Q__
Moderator
|
#151 - Wysłana: 6 Sier 2020 10:15:56 - Edytowany przez: Q__
Odsłuchałem sobie "Alone Together" najpierw w kawałkach, potem w całości... Niby cieszy Garak u władzy, jak w powieściach. Niby można odnotować aluzje do rzeczywistości od COVID-19 i kwarantanny, przez luźną wzmiankę o kryzysie klimatycznym, do uroków demokracji sterowanej w krajach posttotalitarnych. Niby mowa jest o implantach, a więc pojawia się powiew nowoczesnej, postcyberpunkowej, SF stanowiący zarazem... powrót do korzeni (odcinek DS9 "The Wire", powieściowa wersja TMP). Niby aż skrzy się od kanonicznych nawiązań - zaraza z "The Quickening" (w dodatku podrasowana tak, by wywoływać u Cardassian... prawdomówność, twórcy mają poczucie humoru), Koval, mirror Kira pracująca dla Sekcji 31 jak mirror Georgiou (i równie ambitna), viidiańska technologia przywieziona przez Voyagera (o którego misji Bashir mówi z podobną ekscytacją, co kiedyś o Dacie); a zadbano też o continuity z PIC, pomysłem na 8 sezon DS9 przedstawionym przez Behra i powieścią "A Stitch in Time" (mało tego - Jake Sisko wystąpił w roli znanej z REN, a - tylko wspomniana - Kaśka J. - nazwana została szefową DTI, jak w HF). Niby modne wątki LGBT były wprowadzone z wyczuciem, i w zgodzie z uprzednio ustanowioną psychologią bohaterów... A jednak - mimo finalnego twistu i wspomnianych prób komentowania rzeczywistości - wypadło to wszystko blado; zabrakło jakiejś szczególnej głębi, a i dialogi bohaterów, nie umywały się do ich dawnych interakcji (kłania się scenka zlinkowana post wcześniej), choć zachowały coś (dostatecznie dużo, by cieszyć) z ich uroku. Niemniej, nie pogniewałbym się gdyby ktoś do nagranej ścieżki głosowej dorobił animację, machinimę STO czy doedytował komputerowo komu trzeba co trzeba (dokładając też stosowne tła). Bo w sumie sympatycznie, choć błaho, im to wyszło.
|