USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Różności / Startrekowe aluzje
 Strona:  ««  1  2  3  ...  36  37  38  39  40  41  42  »» 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#1111 - Wysłana: 11 Maj 2014 00:24:50 - Edytowany przez: Q__
Literalnie biorąc racja jest po Twojej stronie... Pytanie teraz jednak kto był wobec tego największym Trekowym redshirtem? Kirk (z TWoK)? Spock (z TWoK - ma tu tę przewagę, że zginął, jak "nosicielowi" munduru w tym kolorze przystało*)? Picard? Riker? Sisko? Kaśka?

* w sumie każde z nich w jakiejś scenie zginęło...
Mav
Użytkownik
#1112 - Wysłana: 11 Maj 2014 00:45:02
Q__:
Pytanie teraz jednak kto był wobec tego największym Trekowym redshirtem?

Chyba się nie da odpowiedzieć na to pytanie
Q__
Moderator
#1113 - Wysłana: 15 Maj 2014 09:25:34
Najsłynniejsze easter eggs, trafiają tu nie bez powodu:
http://www.cracked.com/article_21169_5-mind-blowin g-easter-eggs-hidden-in-famous-publications.html
No proszę... Enterprise (albo jakiś inny Constitution) śledził sobie Batmana z orbity...
MarcinK
Użytkownik
#1114 - Wysłana: 19 Cze 2014 20:26:33
W krzywym zwierciadle: Strzelając Smiechem: Komendant na widok popsutego ekspresu do kawy mówi: Scotty napraw to
Scotty na to: Kapitanie zrobiłem co w mojej mocy, niedługo wybuchnie.
Na dodatek Scottego gra James Doohan.
Q__
Moderator
#1115 - Wysłana: 21 Cze 2014 12:48:46
Znany cytat a'rebours, w jednym z pierwszych numerów Ultimate X-Men. Storm lekko spanikowana nad kontuzjowanym kolegą: "I'm a thief, not a doctor".
Q__
Moderator
#1116 - Wysłana: 11 Lip 2014 07:13:35 - Edytowany przez: Q__
I to jest piękne:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/w-rosji-powstaje-k osmiczny-tramwaj-7216620.html

Konkretnie - cytacik:

"Russia One (R1) wygląda jakby żywcem wyjęta ze Star Treka."
Queerbot
Użytkownik
#1117 - Wysłana: 11 Lip 2014 21:20:42
Q__
Moderator
#1118 - Wysłana: 12 Lip 2014 23:09:20 - Edytowany przez: Q__
"Teleportacja w Star Trek musiała się wiązać z jakimś promieniowaniem, bo kpt. Kirk, jak chciał się teleportować z powrotem do statku kosmicznego „Enterprise” miał mówić „Beam me up, Scotty”. („Ściągnij mnie promieniami, Scotty”) Zdanie to jest w języku angielskim chyba równie sławne jak „To be or not to be….”. I jak w polskim „Nie ze mną te numery Brunner, ty świnio”. Tylko że podobnie jak Kloss, także i kpt. Kirk nigdy tego zdania w serialu nie powiedział"

Pada w ostatniej odsłonie takiego oto cyklu tekstów o "Dialogach" Lema, kopiowaniu umysłu i teleportacji:
http://blogfilozoficzny.blox.pl/2010/10/Pierwszy-d ialog-filozoficzny-Lema.html
http://blogfilozoficzny.blox.pl/2010/10/Wokol-pier wszego-dialogu-filozoficznego-Lema.html
http://blogfilozoficzny.blox.pl/2010/10/Woko-pierw szego-dialogu-filozficznego-Lema-czesc.html
http://blogfilozoficzny.blox.pl/2010/10/Wokol-pier wszego-dialogu-Lema-czesc-czwarta.html
http://blogfilozoficzny.blox.pl/2010/10/Wokol-pier wszego-dialogu-filozoficznego-Lema-1.html

Oraz taki oto portrecik Jadzii Dax:

ilustrujący problem symbiozy w recenzji powieści "Star Maker" Stapledona:
http://anatomylesson.wordpress.com/2008/08/08/olaf -stapledon-star-maker/
pirogronian
Użytkownik
#1119 - Wysłana: 17 Sier 2014 21:09:35
Q__
Moderator
#1120 - Wysłana: 15 Wrz 2014 19:11:30 - Edytowany przez: Q__
Aluzja do prawie-ST:

"Susan Ivanova albo eutanazja, aborcja i in vitro

Wszystkim tym, którzy nie mieli przyjemności oglądać serialu „Babylon 5”, należy się wyjaśnienie – Susan Ivanova nie tylko była wysokiej rangi wojskowym, ale też żydówką urodzoną na terenie obecnej Rosji, w kwestii zaś tego, jak spędziła noc z telepatką Talią Winters, istnieją uzasadnione przypuszczenia, że obie panie nie zajmowały się grą w scrabble1).
/..../
PS. Żeby było jasne. Bardzo lubię Ivanovą.

1) Dobrze, że chociaż załogowym nie-białym został szef medlabu."

http://esensja.pl/ksiazka/recenzje/tekst.html?id=1 8141

Potem recenzentka pisze:

"Tworząc swoje postaci N.K. Jemisin poszła zbliżonym tropem: polityczna poprawność, kwestie wciąż budzące kontrowersje, a na okrasę jeszcze kilka odważnych (przynajmniej teoretycznie) pomysłów."

Czemu nie piszą już tak o kanonicznym Treku, ja się pytam (po raz, co najmniej, setny)?
MarcinK
Użytkownik
#1121 - Wysłana: 3 Paź 2014 16:29:23
Q__
Moderator
#1122 - Wysłana: 16 Paź 2014 20:03:08 - Edytowany przez: Q__
Peter Watts b. w temacie różnych naszych narzekań, z aluzją do ST:

Jak myślisz, dlaczego dzisiejsze kino science-fiction jest tak bardzo w tyle za literaturą tego gatunku (w kwestii kreatywności, tworzenia i eksplorowania nowych pomysłów i idei)?

Myślę, że kinowa i telewizyjna fantastyka nigdy nie potrafiła dotrzymać kroku literaturze. Może z kilkoma wyjątkami, jak choćby „2001: Odyseja Kosmiczna”. Przykładowo „Star Trek” to sztandarowy przykład fantastyki charakterystycznej dla lat czterdziestych i pięćdziesiątych, która do telewizji trafiła jednak w latach sześćdziesiątych. A jeżeli zgadzasz się z tezą mówiącą, że science fiction to poligon doświadczalny dla dziwnych czy prekursorskich idei – cóż, jeśli coś jest prekursorskie, z definicji ląduje na marginesie. Nie trafia do mainstreamu, nie jest popularne. Przetrwać może w branży, która tworzy rzeczy tanie, jak książki w miękkiej oprawie. Filmy i telewizja generują wyższe koszty produkcji; jeżeli chcesz w takiej branży odnieść sukces, musisz trafić do milionów, a wspomniane odważne idee znajdują się zbyt daleko od centrum. Trzeba zaczekać aż one same staną się mainstreamem – wtedy potencjalna publiczność uzasadni wysokie koszty produkcji. Ergo: opóźnienie czasowe.

Czy byłbyś w stanie wybrać jakieś filmy science fiction (stworzone w przeciągu ostatniej dekady) które naprawdę Ci się podobały i które wytrzymują porównanie z klasyką? Czy w ogóle były jakiekolwiek?

W przypadku science fiction wybór nie jest specjalnie duży. To fantasy podbiło kina na całym świecie. Ale nie mogę też stwierdzić, że ta dekada była całkowitą porażką:

„Moon”: praktycznie sztuka teatralna w oprawie hard sf. Skromne studium charakterologiczne, które nie ucieka w potwory czy obcych i które zwiększa swoją wiarygodność poprzez wystrzeganie się modnych efektów komputerowych oraz powrót do klasycznych modeli. Przeoczony mały klejnot.

„Zakochany bez Pamięci”: tak ogólnie to nie jest ten film postrzegany jako science fiction (co niejako z urzędu wyróżnia go spośród klasyków), ale robi dokładnie to, do czego ten gatunek został właśnie stworzony: zakłada nadejście nowej, radykalnej technologii, a następnie – w skali mikro i makro – bada implikacje jej wprowadzenia w społeczeństwo. Przy tym jest to obraz dobrze zagrany i świetnie napisany. A efekty specjalne występują tam praktycznie marginalnie – to również stawia ten film trochę obok zwyczajowego podejścia do współczesnej fantastyki.

„Wall-E”: bohater, który jest praktycznie niemy? Film familijny, którego otwierające sekwencje właściwie pozbawione są konwencjonalnego dialogu? Wiesz kiedy ostatnio ktoś miał jaja, żeby właśnie w taki sposób podejść do filmu science fiction? W 1968. „2001: Odyseja Kosmiczna”. „Wall-E” może nie przeszedłby testu na najbardziej surowy i wiarygodny film hard sf, ale przecież to naprawdę kunsztowny, inteligentny i zabawny hołd dla kilkunastu klasyków science fiction. Musiałem tu o nim napomknąć.

Powinienem także wspomnieć o „Dystrykcie 9″. W wielu aspektach ten film posiada usterki – brakuje mu subtelności, a większość postaci zbudowano z tektury najlepszego gatunku – ale wiesz co? W innych aspektach, w których powinien się sprawdzić, sprawdza się z nawiązką.

Czy w Twojej opinii telewizja może stać się nowym bastionem dla produkcji odważnych i poważnych?

Zdecydowanie – przynajmniej jeżeli mówimy o kanałach płatnych. Seriale takie jak „Rodzina Soprano”. Deadwood”, „Breaking Bad” czy „Dexter” kopią tyłek wszystkiemu, co wchodzi obecnie na ekrany kin (głównie dlatego, że podstawowym targetem kinowych produkcji są nastolatki).

A w przypadku science fiction?

Ech, tu jest gorzej. Stworzony przez Rona Moore’a reboot „Battlestar Galactica” był znakomity przez prawie cały czas trwania, ale niestety schrzaniono finał. „Lost” poniósł totalną porażkę w kwestii rozwiązania wszystkich wątków. Ja się czuję wręcz zdradzony za to, że dałem się wciągnąć w oglądanie tego pieprzonego serialu przez tyle lat. „Doctor Who” wciąż jest ujmujący na swój kiczowaty sposób, lecz generalnie to produkcja dla dzieci, którą ciężko zakwalifikować jako porządne science fiction. „Torchwood” przylepiono etykietę „Doctor Who dla dorosłych”, ale to nieprawda. To „Doctor Who” z elementami gejowskimi. I choć to dobrze, że możemy w serialach zetknąć się z szerszym podejściem do ludzkiej seksualności, ale elementy science fiction w „Torchwood” są w większości mocno dziecinne. Wyjątkiem jest tu oczywiście miniseria „Children of Earth” według mnie będąca chyba najmocniejszym i najbardziej zajmującym studium metod postępowania podczas Pierwszego Kontaktu. Choć po raz kolejny, także i tu spartolono zakończenie. Odrzuciła mnie obciachowość wszystkich odgałęzień „Stargate”; choć to ostatnie, „Stargate: Universe” jest nieco lepsze (prawdopodobnie – przynajmniej po części – jest to spowodowane zaangażowaniem Joe Scalziego), ale wygląda mi na to, iż wszystkie czynniki składające się na tę poprawę zerżnięto z rebootu „Battlestar Galactica”.

Ok, jak już zjechałem z góry na dół całą listę seriali, czas na krótkie podsumowanie; „Battlestar Galactica” i „Torchwood” stanowią na pewno większe wyzwanie niż wielkoekranowe produkcje science fiction ostatniego dziesięciolecia, ale tak po prawdzie, widząc te wszystkie kinowe próby zmierzenia się z science fiction, włączając w to takie tytuły jak Transformers” czy „Matrix: Rewolucje”, trzeba sobie jasno powiedzieć: poprzeczka nie jest zawieszona zbyt wysoko.

http://opium.org.pl/2010/09/01/z-drugiej-strony-lu stra-2-peter-watts/

(Offtopicznie zwracam uwagę, że Watts zgadza się ze mną w kwestii teatralności "Moon".)
Mav
Użytkownik
#1123 - Wysłana: 16 Paź 2014 20:29:35
Q__:
(Offtopicznie zwracam uwagę, że Watts zgadza się ze mną w kwestii teatralności "Moon".)

Fajny wywiad. Mi spodobało się to: „Lost” poniósł totalną porażkę w kwestii rozwiązania wszystkich wątków. Ja się czuję wręcz zdradzony za to, że dałem się wciągnąć w oglądanie tego pieprzonego serialu przez tyle lat.

Nic dodać, nic ująć - wspaniałe podsumowanie "Lost", które tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze zrobiłem odpuszczając sobie ten serial po paru odcinkach. Podejrzewałem, że to będzie tylko walenie na lewo i prawo nowymi tajemniczymi wątkami bez większego sensu, byle ciągnąć serial dalej.
Q__
Moderator
#1124 - Wysłana: 24 Paź 2014 21:47:09
Mav

Mav:
Podejrzewałem, że to będzie tylko walenie na lewo i prawo nowymi tajemniczymi wątkami bez większego sensu, byle ciągnąć serial dalej.

Cóż, też należałem do tej nielicznej forumowej mniejszości, która od początku to obstawiała wbrew dość powszechnemu entuzjazmowi dla tej produkcji.

Trochę nawiązań i parodii z:
- Boston Legal
http://www.youtube.com/watch?v=lZGj8JyBiNo
- Family Guy
http://www.youtube.com/watch?v=AxS-QZF5lRw
- Fringe
http://www.youtube.com/watch?v=EgeDLd9wBzo
- Hawaii Five-O
http://www.youtube.com/watch?v=70xHGhXwfPY
- The Littlest Pet Shop
http://www.tvguide.com/News/Exclusive-Video-Little st-Pet-Shop-Star-Trek-1061046.aspx
- Mike Douglas (Maynard Ferguson wykonuje muzykę z czołówki TOS)
http://www.youtube.com/watch?v=I-yKzWbMBZY
- Robot Chicken ("Star Trek: The Next Generation Night Crew"):
http://www.youtube.com/watch?v=G4ApQrbhQp8
- Scooby-Doo
http://www.youtube.com/watch?v=ZhBxEe3sk-k
- South Park
http://www.youtube.com/watch?v=9IF-Zq9P3GM
Q__
Moderator
#1125 - Wysłana: 30 Lis 2014 15:08:54
Tekst jaki jest, każdy widzi, ale aluzji do Treka - a raczej do Trekkies - nie zabrakło:
http://www.biztok.pl/akademia-biznesu/oto-najwieks ze-wpadki-podczas-rozmow-kwalifikacyjnych_s14964
Madame Picard
Moderator
#1126 - Wysłana: 20 Gru 2014 17:47:42
Dwie aluzje startrekowe, na które się ostatnio natknęłam:

Pierwsza: reklama Volkswagena z Shatnerem i Nimoyem oraz z nawiązanierm do TOS: http://moto.pl/MotoPL/1,88389,16947417,Wideo___Sta r_Trek_i_Volkswageny.html
(oczywiście z niemieckim dubbingiem, co daje zabawny efekt :D).

Druga: książka Czerwone koszule autorstwa Johna Scalziego, czyli pamiętajmy o red shirtach! oni mieli swoje życie, kochali, cierpieli i przyjaźnili się naprawdę! Ciekawa, zabawna i dająca do myślenia książka. Taka w sam raz na świąteczny okres .
Q__
Moderator
#1127 - Wysłana: 20 Gru 2014 18:00:16
Madame Picard

Madame Picard:
Druga: książka Czerwone koszule autorstwa Johna Scalziego, czyli pamiętajmy o red shirtach!

Widać, że sporadycznie tu zagadasz. O książcee wspominałem jeszcze w roku 2012:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=6&topic=123&page=34#msg256644
A o jej polskim wydaniu we wrześniu:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=2&topic=121&page=10#msg283093
Queerbot
Użytkownik
#1128 - Wysłana: 20 Gru 2014 22:57:16
Madame Picard:
reklama Volkswagena z Shatnerem i Nimoyem

Czuję coś niepokojącego, kiedy widzę Lejba Nimoya reklamującego Volkswagena.

Madame Picard:
Czerwone koszule autorstwa Johna Scalziego

Mnie się ta książka podobała i nie podobała. Gdzieś zresztą jest na forum temat o planowanej ekranizacji. Nie wiem, jak to jest w wersji polskiej, ale po angielsku nie podobał mi się sposób wprowadzania dialogów - ciągłe he said, she said, he said i to mnie trochę wybijało z "rytmu" książki.
Q__
Moderator
#1129 - Wysłana: 21 Gru 2014 16:06:14
Queerbot

Queerbot:
Gdzieś zresztą jest na forum temat o planowanej ekranizacji.

Osobny temat to nie, ale kawałek dyskusji na ten temat był. Zaczął się gdzieś TU:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=2&topic=3252&page=34#msg276601
Dathon
Użytkownik
#1130 - Wysłana: 7 Sty 2015 16:45:46
Simpsony Państwo widziało?

http://www.youtube.com/watch?v=PpgsFAGrV9A
Poklok
Użytkownik
#1131 - Wysłana: 10 Sty 2015 21:45:25
Współczesny plakat do TOS-owego odcinka Space Seed, z portfolio Martina Ansina:

http://martinansin.com/index.php?/star-trek-space- seed/
Q__
Moderator
#1132 - Wysłana: 11 Sty 2015 13:57:28
Poklok

Poklok:
Współczesny plakat do TOS-owego odcinka Space Seed, z portfolio Martina Ansina

Świetna rzecz. Cieszy świadomość, że do dziś powstają grafiki w stylu ilustracji/dekoracji do klasycznej SF, które swego czasu z Mavem wychwalaliśmy .

Widziałeś?
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=2549&page=0#msg284197
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=2026&page=2#msg283473
Mav
Użytkownik
#1133 - Wysłana: 11 Sty 2015 17:09:57 - Edytowany przez: Mav
Poklok:
że do dziś powstają grafiki w stylu ilustracji/dekoracji do klasycznej SF, które swego czasu z Mavem wychwalaliśmy

No to wrzucę przy okazji TOS'owy pejzaż, który chyba wcześniej się nie pojawił:

a

Q__
Moderator
#1134 - Wysłana: 11 Sty 2015 17:31:48 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
który chyba wcześniej się nie pojawił

Pojawił, acz w trochę innej wersji:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=4&topic=1220&page=1#msg285710
Mav
Użytkownik
#1135 - Wysłana: 11 Sty 2015 18:18:12
Q__:
Pojawił, acz w trochę innej wersji:

Hmmm... zapewne jedna z nich pochodzi z wersji remastered, stąd te różnice. Pytanie która? Mi osobiście odpowiada bardziej ta zalinkowana przeze mnie, jest taka naturalniejsza
Q__
Moderator
#1136 - Wysłana: 11 Lut 2015 15:42:02
Fajna startrekowa aluzja, którą uczynił - kawałek czasu temu - dawny bywalec nie tyle naszego forum, ile commentów - Breja:

Skomentuję to jak prawdziwy geek- uważam że nie bez powodu żyjący w XXIV wieku, z komputerem w którym miał wszystkie dzieła literackie jakie napisano (i monitor zapewne super-przyjazny dla oczu ) kapitan Picard nadal uparcie czytał "zwykłe" książki
http://www.dccomics.com.pl/forum/index.php?topic=8 2.msg33043#msg33043
Mav
Użytkownik
#1137 - Wysłana: 11 Lut 2015 15:59:16 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Skomentuję to jak prawdziwy geek- uważam że nie bez powodu żyjący w XXIV wieku, z komputerem w którym miał wszystkie dzieła literackie jakie napisano (i monitor zapewne super-przyjazny dla oczu ) kapitan Picard nadal uparcie czytał "zwykłe" książki

Akurat używanie w przyszłości normalnych papierowych książek mogę zrozumieć. W przypadku filmów jest inaczej, bowiem dziś kolekcje DVD, nie wspominając o VHS, są paskudnej jakości i w zasadzie oglądanie ich na dużych telewizorach Full HD nie ma sensu. Lepiej sięgnąć po edycje Blu-ray, wypożyczyć lub kupić. Do tego kaseta czy płyta DVD/Blu-ray to tylko nośniki pośrednie, które odtwarza się przy użyciu odpowiedniego urządzenia. Dlatego dla mnie posiadanie filmu w formie cyfrowej na dysku nie stanowi problemu, a jest wręcz czymś naturalnym. Natomiast książka to już nośnik bezpośredni, więc tu kolekcjonowanie ma sens. Taka książka stanowi całość - od okładki po wszystkie strony. Książki w formie cyfrowej, jako pliki w folderach w e-booku, czy w laptopie, tracą swój indywidualny charakter, duszę - tak ja to odczuwam.

Aczkolwiek książek nie czytam, bo nie lubię, więc to tylko moja zimna analiza tematu
Q__
Moderator
#1138 - Wysłana: 23 Lut 2015 21:50:54
Piękna aluzja do Q i Picarda w pracy polskiego naukowca z Białegostoku, zatytułowanej "The next stage: quantum game theory":
http://arxiv.org/pdf/quant-ph/0308027

Aż zacytuję początek:

"David Meyer put forward a fabulous argument for research on quantum game theory that we are going to retell here. He describes a game that is likely to be played by two characters of the popular TV series Star Trek: The Next Generation, Captain Picard and Q. Suppose they play the modern version of the penny flip game that is implemented as a spin–flip game (there probably are no coins on a starship). Picard is to set an electron in the spin up state, whereupon they will take turns (Q, then Picard, then Q) flipping the spin or not, without being able to see it. Q wins if the spin is up when they measure the electron’s state."
Q__
Moderator
#1139 - Wysłana: 26 Lut 2015 16:38:05
Parura123
Użytkownik
#1140 - Wysłana: 2 Mar 2015 18:04:12
No dobrze, czas się w końcu przywitać ;). Chorąży Parura melduje się na rozkaz. Proszę o pozwolenie na wejście na pokład. A teraz na temat: Byłam ostatnio w Centrum Kopernika. Są tam różne tematyczne wystawy. Przy każdym "eksponacie" jest tabliczka z opisem po polsku i angielsku. W części o odżywianiu stała taka tabliczka zatytułowana "Żyj krzepko, długo i zdrowo". Po angielsku brzmiało to "Live long and prosper"
 Strona:  ««  1  2  3  ...  36  37  38  39  40  41  42  »» 
USS Phoenix forum / Różności / Startrekowe aluzje

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!