mozg_kl2


Maj, jak Discovery? Będzie zwycięska konkurencja dla tego ostatniego, coś mi się zdaje...

https://naekranie.pl/artykuly/czy-warto-obejrzec-c arnivale

Carnival - duchowy następca Twin Peaks. W produkcji maczał palce znany nam RDM.

https://www.youtube.com/watch?v=ouTCtwNIYaQ

Mega klimatyczne intro.

mozg_kl2


Tak sobie pomyślałem, że w zasadzie - używając w roli punktu wspólnego

dyrektora cyrku Samsona, którego błyskotliwie portretuje znany z Twin Peaks (z roli karła z Czarnej Chaty) Michael J. Anderson

można by połączyć światy obu seriali - że niby duch z Czarnej Chaty z misją w świat wyruszył cyrkowca udając (co i szanse na powrót Carnivale pewnie by zwiększało). Ciekawe tylko co by powiedzieli na taki pomysł Lynch, Frost i Knauf?

EDIT:
Widzę, że nie mnie jednemu chodziło to po głowie:
http://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/WMG/Carnival e

https://www.youtube.com/watch?v=HbrLCZk_c5c

kolejny teaser ale bez nowych scen

mozg_kl2


Bez, nie bez, ale przynajmniej jest sugestia, że wątek Coopera jakoś - oby z sensem! - będą kontynuować. A to dobrze, bo - prawdę mówiąc - nie odpowiadało mi urwanie tego w ten sposób... Szkoda mi Dale'a było...

ps. Z innej beczki: takie recki mi się wygooglały:
https://www.popoptiq.com/?s=twin+peaks

mozg_kl2


22 maja, dzień po debiucie w USA, jak piszą. I 18 odcinków (nie żadne nowomodne trzynastki). Same dobre nowiny . Dałem to na majnsajta , do Sci-fi.pl .

mozg_kl2


Lynch uzasadnia to tak:

"Sporo się zmieniło. Wiele bardzo dobrze zrobionych filmów nie poradziło sobie w box office, mimo wielu zalet, natomiast te produkcje, które odnoszą wysokie wyniki sprzedaży, nie są projektami, którymi chciałbym się zająć. I prawdą jest, że już więcej nie nakręcę filmu"

Cóż do "Ginięcia czy gnicia..." pasuje, i do narzekań na blockbusteryzację...

To chyba jeszcze nie było linkowane?
http://www.youtube.com/watch?v=LB2naaQZbfI

wszystkie teasery

https://www.youtube.com/watch?v=vsdRG0mJj-w
https://www.youtube.com/watch?v=LB2naaQZbfI
https://www.youtube.com/watch?v=hI_UZ55d4_A

dziś premiera.

mozg_kl2


W Polsce, niestety, dopiero jutro (na HBO).

mozg_kl2

Tu też chwalą:
http://wyborcza.pl/7,90535,21845514,twin-peaks-wro cilo-w-wielkim-stylu-david-lynch-nie-odcina.html

Ha, będzie się dziś oglądać.

Q__

Tu juz nie

https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2017/05/22/3-se zon-twin-peaks-opinie/

https://naekranie.pl/aktualnosci/miasteczko-twin-p eaks-przecietna-ogladalnosc-nowego-sezonu-1881140
https://naekranie.pl/recenzje/twin-peaks-odcinek-3 -i-4-recenzja

Obejrzałem pierwsze cztery odcinki po których intryguje mnie tylko jedno ale bardzo ważne pytanie: "Co palił i w jakich ilościach Lynch?"

ortkaj

Heh, ale mówisz to chwaląc, czy ganiąc?

też jestem ciekaw

O wiadomym personalnym związku TP z TWoK raz jeszcze:
http://www.startrek.com/article/the-surprising-sta r-trek-ii-twin-peaks-connection

Nie chcę palić tego samego
Zioło może i mocne ale .... takiii nuuuudny oodloot,... o nie,,,,,

Najlepiej nie jest, ale z drugiej strony jak na pełne cztery odcinki, w których praktycznie nic się nie wydarzyło, to oglądało się to całkiem ciekawie (w sensie: nie nudziłem się). Jakiś tam klimat jest, ale zupełnie nie ogarniam o co w tym wszystkim chodzi. W oryginalnym Twin Peaks też bywało dziwnie i enigmatycznie, ale nigdy AŻ TAK. Trochę się obawiam, że za tym wszystkim tak naprawdę kryje się brak ciekawej fabuły.

Nawet idzie się zgodzić z tą recenzją. Piąty odcinek jest fajny, ma klimat i wreszcie "coś" się dzieje, chociaż nadal nie wiadomo co (ale tego można się po Lynchu spodziewać). Powiedziałbym jednak, że ten odcinek nie tyle "nadal idzie drogą wytyczoną przez pierwsze odcinki", ale wreszcie idzie jakąkolwiek drogą, bo w pierwszych czterech dostaliśmy tylko strzępy, ten natomiast jest w miarę konkretny. I całkiem wciągający!
Oby tak dalej

Korrd


Ano . Podoba mi się, że Lynch jest nadal Lynchem (i życzę Trekowi by podobnie był nadal Trekiem).

Przy czym zastanawiam się czy to, że:

...nie było aby celowe, tj. czy to, co przy pierwszym oglądaniu może irytować, nie było przypadkiem celowym rozstawianiem figur przed ciągiem dalszym rozgrywki (Windom Earle np. pewnie by tak zrobił). Oczywiście, TP to nie LOST, czy nBSG, nie ma się co nawet próbować sie łudzić, że dostaniemy logiczne wyjaśnienie splątanych wątków (bo też takie łopatologiczne wyjaśnienia byłyby sprzeczne z duchem serialu i obniżałoby - IMHO - jego poziom artystyczny) i bawić w jakieś (dość zabawne, patrząc z dystansu, hipotezotwórstwo i zwykłe obsesyjne zgadywactwo), ale mam jakoś nadzieję, że te urywki z początkowych epizodów mogą czymś ciekawym zaowocować...*

* Oczywiście nie jest to pewne... Oczywiście również o tym, że "Lynch się kończy" słyszymy już od czasów "Dzikości serca"... (Acz nie mam wrażenia by się skończył jak dotąd.)

Już zagrał w jego stylu. Zmusił mnie do poświęcenia niemal czterech godzin, żebym wreszcie zaczął odczuwać przyjemność z tego serialu i nadal nie wiem, czy to się utrzyma ;)


Oczekuję rozwiązania mieszanego, można powiedzieć, że w stylu klasycznego "Twin Peaks". Część wytłumaczona "po ludzku", a część bardziej "mistycznie". Moim zdaniem trzeba utrzymać jakąś dyscyplinę przyczynowo-skutkową, natomiast cała tajemniczość powinna mieć na celu wzbogacenie fabuły i stworzenie osobliwego klimatu, ale nie powinna prowadzić do pozbawienia całości sensu. Jeżeli Lynch zacznie dowolnie obrzucać widza swoimi niepokojącymi wizjami, to serial może runąć, bo na dłuższą metę nikt (lub mało kto) tego nie zniesie.

https://naekranie.pl/recenzje/twin-peaks-odcinek-8 -recenzja

Lych przeskakuje rekina

Nie przesadzałbym z tym entuzjazmem.
Wizualnie odcinek jest bardzo interesujący, mało w nim ujęć, które nie zwróciłyby na siebie uwagi i nie zapadły w pamięć. To naprawdę coś, ALE to co w tym odcinku tak artystycznie przedstawiano nadawałoby się na ... 15 minut ? I to 15 minut wystarczyłoby, żeby widz "napatrzył" się na te wszystkie nieziemskie obrazy, które Lynch chciał pokazać. Doceniam tu artyzm, ale czas widza też należy uszanować i przestać skąpić fabuły, bo oglądanie serialu powoli zaczyna się rozmywać z wizytą na wystawie poświęconej twórczości jakiegoś niespokojnego malarza (i tych obrazów wcale tak dużo by nie było).

SPOILER: fabuły było tym razem bardzo mało, a jednak zdążyła mi się częściowo nie spodobać. Otóż odcinek sugeruje, że Laura Palmer ma jakieś nieziemskie pochodzenie (albo przynajmniej ma w sobie taki pierwiastek), że Gigant ją wysłał w odpowiedzi na narodziny zła, czyli BOBa. Mam nadzieję, że ta interpretacja (niestety dość powszechna) okaże się chybiona. Wolałem widzieć Laurę jako zwyczajną dziewczynę, która w jakimś stopniu dała się wciągnąć w ten tajemniczy wymiar, a nie jako jego element od samego początku. To zło, które uosabiał BOB, było tak przerażające właśnie m.in. dlatego, że spotykało ludzi zwyczajnych, niewinnych, a tak to zaraz zacznie przypominać permanentną walkę dwójki agentów.

Korrd

Owszem, zgadzam się z Tobą, że takie poprowadzenie wątku Laury wydaje się... niefortunne (z powodów które podałeś). Mam zresztą obawy, że nt. Dale'a dowiemy się niedługo czegoś podobnego (a wolałbym go postrzegać jako człowieka, który własnym wysiłkiem doszedł do pewnych... umiejętności).

Natomiast jeśli chodzi o stronę wizualną, to... tak, b. się cieszę, że Lynch pozostał Lynchem. Sztukom audiowizualnym potrzeba Artystów przez duże A, a mamy ich coraz mniej*.

* Trekowi też by się przydał jakiś nowy Wise.