USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek XI / ST XI - Pierwsze wrażenia, opinie, itp
 Strona:  ««  1  2  ...  119  120  121  122  123  ...  128  129  »» 
Autor Wiadomość
Mav
Użytkownik
#3601 - Wysłana: 17 Sier 2012 21:44:10 - Edytowany przez: Mav
Toudi:
GW? Gwiezdne Wojny?

Nie mam pojęcia skąd te W się wzięło zamiast F.

Toudi:
Czy już naprawdę nie mógł wymyślić czegoś mniej oczywistego, jak np Klingoni otwierający ogień do samych siebie? Pojawienie się dodatkowego elementu w grze (inny statek, rasa?).

Ale gdzie tu problem?

Toudi:
Brak tej sceny mocno zmienia wymowę fragmentu. Nagle ze zwykłego bezczelnego szczeniaka, mamy skrzywdzone dziecko... Ciekawe czemu ją wycieli?

Z normalnego filmu można było się domyślić, że Kirk miał ciężko z ojczymem. Z samej rozmowy w samochodzie, można było się zorientować, że ich relacje do najlepszych nie należały. Kirk w normalnej lini czasu, nie włóczył się po barach. Wiadomo więc, że ojczym popełnił błędy wychowawcze.
Toudi
Użytkownik
#3602 - Wysłana: 17 Sier 2012 21:52:27
Mav:
Wiadomo więc, że ojczym popełnił błędy wychowawcze.

Równie dobrze, to mógł być tylko brak kompasu moralnego w postaci ojca. Z filmu wynika, że Kirk był gówniarzem, z wyciętej sceny wynika jednak co innego. Że problem był większy niż wybryki dzieciaka. Jego brat ucieka z domu i to dopiero wywołuje odruch jakiegoś buntu co do złego zachowania ojczyma. A nie chęć pędzenia bez dachu.

(teraz nie jestem pewien czy pamięć nie plata mi figla) Do tego jeszcze fakt, że ojczym chciał auto sprzedać, a to miało być pamiątką po ojcu, Kirk wolał je zniszczyć niż na to pozwolić.

Mav:
Ale gdzie tu problem?

W oczywistości czynu. Program miał sam w sobie nieco ewoluować, miał generować zmienne scenariusze problemu, by studenci nie znaleźli jakiegoś obejścia. Więc jakieś zmiany w programie mogłyby przejść, ale to co widzimy na ekranie przejść nie mogło.
Q__
Moderator
#3603 - Wysłana: 18 Sier 2012 00:40:57 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
Zastanawiam się czy to pochwala? ;)

A jak sądzisz? ;)

Toudi:
Brak tej sceny mocno zmienia wymowę fragmentu. Nagle ze zwykłego bezczelnego szczeniaka, mamy skrzywdzone dziecko... Ciekawe czemu ją wycieli?

Bo coś trzeba było wyciąć (czas ekranowy jest ograniczony), a przecież czerwone potwory i skoki bez spadochronu musiały zostać...
Mav
Użytkownik
#3604 - Wysłana: 18 Sier 2012 01:56:49 - Edytowany przez: Mav
Q__:
a przecież czerwone potwory i skoki bez spadochronu musiały zostać...

I tak były to bardziej sensowne sceny niż to:

a



Toudi:
Z filmu wynika, że Kirk był gówniarzem, z wyciętej sceny wynika jednak co innego

Z wyciętej wynika, że był dorosły?

Dobra, wiem o co ci chodzi. Można drążyć ten temat, ale po co? Wiadomo, że chodzi o brak ojca i niepotrafiącego zastąpić go, ojczyma. Te kilka minut wycięte z filmu nie robi jakiejś rewolucji w tym temacie.


Toudi:
W oczywistości czynu. Program miał sam w sobie nieco ewoluować, miał generować zmienne scenariusze problemu, by studenci nie znaleźli jakiegoś obejścia. Więc jakieś zmiany w programie mogłyby przejść, ale to co widzimy na ekranie przejść nie mogło.

Znęcania się nad kobayashi maru też nie rozumiem. Nie wiem co jest złego w wyłączeniu osłon Klingońskim statkom? Po co roztrząsać ten temat? Znaczy się można, ale jak już to w formie luźnej dyskusji, a nie zarzutów pod adresem filmu.


PS. przypadkiem wpadłem na to zdjęcie - ciekawe jest, więc wstawię

e

Przegapiłem jakiś odcinek czy to fanmade?
Eviva
Użytkownik
#3605 - Wysłana: 18 Sier 2012 08:49:09
Mav:
Dobra, wiem o co ci chodzi. Można drążyć ten temat, ale po co? Wiadomo, że chodzi o brak ojca i niepotrafiącego zastąpić go, ojczyma. Te kilka minut wycięte z filmu nie robi jakiejś rewolucji w tym temacie.

Ależ robi. Z pozostawionej sceny może wynikać, że młody Kirk był niewdzięcznym, zepsutym smarkaczem, kradnącym i niszczącym własność dobrego jak anioł ojczyma. Ze sceny wyciętej wynika, że był zdezorientowanym dzieckiem, buntującym się przeciw egoistycznemu człowiekowi, który traktuje go jak służącego, wygania z domu jego brata i przywłaszcza sobie bezprawnie własność jego ojca.
Mav
Użytkownik
#3606 - Wysłana: 18 Sier 2012 12:31:33
Eviva

Tylko, że mi już w kinie wyszedł obraz złego ojczyma i może dlatego ta dodatkowa scena nie jest dla mnie jakaś rewolucyjna, bo tylko mnie w tym utwierdziła.
Eviva
Użytkownik
#3607 - Wysłana: 18 Sier 2012 12:59:35
Mav

Ale może ktoś jest mniej domyślny niz Ty i wyszło mu coś zupełnie innego.
Mav
Użytkownik
#3608 - Wysłana: 18 Sier 2012 13:30:11
Eviva:
Ale może ktoś jest mniej domyślny niz Ty i wyszło mu coś zupełnie innego.

Ja się tu nie przechwalam, jaki to ja jestem domyślny. Po prostu nie polubiliście tej postaci i stwierdziliście, ze musi być dupkiem Strata ojca, zły ojczym? Nieeee, to Kirk jest po prostu dupkiem.
Q__
Moderator
#3609 - Wysłana: 18 Sier 2012 13:54:29 - Edytowany przez: Q__
Eviva

Eviva:
Ze sceny wyciętej wynika, że był zdezorientowanym dzieckiem, buntującym się przeciw egoistycznemu człowiekowi, który traktuje go jak służącego, wygania z domu jego brata i przywłaszcza sobie bezprawnie własność jego ojca.

Co - po prawdzie - dość mocno gryzie się z utopią ST...

Mav

Mav:
Po prostu nie polubiliście tej postaci i stwierdziliście, ze musi być dupkiem Strata ojca, zły ojczym? Nieeee, to Kirk jest po prostu dupkiem.

Inna sprawa, że skopane dzieciństwo to tak naprawdę standard hollywoodzkiego psychologizowania-dla-ubogich. Cechy dupka neoKirk ma, tylko teraz poznaliśmy ich przyczynę (więc niektórzy przestali go apriorycznie potępiać - zrozumiawszy). Idąc dalej można by dojść do cynicznego wniosku, że - skoro cechy dupka TM sprawdzaja sie w dowodzeniu - chcąc wychować czołowych kapitanów GF należy celowo fundować im w dziecinstwie koszmar (co spotkało Kirka w obu liniach czasu).
(Była powieść Cherryh o takim hodowaniu geniuszy, "Cyteen" się zwała; że już o - silnie działającej na emocje, ale głupawej, po prawdzie - "Grze Endera" nie wspomnę...).
Mav
Użytkownik
#3610 - Wysłana: 18 Sier 2012 14:53:59 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Inna sprawa, że skopane dzieciństwo to tak naprawdę standard hollywoodzkiego psychologizowania-dla-ubogich.

Bo to jest bardzo popularne w prawdziwym życiu - niestety.

Q__:
Idąc dalej można by dojść do cynicznego wniosku, że - skoro cechy dupka TM sprawdzaja sie w dowodzeniu - chcąc wychować czołowych kapitanów GF należy celowo fundować im w dziecinstwie koszmar

Te cechy tworzą dupka, gdy żle się je ukierunkuje Gdy zrobi się to odpowiednio, mamy materiał na dobrego kapitana - tu chodzi o odpowiednie wykorzystanie potencjału. Kirka szczęśliwie dało się wprowadzić na właściwą drogę, ale równie dobrze mógł staczać się dalej i skończyć jako zachlany żul.

Q__:
Co - po prawdzie - dość mocno gryzie się z utopią ST...

Bo wizja Abramsa nie jest taka cukierkowa. Można to wychwycić między strzelaninami i humorystycznymi kwestiami Mamy wątek ojczyma Kirka, który nabiera dodatkowych rumieńców po obejrzeniu wyciętej sceny. Ale mamy także rozmowę Pika z Kirkiem w barze, w której dowiadujemy się, że Federacja to strzegąca pokoju Armada. Brzmi to trochę złowieszczo Oczywiście taką role Federacja spełnia od zawsze, ale nie na pierwszym planie, a gdy mówi się o tym i tylko o tym przy rekrutacji kadeta, to staje się to poważną sprawą. Federacja to bardziej pokojowa organizacja, która zrzesza swoich członków w celu pokojowego współistnienia i wspólnego badania kosmosu oraz rozwoju kultury i technologii. A Gwiezdna Flota, to bardziej statki badawcze, uzbrojone bardziej w celu samoobrony. U Abramsa przede wszystkim jest to armada strzegąca pokoju. Słowa Pika skierowane do Nero: Wypowiedzieliście wojnę Federacji.Wycofajcie się
i ustalimy z romulańskim przywódcą neutralne miejsce spotkania.
także pokazują bardziej promilitarne usposobienie floty. Nie pamiętam by Picard i inni mówili o wypowiedzeniu wojny flocie, a mieli ku temu wiele okazji (wyjątkiem jest psychopata Sisco, który z powodu nudów, sam sobie wywołał wojnę )
Q__
Moderator
#3611 - Wysłana: 18 Sier 2012 17:43:39 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Bo wizja Abramsa nie jest taka cukierkowa. Można to wychwycić między strzelaninami i humorystycznymi kwestiami Mamy wątek ojczyma Kirka, który nabiera dodatkowych rumieńców po obejrzeniu wyciętej sceny. Ale mamy także rozmowę Pika z Kirkiem w barze, w której dowiadujemy się, że Federacja to strzegąca pokoju Armada. Brzmi to trochę złowieszczo

Widzisz, mnie się to akurat nie gryzie ze "starym kanonem" (pomijając nawet, że wtedy jeszcze nie było Bermana, który by roił o "kanonie"). Zazębia się to z militaryzmem Meyera (pamietasz z jakich pobudek David nie chce by GF położyła łapę na technologii Genesis?), z podważającymi utopię ST burakami Bennetta (sam je wyliczałeś), a przede wszystkim z tym, że dzieciństwo Kirka (a więc czasy Robau-prime, tego nie poległego) to także czasy zbrodni Kodosa (zbrodni wynikłych z tego jak ciężkie warunki panowały w koloniach), do tego dodajmy widoczne w "Balance of Terror" i ST V uprzedzenia rasowe u Fedków. Utopia to dopiero TNG. TOS i pre-TOS to narodziny utopii.

Mav:
Słowa Pika skierowane do Nero: Wypowiedzieliście wojnę Federacji.Wycofajcie się
i ustalimy z romulańskim przywódcą neutralne miejsce spotkania. także pokazują bardziej promilitarne usposobienie floty. Nie pamiętam by Picard i inni mówili o wypowiedzeniu wojny flocie, a mieli ku temu wiele okazji

Były kilka razy sytuacje gdy sam Łysy popadał w wojowniczy ton, tylko nazywał to bardziej eufemistycznie. Mówil Obcym, że dokonali agresji wobec UFP, a między wierszami jednoznacznie brzmiało "i zapłacicie za to".
Pamiętasz to dźwięczące stalą i spiżem: "You have committed acts of aggression against the United Federation of Planets!"?
mozg_kl2
Użytkownik
#3612 - Wysłana: 18 Sier 2012 18:56:57
Mav:
Przegapiłem jakiś odcinek czy to fanmade?

Wreszcie po tylu stronach dyskusji jest szansza żeby sięw nią wczepił. To zdjęcie to ilustracja do trylogi Star Trek Destiny tomu pierwszego Gods of Night. Rysunek przedstawia NX Columbia w 2373 roku odnalezioną w kwadracie gamma. Tak jestem nerdem. Samo zdjęcie zadebiutowało w Ship in the line 2007

http://memory-beta.wikia.com/wiki/Star_Trek:_Desti ny
http://memory-beta.wikia.com/wiki/Ships_of_the_Lin e_2007
Mav
Użytkownik
#3613 - Wysłana: 18 Sier 2012 22:13:49 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Widzisz, mnie się to akurat nie gryzie ze "starym kanonem"

Mnie też, o czym pisałem już w swojej recenzji 11:

Czytając niektóre posty krytykujące nowy film miałem wrażenie jak by wielu ludzi zapomniało, że to nie od Picarda i jego dżentelmenów wszystko się zaczęło. To „kosmiczni kowboje” z lat sześćdziesiątych podbijali kosmos, a to o nich opowiada jedenasty „Star Trek”



Q__:
Były kilka razy sytuacje gdy sam Łysy popadał w wojowniczy ton, tylko nazywał to bardziej eufemistycznie

Wiem, ale mimo wszystko różnica jest, subtelna, ale jest. Strzelasz do Picarda i ten powie ci że, dokonałeś agresji wobec statku Federacji. Niby jest źle, ale to bardziej stwierdzanie faktów i incydent. Strzelając do Pika, wypowiadasz wojnę Federacji You've declared war against|the Federation brzmi mniej pasywnie.

mozg_kl2:
Wreszcie po tylu stronach dyskusji jest szansza żeby sięw nią wczepił.

Szansa jest zawsze, wystarczy chcieć
Q__
Moderator
#3614 - Wysłana: 18 Sier 2012 22:18:09 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Strzelasz do Picarda i ten powie ci że, dokonałeś agresji wobec statku Federacji. Niby jest źle, ale to bardziej stwierdzanie faktów i incydent. Strzelając do Pika, wypowiadasz wojnę Federacji You've declared war against|the Federation brzmi mniej pasywnie.

Ale zniszczą cię obaj...

Chociaż nie, pacyfista Picard po tych słowach kazał strzelać, "jastrząb" Pike mówił o wojnie, a w następnym zdaniu proponował negocjacje...
Mav
Użytkownik
#3615 - Wysłana: 18 Sier 2012 23:57:42 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Chociaż nie, pacyfista Picard po tych słowach kazał strzelać, "jastrząb" Pike mówił o wojnie, a w następnym zdaniu proponował negocjacje...

Pike rozkazał mu się poddać, więc nie do końca negocjacje (pomińmy fakt, że pyskował nie mając kompletnie szans )

Withdraw and I'll agree to arrange a conference with Romulan leadership at a neutral location.
Q__
Moderator
#3616 - Wysłana: 19 Sier 2012 01:29:27
Mav

Mav:
pomińmy fakt, że pyskował nie mając kompletnie szans

Mówi się ładnie: bluffował.

Przy czym ciekaw jestem czy - skoro o nich mowa - zgodzisz się ze mną, że kapitanowie Robau i Pike pasują jednak lepiej do tych oryginalnych, z RC, od kapitanów Bermana?
mozg_kl2
Użytkownik
#3617 - Wysłana: 19 Sier 2012 09:23:53
Mav:
Szansa jest zawsze, wystarczy chcieć

Kiedy ja chce tylko na drodze stoi mi technika. Najpierw komp tydzien w serwisie, potem nie mialem neta do czwartku. Teraz kroi mi się to samo na 2 tyg.
Mav
Użytkownik
#3618 - Wysłana: 19 Sier 2012 18:37:55
Q__:
Przy czym ciekaw jestem czy - skoro o nich mowa - zgodzisz się ze mną, że kapitanowie Robau i Pike pasują jednak lepiej do tych oryginalnych, z RC, od kapitanów Bermana?

Podobały mi się kreacje Robau i Pike. Trek Bermana jest nijaki, popada w skrajności, tak jak jego kapitanowie.
Q__
Moderator
#3619 - Wysłana: 20 Sier 2012 00:03:12 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Trek Bermana jest nijaki, popada w skrajności, tak jak jego kapitanowie.

Na tym polega różnica między twórcą, a odtwórcą... Dlatego wolę już - dwojga złego - tfu-rcę JJ'a, który choć momentami ociera się o geniusz ujemny, bywa oryginalny i kreatywny, od Bermana, który umiał być tylko średnio udolnym naśladowcą. (Zauważmy, że w pierwszych dwu serialach nie odważył się nawet na wyjście poza XXIV wiek, a w trzecim wiek XXII przedstawił jak bladą kopię tego odległego o dwa stulecia. Podczas gdy Abrams już na początku nowego filmu pokazał nieznaną dotąd epokę i jej - nowy - styl.)
Toudi
Użytkownik
#3620 - Wysłana: 20 Sier 2012 00:09:04 - Edytowany przez: Toudi
Q__:
Podczas gdy Abrams już na początku nowego filmu pokazał nieznaną dotąd epokę i jej - nowy - styl.)

Wyglądający jak kalka wieku XX...

edit: i Apple'owskiego początku wieku 21...
Mav
Użytkownik
#3621 - Wysłana: 20 Sier 2012 00:18:29 - Edytowany przez: Mav
Q__

Voyager mógł spokojnie dziać się w kwadrancie Alfa. Nic nie było w tej Gammie takiego, co by usprawiedliwiało to zagubienie. W zasadzie, to sami strzelili soobie w stopę odizolowując się od wielu możliwości. W Alfie są najlepsi obcy z treka, no i cała Federacja. Enterprise to już w ogóle kpina Pod koniec serialu, to już wszystko było z normalnego Treka- torpedy fotonowe, osłony, fazery, federacja itd Berman był cienki. Nadawał się co najwyżej, do tworzenie pojedynczych epizodów.



Toudi:
Wyglądający jak kalka wieku XX...

?

Toudi:
i Apple'owskiego początku wieku 21...

n

Nokiowskiego jak już
Q__
Moderator
#3622 - Wysłana: 20 Sier 2012 11:14:10
Toudi

Toudi:
Wyglądający jak kalka wieku XX...

Serio aż tak nie trawisz estetyki Kelvina? Dla mnie była jednym z głównych plusów tego... filmu.
Mav
Użytkownik
#3623 - Wysłana: 20 Sier 2012 11:34:04 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Serio aż tak nie trawisz estetyki Kelvina? Dla mnie była jednym z głównych plusów tego... filmu.

Chodziło o te surowe wnętrze Kelvina? Ja w kinie byłem wniebowzięty jak Robau wyszedł z mostka Mówiłem sobie, że w końcu to wygląda jak okręt, jak coś co mogłoby istnieć naprawdę. No i widać było, że ktoś ten statek używał, bo w poprzednich trekach wszystko zawsze było jak nowe Jedynie te kurki przy rurach, to trochę przesada.
Q__
Moderator
#3624 - Wysłana: 20 Sier 2012 11:40:45 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Voyager mógł spokojnie dziać się w kwadrancie Alfa. Nic nie było w tej Gammie takiego, co by usprawiedliwiało to zagubienie. W zasadzie, to sami strzelili soobie w stopę odizolowując się od wielu możliwości.

A to już jest tylko dowód na to jak łatwo B&B potrafili topić dobre pomysły. Owszem sama idea zabłąkania w nieznanym obszarze Wszechświata szczególnie oryginalna nie jest (vide "Lost in Space" i S:1999), ale wycisnąć z niej można sporo - dowodem kilka znośniejszych odcinków VOY i - oczywiście - nBSG powstała w dużej mierze z notatek na marginesie, tworzonych przez Moore'a wkurzonego tym, co B&B robią z VOY.
Można - owszem - zastanawiać się czy tak ukochany przez Moore'a mrok pasuje do ST, czy Treka na pewno powinien robić robić facet mający na koncie niesławne czyny Siskowe, robienie z Picarda furiata i sklerotyka, etc. Owszem, nBSG - co ujawnił "The Plan" - w warstwie intelektualnej było dość miałkie wbrew pozorom... Jednak życzyłbym sobie, aby VOY miał jakość tego co powstało z uwag doń. Zwł. pomysł, by załogę konfrontować przez parę sezonów tylko z - o niebo potężniejszym - Borgiem (z tego - jak sądzę - narodził się wątek cyloński w ujeciu nBSGowskim) wydaje się być... fascynujący...

Mav:
Chodziło o te surowe wnętrze Kelvina?

Nie wiem jak Toudiemu - mnie tak. Estetyki neoEnterprise nie bronił bym z takim zapalem...

Mav:
Ja w kinie byłem wniebowzięty jak Robau wyszedł z mostka Mówiłem sobie, że w końcu to wygląda jak okręt, jak coś co mogłoby istnieć naprawdę.

O to to to.

(Choć i Ent-D zrobił na mnie kiedyś identyczne wrażenie. Ent-E, że o dwu takich serialowych cudach nie wspomnę, jakoś mniej...)
Mav
Użytkownik
#3625 - Wysłana: 20 Sier 2012 12:20:59 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Choć i Ent-D zrobił na mnie kiedyś identyczne wrażenie.

Bo ENT-D miał być takim luksusowy krążownikiem z przepychem i to mu się udało sprzedać, miał swój charakter. Od biedy dałbym jeszcze - z tych serialowych okrętów - Defiant-a. Jest taki ciasny, obskurny, ale mimo wszystko za mały jak na tą silę ognia, którą dysponuje, jednak sama konstrukcja całkiem ciekawa.

Q__:
A to już jest tylko dowód na to jak łatwo B&B potrafili topić dobre
pomysły

Voyager mógłby być mroczniejszy. Okręt bez serwisu floty, mógłby nosić ślady większych potyczek, zwyczajnie niszczejąc, a tam mamy co odcinek, Voyagera prosto z fabryki Powinny być jakieś oszczędności energetyczne. Problemy z komunikacją z nowo poznanymi obcymi itd.
Toudi
Użytkownik
#3626 - Wysłana: 20 Sier 2012 17:41:56
Q__:
Serio aż tak nie trawisz estetyki Kelvina? Dla mnie była jednym z głównych plusów tego... filmu.

Kelvin to tylko kilka minut z całego filmu.
Samego Kelvina całkiem lubię. Ale i tak uważam, że mostek jest zbyt szklany. Należy pamiętać, że mówię cały czas o mostku nowego Entka - to dopiero koszmar... Jednak jeśli nawet przełknę ten mostek, to w życiu nie uwierzę, że maszynownia może wyglądać jak huta. Moim zdaniem nawet maszynownie na dzisiejszych okrętach nawodnych są bardziej zabudowane, by trudniej było by je zatopić, a na okrętach podwodnych...

Mav:
Okręt bez serwisu floty, mógłby nosić ślady większych potyczek, zwyczajnie niszczejąc, a tam mamy co odcinek, Voyagera prosto z fabryki Jakieś oszczędności energetyczne. Problemy z komunikacją z nowo poznanymi obcymi itd.

Czasem było, jak lecieli przez jakiś ciemny obszar, czy po modyfikacjach Borg, przez jakiś czas nosili jego ślady. Ale fakt, szybko doprowadzali go do błysku, jak na te ciągłe problemy energetyczne. Chyba tylko w Year of Hell nie dali rady go naprawić.

Jednak co by nie mówić o okrętach GR czy czasów TNG, to jednak zawsze ich konstrukcje były dosyć łatwe do odcinania. Co dodawało im nieco realności. W Entku JJA nie wyobrażam sobie odcięcia maszynowni w wypadku awarii, gdy obok reaktora (kij wie co było w tych wielkich bekach, ale widząc ile rdzeni i z jak różnych miejsc je odrzucono na końcu, to mogły być one) mamy sekcje łączności (tę pokazali, ale pewno wszystko tam było porozrzucane.
Mav
Użytkownik
#3627 - Wysłana: 20 Sier 2012 18:42:51 - Edytowany przez: Mav
Q__

Q__:
Serio aż tak nie trawisz estetyki Kelvina? Dla mnie była jednym z głównych plusów tego... filmu.

Toudi

Toudi:
Entka - to dopiero koszmar... Jednak jeśli nawet przełknę ten mostek, to w życiu nie uwierzę, że maszynownia może wyglądać jak huta.

Do Kelvina też można się przyczepić o te wolne, niewykorzystane przestrzenie wokół windy:

k1

Za to ten korytarz, coś wspaniałego

k2

Natomiast burakiem jest to, że Robau jechał z mostka windą w dół, a powinien w górę

k3


Co do Enterprise... no trudno stanąć w jego obronie

e1

e2

e3

e4

Z pewnością ten kto niezna filmu, powiedziąłby po takich zdjęciach, że akcja dzieje się w jakiejś fabryce czy stoczni

Na obronę można powiedzieć, że ta maszynownia, to z kolei przegięcie w drugą stronę (co nie znaczy, że jej nie lubię)

ent
Toudi
Użytkownik
#3628 - Wysłana: 20 Sier 2012 19:29:52
Miło, że choć w tym się zgadzamy... ;)

Mav:
Na obronę można powiedzieć, że ta maszynownia, to z kolei przegięcie w drugą stronę

No fakt, stół po środku nie jest najlepszym pomysł jeśli chodzi o ergonomię (jak się muszą mijać), ale za to da się oddzielić rdzeń od większości terminali kontrolnych.

Zresztą sobie przypomnieć SeaQuest, który był podwodnym okrętem SF, i tam choć korytarze były często okratowane (co by woda miała gdzie ściekać) to jednak nawet tam istniała możliwość odcinania fragmentów okrętu (zresztą część korytarzy była zalewana przy osiąganiu większych głębokości), a przy okrętach JJA dziwi, że miejscowo ich dekompresowało, musieli mieć niezwykle zaawansowane pola siłowe, myślę nawet, że bardziej niż w kolejnych stuleciu, co widać w VOY jak tego wiecznego chorążego wyssało. (;))
Eviva
Użytkownik
#3629 - Wysłana: 20 Sier 2012 19:59:49
Toudi
Mav

I tak nic nie pobije konstrukcji wewnętrznej Narady, Małpi gaj, w dodatku podmokły, bo wszędzie woda....
ortkaj
Użytkownik
#3630 - Wysłana: 20 Sier 2012 21:50:32
Eviva
Eviva:
I tak nic nie pobije konstrukcji wewnętrznej Narady, Małpi gaj, w dodatku podmokły, bo wszędzie woda...

Klasa "statek górniczy" oznacza, że mogły się na nim odbywać praktyki zawodowe i w związku z tym stworzono środowisko podobne do tego, które jest w kopalni....tylko wyngla brak
 Strona:  ««  1  2  ...  119  120  121  122  123  ...  128  129  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek XI / ST XI - Pierwsze wrażenia, opinie, itp

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!