USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Nie-ulubiona postać w ST
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  8 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#211 - Wysłana: 14 Cze 2018 17:43:07 - Edytowany przez: Q__
W wypadku dwu w/w panów po trosze odszczekuję: Voqo-Tyler ma pod koniec (w ostatnim odcinku ale zawsze) jakieś przebłyski bycia sensowną postacią, Lorca, jak już się wie kim jest nie budzi żywiołowej antypatii, raczej ciekawi (bo każde wygłoszone przez niego zdanie okazuje się jakąś pogrywką, podpuchą czy dwuznacznikiem - tak, przy powtórkowym oglądaniu odbiera się go zupełnie inaczej).


Za to mam nową postać do nielubienia i tu już - z oczywistych przyczyn - zdania nie zmienię, zmienić nie zdołam. To Kol, kuzyn Kora. Owszem twardy (i odpowiednio twardo, badassowato wręcz, się prezentujący) wojownik, ale - za przeproszeniem - zwykła menda, której zachowania nie mieszczą się nie tylko w ludzkich, ale i w klingońskich, standardach honorowości. Naprawdę odczuwałem ulgę gdy Gabryś spod ciemnej gwiazdy go wykończył.

Przy czym nie mogę powiedzieć, że jest to postać zła, bo przypuszczalnie Mitchell grał Kola jak należy, czyli zgodnie z tym, jak mu go napisano. No i swoistej changowatości (podobna łysina, podobna zbroja, podobna śmierć) odmówić jej nie sposób.
Q__
Moderator
#212 - Wysłana: 29 Lip 2018 17:40:40
resetta

resetta:
Od razu nielubilam /.../ Keiko

Hehe, łap:
http://www.youtube.com/watch?v=kflsuZKZw58
(Stare, ale dziś się na ten filmik napatoczyłem.)
resetta
Użytkownik
#213 - Wysłana: 29 Lip 2018 19:18:55 - Edytowany przez: resetta
Dlaczego mam ogadac cos z kims kogo nie lubie? g

Przy czym usze powiedziec, ze na koniec wypada juz lepiej. Jakos mniej mnie irytuje, tak samo jak Czif. Nawet, nawet zaczelam go lubic, bo okazuje sie z nich jakis najnormalniejszy w reakcjach, chociaz dziwnym jest, ze tak niepostrzezenie, z dnia na dzien stal sie czescia pierwszoplanowej paczki oficerskiej.
Bashir jest wciaz dla mnie irytujacy, aktora lubie, zdecydowanie starszego, ale postac... jak dla mnie kompletny brak pomyslu i zmarnowanie, najpierw bawidamek, potem mutant, potem niby jakis powazny szpieg... a nigdzie w tym tak naprawde sensownego doktora, tylko jakas fasada i wsadzanie go na sile na operacyjny, mostek oraz epatowanie odgrywaniem glupich holodekow...
Nie moge sobie wyrobic zdania co do Ezri... Symaptyczna dziewczyna, odrobinke za tlusta na dzisiejsze standardy, nie tak radosnie nieodpowiedzialna jak Jadzka, ale tez nie do konca dobrze prowadzona, przeczaca konceptowi trillow i symbiontow oraz pokazywana wlasnie jako schizofreniczka i skrajnie sobie nie radzaca...


A tak przy okazji do cholernie nielubianych postaci od pierwszego obejrzenia dorzuce Vica...
Ja nie wiem, oni jakas umowe z tym facetem podpisali, zeby byl w co drugim odcinku?
Tak jak lubie szczurza bande i Frankiego oraz holodeki tak mnie ohyda brala za kazdym razem jak to tam wlaczali. Nuda, nuda, rzyg w dodatku.
A co do Sisco to ja sie zastawiam ile procent nielubienia przypada na postac, a ile na aktora, ktory wybitnie mi sie nie podoba jak gra i ktorego uwazam za marnego, co bardzo mocno widac w odcinkach gdzie musi grac kogos innego innego niz Sisco i wtedy okazuje sie, ze to nie postac, ale za kazdym razem facet, ktory ma taki sam zestaw min, nie pasujace w ogole do scen usmieszki, dziwne modulowanie glosem w gorne rejestry ni przypial, ni wypial i wkurzajaca mnie maniere mycia rak na sucho...
I jakkolwiek postac Jakea jest wkurzajaca, to przyznaje, ze chlopak ma talent i przekonujaco wypada i potrafi grac. Po prostu nie mial szczescia do postaci. Bardzo u mnie zaplusowal w odcinku z lat 50, pokazal co potrafi, w przeciwienstwie do Sisco oraz niestety do Visitor, ktora tutaj tez pokazala, ze poza rola Kiry nie za bardzo sobie radzi...

Co do DSC to ja zdecydowanie tam nie lubie Taylera, nie przepadam za Michalina i nie wiem czy zapracuje u mnie na lubienie...
Pozostale typy dalej aktualne...
Q__
Moderator
#214 - Wysłana: 29 Lip 2018 19:28:22
resetta

resetta:
Dlaczego mam ogadac cos z kims kogo nie lubie?

Żeby się utwierdzić w tej niechęci?
resetta
Użytkownik
#215 - Wysłana: 29 Lip 2018 19:34:56
Czyli ogolnie do DS9 i zalowania, ze w ogole to obejrzalam i wiem jakie bzdury tam powymyslali? g
Q__
Moderator
#216 - Wysłana: 30 Lip 2018 12:34:46
resetta

Lubisz swobodę interpretacji, więc interpretuj jak chcesz .

Ale serio, jeśli chodzi o DS9 to też nie jestem entuzjastą tej serii (forum dowodów na to pełne), jednak uważam, że pod pewnym względem stanowiła konieczne wręcz dopełnienie TNG, wnosząc element TOSowej rodzajowości i - mimo ogólnie dość ciężkiego całościowo klimatu - takiegoż humoru, których zabrakło skupionej na filozoficznych abstrakcjach serii z Picardem.
Stała się też - dobrze to czy źle - początkiem traktowania Treka jako worldbuildingu (czyli wizji Pillera i Bermana, pozostającej w opozycji do wizji Roddenberry'ego i Fontany, ale niekoniecznie Coona czy Justmana).
resetta
Użytkownik
#217 - Wysłana: 30 Lip 2018 14:18:25
Coz kompletnie tego tam nie widze o czym piszesz.
Nadal podtrzymuje opinie, ze tej serii mogloby nie byc i nic by to nie zmienilo dla kanonu, za to uniknelibysmy paru rzeczy, ktore zniszczyly to co bylo w nim ustalone.

Na palcach jednej reki, doslownie, moge policzyc odcinki, ktore zrobily na mnie jakies wrazenie, zaintrygowaly oraz byly zrobione inteligentnie, a nie jak dla glupkow.
Prowadzenie wojny rownie durne jak w DSC. Zmarnowana kolosalna ilosc watkow, wyrazne pokazywanie, ze ulradziono pomysl Straczynskiemu, ale nie jego pomysl na swiat i nie potrafiono sobie z tym w zaden sposob poradzic.
Od poczatku mowie, ze zlem jest tam to, ze nie skupiono sie odpowiednio na prorokach jako kosmitach, a nie religii i na nowym kwadrancie i badaniu go.
Moze sobie i Gene wymyslil stacje na planecie, ale nie dam sie przekonac, ze wymyslil te stacje w kosmosie i ze nie jest to przejechanie sie na kradziezy pomyslu wlasciwego tworcy.
Pomysl Rodenberrego sprowadzalby sie prawdodpodobnie do penetracji planety i odwiedzin z kosmosu cos jak Cosmos i Zagubieni.

I nie wiem czemu druga zona Sisco jest nielubiana. Ta kobieta ma anielska cierpliwosc. Porzuca kariere dla kretynskich farmerkich zapedow Sisco, daje sie wsadzic do pierdla za to, ze chciala pomoc medykamentami Makis, podczas gdy federacja z murzynkiem do spolki usprawiedliwia, fabrykuje, maskuje o wiele gorsze swinstwa niz niby to co ona zrobila.
A na koniec pitoli jej o prorokach, ze nie moze sie z nia hajtnac, ja bym dawno kopnela go w dupe.
Taka kobieta, z takimi swiatopogladem, pozycja i sila przebicia nie powinna zawracac sobie glowy oficerem federacji, ktory jest niestabilny psychicznie, moralnie i zostal wyslany na zadupie, a potem rozpetal wojne i jeszcze sie wpitala w sprawy Bejoru, a federacja udaje glucha i slepa.

I powaznie, jest to pierwszy kapitan Federacji, ktorego szczerze wrecz nienawidze za caloksztalt.
I ja osobiscie go sobie wykluczam z ich panteonu.
Naprawde nie rozumiem jak w porownaniu z nim mozna Archera uwazac za morderce, psychopate czy kogos kto podejmowal z gruntu i z premedytacja zle decyzje. On przynajmniej nie uwazal sie za mesjasza ani kwadrantu czy statku za swoje osobiste podworko, probowal sie wpasowywac, chylil kark, nawet jak mu sie to nie podobalo, nie mial ciaglych osobistych animozji, chociazby na tle dawno zapomnianych przesladowan murzynow na Ziemi. I jego zaloganci na szczescie tez nie.
Co ciekawe w jednym odcinku Sisco ma waty o traktoanie czarnych w Las Vegach z paki, ale absolutnie nikt juz nie ma nic co do przedmiotowego ttaktowania i wykorzystywania kobiet, ba. wrecz jest przyzwolenie na opieraniu planu na tym, ze maja flirtowac i byc traktowane instrumentalnie. Lata 90 i wciaz podejscie jak w tych 60, ale spoko zrobmy pogadanke o biednych czarnych, obowiazkowo.
Poza odcinkami o sekcji 31 i naiwnosci czy zaklamaniu Sisco co do podejmowania decyzji i brania za nie odpowiedzialnosci, nie widze w tej serii porzadnych, zastanawiajacych problemow i ciekawego podejscia do swiata ST i federacji.
I nie, nie zachywcam sie odcinkiem w swietle ksiezyca ani nie potepiam Sisco. Ja mam pretensje do federacji, ze tak wazna rzecz, taka intryge dali do lapy amatorowi, zamiast go odsunac i przeprowadzic cala operacje rekami sekcji i swoich agentow.
Niewazne jakie mial motywy, niewazne, ze podswiadomie chcial niefajnego rozwiazania problemu. To byl niewlasciwy czlowiek na niewlasciwym miejscu, jego niedoinformowanie, brak doswiadczenia albo nieoczekiwane wlaczenie sie sumienia, mogly zepsuc wszystko.
Nie wiem, jak chcesz pobawic sie w Kaminskiego i Kurka, gdzie ja bede negujaca strona, ale nie przekonujaca do swojego zdania, to moge zalozyc topik i moge popisac co mi sie nie podoba i dlaczego to jest zle jako ST i jako serial. Jest lepsze od DSC tylko dlatego, ze trzyma sie standardow tworzenia scenariusza i serialu, ale jako fabula trekowa jest dla mnie rownie niedorobiona, chaotyczna i niekonsekwentna.
I sadzilam, ze moze sie myle z uprzedzeniem, ze nie jest tak zle, niestety, mimo checi zaglebienia sie i nieoceniania oraz spojrzenia laskawszym okiem na pare odcinkow, pomyslow i sympatii do kilku postaci, nie moge zmienic zdania o tej serii, ze jest koszmarna i jej nie polubie.
Eviva
Użytkownik
#218 - Wysłana: 30 Lip 2018 14:44:38
resetta

Buzi za ten wywód, siostro!
Q__
Moderator
#219 - Wysłana: 30 Lip 2018 14:51:29 - Edytowany przez: Q__
resetta

Wiesz, pastwiłem się nad Sisko (zarzucając mu m.in. bycie anachronicznym gangsta rodem z getta, jeśli chodzi o maniery, a także agentem Wormhole Aliens i niedoleczonym depresantem, którego powinno się odsunąć od dowodzenia):
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=8&topic=1690
I nad DS9 (zwł. wątkami religijnym i wojennym owej serii):
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=8&topic=2127
Przez dobrych kilka lat (i wtedy przywitałbym Cię zapewne jako cudownie odnalezioną siostrę w Picardzie, i towarzyszkę boju w świętej wojnie o jedynie słuszny kształt TrekaTM). Z czasem jednak - niekoniecznie wycofując się z istotnych punktów tamtej krytyki - polubiłem i Bena, i Deep Space Nine. Może dlatego, że zauważyłem również zalety serii, postaci, może i z tej przyczyny, że łatwiej mi było je docenić, gdy zaczęto nam serwować pod logo ST coraz gorsze/głupsze rzeczy.

resetta:
Naprawde nie rozumiem jak w porownaniu z nim mozna Archera uwazac za morderce, psychopate czy kogos kto podejmowal z gruntu i z premedytacja zle decyzje.

Hmm, Archer zmusił do samobójstwa Sima (był nawet skłonny osobiście go mordować). Sisko w sprawie Vreenaka da się oskarżyć tylko o współudział.
Poza tym jak sama przyznajesz słowami:
resetta:
nie potepiam Sisco. Ja mam pretensje do federacji, ze tak wazna rzecz, taka intryge dali do lapy amatorowi, zamiast go odsunac i przeprowadzic cala operacje rekami sekcji i swoich agentow.

...nie zrobił nic, do czego inne Fedki (nie tylko jacyś agenci, ale i Kirk, Picard, także Hunt czy Mercer) nie byłyby w tej sytuacji zdolne. Ba, owe inne Fedki pewnie by sobie z tej okazji bardziej ręce poplamiły*.

* Albo też znalazły lepsze, bardziej cudowne, rozwiązanie (właściwie to chyba należało tam wysłać naukowców od Pierwszego Kontaktu i dyplomatów i dogadać się zawczasu z mieszkańcami Wormhole'a kogo będą przepuszczać i w którym kierunku; wszystko inne to była partanina na szybko).
resetta
Użytkownik
#220 - Wysłana: 31 Lip 2018 17:50:31
Ale ja Archera doskonale rozumiem i ten odcinek, ktory mial poruszac wazne kwestie, na rowni z tymi jak zabicie dziecka czy tam plodu dla dobra matki i odwrotnie i tak dalej. Archer byl na tyle w porzadku, ze nie traktowla Sima jak zwierze na mieso, ze w ogole mu wszystko powiedzial, chociaz z punktu serwowania okrucienstwa, lepiej jakby po prostu go usppili, nic nie mowili i zrobili swoje. W DS9 nie masz kompletnie ani ktrzy zastanawiania sie nad klonami oraz nad marnowaniem istnien. Archer i ENT pokazali PROBLEM i trudnosc wyborow.
Wydaja ci sie zapewne rozne te kwestie, ale dla mnie ten odcinek, to taki sam problem jak dyskutowanie nad genetyka, komorkami macierzystymi czy pozyskiwaniu tkanek i komorek z martwych plodow. I latwiej jest podejmowac takie decyzje wobec organizmow, ktore nie mowia, nie wygladaja jak ludzie i nie komunikuja sie.
Co do twojej oceny Sisco dawnej, bez czytania pewnie sie zgodze. Nie chce byc posadzana o poruszanie niewygodnych na tym forum tematow rodzacych polityczne klotnie, ale w przypadku aktora i postaci wlacza mi sie wybiorczy rasizm, taki charakterologicznie i z zachowan czarnoskory w moim otoczeniu bardzo by mi przeszkadzal, nie lubilabym go jako czlowieka i zapewne tez moje odczucia rzutowalaby ogolnie na jego rase, tak jak nie znosze maniery mowienia slangowej u czarnych aktorow czy wyglupiania sie ich na gangsta czy ziomali.
Dobrym przykladem jest tutaj tez aktor grajacy jego ojca. Fizycznie na bialym robi wrazenie bliskiego krewnego jakiejs malpy czlekoksztaltnej i nie pisze tego orazliwie. Po prostu tak sie zlozylo, ze u tego clzowieka wyostrzyly sie takie rysy fizjonomii, ktore nam sie kojarza z fizjonomia malpia. Tak samo jak Azjaci mowia o bialych, ze maja geby jak z ciasta na pierogi i ksiezyc w pelni z dziurami. Ale kompletnie mnie ten czlowiek nie irytuje jako aktor. Troche jako postac w odcinku kiedy nie daje sobie pobrac krwi, ale w pelni go akceptuje, zwracam tylko uwage na charakterystyczna fizjonomie, ale nie oceniam go dalej pod tym katem, nie skupiam sie na tym, ze przez to jak wyglada na pewno jego postac i gra aktorka jest do de. A jak patrze na Sisco to nie moge... i jeszcze ta rzadka, kozia broda... Nie kazdemu czarnemu dobrze w lysinie i na pewno nie jest mu dobrze z takim zarostem.
Za to Worf, to przeciez sam miod i orzeszki. I od zawsze uwazam, ze czarni lepiej wypadaja pod charakteryzacja Klingonow, biali do tego sie nie nadaja, za bardzo im ta jasnosc wychodzi. Chociaz powiem, ze zaskakuje mnie, ze tej serii, tak zdawaloby sie postepowej tak naprawde jest bardzo malo aktorow i statystow innego koloru. Jedna Azjatka, znikajaca, jeden Sisco i jego zona, jeden kolega, ktory przeszedl do Maki i syn i ojciec kapitana.. Klingoni pod charakteryzacja. Tam powinni sie te nacje klebic w tle. Jakos nie bardzo wierze, ze najlicznijesi Azjaci na swiecie nie zdominowaliby rasowo tej ludzkosci star treka.
Od poczatku uwazam aktora za zly wybor na te role... Widzialabym Kire, moze nawet tego Bashira, pod warunkiem ze by byl jakos konsekwentniej zbudowany jako postac, chetnie bym zobaczyla Worfa, bo znow go sprowadzili do roli statysty...
Sisco powinien byc tam CYWILEM, ambasadorem federacyjnym, obserwatorem, moze pol czlowiekiem, pol Bajoraninem, bylym oficerem floty, ale NIE czynnym oficerem i kapitanem stacji.
Jak widac jak podskornie od lat czulam, ze DS9 jest nie teges trekiem. I nie moge sie zgodzic z twoja opinia, ze na tle pozniejszych rzeczy, gorszych te serie da sie polubic. Bo ja ENTka cenie i lubie.
Dla mnie jest smutne czy tez przerazajace, ze na tyle sezonow, na taka ilosc odcinkow w sezonie w porownaiu z tym DSC ja tam niewiele moge znalezc odcinkow, ktore docenie...

Wiem, ze ten serial sie podoba, tak jak podoba sie i DSC, ale bede uwazac, ze oba sa malo trekowe i trzeba je takimi widziec.
A najbardziej nie moge przebolec tego, ze ukradli pomysl z B5, a nie potrafili na tym tle stworzyc czegos naprawde ciekawego i zaskakujacego...
Co by bylo rzeczywiscie godna konkurencja i ciekawym wkladem w postrzeganie ST... Gdyby wszystko tam bylo takie jak te ciemniejsze intrygi z Sekcja, z Garakiem, z dylematami osobistymi glebszymi niz ego Sisco-mesjasza czy Jadzki, szersze i porzadniejsze spojrzenie na realia okupacji, to by to naprawde bylo cos. To bym wtedy to naprawde cenila.

Chyba nie zrozumiales tego akapitu o Sisco jako niewlasciwy czlowiek na niewlasciwym miejscu. Nie chodzi o zdolnosc fedkow do swinst. Wczesniej juz mowilam, ze Archer dla mnie jest w pelni usprawiedliwony z roznymi swinstwami, bo morlanie, cywilizacyjnie mu blizej do 20 wieku i u niego widac jak sie uczy tego co rzeczywostosci DS9 miejsca miec nie powinno. Dlatego on jest do zaakpceptowania, a ci tam nie, bo maja kilkaset lat do przodu. To tak jakbym obecnie akceptowala zachowania z XIII wieku, ba, nawet nie akcpetujemy czegos sprzed 50 lat. Dlaczego wiec mam uwazac, ze zachowania Archera, prymitywnego pioniera w kosmosie i jego bledy, to ta sama skala i ciezar co zle zachowania Sisco?
Jednoczesnie jak najbardziej uznaje ciemna strone cywilizacji i potrzebe niewygodnych, brudnych i nieinfantylnych decyzji, za ktorymi nie stoja ego i prywatne ambicje... Ale takie rzeczy powinni robic profesjonalisci, a nie watpliwi amatorzy, ktorzy sa niekonsekwentni w swoim postrzeganiu swiata i brudniejsi moralnie niz ci, ktorzy w imie obowiazku zawsze ten bridny obowiazek wybiora.
Dobrze Qurak mu przygadal, ze synka to by nie wyslal tak jak wyslal siostrzenca.
A tragikomiczne w tych scenariuszach jest to, ze Sisco powiniei dziekowac Borg i Picardowi za to co sie stalo, bo takie przeznaczenie mial, za to miec pretensje do prorokow, ze sprawili te jego nieszczescia. To moim zdaniem najwiekszy babol jaki mogli zrobic na koniec serialu z tym watkiem emisariusza...

Eviva, nie powiesz mi, ze kochasz Entka, prawda? :P
Musze zaakceptowac te DS9 jako kanon, ale obecnie zaluje, ze dowiedzialam sie paru rzeczy jak np. zmiana kanonu mirrora, ktory dla mnie istnial taki jak przed tym...
I bardzo, bardzo zaluje zmarnowania potencjalu Odo jako postaci i aktora, ktory tam z nich bardz odobry, a zapakowali go w kawalek doniczki na gebie...
Eviva
Użytkownik
#221 - Wysłana: 1 Sier 2018 13:20:26 - Edytowany przez: Eviva
resetta:
Eviva, nie powiesz mi, ze kochasz Entka, prawda? :P

Jak nie powiem, jak powiem? Uwielbiam!
Choć oczywiście seria oryginalna ma u mnie pierwszeństwo, ale widzisz, stara już jestem to i seriale z lat 60'tych mnie kręcą.

Jeśli chodzi o Sisco, to drażni mnie mnie nie za bycie czarnym (poprawność polityczna), a za bycie irytującym przeciętniakiem, któremu wszystko uchodzi na sucho, bo... tak ma być. Czarny kapitan nie może przecież zawieść Federacji, to wolno tylko białym, o których nikt się nie obrazi.
Weaver
Użytkownik
#222 - Wysłana: 1 Sier 2018 13:35:28 - Edytowany przez: Weaver
resetta:
Dobrym przykladem jest tutaj tez aktor grajacy jego ojca. Fizycznie na bialym robi wrazenie bliskiego krewnego jakiejs malpy czlekoksztaltnej i nie pisze tego orazliwie. Po prostu tak sie zlozylo, ze u tego clzowieka wyostrzyly sie takie rysy fizjonomii, ktore nam sie kojarza z fizjonomia malpia.

(podkreślenia moje)

Co ja to właśnie, do jasnej *****, przeczytałem?!?!
Którym białym? Jakim 'nam'? Proszę takie kwestie wypowiadać za siebie - mnie (białemu, jeśli ma to znaczenie) Brock Peters się zupełnie nie kojarzy z żadnym innym gatunkiem człekokształtnych niż homo sapiens. A piszesz to zupełnie obraźliwie - bo piszesz w imieniu ogółu, z pozycji jakiegoś, ubzduranego czy nie, autorytetu, obrażasz więc nawet nie Petersa, który tego nie przeczyta, tylko czytelników tego forum, którym wmuszasz swoje poglądy, jakie by nie były.

resetta:
zwracam tylko uwage na charakterystyczna fizjonomie, ale nie oceniam go dalej pod tym katem, nie skupiam sie na tym, ze przez to jak wyglada na pewno jego postac i gra aktorka jest do de


Najpierw piszesz, że nie oceniasz, a już po następnym przecinku oceniasz - gdzie logika? Co to znaczy 'na pewno jest do de przez to jak wygląda? Tylko ładni są dobrymi aktorami? Tylko ładni mają grać ludzi w Treku, bo nie ma już brzydkich ludzi w przyszłości?? Brzydcy za make-upem Ferengi mają się kryć? Może tylko biali na wysokich stanowiskach, do tego ładni, bo Ron Pearlman czy Michael Berryman mogą grać tylko potwory albo kosmitów?
WTF?!
Q__
Moderator
#223 - Wysłana: 1 Sier 2018 20:18:44 - Edytowany przez: Q__
resetta

Gratulacje, zirytowałaś nie tylko mnie, ale i Weavera, którego zirytować jest jeszcze trudniej niż mnie (nie pamiętam by kiedykolwiek, do kogokolwiek. się tu ostrzej zwrócił). Nie wiem czy zasługujesz już na ostrzeżenie (o banach nie mówiąc) z punktu drugiego, ale na Twoim miejscu zastanowiłbym się nad stylem dyskusji. I nad tym czy zawsze najfortunniej dobierasz słowa.

resetta:
Ale ja Archera doskonale rozumiem i ten odcinek, ktory mial poruszac wazne kwestie, na rowni z tymi jak zabicie dziecka czy tam plodu dla dobra matki i odwrotnie i tak dalej.

Tak, tylko, że IMHO na płaszczyźnie fizycznej (tj. bez mieszania w to metafizyki, koncepcji typu duszy czy jakiejś innej idei platońskiej) nie da się tego jednak zrównać, bo tu mamy mówiącą, myślącą i w pełni świadomą istotę, na uśmiercenie której nikt (poza zwyrodnialcami, i niektórymi funkcjonariuszami służb, którym cel mógłby uświęcić środki) by nie poszedł. Znaczy: oczywiście, wiem co twórcy chcieli powiedzieć, w jakie dylematy bioetyczne się zagłębić, ale - IMHO - poza wprowadzaniem udanej (choć epizodycznej) postaci tragicznej wiele nie osiągnęli, robiąc w dodatku z kapitana, z którym widz ma sympatyzować, potwora (i o ile mogę wczuć się w proces moralnego osuwania się Sisko, o tyle z zachowaniami - i racjami - Jonathana A. z tego odcinka utożsamić się nie potrafię, choćby dlatego, że B&B wsadzili go w fałszywie skonstruowaną sytuację*).

* Bo, jak zauważyłaś:
resetta:
z punktu serwowania okrucienstwa, lepiej jakby po prostu go usppili, nic nie mowili i zrobili swoje

(Mówiąc inaczej: mogli przecież wyklonować sam potrzebny fragment, czy wyhodować klona, który nigdy by się nie obudził i nie uświadamiał sobie swojego losu. W tym drugim wypadku dalej byłoby drastycznie, ale z sensem, a racje broniące prawa Sima do życia/przebudzenia się mógłby wygłaszać ktoś z regularnych bohaterów.**)

** Przyp. do przyp.: wtedy może mówiłbym nawet o odcinku czterogwiazdkowym (w skali Jammera).

resetta:
Archer byl na tyle w porzadku, ze nie traktowla Sima jak zwierze na mieso

Pytanie czy takie traktowanie zwierząt jest samo w sobie w porządku...

resetta:
taki charakterologicznie i z zachowan czarnoskory w moim otoczeniu bardzo by mi przeszkadzal, nie lubilabym go jako czlowieka

A może spójrz na niego z innej strony... W takiej np. scenie, w której musiał zostawić swój statek w rękach Dax i tkwić biernie za biurkiem, budzi automatyczną sympatię*:
http://www.youtube.com/watch?v=ijtwtP-e3EI

* Pozwalając jednocześnie lepiej poczuć/zobaczyć, co musiał odczuwać Kirk pomiędzy finałem TOS-u/TAS-u/STC a TMP, podobnie - a na dłużej - uziemiony.

resetta:
Fizycznie na bialym robi wrazenie bliskiego krewnego jakiejs malpy czlekoksztaltnej

Na mnie jakoś nigdy nie robił. Ba, nawet nie uważam go za postać jakoś odpychająco brzydką, więc - jak już Weaver wskazał - mów za siebie i na własną odpowiedzialność, całokształtu białych w to nie mieszaj.

(Natomiast w całościowo pozytywnej ocenie starego Sisko jako bohatera się zgodzimy.)

resetta:
Chyba nie zrozumiales tego akapitu o Sisco jako niewlasciwy czlowiek na niewlasciwym miejscu. Nie chodzi o zdolnosc fedkow do swinst. Wczesniej juz mowilam, ze Archer dla mnie jest w pelni usprawiedliwony z roznymi swinstwami, bo morlanie, cywilizacyjnie mu blizej do 20 wieku i u niego widac jak sie uczy tego co rzeczywostosci DS9 miejsca miec nie powinno. Dlatego on jest do zaakpceptowania, a ci tam nie, bo maja kilkaset lat do przodu. To tak jakbym obecnie akceptowala zachowania z XIII wieku, ba, nawet nie akcpetujemy czegos sprzed 50 lat.

Hehe, nie mogę tego nie rozumieć, choćby dlatego, że sam wygłaszałem podobną krytykę lata temu, twierdząc, że Sisko byłby idealną (lepszą od Archera) postacią na czasy Entka, natomiast do ery TNG/post-TNG nieszczególnie mi pasuje, bo reaguje jak człowiek XX-XXI (nie XXIV) wieku.

Eviva

Eviva:
Jeśli chodzi o Sisco, to drażni mnie mnie nie za bycie czarnym (poprawność polityczna), a za bycie irytującym przeciętniakiem, któremu wszystko uchodzi na sucho, bo... tak ma być. Czarny kapitan nie może przecież zawieść Federacji,

Eee, przesadyzmujesz, wszystkim centralnym fabularnie (dlatego Gabrysia L. nie liczymy, był tłem dla Michaśki) wszystko zawsze uchodziło na sucho (tak, tak, pamiętam o degradacji Kirka, ale czy to była dlań kara?), niezależnie od tego jakich głupstw (czy wręcz zbrodni) scenarzyści kazali im - przez swoją nieudolność - dokonać w międzyczasie.
Eviva
Użytkownik
#224 - Wysłana: 5 Sier 2018 11:54:00
Q__:
wszystkim centralnym fabularnie (dlatego Gabrysia L. nie liczymy, był tłem dla Michaśki) wszystko zawsze uchodziło na sucho (tak, tak, pamiętam o degradacji Kirka, ale czy to była dlań kara?), niezależnie od tego jakich głupstw (czy wręcz zbrodni) scenarzyści kazali im - przez swoją nieudolność - dokonać w międzyczasie.

Ale, w odróżnieniu od Sisko, żaden z nich nie był rozlazłym przeciętniakiem. Nawet gdy robił głupstwa, były one najwyższej jakości.
Q__
Moderator
#225 - Wysłana: 5 Sier 2018 13:21:26
Eviva

Eviva:
Ale, w odróżnieniu od Sisko, żaden z nich nie był rozlazłym przeciętniakiem. Nawet gdy robił głupstwa, były one najwyższej jakości

Bo żaden inny serial nie miał opowiadać o przeciętnej załodze przeciętnej stacji.
Seybr
Użytkownik
#226 - Wysłana: 5 Sier 2018 14:15:18
Eviva:
Nawet gdy robił głupstwa, były one najwyższej jakości.

Zgadza się były, szczególnie jak Picard dał się złapać niczym młody rekin. Za maskarę pod Wolf359 powinien zostać zdegradowany i wedle standardów Federacji trafić do obozu pracy.

Eviva:
Czarny kapitan nie może przecież zawieść Federacji, to wolno tylko białym, o których nikt się nie obrazi.

DS 9 to nie różowa stacja, to turbo bałagan na zadupiu. To kontakt z turbo wyznaniem. Gdzie oprócz turbo wierzących są inne problemy. To nie Entek i różowa załoga.
Q__
Moderator
#227 - Wysłana: 29 Sier 2018 07:49:01 - Edytowany przez: Q__
Oglądając początkową scenę z "Homestead", którą zlinkowałem wczoraj w topicu o ORV, uświadomiłem sobie, że ciepłą, rodzinną, atmosferę panującą wśród załogantów Voyagera przyjdzie w dużej mierze uznać za wynik pozaekranowych wysiłków - wymienianego tu wiele razy - Neelixa (który wszak za morale właśnie odpowiadał), tak samo zresztą jak to, że załoga Ent-D chodziła jak idealnie naoliwiony mechanizm wypadnie przypisać (w kadrze właściwie nieobecnej) doradczej robocie Troi.

(Choć z drugiej strony załogi DS9, ORV i - od pewnego momentu - DSC zżyły się równie skutecznie, a Doradców, ani speców od morale, w nich nie było.)
Q__
Moderator
#228 - Wysłana: 18 Sty 2020 10:03:17
Odświeżyłem sobie scenkę jak załatwił zdrajcę Jonasa, i chyba już nie mogę liczyć Neelixa do aż tak nie-ulubionych:
https://www.youtube.com/watch?v=4xiAKkf48Ak

ps. Dreamweb, to jakby zaprzecza Twojej tezie, że nadmieniony Talaxianin nie potrafił się bić.
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  8 
USS Phoenix forum / Star Trek / Nie-ulubiona postać w ST

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!