USS Bij


Bardziej. Tam nie mieli do dyspozycji oryginalnych aktorów...


Owszem, ale to były słowa faceta umierającego na kosmicznego Alzheimera, teoretycznie mogło mu się mieszać. Zresztą... co to za życie... poza ekranem.

Nie były - on tylko odrzucił propozycje nazwisk ;)


O, przepraszam, za odpowiednio duży konwój ciężarówek z pieniędzmi Shatner bez problemu zmieniłby aktualną wymówkę dlaczego nie chcą ż... pardon: dlaczego on nie chce grać już Kirka ;)

USS Bij


Ano tak, Zhaban to mówił, nie on... Wydało się - oglądałem jednym okiem, bardziej nie dałem rady się przymusić (poza paroma scenami).


Prawda, a co im za różnicę zrobi jeden wątek temporalny więcej... Ale oryginalnych Spocka, Uny, ani Pike'a do dyspozycji nie mieli...

N1 i Pike mało kogo obchodzili na tym etapie - ale Nichelle Nichols mogłaby jakiś mocap na krzesełku zrobić, nie odbiegałoby to od jej roli w TOS, może jakaś scena z odmłodzonym Chekovem na lekcji klingonese - jak się zgłasza do odpowiedzi i pałę dostaje za akcent, czy coś. Do tego Sulu, wczesne lata admirała Kyle'a (:D), Diana Muldaur również mogłaby się pojawić - bonus dla pomysłu za przynętę na Shatnera jeśli wierzyć gruchaniu w wywiadach zza kulis. W sumie całkiem sporą gromadkę mogliby zebrać gdyby poszli na całość

USS Bij


Wiesz... Po pierwsze aktorzy drugoplanowi z TOS - co piszę z b. dużą sympatią do nich i niemniejszym szacunkiem - to nie były jednak znakomitości w swoim fachu (aczkolwiek Koenig był świetnym Besterem)... Po drugie - po tym jak pokazali się w REN sam bym ich już raczej nie zatrudniał do grania w Treku (od strony sentymentalnej możliwość zobaczenia ich raz jeszcze była wielkim świętem dla każdego fana, ale na tym plusy się kończyły - smutno było patrzeć jak się postarzeli, a i aktorsko już nie dawali rady).

Pisałem oczywiście w ramach żartu, ale:

Nie dostali szansy. Z całym szacunkiem dla tych fanowskich projektów (choć niewielkim, bo szanuję głównie doprowadzenie ich do końca) - aktorzy rzadko są w stanie grać w totalnej próżni, a tutaj tak się właśnie stało.

Ogólnie rzecz biorąc, jeśli aktor zostaje zostawiony samemu/samej sobie to powinno to być zamierzone działanie, tj. brak reżyserii aktora jako strategia reżyserii filmu (pierwszy z brzegu przykład: Ford zostawiony samopas w Blade Runner - wokalnie tym sfrustrowany i cięty na reżysera przez dekady - i Sean Young trzymana bardzo krótko w ramach tego samego filmu). W wypadku crème de la crème fanowskich dzieł reżyseria... występuje, i wiele więcej powiedzieć o niej nie wypada w pozytywnym kontekście A wszystko poniżej mrozi krew w żyłach ;)

USS Bij


Scenarzystami REN byli jednak Ethan Calk i Jack Treviño, którzy mają na koncie znane epizody ST, a reżyserował - oba odcinki - Tim Russ (reżyser znakomitego VOY "Living Witness"). To nie był brak umiejętności amatorów, tylko niska obsuwa fachowców, jak już.

Trzymam się tego co napisałem wyżej - na miano fachowca trzeba znacznie więcej niż trochę pracy w TV z training wheels

USS Bij

Sugerujesz, że odcinki "Visionary", "Children of Time", "Little Green Men" i w/w "Living Witness" były dobre, bo ktoś im nad głowami stał?

Ciekawostka - skąd wzięły się pewne pomysły wykorzystane w PIC:
https://www.youtube.com/watch?v=iHwWvwC6qgc

I komentarz do powtórnej śmierci Daty w w/w serii:
https://www.youtube.com/watch?v=bAIzvP6gHIU
https://www.youtube.com/watch?v=EKSdkkYBcEA

A tu jeszcze - wspominkowo - scena rozmowy Picarda z Soji, o Dacie:
https://www.youtube.com/watch?v=0oFoYS8zbXk

Między innymi.

Ja mam bardzo niskie mniemanie o TV, a zwłaszcza o specyfice produkcji serii. Dla przykładu uważam, że nieliczni rozchwytywani reżyserzy TV są w stanie nakręcić film, który choćby da się oglądać. A ci którzy są przesiadają się na film - przy pierwszej okazji, więc i długo przed osiągnięciem takiego statusu. Pozornie paradoksalnie ;)

Pozornie, bo to są inne skillsety - i jak umiejętności poważane w telewizji (kiełbasa ma być na poniedziałek) mają w środowisku filmowym dużą wartość tak na talenty wykorzystujące medium kina w telewizji nie ma na ogół czasu lub/i miejsca. Często również talentu. Tutaj chyba dobrze żebym zaznaczył, że wg. mnie 'złota era TV', 'seriale dorównujące filmom' i inne tego typu histeryczne frazesy między bajki można włożyć (+ najbardziej mnie irytujące 'teraz to się dobrych filmów nie robi, TV króluje')

Czyli wracając do Treka: taki np. Frakes to reżyser sprawny, ale tylko (aż) rzemieślnik. O czym wie, sądząc po CV - i chwała mu za to, bo to co robi robi świetnie. Jest tam, gdzie być powinien.

Ostatnio przy okazji powtórki z DS9 naszła mnie myśl, że LeVar Burton sprawia wrażenie kogoś, kto byłby w stanie przeskoczyć do filmu jako reżyser, bo w jego odcinkach wyraźnie widać jak odbija się od ograniczeń, których nie miałby w filmie - nie wiem czy byłby szczególnie dobry, ale wyobraźnię wydaje się mieć.

USS Bij


Tzn. zależy jakie filmy mamy na myśli... Bo Kubricków, Kurosawów ani Tarkowskich (o Bergmanach nie mówiąc) w branży TV nie widać, ale seriali lepszych niż blockbustery znaleźć można sporo...


Tak, i ja uważam go za jednego z lepszych reżyserów ST...

Blockbustery to nie filmy - nie oszukujmy się...

;)

USS Bij

Powiedz to milionom... much .

ps. Analiza EAS poświęcona "Et in Arcadia Ego. Part 1":
http://www.ex-astris-scientia.org/observations/pic _etinarcadiaegoi.htm

Tymczasem na IMDB "Nepenthe" i "Remembrance" zrównały się notami, mają po 8,4 (i wciąż są najwyżej ocenianymi odcinkami PIC).

Hillebrand ze Schneiderem szczególarsko o "Et in Arcadia Ego. Part 2":
https://www.ex-astris-scientia.org/observations/pi c_etinarcadiaegoii.htm

I finalny ładunek pierwszosezonowych recenzji Kethinova:
http://www.kethinov.com/startrekepisodes.php?serie s=9&season=1&epnumber=7
http://www.kethinov.com/startrekepisodes.php?serie s=9&season=1&epnumber=8
http://www.kethinov.com/startrekepisodes.php?serie s=9&season=1&epnumber=9
http://www.kethinov.com/startrekepisodes.php?serie s=9&season=1&epnumber=10

Wrzucałem tego pana opinie o ORV i pierwszej części pierwszego sezonu DSC (obie pozytywne), to i co sądzi o PIC (oraz co sądził o tej serii po jej premierze) zlinkuję:
https://www.youtube.com/watch?v=_hrdn14sdCM
https://www.youtube.com/watch?v=BofMl8cpFuw

ps. A tu jeszcze artykuł z memem, którym i on się posłużył:
https://www.newgameplus.tv/blogs/latest/why-star-t rek-picard-was-a-dissapointment-spoilers

Mem pochodzi z twittera RLM i wygląda tak:

https://twitter.com/redlettermedia/status/12443588 34921058306
(Mówcie co chcecie, żadna inna seria z DSC i ENT włącznie, nie zrobiła z załogi takiej menażerii*.)

* A nawet jeśli scenarzyści kazali w nich bohaterom robić rzeczy wątpliwe, czy wręcz zbrodnicze, to zawsze w imię wyższego celu, i w mniejszym zagęszczeniu (jeden-dwa kfiatki na sezon).

Dyplomacja Łysego według TNG i obecnej serii:
https://www.youtube.com/watch?v=l2ajwBouvAw

I jeszcze dwa cykle negatywnych recenzji PIC*:
1.
https://www.youtube.com/watch?v=rdmAYIqlAXs
https://www.youtube.com/watch?v=B924geQ8Kas
https://www.youtube.com/watch?v=8LLz_4nRjbs
2.
https://www.youtube.com/watch?v=tfVJGor-R8o
https://www.youtube.com/watch?v=bL2qx1Vijw4
https://www.youtube.com/watch?v=XlSg6CpWqWE

* Choć autor pierwszego z nich coś tam też w owej serii pochwalił:
https://www.youtube.com/watch?v=QM0A6xW4R2I

Oraz takie narzekanie na wady w/w produkcji:
https://www.youtube.com/watch?v=n5L-8e7aioE

Wychodzi, że Raffi najlepsza - bo tylko za kołnierz nie wylewa i coś tam popala, więc krzywdzi głównie siebie (ale też wtórnie jak wiemy syna). W porównaniu z resztą ekipy wypada jednak dość niewinnie.

Dreamweb

Czyli dobrze obstawiłem lubiąc ją od początku.

ps. Świeża wypowiedź Stewarta (i Chabona):
https://www.latimes.com/entertainment-arts/tv/stor y/2020-06-09/star-trek-picard-patrick-stewart-mich ael-chabon
https://trekmovie.com/2020/06/10/patrick-stewart-i s-ready-to-take-more-risks-for-star-trek-picard-se ason-2/

mozg_kl2


W zasadzie mogliby pójść w kierunku - rzadko nawet przez cyberpunk dokładnie eksplorowanym - zawodności i nieintuicyjności w obsłudze nowego, maszynowego, ciała. Tylko, żeby w miarę szeroka publiczność to strawiła, nie powinni pchać tych wątków na pierwszy plan (poza ew. jednym odcinkiem, który mógłby się wokół nich kręcić, pozwalając zarazem zrozumieć w detalach co i jak), a dać Stewartowi grać to - jeśli wiek pozwoli - ciałem (kłania się pierwszosezonowy sposób ukazywania Daty - mimika i ruchy androida, czy sposób w jaki Jones wciela się w Saru - te wszystkie "Obce" manieryzmy).

Obejrzałem 2 odcinki. Generalnie od tego psychicznie chorego i obleśnego DSC bez porównania lepszy, ale to akurat nie jest duże osiągnięcie.

Mimo wszystko taki nijaki ten serial. Brakuje klimatu, napięcia. I tak naprawdę ogląda się go głównie przez sentyment do TNG. Bez tego kompletnie leży i wątpię żeby był strawny dla kogoś, kto się starym Trekiem nie interesował.

Na szczęście serial nie jest niebezpieczny dla mózgu jak DSC, więc można spokojnie oglądać.

Mav


Poczekaj z ocenami do końca sezonu. Albo choć do piątego odcinka.

Czyli będzie gorzej?

Mav

Co Ci będę gadał, sam oceń :
https://www.youtube.com/watch?v=08TDDocWwSI
https://www.youtube.com/watch?v=8cjAkEkhG3w

🙄

Mav

Sadystycznie dorzucę jeszcze:
https://www.youtube.com/watch?v=vczXpN8_vxA
I dodam, że doczekasz się również dość bezsensownego uśmiercania klasycznych bohaterów.
Choć na osłodę dostaniesz także ładne - acz nie zawsze sensowne - sceny z Rikerem, Troi i Datą (nie linkuję ich w tym momencie, bo większość stanowiłaby grube spoilery).

Q__

No za wcześnie pochwaliłem. Jest coraz dziwniej i mniej ciekawie. Jestem na 5 odcinku i chyba odpuszczam, z tej mąki chleba nie będzie.

Mav

Z tego, co zauważyłem statystyczna reakcja widza na PIC wyglądała +/- tak:
- odc. 1-2 - Picard!!! Data! ładne widoczki, fajne niespieszne tempo, chyba będzie z tego niezły Trek (na idiotyzmy można przymknąć oko),
- odc. 3-4 - nudnawo się robi, mogliby w końcu zacząć,
- odc. 5 - co to, k***, jest?!? koniec Treka! Kurtzman na stos!!!
- odc. 6-7 - Seven, Riker, Troi, ładne widoczki, nostalgia, może się zrehabilitują?
- po obejrzeniu finału - WTF? ossochodzi? kto pisał ten scenariusz?!? (w skrajnych wypadkach: Discovery było lepsze).
Przy czym: nie to, że zakończenie okazało się znacząco gorsze, niż to co było przed nim... Przeciwnie, zawiera - obok arcybzdur - kilka najlepszych scen sezonu. Po prostu finał ujawnia kreatywną pustkę całości. Mija złudzenie, że to, co oglądaliśmy będzie miało jakieś głębsze sensy, czy drugie dno... A przede wszystkim, że fabuła zmierzała ku czemukolwiek...