Autor |
Wiadomość |
Q__
Moderator
|
#1 - Wysłana: 26 Mar 2007 03:50:24
Zakłądam jeden temat o tych klasycznych Trekach, bo TAS jest u nas słabo znany, a i TOS niegdy nie był emitowany.
Zalety TOS:
- był pierwszy,
- wyprzedzał swoją epokę,
- przeniósł na ekaran TV schematy klasycznej SF (które w literaturze tworzyli wtedy Heinlein w USA, Lem u nas, Sniegow w Rosji),
- był propoagandą na rzecz równosci rasowej,
- pokazywał Ziemie przyszłości wolną od waśni miedzynarodowych i religijnych,
- był potężna propagandą na rzecz podboju Kosmosu,
- wychowal pokoleni pasjonatów nauki, z których część wyrosła na znanych naukowców.
- Dodatkową zaletą TOS są wyraziste postacie Spock (zwłaszcza), ale też "Bones" czy Scotty.
Wady TOS:
- zbytnie uleganie "westernowo"-przygodowym schematom,
- kiepskie scenariusze wielu odcinków,
- tandetne dekoracje i efekty specjalne (w sumie nie wina twórców, a kwestia epoki).
Zatety TAS:
- wprowadzenie znacznej ilości niehumanoidalnych Obcych,
- wprowadzenie niebiologicznych form zycia (Kosmiczna Chmura) co wyprzedzało autorów SF typu Baxtera i Benforda,
- po raz pierwszy (dzięki rysunkom) większy rozmach scenografii
- pokazanie "ludzkiej twarzy" Spocka (w "Yesteryear")
Wady TAS:
- komasowanie fabuły w króciutkich odcinkach powodujace jej trywializację,
- prymitywne i niezbyt estetyczne (z współczesnej perspektywy) rysunki,
- duzo kiepskich scenariuszy,
- marnowanie swietnych pomysłów.
No to już mamy topiki o wszystkich trekowych serialach  .
|
Jurgen
Moderator
|
#2 - Wysłana: 26 Mar 2007 15:13:06
a i TOS niegdy nie był emitowany.
Emitowała go zdaje się kodowana Wizja TV. Nie wiem tylko, czy cały...
|
gaius
Użytkownik
|
#3 - Wysłana: 26 Mar 2007 15:37:24
Co do zalet to się zgadzam, może poza Spockiem, bo ja tej postaci kompletnie nie trawię.
Ale co do wad...
zbytnie uleganie "westernowo"-przygodowym schematom,
- kiepskie scenariusze wielu odcinków,
- tandetne dekoracje i efekty specjalne (w sumie nie wina twórców, a kwestia epoki).
to powiedziałbym: bardzo westernowe klimaty, bardzo kiepskie scenariusze wielu odcinków i bardzo tandetne dekoracje!
No i dorzuciłbym - za dużo "wszechmocnych" obcych. To nie sztuka wymyślić aliena, który wszstko załatwia pstryknięciem palców (no ofense Q  )
|
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
|
#4 - Wysłana: 26 Mar 2007 15:55:48
Q__
wprowadzenie niebiologicznych form zycia
wybacz q ale co to diabła jest niebiologiczna forma życia? bios->życie (biologia to nauka o życiu) czyli co nieżyciowa forma życia?!?
nieorganiczne, niebiałkowe, sztuczne, oparte na krzemie i tak dalej -różnie mozna okreslać życie ale do ciężkiej cholery życie niebiologiczne to nonsens!
|
Jurgen
Moderator
|
#5 - Wysłana: 26 Mar 2007 16:06:11
Faktycznie  . Q ostatnio ma tendencje do nadawania wyrazom swoistego znaczenia  .
|
gaius
Użytkownik
|
#6 - Wysłana: 26 Mar 2007 16:08:53
nieżyciowa forma życia
nigdy czegoś takiego nie widziałeś? ja nawet znam paru takich ludzi
Może nazewnictwo niefortunne, ale Q zapewne chodziło o te formy, które wymieniłeś. Ja z resztą miałbym wątpliwości do zaliczenia istot nieorganizcznych (np. mechanicznych) do żywych.
|
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
|
#7 - Wysłana: 26 Mar 2007 16:45:45
gaius
do zaliczenia istot nieorganizcznych (np. mechanicznych)
sorki znowu się czepnę  . Życie organiczne to życku oparte na węglu- chemia organiczna to inaczej chemia związków węgla, ergo wg tej kwalifikacji nieorganiczne jesy każde zycie nie oparte na białkach czyli na "wynglu".
|
gaius
Użytkownik
|
#8 - Wysłana: 26 Mar 2007 17:02:21
Tylko teoretycznie. Skoro lubisz analizę pojęć: "organiczne" nie jest tożsame z "węglowe". Kategoria związków organicznych faktycznie zawiera na razie tylko "węglowe" ale tylko dlatego, że innych nie znamy. Gdyby więc np znaleziono życie oparte na krzemie, to tworzyłoby ono drugą potkategorie związków organicznych obok węglowych.
Za żywe nie uważam natomiast różnego rodzaju twory, które nie "żyją" na poziomie komórkowym tzn. nie przeprowadzają tam żadnych procesów "biologicznych" sensu largo. W przypadku form węglowych takim procesem jest oddychanie komórkowe i podział jądra.
Ale w tym temacie możemy się spierać bez końca, bo wątpię by istniała jedna niewzruszalna definicja życia. Można nie zaśmiecać topika o TOSie i od razu założyć temat : "Czym jest życie?" 
|
Jurgen
Moderator
|
#9 - Wysłana: 26 Mar 2007 17:10:56
Chemię miałem juz dawno temu, ale istotą organicznosci była chyba możliwość łączenia się dwóch atomów tego samego pierwiatska w związku. Na razie chemia organiczna dotyczy związków węgla, ale nie wyklucza się też krzemu... Przykładu chyba jednak nikt nie znalazł...
|
Q__
Moderator
|
#10 - Wysłana: 26 Mar 2007 17:14:12 - Edytowany przez: Q__
Jurgen
Emitowała go zdaje się kodowana Wizja TV. Nie wiem tylko, czy cały...
Przegapiłem (a i Ty chyba też skoro podajesz mało szczegułów). To świadczy o utrudnionym dostępie polskiej publiczności do tego serialu.
gaius
to powiedziałbym: bardzo westernowe klimaty, bardzo kiepskie scenariusze wielu odcinków i bardzo tandetne dekoracje!
Chciałem byc łagodniejszy.
No i dorzuciłbym - za dużo "wszechmocnych" obcych.
Zgadzam się (sami Q by wystarczyli)... Choć miało to pewien sens. Trudno zakładać, ze jesteśmy najstarszą cywilizacja w Galaktyce, a ci starsi niewątpliwie mogą już dysponować ową "techniką nieodróżnialna od magii"...
4_z_Szesciopaka
nieorganiczne, niebiałkowe, sztuczne, oparte na krzemie i tak dalej -różnie mozna okreslać życie ale do ciężkiej cholery życie niebiologiczne to nonsens!
Moje przeoczenie. Oczywiście, że tak, zważywszy, ze ostatnimi czasy biologia zajmuje się np. memami, które jako żywo z białka sie nie skłądają...
Jurgen
Q ostatnio ma tendencje do nadawania wyrazom swoistego znaczenia
Czepiasz się  . Kusi mnie udzielenie Ci odpowiedzi w tzw. "stylu wojskowym", ale to Forum jest na to za kulturalne  .
gaius
nieżyciowa forma życia
nigdy czegoś takiego nie widziałeś? ja nawet znam paru takich ludzi
 (Jeden nawet ostatnio bana dostał.)
Ja z resztą miałbym wątpliwości do zaliczenia istot nieorganizcznych (np. mechanicznych) do żywych.
Ten spór zależy w dużej mierze od przyjetej definicji życia.
Za żywe nie uważam natomiast różnego rodzaju twory, które nie "żyją" na poziomie komórkowym tzn. nie przeprowadzają tam żadnych procesów "biologicznych" sensu largo. W przypadku form węglowych takim procesem jest oddychanie komórkowe i podział jądra.
Hmm, skad założenie, że wszystko co żyje musi składać się z komórek i to zbudowanych podobnie do ziemskich. Powrót do geocentryzmu  ?
ps. o definicji zycia:
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBycie#Problem_de finicji
A tak w ogóle to wróćmy do tematu TOS i TAS.
|
Jurgen
Moderator
|
#11 - Wysłana: 26 Mar 2007 17:24:35
Przegapiłem (a i Ty chyba też skoro podajesz mało szczegułów).
Nie miałem Wizji  .
To świadczy o utrudnionym dostępie polskiej publiczności do tego serialu.
No, dostęp rzeczywiście był utrudniony  .
Czepiasz się. Kusi mnie udzielenie Ci odpowiedzi w tzw. "stylu wojskowym", ale to Forum jest na to za kulturalne
Czyżby za dużo militarystycznego DS9 i Sisco, przed którym wszyscy mieli cykora  ?
nieżyciowa forma życia
nigdy czegoś takiego nie widziałeś? ja nawet znam paru takich ludzi
(Jeden nawet ostatnio bana dostał.)
 .
|
Q__
Moderator
|
#12 - Wysłana: 26 Mar 2007 17:32:17 - Edytowany przez: Q__
Jurgen
No, dostęp rzeczywiście był utrudniony
Jak miło, że chociaż tu nie łapiesz mnie za słówka  .
Czyżby za dużo militarystycznego DS9 i Sisco, przed którym wszyscy mieli cykora
To się chyba udziela  .
I wróćmy do tematu TOS i TAS.
|
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
|
#13 - Wysłana: 26 Mar 2007 18:17:45 - Edytowany przez: 4_z_Szesciopaka
gaius
Za żywe nie uważam natomiast różnego rodzaju twory, które nie "żyją" na poziomie komórkowym tzn. nie przeprowadzają tam żadnych procesów "biologicznych" sensu largo. W przypadku form węglowych takim procesem jest oddychanie komórkowe i podział jądra.
a organizmy bezjądrowe - np bakterie to co  ?
Tylko teoretycznie. Skoro lubisz analizę pojęć: "organiczne" nie jest tożsame z "węglowe". Kategoria związków organicznych faktycznie zawiera na razie tylko "węglowe" ale tylko dlatego, że innych nie znamy. Gdyby więc np znaleziono życie oparte na krzemie, to tworzyłoby ono drugą potkategorie związków organicznych obok węglowych.
Gaius jak tylko wykryją odkryją/znajdą żyćku organiczne nie oparte na białku to obiecuję że stanę na forum i odszczekam to co napisałem. I zrobię to naprawdę z wielką przyjemnością  !
Wracając do TOŚki zalety to:
1.Kirk
2.Spock
3.Bones
4.Uhura (swego czasu)
5.od czasu do czasu nawracająca pannica ta którą Kirk w czasie gdy się rozdwoił na dobregoi i złego próbował zgwałcić( fajna, przypomina mi kogoś)
6. Biorąc pod uwagę, że serial był robiony w samiuśkim środku zimnej wojny to ta optymistyczna wizja przyszłości ludzkości myslę, że dużo, bardzo dużo wniosła w społeczeństwo (i fakt, że dla kina wtedy kosmos to nic innego jak wylęgarnia potwórów chcących zeżreć biedną Ziemię).
7. Romulanska kommandor czyli Joanne Linville
8. bo jest
Wady:
1.Nie lubię Scottiego
2.Scotty mnie wnerwia
3.Scotty działa mi na nerwy
4.Cepeliada, tandetna scenografia i pożal się boze efekty (zamontowanie "urządzenia maskującego"- teraz wiem, że to był pierwowzór kryształowej kuli wygranej przez Małysza, dalej takie same drzwi w stacji kosmicznej kłopoty z triblami i w obcej bazie podziemnej w odcinku w którym spockowi ukradziono mózga)- najbardziej rzuciło mi sie w oczy.
5. Optymizm o którym mówiłem jako o bezsprzecznej zalecie jednak od czasu do czasu drażniżni swą naiwnoscią, czy może infantylizmem.
6.Scotty (nie wiem czy wspominałem)
|
Q__
Moderator
|
#14 - Wysłana: 26 Mar 2007 18:31:16 - Edytowany przez: Q__
4_z_Szesciopaka
jak tylko wykryją odkryją/znajdą żyćku organiczne nie oparte na białku to obiecuję że stanę na forum i odszczekam to co napisałem. I zrobię to naprawdę z wielką przyjemnością
IMHO to kwestia czasu. Sądzę, że istoty niebiałkowie są całkiem prawdopodobne.
4.Uhura (swego czasu)
5.od czasu do czasu nawracająca pannica ta którą Kirk w czasie gdy się rozdwoił na dobregoi i złego próbował zgwałcić( fajna, przypomina mi kogoś)
Heh, cenisz w TOS głównie walory estetyczne?  Dla mnie Uhura to coś więcej, to przeciwstawienie się widocznemu wtedy w USA jeszcze dość mocno, rasizmowi.
Biorąc pod uwagę, że serial był robiony w samiuśkim środku zimnej wojny to ta optymistyczna wizja przyszłości ludzkości myslę, że dużo, bardzo dużo wniosła w społeczeństwo (i fakt, że dla kina wtedy kosmos to nic innego jak wylęgarnia potwórów chcących zeżreć biedną Ziemię).
Owszem wizja przyszłości ludzkości jest optymistyczna (i zgadzam się z Toba co do doniosłosci tego optymizmu), ale... Klingoni, Romki - czym innym byłi w TOS jeśli nie "dyżurnymi potworami"?
Cepeliada, tandetna scenografia i pożal się boze efekty
To wkurza wszystkich, ale w owej epoce chyba nie dawało się tego uniknąć...
1.Nie lubię Scottiego
2.Scotty mnie wnerwia
3.Scotty działa mi na nerwy
6.Scotty (nie wiem czy wspominałem)
Co Ci przeszkadza w tym uzdolnionym inżynierze? (Ale ja miałem dość podobnie z Sisko przy oglądaniu DS9  .)
|
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
|
#15 - Wysłana: 26 Mar 2007 18:40:45
Heh, cenisz w TOS głównie walory estetyczne? Dla mnie Uhura to coś więcej, to przeciwstawienie się widocznemu wtedy w USA jeszcze dość mocno, rasizmowi.
Cenię TOSię również za to bo naprawdę niewiele jest seriali z równie wieloma intrygującymi kobietami. Uważam też, że laski treka to niezły temat na pracę dopktorską (ino nie wiem jeszcze z jakiej dziedziny
Owszem wizja przyszłości ludzkości jest optymistyczna (i zgadzam się z Toba co do doniosłosci tego optymizmu), ale... Klingoni, Romki - czym innym byłi w TOS jeśli nie "dyżurnymi potworami"?
to byli raczej adwersarze, źli "ludzie" niźli potwory.
Co Ci przeszkadza w tym uzdolnionym inżynierze
1.Akcent
2.Fizjonomia
3.Pozerstwo
4.Styl bycia
|
gaius
Użytkownik
|
#16 - Wysłana: 26 Mar 2007 18:58:54
a organizmy bezjądrowe - np bakterie to co?
napisawszy "jądro" przez chwile myślałem czy nie zmienić na nukleotyd, bo wiedziałem że ktoś się przyczepi.
jak tylko wykryją odkryją/znajdą żyćku organiczne nie oparte na białku to obiecuję że stanę na forum i odszczekam to co napisałem.
To nie zmienia faktu że teoria może być prawdziwa!
.od czasu do czasu nawracająca pannica
Janice Rand! Jak się pojawiała to przewijałem film  Mnie przypomina tylko Constante Goodheart z kapitana protona 
|
Q__
Moderator
|
#17 - Wysłana: 26 Mar 2007 19:03:48 - Edytowany przez: Q__
4_z_Szesciopaka
Cenię TOSię również za to bo naprawdę niewiele jest seriali z równie wieloma intrygującymi kobietami. Uważam też, że laski treka to niezły temat na pracę dopktorską (ino nie wiem jeszcze z jakiej dziedziny
Widze, ze jesteś godnym następcą Kirka  .
to byli raczej adwersarze, źli "ludzie" niźli potwory.
Mimo wszystko Trek w pewnym stopniu (mniejszym zresztą niż wiele innych dziel SF owej epoki) ulegał stereotypowi Obcy = wróg.
1.Akcent
2.Fizjonomia
3.Pozerstwo
4.Styl bycia
Mi w Sisko przeszkadzały tylko elementy 1, 3, 4... (BTW: Scotty to geniusz, a geniusze zwykle są trochę zdziwaczali i zmanierowani - wspomnijmy I. Malcolma z "Parku jurajskiego".)
gaius
To nie zmienia faktu że teoria może być prawdziwa!
Problem w tym, że choć zaliczam sie do zwolenników w/w teorii (i podobało mi się pokazanie jej w TAS) tak naprawdę tego nie wiemy.
|
gaius
Użytkownik
|
#18 - Wysłana: 26 Mar 2007 19:14:48
Trochę zamotaliście argumentację. Nie mówię o tym że na 100% istnieje życie oparte na krzemie, tylko że jeśli by istniało, to należałoby je na równi z węglowym zaliczyć do organicznego.
|
Q__
Moderator
|
#19 - Wysłana: 26 Mar 2007 19:17:52
gaius
Trochę zamotaliście argumentację. Nie mówię o tym że na 100% istnieje życie oparte na krzemie, tylko że jeśli by istniało, to należałoby je na równi z węglowym zaliczyć do organicznego.
Jestem gotów sie zgodzić, ale... co powiesz na ew. formy życia nie oparte ani na węglu ani na krzemie? (Takie jak Kosmiczna Chmura z TAS, Fotinowie Ptaki u Baxtera czy Starzy u Benforda?)
|
elbereth
Moderator
|
#20 - Wysłana: 26 Mar 2007 19:31:42
napisawszy "jądro" przez chwile myślałem czy nie zmienić na nukleotyd, bo wiedziałem że ktoś się przyczepi.
i tak sie przyczepie a co
nukleotyd = cukier + fosforan + zasada azotowa
prokariota maja nukleoid.
ok koniec z czepialstwem ;]
pozdr
|
gaius
Użytkownik
|
#21 - Wysłana: 26 Mar 2007 19:38:37
Jestem gotów sie zgodzić, ale... co powiesz na ew. formy życia nie oparte ani na węglu ani na krzemie?
Proponuję podział logiczny i zupełny:
1. Organiczne formy życia
a) węglowe
b) krzemowe
c) inne (w szczególności: kosmiczna chmura z tas i fotinowie ptaki)
Róznica między nukleotydem a nukleoidem jest taka jak między volkanem a vulkanem?
|
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
|
#22 - Wysłana: 26 Mar 2007 19:40:35 - Edytowany przez: 4_z_Szesciopaka
Q
: Scotty to geniusz, a geniusze zwykle są trochę zdziwaczali i zmanierowani - wspomnijmy I. Malcolma z "Parku jurajskiego"
sorki, ale od kiedy sie dowiedziałem, że Scotty leci sobie w członka z terminami napraw tylko po to by zyskac opinię magicznego mechanika to on mi w równym stopniu przypomina geniusza co ja wyglądam na V'gera. A możesz mi wierzyć na słowo - nie za bardzo go przypominam
Gaius
Nie mówię o tym że na 100% istnieje życie oparte na krzemie, tylko że jeśli by istniało, to należałoby je na równi z węglowym zaliczyć do organicznego.
oczywiście zgadzam się w 100 % dlatego napisałem, że jeśli się cuś takiego odkryją to z przyjemnośia odszczekam to co napisałęm, że na ten czas życie organicznie to życie oparte na węglu.
|
Q__
Moderator
|
#23 - Wysłana: 26 Mar 2007 19:47:32 - Edytowany przez: Q__
elbereth
prokariota maja nukleoid
Zwany też prokarionem.
gaius
c) inne (w szczególności: kosmiczna chmura z tas i fotinowie ptaki)
Tyle, że ich wewnętrznej budowy na poziomie mikro nie sposób nazwać organiczną...
Róznica między nukleotydem a nukleoidem jest taka jak między volkanem a vulkanem?
No niezupełnie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Genofor
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nukleotyd
4_z_Szesciopaka
od kiedy sie dowiedziałem, że Scotty leci sobie w członka z terminami napraw tylko po to by zyskac opinię magicznego mechanika
Poprostu facet lubi się popisywać... (Ale koniec końców swoje zadania wykonuje jak należy.)
|
The_D
Użytkownik
|
#24 - Wysłana: 26 Mar 2007 19:54:25
Póki co naukowcy nie mogą się zdecydować, czy uznać za żywe wirusy. Aż strach pomyśleć jaki bałagan nastąpiłby po odkryciu bardziej kontrowersyjnych form.
|
Q__
Moderator
|
#25 - Wysłana: 26 Mar 2007 19:56:14 - Edytowany przez: Q__
The_D
Póki co naukowcy nie mogą się zdecydować, czy uznać za żywe wirusy. Aż strach pomyśleć jaki bałagan nastąpiłby po odkryciu bardziej kontrowersyjnych form.
Owszem (ostatnio np. podobała mi się oryginalna teoria wirusów jako czegoś na kształt "zakażnego nowotworu"). Zresztą wirusy to i tak "pikuś" na tle dyskusji o memach...
|
gaius
Użytkownik
|
#26 - Wysłana: 26 Mar 2007 20:11:48
Róznica między nukleotydem a nukleoidem jest taka jak między volkanem a vulkanem?
oczywiście to był żart, tą różnicę jeszcze pamietam. W poprzednim poście pomyliłem je ze sobą.
|
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
|
#27 - Wysłana: 27 Mar 2007 01:38:20
Q__
Poprostu facet lubi się popisywać...
Dla mnie niestety to nie jest popisywanie, jest w tym gówniarskim zachowaniu jakaś taka małość wynikająca z niskich pobudek. Próba uzyskania szacunku poprzez (może i małe i może nie mające większego znaczenia, ale jednak) kłamstewka to nie jest dla mnie cechą ani budującą, ani zjednującą szacunek bądź też sympatię.
|
Q__
Moderator
|
#28 - Wysłana: 27 Mar 2007 02:58:04
gaius
oczywiście to był żart, tą różnicę jeszcze pamietam.
Oczywiście, domyślam się  , ale co szkodziło wkleić linki.
4_z_Szesciopaka
jest w tym gówniarskim zachowaniu jakaś taka małość wynikająca z niskich pobudek. Próba uzyskania szacunku poprzez (może i małe i może nie mające większego znaczenia, ale jednak) kłamstewka to nie jest dla mnie cechą ani budującą
Cóż, masz rację, nie jest to cecha budująca, a jednak nie umiem Scotty'ego potępić. Jego zachowanie wydaje mi się po prostu dziecinne - a trudno zbytnio oburzać się na wady takiego "dużego dziecka", takie osoby (z ich wadami) budzą raczej pobłażliwą sympatię...
|
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
|
#29 - Wysłana: 27 Mar 2007 06:30:52
Q__
ego zachowanie wydaje mi się po prostu dziecinne - a trudno zbytnio oburzać się na wady takiego "dużego dziecka", takie osoby (z ich wadami) budzą raczej pobłażliwą sympatię...
Ale nie wtedy gdy dzieciak ma do dyspozycji reaktor Warp za który jest odpowiedzialny. To chyba coś takiego jakby dziecko zrobić dyrektorem elektrowni atomowej. Zresztą nie- nawet dziecko nie wydaje mi się tu własciwym słowem- smark raczej.
|
Q__
Moderator
|
#30 - Wysłana: 27 Mar 2007 07:55:12
4_z_Szesciopaka
Ale nie wtedy gdy dzieciak ma do dyspozycji reaktor Warp za który jest odpowiedzialny. To chyba coś takiego jakby dziecko zrobić dyrektorem elektrowni atomowej. Zresztą nie- nawet dziecko nie wydaje mi się tu własciwym słowem- smark raczej.
Hmm... To, ze Scotty zachowywał się (by pozostać przy Twoim określeniu) jak "smark" wobec współpracowników, nie oznacza, że bawił się reaktorem Warp czy traktował nieodpowiedzialnie swoje obowiązki - np. wywołując dla zabawy awarie. Przeciwnie - jako inżynier wywiązywał się ze swoich obowiazków wzorowo (a że pełnił je w sposób infantylny i efekciarski, to inna rzecz).
|