ortkaj

Trzeba zrobić nie samo Q, a Q__

patryk089x
To nie jest trudne, ale będzie potrzebny drugi reflektor

Kiedyś tak sobie pomyślałem, że wielu z nas co dziennie zagląda na forum i spędza ze sobą z nas, a jakby się któremuś z nas coś stało to nikt by nie wiedział... (no chociaż dzięki Trek Sferom niektórzy forumowicze znają się bardziej osobiście i jak widać mają nawet telefony do siebie)... W każdym razie perspektywa taka trochę smutna.

Pewnego razu koło 16 pisałem na forum a o 18 byłem już w szpitalu na dwa tygodnie. No i nawet nie było jak społeczności forumowej powiadomić...

ortkaj
patryk089x

Na kreskówce "Jam Łasica" wyświetlali tak na niebie obraz pupy (pardon!) Pawianusia...

Bashir

O, biedaku... Gdybyśmy wiedzieli, telefon by Ci się urywał od pocieszycieli.

Bashir

Tak to już jest.
TrekSfery, zloty itp. robią swoje na szczęście. A mimo wszystko nikt nic nie wie na temat Q__

Eviva

Albo, gdyby forumowicze wykazaliby się większą logiką wyznaczyliby jedną osobę, która by zadzwoniła i przekazała życzenia od wszystkich, żeby nie przeszkadzać tysiącem telefonów zdrowiejącemu

patryk089x

Przeceniasz zdolność forumowiczów do podporządkowania się komukolwiek bądź czemukolwiek

Eviva

Źle, że Q__ odszedł... Rozbestwiło się toto i wariuje teraz.

patryk089x

Wariowało już wcześniej. Nie było Cię tu w czasach Wielkich Flejmów, żałuj!

patryk089x

Hmm... zauważyłem że dużo postów dublujesz..., które możnaby edytować

Eviva

To przynajmniej z początku byśmy trochę sobie pomilczeli przez telefon... Miałem poparzony przełyk... (nie pytajcie jak)

Bashir

Ale mnie byś usłyszał, a ja umiem pytlować za dziesięć przekupek, co ma pewne uzasadnienie w przysłowiu o rzeczach wyssanych z mlekiem matki. Moja mama nie mogła mnie karmić, robiła to więc pewna bardzo wyszczekana baba z Bazaru Różyckiego. Podobno dlatego mam taki pysk od ucha do ucha

Q__ jest prawie jak Kai, każdy wie że istnieje ale nikt go nie widział.

Tak na marginesie dzwonił ktoś ? Ja bym sam zadzwonił ale wstyd mi się przyznać, zapomniałem jego imienia ;].

Seybr

Eviva chyba próbowało...

Seybr

Julek. Dzwoń, to rozkaz!

Seybr

Jak będziesz dzwonił na komórkę to Ci kasę mocno zeżre, bo jest w Niemczech.

Jak znajdę swój telefon, gdzieś go położyłem ale nie wiem gdzie.


Czyli żyje i dobiera czy co ? Wiesz co tam robi ?

Seybr
Różne rzeczy, przeważnie prywatne i inne też. Mówi, że jak wróci to sam sie znajdzie.

Nie jemu a Q, to osoba która jest poza siecią macierzystą pokrywa koszty łączenia do niego, a nie ten co dzwoni. Ten co dzwoni przecież nie musi wiedzieć, że ktoś wyjechał za granicę. No chyba, że będzie się dzwonić na niemiecki numer, to co innego.

Co poniekąd wyjaśnia niechęć do odbierania telefonów ;)

I wszystko jasne ;].

Ja sam bym tak chętnie ulotnił gdzieś na jeden miesiąc, ale nie sam ;].

Więc wszystko wiemy... Ale mimo to ciekawe czemu na forum nie pisze...

Bo w Niemczech jest większa kontrola internetu (czytaj, mniej swobody, czytaj a czytaj co chcesz), i trzeba tam zostawiać mniej śladów o swoim istnieniu, a Q przecież nie chce upadku Kontinuum... ;)

ujmując to krótko: Imć Q__ się nam zeszwabił.

Wydaje mi się, że on tam jest raczej gościem, nie podejrzewam tak czystej i szlachetnej duszy o podpisanie volkslisty.

Eviva

No nic, pozostaje czekać aż do nas wróci

Ok tym zdaniem poprawiłaś mi humor z całego dnia, Polak gościem w Niemczech. Siostro zapamiętam ci ten tekst.

biter

<Eviva drapie się w przedziałek i nie rozumie, co takiego głupiego znowu napisała>

Ktos wie, mozę co z Picardem? Nie widuje go jakis czas już na forum.

mozg_kl2

Sądzisz, że to efekt mojej polemiki z nim* (nie wie co odpisać w sprawie wad "starego Treka") i dlatego o tym wspominasz?

-------------------------------------------------- --------------------------------------
* <samochwała mode>:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=11&topic=2941&page=23#msg226540
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=11&topic=2941&page=23#msg226549

Wspominam o tym, gdyz zauważyłem brak jednego z prominentynych uzytkowników naszego forum, a i mojego częstego adwersarza. Nie wiem, czym jest spowodowana jego nieobecność, zatem nie mam podstaw sądzić, że to Twoja wina. Równie dobrze, to może byc moja wina. BTW ciekaw jestem co z nim.