USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Voyager
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  ...  9  10  11  12  13  »» 
Autor Wiadomość
Jurgen
Moderator
#61 - Wysłana: 18 Lut 2008 13:25:08
rorq

OK, no to więc:

Kamyczek za:
- Doktor,
- klasa Intrepid,
- sam pomysł, moim zdaniem dobry i mający duży potencjał,
- (na koniec najważniejsze) - Tuvok, najbardziej wolkański Wolkanin w ST, no może nie licząc Sareka...

Kamyczek przeciw:
- Kaśka, Chekotay i w zasadzie cała reszta załogi - owszem, może nie dano im się rozwinąc choćby na poziomie TNG (o DS9 nie wspominając), ale fakt pozostaje faktem, byli mdli i nudni. Ogólnie bez wyrazu... Albo denerwujący.
- Borg, dlaczego odarto go z tej grozy i tajemniczości z TNG??? Jeden z wiekszych błędów treka...
- skopanie dobrego pomysłu na fabułę,

Pewnym plusem jest jednak to, że choć Voyager miał dużo kiepskich i byle jakich odcinków, to nie skończył tak jak Entek...
Havoc
Użytkownik
#62 - Wysłana: 18 Lut 2008 13:55:54
rorq
nie plują tylko ciachają bathlethem A masz niedobry Havocu!

co to ma być? a gdzie "giń ty nędzny P'TaQ", lub coś w tym stylu? eech, widać klingoni poprzez zbyt częsty kontakt z cpt. Picardem też.... zdziadzieli....

Madame Picard
Nie, to nie był TNG. TNG to ten z charyzmatycznym i budzącym zaufanie kapitanem, z przystojnym pierwszym oficerem, który był jego godnym zastępcą, ten, w którym latali nowoczesnym okrętem Galaxy. A to, co oglądałeś, to mogło być... hm... pomyślmy... "Statek miłości"?

Nie wiedziałem, że na Entka-D potocznie mówi się "Statek miłości", ale sądząc po kilku odcinkach wcale...... trafna nazwa.
Może gdyby Jellico podowodził tą krypą troche dłużej i wziął za "mordy" tą wesołą gromadkę, to byłby z Entka-D porządny okręt.

Jurgen
Havoc, uważaj, podobno tu plują.

Nie ma obawy. Tacy klingoni "A masz niedobry Havocu! " są niegroźni. Prędzej sami sobie krzywdę batlethem zrobią.
Madame Picard
Moderator
#63 - Wysłana: 18 Lut 2008 14:18:38
rorq
Ja kocham tę Panią..
*blush*

To może niech każdy rzuci tu po jednym kamyczku na tak i jednym na nie a'propos VOY?
Kamyczki za: sympatyczne postaci (z wyjątkiem Neelixa), dowcipne dialogi (zwłaszcza z udziałem Doktora), dużo ciekawych odcinków
Kamyczek przeciw: im dalej, tym gorzej; bardziej robi się mdło, postaci robią się nijakie, zaczynają przeważać nudne odcinki

krisbaum
pomimo problemów postanowili spełniać podstawowe zadania floty - eksploracja i zbieranie wiadomości, skandal, przecież mieli wyłącznie wracać do domu
Strategia typu: "wsadźmy nos wszędzie, gdzie tylko mogłoby nam zagrozić jakieś niebezpieczeństwo", to chlubna tradycja Treka od TOS-a począwszy. Poza tym przyjęcie takiej strategii zamiast "cegła na pedał i lecimy" pozwala uniknąć zabójczej kosmicznej nudy (a nam dostarcza miłej rozrywki).

rorq
tylko wrzuciłem swe kamyczki - za i przeciw. wam proponuję to samo a nie polemikę
Ale czemu? Temat jest o Voyagerze, to dyskutujmy o Voyagerze.

Havoc
a gdzie "giń ty nędzny P'TaQ", lub coś w tym stylu? eech, widać klingoni poprzez zbyt częsty kontakt z cpt. Picardem też.... zdziadzieli....
To dlatego, że my tu mamy elegancki klub dla dam i dżentelmenów i ryczących Klingonów stąd wypraszamy .

Nie wiedziałem, że na Entka-D potocznie mówi się "Statek miłości",
Bo się nie mówi. Ktoś uporczywie wprowadza Cię w błąd.

Może gdyby Jellico podowodził tą krypą troche dłużej i wziął za "mordy" tą wesołą gromadkę, to byłby z Entka-D porządny okręt.
A najlepiej, gdyby ją Borg zasymilował; wtedy byłby to dopiero porządny okręt; a załoga jaka zdyscyplinowana...
Domko
Użytkownik
#64 - Wysłana: 18 Lut 2008 14:24:04
To dlatego, że my tu mamy elegancki klub dla dam i dżentelmenów i ryczących Klingonów stąd wypraszamy

A gdzie tolerancja dla odmieńc... dla obcych?

A najlepiej, gdyby ją Borg zasymilował; wtedy byłby to dopiero porządny okręt; a załoga jaka zdyscyplinowana...

Neelix
Użytkownik
#65 - Wysłana: 18 Lut 2008 14:37:02
myszatorek

Kamyczek ZA - Bo VOY to Star Trek
kamyczek PRZECIW - Neelix (bez urazy Neelix i Kes


Neelix rozumiem, bo to kontrowersyjna postać, ale Kes?
Delta
Użytkownik
#66 - Wysłana: 18 Lut 2008 15:00:56
Kamyczki za:
-główny pomysł (czyli powrót do domu)
-dające się lubić postacie, które mają, dla odmiany, spory kawałek drogi do chodzących ideałów widzianych w TNG.
-za wkład w rozbudowanie sagi (zawsze to coś więcej niż tylko TNG, DS9 filmy i TOS)
-za (nieliczne niestety) odcinki takie jak: One Small Step, Equinox, Scorpion

Kamyczki przeciw:
-zmarnowany główny pomysł
-masę odcinków stanowiących kalkę pomysłów zawartych w poprzedniku Voyagera, czyli w TNG
-nierozwijanie postaci (za to należy się nie kamyk a spory głaz dla duetu B&B do wtaczania na wzór Syzyfa, póki na początku byli Piller i Taylor to postacie miały okazję trochę się rozwinąć, odkąd oni przestali się Voyagerem zajmować, to nie tylko rozwój się zatrzymał ale miejscami zaczął się cofać, czego idealnym przykładem jest Chakotay).
-buraki czyli nie trzymanie się kanonu. Za to należy się nie głaz lecz cały kamieniołom, bo IMHO to zbrodnia, która doprowadziła Treka do zguby poprzez zniszczenie wizerunków ras takich jak np. Borg czy Gatunek 8472 a nawet Kazoni oraz wątków z nimi związanych. Chociaż w przypadku Kazonów na szczęście B&B nie działali sami i tę różnicę w porównaniu z późniejszymi sezonami (na niekorzyść tychże późniejszych sezonów) widać.
Jurgen
Moderator
#67 - Wysłana: 18 Lut 2008 15:08:45 - Edytowany przez: Jurgen
Może gdyby Jellico podowodził tą krypą troche dłużej i wziął za "mordy" tą wesołą gromadkę, to byłby z Entka-D porządny okręt.
A najlepiej, gdyby ją Borg zasymilował; wtedy byłby to dopiero porządny okręt; a załoga jaka zdyscyplinowana...




A gdzie tolerancja dla odmieńc... dla obcych?

No wlaśnie, gdzie?

PS Przypominam, że temat dotyczy Voyagera.

Edit:
buraki czyli nie trzymanie się kanonu. Za to należy się nie głaz lecz cały kamieniołom, bo IMHO to zbrodnia, która doprowadziła Treka do zguby poprzez zniszczenie wizerunków ras takich jak np. Borg czy Gatunek 8472 a nawet Kazoni oraz wątków z nimi związanych.

O, o burakach zapomniałem, a to jeden z największych jego minusów.
Picard
Użytkownik
#68 - Wysłana: 18 Lut 2008 17:25:18
Paradoks

produkcjami opowiadającymi o przyszłych misjach NASA a prawdziwym ST

Ja tam tego tak nie odbierałem bo i jakoś nie widać specjalnie roznicy miedzy przygdami zalog z XXII a XXIV wieku - w doskonale dzialajacy transporter, autmatyczny tlumacz, dziala fazowe , znany design okretu oraz starzy znajomi jak Ferengi i Borg... I jesli NASA bedzie w przyszlosci brala udzial w jakis temporalnych wjnach to ja juz wole zostac na Ziemi.
kasia_krk
Użytkownik
#69 - Wysłana: 18 Lut 2008 18:19:55
Lubię VOYAGERA ponieważ jest o najnowszy statek federacji (przynajmniej mój braciszek- Neelix mi tak powiedział), a z załogi to najbardziej lubię Toma Parisa...A i nie twierdzę że np. Enterprise jest zły...
Jurgen
Moderator
#70 - Wysłana: 18 Lut 2008 18:43:57
kasiu_krk, obawiam się, że Voyager nie jest juz najnowszy. W samym serialu pojawił się chociażby nowszy Prometheus...
myszatorek
Użytkownik
#71 - Wysłana: 18 Lut 2008 18:46:30
Oj chyba jednak VOY nie jest najnowszym okretem floty Bo Enterprise E czyli klasa Soveregin jest nowsza Sie nie przejmuj nie krytykuje Ciebie tylko aktualizuje dane
Neelix
Użytkownik
#72 - Wysłana: 18 Lut 2008 19:08:37
myszatorek

Oj chyba jednak VOY nie jest najnowszym okretem floty Bo Enterprise E czyli klasa Soveregin jest nowsza

Sorry, jakoś mi umknęło...
Madame Picard
Moderator
#73 - Wysłana: 18 Lut 2008 19:14:19
Domko
A gdzie tolerancja dla odmieńc... dla obcych?
Ależ my jesteśmy przepełnieni tolerancją. Ale na pokład wpuszczamy tylko tych, którzy zachowują się zgodnie z naszymi zasadami i nie wnoszą błota :-].

Neelix
ale Kes?
Też tego nie rozumiem.
Q__
Moderator
#74 - Wysłana: 18 Lut 2008 19:16:19
Havoc

hmmm..... pomyślmy.... TNG..... to ten ze ździadziałym kapitanem?.... z pierwszym oficerem, który sam nie wie czego chce?.... ten w którym wozili się luksusowym wycieczkowcem?....
nuuuda....


To ja mozę nieśmiało zaproponuję bana.

Jurgen

Havoc, uważaj, podobno tu plują



Madame Picard

Nie, to nie był TNG. TNG to ten z charyzmatycznym i budzącym zaufanie kapitanem, z przystojnym pierwszym oficerem, który był jego godnym zastępcą, ten, w którym latali nowoczesnym okrętem Galaxy. A to, co oglądałeś, to mogło być... hm... pomyślmy... "Statek miłości"?

Nie opis najlepiej pasuje do.. VOY... Tylko kapitan była kobietą

Jurgen

W każdym razie i tak wolę DS9

Za to co wniósł własnego, czy za to co zerżnąl z B5?

rorq

Ja kocham tę Panią..

Forum zbiliża ludzi...

Kamyczek za - Doktor i prawa hologramów do istnienia

I chyba nic więcej i ja nie znajdę...

Alucard87

Star Trek to też nie siedzenie na dupsku i obserwowanie jakiejś dziury podprzestrzennej prowadzącej na galaktyczne zadupie i strzelanie do wszystkiego co się z niej wynurza!

Wypiłeś za dużo? Chętnie postawię Ci jeszcze. Jak to mówią. "Dobrze mówi, dać Mu wódki!".

rorq

no własnie oglądamy z Odettą 2 odcinek 3 sezonu i nie siedzą tylko rozbijają się Defiantem który ma o dziwo oryginalną Romulankę i urządzenie maskujące na pokładzie.. chyba już nic mnie w st nie zdziwi..

Ja wolałem jednak te sezony jak siedzieli i nie strzelali...

krisbaum

Założę się że nawet te marudy co dziś kręcą nosem wyczekiwały każdego odcinka

Oglądałem to tak jak teraz 4400 - regularnie, acz bez entuzjazmu...

Karo

czyli wędrówka do domu to nie jest wędrówka

To jest "Lost in Space"

krisbaum

Tymbardziej, że pomimo problemów postanowili spełniać podstawowe zadania floty - eksploracja i zbieranie wiadomości

W tym akurat wypadku robili co powinnii...

myszatorek

Kamyczek ZA - Bo VOY to Star Trek

Dla mnie to wada - ciągnie Treka w dół...

kamyczek PRZECIW - Neelix (bez urazy Neelix ) i Kes

To nie kamyczki, to głazy narzutowe
Odetta
Użytkownik
#75 - Wysłana: 18 Lut 2008 19:49:19
Od trzech dni myślę i myślę i nie jestem w stanie wymyślić kamyczka za VOYem..
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
#76 - Wysłana: 18 Lut 2008 20:12:08
Kneelix to nie kamyczek, ani nawet kamyk, to cegła a raczej płyta chodnikowa.
Jurgen
Moderator
#77 - Wysłana: 18 Lut 2008 20:15:15
Za to co wniósł własnego, czy za to co zerżnąl z B5?

Za to co wniósł oczywiście i za to co, nie zerżnął tylko: twórczo rozwinął.

Od trzech dni myślę i myślę i nie jestem w stanie wymyślić kamyczka za VOYem..

Przecież ten Doktor tak się narzuca.
Q__
Moderator
#78 - Wysłana: 18 Lut 2008 20:17:34
Odetta

Od trzech dni myślę i myślę i nie jestem w stanie wymyślić kamyczka za VOYem..



4_z_Szesciopaka

Kneelix

Ładne podsumowanie.

Jurgen

Za to co wniósł oczywiście

To lubisz pierwsze sezony?

nie zerżnął tylko: twórczo rozwinął

Taa...

Przecież ten Doktor tak się narzuca

Fakt.
myszatorek
Użytkownik
#79 - Wysłana: 18 Lut 2008 20:17:49 - Edytowany przez: myszatorek
Neelix
Neelix rozumiem, bo to kontrowersyjna postać, ale Kes?

Poprostu bardzo draznila mnie jej infantylnosc. Ja wiem ze jej rasa Ocampa zyla tylko 9 lat ale z racji tego dojrzewali szybciej emocjonalnie i fizycznie a Kes niestety tylko fizycznie. Moze poprtostu scenarzystom zabraklo pomyslu nan jej dalszy rozwoj i zatrzymal sie on na dziecku a potem zeby sie jej pozbyc wsadzili ja w prom i kazali ewoluowac, tym samym przyspieszajac serial bo jesli Kes by nie ewoluowala to VOY nie oposcil by strefy Borga co przedluzylo by podroz VOYa o 2 lub 3 sezony serialu.

P.S. A moze wlasnie za ta ja powinienem lubic bo serial by byl dluzszy
Jurgen
Moderator
#80 - Wysłana: 18 Lut 2008 20:27:48
To lubisz pierwsze sezony?

Lubię wszystkie sezony.

P.S. A moze wlasnie za ta ja powinienem lubic bo serial by byl dluzszy

Q__
Moderator
#81 - Wysłana: 18 Lut 2008 20:55:17
myszatorek

Poprostu bardzo draznila mnie jej infantylnosc.

Mnie też. Tym razem absolutnie isę zgadzam. Była gorsza nawet od panienek z TOSu...

Jurgen

Lubię wszystkie sezony

Że pierwsze to akurat rozumiem...
Madame Picard
Moderator
#82 - Wysłana: 18 Lut 2008 21:23:39
Jurgen
Przecież ten Doktor tak się narzuca
Można powiedzieć, że wręcz widzimy, jak chrząka znacząco, przewraca oczami i mówi "Excuse me..."

myszatorek
Q__
Czemu uważacie, że Kes była infantylna? To była po prostu miła i spokojna dziewczyna. Na litość, damskie uniwersum nie składa się tylko z samych wariatek pokroju Kiry czy B`Elanny, a kobiety takie jak Kes też muszą mieć w Treku swoją reprezentację . Jednak jak trzeba było, to Kes też potrafiła pokazać pazurki, wykazać się odwagą i poświęceniem. Samo to, że jako pierwsza zdecydowała się polecieć tam, gdzie nie dotarł żaden Ocampa, jest bardzo trekowe przecież. A mnie w postaci Kes najbardziej podoba się właśnie ten jej spokój i wewnętrzna równowaga.
Delta
Użytkownik
#83 - Wysłana: 18 Lut 2008 21:33:56
Madame Picard
Na litość, damskie uniwersum nie składa się tylko z samych wariatek pokroju Kiry czy B`Elanny,

Ale takie rządzą, cóż widocznie jesteśmy zgrają masochistów.

To była po prostu miła i spokojna dziewczyna.

Za to na stare lata jej odbiło i przyleciała zdemolować "Voyagera" mało nie zabijając przy tym Kaśki i oddając załogę na części zamienne. Widocznie to prawda, że jak ktoś się nie wyszaleje za młodu...

Samo to, że jako pierwsza zdecydowała się polecieć tam, gdzie nie dotarł żaden Ocampa, jest bardzo trekowe przecież.

To fakt.

A mnie w postaci Kes najbardziej podoba się właśnie ten jej spokój i wewnętrzna równowaga.

To pewnie przez te medytacje u Tuvoka (świetne odreagowanie od Neelixa). I głos miała fajny.
myszatorek
Użytkownik
#84 - Wysłana: 19 Lut 2008 00:47:14
Ale takie rządzą, cóż widocznie jesteśmy zgrają masochistów.


Jak juz mowielm zawsze mi sie podobaly Klingonki wiec widocznie jestem masochista
A wracajac do Kes ona byla zamila, poprostu kiedy ona byla na ekranie to VOY sie zamieniam w slodki filmik o statku pelnym milosci
Madame Picard
Moderator
#85 - Wysłana: 19 Lut 2008 11:00:01
Delta
Ale takie rządzą, cóż widocznie jesteśmy zgrają masochistów.
To, że takie lubicie, to nie znaczy, że innych nie ma

Za to na stare lata jej odbiło i przyleciała zdemolować "Voyagera" mało nie zabijając przy tym Kaśki i oddając załogę na części zamienne.
Niestety. Nie podobało mi się to, nie pasowało zupełniedo Kes (choć nie wiemy, co ją przez następne lata spotkało i czemu była tak przepełniona nienawiścią) i było całkiem niepotrzebne.

myszatorek
ona byla zamila, poprostu kiedy ona byla na ekranie to VOY sie zamieniam w slodki filmik o statku pelnym milosci
Nie powiedziałabym, że Kes była jakoś wyjątkowa słodka, infantylna czy głupia. Była po prostu spokojna i opanowana; choć jak postawiła przed sobą jakis cel, to potrafiła go osiągnąć. Kiedy trzeba było, potrafiła być odważna i nieustępliwa. To nie był znany z TOS-u typ słodkiego blond dziewczęcia omdlewającego z miłości. Jedynym jej błędem było związanie się z Neelixem, co nalezy zrzucić na karb młodości oraz oddać jej tę sprawiedliwość, że jak dorosła, to Neelixa rzuciła .
Doctor_Who
Użytkownik
#86 - Wysłana: 19 Lut 2008 11:49:23 - Edytowany przez: Doctor_Who
Lubiłem Kes. Mówicie, że zachowywała się jak dziecko. Bo poniekąd to prawda. Jak dziecko odkrywała co dzień całkiem nowy dla niej świat i chłonęła wiedzę. Tylko tyle. I właśnie taką chciałem ją zapamiętać. Nie spodobała mi się Kes podstarzała. Wolałem myśleć, że zyskując swoją "moc" i stając sie niematerialna będzie mogła przekroczyć biologiczne wiekowe bariery swojego gatunku i eksplorować Wszechświat.

W sumie Ocampa to gatunek potencjalnie niebezpieczny. Gdyby wszyscy w pełni zaczęli korzystać ze swych możliwości, mogliby zawojować kawałek Galaktyki. Ale byli chyba za długo trzymani przez Caretakera pod kloszem.

Nie wiem też, czego chcecie od Neelixa. On był wkurzający, bo... miał być wkurzający. To nie była postać nieudana. Zwróćcie uwagę na reakcje załogi w stosunku do Neelixa. Choćby tekst Harrego Kima jest takie chińskie przekleństwo "obyś żył w ciekawych czasach. Z Neelixem każdy posiłek jest ciekawy". Albo ten odcinek, kiedy VOY zbliżał się do granic obszaru znanego przez Neelixa i ten szukał sobie innych zajęć by być przydatnym na statku, choćby w maszynowni. Neelix grał na nerwach, ponieważ tak był pomyślany. To była dobrze zagrana postać. Równie dobrze można by mieć pretensje do Spocka, że jest ciągle poważny.

Kolejna sprawa to rzekome bagatelizowanie Borga. Pomyślmy. Gdyby Borg rzeczywiście był tak potężny, pozbawiony słabych punktów, jak widzieliśmy go w TNG, to już dawno zawojowałby całą Galaktykę. A tak w VOY widzieliśmy, że zawsze w tym wszechświecie można trafić na kozaka większego od siebie (8472). Poza tym Kaśka była lepsza, bo udało jej się poradzić sobie z Borg - może dlatego Q zwrócił na nią uwagę?
Havoc
Użytkownik
#87 - Wysłana: 19 Lut 2008 11:49:55
Madame Picard
A najlepiej, gdyby ją Borg zasymilował; wtedy byłby to dopiero porządny okręt; a załoga jaka zdyscyplinowana...

Dokładnie tak! Jakby tak kolektyw przejął trochę "cech" z tej wesołej gromadki, to udałoby się jak nie zneutralizować, to przynajmniej mocno osłabić/spowolnić Borga.

Zamiast asymilacją, Borg zająby się archeologią, sztuką, "miłostkami" , dyplomacją, latałby sobie z "gaciami" opuszczonymi aby "nie prowokować" ... i takie tam podobne zajęcia by sobie znalazł.
Jednym słowem same plusy!

Q
To ja mozę nieśmiało zaproponuję bana.
No i proszę, co się porobiło! Q powinien zrobić swoje abracadabra... czy jak mu tam było....psssztryk.... a nie "nieśmiało proponuję".... żenada!

To wszystko, to jest zły wpływ TNG i Picarda (filmowego )!!
Delta
Użytkownik
#88 - Wysłana: 19 Lut 2008 12:54:55 - Edytowany przez: Delta
Madame Picard
To, że takie lubicie, to nie znaczy, że innych nie ma

Jakże bym śmiał mówić że jest inaczej. Oczywiście, że są dziewczyny o innych charakterach. Poza tym ja nic przeciwko niej nie mam, ja nawet Neelixa i Wesleya C. bez problemu trawię.

Niestety. Nie podobało mi się to, nie pasowało zupełniedo Kes (choć nie wiemy, co ją przez następne lata spotkało i czemu była tak przepełniona nienawiścią) i było całkiem niepotrzebne.

Mi też się nie podobało, bo skrajnie nie pasowało do wcześniejszego wizerunku postaci. Niestety późny Voyager obfituje w takie nagłe zmiany zachowań bohaterów.

Jedynym jej błędem było związanie się z Neelixem, co nalezy zrzucić na karb młodości oraz oddać jej tę sprawiedliwość, że jak dorosła, to Neelixa rzuciła .

I jak to jest, że wszyscy się użalają nad Kes, a Neelixowi to nikt z tego powodu nie współczuje? Ot, sprawiedliwość. Zaraz kanna powie, że Neelix zmarnował Kes całe lata podobnie jak Riker zmarnował Troi.

Doctor_Who
To nie była postać nieudana.

Bo na tle pozostałych był bardzo wyrazisty. Tylko w przypadku Tuvoka, EMH i Janeway jeszcze się to udało. No i "uczłowieczanie" Seven of Nine było jak na Voyagera niezłe, chociaż nie podoba mi się tu kolejne pójście na łatwiznę -z jednej strony widzimy Seven w VGR: The Gift, rzucającą się po celi i grożącą Kaśce śmiercią, a w następnych odcinkach Seven już pracuje dla dobra załogi jakby nigdy nic. Brakuje pokazania tego co było pośrodku podczas tej transformacji z drony Borg na człowieka -ot kolejny dobry temat, który został spłycony. Reszta głównych postaci, patrząc pod kątem ich rozwoju, to świetny przykład na zmarnowany potencjał przez scenarzystów (najbardziej im Chakotaya nie mogę podarować).

W sumie Ocampa to gatunek potencjalnie niebezpieczny.

Też myślę, że to wina izolacji i całkowitej opieki jaką sprawiał nad nimi Opiekun -czyli tego klosza, o którym wspomniałeś. Jak pies przy budzie -zawsze będzie bardziej agresywny wobec innych. Ocampa, którzy mieliby wypracowane zdolności takie jak miała Kes, są jak dzieci, które nagle dostały zbyt potężne zabawki. Jak nieprzymierzając dzieci z ogarniętych wojną domową krajów Afryki, które wciela się do rozmaitych grup partyzanckich, dając broń do ręki. Te dzieci podobno są często bardziej okrutne niż dorośli. Może Ocampa bez Opiekuna mieliby szansę normalnego, stopniowego rozwoju i nie stanowiliby takiego zagrożenia?

Havoc
No i proszę, co się porobiło! Q powinien zrobić swoje abracadabra... czy jak mu tam było....psssztryk.... a nie "nieśmiało proponuję".... żenada!

Widocznie Q__ przy nas łagodnieje. A może lepiej nie wywoływać wilka z lasu, bo się wkurzy i faktycznie pstryknie palcami?

To wszystko, to jest zły wpływ TNG i Picarda (filmowego )!

I przedkładania TNG nad "wojenną" część DS9.
Doctor_Who
Użytkownik
#89 - Wysłana: 19 Lut 2008 13:06:03
Zaraz kanna powie, że Neelix zmarnował Kes całe lata podobnie jak Riker zmarnował Troi.

Gdyby nie pokochała Obcego spoza swego świata, kto wie czy w ogóle zdecydowałaby się na przekroczenie granicy i wyruszenie w kosmos? Raczej nie.

Ocampa, którzy mieliby wypracowane zdolności takie jak miała Kes, są jak dzieci, które nagle dostały zbyt potężne zabawki.

Racja.

Może Ocampa bez Opiekuna mieliby szansę normalnego, stopniowego rozwoju i nie stanowiliby takiego zagrożenia?

A może gdyby Opiekun nie hamował sztucznie ich rozwoju, tylko jakoś nim pokierował starając się ukierunkować go w słuszną stronę, wynikłoby z tego coś dobrego? Ale on wolał się nie mieszać i zostawił (umierając) ich na pastwę swoich zdolności... których w końcu wcześniej czy później będą musieli użyć, jeśli nie chcą paść łupem jakichś Kazonów i innych agresywnych ras.
Może nawet udałoby się dzięki nim przywrócić planetę do pierwotnego stanu?
Delta
Użytkownik
#90 - Wysłana: 19 Lut 2008 14:03:47
Doctor_Who
Ale on wolał się nie mieszać i zostawił (umierając) ich na pastwę swoich zdolności... których w końcu wcześniej czy później będą musieli użyć, jeśli nie chcą paść łupem jakichś Kazonów i innych agresywnych ras.

Gorzej, zostawił ich bezbronnych, bo u Ocampa, z czasów gdy odwiedził ich Voyager, zanikły te wszystkie zdolności i uznawane były za mit. Nawet jeśli powoli zaczęto na nowo je odkrywać to nie będą od razu takie jak u Kes (przynajmniej do czasu jej powrotu) -brak jest bodźca do tak gwałtownego rozwoju. Jej powrót mógłby być takim bodźcem, ale z VGR: Fury wynika, że Ocampa ją raczej odrzucili.
Ta bezbronność z jednej strony zostawia ich na pastwę Kazonów a z drugiej w miarę rozwijania swych zdolności Ocampa mogę się zacząć na nich mścić. Obu stronom nie wyjdzie to na zdrowie.

Może nawet udałoby się dzięki nim przywrócić planetę do pierwotnego stanu?

To zależy. Ocampa z czasów przybycia Opiekuna najwyraźniej nie mieli aż tak rozwiniętych umiejętności jak Kes, bo inaczej nie trzeba by było im pomagać przetrwać -sami doprowadziliby do równowagi swoją planetę.

Co mnie dziwi to fakt, że Janeway nie zdecydowała im się pomóc przynajmniej w początkach terraformingu udostępniając technologię. Fedki są rozwinięte technologicznie, może bez problemów znalazł by się sposób na wywoływanie deszczu, bo w sumie tylko tego brakowało.
A swoją drogą brak deszczu jest niezłym burakiem. Jak to możliwe by na planecie, na której istnieje atmosfera, którą ludzie mogą swobodnie oddychać (czyli najprawdopodobniej tlenowo-azotowa) nie ma wody i opadów deszczu?
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  ...  9  10  11  12  13  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Voyager

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!