mozg_kl2


A tam znamienne zdanie:

franczyza idzie teraz w innym kierunku – kierunku prequeli.

Co oni wszyscy - od Lucasa począwszy - tak się w przeszłość oglądają?

bo lubią gwałcić swoje historie.

prawdy objawione przymierza

[SPOILERY]
1. Komora kriogeniczna zamieniona w piekarnik... (nie jest to w żaden sposób wyjaśnione, i jeśli taka usterka jest w ogóle możliwa, to jakim cudem 2000 kolonistów zgłosiło się na 7 letnią wyprawę? Istny Suicide Squad xD)
2. Przez wiele lat skanowany był system planetarny i nie wykryli planety która znajduje się w strefie życia (teorie o antyradarze uznaję za gdybanie)
3. Statek matkę opuszcza 80% załogi, udając się na planetę widmo, nie biorąc ze sobą żadnych skafandrów. Aż prosili się o katastrofę. BTW z opisu filmu wnioskuję że medyk został na statku matce, a zatem drużyna zwiadowcza nie mała zapewnionej odpowiedniej opieki medycznej <- tutaj akurat się czepiam
4. Kiepskie protokoły bezpieczeństwa, jeśli na obcej planecie członek załogi zaczyna źle się czuć (BO NIKT NIE NOSI SKAFANDRÓW) to natychmiast ogłasza się alarm biologiczny, ewakuuje wszystkich i zarządza kwarantannę. Komunikacja między zwiadowcami jest tragiczna, "Chodź tu szybko, coś się z nim dzieje" "Musicie szybko wracać... bo tak mówię".
5. Rozwój embrionu w ciele gospodarza trwa ok 30 minut (10 minut ekranowego czasu), ale oczywiście przytomni załoganci nie czują że w bebechach rośnie im 20 centymetrowy potwór.
6. Kobitka zamyka koleżankę w ambulatorium choć podejrzewa że może to dla niej źle się skończyć (rozumiem względy kwarantanny, ale sama została przed chwilą zbryzgana krwią zainfekowanego kolegi)
7. Poślizgnięcie się o kałuże krwi powoduje śmierć 2 osób i zniszczenie lądownika - bez komentarza
8. Na obcej planecie, gdzie czają się w mroku potwory raczej kiepskim pomysłem jest udanie się SAMOTNIE by przemyć twarz, a już na pewno nie powinno się wybrać pomieszczenia NA DRUGIM KOŃCU budynku, tak by nikt nie słyszał naszych krzyków gdy zostaniemy zaatakowani. (typowy zabieg tanich horrorów)

9. Kapitan SAMOTNIE udaje się za członkiem załogi który oddalił się i nie wraca od dłuższego czasu. Kiedy i on na długo znika nikt się nie przejmuje.
10. Kapitan zaczyna podejrzewać że David nie jest godny zaufania (nawet grozi mu bronią) a mimo to potulnie udaje się w oczywistą pułapkę. Teraz opiszę sytuację z własnego doświadczenia [prowadzę lokalne kino]. Kiedy David przekonywał "Zajrzyj do środka, nic się nie stanie] ludziska parsknęli śmiechem.
11. Rekord pobity, w ciągu 2 minut od zainfekowania z Kapitana wydostaje się Xenomorhp, który również po kilu minutach od razu rośnie do rozmiarów dorosłego człowieka...
12. Obcy macha tatusiowi... yupi! <sakrazm mode="" on=""> W ogóle niezrozumiała jest akcja, że Neomorphy i Xenomorphy są posłuszne Davidowi, WTF?!
13. Xenomorph, drapieżnik doskonały... zwinny i szybki jak gepard... chyba że da się złapać w łyżkę koparki, albo ma gonić gł. bohaterkę, która porusza się jak mimoza - wtedy musi potykać się o każdą barierkę. Oczywiście nie ma mowy o skradaniu się do ofiary kanałami wentylacyjnymi czy choćby wspinaczce po ścianach.
14. Zakończenie z Davidem... przewidywalne do bólu i kompletnie nie spójny, bo David nie ma już rany na brodzie, poza tym - pokładowa SI wykrywa obcy organizm ale nie wykrywa obcego androida na pokładzie? I dalej - genialne zabezpieczenia, obcy android dowolnie może przeprogramować kody dostępu.
15. Zakończenie (przynajmniej ukazane w takiej formie) sugeruje, że 2000 kolonistów i 1000 zarodków padnie ofiarą Davida. Tak olbrzymia katastrofa misji kolonizacyjnej powinna doprowadzić do upadku korporacji. Najpierw Prometeusz, potem Przymierze, Nostromo, Hadleys Hope... porażka za porażką

Pewnie wcześniej najadł się jabłek i myślał że to dziwne uczucie przez to


Tak czytam i się dziwie że pamiętali o zamontowaniu jakiegokolwiek systemu ostrzegania

mozg_kl2


Rozumiem, że teraz co film będziemy słyszeli, że tym razem to już był definitywny koniec Inżynierów.

Tak dla czystej rozrywki można się pobawić w czysto demagogiczne odpieranie tych zarzutów przy pomocy argumentów próbujących „zrównać” te bzdury z tym, co było dotychczas (to trochę jak rozmowa o współczesnej polskiej polityce lub o „Trekach” Abramsa;))


Mieliśmy już komorę zamienioną w „utopialnik” („Alien 3), więc czemu nie piekarnik ? Ten argument jest oczywiście nieuczciwy, Newt utonęła, ponieważ część EEV została zalana wodą, a jej kapsuła była naruszona (wypalona dziura i pęknięta szyba).


HA, to jeszcze nic ! W „Aliens” założono całą kolonię na tej samej planetoidzie, na której spoczywał statek, którego sygnał ostrzegawczy odebrał wcześniej „Nostromo” z odległości przynajmniej kilku systemów gwiezdnych, natomiast podczas zakładania kolonii nikt go nawet nie zauważył. Mało tego, gdyby przyjąć, że statek przestał emitować sygnał to i tak ta sama Firma wysłała wpierw „Nostromo” i jego załogę (Special Order 937), aby za wszelką cenę zbadała obcą formę życia, a potem w to samo miejsce wysyłają kolonistów (jakby zupełnie o tym nie pamiętając), którzy odkrywają statek wiele lat później i to dopiero na samowolne polecenie Burka. Argument niestety uczciwy


Heh… w „Aliens” USS Sulaco opuściło 100% załogi. W sumie trochę dziwna procedura :/


Załoga „Nostromo” też nie popisała się profesjonalizmem podczas badania statku Inżynierów. Argument nieuczciwy, załoga „Nostromo” zrobiła wszystko co mogła, żeby wykonać rozkaz Firmy, a zachowanie Dallasa podczas sprowadzania Kane’a na pokład, jakkolwiek nieprawidłowe, to bardzo zrozumiałe (zresztą dylemat jak postępować w takiej sytuacji jest tam całkiem nieźle przedstawiony).


W każdej części okres rozwoju embrionu jest różny (Kane w „Alien” po dniu-dwóch, kolonistka w „Aliens” minimalnie po trzech tygodniach, Ripley w „Alien 3” po ok. tygodniu, Larry Purvis w „Alien: Ressurection” znowu po ok. dwóch dniach). Argument nieuczciwy, nie wiemy, kiedy kolonistka w „Aliens” została pochwycona i zainfekowana, może jeszcze dwa dni przed przybyciem marines ukrywała się tak jak Newt ? w „Alien 3” mamy do czynienia z królową, więc można przyjąć dłuższy okres wylęgu, w „Alien: Ressurection” mamy „stadardową” sytuację – tak jak w „Alienie” obserwujemy gospodarza od początku do końca i dlatego wszystko trwa tyle samo co w „Alienie”.


Kane’a nie zamierzali poddawać żadnej kwarantannie, tylko zamrozić się razem z nim. Skanowali tyle razy jego ciało i nie zauważyli, że coś mu się w środku rozwija ? Ten argument jest tylko w połowie uczciwy, w książce jest wyraźnie wskazane, że Ash celowo ukrywał wynik skanu przed Dallasem i resztą, film natomiast nie wyklucza takiej możliwości (a nawet trochę ją sugeruje).


W „Alien” nacięcie paluszka facehuggera powoduje przepalenie dwóch pokładów na całkiem sporym statku kosmicznym :P Argument nie na temat, ale zawsze jakiś ;)


W „Alien” Dallas uzbrojony tylko w miotacz ognia samotnie udaje się do szybów wentylacyjnych, żeby skonfrontować się z obcym. Przy okazji sam mógłby się ugotować w takiej przestrzeni. Raczej słaby argument, plan Dallasa był najlepszy, jaki można było w tamtych warunkach wymyślić, a miotacz przynajmniej dawał mu jakieś szanse.


J.W.


W „Alien 3” (ale tylko w Assembly Cut) Golic otworzył pomieszczenie, w którym był schwytany obcy i wszedł do niego, żeby z nim pogadać. Skutkiem była jego śmierć i wyposzczenie obecego na wolność. Cóż… tak wygląda dyskusja, kiedy zachowaniem świra próbuje się tłumaczyć zachowanie idioty ;)


Zob. pkt 5.


A w „Alien: Ressurection” obcy przytula się do mamusi


E tam, w „Aliens” nie ma w klaustrofobicznych, pokręconych korytarzach kolonii Hedley’s Hope takiego obcego, który by zdążył dobiec do Ripley, nim ona go rozwali :D


A pojedynek mech-Ripley z królową nie był przewidywalny ? :P I co, że sytuacje raczej nieporównywalne ?


No i w „Alien: Ressurection” jest powiedziane, że właśnie do tego doszło :D


A niech mnie, mógłbym pracować dla rządu :D

Korrd


A propos... Oglądałeś youtubowy film "Rakka" Blomkampa, który niedawno linkowałem?
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=72&page=16#msg315525

Mam wrażenie, że to jest jego scenariusz "Alien 5", tylko przerobiony na tej samej zasadzie, na której odtrekowiono AND. (Jeśli mam rację, to wygląda na to, że xenomorphy z Aurigi* miały być wedle N.B. dość inteligentne. I przejąć po tych co je wyklonowali obyczaj eksperymentowania...**)

* http://avp.wikia.com/wiki/Cloned_Xenomorph

** Czy trzeba dodawać, że na ludziach?

Q__
Dobrze że nie powstał

z tego by wynikało że ludzie, to też nieudany eksperyment

Czyli nieudany eksperyment(ludzie) tworzą kolejny eksperyment (David), który eksporymetuje na eksperymentach inżynierów..

MarcinK


Może i tak, ale chętnie bym zobaczył szersze uzasadnienie tej opinii.

FederacyjneMSZ


Tak po lemowsku - błądzenie błędów...

Chciałem powiedzieć dobre słowo, byłem pozytywnie nastawiony na film. Dostaliśmy krampa, trochę lepszego od Prometeusza. Tego to pisał scenariusz powinni zakuć się w dyby.

https://naekranie.pl/aktualnosci/dlaczego-obcy-5-n ie-powstanie-neill-blomkamp-wyjasnia-w-wywiadzie-2 075183

Po seansie przymierza moge tylko zacytowac klasyka
https://youtu.be/n0Yh2ixfT7M

Szejm Panie scott.

mozg_kl2


Bardzo elegancko to ujął, stanowiąc tym samym niedościgły wzorzec dla fanów-hejterów:

Trudno o tym mówić z różnych powodów, ponieważ Ridley stworzył Obcego. To było coś, co bardzo mnie zainspirowało. Zacząłem być filmowcem przez tę serię.

Tak się to powinno robić - najpierw doceniać co do docenienia jest, potem ew. wylewać żale. No i kultura wypowiedzi niedościgła.


Ano. Pamiętajmy mu dawne sukcesy (bo imponujące były), ale dziś zachwycać się nie ma czym. Chałturzy nawet poniżej obecnej blockbusterowej normy.

Bez urazy, ale nie chciałbym widzieć Blomkampa kręcącego Obcego...Gościu jest zbyt skrzywiony przez swoje pochodzenie aby kręcić dobre kino akcji.

No i też miałem okazję zobaczyć Przymierze. I powiem tak: kończ waść wstydu oszczędź.

Scott tak bardzo się skupił na historii stworzenia Obcego, że cała reszta jest dla niego nie ważna. To co powinno pozostać poza ekranem wydaje się być jedyną rzeczą jaka wylewa się z ekranu. Gdzieś ostatnio oglądałem materiał, gdzie na końcu pada pytanie: "Jak jaja znalazły się na LV-426?"

Myślę, że Scott przekroczył już punkt, gdzie mógłby to logicznie połączyć.

Ps. Zabicie całej planety Inżynierów, to już w ogóle kpina. I co rasa, która rozsiewała życie po innych planetach, rasa, która na poligonie miała dziesiątki statków zostaje wybita przez jeden statek? Nie ma kolonii? Nie miała systemów identyfikacji i obrony?
A jej budynki wyglądają jak z antyku...

Jeszcze trochę a tylko Aliens będziemy uznawać za wartościowy film...

Toudi


Taka geneza xenomorphów i przesunięta poza ekran, w niedopowiedzenie, by raziła. Ten film ma dwa podstawowe kłopoty - pierwszym jest centralny fabularnie pomysł z eksperymentami Davida (to wystarcza by jako taki był beyond redemption), drugim - mniej już istotnym, bo ich naprawienie całości by nie ocaliło - różne (wcale liczne) pomniejsze ekranowe bzdury.


Ogólnie cała ta planeta to kpina. Jak mówiłem: wygląda jak ze słabego epizodu Treka (góra: z INS), przy czym Trek zawsze wybroni się teatralizmem, przesłaniam, itd. Tu, tradycyjnie, mieliśmy dosłowność i udawanie hard SF, więc nie da się tego niczym usprawiedliwić...


Że niby gniew fandomu obali jeden z największych pomników przeszłości kina SF? Mimo wszystko nie wypada. Ze względu na O'Bannona. Scott nie tworzył pierwszego "Obcego..." sam. (Acz faktem jest, że patrząc na statystyczną większość dokonań twórców tego filmu można sądzić, że "Alien" raczej trafił im się jak ślepym kurom ziarno, niż stanowił zwieńczenie ich karier artystycznych*.)

* Z "Blade Runnerem" jest prościej - był w projekt zaangażowany Dick, był David Peoples (który ma na koncie różne gnioty, ale też scenariusze "12 Małp" i "Ladyhawke", czyli przynajmniej czasami potrafi...**).

** Przyp. do przyp. inna rzecz, że Scott też potrafił za młodu: "Pojedynek", "Legenda" (różnie oceniana, ale pełna uroku), "Thelma & Louise", oba jego arcydzieła SF... Przecież to wszystko miało swoją jakość.

gorzej niż seria prometeusza już nie będzie. Serio wolałbym Blomkampa niż kolejne potworki pseudo filozoficzne Scotta.


popieram.


Scott przebił głupotę Lucasa z TPM, który zabił magię mocy robiąc z niej jakieś milichlordiany czy jak to się tam zwało. Tyle, że w SW to był jeden mały wątek tutaj dostajemy już 2 głupi jak but film, a mają być jeszcze trzy. Nie da się połączyć slashera i hard sf. To jak olej i woda.


To za 3 filmy.


https://www.youtube.com/watch?v=jn4Vhkmb4Lw

mozg_kl2


Raz - w oryginalnym "Alienie" - się udało. Prawie (bo fizjologia xenomorpha, wiadomo...).

https://naekranie.pl/aktualnosci/plotka-fox-chce-r ozpoczac-nowa-serie-obcy-sequele-scotta-chwilowo-z awieszone-2148649

Reboot aliena?

mozg_kl2


O ile zwykle b. źle reaguję na odsuwanie przez korporację oryginalnego Twórcy od działa, o tyle tu skłonny byłbym śpiewać z Jasiem Fasolą:
http://www.youtube.com/watch?v=tDZyuSDUh2U

Bo choć wcale nie ma pewności, że owe ew. osadzone w przyszłości Xenoverse krwawe niskobudżetowe horrory będą lepsze, to chyba gorzej i tak już być nie mogło. Boję się tylko - w kontekście jednego ze zdań z w/w niusa - żeby Davida w tę przyszłość nie zawlokło, i żeby nie zrobili z niego objawiającego się co jakiś czas eksperymentatora-sadysty, który przejmie rolę głównego villaina (bo to mi jakoś yuznowskim "Dentystą"* pachnie).

* http://www.youtube.com/watch?v=tKp8oo8-9C0

Dziwnie ziemskie te owady
https://www.youtube.com/watch?v=pY3Dwq4HOYM

MarcinK


Znając życie, twórcy - gdyby ich o to indagować - zwalą to po trekowemu na Inżynierów i panspermię. Inna rzecz, że komponent sensownej SF ulotnił się z tytułowego cyklu dekady temu, więc czemu się tu dziwić. To już jest kopanie leżącego.

Ale gdyby już tak kopać, to można jeszcze zauważyć, że smutna jest - wynikająca z najnowszych filmów sugestia - że Obcość xenomorphów i pokrewnych kreatur to efekt inżynierii genetycznej, bo normalnie cokolwiek wyewoluuje między gwiazdami wygląda jakby na Ziemi się zrodziło.
No i sam fakt, że jaskinia Davida - Sztucznej Inteligencji jakby nie było - jest tak po ludzku urządzona (co znów oznacza umysłową identyczność człowieka i maszyny).
Bo nie dość, że jest to ostra intelektualna obsuwka cyklu, to jeszcze widać, że w cyklu z "Obcym" w tytule śladu miejsca na sensowną Obcość już nie ma.

https://naekranie.pl/aktualnosci/obcy-przymierze-t o-swietny-film-tak-sadzi-james-cameron-2203513

Według mnie ten film jest świetny. I piękny

i tak wracamy do wątku nowy terminator będzie prometeuszem

mozg_kl2


Tym razem będę złośliwy, i przypomnę, że naszą "jedenastkę" też chwalił.


Możliwe, ale jeśli, to (IMHO) bardziej ze względu na wyboldowane:

Cameron wraca do franczyzy Terminator. Choć nie obejmie stanowiska reżysera, będzie współpracował nad historią i produkcją filmu Terminator 6.

Adam Savage Meets Alien: Covenant's Xenomorph Animatronic!

https://www.youtube.com/watch?v=1ah2oALAk0Y

Terminator 3, Salvation i Genesys też.

MarcinK


Trochę ta kupa w moich oczach zyskała, skoro wiem, że nie wszystko robili w CGI. Choć mam wrażenie, że nie-gigerowskie xenomorphy nie mają groźnego uroku gigerowskich, sztuczniejsze się wydają, nie tylko w tym filmie.

mozg_kl2


Tia... :] Może, po prostu, facet jest lepszym praktykiem niż teoretykiem kina?

Co?

Ale dno ten film (Przymierze), masakra Trzeba go wyrzucić do kosza po prostu. Tak jak liczy się tylko T1 i T2, tak z Obcego tylko 1 i 2, proste

Z Obcym jest o tyle dziwnie, że zepsuł to wszystko człowiek odpowiedzialny za pierwszą część.

PS. Wiadomo że ludzie musieli naprawiać ten żagiel kosmiczny, a nie maszyny, a także jak idioci wyszli bez skafandrów na obcą planetę - takie standardowe upośledzenia współczesnych SF. Zastanawia mnie jednak po co brali z muzeum ponad stuletniego łazika Audi?:



Wypadło to głupkowato. Jak chcieli zareklamować sympatycznego łazika, to mogli go postawić gdzieś w kajucie kapitana czy coś. To by było fajne i niegłupie.

Mav


Pamiętajmy, że był jej reżyserem, nie - scenarzystą. Tu są dwie opcje - albo teraz ma za dużą kontrolę kreatywną i to mu nie służy, albo też winni są Logan (magik od NEM) i macherzy z wytwórni*, a on to tylko swoim nazwiskiem firmuje, odwalając reżyserską chałturę, bo gotówki mu trza. Albo - jedno pomieszane z drugim.

* W końcu scenariusz "Prometeusza" pisał kolejny "cudotwórca" - Lindelof, a większość bzdur trafiła doń - jak już dziś wiadomo - pod naciskiem panów z Foxa... A Scott w wywiadach mętnie filozofował i zaklinał się, że to jego wizja. Smutne to w sumie.