Picard


Idźmy dalej:
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/ 152818,wiezienny-spacer-w-towarzystwie-zabojczyn.h tml


Jednak b. dobrze wpisująca się w pewien modny trend (ścierający się z innym modnym trendem).


Wiesz jak przedszkolny jest argument: "pse pani, a on zacoł!"? Tymczasem...
http://mediumpubliczne.pl/2016/03/pawlowicz-intern et-i-hejt-po-obu-stronach/
(Przeczytaj i przemyśl zlinkowany tekst, serio.)


Niestety, ja Ciebie mogę... :]

Picard

Ciekawym scenariusza, jeżeli będzie "idealnym" remakiem kropka w kropkę to może być kicha, jeżeli będzie uwzględniał pewne specyfiki i różnice i naczelnym motywem będzie postawienie tylko grupy dziewcząt w podobnej sytuacji (czyli będzie na motywach) to może być interesujące studium.
Ja akurat lubię takie studia zachowań i to w szerokim spektrum "Tak tu cicho o zmierzchu", "Ich własna liga" itp.

ortkaj


Owszem, pokazanie jak jakaś queen bee* i jej szkolna klika wyrasta na morderczą władzę małego "plemienia" może być nawet ciekawe...

* Z tego co piszą zostają takowymi często jednostki socjopatyczne:
http://en.wikipedia.org/wiki/Queen_bee_(sociology) #Schools

Trailer kaiserowego kukiełkowego fanfilmu GB:
http://www.youtube.com/watch?v=smoxHB6OYu4

Film do dwóch poprzednich się oczywiście nie umywa. Ale widzę, że rozmowa zeszła na tematy dżenderowe , podczas gdy ja mam do filmu dwa zupełnie inne zarzuty. Po pierwsze antagonista:

1. film - starożytny demon
2. film - średniowieczny czarnoksiężnik władyka
3. film - ...zakompleksiony cieć??

Po drugie, wnerwiła mnie kampania sugerująca kontynuację (30 lat temu...), a nie reebot.

Natomiast kompletnie nie miałem pretensji do zmiany obsady na żeńską (Dr. Jillian "Holtz" Holtzmann - moja ulubienica), ani do odtwórczyń.

Doctor_Who


Ale - aż do finału, kiedy błazna zeń zrobili - sprawdzał się IMHO całkiem przyzwoicie. I miał więcej czasu ekranowego niż tamci.


Ani ja. Irytowało mnie tylko nieuszanowanie marzeń fanów chcących wątku przekazania pałeczki raczej. I dziurawy scenariusz.


Też ją lubię.

mozg_kl2


Na jedno... brzmi to jak sławetne czernomyrdinowskie "chcieliśmy jak najlepiej, wyszło jak zawsze", na drugie... jakoś ociepla jego wizerunek i budzi sympatię... Szkoda w sumie, że sam film mu lepiej nie wyszedł (choć pojawia się pytanie czy i w takim wypadku hejt by go nie zatopił...?).

mozg_kl2

Feig mówi:

Codziennie dostaję wiadomości od ludzi, którzy ją uwielbiają i od kobiet, które czują się nią zainspirowane, widząc inne kobiety w dziedzinie nauki. Osobiście spocznę w grobie z wielką dumą – zarówno z samego filmu jak i obsady, która świetnie się przy nim spisała.

Chwali się jakby nie wiadomo jak wiekopomne dzieło nakręcił. A z tą dziedziną nauki też przesadza - ten film jest głównie o 4 paniach uczestniczących w mniej lub bardziej (choć częściej mniej) zabawnych skeczach i perypetiach. Owszem, sam fakt, że część z nich jest naukowcami, jest w filmie obecny, ale zepchnięty na czwarty czy piąty plan. Zresztą w oryginalnych Ghostbusters pod tym względem było dość podobnie.

mozg_kl2


Ja chyba jednak wolę mieć nadzieję, że tego ciągu dalszego nie będzie. Z jednym wyjątkiem: jeśli pójdą w jakiś crossover (choćby na zasadzie naszych "Trials...") z oryginałem. Wtedy niech kręcą.

Dreamweb


Z drugiej strony po fali - przesadzonego jednak (film był zły, ale nie aż tak) - hejtu niech się i takimi reakcjami - dla odmiany - nacieszy.


Prawda. Acz przyznać trzeba, że Jillian Holtzmann wygląda jak ze stron Girl Genius wyjęta, czyli wpisując się w pewien (dość potężny poza ekranem) topos umacnia go i popularyzuje zarazem.

Możliwe że listonosz się pomylił i listy miały iść do twórców TBBT

mozg_kl2


Szczerze mówiąc nigdy nie rozumiałem tych krzyków o rujnowaniu dzieciństwa*. Serio? Kręciło się całe wokół jednej produkcji?

* Choć GB 2016 uważam za film mocno przeciętny...

Ja też nie, ale moim zdaniem w 95% przypadków te gadki o zrujnowaniu/zgwałceniu czy innym tam jeszcze uszkodzeniu dzieciństwa to ironia i nie należy ich interpretować dosłownie.

Zresztą ten artykuł to odgrzewanie kotletów, film ma już 2 lata, nie ma sensu wokół niego bić piany. W zasadzie najlepiej o nim zapomnieć, tak jak dość szybko zapomniano o nowej Drużynie A, Pamięci Absolutnej czy innych takich bezsensownych rebootach...

Przestań mi o nich przypominać

Dreamweb


Chyba należałoby pytać Picarda czy też je tak rozumie (bo zdaje się, że można go uznać za reprezentatywnego reprezentanta w/w obozu skrajnej negacji).

Mniej więcej od tygodnia można sobie pograć na komórce w Ghostbusters World - grę, gdzie można m.in. łapać duchy na swojej ulicy (trochę w stylu Pokemon Go).

http://www.ghostbustersworld.com/

Przy okazji gra jest kolejnym etapem budowania multiversum, bo jak możemy przeczytać tu:

https://www.bustle.com/p/ghostbusters-world-ar-app -for-ghost-hunting-is-a-spooky-pokemon-go-12802897

The game is meant to draw from the entire Ghostbusters franchise — meaning you’ll find characters and ghosts not just from the original movies, but also from the various other forms of Ghostbusters media that exists: The TV shows; the comic books; the works. As Ivan Reitman, director and producer of the original 1984 Ghostbusters film and co-head of Ghost Corps, put it in a statement at the time of the app’s announcement, “The Ghostbusters Universe is rich in characters and ‘Ghostbusters World’ is the perfect medium to get to know these characters in a whole new dimension.”

Dreamweb


Może sobie ściągnę? Na dzisiejszy wieczór jak znalazł...


Powiem szczerze: cieszy mnie to. Owszem, multiversum to trochę przydużo jak na jeden zespół herosów, ale jest to chyba jedyny możliwy sposób na minimalizowanie skutków rozlania mleka jakim była rezygnacja z przekazania sztafety w niedawnym filmie... Na zakorzenienie nowego w starym (i przy okazji wyjaśnienie, w sumie drobnych, więc od biedy mogących obyć się bez tego, niezgodności między klasycznymi filmami, a kreskówkami).

No to powinieneś się ucieszyć z tegorocznej serii komiksowej IDW. Pamiętacie jak mówiłem, że nie jestem fanem Spider-Verse? Cóż, IDW zaoferowało nam z niej oczywistą zrzynkę:

Mi to wygląda już na budowę multiwersum za wszelką cenę. Nawet kosztem czerpania z wzorców konkurencji. Eh, a wystarczyło zrobić to przysłowiowe przekazanie pałeczki w filmie 2 lata temu, wówczas takie desperackie kroki nie byłyby potrzebne.
W tych komiksach nawet stosowane są numeryczne oznaczenia różnych uniwersów, na wzór Marvela czy DC. I tak np. panie pogromczynie pochodzą z czegoś, co się zwie Dimension 80-C.

Dreamweb


Owszem. Aż takie nagromadzenie zespołów jest zbyt na siłę, trzy (oryginalny filmowy, The Real/Extreme i reBootowy), albo nawet dwa (bo filmowy i kreskówkowy da się uznać za jeden) by wystarczyły. I faktycznie, w tym wysilonym mnożeniu wersji alternatywnych Spider-Verse (w którym fundowano nam idiotyzmy typu Spider-kowbojów i Spider-punków z gitarami) to przypomina. Ale po serię - z ciekawości - sięgnę*.

* Nawiasem: jeden z jej twórców b. Trekowo się nazywa:
https://www.cbr.com/ghostbusters-crossing-over-idw /

Z tym, że to już było, najpierw w komiksie "Get Real" spotkali się "oryginały" i The Real Ghostbusters, a potem w "Ghostbusters 101", o którym pisałem 2 strony wstecz, oryginały i pogromczynie z ostatniego filmu. Także jest to poniekąd logiczne, że teraz poszli o krok dalej (acz uważam, że niepotrzebne i straaasznie wtórne wobec Spider-Verse).


Taak, to było głupie. Spider-Man zostaje sprowadzony do roli Smerfów - dostaliśmy wielu różnych Spider-Manów, każdy o swoich cechach - niczym w Smerfach właśnie Laluś, Ważniak itd.


Ja przyznam szczerze, że sięgnąłbym, ale BARDZO przeszkadza mi strona graficzna. Już przy "Ghostbusters 101" pisałem, że:


No i niestety nic się nie zmieniło, Dan Schoening rysuje potwornie kreskówkowo. Nie dziwota że najlepiej wychodzą mu postacie z The Real... i Extreme..., bo po prostu przerysowuje je 1:1 z animacji... Gorzej przy postaciach opartych na faktycznych osobach/aktorach. Co ciekawe, trochę lepiej radzi sobie z Ghostbusters żeńskimi - co w sumie daje do myślenia, że ten ostatni film to była taka trochę "kreskówka grana przez aktorów" - coś w tym jest. No ale pogromcy oryginalni - czyli było nie było najważniejsi - w jego wykonaniu to dla mnie dramat. Taki np. Venkman w niczym nie przypomina Billa Murraya. Co gorsza, każda z postaci ma swój jeden domyślny wyraz twarzy, z którym występuje na 90% rysunków. I tak Janine ma prawie zawsze tę samą skwaszoną minę, Venkman tę samą znudzoną minę, Stantz tę samą podekscytowaną, Egon tę samą "naukową" itd. I to niezależnie od akcji. Naprawdę, wygląda to tak, jakby artysta raz narysował daną twarz a potem ją tylko kopiował do kolejnych "klatek" komiksu...


E tam, to już bardziej trekowo by było jakby się nazywał Mercer.

Dreamweb


Zgoda, spotkanie wersji żeńskich i oryginałów było koniecznością, bo to jest w zasadzie racja bytu pomysłu z multiversum. Uznanie bohaterów filmowych i Real za osobne postacie - powiedzmy, że mleko się rozlało i muszą w to brnąć (choć lepiej by zrobili gdyby go nie rozlewali lat temu parę), ale fundowanie Extreme osobnej linii czasu i wprowadzanie kolejnych zespołów, których geneza jest dla mnie niejasna (a więc zapewne wymyślonych na potrzeby tej opowieści - tu wracamy do skojarzeń ze Spider-Verse) - to już sensu nie ma*.

* O ile nie założyć, że celem jest maksymalne przebajerzenie...**

** Przy czym przyznać trzeba, że już "Get Real" w tym kierunku szło, wprowadzając - co prawda na ekranach siedziby głównego antagonisty - rozpikselizowane ludziki z gier itp.

Q__
Dreamweb

Jak tak patrzę na ten obrazek.... to mi się przypomina...

Takie spotykanie różnych wersji siebie z innych wymiarów/rzeczywistości/wszechświatów czasem zupełnie niepodobnych do oryginałów zostało bardzo fajnie sparodiowane, wyśmiane i posunięte do granic absurdu w anime Space Dandy, które swego czasu - jak widzę - wspominał i polecał Queerbot:

http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=6&topic=3428&page=0#msg280291

https://www.youtube.com/watch?v=RBsDgIg-_B4
https://www.youtube.com/watch?v=uFGSjiYCLqE
https://www.youtube.com/watch?v=Z-RiwAP2rqM
https://www.youtube.com/watch?v=aNDXhaejMO8

Po tym trudno mi traktować takie cross-overy serio .

Doctor_Who


A propos... Daniel Tessier, którego recenzje różnych odsłon ST linkowałem, jest wielkim fanem tej serii i dość ciekawie o niej pisał:
http://danieltessier.blogspot.com/2015/04/dandy-sp ace-log-1-1.html
http://danieltessier.blogspot.com/2015/04/dandy-sp ace-log-1-2-1-3.html
http://danieltessier.blogspot.com/2015/05/dandy-sp ace-log-1-4-1-5.html
http://danieltessier.blogspot.com/2015/05/dandy-sp ace-log-1-6-1-7.html
http://danieltessier.blogspot.com/2015/06/dandys-s pace-log-1-8-1-9.html
http://danieltessier.blogspot.com/2015/06/dandy-sp ace-log-1-10-1-11.html
http://danieltessier.blogspot.com/2015/07/dandy-sp ace-log-1-12-1-13.html
http://danieltessier.blogspot.com/2016/04/dandy-sp ace-log-2-1.html
http://danieltessier.blogspot.com/2016/04/dandy-sp ace-log-2-2-2-3.html
http://danieltessier.blogspot.com/2016/07/dandy-sp ace-log-2-4-2-5.html
http://danieltessier.blogspot.com/2016/07/dandy-sp ace-log-2-6-2-7.html
http://danieltessier.blogspot.com/2016/08/dandy-sp ace-log-2-8-2-9.html
http://danieltessier.blogspot.com/2017/07/dandy-sp ace-log-2-10-2-11.html
http://danieltessier.blogspot.com/2017/08/dandy-sp ace-log-2-12-2-13.html

Q__
Dreamweb

Chociaż właściwie czemu nie pójść odrobinę w Dandiego i nie porobić sobie jajec. Na przykład jednemu z zespołów autorzy komiksów mogliby dać do kompanii małpę, jako puszczenie oka i szpilę jednocześnie wymierzoną w stronę oryginalnego serialu i animacji, przez którą twórcy kreskówki z naszymi duchołapami musieli dodać Real do tytułu:

https://en.wikipedia.org/wiki/The_Ghost_Busters
https://en.wikipedia.org/wiki/Ghostbusters_(1986_T V_series)
https://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/WesternAnim ation/FilmationsGhostbusters

Coś na zasadzie Eric Stoltz Mask Morty z multiversum Ricka i Mortiego:

https://rickandmorty.wikia.com/wiki/Eric_Stoltz_Ma sk_Morty

Która to postać jest nawiązaniem do znanej roli Erica Stotlza (z filmu "Maska" znanego w Polsce również pt. Maska lwa), jak wiadomo Stoltz był pierwszym kandydatem do roli Marty'ego McFlya, z kolei na postaci Marty'ego pierwotnie oparty był Morty .

Cóż, tu akurat muszę się zgodzić z naszym Picardem, że IDW przesadza z tym crossoverowaniem w swoich komiksach kogo się da z każdym. Sami pogromcy byli już tam krzyżowani z X-Files, Men in Black, Mars Attacks, żółwiami ninja, nie licząc swoich własnych różnych wersji. Niestety w większości takie crossovery są mocno naciągane - nastąpiło jakieś otwarcie bramy między światami, wszystkie ręce na pokład, by ją zamknąć i przywrócić oryginalny stan rzeczy...


Patrząc na nakręcone z nim sceny dostępne w sieci - dobrze, że nim nie pozostał.
I tak oto zatoczyliśmy koło, bo rzeczone wydawnictwo publikuje także komiksy Back to the Future, zresztą autorstwa - częściowo - Boba Gale'a, a więc scenarzysty oryginalnej trylogii BTTF...

https://www.idwpublishing.com/product-category/bac k-to-the-future/

Ciekawe, kiedy crossover z Ghostbusters.

Dreamweb


Ja tam widzę zasadnicze dwa problemy, przez które im nie wychodzi. Pierwszym jest wspominane mnożenie wersji na siłę. Drugim, poważniejszym, to, że łączą postacie ze zbyt rozmaitych parafii. Marvel, DC, nawet Alan Moore łącząc bohaterów Verne'a, Wellsa, Haggarda i Stokera, grupują postacie o dość podobnym charakterze (w dwu pierwszych wypadkach superherosi, w trzecim - proto-nadludzie ery wiktorińskiej, których nawet jeśli dzieli sporo, to łączy epoka i związana nią stylistyka). IDW zbiera zaś do kupy bohaterów, którzy i sami się od siebie różnią, i konwencje/klimaty ich przygód b. odmienne (walka z upiorami w wydaniu Ghostbusters i Mauldera i Scully mają zupełnie inny charakter; Transformers, Mars Attacks! i TXF niby opowiadają o lądowaniu Obcych na Ziemi, ale trudno to sprowadzić to wspólnego mianownika*).

* Jedyne potencjalnie udane crossy jakie umiem sobie wyobrazić to:
1. spotkanie Żółwi w pogodnej wersji Archie z GB (dowolną inkarnacją, acz najlepiej chyba z Real, ze względu na wspólna kreskówkową genezę) i wspólna obrona NY przed duchami;
2. Mulder i Scully badający miejską legendę o zmutowanych żółwiach (tym razem w mroczno-poważnej, acz podszytej czarnym humorem, oryginalnej eastmanowsko-lairdowskiej formie), i potem ew. wspólne tropienie spisku Utromów.

To może Ghostbusters przeniesieni do ognistych jaskiń na Bajor, polujący na Pah Wraiths?
Albo Żółwie Ninja biorący udział w turnieju Mortal Kombat itd.
Tak te historie w IDW w dużej mierze powstają - wrzucamy to i to do gara, zamieszamy, wstrząśniemy, zobaczymy co wyjdzie.

Dreamweb

Jeszcze wracając do tego co napisałeś:


Miało być "dziewczyny rządzą", a wyszło "jak jedziesz, babo" . Sad! - jak by powiedział obecny prezydent USA.