owszem, ale TNG DS9 i Voy raczej nie zaburzaja tego, co sie wydarzylo w TOSie, natomiast roznica technologiczna tworzenia serialu jest przeogromna. Podobnie przeogromna jest roznica w zachowaniach postaci, problemach, sposobach rozwiazania itp itd.
Osobiscie uwazam sie za fana nowoczesnego sci-fi, wiec tak samo ciezko mi bylo zniesc calego TOSa jak rowniez pilota Space1999 czy innych pre-1985 seriali. (po prostu, nie lubie seriali starszych od siebie

)
Druga sprawa, ze seriale ST nie sa ze soba jakos przerazliwie polaczone, sa Ci sami obcy, czasami nawiazania do wydarzen innego serialu (it's... it's green), ale ogolnie sa to osobne calosci. Obejrzenie calego TNG i pozniej DS9 (imho najlepszego serialu st) pozwala na wciagniecie sie w kanon i tym samym "zmusic" sie do obejrzenia poczatkow.
Aha, ale jeszcze na sam poczatek, przed TNG polecalbym filmy 1-6 obejrzec, zeby wiedziec co w trawie piszczy
