USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Star Trek: Of Gods and Men
 Strona:  ««  1  2 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#31 - Wysłana: 25 Gru 2007 14:53:22
Pah Wraith

No i doczekaliśmy się premiery

Ładnie z ich strony, że wyrobili się na moje urodziny. Trza będzie obejrzeć... (A Kolega Admin jak zwykle czuwa.)
Pah Wraith
Użytkownik
#32 - Wysłana: 14 Mar 2008 12:48:12
Niecałe trzy miesiące i jest część druga:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=605
Q__
Moderator
#33 - Wysłana: 14 Mar 2008 15:12:42 - Edytowany przez: Q__
Pah Wraith

Niecałe trzy miesiące i jest część druga

Dobrzy są. (Choć film za bardzo spaceoperowaty, w stylu Bennetta. Z drugiej strony ktoś mozę to nazwać zachowaniem klimatu oryginalnych filmów...)
Q__
Moderator
#34 - Wysłana: 24 Wrz 2009 13:08:59
Q__
Moderator
#35 - Wysłana: 15 Wrz 2015 09:33:30 - Edytowany przez: Q__
Coś mnie wzięło na przypominanie sobie różnych znanych fanprodukcji i sięgnąłem ponownie po OGaM. Nie jest to nawet tak zła historia, jak czasem o niej mówią, ale - co tym razem uderzyło mnie bardziej niż poprzednio - niewątpliwie czerpie z najbardziej wątpliwych rozwiązań ST. Czego tam, bowiem, nie ma? Czerwone mundurki Meyera i towarzyszący im bennetowski camp (co zresztą prawie automatycznie oznacza bycie na bakier z utopijną wizją Roddenberry'ego), w dodatku - także przez wyraźny element crossoverowy - użycie fabuły jako pretekstu do spotkania różnych znanych już postaci - skręca to wszystko (także wizualnie, choćby w czołówce) w bermanowski klimat GEN, skąd pewnie się bierze podobnie przekombinowany (i mało przekonujący zarazem) scenariusz, do czego dochodzą jeszcze najbardziej przegięte pomysły (i wizualna tandeta) TOS, nie użyte w uszlachetniający TOSowy sposób (tj. jako pretekst do oryginalnego filozofowania), tylko po bennetowsko-bermanowsku jako okazja do fundowania widzom powtórek, a jednocześnie traktowany serio (co, paradoksalnie, oznacza, że Trek przestaje sam siebie traktować poważnie) kanon poskładany z nawarstwionych dziwactw (mamy tam bowiem aż dwu typków o nadludzkich mocach, Strażnika Wieczności, mirroropodobną mhroczną linię czasu i po Trekowemu umowną chronomocję)... (Pojawia się więc jeszcze i element cawleyowskiego petryfikacyjnego fanboystwa...)

Nic dziwnego, że w REN ta sama ekipa poszła podobną drogą, czerpiąc tym razem z tak cennych źródeł jak przygodówki Abramsa i NEM. W zasadzie - znając OGaM - należało się tego spodziewać...

TMP może nawet i przesadzało, chcąc czerpać z ST tylko to co w nim najlepsze i najbardziej serio. Russ i Conway najwyraźniej wolą dokładnie odwrotną drogę (by nie rzec: dokładnie odwrotną stronę Treka*), którą od biedy da się dojść do wyemitowania pod logo ST obyczajowego sitcomu z życia Klingonów czy kulinarnych przygód Neelixa...

* Co nie znaczy, że całkiem nic fajnego w ich produkcjach nie znalazłem...

ps. I tak to widać trzy drogi rozwoju Treka:
1. kanonizacja i petryfikacja (OGaM, REN) - jest to spadek po Bermanie,
2. militaryzacja (Axanar) - to znów dziedzictwo Meyera i Behra,
3. infantylizacja (Abramsverse) - to znów, chyba, zapoczątkował Bennett...
A gdzie się podziała tradycja Roddenberry'ego (czy nawet Pillera z Coonem)?
 Strona:  ««  1  2 
USS Phoenix forum / Star Trek / Star Trek: Of Gods and Men

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!