USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Kiedy nastąpi(ł) koniec Treka?
 
Autor Wiadomość
Q__
Moderator
#1 - Wysłana: 9 Sier 2017 23:29:01 - Edytowany przez: Q__
Często pada zdanie, że Star Trek się skończył (albo właśnie się kończy na naszych oczach). Jak sądzicie, czy jest to prawda?

Bo, cóż, z jednej strony nie sposób nie zauważyć, że pod pewnymi względami jakość kolejnych produkcji spod znaku ST wydaje się coraz niższa... Z drugiej jednak... o końcu Treka słychać już co najmniej od czasów TMP i TWoK, a jednak nowe Treki powstają i - wcześniej czy później - zyskują akceptację fandomu...* Więc jak to jest?

* B. ładne podsumowanie tego, jak to przebiegało:
https://trekfanproductions.com/ch-ch-ch-changes-by -bill-allen
Toudi
Użytkownik
#2 - Wysłana: 10 Sier 2017 01:03:57
Dla mnie JJA może i nie zabił treka, ale dobił wszystkie gwoździe na jego trumnie. Zobaczymy czy DSC je odbije czy nie.
Q__
Moderator
#3 - Wysłana: 10 Sier 2017 12:56:35 - Edytowany przez: Q__
Toudi

Toudi:
Dla mnie JJA może i nie zabił treka, ale dobił wszystkie gwoździe na jego trumnie.

Jak nie jestem entuzjastą jego wersji Treka ("jedenastka" w kolejnym oglądaniu mnie odrzuciła, jak chyba wspominałem, wydała mi się chaotycznym - choć nawet sprawnie nakręconym - akcyjniakiem, siekaną pod względem narracyjnym ganianko-strzelanką utrzymaną przez większość czasu w ponurej kolorystyce, która z klasycznym ST wiele wspólnego nie ma, bo gna do przodu nie dając okazji by nad czymś się zadumać), tak muszę jej tu bronić, bo pamiętam jeszcze okołoTrekowe ożywienie (mnóstwo relacji w mediach, także polskich, hurtowy wysyp fanprodukcji, silniejsze dostrzeganie ST na konwentach), które jej towarzyszyło. Znaczy: kochać jej nie musimy, ale mam wrażenie, że jednak Treka nie dobiła, a reanimowała. Teraz pozostaje najwyżej nauczyć owego wskrzeszeńca żyć na nowo (niczym Uhurę po tym, jak Nomad mózg jej wyczyścił).
tuvok
Użytkownik
#4 - Wysłana: 10 Sier 2017 13:16:16
Dla mnie skonczyl sie StarTrek gdy zaczeli cofac sie w czasie.
Czyli od ST:Enterprise.

Gdy wczesniej widzialem dokad zmierza startrek, coraz nowoczesniejsza technologia w kazdej serii spowodowalo u mnie stwierdzenie ze wkoncu zaczna krecic serie o podrozy miedzygalaktykami czy uniwersami, czy podrozami w czasie (gdzie w VOYu pokazano przyszlosc federacji i fajny statek do podrozy w czasie). Niestety tego nieujrzymy bo cofnieto czas o dobre ile set lat i w kazdej nastepnej serii ST beda znowu powielac i poprawiac to co bylo juz wczesniej.
Q__
Moderator
#5 - Wysłana: 10 Sier 2017 13:32:23
tuvok

tuvok:
Niestety tego nieujrzymy

Mam dla Ciebie proste rozwiązanie: The Orville, Star Trek: Renegades, Star Trek: Phoenix, Star Trek: Hidden Frontier (z Odyssey, Federation One, The Helena Chronicles i Intrepidem), Mariner, Starship Swiftwind (d. Star Trek: Absolution) - Trekowych przyszłości (co z tego, że niekanonicznych) do wyboru, do koloru.
mozg_kl2
Użytkownik
#6 - Wysłana: 10 Sier 2017 19:27:58
Q__:
Jak sądzicie, czy jest to prawda?

Nie, temat można zamknąć. Dziękuje.

Toudi:
ale dobił wszystkie gwoździe na jego trumnie.

Bzdura. Abrams zrobił to co dawno trzeba było zrobić czyli przewietrzył zatęchły pokój zwany trekiem. Pokazał że da się zrobić treka bez obciachu dla mas, który będzie zarabiał. Żadne treki nie zarobiły tyle co te Abramsa.

Q__:
Jak nie jestem entuzjastą jego wersji Trek

Kiedy jest to wersja treka najbliższa wizji GR
Q__
Moderator
#7 - Wysłana: 10 Sier 2017 19:31:50
mozg_kl2

mozg_kl2:
Nie, temat można zamknąć. Dziękuje.

.

mozg_kl2:
Żadne treki nie zarobiły tyle co te Abramsa.

Poza TMP.

mozg_kl2:
Kiedy jest to wersja treka najbliższa wizji GR

Ciekawa teza. Czy równie intersująco ją obronisz?
mozg_kl2
Użytkownik
#8 - Wysłana: 11 Sier 2017 20:56:59
Q__:
.

Ktoś ma co do tego wątpliwości.

Q__:
Poza TMP.

TMP budżet 35 mln dolarów zarobek 139 46% ocena na RT
ST09 150 mln 385 mln 95%
ITD 190 mln 467 mln 86%
BEY 185 mln 343 mln 85%

tak to wygląda

Q__:
Ciekawa teza. Czy równie intersująco ją obronisz?

Teza jest łatwa do obrony. Scenariuszowo dostajemy kosmiczną przygodę opartą na trio głównych bohaterów. GR podawał nam to samo tylko w innych szatach bo nie te lata i nie ten budżet. Chciał on w warstwę przygodową wpleść jakieś większe, głębsze przysłanie, i tego doświadczamy w filmach abramsa (szczególnie 2 i 3 cześć). Swego czasu na treksferze dość zgrabnie było to dowodzone.
Q__
Moderator
#9 - Wysłana: 11 Sier 2017 21:23:36 - Edytowany przez: Q__
mozg_kl2

mozg_kl2:
ST09 150 mln 385 mln 95%
ITD 190 mln 467 mln 86%
BEY 185 mln 343 mln 85%

Liczyłeś zyski z uwzględnieniem inflacji i zyski procentowe?

W wypadku pierwszych "jedenastka" i "dwunastka" lądują na podium, za TMP, a Beyond gdzieś w ogonie, obok NEM.

Gdy zaś o drugich mowa wyprzedzają nawet - najbardziej dochodową z nich wszystkich - "jedenastkę" kolejno: ST II (783% zysku), ST IV (432% zysku), ST III (411% zysku), TMP (297% zysku), GEN (243% zysku; tak, nawet ta chała), FC (233% zysku), ST VI (213% zysku).

mozg_kl2:
GR podawał nam to samo tylko w innych szatach bo nie te lata i nie ten budżet.

Tu jeszcze kurtuazyjnie muszę zauważyć, że zawsze do wiadomych słów Roba Roddenberry'ego możesz się odwołać, i nimi podeprzeć.

mozg_kl2:
Chciał on w warstwę przygodową wpleść jakieś większe, głębsze przysłanie, i tego doświadczamy w filmach abramsa

A gdzie jest tam słynny roddenberry'owski optymizm (czyt. wizja lepszego świata i lepszych ludzi)?

(Kwestii przesłania nie będę się czepiał, sam dowodziłem, że wszystkie te filmy je mają.)
krzychu
Użytkownik
#10 - Wysłana: 11 Sier 2017 22:29:05
trek stal sie kinem akcji a byl jak pisal kiedys Q bardziej filozoficzny

ale mlodzi maja szanse siegac po np TOS i Kirka jak po dobra stara ksiazke wiec nie jest zle

nasze pokolenie jest malo filozoficzne wg mnie
Q__
Moderator
#11 - Wysłana: 12 Sier 2017 16:18:54
krzychu

krzychu:
ale mlodzi maja szanse siegac po np TOS i Kirka jak po dobra stara ksiazke wiec nie jest zle

Owszem, tu chyba muszę powtórzyć do znudzenia, że młodsze pokolenie fanów (jak wiem z TrekSfer) właśnie dzięki Abramsowi po TOS (a nawet TOSowe fanfilmy) sięgnęło.

krzychu:
nasze pokolenie jest malo filozoficzne wg mnie

"Nasze" - czyli które roczniki?
Weaver
Użytkownik
#12 - Wysłana: 13 Sier 2017 01:22:43
mozg_kl2:
Pokazał że da się zrobić treka bez obciachu dla mas

WUT?!

mozg_kl2:
Scenariuszowo dostajemy kosmiczną przygodę opartą na trio głównych bohaterów. GR (...) chciał on w warstwę przygodową wpleść jakieś większe, głębsze przysłanie, i tego doświadczamy w filmach abramsa (szczególnie 2 i 3 cześć)

WUT?!!?!

Trek jar jar abramsa jest bez obciachu? Gdzie? W nawałnicy flar? W spuchniętej gębie Kirka czy w jego pijackim podrywaniu Uhury w barze? W durnowatych i nie klejących się scenariuszach (tu przoduje poszlakowa część 2-ga)?
Trek jar jara z głębszym przesłaniem? Gdzie? Że światem rządzi przypadek, bo "szczęśliwie" za bunt wywalą cię na planecie, gdzie spotkasz akurat tych, którzy pomogą ci wrócić i pociągną scenariusz dalej? Że nawet logiczny Wolkan ostatecznie rozwiąże konflikt przy pomocy piąchy? Litości...
Kosmiczna przygoda z trio głównych bohaterów...hmmm, brzmi znajomo. Leia, Han i Luke? Pamiętam bodaj, że jar jar w jednym z pierwszych wywiadów po przyjęciu propozycji reżyserii reboota wyznał,że nie zna ST i zawsze wolał Star Wars. Na miejscu ludzi z Paramount/CBS w tymże momencie wywaliłbym ciecia na zbity pysk, no ale wiadomo, sława, kasa itp.
I tak jar jar nakręcił sobie kosztem ST dwie marne (oj, jakże marne) wprawki do nowych Gwiezdnych - z podobnym poziomem akcji, z podobnym feelingiem i z podobnym brakiem Treka w Treku.
Trójkę na szczęście tylko produkował - to widać, słychać i czuć.
Mav
Użytkownik
#13 - Wysłana: 13 Sier 2017 11:14:58
Weaver:
Trójkę na szczęście tylko produkował - to widać, słychać i czuć.

Że niby trójka lepsza o dwóch poprzednich? Chyba tylko nienawiść do Abramsa może wywołać reakcje pozytywną wobec Beyond z racji tego, że jej nie wyreżyserował. To beznadziejny film, wręcz chwilami żałosny.
mozg_kl2
Użytkownik
#14 - Wysłana: 13 Sier 2017 12:17:15
krzychu:
trek stal sie kinem akcji a byl jak pisal kiedys Q bardziej filozoficzny

Ale stał się tym kinem akcji już w czasach późnego TNG więc to nie wina garbatego (Abrams), że ma proste dzieci. Dwa filmy trekowe w późniejszym okresie raczej zahaczały o filozofie niż były nią.

krzychu:
ale mlodzi maja szanse siegac po np TOS i Kirka jak po dobra stara ksiazke wiec nie jest zle

Bez filmów JJ raczej by tego nie zrobili, choć to i tak wątpliwe założenie. Znam wielu starych fanów treka którzy nie są w stanie zmeczyć TOS, bo trąci on myszką.

krzychu:
nasze pokolenie jest malo filozoficzne wg mnie

Jakieś poparcie tej tezy?

Weaver:
WUT?!

a tak

Weaver:
WUT?!!?!

a tak ponownie

Weaver:
Trek jar jar abramsa jest bez obciachu?

jest.

Weaver:
W spuchniętej gębie Kirka czy w jego pijackim podrywaniu Uhury w barze?

To akurat było bardzo w ducho starego TOS powinniście to chwalić. Tam właśnie jest kirk karate, walka z Gornem itp rzeczy.

Weaver:
W durnowatych i nie klejących się scenariuszach (tu przoduje poszlakowa część 2-ga)?

co też nie jest niczym nowym.
Weaver
Użytkownik
#15 - Wysłana: 13 Sier 2017 12:24:58
Mav:
trójka lepsza o dwóch poprzednich? Chyba tylko nienawiść do Abramsa może wywołać reakcje pozytywną

A lepsza. Nie dobra, ale lepsza na pewno od 2-ki, która jest marnym, niespójnym re-make TWoK (1-ka ma przynajmniej oryginalny scenariusz, a tu pewnie miało byc mrugnięcie do starych fanów - nie wyszło), ciągnącym się od sceny do sceny, od bijatyki do strzelaniny, zawieszonym na poszlakach i deus-ex-machina, bardziej niezgodnym z wizją GR niż najbardziej "heretyckie" odcinki DS9 (która przynajmniej robiła to z wdziękiem i bez prania po gębach co 15 sekund), z postaciami podejmującymi idiotyczne decyzje "bo tak"...
Lepsza, bo pomimo swoich niedostatków ma w sobie odrobinę ducha Treka, a nie jest marną podróbką SW, pozbawioną wdzięku tychże.
Nie czuję nienawiści do JJA, czuję jedynie żal, że wykorzystał Treka jako wprawkę do SW i nakręcił dwa, co najwyżej średnie (sumarycznie) akcyjniaki S-F z etykietką "Star Trek". Niestety, to była jedna z tych etykiet zastępczych (kto pamięta?).
Q__
Moderator
#16 - Wysłana: 13 Sier 2017 21:13:46 - Edytowany przez: Q__
Weaver
mozg_kl2

Weaver:
Trek jar jar abramsa jest bez obciachu? Gdzie? W nawałnicy flar? W spuchniętej gębie Kirka czy w jego pijackim podrywaniu Uhury w barze?

W zasadzie obaj macie tu rację. Faktycznie, te elementy to jest straszny obciach, ale obciach:
mozg_kl2:
bardzo w ducho starego TOS powinniście to chwalić. Tam właśnie jest kirk karate, walka z Gornem itp rzeczy.

Gdyby co bardziej wątpliwe elementy - czy nawet najgorsze odcinki w całości - Oryginalnej Serii nakręcić dziś pewnie tak by wyglądały. Acz można się zastanawiać czy to było w duchu G.R., czy raczej w duchu oczekiwań Desilu... Hollywoodzkie wytwórnie zdają się być b. konsekwentne w tym, czego oczekują od ST.

Weaver

Weaver:
Kosmiczna przygoda z trio głównych bohaterów...hmmm, brzmi znajomo. Leia, Han i Luke?

Ale i Kirk, Spock, McCoy triadę stanowili. (Abrams to zachował, tylko przesunął na plan pierwszy Uhurę.)

Mav

Mav:
Że niby trójka lepsza o dwóch poprzednich? Chyba tylko nienawiść do Abramsa może wywołać reakcje pozytywną wobec Beyond z racji tego, że jej nie wyreżyserował. To beznadziejny film, wręcz chwilami żałosny.

Spokojnie... Gadaliśmy o tym... Całościowo może i gorszy film, ale i lepszy Trek. Tj. więcej scen zbliżonych do klasycznej stylistyki ST zawiera. Nie dziw się, że fanom tej estetyki będzie bliższy.

Jak wiesz nie jestem entuzjastą Beyond zresztą. Te planetarne sekwencje nudnej ganianiny to była tortura, ale z pół godziny solidnego Treka się z tego filmu wykroi. I mogę pojąć tych, którym to - z braku laku - wystarcza, przesłaniając wady.

mozg_kl2

mozg_kl2:
Ale stał się tym kinem akcji już w czasach późnego TNG więc to nie wina garbatego (Abrams), że ma proste dzieci. Dwa filmy trekowe w późniejszym okresie raczej zahaczały o filozofie niż były nią.

Prawda, że Abrams wpisał się tu tylko w upadek filmów ST zapoczątkowany już GEN. I faktem jest, że efektowniej niż np. Logan ów upadek opakował, dorzucają nawet strzęp komentarza społecznego nieobecny od ST VI.

Z drugiej strony JJ zerwał - bez skrupułów, i bez znieczulenia - z klasyczną stylistyką ST dość mocno, a to boleć wielu musiało.

Weaver

Weaver:
najbardziej "heretyckie" odcinki DS9

A bo te "herezje" DS9 jak się dobrze w nie wmyśleć wywodzą się wprost z drastyczności TOS-u i TNG. Czym się w sumie różni wątek śmierci senatora Vreenaka od wątku Edith Keeler? O kapitan Garrett nawet nie wspominam, bo Kirk i Sisko tylko biernie na czyjąś śmierć przyzwolili, a Picard ją wprost pod klingoński ostrzał posłał w imię lepszej przyszłości.
Dreamweb
Użytkownik
#17 - Wysłana: 24 Sier 2017 22:57:57
Q__:
* B. ładne podsumowanie tego, jak to przebiegało:
https://trekfanproductions.com/ch-ch-ch-changes-by -bill-allen

Można się z tego pośmiać, ale prawdy w tym dużo. Ba, pamiętam jak pierwszy raz usłyszałem o DS9, nie uznałem tego za coś, co zabiło Star Trek, raczej za niepotrzebny "spin-off" (jakby to dziś powiedziano). Dla mnie równanie było proste, Star Trek = statek Enterprise, statek Enterprise (jaki by nie był) = Star Trek. Jedno bez drugiego nie może istnieć. Takie miałem podejście, jako w sumie jeszcze dzieciak... Podobne zdanie miałem jak usłyszałem o VOY - no dobra, przynajmniej statek, a nie jakaś stacja kosmiczna, tylko czemu nie Enterprise? W sumie niezły był ze mnie "beton" fanowski, teraz się z tego śmieję. Jak zacząłem w końcu oba te seriale stopniowo poznawać, to zdanie zmieniłem.
Q__
Moderator
#18 - Wysłana: 25 Sier 2017 01:28:35 - Edytowany przez: Q__
Dreamweb

Cóż, ja z jednej strony do dziś jestem betonowego zdania, że Trek, którego "głównym bohaterem" nie jest FEDERACYJNY Enterprise z Prime Timeline, to nie jest pełnowartościowy Trek, a z drugiej - potrafię cieszyć się odcinkami DS9, VOY i ENT, oraz ST IV, a także wybranymi elementami trzech ostatnich filmów, i śmiać ze swojej betonowości (w/w link dowodem). Ot, rozdwojenie takie.

Dreamweb:
Jak zacząłem w końcu oba te seriale stopniowo poznawać, to zdanie zmieniłem.

I tu - w sposób nieunikniony - pojawia się pytanie: jakiego zdania będziemy finalnie o DSC (i ORV)?
Korrd
Użytkownik
#19 - Wysłana: 25 Sier 2017 13:35:11
Jak dla mnie śmierć Star Treka nastąpiła w 2005 r. - wraz z końcem Enterprise, ale Trek na śmiertelną chorobę zapadł już w 2002 r. - Nemesis i II sezon Enterprise.
Q__
Moderator
#20 - Wysłana: 25 Sier 2017 14:20:51 - Edytowany przez: Q__
Korrd

Korrd:
ale Trek na śmiertelną chorobę zapadł już w 2002 r. - Nemesis i II sezon Enterprise.

Czyżbyś nie był zwolennikiem popularnej tezy, że ENT załapał tendencję zwyżkową w późniejszych sezonach, tylko sądził że to pierwszy był najlepszy? (Czy też tylko - jak ja zresztą* - uważasz, po prostu, że s2 był najsłabszy?**)

* Choć b. lubię drugosezonowy "Dead Stop".

** Finał ENTka odbierając jako - medycyna zna takie zjawisko - przedśmiertną poprawę.

ps. Uczestniczyłem w tej dyskusji, zainicjowałem ją nawet, ale w zasadzie sami się migałem od odpowiedzi na tytułowe pytanie... Czas jej chyba udzielić... Z tym, że proste to nie będzie... Miewam, bowiem, momenty puryzmu, w których skłonny byłbym uznać za koniec Treka śmierć Roddenberry'ego, zagładę USS Odyssey (jako symboliczny moment rezygnacji z Trekowego optymizmu), DS9 "The Visitor" (w którym linia czasu ulega wyraźnej zmianie), odejście Pillera z ekipy (dla DS9 i VOY z osobna), pierwsze minuty FC (tam też zostaje nadpisana linia czasu), INS (jako ostatni +/- sensowny podryg TNG), czy "Endgame" (z naprawdę mocnym finałem).
Kiedy indziej - zwł. w chwilach zmęczenia polityką wytwórni - za naturalną granicę skłonny jetem uznać właśnie ostatni odcinek ENT lub moment zagłady Kelvina powołujący do istnienia nową linię czasu.
Albo - abstrahując już od tego kto (i jak bardzo) zawinił - sprawę Axanaru, która spowodowała, że klimat wokół Treka stał się dość smrodliwy (w takim wypadku Beyond i parę dość udanych fanowskich produkcji uznałbym za ostatnie, pośmiertne już, skurcze ST, ew. objaw życia pozagrobowego Treka).
Ew. koniec Prime Timeline w tradycyjnym kształcie, co oznaczałoby, że ST umrze nam za chwilę wraz z premierą finalnych odcinków STC i Farraguta (z opcją odżycia na sekundę, gdyby jednak Cawley trzy ostatnie epizody NV/P2 wypuścił).
Są też dni (godziny, minuty), w których - jako człowiek skłonny dostrzegać raczej plusy niż minusy - przyjmuję za logiczne, że ST powinien odejść z przytupem i wtedy uznaję, że za moment jego końca należy uznać ostatni dobry (minimum fajny) epizod ST (najlepiej taki, w którego powstanie ludzie związani z Trekiem od lat będą zaangażowani). I wtedy kandydatur jest sporo... "Year of Hell", w/w "Endgame", ENT "In a Mirror, Darkly", NV "World Enough and Time" z 2007, EXT "The Tressaurian Intersection" (tylko jaką datę mu przypisać skoro umieszczany w Sieci był po kawałku przez 10 lat? ), może nawet STC "What Ships Are For" (Kipleigh Brown też częścią ekipy ENT była...)... Zresztą... może wciąż wszystko przed nami... Scenariusz ostatnich odcinków STC napisał Robert J. Sawyer, tylu weteranów starego-dobrego Treka uwija się przy DSC (i ORV)... Kto wie, może czekają nas miłe zaskoczenia?
Q__
Moderator
#21 - Wysłana: 13 Cze 2020 11:16:59 - Edytowany przez: Q__
Odgrażałem się dawno temu, że o tym napiszę, teraz - po dwu latach - nadszedł w końcu odpowiedni czas...

Otóż powtórzyłem sobie jeszcze w roku 2018 odcinki DS9 "The Way of the Warrior" (obie części) i ENT "Babel One"/"United" ("The Aenar" nie, bo sięgnąłem po niego niewiele wcześniej) i doznałem wrażenia, że jest tam praktycznie wszystko, co dostaliśmy później (i na co psioczyliśmy) w DSC. Prawda, "The Way..." przynosi również kultową scenę z Garakiem, Quarkiem i piwem korzennym, która jest - bez przesady - jednym z najlepszych momentów w dziejach Treka, a znów dwie pierwsze części ENTkowego three-partera pozwalają napatrzeć się do woli na gatunki założycielskie UFP i - siłą rzeczy istotne dla każdego fana - początki rodzenia się ich sojuszu (któż nie pamięta słynnego podawania rąk), można się też w końcu nacieszyć, że Jonathan A. wreszcie nie bierze po mordzie od Shrana, a oddaje mu z nawiązką*, ale same fabuły dobre są - jak pisałem - tylko na raz, tj. mogą zrobić wrażenie wyłącznie na kimś, kto jeszcze w/w odcinków nie widział (a najlepiej by było, żeby nie znał również dalszej historii świata ST, i nie wiedział, że bohaterowie główni mają immunitet fabularny, oraz podejmują zwykle najmoralniejsze z możliwych decyzje). Przy rewatchu bowiem nie emocjonuje już ani twist z potężnym uzbrojeniem zamontowanym na DS9, ani ten z bezzałogowością romulańskiego statku. Trudno się również przejmować (owszem, dość dramatycznymi, i dobrze pokazanymi) wyborami Worfa, wiedząc, że zostanie w GF i na Stacji, animozjami tellarycko-andoriańskimi, skoro Federacja i tak powstanie, czy losem Dukata, kiedy się ma świadomość nie tylko kim był, ale i do czego jeszcze okaże się zdolny. Po prostu w obu wypadkach twórcy postawili na opakowane w, dość sprawnie (acz, w wypadku ENT nie bezbłędnie) nakręcononą, sensację popychanie świata do przodu, pozbawione zasadniczo głębszej warstwy intelektualnej, czy ciekawych patentów SF. W dodatku - to już antycypacja DISCO całą gębą - fundując nam mało klingońskich Klingonów (Drex zdecydowanie nie ma honoru, a Gowron i Martok zachowują się w tym, wczesnym, wydaniu jak wyjęci z niskobudżetowego filmu o piratach), brzydkich, a zarazem kompletnie ludzkich, innych Obcych (Romulanie wyraźnie zeszpetnieli, a ich myślenie, choć totalitarne, stało się ziemskie jeszcze bardziej niż w TOS) i przegięto-anachroniczną technologię (dron wyposażony w maskowanie, które zrobiłoby wrażenie i w XXIV wieku, w dodatku kierowany telepatycznie**), no i daleko posunięte ręczne sterowanie fabułą (na zdrowy rozum to, że Tucker i Reed przeżyli zleconą im przez Archera eskapadę na pokład wrażej jednostki ma jeszcze mniej sensu, niż fakt, że Airiam nie udało się uratować; sprowadzenie zaś byłego szefa ochrony Ent-D na stację krążącą nad Bajor dokonuje się wyraźnie bo tak), oraz niepotrzebne uśmiercanie bohaterów (czyt.: biednej Talas).
Prawda, nie są też rzeczone odcinki szczególnie złe (na jakieś 3-/4 zasługują), i w erze Kurtzmana pewnie by błyszczały (ostatecznie w najogólniejszym znaczeniu kojarzą się np. z, dobrze przyjętym, "...Daedalusem", przebijając go - mimo wszystko - sensownością), ale z wizją Roddenberry'ego związane są dość powierzchownie, i szczególnej pożywki do myślenia nie dają. Przy czym jednak, choć być może przyjdzie uznać je za początek końca Treka, warto pamiętać, że po pierwszym z nich przyszedł "The Visitor", a po dwu dalszych "In a Mirror, Darkly" i - później - otwierająca scena "jedenastki" (co pozwala się łudzić, że i po obecnych wtopach pojawi się w końcu coś lepszego).

* Nawet jeśli sam pomysł z ich pojedynkiem jest wyraźną próbą odcinania kuponów od TOSowego "Amok Time".

** Owszem, na upartego da się to częściowo zwalić na Temporalną Zimną Wojnę, i tłumaczyć jak robił to Kraft w Horizonie, ale pozostaje pytanie po co jeszcze w/w telepatia i wykorzystywanie jeńców w tym wszystkim.

ps. Inni o "The Way...":
https://www.ex-astris-scientia.org/episodes/ds94.h tm#thewayofthewarrior
https://www.jammersreviews.com/st-ds9/s4/warrior.p hp
http://www.kethinov.com/startrekepisodes.php?serie s=3&season=4&epnumber=1
http://www.kethinov.com/startrekepisodes.php?serie s=3&season=4&epnumber=2
https://www.douxreviews.com/2019/04/star-trek-deep -space-nine-way-of.html
http://dauntlessmedia.net/startrek/4-01-the-way-of -the-warrior-part-i-ii-ds9-review
https://www.trektoday.com/content/2013/02/retro-re view-the-way-of-the-warrior/
http://www.littlereview.com/getcritical/ds9reviews /waywrrr.htm
https://them0vieblog.com/2016/02/02/star-trek-deep -space-nine-the-way-of-the-warrior-review/

I "Babelu...":
https://www.ex-astris-scientia.org/episodes/ent4.h tm#babelone
https://www.jammersreviews.com/st-ent/s4/babel.php
http://www.kethinov.com/startrekepisodes.php?serie s=5&season=4&epnumber=12
https://www.trektoday.com/reviews/enterprise/babel _one.shtml
https://them0vieblog.com/2016/05/19/star-trek-ente rprise-babel-one-review/
Z "United":
https://www.ex-astris-scientia.org/episodes/ent4.h tm#united
https://www.jammersreviews.com/st-ent/s4/united.ph p
http://www.kethinov.com/startrekepisodes.php?serie s=5&season=4&epnumber=13
https://www.trektoday.com/reviews/enterprise/unite d.shtml
https://them0vieblog.com/2016/05/20/star-trek-ente rprise-united-review/
 
USS Phoenix forum / Star Trek / Kiedy nastąpi(ł) koniec Treka?

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!