Q__
Ja chyba tak jak ty jestem bardziej zainteresowana REN niż nowym filmem. Nawet nie zamierzam iść na to do kina po obejrzeniu zwiastunów. Może kiedyś zobaczę...
Serial mnie ciekawi, ale też jestem trochę sceptyczna, bo aż się boję co z tego zrobią patrząc na filmy...
A fanfilmy - może nie oglądam specjalnie (REN obejrzałam), ale miło czytać, że są fani, którzy chcą coś robić i dobrze się przy tym bawią. A tutaj taki wyjazd ze strony CBS i Paramount. To się fanom odechce w końcu i stracą na tym.

Q__
To ja też coś napiszę (kto mi zabroni?). Od jakiegoś czasu jedyne trekowe newsy jakie śledzę to te związane z modelami i zabawkami (co ciekawe jeszcze nic nie kupiłem ), a nadchodzące produkcje śledzę jednym okiem i to niezbyt uważnie.

MarcinK

Tylko wobec tego skoro ani Ty, ani mozg_kl2, najnowszymi Trekami też nie jesteście zainteresowani - a właśnie Wy zgłosiliście się na juniorów - to kto w końcu będzie o tych cudach informował? Bo jednak szczerze uważam, że ktoś powinien.

Q__
Może któraś z tych młodych uroczych fanek które zaczynały od XI?

MarcinK

To je tu zaproś, albo - jeśli już nas lurkują - niech się ujawnią...

Q__
Nie znam żadnej, obracam się w innych kręgach

Trochę offtopuję, ale zauważę, że w przypadku Axanaru, od którego cała ta afera się zaczęła, to już nie byli tylko fani, ale i zawodowi aktorzy i filmowcy.

Co tym bardziej mi się podoba czyli aktorzy też fani i nadal czują więź z Trekiem. Gdyby tak ci "właściciele" ST zaczęli z nimi współpracować, to by było coś z tego! Moim skromnym zdaniem...

Zwiastuny nie oddaja filmowi sprawiedliwosci. Nie jest to arcydzielo, ale fajny, rozrywkowy film - zdecydowanie warto obejrzec w kinie ;)

Na poprzednich się zawiodłam, choć drugi był...śmieszny
Nie, dziękuję

Nie wiem jakie tam były ustalenia, ale ta więź wiązała się chyba też z honorarium finansowym ;)

No ale chyba nie zarabiają za wiele na fanprodukcjach, co? Nie znam się za bardzo, no ale tak czy siak fajnie że są... Chętnie bym ich zobaczyła w oficjalnych produkcjach. Nie mówię, że mają być na pierwszym planie, bo nowi też potrzebni, ale jakieś role jakby dostali znowu, byłoby super połączenie! Ale o tym nie pomyśleli, albo nie chcieli tym gorzej...

Mimo wszystko byly lepsze niz Nemesis czy Insurrection, które jechaly tylko na sentymencie do zalogi. Jako filmy byly bardzo slabe, niszowe - i polegly w box office.

Nowe wersje wpompowaly swieza krew w skostnialy towar. Owszem, bywaja troche schematyczne i sa napompowane akcja bardziej niz stare filmy, ale czy to w sumie rzeczywiscie zarzut?

Dla mnie filmy trekowe powinny byc widowiskowe i ciekawe, a tego w nowych wersjach nie brakuje, pomimo wielu problemów logicznych czy dziur fabularnych.

Mnie podejscie osób narzekajacych na nuTreka przypomina troche konserwatystów TOSowych, ktorzy bardzo dlugo nie uznawali TNG za Star Trek ;) Bo przeciez lepiej nic nie robic I niech sobie seria lezy w grobie, niz sprobowac jakos radykalnie ozywic I zrobic przystepnie dla nowego narybku

Ciekawe że w Japonii jest tak ostre prawo dot. piractwa a mimo to twórcy nie szumią specjalnie gdy ktoś wydaje i zarabia na swoim fanfiction.

Insurrection mi się podobało, myślcie co chcecie! Może i już nie takie dobre jak klasyczne TNG, ale i tak jestem za. Nemesis już nie za bardzo niestety


Po prostu mi się nie podoba. Uważam, że nie ma ducha Treka a jest tylko akcja, niczego nie uczy, nic nie wnosi, tylko kino akcji i na tym zarabiają. Owszem efekty fajne, tego nie mogę zarzucić, bo jednak technika poszła do przodu. No i pierwsza część mi o treku przypomniała i obudziła zamiłowanie z dzieciństwa, które leżało pod warstwą kurzu. I jasne ożywiło trochę Treka, to im oddaję. Ale jak zaczęłam oglądać klasyki od razu stwierdziłam, że ten nowy Trek to nie to samo... jak to się mówi - przerost formy nad treścią. Każdy ma swoje zdanie, takie moje i już.
Chyba trochę offtopujemy

widzialem urywki beyond i powiem ze slaby

Że schematyczne tak, to jest jak najbardziej zarzut. Ja osobiście chciałbym, żeby film trzymał mnie w ciekawości jak coś się rozwiąże, co zrobią bohaterowie.


Nie wiem ile zarabiają, bo i specjalnie nie śledzę. Ale wiadomo, że Axanar do czasu pozwu zebrał ponad pół miliona dolarów. Jak na standardy Hollywood to fistaszki (ST: Beyond kosztował 185 milionów) ale czy mało? Ja bym się na tyle nie obraził

Mam nadzieję, że na taki drobny offtop Moderacja przymknie oko.
W końcu, jakby nie patrzeć, tradycji stało się zadość - jest nowy Trek i gdzie trzech Trekkerów, tam trzy różne opinie.
Dlatego, z całym szacunkiem do trailerów, spoilerów, etc. chyba najlepiej samemu się przekonać, czy jubileuszowa "trzynastka" nam odpowiada, czy nie.

Peterski


Ja wiem czy INS zasługuje na zrównanie z NEM? Owszem Insurrection nie wypada najlepiej jako produkcja wielkoekranowa (wygląda kameralnie, biednie), a fabuła (przez to, że decydenci z wytwórni poprzerabiali i popsuli scenariusz Pillera) nieskładnie, ale też ma ten film więcej - mimo wszystko - sensu - i klimatu TNG - niż GEN i FC razem wzięte (choć znów FC broni się jedną rzeczą - początek ma b. elegancki wizualnie). Nemesis natomiast - zgoda, jest beznadziejny, gorszy niż cokolwiek z Abramsverse. (Inna sprawa, że gdyby przywrócić powycinane sceny i to filmidło miałoby jakieś zalety.)

Z tym, że przyznając nowym filmom wszelkie możliwe przewagi nad NEM, nie przecząc też, że pod względem technicznym górują nad kinówkami ery Bermana, mogę jednocześnie powiedzieć, że mnie są one całkiem niepotrzebne choć - jak na forum wspominałem - obejrzałem je bez szczególnego obrzydzenia (i wielokroć broniłem ich przed przesadzoną krytyką). Po prostu nie znajduję w nich nic dla siebie, z drobnym wyjątkiem postaci kapitana Robau.

Zresztą... Paramount - od lat, w zasadzie już od momentu gdy zastąpił Roddenberry'ego Bennettem i Meyerem decydując się na nakręcenie TWoK* - ogłupiał, ciągnął w dół, Treka przerabiając go na coraz gorszą komerchę**. Zarówno filmy Bermana, jak i Abramsa, są jawnym dowodem na to. Dla mnie w tych dokrętkach jest tyle Treka, co w "Głosie Lema" - Lema. Obejrzeć je mogę, choćby z ciekawości, ale ich braku nie uznałbym za szczególną stratę. (Choć rozumiem i szanuję, że ktoś - np. Ty - może myśleć inaczej***.)

* Choć sam TWoK, mimo popsucia Khana, jeszcze jakoś wyszedł...

** Nawiasem: fanprodukcje wspieram przede wszystkim dlatego, że - abstrahując od tego czy Peters jest nowym Roddenberrym, czy cwaniakiem żerującym na rozgoryczonych fanach (a wcale nie wykluczam i tego drugiego) - zdają się być w dużej mierze zrodzone ze sprzeciwu fanów wobec tego co wyprawiają CBS/P. (Żałuję, zresztą, że Roddenberry nie odkupił praw do Treka kiedy miał okazję. Lepiej by wyglądał ST kręcony przez jakieś The Roddenberry Society, niż przez paramountowskich partaczy...

*** Mało tego: nie wykluczam, że jeśli, jakimś cudem, Menosky z Fullerem, Meyerem i Roddenberrym juniorem (który, nawiasem mówiąc, i fanprodukcje współprodukował), zrobią jednak serial na miarę TOSu, TNG i najlepszych odcinków DS9, to i koniec złotego wieku fanprodukcji jakoś zniosę, uznając jednocześnie, że odegrały swoją rolę - wymusiły na CBS-ie wypuszczenie czegoś godnego miana ST w końcu...
(Acz na tym etapie uważam, że mam pełne prawo życzyć powstającej serii i abramsowym filmom klęski.)

Ale wróćmy do - istotniejszych - spraw roboczych...

mozg_kl2
MarcinK

W zasadzie, korzystając z tego, że Peterski jest z nami, prosiłbym każdego z Was o jakieś expose. Zgłosiliście swoje kandydatury czas jakiś temu, sądzę więc, po prostu, że mamy - wszyscy na Phoenixie zebrani - prawo wiedzieć czego się po Was spodziewać jako po potencjalnych junior adminach - jak zamierzacie dla Phoenixa pracować, czym się zajmować, co wnieść. (Także w czym - z pozycji starszego kolegi - mogę Wam pomóc.)

pirogronian

Ty, z kolei, wyraziłeś gotowość wzięcia na siebie części stricte informatycznego trudu. Też bym poprosił o jakieś konkretniejsze deklaracje...

Elaan


Jakie mam wyjście? Zaczęliśmy go we dwu z Peterskim, więc najpierw musiałbym dać bana technicznego 24h Właścicielowi domeny (co jawi się ideą dość... karkołomną), potem sobie, a dopiero później myśleć co dalej...


A i owszem.

TOWARZYSZE, OBYWATELE, LUDU PRACUJĄCY PHONEIXA
Jako Junior Admin mógłbym zająć się newsami ze świata modelarstwa i gadżetów, ewentualnie mógłbym w jakiś sposób prezentować zdjęcia z planu treka (oczywiście głównie tego sprzed ery CGI).
Oczywiście wszystko w miarę możliwości, wbrew pozorom mam życie poza forum

Ja widziałem cały i powiem, że wcale niezły ;)

Właśnie w tym problem. Ogląda się to jak taki trochę rozwlekły odcinek. Mnie osobiście Insurrection się nawet podoba, ale zdaję sobie sprawę, że w dużej mierze dzięki sentymentowi do załogi TNG.

Nemesis już nawet to nie ratowało, to był film zrobiony na siłę, w dodatku wyreżyserowany przez kogoś, kto zupełnie nie czuł klimatu. Chociaż trudno się nie uśmiechnąć widząc młodego, chudego Toma Hardy'ego i porównując go z obecną wersją ;)

Ja idąc na pierwszy nuTrek zostawiłem sentymenty w domu. I bardzo dobrze, bo gęba mi się cieszyła niesamowicie, widząc dynamiczne efekty specjalne, słuchając żartobliwych pyskówek itp.

Trzeba po prostu pamiętać, że kino ewoluuje, podobnie jak telewizja.
25 lat temu seriale telewizyjne praktycznie nie robiły cliffhangerów, zdarzało się to jedynie sporadycznie - między sezonami albo czasem w podwójnych odcinkach.

Pierwszym serialem scifi, który zaczął przełamywać ten schemat, był Babylon 5, który zręcznie rozwijał główny wątek na przestrzeni dwóch sezonów, by potem przejść do całkowitej ciągłości fabularnej. Jego śladem poszedł DS9, chociaż dopiero w sezonie 6 i 7 odważyli się na niemal całkowitą ciągłość. VOY i 2 sezony ENT unikały tego - co działało na niekorzyść tych seriali. Pierwszy dojechał do s7 na sentymencie, ale drugi już nie, nawet pomimo zmian w s3 i s4 (ale cóż, to był po prostu słaby serial).

A dzisiaj? Dziś praktycznie każdy serial opowiada większą historię. Niewątpliwie tak samo będzie z STD - 13 odcinków połączonych fabularnie.

Wracając do kina, i nawiązując trochę do wątku, w którym piszemy. Podejście wielu osób do nuTreka przypomina nieco podejście do moich sugestii odnośnie strony: "lepiej nic nie robić, dobrze jest, zostawmy jak jest, niech sobie gnije w spokoju, ale przypomina dawne czasy - bo nie daj boże może wyglądać lepiej, nowocześniej" ;)

Peterski


Widzisz, ze mną jest inaczej. Dawałem Abramsverse kredyt zaufania, chwaliłem "jedenastkę" mimo jej wad... Ba, to nieszczęsne "Prelude to Axanar" polubiłem m.in za to, że tak gładko połączyło estetyki klasyczną i Abramsa.
Dopiero to co się dzieje w tym roku wokół Treka mnie wkurzyło... Uznałem, że wytwórnie mają nieciekawy stosunek do fanów i psują świętowanie 50 Rocznicy... Jeszcze niedawno hype'owałem Beyond na stronie głównej, są dowody .
(Inna rzecz, że ciągoty wytwórni do robienia z Treka coraz lżejszej rozrywki irytowały mnie - w jakimś stopniu - od lat '90. Dlaczego, właściwie, nie możemy dostać znowu od wytwórni inteligentnego Treka o czymś, a tylko - góra - fajnego o niczym?

Tylko to się mija z naturą tego serialu. Popieram tu Mava (może nie zupełnie, ale w większości), że prowadzi to do bezcelowych wątków obyczajowych i politycznych stale wokół tych samych postaci i starych, zużytych ras. Mamy tu odwrócenie proporcji: najpierw Treka lubiło się za to, co sobą prezentował, a przez to przy okazji dobrze kojarzyła się jego estetyka, klimat i ogólnie jego otoczka. A teraz na samej stylistyce* "jadą", o celu samego Treka zupełnie zapominając.


Może się mylę, ale poza Picardem tutaj odświeżenie wyglądu nikomu nie przeszkadza - ogólna bezmyślność i odchodzenie od Trekowych założeń już tak.

*Rozumiem tutaj przez "stylistykę" ogólnie np. niezmienny prawie wygląd wszystkich ras, mundury, okręty, jak i wszelakie nazwy czy muzykę.

Ponieważ nie wiem, co w zasadzie jest wymagane, ani jakie są techniczne warunki działania serwisu, więc trudno mi jednoznacznie cokolwiek zadeklarować. Spróbuję podsumować, z czym już miałem do czynienia oraz w czym czuję się w miarę pewnie, choć dla lajkonika część rzeczy może być enigmatyczna:

- Potrafię "ciąć" grafikę, tj z obrazka robić mockupy stron w html+css*
- Znam podstawy JS, bawiłem się JQuery
- Znam się nieco na relacyjnych bazach danych. Tworzyłem je i pisałem na nich strony.
- Znam średnio zaawansowanie PHP i co najmniej jeden spory framework na nim oparty - Zend Framwork
- Zaprojektowałem, napisałem i wdrożyłem na istniejącym już hostingu co najmniej jedną niewielką stronę o wysoce dynamicznej treści. Jej działanie chwalono zarówno od strony technicznej, jak i wizualno-intuicyjnej. Strona oparta na Zend Framework
- Pracowałem, ze zmiennym szczęściem, ale jednak szczęściem, nad przeformatowaniem pewnej bazy danych, zawierającej przynajmniej kilkaset rekordów. Czytaj: umiem samemu pisać skrypty analizujące treść danych.
- Ogólnie umiem pisać programy, nie tylko związane ze stronami internetowymi...
- W przypadku, gdy nie znam rozwiązania jakiegoś problemu, potrafię do znudzenia szukać go w Internecie

* już linkowany przeze mnie blog Pioruny Bogów ma zrobiony przeze mnie odp odstaw szablon. Nie chciało mi się robić go googlowym edytorem, więc zrobiłem od podstawowych podstaw.

Moje wady: z reguły robię wszystko nie śpiesząc się Oraz mam trudności, gdy wymaga się ode mnie zgadywania, co klient miał na myśli...

MarcinK
pirogronian

Dziękuję. Nie ja będę o tym decydował, ale mnie przekonaliście, że warto dodać Was do zespołu.

mozg_kl2

Wciąż czekam na Twoją wypowiedź...

w beyond nie ma jasnej fabuly jak to mialo zawsze miejsce w star trek

st2009 - statek gorniczy ktory przemieszcza sie w czasie chca pomscic utrate swojej planety niszczac Ziemie

star trek into darknes - nadczlowiek chce odzyskac swoja zaloge i super statek by moc dalej przemierzac przestrzen po swojemu

w beyond tego nie ma / chyba /

krzychu
nie ten temat

Jest. Zaloga Enterprise zostaje uwieziona na obcej planecie przez zlowrogiego aliena, ktory ma wredny plan. Musza uciec i mu przeszkodzic nim zgina niewinni.

Eee, bez żartów. Świat idzie do przodu. To co, dalej mają być tekturowe dekoracje i gumowy Gorn, bo taka natura serialu była 50 lat temu?
To trochę jak z muzyką. 200 lat temu królowały walce, 50 lat temu klasyczny rock&roll, 15 lat temu britney spears, teraz chgw co króluje. Nikt nie neguje osiągnięć Straussów, ale to nie znaczy, że w kółko trzeba robić wariacje na ich temat. Kto wie, może za nastepne 200 lat Beastie Boys będą uważani za muzykę klasyczną ;)

"Natura tego serialu" dość dokumentnie zarżnęła np. Entka - gdyby się nie wyglupiali z epizodycznym podejsciem, gdzie po 600 odcinkach treków wszystko niemal już było, tylko gdyby ciągnęli z sensem główny wątek, to serial może nie byłby dziś uważany za najsłabszego treka (nie mowię, że to byl jedyny problem Entka, ten serial to był zbiór problemów ;))

Kino tak samo ewoluuje. Porównaj sobie filmy wojenne sprzed 50 lat i np. Szeregowca Ryana, który też już przecież ma swoje lata. Czy zupełnie inny styl wizualny, inna praca kamery, dynamiczny montaż, czy brutalność - czy one w jakiś sposób psują opowiadaną historię lub jej ciężar gatunkowy?

Z nuTrekiem jest dla mnie podobnie. Dzisiejsze masowe widownie nie trawią powolnych, nudnych blockbusterów bez poczucia humoru (vide niedawny Batman v Superman, który został przyjęty raczej chłodno). A głównym celem filmów jest zazwyczaj zarabianie pieniędzy, a nie tylko zadowalanie najbardziej zatwardziałych fanów ;) Czy nuTrek jest taki jak dawne treki? Oczywiscie, ze nie. Czy jest udanym rebootem na nowe stulecie? Uważam, że jak najbardziej.

Abramsowi udało się zagonić do kina osoby, które wcześniej na Star Treka by nie spojrzały, bo to nudne, bo gadają, bo nic się nie dzieję. Jeśli chociaż parę procent tych osób temat zaciekawił na tyle, by sięgnąć po wczesniejsze treki, to mission accomplished A że hardkorowcom się nie podoba? Ich strata. Filmów nie robi się tylko dla niszowych fanów.

Stron też nie powinno się robić tylko dla skostniałej widowni ;)