie najlepszymi w nim odcinkami były właśnie pilot, "Where No One Has Gone Before", "Hide and Q" i finał sezonu czyli "Neutral Zone". Sceny z udziałem Q w "Encounter..." są naprawdę świetne - jego pierwsze pojawienie się jest czymś, co warto zapamiętać.
A ja mam jakiś taki dziwny zwyczaj że zawsze oglądam sobie pilota TNG w wakacje w dzień przed jakimś wyjazdem, nie wiem czemu

Pewnie w lipcu też tak będzie
