J.J. Abrams przeprasza za swój firmowy efekt

Jednym z wyróżników stylu J.J. Abramsa są tzw. bliki (lens flares), czyli refleksy światła. Efekt, którym naszpikowane są "Star Trek", "Super 8" i "W ciemność. Star Trek", jednych irytuje, innych zachwyca. Reżyser tymczasem przyznał się, że jest od tego chwytu... uzależniony.


Wiem, że dużo osób mnie za to krytykuje, przyznał. Często, gdy pracuję nad ujęciem, myślę sobie, że byłoby naprawdę fajne... z blikiem. Ale wiem, że to za dużo i przepraszam. Teraz jestem tego świadom. Pokazywałem mojej żonie wczesną wersję "W ciemność. Star Trek" i była tam jedna scena, w której powiedziała ona, że nie widzi, co się dzieje.

To przesada, głupota, dodał Abrams. Musiałem poprosić Industrial Light & Magic o usunięcie efektu z kilku ujęć, co jest idiotyczne. Ale przyznanie się do uzależnienia jest pierwszym krokiem do wyzdrowienia.

za fw.pl

Przesadzili z tym. Można oglądać jakiś teledysk, ale nie cały film.

http://www.youtube.com/watch?v=4N15J4ibej8 HISHE

ja lubię blinka :D

Przeskakiwanie ze statku na statek, bieganie w okolicach rdzenia Warp, skąd my to znamy?:
http://www.youtube.com/watch?v=VbIz46oKELQ

I wszystkie bliki "jedenastki":
http://www.youtube.com/watch?v=wYgG9MhV5Q0

Szersze omówienie sławetnego rankingu z Las Vegas:
http://badassdigest.com/2013/08/11/the-star-trek-m ovies-as-ranked-by-star-trek-con-goers/

Kolejność to, przypomnę:
1. Star Trek II: The Wrath of Khan
2. Star Trek: First Contact
3. Star Trek VI: The Undiscovered Country
4. Star Trek IV: The Voyage Home
5. Star Trek III: The Search For Spock
6. Star Trek (2009)
7. Galaxy Quest
8. Star Trek Generations
9. Star Trek: The Motion Picture
10. Star Trek Nemesis
11. Star Trek Insurrection
12. Star Trek V: The Final Frontier
13. Star Trek Into Darkness

Chrześcijańskim okiem o STID:
http://www.christianpost.com/news/star-trek-a-tale -of-two-sacrifices-96299/
(Ze specjalną dedykacją dla tych, którzy zarzucali mi nachalne promowanie ateizmu.)

Pochwała pewnych elementów "dwunastki":
http://www.buzzfeed.com/azazello/7-things-done-rig ht-in-jj-abrams-star-trek-cqjf
Mało przekonująca, trzeba przyznać...

ps. Wiecie co tak właściwie w tytułowym filmie poszło nie tak? To, że był, po prostu typowym, nieszczególnie wybitnym, acz uaktualnionym przesłaniowo odcinkiem TOSu skrzyżowanym z patchem łatającym błędy/absurdy "jedenastki" oblepionym elementami typowymi dla blockbustera, w dodatku od strony naukowej zaburaczonym na miarę VOY.
Czyli niewysoki standard Treka połączony z niewysokim standardem obecnego kina. Średnizna bez wyrazu.

"Dwunastka", a... Dredd i sprawa kobieca:
http://www.tor.com/blogs/2013/10/sleeps-with-monst ers-dredd-star-trek-reboots-and-dystopian-roles-fo r-women

I rozważania o zmieniającym się na niekorzyść odbiorze wiadomego filmu:
http://www.ew.com/article/2013/09/19/star-trek-int o-darkness-jj-abrams

Ciekawostka - zdaniem głosujących na TrekWeb.com "dwunastka" jest lepsza od "jedenastki":
http://trekweb.com/polls/vote.php?&pid=518a4f6d6a6 68&results=1
(Jak wiadomo wyrażam się o ID raczej cierpko, ale... znalazłbym solidne argumenty za tą tezą.)

"11" miala ta swiezosc reboota, byla bardziej poukladana. Ale ID ma przekaz, a Khan i admiral Marcus bija na glowe Nero, ktory byl typowym zlym kolesiem. Chyba to zdecydowalo.

Od kiedy kotlet kilkakrotnie przemielony robi się świeży?

Eviva

Eee, sekwencja z Kelvinem to był najświeższy Trek od czasu DS9 ... (90% mojej sympatii do wiadomego filmu wynika właśnie z niej... Pozostałe 10 - z paru scenek z udziałem Pike'a.) Reszta, cóż, faktycznie jest milczeniem.

Gdyby cały film był taki jak te sceny, padłabym na kolana przed Abramsem i spółką. Niestety nie był. Im dalej tym gorzej i utrzymało się to do końca "dwunastki". Czy można wyobrazić sobie coś gorszego niż STID?

Eviva


Ale i tak przeżujmy to jeszcze raz:
http://www.youtube.com/watch?v=-8y4R_A_oWU


Sądzę, że tak i, że premiera "trzynastki" nam to unaoczni aż nazbyt wymownie.

Q__

Obawiam się, że masz cholerną rację i w tym kontekście cieszę sie, że jednak żadnego nowego serialu nie będzie...

Świeżość w sensie wizualnym. No chyba nikt mi nie powie, że "jedenastka' nie jest nakręcona z rozmachem i na wysokim poziomie? Jedynie te flary budzą kontrowersje.


Już po pierwszych sekundach byłem pod wrażeniem i wiedziałem, że będę się cieszył reżyserią tego filmu. Nawet coś tak banalnego jak wejście Robau na mostek ma więcej artyzmu reżyserskiego niż wszystkie filmy z ekipą TNG razem wzięte.

Mav


Bez przesady... W FC (znów przez Ciebie bronię rzecz, której nie trawię) też się ładne scenki trafiały:
http://www.youtube.com/watch?v=vPzJSBHG4pI

No te sceny z linkowanego filmiku, to właśnie takie reżyserskie standardówki Włącz sobie "11" i porównaj. Zobacz jaka tam jest energia w tych ujęciach. Jak można czytać emocje aktorów. Jak z tym wszystkim koresponduję odpowiednia muzyka. Po prostu reżyseria z pomysłem

Zapewne Kor, gdybyś ko nie skasował, napisałby, że w FC jest po prostu statyczny klimat i jest to celowe. Nie zgodzę się z tym. Spokojne ujęcia też można realizować w ciekawy, artystyczny sposób. Przykładem jest choćby "Odyseja"

Mav


Ależ ja nie kwestionuję, że w wybranych, najlepszych, momentach "jedenastki" jest - reżysersko i aktorsko - lepiej niż w FC... Twierdzę jednak, że i FC miewa momenty całkiem przyzwoite (acz - co trzeba zauważyć - nie wprowadza postaci tak szybko kupujących sobie sympatię widza jak Robau czy neoPike*).

* Cochrane np. jest ciekawie, choć niezbyt realistycznie, pomyślany, ale nie ma tej charyzmy...


Minęła mu ponad połowa czasu bana. Jak mówiłem: możemy zaryzykować i darować mu resztę... Jeśli taka będzie wola Forumowiczów.

Cochrane w wykonaniu FC, to zbrodnia na kanonie, która jakoś przeszła bez echa. Nie wiem dlaczego tak gładko to wszyscy zaakceptowali?


Może mieć taki uraz psychiczny, że już nigdy tu nie wróci. Ban miesięczny to surowa kara

Mav


Bo są pokoleniem TNG/DS9 (ew. VOY) i do TOSu stosunek mieli dość obojętny?


Chyba nam tego nie zrobi?

J.J. Abrams przyznaje się do błędu przy "W ciemność. Star Trek"

Adam Siennica | 03.12.2013 11:52
Reżyser przyznaje, że taktyka jaką obrał odnośnie tożsamości postaci Benedicta Cumberbatcha była błędem.

1386069723
Podczas promocji "W ciemność. Star Trek" mieliśmy ciągle sprzeczne informacje o tym, czy Cumberbatch gra Khana, czy nie. Koniec końców okazało się, że była to próba zamieszania widza i zasłona dymna, gdyż jednak zagrał Khana. Chcieli zachować to w tajemnicy, by zaskoczyć widzów.

Wśród krytyki filmu znajdowało się wiele głosów, mówiących, że była to zrzynka z "Gniewu Khana". Abrams w rozmowie z MTV News przyznaje, że mądrzejsze byłoby wyjawienie na samym początku, że Cumberbatch gra Khana, ponieważ to pozwoliłoby widzom na zaaklimatyzowanie się z tą informacją. Wyjawia, że to było ważne dla studia Paramount, aby nie wyjawiać tego z uwagi na zwyczajnych widzów, którzy mogliby pomyśleć, że aby obejrzeć ten film, musieliby bardziej zagłębić się w to uniwersum. Według nich to by ograniczało ich film.

Rozumiem ich argument, aby zachować to w tajemnicy, ale zastanawiam się, czy uczucie próby oszustwa byłoby mniejsze, gdybyśmy od razu wszystko powiedzieli.
Abrams bardzo komplementuje Joe Cornisha, kandydata na reżysera "Star Treka 3" i bardzo chciałby, aby stanął za kamerą, lecz ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Abrams będzie jedynie producentem.

Zapewne dlatego, że dobrze wpisywało się w popularny nurt "odbrązawiania" postaci historycznych.
Poza tym, nie wiemy, czy to do końca była zbrodnia na kanonie.
Cochrane z TOS-u, to ktoś komu darowano, właściwie wbrew jego woli, drugie życie, młodość i nieograniczoną ilość czasu w samotności na przemyślenia.
To może zmienić człowieka, zwłaszcza takiego, który już raz [jeśli trzymamy się FC] próbował dorosnąć do narzuconej mu roli.
TOS nie mówi nic o tym, jaki Cochrane był przedtem - dla Kirka i jego ludzi jest postacią znaną tylko z oficjalnych biografii.
A te, pisane "ku pokrzepieniu serc i chwale Federacji", niekoniecznie skupiały się na niezbyt chwalebnym dla naukowca pociągu do alkoholu i rock-and-rolla.



Lepiej późno, niż wcale.


Więc może jest nadzieja dla "13".

Eviva
Mav



Wiecie co? Jak bym miał podsumować krótkie rządy JJa w ST, to rzekłbym iż ból jest chyba taki, że... za dużo obiecał... Przedczołówkowa Kelvin sequence z "jedenastki" to był, zgadzamy się wszyscy, mimo paru melodramatycznych zagrań, najlepszy, najbardziej oryginalny Trek od czasu DS9... ale... choć wybrane scenki pokazują, ze JJ nawet tego Treka rozumiał i potrafił się nim inteligentnie bawić - vide scena na Nibiru w "dwunastce" - to wolał iść w komiksowe rozwałki, nie potrafiąc przy tym ani wpisać się w stary kanon, ani też śmiało z nim zerwać proponując nową jakość. Tym mnie zawiódł. I dlatego chyba coraz bardziej jesteśmy na nie...

(Choć z drugiej strony tym początkiem "jedenastki", zwł. zsumowanym z paroma produkcjami Cawley'a... i nie tylko... pomógł mi jakoś przetrwać beztrekowie. To mu akurat będę pamiętał. I za tych 10 minut jakoś wybaczę mu resztę.)

Odświeżając na chwilę temat... Dowcipny filmik ekipy Farraguta promujący "dwunastkę":
http://www.youtube.com/watch?v=EUCwHAtg6XQ
(Z tego co pamiętam nie był wrzucany na forum...)

W ciemność dostało nominacje do Oscara za efekty specjalne. Konkurencja duża, bo Iron Man 3 Hobbit, grawitacja i jeździec znikąd

Za plastykę obrazu i przesadzony balans bieli, powinni dostać, ale rózgę na mikołaja. Efekt fajny, ale nadaje się na klip a nie na cały film.

mozg_kl2


Nominacja to jeszcze nic, niestety... W wyścigu do nagrody People's Choice np. "dwunastka" przerżnęła trzy razy. Dwa z IM3, jeden z "Grawitacją":
http://www.trektoday.com/content/2014/01/trek-peop les-choice-award-results/