USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / USS Phoenix / Rocznica rozpoczęcia dyskusji Galaxy vs Defiant
 Strona:  1  2  3  4  5  6  7  8  »» 
Autor Wiadomość
waterhouse
Moderator
#1 - Wysłana: 14 Kwi 2006 14:31:59 - Edytowany przez: waterhouse
Około rok temu (rok i miesiąc temu dokładniej) rozpoczęła sie doskonale nam wszystkim znana dyskusja Galaxy vs Defiant, toczona (głównie) między piszącym te słowa a Picardem..

Ech....miło powspominać

http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=2&topic=140&page=0
Pah Wraith
Użytkownik
#2 - Wysłana: 14 Kwi 2006 14:39:29
Aż się łezka w oku kręci...
szwagier
Użytkownik
#3 - Wysłana: 15 Kwi 2006 14:58:57
Zaczęła się już nowa, też zapowiada się owocnie
Arthanis
Użytkownik
#4 - Wysłana: 18 Kwi 2006 22:39:26 - Edytowany przez: Arthanis
Ech... czytałem tę dyskusję... Po podsumowaniu argumentów wszystkich stron stawiam jednoznacznie na defianta. Mniejszy, zwrotniejszy, uzbrojony w nowoczesne fazery pulsacyjne i torpedy kwantowe, a w dodatku ten ablative armour... W pewnych szczególnych sytuacjach galaxy moze miałby jakieś szanse na podjęcie wyrównanej walki, ale i tak zwycięstwo przy niewielkich stratach własnych leżałoby poza zasięgiem jego mozliwości. Tak czy inaczej galaxy pozostaje wizytówką GF, kwiatem minionej, spokojniejszej epoki.
Picard
Użytkownik
#5 - Wysłana: 18 Kwi 2006 22:53:08
Arthanis

Oj,nie zaczynaj bo bedzie jeszcze temat : ,,Galaxy czy Defiant II: Gniew Picarda!" i jak wytocze tam moje sekretne- tak sekretne,zę sam jeszcze dobrze ich nie poznałem....- asy to aż się pod stół schowacie ze wstydu drodzy zwolennicy Defianta!
Dyplomata
Użytkownik
#6 - Wysłana: 20 Kwi 2006 11:56:50
Oczywiście Galaxy !

Holodeków nie spotka się na okręcie klasy Defiant .
Domko
Użytkownik
#7 - Wysłana: 20 Kwi 2006 12:42:38
Ale przynajmniej na Defiancie nie ma osób z uzależnieniem od holodeków, takich jak Barclay, bo holodeków po prostu nie ma. Dzięki temu załoga pracuje pełną parą.
Pah Wraith
Użytkownik
#8 - Wysłana: 20 Kwi 2006 13:02:43
Tam jest taki zapieprz, że czasami nawet lekarz za konsolą taktyczną zasiada
Anonim
Anonimowy
#9 - Wysłana: 21 Kwi 2006 09:34:13
czasami nawet lekarz za konsolą taktyczną zasiada

Może i lekarz, ale za to zdolniacha zmodyfikowany genetycznie.
I o ile kojarze, to był pierwszy przypadek pokazany w DS9, kiedy okrętowi Federacji udało się zniszczyć okręt Jam'Hadar (tego zniszczonego w taranowaniu Odyssey nie liczę z oczywistych względów... )
Arthanis
Użytkownik
#10 - Wysłana: 21 Kwi 2006 10:13:53
Cóż... Wydaje mi się że miejsce latającego parku rozrywki, jakim w dużym stopniu jest galaxy, powinno być raczej z dala od pola bitew. Z całym szacunkiem do wszystkich jednostek tej klasy, które mogą się pochwalić sukcesami na polu bitew, o galaxy ostatnie co można powiedzieć, to że jest to okręt wojenny (w przeciwieństwie do okrętów takich jak np. Akira, Defiant, Sovereign).
Pah Wraith
Użytkownik
#11 - Wysłana: 21 Kwi 2006 14:40:08
... oraz Galaxy w wersji wojennej
Arthanis
Użytkownik
#12 - Wysłana: 21 Kwi 2006 18:00:13
War Galaxy to jedyne, co można było zrobić z tą klasą, by wogóle brała udział w regularnej bitwie. Jednak i to było zbyt mało... Dlaczego? Spójżmy na następcę Galaxy - Sovereigna. Nie dość że ten okręt nie posiada większości tego całego placu zabaw, to jeszcze jest nieporównywalnie lepiej uzbrojony, a przy tym mniejszy i ma całkiem inny kształt... Juz samo to świadczy o tym że galaxy to pod wieloma względami ślepy zaułek w budowie okrętów kosmicznych... Mam nadzieję że GF nigdy już nie powróci do budowy latających parków rozrywki zamiast regularnej floty.
Havoc
Użytkownik
#13 - Wysłana: 21 Kwi 2006 18:38:08
Sovereign nie jest następcą klasy Galaxy. To jest całkowicie osobny projekt. O ile się nie mylę, to przez pewien czas produkowane były obydwa te typy równocześnie. A ponieważ, niejako w treku są to "czasy" najnowsze, to nie możemy wykluczyć, że jest tak nadal.
W jednym doku Sovek, a w drugim Galaxy. Prosto z pod igły
Arthanis
Użytkownik
#14 - Wysłana: 21 Kwi 2006 18:59:31
Z jakiś przyczyn E-E został Sovereign, a nie kolejny Galaxy... Fakt, że produkowano je równolegle nie przeczy temu, że Sovereign miał z założenia spełniać te zadania, które Galaxy przerosły - sprawdzać się w regularnej bitwie. Obie jednostki musza być holendarnie drogie, zaś jeśli wziąć pod uwagę ciężką z militarnego punktu widzenia sytuację, w jakiej znalazłą się Federacja (ciągłe ataki Borg, niepewny rozejm z Dominium), klasie Galaxy nie wróżę świetlanej przyszłości... Szkoda po prostu kasy na taką ekstrawagancję jak latający cyrk (z całym szacunkeim do Monty Pythona ) i plac rozrywki w jednym. Co innego taki Sovereign, Akira czy też Defiant...
Havoc
Użytkownik
#15 - Wysłana: 21 Kwi 2006 19:40:52
Nie przeczę, że Sovek jest potężniejszym okrętem niż Galaxy i lepiej się sprawdza w walce, ale mimo to Galaxy też znajdą swoje zastosowanie i zapewne jeszcze długo będą służyć w GF.
Poza tym Galaxy mają chyba największy potencjał modernizacyjny w GF, a rozsądny refit może znacznie "odmienić" okręt i bynajmniej nie mam na myśli jego wyglądu.

Entki zawsze były okrętami "reprezentacyjnymi" i prawie na pewno w czasie gdy wchodziły do służby kolejne ich generacje, były najsilniejszymi okrętami jakie posiadała GF. Dlatego wcale nie dziwi, że kolejnym Entkiem został Sovek a nie Galaxy.
szwagier
Użytkownik
#16 - Wysłana: 21 Kwi 2006 20:25:22
Czy sovek jest mniejszy od galaxy?? zależy gdzie, bo o ile wiem to jest dłuższy.

Sovek jest taki jak wymagają tego czasy. Koncepcja statku-stacji kosmicznej jaką jest Galaxy jest poprostu zagrożeniem dla tych rodzin co na nim mieszkają. Takiego ryzyka federacja się zapewne nie podejmie w obecnych czasach, co nie jest wykluczone że Galaxy może po reficie jeszcze powrócić.
Havoc
Użytkownik
#17 - Wysłana: 21 Kwi 2006 22:19:04 - Edytowany przez: Havoc
Eh... chyba nikt tutaj nie twierdzi, że nowe Galaxy to były takie okręty-miasta, jak pierwsze sześć okrętów w serii. O ile wiem, te nowe to były War Galaxy.

Ale generalnie masz rację! Osobiście uważam, że nawet w spokojniejszych czasach, gdy Galaxy wchodziły do służby, to koncepcja wożenia kilkuset cywili na pokładzie była błędna.

Gdzie było sugerowane, że Sovek jest większy od Galaxy?
Pah Wraith
Użytkownik
#18 - Wysłana: 21 Kwi 2006 23:00:51
Arthanis
War Galaxy to jedyne, co można było zrobić z tą klasą, by wogóle brała udział w regularnej bitwie.

No, E-D dawał sobie radę całkiem nieźle.

a przy tym mniejszy i ma całkiem inny kształt

tylko niższy (mniej pokładów), co do kształtu, to wynika to raczej ze zmieniających się koncepcji i rozumienia rozkładu pola warp.

Havoc
O ile się nie mylę, to przez pewien czas produkowane były obydwa te typy równocześnie.

A gdzie to wyczytałeś?

Arthanis
Z jakiś przyczyn E-E został Sovereign, a nie kolejny Galaxy...

Z takich, że nazwa Enterprise nadawana jest okrętom niemal testowym, które stanowią połączenie najświeższych, najnowiocześniejszych technologii, w pewien sposób przełomowych nawet.

Szkoda po prostu kasy na taką ekstrawagancję jak latający cyrk

Ale GF to nie tylko armia (a nawet w mniejszym stopniu)

rozsądny refit może znacznie "odmienić" okręt

Rozmowa już się na ten temat toczyła. Nie ma sensu przebudowywać.

Osobiście uważam, że nawet w spokojniejszych czasach, gdy Galaxy wchodziły do służby, to koncepcja wożenia kilkuset cywili na pokładzie była błędna.

Była jak najbradziej słuszna. Ale żeby nie powtarzać, możecie sobie zaglądać do wzmiankowanego legendarnego topicu. Tam jest większość odpowiedzi na nurtujące Was pytania. Na jednej z 40 stron
waterhouse
Moderator
#19 - Wysłana: 21 Kwi 2006 23:07:25 - Edytowany przez: waterhouse
Tam jest większość odpowiedzi na nurtujące Was pytania.

Nawet na te których boicie się zadać , m.in czym różnią się okręty wyspecjalizowane od wielozadaniowych albo co to jest kanon.

myślę że nie było tematu który nie byłby poruszony w trakcie tamtej "dyskusji"
Arthanis
Użytkownik
#20 - Wysłana: 22 Kwi 2006 00:31:39
Fakt że Galaxy WYMAGA refitu by wogóle nadawać się do walki moim zdaniem tylko tym gorzej świadczy o tej klasie. Co do osiągnięć E-D na polu bitwy warto pamiętać kto tym Galaxy dowodził. Bo taki np. USS Odyssey w starciu z jem'hadar poradzł sobie całkiem beznadziejnie. Fakt, właściwości broni przeciwnika były kompletnym zaskoczeniem, ale jakoś nie słyszałem aby Dominium przewyższało federację pod względem skuteczności osłon czy wytrzymałości pancerza. A jednak galaxy pomimu całego swojego potencjału nawet nie uszkodził żadnego z przeciwników (tego kamikaze z oczywistych powodów nie liczę). Cóż... Marnie to świadczy o uzbrojeniu galaxy... Z resztą wszystkie galaxy miały problemy w walce z małymi przeciwnikami. E-D zniszczył, jeżeli się nie mylę, bird of pray. Jak dla mnie - kompromitacja projektantów galaxy. Fakt, refity galaxy mofgę przedłużyć życie tej klasy, ale tak czy inaczej ogólne założenia projektu statku-miasta okazały się chybione. Wogóle co to za pomysł by na jednostce wojennej rzewozić całe rodziny? Pomysł chory z przyczyn zarówno moralnych jak i ekonomiczych... Przyszłością są okręty pokroju Akiry, Sovereigna i Defianta, i to one będą wyznaczały kierunki rozwoju floty.
The_D
Użytkownik
#21 - Wysłana: 22 Kwi 2006 00:54:20
tak czy inaczej ogólne założenia projektu statku-miasta okazały się chybione. Wogóle co to za pomysł by na jednostce wojennej rzewozić całe rodziny?

Skąd pomysł, że Galaxy jest statkiem wojennym?
Pah Wraith
Użytkownik
#22 - Wysłana: 22 Kwi 2006 01:30:37
Fakt że Galaxy WYMAGA refitu by wogóle nadawać się do walki

To nieprawda, Galaxy był jednym z najpotężniejszych okrętów dekady lat 60-tych XXIV wieku.

taki np. USS Odyssey w starciu z jem'hadar poradzł sobie całkiem beznadziejnie. Fakt, właściwości broni przeciwnika były kompletnym zaskoczeniem, ale jakoś nie słyszałem aby Dominium przewyższało federację pod względem skuteczności osłon czy wytrzymałości pancerza

A jednak. Dla mnie, gdy pierwszy raz oglądałem "Jem Hadar" zniszczenie Odyssey było wielkim szokiem. Właśnie dlatego, że stało się tak szybko stanowiło to symbol potęgi Dominium. Chluba Federacji upada pod szybkimi, precyzyjnymi ciosami bezwzględnych myśliwców Jem Hadar...

E-D zniszczył, jeżeli się nie mylę, bird of pray. Jak dla mnie - kompromitacja projektantów galaxy.

E-D był praktycznie pozbawiony osłon. Zaś zniszczenie okrętu było raczej konsekwencją walki, nie zaś sukcesem Klingonów.

Przyszłością są okręty pokroju Akiry, Sovereigna i Defianta, i to one będą wyznaczały kierunki rozwoju floty.

Tu niestety nie sposób się nie zgodzić. Pokojowe koncepcje Roddenberry'ego poszły się...
Havoc
Użytkownik
#23 - Wysłana: 22 Kwi 2006 08:53:43 - Edytowany przez: Havoc
O ile się nie mylę, to przez pewien czas produkowane były obydwa te typy równocześnie.

A gdzie to wyczytałeś?


Nigdzie tego nie wyczytałem. Taki wniosek wyciągnąłem "wiążąc" kilka informacji na temat Galaxy i Sovka, oraz na podstawie "analizy" tego "co i kiedy" widzieliśmy na ekranie.
A ponieważ, takie wyjaśnienie, to żadne wyjaśnienie , to spróbuję wyjaśnić na jakiej podstawie wysnułem taki wniosek.

Wiemy, że na początku wybudowano sześć okrętów klasy Galaxy, z czego przed rozpoczęciem wojny z Dominium utracono trzy,... Yamato, Odyssey i Entka-D. W odcinku DS9 "Favor the bold" podczas odbijania stacji z rąk Dominium, widzimy cztery okręty klasy Galaxy. Razem mamy siedem, a więc przynajmniej jeden z nich jest nowym okretem.
Wiemy także, że akcja filmów "First Contact" i "Insurrection" ma miejsce albo przed wojną z Dominium, albo w trakcie (małe szanse). W FC zostało powiedziane, że Ent-E lata od roku. A przecież przed nim był jeszcze USS Sovereign.
Tak więc z bardzo dużym prawdopodobieństwem możemy stwierdzić, że był okres gdy w produkcji równocześnie były Galaxy i Sovki.
Arthanis
Użytkownik
#24 - Wysłana: 22 Kwi 2006 12:56:24
Pah Wraith:
To nieprawda, Galaxy był jednym z najpotężniejszych okrętów dekady lat 60-tych XXIV wieku.

To tylko hasło... Wydażenia świadczą że okręt ten był stosunkowo słabo nadający się do walki. Fakt że ogromą część jego przestrzeni zagospodarowano na obiekty co najmniej zbędne (delfinarium), odbił się bardzo brutalnie na jego możliwościach bojowyc. Bo w końcu w tą wolną przestrzeń można było wpakować dodatkowe fazery, jakąś wyrzutnię torped czy coś w tym rodzaju. W wypadku wojny niewielki dyskomfort załogi uważam za znacznie mniejszy problem niż kolosalne braki w uzbrojeniu.

taki np. USS Odyssey w starciu z jem'hadar poradzł sobie całkiem beznadziejnie. Fakt, właściwości broni przeciwnika były kompletnym zaskoczeniem, ale jakoś nie słyszałem aby Dominium przewyższało federację pod względem skuteczności osłon czy wytrzymałości pancerza

A jednak. Dla mnie, gdy pierwszy raz oglądałem "Jem Hadar" zniszczenie Odyssey było wielkim szokiem. Właśnie dlatego, że stało się tak szybko stanowiło to symbol potęgi Dominium. Chluba Federacji upada pod szybkimi, precyzyjnymi ciosami bezwzględnych myśliwców Jem Hadar...


Dla mnie to co się stało oznaczało ostateczną śmierć myśli technicznej, która zrodziła klasę galaxy. No ale każdy widzi co chce

E-D zniszczył, jeżeli się nie mylę, bird of pray. Jak dla mnie - kompromitacja projektantów galaxy.

E-D był praktycznie pozbawiony osłon. Zaś zniszczenie okrętu było raczej konsekwencją walki, nie zaś sukcesem Klingonów.


Ale Galaxy chyba mógł odpowiedzieć ogniem? Poza tym kadłub powinien mieć chyba jakiś pancerz zdolny wytrzymać bezpośrednie trafienie. No ale jak ktoś zamiast opancerzenia woli holodeki i delfinaria...

Przyszłością są okręty pokroju Akiry, Sovereigna i Defianta, i to one będą wyznaczały kierunki rozwoju floty.

Tu niestety nie sposób się nie zgodzić. Pokojowe koncepcje Roddenberry'ego poszły się...


Cóż... Galaxy ma w dalszym ciągu szansę odnaleźć się w dyplomacji. Byle nie za daleko i pod eskortą
Jo_anka
Użytkownik
#25 - Wysłana: 22 Kwi 2006 15:12:12
Ha! Skoro rozprawiliscie sie z Galaxy, to co powiecie na porownanie Defiant z U.S.S. Prometheus (NX-59650), nie znanej (przynajmniej mi) eksperymentalnej klasy.

"Opis techniczny" Prometheus'a znajdziecie tutaj: http://www.startrek.com/startrek/view/library/ship s/article/111541.html

Dla nie zorientowanych (o ile tacy istnieja ) U.S.S. Prometheus (NX-59650) pojawil sie w 181 odcinku St Voyager'a pt. Message in a Bottle.
Pah Wraith
Użytkownik
#26 - Wysłana: 22 Kwi 2006 15:16:17
był okres gdy w produkcji równocześnie były Galaxy i Sovki.

Ok.

To tylko hasło... Wydażenia świadczą że okręt ten był stosunkowo słabo nadający się do walki.

A jednak stawiał z powodzeniem czoło okrętom Ferengi (którzy dysponują najnowocześniejszymi technologiami), większym Warbirdom, kardasjańskim konstrukcjom (o czysto wojennym charakterze), a przyszło mu też stawiać skuteczny opór klingońskim (w 120% wojennym) okrętom. To że się zestarzał, a raczej, że postęp w dziedzinie technologii militarnej znacznie przyspieszył, nie oznacza, że jest to obiektywnie słaby okręt. Zgodnie z tym co widzieliśmy, moje stwierdzenie, że był to najpotężniejszy okręt (oczywiście w kwadrantach ALfa i Beta) jest usprawiedliwione.

Dla mnie to co się stało oznaczało ostateczną śmierć myśli technicznej, która zrodziła klasę galaxy.

Rozumiem, że wg. Ciebie era lotniskowców przeminęla po Pearl Harbour? tam też ataki samobójcze okazały się nader skuteczne.

Ale Galaxy chyba mógł odpowiedzieć ogniem?

I odpowiedział. To że klingoński okręcik miał osłony spowodowało to, że walka była nierówna.

Poza tym kadłub powinien mieć chyba jakiś pancerz zdolny wytrzymać bezpośrednie trafienie.

Analiza scen walki z GEN, którą przeprowadzaliś,my jakiś czas temu w którymś wątku wskazuje, że pancerz Galaxy świetnie się spisał.
Jurgen
Moderator
#27 - Wysłana: 22 Kwi 2006 15:21:59
myślę że nie było tematu który nie byłby poruszony w trakcie tamtej "dyskusji"

Bo to taka "teoria wszystkiego", wyprzedziliśmy Hawkinga.

Fakt że Galaxy WYMAGA refitu by wogóle nadawać się do walki moim zdaniem tylko tym gorzej świadczy o tej klasie. Co do osiągnięć E-D na polu bitwy warto pamiętać kto tym Galaxy dowodził. Bo taki np. USS Odyssey w starciu z jem'hadar poradzł sobie całkiem beznadziejnie. Fakt, właściwości broni przeciwnika były kompletnym zaskoczeniem, ale jakoś nie słyszałem aby Dominium przewyższało federację pod względem skuteczności osłon czy wytrzymałości pancerza. A jednak galaxy pomimu całego swojego potencjału nawet nie uszkodził żadnego z przeciwników (tego kamikaze z oczywistych powodów nie liczę). Cóż... Marnie to świadczy o uzbrojeniu galaxy... Z resztą wszystkie galaxy miały problemy w walce z małymi przeciwnikami. E-D zniszczył, jeżeli się nie mylę, bird of pray. Jak dla mnie - kompromitacja projektantów galaxy. Fakt, refity galaxy mofgę przedłużyć życie tej klasy, ale tak czy inaczej ogólne założenia projektu statku-miasta okazały się chybione. Wogóle co to za pomysł by na jednostce wojennej rzewozić całe rodziny? Pomysł chory z przyczyn zarówno moralnych jak i ekonomiczych... Przyszłością są okręty pokroju Akiry, Sovereigna i Defianta, i to one będą wyznaczały kierunki rozwoju floty.


Ale Galaxy chyba mógł odpowiedzieć ogniem? Poza tym kadłub powinien mieć chyba jakiś pancerz zdolny wytrzymać bezpośrednie trafienie. No ale jak ktoś zamiast opancerzenia woli holodeki i delfinaria...

To chyba nie do końca tak jest - przeczytaj "Galaxy vs Defiant".

Dla mnie to co się stało oznaczało ostateczną śmierć myśli technicznej, która zrodziła klasę galaxy. No ale każdy widzi co chce

No chyba mysli ideologicznej, a nie technicznej - popatrz na Excelsiory czy Nebule z tego okresu.
Arthanis
Użytkownik
#28 - Wysłana: 22 Kwi 2006 15:39:32
Pah Wraith:

Rozumiem, że wg. Ciebie era lotniskowców przeminęla po Pearl Harbour? tam też ataki samobójcze okazały się nader skuteczne.

Po pierwsze w Pearl Harbour nie było ANI JEDNEGO amerykańskiego lotniskowca... Poza tym chodzi mi tu o śmierć koncepcji statku-miasta, nie zaś pogrzebanie całej techonolgii uzytej przy budowie galaxy. Zaś Atak samobójczy jem'hadar był jedynie kropką nad i, odyssey i tak zostałby zezłomowany. To miało chyba przekonać federastów jak jem'hadar są zdeterminowani zniszczyć wroga, bo i tak odniśliby w tej bitwie niekwestionowane zwycięstwo.

I odpowiedział. To że klingoński okręcik miał osłony spowodowało to, że walka była nierówna.

Z tego co wiem, BoP najnowszą konstrukcją nie jest... Również gabarytami z takim np. galaxy równać się nie może. Na mój skromny gust takie podstarzałe maleństwo nawet z osłonami nie powinno być w stanie wytrzymać ostrzału okrętu wielkości Enterprise-D. A jadnak Galaxy nie tał sobie z tym rady...

Analiza scen walki z GEN, którą przeprowadzaliś,my jakiś czas temu w którymś wątku wskazuje, że pancerz Galaxy świetnie się spisał.

Moim zdaniem nie Ale chętnie poznam argumenty w tamtej dyskusji.

A jednak stawiał z powodzeniem czoło okrętom Ferengi (którzy dysponują najnowocześniejszymi technologiami), większym Warbirdom, kardasjańskim konstrukcjom (o czysto wojennym charakterze), a przyszło mu też stawiać skuteczny opór klingońskim (w 120% wojennym) okrętom. To że się zestarzał, a raczej, że postęp w dziedzinie technologii militarnej znacznie przyspieszył, nie oznacza, że jest to obiektywnie słaby okręt. Zgodnie z tym co widzieliśmy, moje stwierdzenie, że był to najpotężniejszy okręt (oczywiście w kwadrantach ALfa i Beta) jest usprawiedliwione.

Ale to było kiedyś... We współczesnych czasach (era Voyagera) Galaxy (e. War Galaxy) tak łatwego życia by już nie miał. Zarówno Klingoni, jak i romulanie zanotowali spory postęp techniczny. Ferengi to na mój skromny gust nie jest przeciwnik do największej potęgi kwadrantu alfa, uzbrajają się tylko w to co "podhienują", a więc głównie w wynalazki kwadrantu alfa nalerzące do innych ras. Okręt federacji musi umieć sobie z tą zbieraniną poradzić.

Jurgen:

Dla mnie to co się stało oznaczało ostateczną śmierć myśli technicznej, która zrodziła klasę galaxy. No ale każdy widzi co chce

No chyba mysli ideologicznej, a nie technicznej - popatrz na Excelsiory czy Nebule z tego okresu.


Masz rację, użyłem błędnego sformułowania. Chodziło mi o ogólną koncepcję statku-miasta.
Pah Wraith
Użytkownik
#29 - Wysłana: 22 Kwi 2006 16:31:27
Po pierwsze w Pearl Harbour nie było ANI JEDNEGO amerykańskiego lotniskowca...

Donbrze, zatem weźmy jako przykład bitwę z 24 sierpnia 1942, w której Enterprise ( ) został omal zniszczony przez samoloty japońskie. Albo Hornet czy Yorktown (które zostały zatopione przez japońską marynarkę) - wiesz o co chodzi. Lotniskowiec to wspaniała myśl techniczna - koncepcja "pływającego lotniska". Tymczasem okazało się, że te olbrzymy są niestety dość łatwym celem dla innych jednostek wroga. I co? To świadczy o słabości koncepcji, że istnieją okręty potrafiące skutecznie stawić mu czoła?
Pal sześć, gdy mówimy o jednostkach czysto wojskowych... Ale GF nie była nigdy organizacją czysto militarną...

Zaś Atak samobójczy jem'hadar był jedynie kropką nad i, odyssey i tak zostałby zezłomowany.

Nie koniecznie - a nawet jest to mało prawdopodobne. Odyssey się wycofywał.

To miało chyba przekonać federastów jak jem'hadar są zdeterminowani zniszczyć wroga, bo i tak odniśliby w tej bitwie niekwestionowane zwycięstwo.

Owszem, było to zwycięstwo. Ale czego ma to dowieść? Zawsze są "ci silniejsi"...

Z tego co wiem, BoP najnowszą konstrukcją nie jest... Również gabarytami z takim np. galaxy równać się nie może. Na mój skromny gust takie podstarzałe maleństwo nawet z osłonami nie powinno być w stanie wytrzymać ostrzału okrętu wielkości Enterprise-D. A jadnak Galaxy nie tał sobie z tym rady...


Owszem, był konstrukcją o circa 10 lat starszą. Szczerze powiedziawszy trudno ocenić moc osłon BoPów. Poza tym, jak to już wspominano w odpowiednim watku, na E-D pojawiły się problemy z energią w wyniku ostrzału. Tak na prawdę wydaje się, że do czasu pancerza ablatywnego tylko osłony decydowały o "przeżyć-zginąć' okrętów.

Moim zdaniem nie

Widać wyraźnie na ujęciach, że uszkodzenia zadane w wyniku ostrzału torpedami i dyzrutorami były powierzchowne.

Ale to było kiedyś...

No, a ja pisałem, że Galaxy było potężną konstrukcją w latach 60-tych XXIV wieku. Czyli wszystko się zgadza

Zarówno Klingoni, jak i romulanie zanotowali spory postęp techniczny.

podobnie jak Federacja. Nie uważasz, że to trochę nie fair mówić, że to słaba konstrukcja porównując Galaxy do okrętów nowszych o 10-15 lat?

Ferengi to na mój skromny gust nie jest przeciwnik do największej potęgi kwadrantu alfa, uzbrajają się tylko w to co "podhienują", a więc głównie w wynalazki kwadrantu alfa nalerzące do innych ras.

Mają najlepszy sprzęt. W TNG wyraźnie stwierdzono, że "Marudery" mają możliwości porównywalne z Galaxy (najnowocześniejszym wtedy okrętem GF).
Jurgen
Moderator
#30 - Wysłana: 22 Kwi 2006 17:13:20
A jadnak Galaxy nie tał sobie z tym rady...

Z tego, co ja widziałem, to mu wklepał (po zdjęciu mu osłon, co wyrównało szanse).

Ale chętnie poznam argumenty w tamtej dyskusji.

http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=3&topic=853&page=0]
 Strona:  1  2  3  4  5  6  7  8  »» 
USS Phoenix forum / USS Phoenix / Rocznica rozpoczęcia dyskusji Galaxy vs Defiant

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!