USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Star Trek Axanar
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  ...  25  26  27  »» 
Autor Wiadomość
Mav
Użytkownik
#121 - Wysłana: 3 Paź 2014 23:22:29
Q__:
Ale... co mi szkodzi mieć cień nadziei do premiery?

Niepotrzebnie się tylko rozczarujesz
Q__
Moderator
#122 - Wysłana: 3 Paź 2014 23:30:22
Mav

Mav:
Niepotrzebnie się tylko rozczarujesz

Ale nawet w najgorszym wypadku narzekać zacznę kilka miesięcy później .
Mav
Użytkownik
#123 - Wysłana: 4 Paź 2014 00:48:28
Q__:
Ale nawet w najgorszym wypadku narzekać zacznę kilka miesięcy później .

W sumie to się już doczekać nie mogę, żeby wyżyć się na Renegades, a także na Axanarze Choć w sumie nie wiem czy mi się będzie chciało nad tym pastwić. Lepiej sobie obejrzeć na luzie.
Q__
Moderator
#124 - Wysłana: 17 Paź 2014 02:16:30 - Edytowany przez: Q__
Tymczasem wygląda na to, że w Axanarze pojawi się prawdopodobnie postarzony Scott Bakula, grając prezydenta Archera:
http://www.trekbbs.com/showpost.php?p=10202338&pos tcount=1208
http://www.trekbbs.com/showpost.php?p=10203646&pos tcount=1211
Mav
Użytkownik
#125 - Wysłana: 17 Paź 2014 12:59:18
Q__:
Tymczasem wygląda na to, że w Axanarze pojawi się prawdopodobnie postarzony Scott Bakula, grając prezydenta Archera:

Jaki cyrk, takie małpy Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać.
Q__
Moderator
#126 - Wysłana: 17 Paź 2014 13:17:39
Mav

Mav:
Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać.

Mogłeś, mogłeś... Ale liczysz, że akurat za Archera bana tygodniowego Ci nie wlepię...

BTW. z kanonicznego punktu widzenia występ taki - czego wyraźnie dowodzi autor pierwszego zlinkowanego posta - ma jak najbardziej sens. Archer jeszcze żyje, a wybudowanie imiennika jego dawnego statku musi raczej mieć dlań spore znaczenie sentymentalne (a nawet jeśli nie, to przecież wypada mu być na takiej ceremonii). Poza tym jest przecież taka tradycja jak McCoy w "Encounter at Farpoint", Picard w "Emissary" itd.
Mav
Użytkownik
#127 - Wysłana: 17 Paź 2014 14:58:15
Q__:
Mogłeś, mogłeś... Ale liczysz, że akurat za Archera bana tygodniowego Ci nie wlepię...

Mam przez to rozumieć, że z krytyką Sisco nie ma żartów?
Q__
Moderator
#128 - Wysłana: 18 Paź 2014 00:58:11 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Mam przez to rozumieć, że z krytyką Sisco nie ma żartów?

Żarty są dopuszczalne (zazwyczaj), to w słowną nadekspresję lepiej nie wpadać.

Wracajmy wszakoż do tematu...

Wywiad z Petersem (który to już?):
http://www.geekireland.com/interview-alec-peters/
Oraz recki:
http://www.examiner.com/article/fan-films-explore- the-early-years-of-the-star-trek-universe
http://the7thmatrix.com/blog/2014/10/11/prelude-to -axanar
(Pierwsza traktuje też o Horizonie*.)

* którego trailer trafił tymczasem, gdzie miał trafić:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1349
Q__
Moderator
#129 - Wysłana: 27 Lis 2014 01:07:19 - Edytowany przez: Q__
CBS właśnie (tj. kilka dni temu) wymusiło na twórcach tytułowego filmu zmianę tytułu ze Star Trek: Axanar na Axanar (bez ST w tytule) ponoć jest to pochodna niechętnej reakcji władz wiadomej wytwórni na tak duży sukces "PtA" i entuzjazm fandomu dla tejże produkcji:
http://www.startrekaxanar.com/changing-our-name-a- bit/

Co by nie sądzić o Axanarze i kierunku w jakim zmierza/prowadzi ST, jak tak dalej pójdzie fanom pozostanie chyba robić ogólnoświatową zrzutkę na wykupienie Treka z niewoli Chciwych Korporacji(TM).
Queerbot
Użytkownik
#130 - Wysłana: 27 Lis 2014 21:18:43
Czyli kiedy wytwórnia stworzyła serial pod tytułem "Enterprise", to rozumiem, że sama siebie ocenzurowała. Tylko czy mogło to mieć coś wspólnego z sukcesem wyżej wymienionego?
Mav
Użytkownik
#131 - Wysłana: 27 Lis 2014 21:40:47
Queerbot:
Czyli kiedy wytwórnia stworzyła serial pod tytułem "Enterprise", to rozumiem, że sama siebie ocenzurowała. Tylko czy mogło to mieć coś wspólnego z sukcesem wyżej wymienionego?

No właśnie zastanawia mnie, dlaczego oni myślą, że pozbywając się ST w tytule, zyskają? Przecież Axanar jest niczym bez fanów Treka. Tylko dzięki fanatykom ST "Prelude" cieszy się jakąś tam popularnością.
Queerbot
Użytkownik
#132 - Wysłana: 27 Lis 2014 21:46:19
Mav:
No właśnie zastanawia mnie, dlaczego oni myślą, że pozbywając się ST w tytule, zyskają? Przecież Axanar jest niczym bez fanów Treka. Tylko dzięki fanatykom ST "Prelude" cieszy się jakąś tam popularnością.

To pokazuje, że dla wytwórni Star Trek jest po prostu tylko znakiem towarowym - niczym więcej. Wiadomo, wytwórnia to nie jest akcja dobroczynna, tylko firma zarabiająca pieniądze. Ale można to robić mądrze, ale jak powyżej.
Q__
Moderator
#133 - Wysłana: 27 Lis 2014 22:50:35 - Edytowany przez: Q__
Queerbot

Queerbot:
to rozumiem, że sama siebie ocenzurowała. Tylko czy mogło to mieć coś wspólnego z sukcesem wyżej wymienionego?

Wiem, że to sarkazm i tłumaczyć Ci nic - zapewne - nie muszę, ale dla porządku dodajmy, że tam to wyglądało inaczej. Berman chciał pokazać, że jest tak genialny, iż zdoła stworzyć coś własnego, luźno związanego z kanonem ST, co odniesie sukces na własnych zasadach.
Jak wiemy nie okazał się Straczynskim, ani Moore'm (ba, nawet Wolfe miał bodaj więcej powodzenia zanim go Sorbo nie wygryzł), więc szybko wrócił pod bezpieczne - mające dawać sukces - logo. (Co zresztą sukcesu nie dało.)

Mav

Mav:
Przecież Axanar jest niczym bez fanów Treka. Tylko dzięki fanatykom ST "Prelude" cieszy się jakąś tam popularnością.

Tylko, że fanatycy i tak będą pamiętać co Axanar miał mieć w tytule, a szerokiej widowni, która lata dla odprężenia na filmy Abramsa, oglądając je na luzie między innymi blockbusterami, i tak on nie obejdzie.
Zdaje się zresztą, że wytwórnia może zaczynać mieć w przysłowiowej - za przeproszeniem - dupie fandom już z Trekiem zżyty, a stara się raczej dotrzeć do szerokiej widowni*. (Co zresztą, niestety, mogę pojąć widząc jakimi klęskami były okupione próby wstrzelenia się w gust fanów** - udało się to słownie raz, w wypadku TWoK, i jeszcze kosztem Roddenberry'ego.) Szkoda tylko, że domyślna widownia filmów z Abramsverse jest trochę inną widownią niż widownia, którą przyciągało TNG (acz niekoniecznie wiele się różni od widowni jednego z większych przebojów klasycznego Treka - ST IV).
Szkoda też, że nowa strategia daje równie - jeśli nie bardziej - opłakane efekty co dawna, w zakresie zabijania sensownej kreatywności.

* Było tak przynajmniej na etapie "jedenastki"... teraz, po relatywnym niepowodzeniu STID chyba usiłują bardziej fandom kokietować... zresztą usiłowali go już kokietować owym filmem, acz nadal bardziej był typowym blockbusterem niż typowym Trekiem.

** Wspomnienia Pillera b. dobrze to dokumentują...

Queerbot

Queerbot:
To pokazuje, że dla wytwórni Star Trek jest po prostu tylko znakiem towarowym - niczym więcej. Wiadomo, wytwórnia to nie jest akcja dobroczynna, tylko firma zarabiająca pieniądze. Ale można to robić mądrze, ale jak powyżej.

Właściwie dla wszystkich kolejnych wytwórni, od samego początku. I jak dotąd Trek ma raczej szczęście do decyzji wyjątkowo nietrafnych, albo "tylko" dających opłakane skutki na dłuższą metę*.

* Wspomnienia Pillera... jw.
Mav
Użytkownik
#134 - Wysłana: 27 Lis 2014 23:07:29
Q__:
więc szybko wrócił pod bezpieczne - mające dawać sukces - logo

Ale on myślał, że sporo fanów Treka nie zna ENT i jak doda Star Trek w tytule to nagle dojdzie kilka milionów widzów?

Q__:
Zdaje się zresztą, że wytwórnia może zaczynać mieć w przysłowiowej - za przeproszeniem - dupie fandom już z Trekiem zżyty, a stara się raczej dotrzeć do szerokiej widowni

Co jednak wydaje się być logicznym posunięciem, ponieważ fandom się mocno skurczył i nie gwarantuje już nawet zwrotu kosztów, o czym producenci brutalnie przekonali się przy Nemesis.
Q__
Moderator
#135 - Wysłana: 27 Lis 2014 23:20:24 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Ale on myślał, że sporo fanów Treka nie zna ENT i jak doda Star Trek w tytule to nagle dojdzie kilka milionów widzów?

Wygląda na to, że usiłował się chwytać brzytwy...

Mav:
Co jednak wydaje się być logicznym posunięciem

Oczywiście - i mówię to jako fan - gorzej, że TOS i TNG (a w ograniczonym, znacznie węższym, zakresie także DS9 i VOY) miały dar przeciągania ludzi do Treka na stałe. Obecne filmy, choć - co widać z konwentów - też relatywnie sporą grupę przyciągnęły nastawione są raczej na jednorazowy efekt - zarobki z danego lata, nie na budowanie trwalej więzi z widzem, co udawało się niejako mimochodem Roddenberry'emu, a do pewnego stopnia - choć wiele, więcej niż połowa, widowni za jego rządów odpadło - i Pillerowi. "Jedenastka" i "dwunastka" to są jednak blockbustery jednorazowego użytku z dodatkową opcją robienia za reklamówkę starych seriali... do których wytwórnia produkująca filmy nie ma jednak praw.

Mav:
o czym producenci brutalnie przekonali się przy Nemesis.

Nemesis nie dość, że był robiony z koncepcyjnych odpadów po INS (nawet pomysł, by Romulanie mieli bardziej wypasione statki padł w czasie dyskusji nad scenariuszem Insurrection), to jeszcze powstał w czasie gdy większość starej ekipy odeszła od Treka obrażona na producentów, a i fandom, w efekcie tego co było wcześniej, potwornie się wykruszył (przerzucając się na B5 czy - znacznie rzadziej - AND), co zresztą zauważasz.
W efekcie nie miał kto go robić, ani kto oglądać... Ale... gdy liczyć w zyskach procentowych, a raczej w ich nieprzynoszeniu "dwunastka", depcze mu po piętach, więc nowa strategia nie na długo starczyła. Zresztą zyski procentowe "jedenastki" również lokowały ją w ogonie i Treków, i blockbusterów.

ps. Tymczasem - jak przy temacie jesteśmy - szykuje się pierwszy festiwal Treka niezależnego, w jury dość zacne nazwiska:
http://www.trektrax.org/
Mav
Użytkownik
#136 - Wysłana: 28 Lis 2014 14:03:12 - Edytowany przez: Mav
Q__:
W efekcie nie miał kto go robić, ani kto oglądać

Za scenariusz NEM był odpowiedzialny John Logan, scenarzysta osławionego "Gladiatora". Reżyserem też nie był byle kto, bo Stuart Baird, który pracował przy takich przebojach jak "Szklana Pułapka" czy " Zabójcza broń", a jako reżyser nakręcił "Krytyczną decyzję". Na papierze NEM źle nie wyglądał. Mam wrażenie, że była to nieudana próba zrobienia czegoś podobnego co później wypaliło z Abramsem, czyli oddania Treka nowym ludziom z pewną marką w Hollywood.
Q__
Moderator
#137 - Wysłana: 28 Lis 2014 14:32:35 - Edytowany przez: Q__
Mav

Mav:
Za scenariusz NEM był odpowiedzialny John Logan, scenarzysta osławionego "Gladiatora". Reżyserem też nie był byle kto, bo Stuart Baird, który pracował przy takich przebojach jak "Szklana Pułapka" czy " Zabójcza broń"

Tylko, że (pomijając już nawet fakt, że "Gladiator" akurat scenariuszowo nie powala) mam wrażenie, że nie dość, iż wybrano nazwiska relatywnie znane, nie sprawdzając jednak jak sobie poradzą z Trekiem, na ile rozumieją jego specyfikę, to jeszcze pozostawiono im pole do kreatywności... w sztywnych ramach wyznaczonych przez Bermana i jego wcześniejsze pomysły (kardynalny błąd pierwszy; tym większy, że brak kreatywności Bermana i jego sensownej wizji ST był doskonale widoczny, zwł. odkąd został bez Pillera), a na dokładkę film absolutnie nie dostał strony wizualnej wyglądającej na coś z budżetem tylko o 20 mln. niższym od głośnego wtedy i nawet miłego dla oka - choć głupawego - "Wehikułu czasu" Wellsa na motywach Wellsa (kardynalny błąd drugi).

Mav:
Mam wrażenie, że była to nieudana próba zrobienia czegoś podobnego co później wypaliło z Abramsem, czyli oddania Treka nowym ludziom z pewną marką w Hollywood.

Mam identyczne wrażenie. To jest w sumie ta sama linia, tylko teraz kręcone jest to z większym wdziękiem.

(Acz efekt finansowy mamy podobny. ID to jest - w zyskach procentowych - klasa NEM i - strasznie zlobotomizowanego i pokastrowanego przez Bermana, choć broniącego się miejscami roddenbery'owsko-pillerowskim urokiem - INS, "jedenastka" znów może się ścigać z, nieco lepiej zarabiającym, ST V. To cały czas jest liga miernych sukcesów, acz tylko NEM było jawną klęską - 12% zysków w skali globalnej, 28% straty w USA.)
Queerbot
Użytkownik
#138 - Wysłana: 28 Lis 2014 16:27:44
Q__:
tylko NEM było jawną klęską - 12% zysków w skali globalnej, 28% straty w USA.

Szokujące w tym jest to, że NEM było nie tylko taką próbą postawienia Treka na nowe nogi, o czym pisaliście wyżej, ale że NEM jest postawą fabularną XI (taka trójca kapitolińska Romulanie+wielki statek+atakowanie Ziemi).
Mav
Użytkownik
#139 - Wysłana: 28 Lis 2014 16:36:16 - Edytowany przez: Mav
Q__:
(pomijając już nawet fakt, że "Gladiator" akurat scenariuszowo nie powala)

Queerbot:
Szokujące w tym jest to, że NEM było nie tylko taką próbą postawienia Treka na nowe nogi, o czym pisaliście wyżej, ale że NEM jest postawą fabularną XI (taka trójca kapitolińska Romulanie+wielki statek+atakowanie Ziemi).

To tylko pokazuje jak wiele znaczy dobry reżyser. Ridley Scott zrobił ze średniego scenariusza oscarowy hit, a Abrams tchnął tą efektowność, siłę w dość denne dwa scenariusze. "Trzynastka" będzie miała debiutanta za kamerą, a za scenariusz będą odpowiadać ci sami ludzie, co poprzednio - oj, może być ponowny upadek Treka, klapa finansowa i gniot niestrawny nawet dla fanów ST, którzy miłością do Abramsa przecież nie pałają, a nie ma co się oszukiwać, że "trzynastka" nie będzie starała się kontynuować tego stylu.
Poklok
Użytkownik
#140 - Wysłana: 28 Lis 2014 22:28:30 - Edytowany przez: Poklok
Queerbot:
Szokujące w tym jest to, że NEM było nie tylko taką próbą postawienia Treka na nowe nogi, o czym pisaliście wyżej, ale że NEM jest postawą fabularną XI (taka trójca kapitolińska Romulanie+wielki statek+atakowanie Ziemi).

Ba, w obu wypadkach villain był górnikiem. No, ale dramatyczny brak pomysłu na treka paramountowych wyrobników, prowadzący do rozpaczliwego "puszczania oka" do fandomu, to zjawisko dobrze znane i opisane. Nie zdziwię się, jak za parę lat zobaczymy Kirka ratującego Ziemię przed kosmicznymi wielorybami, które ku zaskoczeniu wszystkich okażą się w finale delfinami - to będzie ta nowa jakość i odważne treści na miarę XXI-go wieku.

Q

Pamiętaj, że oprócz kina jest jeszcze blu-ray, prawa telewizyjne, gry, zabawki, breloczki do kluczy... Hollywood jest konserwatywne i lubi pewny zysk, a Trek wciąż przynosi solidny dochód. W dodatku, co by nie mówić, jest to dla Paramountu jedną z flagowych marek i wycofanie się z niej z podkulonym ogonem było by prestiżową porażką. Póki któryś film nie zrobi spektakularnej klapy, taśma produkcyjna będzie wypuszczała kolejne.
Q__
Moderator
#141 - Wysłana: 28 Lis 2014 23:07:09 - Edytowany przez: Q__
Poklok

Poklok:
No, ale dramatyczny brak pomysłu na treka paramountowych wyrobników

Swoją drogą... Upłynął nam ten dzisiejszy dzień pod znakiem pewnego teasera, to sięgnąłem sobie do teasera NEM:
http://www.youtube.com/watch?v=1bw4FGqQhSs
To w istocie są te same klimaty co u Abramsa, tylko niebotycznie biedniej to wygląda... Mhrok i czający się w nim villain, brzydkie obcoplanetarne scenerie (czy to Romulus czy Qo'noS), próba nadania pojazdom bardziej agresywno-industrialnego wyglądu, strzały, wybuchy...

Popatrzmy dla porównania na teaser INS:
http://www.youtube.com/watch?v=-AYFFJxQaew
Wioska Ba'ku może i bardziej by pasowała do Tolkiena, są pewne niepokojące elementy i wygląda to wszystko ciut za biednie na duży ekran, ale jeszcze czuje się w tym Treka. W NEM niekoniecznie.

Poklok:
Pamiętaj, że oprócz kina jest jeszcze blu-ray, prawa telewizyjne, gry, zabawki, breloczki do kluczy... Hollywood jest konserwatywne i lubi pewny zysk, a Trek wciąż przynosi solidny dochód. W dodatku, co by nie mówić, jest to dla Paramountu jedna z flagowych marek i wycofanie się z niej z podkulonym ogonem było by prestiżową porażką. Póki któryś film nie zrobi spektakularnej klapy, taśma produkcyjna będzie wypuszczała kolejne.

Ja to doskonale rozumiem... ale nie rozumiem stosunku do fanprodukcji mimo to... Zobacz, przecież mogą używać fanfilmów do promowania swoich produktów, mogą też np. zapewniać dystrybucję każdemu, kto kręci Treki na własną rękę, o ile zapewni sobie określoną bazową oglądalność - choćby to był i George Kayaian - pozostałym, mniej znanym pozwalając zaś autopromować się do woli, ale zastrzegając z góry określony procent zysków z fanprodukcji dla siebie (reket - jak widać - może być czasem mniejszym złem; czym by to się zresztą różniło od licencji dla Bantamu czy Pocket Books, poza szczegółami?).
Najwybitniejszych natomiast, po prostu, werbować do współpracy (skoro - jak widać - ich właśni... mniejsza o to kto, bo nie chcę tu regulaminu naruszyć od dawna się nie spisują).
Axanar odniósł tu chyba największy sukces (i nie ma znaczenia w sumie czy zgodzimy się tu z Mavem i Queerbotem, że on również wpisuje się w proces upadku Treka, czy z tłumami fanów, które oszalały z entuzjazmu na jego punkcie, bo od wspomnianego NEM niewątpliwie gorszy nie jest), więc zamiast rzucać jego Twórcom - w większości profesjonalistom przecież - kłody pod nogi należało po prostu zaprosić ich do studia na negocjacje kontraktu. Fandom by przecież oszalał jeszcze bardziej widząc taki sukces i automatycznie bazowa oglądalność by była... (Jeśli boją się ryzyka mogliby zrobić z tego produkcję direct-to-TV ew. direct-to-DVD, którą wypuści się w ramach kampanii produkcyjnej nadciągającego płodu p. Orciego. I nawet kanoniczne to być nie musi - gry, powieści i komiksy w końcu nie są...)
Q__
Moderator
#142 - Wysłana: 30 Gru 2014 09:11:27 - Edytowany przez: Q__
Poklok

Widzę, że rozmawialiśmy tu, ale nie poznałem w końcu Twojego zdania o Axanarze...

Picard

Twojej opinii też jestem ciekaw, choćby już w świetle tego, że zakładałeś taki topic:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=2&topic=3605

ps. Poza pytaniem o jakość i subiektywny odbiór "PtA", mam tu też na myśli kwestię: jakie jest Wasze stanowisko w sprawie kanoniczności tej produkcji.

EDIT:
A'propos: rozważania o kanoniczności Axanaru:
http://stawphilippines.wordpress.com/2014/10/04/th oughts-on-prelude-to-axanar/
Dathon
Użytkownik
#143 - Wysłana: 5 Sty 2015 11:26:57
Panel.

https://www.youtube.com/watch?v=8cKFA7sBdEc

Pod spodem ploty że Renegades sie poddały.
Q__
Moderator
#144 - Wysłana: 5 Sty 2015 11:36:00 - Edytowany przez: Q__
Dathon

Dathon:
Pod spodem ploty że Renegades sie poddały.

Nie zawsze należy wierzyć plotom...
http://startrekrenegades.com/home/renegades-2015-u pdate/
(Jak widać: zamierzają zdążyć z produkcją do 10 lutego i efekty zaprezentować w CBSie. Wciąż mają też nadzieję, że powstanie z tego serial...)

EDIT: w sumie można było zrobić z tego newsa na main site... więc... zrobiłem:
http://www.startrek.pl/article.php?sid=1375
Zacytuję fragmencik:
Tim Russ z kolegami chwalą się, że w w/w pilocie zobaczyć można 61 aktorów, sporą liczbę nowych gatunków Obcych, 26 odmiennych lokacji, niewiarygodną złożoność planów filmowych (wliczając pewną ilość nowo zaprojektowanych statków) oraz 637 ujęć VFX (co oznacza ilość efektów spec. porównywalną z największymi hollywoodzkimi blockbusterami; dla porównania: oryginalny "Terminator" i "Star Trek: The Wrath of Khan" zawierają ok. 100 ujęć VFX każdy!), a za kamerami pracowała ekipa złożona ze 170 fachowców i entuzjastycznych amatorów. Wszystko to przy budżecie wynoszącym 0.002 (1/4 z 1%) budżetu filmów ST J.J. Abramsa.
Dathon
Użytkownik
#145 - Wysłana: 5 Sty 2015 13:48:44 - Edytowany przez: Dathon
Q

Q__:
Nie zawsze należy wierzyć plotom...

Żeś mie Pan powalił! Bedzie pilot. Bedzie Trek!

CBS odrzuci ale bedzie
Mav
Użytkownik
#146 - Wysłana: 5 Sty 2015 18:18:47
Q__:
sporą liczbę nowych gatunków Obcych

Super. Jednego aktora pomalują na zielono innego na czerwono, jeszcze innemu dokleją nos, a jakiś inny nie będzie miał żadnych doklejek i malowania tylko będzie powiedziane, że to Obcy Dla mnie ta spora liczba nowych gatunków "Obcych" to wada, a nie zaleta Renegades.

Q__:
26 odmiennych lokacji, niewiarygodną złożoność planów filmowych (wliczając pewną ilość nowo zaprojektowanych statków)

Złożoność planów... To będzie podobnie jak z obcymi, dwa różnie pomalowane korytarze to już dwie "odmienne" lokacje Jedną z obcych planet będzie udawał nasz ziemski las, a inną pustynne tereny Kalifornii - taka to będzie "złożoność" planów

Q__:
637 ujęć VFX (co oznacza ilość efektów spec. porównywalną z największymi hollywoodzkimi blockbusterami; dla porównania: oryginalny "Terminator" i "Star Trek: The Wrath of Khan" zawierają ok. 100 ujęć VFX każdy!)

Fajnie, tylko że zmorą dzisiejszych filmów jest właśnie przeładowanie efektami, które są wciskane często na siłę na ilość, a nie jakość.

Q__:
Wszystko to przy budżecie wynoszącym 0.002 (1/4 z 1%) budżetu filmów ST J.J. Abramsa.

Czego nie da się ukryć i zapewne żaden efekt nie dorówna profesjonalnym blockbusterom, a sprawę pogarsza fakt, że nie poszli w jakość, tylko w ilość.

Sorry, że się tak czepiam, ale chyba mam do tego prawo, bo jeśli ktoś ma ambicje zaistnienia w TV i pod takim kątem robi pilota, to i też wymagania idą stanowczo w górę, a na razie Renegades to się wydaje materiałem co najwyżej na kiczowate, chwilami absurdalne sci-fi.
Q__
Moderator
#147 - Wysłana: 5 Sty 2015 18:49:44 - Edytowany przez: Q__
Dathon

Dathon:
CBS odrzuci ale bedzie

Zdaje się, że masz rację.

Mav

Mav:
Sorry, że się tak czepiam, ale chyba mam do tego prawo, bo jeśli ktoś ma ambicje zaistnienia w TV i pod takim kątem robi pilota, to i też wymagania idą stanowczo w górę, a na razie Renegades to się wydaje materiałem co najwyżej na kiczowate, chwilami absurdalne sci-fi.

Cóż... Powiedzmy sobie jasno, że zadowoliłoby nas, starych fanów, dopiero połączenie zalet TMP, TNG i TWoK ze scenariuszem literackiego noblisty, ze trzema noblistami z fizyki w roli konsultantów, technorealizmem "Odysei kosmicznej" i takim stężeniem Treka w Treku, że pogodzi wszelkie Trekowe fandomy od TOS przez DS9 do VOY (a może nawet do ENT i Abramsverse)... Tylko kto to zrobi? Sam Gene by prędzej padł po raz drugi niż tego dokonał .
Mav
Użytkownik
#148 - Wysłana: 5 Sty 2015 19:17:12 - Edytowany przez: Mav
Q__:
Cóż... Powiedzmy sobie jasno, że zadowoliłoby nas, starych fanów, dopiero połączenie zalet TMP, TNG i TWoK ze scenariuszem literackiego noblisty, ze trzema noblistami z fizyki w roli konsultantów, technorealizmem "Odysei kosmicznej" i takim stężeniem Treka w Treku, że pogodzi wszelkie Trekowe fandomy od TOS przez DS9 do VOY (a może nawet do ENT i Abramsverse)... Tylko kto to zrobi? Sam Gene by prędzej padł po raz drugi niż tego dokonał .

To zależy czy mówimy ogólnie o serialu SF, czy stricte o serialu spod znaku ST. Bo jeśli mowa o SF, to dwa pierwsze sezony nBSG pokazały, że można przy nawet niskim budżecie stworzyć naprawdę świetny, wręcz chwilami genialny serial. Przez całe dwa sezony byłem zachwycony tym serialem, pochłonął mnie, wybaczałem mu z lekkością jakieś tam niefajne wątki, bo plusy zdecydowanie przysłaniały minusiki.

Także nie zgodzę się, że nie można zrobić dziś solidnego SF, który się spodoba nawet najbardziej wymagającym fanom nie mając przy tym milionów dolarów i super geniuszy w ekipie. Trzeba jednak mieć jakiś pomysł, świeżą koncepcję, troszkę ambicji, kreatywności. A nie robić jakieś zgniłe danie ze starych kotletów udając, że wyjdzie z tego jakiś fajny obiad, jak to czyni ekipa Renegades, która gdzieś mentalnie tkwi w przeszłości. Mało tego, mam wrażenie, że Renegades czerpie wszystko co najgorsze z ENT, VOY i DS9... Gdyby siłowali się na taki mini remake TNG, czyli jakieś bardziej filozoficzne podejście, takie lekkie retro SF, ale w fajnym klimacie, z takimi zagadkowymi odcinkami stricte w stylu SF, jak to miało miejsce w pierwszych sezonach TNG, a także w wielu odcinkach TOS'a, to może by coś z tego wyszło, miałoby to jakiś sens, byłaby to jakaś ciekawostka, a nie ten koszmarny składak, który oni robią.
Q__
Moderator
#149 - Wysłana: 6 Sty 2015 20:51:23
Mav

Mav:
To zależy czy mówimy ogólnie o serialu SF, czy stricte o serialu spod znaku ST. Bo jeśli mowa o SF, to dwa pierwsze sezony nBSG pokazały, że można przy nawet niskim budżecie stworzyć naprawdę świetny, wręcz chwilami genialny serial. Przez całe dwa sezony byłem zachwycony tym serialem, pochłonął mnie, wybaczałem mu z lekkością jakieś tam niefajne wątki, bo plusy zdecydowanie przysłaniały minusiki.

Mówiłem o serialu spod znaku ST. Twierdzę, że nakręcenie dobrego Treka (przez narosłe tradycje, oczekiwania, skalę Trekowego tętniacego nadmiarami życia Kosmosu, itd.) może być trudniejsze niż nakręcenie dobrego serialu SF w ogóle...
(Zauważmy przy okazji, że nBSG, nawet wczesne, jest w sumie tematycznie dość błahe - jako SF, bo jako zbiór politycznych aluzji broni się lepiej - cała jego siła w znakomitym wykonaniu - scenografii, klimacie, aktorstwie, reżyserii...)

Mav:
Także nie zgodzę się, że nie można zrobić dziś solidnego SF, który się spodoba nawet najbardziej wymagającym fanom nie mając przy tym milionów dolarów i super geniuszy w ekipie. Trzeba jednak mieć jakiś pomysł, świeżą koncepcję, troszkę ambicji, kreatywności.

Dobra... Nie trzeba zatrudniać geniuszy, wystarczy geniuszem być samemu.

Mav:
Mało tego, mam wrażenie, że Renegades czerpie wszystko co najgorsze z ENT, VOY i DS9...

Zauważ, że usiłują to sprzedać CBSowi.
Mav
Użytkownik
#150 - Wysłana: 6 Sty 2015 22:49:59 - Edytowany przez: Mav
Q__:
(Zauważmy przy okazji, że nBSG, nawet wczesne, jest w sumie tematycznie dość błahe - jako SF, bo jako zbiór politycznych aluzji broni się lepiej - cała jego siła w znakomitym wykonaniu - scenografii, klimacie, aktorstwie, reżyserii...)

Tak, nBSG porusza tematy polityczne, społeczne, obyczajowe, ALE różnica w porównaniu do Treka jest taka, że całe te tematy są ściśle związane z głównym rdzeniem fabularnym, który - nie boję się tego powiedzieć - ociera się o prawdziwe hard SF, czyli opowiada o ocalałych z atomowej zagłady uciekających w głęboki kosmos przed inteligentnymi maszynami, które sami stworzyli. Cały serial się wokół tego kręci. Cała ta flota okrętów tworzy społeczeństwo w pigułce, zatem każdy wątek polityczny ma wpływ na cała tą sytuacje, jest częścią większej całości, dokłada cegiełkę do rozwoju postaci, całej fabuły. Dlatego każdy wątek obyczajowy, czy polityczny jest w nBSG wartościowy i interesujący, i - przede wszystkim - bazowanie na takich wątkach nie odziera nBSG z warstwy SF, bo to ta warstwa SF jest kluczowym spoiwem tych wątków.

W Treku jak z kapelusza wylatuje jakiś epizod o przepychankach politycznych Romulan i Klingonów, po czym znika w tym kapeluszu tak szybko, jak z niego wyskoczył, nie pozostawiając po sobie nic. W następnym odcinku nawet nikt nie piśnie słówka o tym, co się wydarzyło. I dlatego przepychanki polityczne w Treku są nudne, nic większego nie wnoszą. Taki "The Best of Both Worlds" jest genialny i świetnie radzi sobie jako indywidualna opowieść SF. Nawet odcinek w którym Picard ma psychiczne problemy i atakuje Enterprise USS Stargazer'em jest ciekawa. Mamy bowiem historie z przeszłości kapitana Enterprise, która jakby znowu ożywa. Odcinek radzi sobie jako indywidualna historia z gatunku SF. Ale wszelkie odcinki polityczno-obyczajowe w Treku to tylko pozorne SF, tylko udają SF, a tak naprawdę za dużo z nim wspólnego nie mają. Są nieciekawymi historiami, które nie opierają się na fundamencie SF, jak to ma miejsce w rozwiniętej fabularnie nBSG.

Q__:
Mówiłem o serialu spod znaku ST. Twierdzę, że nakręcenie dobrego Treka (przez narosłe tradycje, oczekiwania, skalę Trekowego tętniacego nadmiarami życia Kosmosu, itd.) może być trudniejsze niż nakręcenie dobrego serialu SF w ogóle...

Z tym się zgodzę. Stworzenie Star Trek'a, który zadowoli wszystkich jest niemożliwe. Myślę, że wynika to nie tylko z różnych potrzeb i oczekiwań fanów, ale także niesprzyjających czasów, bowiem lata 80 i początek 90 wydają się idealnie pasować do Treka, a dzisiejsze z różnych względów nie.
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  ...  25  26  27  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Star Trek Axanar

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!