USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek XI / ST XI - Pierwsze wrażenia, opinie, itp
 Strona:  ««  1  2  3  ...  123  124  125  126  127  128  129 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#3841 - Wysłana: 22 Wrz 2015 08:08:27
Kolejna (negatywna) recenzja "jedenastki" zahaczająca dość mocno o symboliczne znaczenie Wolkan/Spocka:
http://thecresset.org/2009/Michaelmas/Blackman_M09 .html

(Jeszcze a propos dyskusji o Wolkanach.)
Q__
Moderator
#3842 - Wysłana: 23 Paź 2015 18:12:53 - Edytowany przez: Q__
Mocne pytanie... Autor bloga SKoST pyta nas o dobry powód, dla którego filmy Abramsa powinny być jednak kanonem:
http://trekclivos79.blogspot.com/2015/10/30-days-o f-trek-day-twenty-three.html
Z grubej rury...

Dla mnie tym powodem są Robau i Kelvin... Może jeszcze Pike...


ps. Picard

Napisałeś swego czasu:
Picard:
Q__:
chętnie zamieniłbym ich na Pike'a i Robau.
O, których nic nie wiemy

Nie jest to prawda... Wiemy o nich wszystko co konieczne: są kapitanami GF. To wystarczy.

Pisałeś, że nie chcesz sobie nic dośpiewywać. Ok, mogę to uszanować. Tyle, że w tym wypadku nic dośpiewywać sobie nie musisz, bo wiesz co to jest kapitan GF. Widziałeś Kirka, widziałeś Picarda - tu chyba nie muszę nawet rozwijać. Widziałeś Sisko dzierżącego w swoich rękach los całego wszechświata. Widziałeś Kaśkę, którą stać było na luksus podjęcia idealistycznej decyzji, a potem i tak doprowadziła swoją załogę do domu, której bał się wcielony Strach. Widziałeś oddających życie w walce z Borgiem, Dominium i pomniejszymi zagrożeniami bohaterów. Widziałeś odkrywców. Więc dobrze wiesz co kryje się pod tym krótkim określeniem. To wszystko zawiera się bowiem w słowach: "to jest kapitan GF".

(Owszem, zdarza się, że scenariusz specjalne zaznaczy, że trafia się czarna owca - degenerat, czy idiota, ale nigdy nie jest to norma... W ich wypadku, dodajmy nic takiego nie zaznaczono...)
Mav
Użytkownik
#3843 - Wysłana: 24 Paź 2015 17:26:39 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Oczywiście. Dlatego wspominałem Chakotay'a (indiański synkretyzm, obstawiam peyotyzm), rev. Bema (wayizm = katolicyzm/chrześcijaństwo + taoizm, z grubsza) i fanowskiego Raya Martina (chrześcijaństwo).

Q__:
Jeśli jeden na co którąś załogę i nie fanatyk? I can live with it

Nieważne czy fanatyk, czy nie - Nie, ja absolutnie mówię NIE dla wyznawców jakichkolwiek religii w załodze GF. Nie, dlatego, że ponad 90% naukowców to ateiści/agnostycy. Dla nich religie, to wynalazek ludzi oparty głównie na zacofanych czasach, braku wiedzy i używany do manipulacji oraz pełen ludzkich grzechów i hipokryzji. W najlepiej rozwiniętych krajach procent agnostyków/ateistów sięga 60-80%.

Naukowcy to najwybitniejsi ludzie na Ziemi, elita ludzkości, najdoskonalsze umysły, a przecież Trek to ludzkość dalece bardziej rozwinięta nie tylko technologicznie, ale także mentalnie od tej z naszych czasów. Dlatego dla mnie jest oczywistym, że dla ludzi w Treku religie to część historii, próba uporządkowania przez ludzi niewiedzy w zacofanych czasach.

Najważniejsza sprawa, którą się często pomija i która mnie osobiście denerwuje, to mieszanie religii/Kościoła do wiary w Boga. To nie jest wcale takie nierozłączne. Ja odrzucam wszystkie religie tego świata, ale nie twierdzę, że Bóg, istota wyższa na pewno nie istnieje. I takie podejście ma wielu ludzi deklarujących ateizm w tym także wielu naukowców. Oni jasno definiują religie tak jak napisałem wyżej, ale wcale nie wszyscy odrzucają istnienie Boga. Po prostu ateizm jest za bardzo mieszany od razu z odrzuceniem Boga, ale ludzie tak na prawdę ateizmem zaznaczają odrzucenie religii. I jedynie coś takiego bym akceptował w Treku, czyli ludzi z otwartymi umysłami, którzy wcale nie odrzucają istnienia wyższej istoty mającej wpływ na nasz rozwój, ale nie wkręcają się w jakieś wymyślone setki lat tamu przez ludzi jakieś tam religie. Po prostu nie są pewni, sami nie wiedzą czy Bóg istnieje, czy jest życie po śmierci, czy nie, są otwarci w tej kwestii.

NIE dla wyznawców religii w Treku. I stop dla mieszania tematu istnienia Boga z religią, to naprawdę nie są nierozłączne elementy.
Guauld
Użytkownik
#3844 - Wysłana: 24 Paź 2015 18:01:14 - Edytowany przez: Guauld
Mav
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam, ale dodałbym do tego:
Mav:
Ja odrzucam wszystkie religie tego świata, ale nie twierdzę, że Bóg, istota wyższa na pewno nie istnieje.

że nie wszystkie religie muszą być tak zacofane jak większość tych naszych ziemskich. Można np. wierzyć w cel istnienia wszechświata, że został być może stworzony świadomie albo nie, ale w każdym razie istnienie inteligencji ma prowadzić do jego rozwoju, samopoznania i to może napełniać ludzi chęciami do zagłębiania się w świat nauki i optymizmem (bo jak powiedzieć, że to wszystko taka piaskownica, która żadnego celu nie ma, to zapał może człowieka opuścić). Religia nie musi być też narzucaniem swoich przekonań na innych, więc jeśli to komuś pomaga (bo niektórzy mogą mieć np. problem z motywowaniem się do czegokolwiek przez słabe emocje, a jakoś trzeba to rekompensować by nie wpaść w depresję, Wolkanami nie jesteśmy), to nie widzę żadnego problemu, w tym wśród elity (jak to nazwałeś). W końcu zdolność do wierzenia w coś nas wyróżnia, jak tylko korzystać z niej rozsądnie, to potrafi być potężnym narzędziem motywującym.
I tak, wiem, że wiara niekoniecznie jest tożsama z religią, ale to o czym napisałem wyżej można pogrupować na kilka kategorii (tj. te możliwości) i łatwo znajdą się (chyba) grupy ludzi, którzy zadeklarowaliby przynależnosć czy to do jednej, czy to do drugiej (trzeciej, czwartej...).
Pewnie napiszesz, że to filozofia, ale czym jest religia?

Wiem, że ty to wiesz , ale czułem potrzebę doprecyzowania Twojej wypowiedzi.

Mav:
ponad 90% naukowców to ateiści/agnostycy

To tak jeszcze trochę potwierdzając Twoje słowa
https://www.youtube.com/watch?v=W7VcLCwnpt4
Maveral
Użytkownik
#3845 - Wysłana: 24 Paź 2015 18:05:14
Mav, naprodukowałeś się, aby opisać po prostu Teizm agnostyczny

Co do samego Treka, to wydaje mi się, że oni tam mają po prostu wolność wyboru. Dopóki robisz swoje, to czcij sobie co tam chcesz.
Mav
Użytkownik
#3846 - Wysłana: 24 Paź 2015 19:05:08 - Edytowany przez: Mav
Guauld:
że nie wszystkie religie muszą być tak zacofane jak większość tych naszych ziemskich. Można np. wierzyć w cel istnienia wszechświata, że został być może stworzony świadomie albo nie

Oczywiście. Zahaczając o Treka to dla ludzi Federacji, to własnie nauka, poznawanie świata, udoskonalanie siebie jest tą motywacją. Wydaje mi się, że taki Picard jest napędzany właśnie chęcią poznania, próbuje sobie to wszystko uporządkować wiedzą.

Wg badań ateiści/agnostycy mają bardziej analityczne, dociekliwe umysły, i to jakby z góry predysponowałoby ludzi w GF to bycia własnie ateistami/agnostykami, bo są ciekawi świata i nie idą na skróty, zadają pytania i próbują na nie odpowiedzieć. Dlatego dla takich ludzi to nauka jest swoistą religią która ich napędza, motywuje.

Maveral:
Mav, naprodukowałeś się, aby opisać po prostu Teizm agnostyczny

Byłoby idealnie, ale jednak jest tam zdeklarowana wiara w Boga, a nie brak odpowiedzi na pytanie czy istnieje. Idealna definicja w skrócie brzmi tak: Brak jednoznacznej odpowiedzi czy Bóg istnieje plus odrzucenie religii

Maveral:
Co do samego Treka, to wydaje mi się, że oni tam mają po prostu wolność wyboru. Dopóki robisz swoje, to czcij sobie co tam chcesz.

No właśnie nie do końca. Ludzie w Treku byli różnej rasy - Azjaci, Murzyni, Biali itd, ale żaden nie utożsamiał się z tym. Picard nie lansował swojego francuskiego pochodzenia, Sulu nie nosił kimona itd. Wszyscy byli zjednoczeni pod ideologią, misją Gwiezdnej Floty, zjednoczeni pod jej mundurem.

Moim zdaniem taki jest przekaz Treka, odrzucenie podziałów kulturowych, tradycji, różnic i zjednoczenie się pod wspólnym celem, którym jest rozwój ludzkości, eksploracja, kult nauki. Nie twierdzę, że G.R. chciał porzucić historie, tradycje kulturowe itd, ale słał jednak przekaz zjednoczenia ludzi i takie wpychanie do ST czy to tradycyjnych praktyk kulturowych danej nacji, czy to przedstawicieli rożnych religii psuje całą tą koncepcję, wizję.
Maveral
Użytkownik
#3847 - Wysłana: 24 Paź 2015 23:02:51
Mav:
Byłoby idealnie, ale jednak jest tam zdeklarowana wiara w Boga, a nie brak odpowiedzi na pytanie czy istnieje. Idealna definicja w skrócie brzmi tak: Brak jednoznacznej odpowiedzi czy Bóg istnieje plus odrzucenie religii

Ateizm agnostyczny.

Ogólnie, to sam agnostycyzm mówi: "nie da się udowodnić, czy Bóg istnieje oraz nie da się udowodnić, że nie istnieje". Sam agnostycyzm dzieli się jeszcze na podkategorie, które znajdziesz tutaj.

Mav:
No właśnie nie do końca. Ludzie w Treku byli różnej rasy - Azjaci, Murzyni, Biali itd, ale żaden nie utożsamiał się z tym.

Od razu nasuwa się przykład Chakotay'a.

Mav:
Picard nie lansował swojego francuskiego pochodzenia

Był z niego dumny i Data się nawet nadział w jednym odcinku - KLIK :D

Mav:
Wszyscy byli zjednoczeni pod ideologią, misją Gwiezdnej Floty, zjednoczeni pod jej mundurem.

Nie zapominaj, że Gwiezdna Flota, to nie sami ludzie. Worfowi nikt nie nakazał odrzucenia wiary w te jego klingońskie rytuały i przepowiednie. Wolkanie też mieli swoje rytuały, nie wspominając o tym, że GF była gotowa przyjąć w swoje szeregi chociażby głęboko religijnych Bajoran. Sisko nie wyrzucono z GF, gdy stał się prorokiem.

Tak jak wspomniałem, GF raczej dawała swoim członkom wolną rękę w sprawach wiary, o ile robili oni swoje (czyt. o ile z powodów religijnych ktoś nie zaniedbywał obowiązków).
Mav
Użytkownik
#3848 - Wysłana: 24 Paź 2015 23:14:14 - Edytowany przez: Mav
Maveral:
Od razu nasuwa się przykład Chakotay'a.

Maveral:
Sisko nie wyrzucono z GF, gdy stał się prorokiem.

Będę kontrowersyjny, ale nie uznaję DS9 i VOY za Treka, tylko za coś, co powstało na jego bazie Psychodeliczny wątek religijny w DS9 to dzieło Moora, który tak samo zapaskudził nBSG w 4 sezonie jakimiś dziwactwami. Chakotay to też już jakieś wymysły Bragi.

Maveral:
Był z niego dumny i Data się nawet nadział w jednym odcinku

Jak na 7 sezonów TNG to nic. Tak naprawdę z samego serialu ciężko się zorientować skąd kto pochodzi.

Maveral:
Worfowi nikt nie nakazał odrzucenia wiary w te jego klingońskie rytuały i przepowiednie

Tak, ale jednak mocno mu ograniczyli klingońskie zwyczaje, musiał się przystosować do zasad i idei Federacji.
Q__
Moderator
#3849 - Wysłana: 26 Paź 2015 00:52:07 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Nie, dlatego, że ponad 90% naukowców to ateiści/agnostycy. Dla nich religie, to wynalazek ludzi oparty głównie na zacofanych czasach, braku wiedzy i używany do manipulacji oraz pełen ludzkich grzechów i hipokryzji. W najlepiej rozwiniętych krajach procent agnostyków/ateistów sięga 60-80%.

Dobra, ale skoro dziś mamy w tej intelektualnej czołówce jednak ten drobny odsetek Hellerów, to czemu nie ma ich być i w GF (choćby w stężeniu 1%). Jasne, postaci typu Torquemady, czy nawet współczesnych - mniej krwawych - fanatyków religijnych naszego kręgu kulturowego w Gwiezdnej Flocie bym oglądać nie chciał. Ale, doprawdy, Chakotay (produkt b. specyficznych warunków jednak) czy kapitan Martin z krzyżem na ścianie, zaprezentowani w dodatku w formie swoistego ewenementu, sprzeciwu we mnie nie wzbudzą. Zanegowanie bowiem ich prawa do pojawienia się w ST wydaje mi się ciut... fanatyczne?

Guauld

Guauld:
nie wszystkie religie muszą być tak zacofane jak większość tych naszych ziemskich.

I tu pojawia się pytanie czy świat, w którym właśnie nasze, ziemskie, religie przekształciły się raczej w abstrakcyjne, nieofensywne, szkoły filozoficzne czy ścieżki samorozwoju (w dodatku praktykowane przez b. niewielki odsetek społeczeństwa) nie da się dopasować do optymistycznej wizji ST?

Mav

Mav:
takie wpychanie do ST czy to tradycyjnych praktyk kulturowych danej nacji, czy to przedstawicieli rożnych religii psuje całą tą koncepcję, wizję.

Tylko, że rodacy Chakotay'a są pokazani jako wyjątek od tej zasady - mniejszość i to kłopotliwa, niedobitki starego świata (dobite zresztą zaraz potem przez Cardassian). IMO to jednak trochę za mało by zaraz rozsadzić wizję G.R.

Mav:
Psychodeliczny wątek religijny w DS9 to dzieło Moora, który tak samo zapaskudził nBSG w 4 sezonie jakimiś dziwactwami.

Tu się w dużej mierze zgodzę (tzn. że ten wątek od pewnego momentu staje się mętny i niepotrzebny i w DS9 i w nBSG)...

Mav:
Chakotay to też już jakieś wymysły Bragi.

Raczej Taylor i/lub Pillera...

Mav:
Tak, ale jednak mocno mu ograniczyli klingońskie zwyczaje, musiał się przystosować do zasad i idei Federacji.

Czym się to różni od Chakotay'a, a zwłaszcza Ray'a Martina? Widać by religia i kulturowe dziedzictwo wpływały negatywnie na ich służbę, by w jej imię łamali zasady UFP/GF? To już Worf bodaj częściej był tego bliski...
Eviva
Użytkownik
#3850 - Wysłana: 26 Paź 2015 06:54:20
Mav

Zakazanie ludziom religii byloby wbrew zasadom Federacji. Wolność wyznania to jedna z wielu wolności, o które walczono. Nawet gdy ktoś przesadzał z gorliwością, tolerowano to, chyba że ewidentnie szkodził postronnym. I tak właśnie powinno być. Inne rozwiązanie oznaczałoby zniewolenie, a temu Federacja się przecież sprzeciwia.
Mav
Użytkownik
#3851 - Wysłana: 26 Paź 2015 20:04:01
Q__:
Dobra, ale skoro dziś mamy w tej intelektualnej czołówce jednak ten drobny odsetek Hellerów,

Pytanie brzmi, z jakich kręgów kulturowych to kilka procent się wywodzi? Nie zdziwiłbym się gdyby się okazało, że większość tych wierzących wywodzi się z krajów bardzo religijnych jak np. Indie, gdzie przyznanie się publicznie do ateizmu mogłoby takiej osobie zaszkodzić.

Q__:
Zanegowanie bowiem ich prawa do pojawienia się w ST wydaje mi się ciut... fanatyczne?

Niech sobie będzie jakiś tam krąg wierzących, ale w formie cywilów, gdzie jakiś tam się przewinie przez kilka odcinków, ale nie stały załogant, tutaj będę fanatycznie się sprzeciwiał czemuś takiemu.

Q__
Eviva

Q__:
Zanegowanie bowiem ich prawa do pojawienia się w ST wydaje mi się ciut... fanatyczne?

Eviva:
Zakazanie ludziom religii byłoby wbrew zasadom Federacji. Wolność wyznania to jedna z wielu wolności, o które walczono. Nawet gdy ktoś przesadzał z gorliwością, tolerowano to, chyba że ewidentnie szkodził postronnym. I tak właśnie powinno być. Inne rozwiązanie oznaczałoby zniewolenie, a temu Federacja się przecież sprzeciwia.

Nie chodzi o zakazanie religii, tylko ukazanie jej naturalnej zapaści w przyszłości. To się dzieje już dziś. Nie tylko naukowcy, ale także ogólnie społeczeństwo w krajach najlepiej rozwiniętych odchodzi od kościoła/religii. W prestiżowym Science był artykuł na ten temat, w którym opisano zjawisko upadania religii w krajach najnowocześniejszych.

Ludzie zawszę będą mieli wątpliwości czy Bóg istnieje czy nie, czy coś jest po śmierci, to w nas siedzi po prostu. Tylko, że ludzie w rozwiniętych krajach szukają Boga na swój sposób, prywatnie, że tak powiem. Są świadomi olbrzymich wad religii, jej genezy i zepsucia ludzkimi grzechami i hipokryzją. Dlatego dążą do wewnętrznej równowagi poprzez wiedzę naukową, życiowe obserwacje i doświadczenia, bez zabrudzonego religijnego bagażu na plecach.

I taka wizja ludzi jest w ST Roddenberry'ego i taką będę bronił. Ludzie w przyszłości do niczego nie potrzebują wymyślonej w zacofanych czasach religii manipulowanej na przestrzeni setek lat przez kolejnych ludzi, często bardzo złych ludzi. Mają swój rozum, czerpią energie do rozmyślań o tych sprawach z naukowej wiedzy, własnych wniosków, obserwacji, doświadczeń sowich i innych, są ludźmi z otwartymi umysłami, dla których praktykowanie jakiejkolwiek religii oznaczałoby częściowe zakneblowanie umysłu, zanieczyszczenie go.
Q__
Moderator
#3852 - Wysłana: 26 Paź 2015 21:04:51 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
ale nie stały załogant, tutaj będę fanatycznie się sprzeciwiał czemuś takiemu.

Poczekaj... Ilu widzieliśmy oficerów GF? Nie wiem czy najbardziej fanatyczny fan ST zliczył... O ilu z tych jednostek możemy powiedzieć, że są religijne? Masz - kanonicznie - jednego Chakotay'a, który gorliwie praktykuje, ale nieszczególnie wierzy i - jeśli przyjmujemy czołówkę Treka fanowskiego - Ray'a Martina, który znów może i wierzy (nawet głęboko), ale ogólnie zachowuje się jak każdy inny kirkowaty kapitan ery TOS (ery, pamiętajmy, bliższej nam, i bardziej archaicznej, niż czasy TNG)... Jaki to jest odsetek? Dość duży by było o co kruszyć kopie? I jakie oblicze religii? W jednym wypadku mieszanka folkloru i ścieżki samodoskonalenia, wolna w sumie od metafizyki. W drugim - prywatny wybór filozoficzny, nie przekładający się na styl służby, czy jakieś ideowe demonstracje...* Doprawdy mój ateizm nie wzdraga się na widok religijności tego typu...

* Można bowiem przeczytać o tym Martinie:

"Ray is a dedicated and honest man, sometimes brooding, but always ready for action. He stands up for his crewmates but is always ready to make the hard decisions necessary for command, even if it means he may have to leave a friend behind."
http://stexpanded.wikia.com/wiki/Ray_Martin
(Widzisz tam religijny fanatyzm czy chowanie się przed trudnymi wyborami za jakimiś asekuranckimi klauzulami sumienia, czy raczej typowego oficera GF owej ery?)

Mav:
Nie chodzi o zakazanie religii, tylko ukazanie jej naturalnej zapaści w przyszłości. To się dzieje już dziś. Nie tylko naukowcy, ale także ogólnie społeczeństwo w krajach najlepiej rozwiniętych odchodzi od kościoła/religii. W prestiżowym Science był artykuł na ten temat, w którym opisano zjawisko upadania religii w krajach najnowocześniejszych.

No, świetnie... Tylko Ray Martin to dziecko XXIII wieku, który znał jeszcze głód i ludobójstwo (od biedy możesz nawet założyć, że religijność w jego rodzinie przetrwała jako reakcja psychologiczna na Wojnę Czteroletnią np.), a znów Chakotay to potomek anachronicznych izolacjonistów, którzy samych siebie skazali na marny los... Poza tym stanowią dwa malutkie rodzynki w ogromnym areligijnym cieście, Gdzie to się gryzie z badaniami, które przytaczasz?
Q__
Moderator
#3853 - Wysłana: 20 Lis 2015 22:53:23
"Jedenastka", a stary kanon:
http://www.youtube.com/watch?v=_GQhMdEXmMI
Q__
Moderator
#3854 - Wysłana: 7 Sty 2016 21:36:33 - Edytowany przez: Q__
Najlepsze elementy Abramsverse wg autorów Trekyards (trzeba przyznać, że wybrali naprawdę mocne):
http://www.youtube.com/watch?v=kPeQ2J6ecwY

Jak zwykle 2 x Top 5 to daje:

1. kapitan Pike/Bruce Greenwood
2. McCoy/Karl Urban
3. komunikatory (stylizowane na TOS)
4. nowy prom (projekt Eavesa)
5. odnowione TOSowe sweterki


1. Kelvin sequence (a więc i USS Kelvin, i kapitan Robau)
2. odnowione TOSowe sweterki
3. modele statków kosmicznych na biurku adm. Marcusa
4. reBootowany Khan (i fakt, że odmiennie układają się tu jego relacje z Kirkiem)
5. muzyka Michaela Giacchino


Była też mowa o Naradzie, neo-Carol Marcus i Vengeance...
Q__
Moderator
#3855 - Wysłana: 21 Sty 2016 18:12:31
Picard
Eviva

Picard:
A czy zająknął się chociaż o śmierci bezimiennej a cycatej, zielonej pani z, którą się zabawiał ledwie kilka chwil przed akcją nad Wolkanem?

Eviva:
Hmmm... no, nie wspomniał. Fakt, to poważne niedopatrzenie. Powinien choć jęknąć :"Och, moja piękna Gayla..." Taki brak wrażliwości rzeczywiście do Kirka niepodobny. Tu masz rację.

Ha! Kirk nie płakał po Gaili bo - w zamyśle Orciego - ona wcale nie zginęła. Można to teraz zobaczyć w komiksie "Reunion" z serii Star Trek Ongoing, gdzie nasza zielona piękność powraca... z bratem (więc przy okazji dowiadujemy się, że Kai to podwójnie Trekowy nick ).

Recka:
http://trekcore.com/blog/2016/01/trek-comics-revie w-53-reunion-part-1/
Q__
Moderator
#3856 - Wysłana: 10 Lut 2016 16:03:55
Kolejny autor bloga REN namawia nas do zauważenia Treka (i roddenberry'owskich wartości) w filmach Abramsa:
http://startrekrenegades.com/trek/2016/02/04/gene- roddenberrys-vision-still-exists-in-the-new-films- you-just-have-to-want-to-look-for-it/
Q__
Moderator
#3857 - Wysłana: 30 Mar 2016 09:55:19
Tym razem sprawie box office'u przygląda się Michael Hinman:
http://1701news.com/node/1102/star-trek-films-bigg est-box-office-bang.html
Wnioski nadal te same.
Q__
Moderator
#3858 - Wysłana: 15 Kwi 2016 01:49:03
Picard

Masz kamyczek do swojego ogródka:
http://abramssucks100.blogspot.com/

(Taki blog mi się niedawno wygooglał.)
Q__
Moderator
#3859 - Wysłana: 20 Kwi 2016 14:48:01 - Edytowany przez: Q__
Q__
Moderator
#3860 - Wysłana: 22 Cze 2016 16:49:02 - Edytowany przez: Q__
Pisałem:
Q__:
Kirk nie płakał po Gaili bo - w zamyśle Orciego - ona wcale nie zginęła. Można to teraz zobaczyć w komiksie "Reunion"

Teraz szerzej przygląda się temu powrotowi autor bloga SKoST:
http://trekclivos79.blogspot.com/2016/06/reboot-re union-idws-issues-53-and-54.html

Ciekawe: Gaila służyła na USS Tereshkova (tak, statku nazwanym po Tierieszkowej), którego primetimeline'owa wersja pojawiła się w powieści "The Lives of Dax". Ciekawe czy tam również wyglądał tak:

http://memory-beta.wikia.com/wiki/USS_Tereshkova_( NCC-1811)
Q__
Moderator
#3861 - Wysłana: 27 Gru 2016 07:20:02 - Edytowany przez: Q__
Picard

Wracając do naszego starego sporu...

Picard:
spójrzmy obiektywnie na przesłanie i wyższe treści, które są w Nemesis, a których nie ma w filmie Abramsa.

Pamiętasz, zapewne, moją tezę, że w filmach Abramsa pewna głębia jest, tylko głęboko ukryta?

Otóż okazuje się, że nie tylko mam rację, ale i to ukrycie warstwy głębszej jest - niestety - programowe. Pozwolisz, że zacytują Chrisa Pine'a (z wywiadu, który ongiś wrzucałem*)?

"You can’t make a cerebral Star Trek in 2016. It just wouldn’t work in today’s marketplace. You can hide things in there – Star Trek Into Darkness has crazy, really demanding questions and themes, but you have to hide it under the guise of wham-bam explosions and planets blowing up. It’s very, very tricky. The question that our movie poses is “Does the Federation mean anything?” And in a world where everybody’s trying to kill one another all of the time, that’s an important thing. Is working together important? Should we all go our separate ways? Does being united against something mean anything?You can’t make a cerebral Star Trek in 2016. It just wouldn’t work in today’s marketplace. You can hide things in there – Star Trek Into Darkness has crazy, really demanding questions and themes, but you have to hide it under the guise of wham-bam explosions and planets blowing up. It’s very, very tricky. The question that our movie poses is “Does the Federation mean anything?” And in a world where everybody’s trying to kill one another all of the time, that’s an important thing. Is working together important? Should we all go our separate ways? Does being united against something mean anything?"

* http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=11&topic=3520&page=21#msg303594

Znaczy - mówiąc Twoim językiem - obiektywnie miałem racje, że nie zauważyłeś pewnych subtelności, bo Cię krzykliwy styl oślepił, i brak łopatologii zmylił.

(Inna rzecz, że niekoniecznie pochwalam takie zakopywanie, jak o tym mowa. Też wolałbym te treści dostać na tacy i niekoniecznie opakowane w tyle akcji...)
Q__
Moderator
#3862 - Wysłana: 18 Sty 2017 16:32:46
Jeszcze jedna negatywna (acz nie hejterska) recenzja "jedenastki":
http://fjordsofafrica.blogspot.com/2012/04/star-tr ek-autopsy.html
Q__
Moderator
#3863 - Wysłana: 3 Wrz 2017 13:02:14 - Edytowany przez: Q__
Hmmm... Znowu zdarzyło mi się oglądać "jedenastkę". Tym razem nawet mi się podobała (oglądałem od niechcenia, wyrywkowo, i po paru kieliszkach wina, co mogło mieć wpływ), przy czym uderzyło mnie to jak silnie są nią - w scenach kosmicznych i/lub batalistycznych - inspirowane REN, "PtA" i znane już ujęcia DSC. I, że - do pewnego stopnia - sam ST XI zdaje się być wizualnym następcą FC.
Toudi
Użytkownik
#3864 - Wysłana: 3 Wrz 2017 15:04:40
Q__:
Hmmm... Znowu zdarzyło mi się oglądać "jedenastkę".

Też widziałem urywki.

Bones wchodzi na pokład, twierdząc, że jest Senior Medic - a wciąż ma mundur kadeta. IMHO nie umniejszając jego wiedzy medycznej. Kadet nie może być głównym oficerem medycznym na pokładzie.

Potem tekst gościa od łączności, że nie odróżni romulańskiego od wulkańskiego.

A potem Sulu chwalący się szermierką. Co w sumie nie jest głupie, ale fakt, że jego kostium ma składany miecz na wyposażeniu....
Q__
Moderator
#3865 - Wysłana: 3 Wrz 2017 15:45:54 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
Bones wchodzi na pokład, twierdząc, że jest Senior Medic - a wciąż ma mundur kadeta.

To się da wytłumaczyć. Prawdopodobnie uznano, że szkoda czasu i awansowani (ze względu na sytuację) włożą (zreplikują?) sobie stosowne mundury już na pokładzie. W końcu podoficer, z którym Bones wtedy rozmawiał, miał w garści PADD, The Book, czy jak tam się to w owym czasie/w owej linii czasu zwało, a tam stosowne dane, i nie zaprzeczył słowom McCoy'a:


Toudi:
Potem tekst gościa od łączności, że nie odróżni romulańskiego od wulkańskiego.

Tak, to buraczek dość dorodny. Gdyby te języki były tak podobne do siebie, jak ich użytkownicy, to wiadoma - wspólna jeszcze dla obu linii czasu - wojna inaczej by przebiegła*.

* Choć zawsze zostaje opcja, że TCW coś tu zmieniła...

Toudi:
ale fakt, że jego kostium ma składany miecz na wyposażeniu....

To mógł być jego prywatny składany miecz, który wziął ze sobą z własnej inicjatywy, tak jak Worf zabrał w FC mek'leth (który również nie stanowił raczej standardowego wyposażenia jego skafandra):


Znaczy: IMHO znów czepiasz się ciut na siłę.
Toudi
Użytkownik
#3866 - Wysłana: 3 Wrz 2017 16:12:08
Q__:
Znaczy: IMHO znów czepiasz się ciut na siłę.

Raczej Ty bronisz na siłę.

W przypadku broni Worfa, wszyscy wiemy, że to broń charakterystyczna dla jego rasy. Że ją mają , więc nie specjalnie dziwi, że się w nią wyposażył. Ale przy Sulu nic takiego nie mamy. Ledwo dowiadujemy się, że szermierkę uprawia. I już chwilę potem ma miecz. Jakby choć pokazali, że do kajuty po niego biegnie.. (No tak w filmie nie ma na takie rzeczy czasu...)

Q__:
Prawdopodobnie uznano, że szkoda czasu i awansowani (ze względu na sytuację)

Ale oni nie dostali awansów, czy ukończenia szkoły. Wyraźnie tam mówią, że kadeci dostaną przydziały do okrętów przed odlotem, bo statki nie mają odpowiedniej ilości stałej załogi. A wiec Bones to se mógł być i dobrym medykiem, ale nie seniorem. Chyba, że ENT nie miał w ogóle medyka i dostał z przydziału Bonesa do misji. Ale jak mi tam świta przez głowę, to ambulatorium było tam pełne ludzi. Więc nie uwierzę, że Bones dostał starszeństwo.
Q__
Moderator
#3867 - Wysłana: 3 Wrz 2017 16:24:41 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
Jakby choć pokazali, że do kajuty po niego biegnie..

Może w kieszeni munduru (czy te ich mundury miały kieszenie?) albo przy pasku/za paskiem na co dzień nosił (choćby na zasadzie talizmanu czy maskotki, albo przysłowiowego majchra w rękawi*)?

* W końcu nawet w spokojniejszej Prime Timeline nawet jeszcze w latach młodości Picarda Galaktyka była niebezpiecznym miejscem... A transporterowe desanty na pokład statku, któremu zdjęto osłony, to zjawisko b. częste.

Toudi:
No tak w filmie nie ma na takie rzeczy czasu...

No właśnie. Jak skafandry wkładają - też nie pokazano.

Toudi:
Wyraźnie tam mówią, że kadeci dostaną przydziały do okrętów przed odlotem, bo statki nie mają odpowiedniej ilości stałej załogi. A wiec Bones to se mógł być i dobrym medykiem, ale nie seniorem.

Mógł provisional senior medic być*. (Zauważ, że słówko provisional tradycyjnie pomijano w praktyce.) W końcu jako astronauta był zielony (także na twarzy, bo bał się), ale lekarzem - na wiek patrząc - był już doświadczonym. (To ostatnie mogło zdecydować.)

* Skoro np. Wesley dostał przydział na tymczasowego chorążego tak gładko, i to w bardziej sformalizowanej epoce, to tym bardziej...
Q__
Moderator
#3868 - Wysłana: 11 Gru 2018 18:06:47 - Edytowany przez: Q__
Moja, siedemdziesięcioletnia dziś, ciotka, która lata temu wspólnie ze mną TNG regularnie oglądała, napatoczywszy się przypadkiem w TV na "jedenastkę" i kapitana Robau, w pierwszej chwili była pewna, że to "Star Trek z Picardem", by dopiero po chwili skonstanować "nie, to jakiś Hindus". IMHO trudno o większy, acz mimowolny, komplement dla stopnia Trekowości i otwarcia w/w filmu, i dowódcy Kelvina.

ps. Ktoś jeszcze z perspektywy czasu ST XI wychwala:
http://www.youtube.com/watch?v=ZookrWkxO_I
Q__
Moderator
#3869 - Wysłana: 8 Sier 2020 00:39:46
Q__
Moderator
#3870 - Wysłana: 10 Sier 2020 10:49:26 - Edytowany przez: Q__
Za sprawą recenzji z poprzedniego posta powtórzyłem sobie i ST XI. Tym razem uderzyły mnie trzy rzeczy: 1. (nie zwróciłbym na to uwagi, gdyby nie Jessie) to, jak bardzo Nero i jego banda upozowani są na proletariuszy, ulicznych cwaniaków, brutalnych i mówiących nieliterackim językiem, 2. (tak silne dostrzeżenie przeze mnie tego to znów zasługa Rica z Certifiably Ingame, choć i odgrzanie Borga w PIC dołożyło swoje) borgowatość Narady (naprawdę, jak się uważnie popatrzy, trudno uznać, że na innej technologii ten potwór chodził), 3. ile jest w "jedenastce" - mimo różnych głupot, od blockbusterowej akcji, przez bezsensownie prowadzone wątki, po wkładanie w usta zawodowych kosmonautów idiotycznych ogólników o "burzy z piorunami w kosmosie" - dobrych, klasyczno-Trekowych scen (zwł. dialogowych), które łatwiej jakoś docenić mając za punkt odniesienia obecny stan ST.
 Strona:  ««  1  2  3  ...  123  124  125  126  127  128  129 
USS Phoenix forum / Star Trek XI / ST XI - Pierwsze wrażenia, opinie, itp

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!